Skocz do zawartości
Forum

MaŁoLaTkA

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MaŁoLaTkA

  1. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    blumchen racja racja, haha wzięłam sobie do serca ponad 700 stron CZERWCÓWEK :) a poza tym przez te deszcze okropnie się nudzę, stąd moja nadmierna aktywność :))
  2. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    Guga mam nadzieję, że tak będzie, ale ostatnio się trochę zdołowałam, bo czytałam artykuły o samotnych matkach, że nie mogą sobie znaleźć partnerów, często są wykorzystywane przez mężczyzn i traktowane jak frajerki, bo są po prostu "łatwą zdobyczą", bo potrzebują miłości i wsparcia, są co prawda bardziej zaradne i dlatego mężczyźni to nieraz wykorzystują i po prostu żerują na takich "pokrzywdzonych" kobietach... Nie chcę się rozczarowywać takimi związkami... ale sama też nie chcę być... w sumie przeważnie to ja rzucałam chłopaków, jeden mnie tylko zostawił.. Nie wiem co ja mam zrobić, chciałabym w końcu znaleźć tego JEDYNEGO, a może już znalazłam tylko nie potrafię tego dostrzec?
  3. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    Guga Dziękuję Ci bardzo, czasem wolę być pesymistką żeby później się mile rozczarować lub w razie czego nie cierpieć... Choć przez to nie mogę się cieszyć pełnią życia, ale już tyle razy się zawiodłam, że ten pesymizm chyba popłaca...
  4. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    Natalia a pogoda to faktycznie mogłabybyć lepsza, ja w każdym bądź razie mam już dość tych deszczy i zimna brrr... ani nic wyprać, ani nawet posiedzieć na balkonie, wieje, leje i masakra nic się nie chce, najchętniej to bym leżała na łóżku cały dzień co się z resztą objawia moją aktywnością na forum :))
  5. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    Dobrze, że się dziewuchy rozpisały :P przynajmniej nie piszę sama do siebie hehe, chociaż czasem wydaje mi się, że niektóre moje posty pozostają bez echa :) no ale cóż... przynajmniej mi jest lżej jak się gdzieś wyżalę, nie zawsze ktoś musi odpowiadać na moje wypociny hehe :)
  6. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    filipka no to ładnie... jak można nie lubić kogoś za to, że nosi okulary!! Ale wiem coś o tym, bo sama miałam taki problem, dzieci się ze mnie śmiały i wyzywały mnie, to jest naprawdę okropne! A przecież to niczyja wina, że się ma wadę wzroku! Ale jak tu wytłumaczyć dziecku, że nie można dyskryminować innych z powodu wyglądu? goskasos ja naprawdę współczuję tym ludziom których dotknęła powódź, bo mogę to zobaczyć na własne oczy! Na szczęście do mnie aż taka woda nie dociera, bo mieszkam na górce, choć wyżej też jest górka i trochę spływa na naszą działkę, tato musiał ogarniać w niedzielę rano, przekierował płynącą wodę i obok naszej działki taki strumień płynął, jak rzeka! tu są fotki sprzed mojego domu z niedzieli, troche wody było...
  7. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    goskasos oczywiście masz rację, że jeśli będzie naciskał na mnie to nie jest niczego wart... ale w sumie mogę go też trochę zrozumieć, bo w więzieniu też się "napościł" 4 miesiące, a mężczyznom raczej ciężko wytrzymac bez seksu, choć mówił, że nie jest to dla niego problemem... także sama nie wiem.. A tak w ogóle to dziewczyny jest któraś z was z południa? Jak tam z powodziami? Bo żadna nic nie pisze.. U mnie w mieście stan wyjątkowy, jakaś masakra! Wklejam zdjęcia Tak wygląda stadion w moim mieście!
  8. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    karola2606 a noo masz rację, też mam niemiłe wspomnienia z podstawówki, jak się dzieci ze mnie śmiały, że noszę okulary, no cóż bywa, nie każdy jest idealny... Teraz mam to gdzieś, ale jak byłam mała to było mi ciężko... A nie wiesz jak to jest z dziedziczeniem np. wady wzroku? Czy moje dziecko też będzie miało wadę skoro ja mam? W sumie moja mama ma wadę wzroku, tato jest dalekowidzem i ubiera okulary tylko do czytania, ale z mojego rodzeństwa to w sumie tylko ja i jedna z sióstr mamy wadę wzroku (przypominam jest nas 6) wydaje mi się, że to chyba tak jak z kolorem oczu, losowo :P a z resztą nie znam się na tych wszystkich genach, co od czego zależy i w ogóle
  9. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    Iwona współczuję Twojej szwagierce poronienia, napewno musi jej być ciężko... W sumie to czasem się zastanawiam dlaczego tak się dzieje, że Bóg lub jakaś siła wyższa (zależy w co kto wierzy) zabiera takie małe istotki z tego świata... czyja to jest wina... A może tak po prostu musiało być? Mam nadzieję, że zdecydują się na kolejną dzidzię i wszystko będzie w porządku! Cieszę się, że z Twoją dzidzią wszystko w porządku, że rozwija się zdrowo i jest WYMIAROWA :)) więc się nie przejmuj swoją wagą i anemią, bo skoro z dzidzią wszystko ok to nie ma się czym martwić! ahh i gratuluję wózeczka - bardzo ładny :))
  10. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    Mamaola Najlepsze życzenia z okazji imieninek i udanej imprezki :))!!
  11. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    agatcha ten drugi co wkleiłaś wózeczek chyba bardziej mi się podoba, jest taki nowocześniejszy jeśli chodzi o wygląd, super bryka niestety jego funkcjonalności nie mogę ocenić, bo na wózkach się nie znam :) dlatego puszę o wyglądzie, ale w sumie uważam, że ten drugi LEPSZY :))
  12. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    Karola2606 Też mam wadę wzroku, ale w sumie co do Twojej to moja jest stosunkowo niewielka na jedno oko -0,5 a na drugie -1,5 do tego mam astygmatyzm, ale i tak jest to za mała wada żeby robić cc, Twoja wada wzroku musiała by sięgnąć ok. -7 dioptrii lub nawet więcej, najlepiej wykonać badanie okulistyczne ok. 30 tyg. ciąży i się upewnić jaką ma się wadę i czy jest ona wskazaniem do cesarskiego cięcia, słyszy się duzo różnych opinii także lepiej skonsultować to z lekarzem i mieć pewność :) P.S Śliczny ten Twój wózek, takie teraz cuda robią!! Pozazdrościć! :))
  13. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    adria40 Witaj na naszym forum :) Mnie też dziewczyny udzielają ogromnego wsparcia! Można tu znaleźć wiele ciekawych informacji i rozwiać swoje wątpliwości, też zauważyłam, że nurtują mnie podobne problemy i pytania, razem staramy się znaleźć najlepsze rozwiązania, gdyby nie to forum to pewnie juz dawno bym się załamała albo oszalała z nadmiaru wątpliwości!
  14. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    agatcha a ten wózek fajniusi :) podoba mi się, tylko nie wiem pomiędzy jakimi wybierasz, ale ten naprawdę ładny :)
  15. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    Wiem, że to nie jest forum na którym POMAGA się LECZYĆ CHORĄ PSYCHIKĘ, ale naprawdę nie mam się komu wyżalić... (jak zwykle) dlatego postanowiłam to tu napisać...
  16. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    agatcha dzięki wielkie za podniesienie mnie na duchu, mam tyle wątpliwości, że ciężko mi jest sobie samej to ułożyć w głowie... Nie chce żeby mnie zostawił, ale też nie chcę się przez niego męczyć... im bliżej do rozstrzygnięcia tych wszystkich spraw tym bardziej czuję, że świat wali mi się na głowę... Mam nadzieję, że się z tym wszystkim uporam i nie mogę pisać czarnych scenariuszy, niestety już dawno przestałam wierzyć w ludzi... i boję się komukolwiek zaufać, bo nie chcę zostać zraniona...
  17. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    Cześć dziewczyny! Ja to się chyba psychicznie wykończę... znów mnie naszły jakieś przemyślenia... jak to będzie jak już urodzę tego malucha... Jak się zachowa mój obecny partner.. czy będzie mi pomagał czy raczej się "ulotni" chodzi o to, że on nie jest ojcem tego dziecka a poza tym jest typem osoby, która raczej nie przesiaduje w domu tylko ciągle gdzieś biega... Taki bardziej szalony i imprezowy... Niby ma już 27 lat, ale nie wiem czy będzie chciał układać sobie ze mną życie i w ogóle... Na pewno po wyjściu z więzienia będzie chciał trochę poszaleć, a ja będę w 9 m-cu, więc nie za bardzo mi się uśmiecha gdziekolwiek wychodzić, na sex też nie mam ochoty... Wszystkie moje myśli skupione są teraz na dziecku, a nie na szukaniu wrażeń... Od razu po urodzeniu też będę musiała być non stop w domu, żeby zająć się maluchem.. A poza tym będę na tyle tym wykończona, że nawet przez myśl mi nie przejdzie jakaś impreza czy w ogóle wyjście z domu... Po porodzie trzeba odczekać przynajmniej 6 tyg. żeby móc znowu zacząć uprawiać seks, boję się, że będę mu (mojemu chłopakowi) poświęcać za mało uwagi, będę nerwowa i zmęczona cały czas - bo całą moją uwagę zaabsorbuje dziecko i on mnie przez to zostawi, albo będzie sam chodził na imprezy czy do kumpli a ja się psychicznie skończę, bo skoro ja nie będę mieć na nic ochoty to on po prostu poszuka wrażeń gdzie indziej.... W sumie nie mogę też za wiele od niego wymagać, bo nie jest moim mężem ani nawet ojcem dziecka... A co do ojca dziecka to coś mi się wydaje, że też będę mieć niemałe problemy żeby ściągnąć od niego alimenty i ta sprawa też mnie wykończy... Już nie jestem tak silna psychicznie jak kiedyś a może to tylko w okresie ciąży czuję się taka bezradna i ciągle mam ochotę płakać... sama nie wiem.. ale bardzo się boję tego wszystkiego i nie wiem czy dam sobie radę... W każdym bądź razie moim priorytetem będzie teraz dziecko bez względu na wszystko i chyba tego się będę trzymać...
  18. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    przeglądałam właśnie allegro i dość drogie są używane wózki wielofunkcyjne od 200 do nawet 600 zł także trochę lipa...
  19. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    goskasos Rozmawiałam z siostrą i powiedziała, że bez problemu mogę w nim przewozić noworodka, bo rozkłada się zupełnie na płasko (jeszcze nie praktykowałam) i zapina się pasami dzidzię, oczywiście wkłada się tam jakieś nosidło tak jak napisałas lub śpiworek, dzięki czemu dzieciak leży stabilnie :) myślę, że dojdę do tego z mamą i wszystko będzie oki :) bo w sumie nie wiem czy w moim budżecie znajdzie się nawet te 200 zł na używany wózek który posłuży tylko 3-4 mce, im mniej niepotrzebnych wydatków tym lepiej, a poza tym pieluszki bardzo dużo będą pochłaniać moich finansów, a poza tym nie mam jeszcze pościeli ani kocyka nawet ani żadnych kosmetyków także z tym wydatkiem na wózek chyba się wstrzymam
  20. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    milka280 myślę, że to czy zdążycie w 50 min do tego szpitala to będzie zależało od fazy porodu, jeśli odpowiednio wcześnie wyczujesz poród to napewno zdążycie, ja do szpitala mam 10 min drogi więc raczej się nie martwię :P
  21. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    guga12 właśnie gadałam z siostrzeńcem - synem siostry która kupiła mi wózek i mówił, że podobno jakiś wkład się tam daje takie coś jak śpiworek i można normalnie przewozić w nim niemowlaka, moja siostra kupiła tą gondolę po to żeby widzieć dzieciaka z przodu, w sumie to też bym tak chciała... Takie fajne wózeczki widziałam na mieście... że aż coś mi się działo... Wiadomo... to moje pierwsze dziecko i chciałabym dla niego mieć wszystko co najlepsze! Tylko, że niestety nie ma pieniędzy na wszystko.. tylko na najpotrzebniejsze rzeczy...
  22. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    filipka wiesz co chyba masz rację, że ten wózek nie nadaje się dla niemowlaka, chociaż z tego co pamiętam to siostra mi tłumaczyła, że może jakoś da się coś wykombinować żeby tam noworodka umieścić, ale nie przywiązywałam do tego wagi, bo mówiła dużo i chaotycznie chyba jeszcze raz się jej o to zapytam żeby dokładnie mi powiedziała co i jak, wiem, że mówiła, że ona w gondoli woziła dziecko tylko 3 mce ale mnie te trzy miesiące by ratowały, bo faktycznie lipa siedzieć w domu cały czas.. szczególnie jak będzie ciepło, a na rękach czy w chuście za długo nie ponoszę dzieciaka, bo chyba padnę na twarz ze zmęczenia... hehe... W najlepszym wypadku może uda mi się namówić tatę na zakup gondoli w sumie to ok. 250 zł... a jak dziecko będzie małe to trzeba go będzie dłużej wozić w gondoli przecież... moja siostra ma dużą córę, jak na swoje 8 miesięcy to jest bardzo duża :) nie mam niestety skąd pożyczyć takiego wózka z gondolą, nie wiem jak to się wyjaśni ale mam nadzieję, że dobrze...
  23. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    Ja w ogóle nie mam pojęcia jakie imie dać mojemu synkowi, myślałam nad Oliwierkiem :) ale w sumie to chyba poczekam do porodu, jak zobaczę maleństwo to może jakieś imie mi się samo nasunie :) filipka nie wiem jak to z tą marchwią wygląda z medycznego punktu widzenia, ale oczywiście nikt nie mówi o przesadnym objadaniu się nią :) Moja mama miała po prostu taką "zachciankę" ciążową :) ja pamiętam, że przez pewien okres ciąży (jakiś miesiąc) piłam dość dużo soków marchwiowych, teraz mam ochotę tylko na wodę niegazowaną :P żadne słodkie napoje nie wchodzą w grę, nawet jabłkowe czy pomarańczowe za którymi zawsze przepadałam, gazowane też odpadają, jakoś mi nie "wchodzą" A wiecie co... w sumie to martwię się o to, że nie będę mogła wozić mojego maluszka w tym wózku, który dostałam od siostry, bo nie ma on gondoli - wygląda jak taka spacerówka czyli bardziej na siedząco Cybex Topaz Buggy - Grenadine - Mamas & Papas to jest ten czerwony taki, widać, że można włożyć do niego gondolę lub takie "siedzisko" czy jak to nazwać, ale ja takiego czegoś nie mam.... także chyba w tym moim nie będę mogła wozić takiego niemowlaka, siostra chciała mi dać swoją gondolę, ale jest z troszkę innego modelu i nie pasuje... Może wymyślimy coś z mamą, jak bezpiecznie przewozić w takim wózku maluszka a jak nie to będę się mogła pożegnać ze spacerami, a szkoda, bo będzie sierpień i wrzesień i pojeździłabym sobie z wózeczkiem buuu.... :(
  24. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    A ja dzisiaj cały dzień na forum się udzielam hehe :) Ale taka pogoda u mnie, że masakra po prostu aż mi się nie chce patrzeć w okno... P.S a słyszałyście, że pijąc w ciąży dużo soku z marchwi dziecko będzie mieć ładną "opaloną" cerę? Moja mama będąc w ciąży z jedną z moich sióstr właśnie miała ochotę na dużo marchwi, codziennie wyciskała sobie sok ze świeżej marchewki i faktycznie siostra ma nietypową urodę, jest zawsze jakby lekko opalona :) z czego jest oczywiście bardzo zadowolona :)
  25. MaŁoLaTkA

    Lipiec 2010

    agatcha też się bardzo boję, ale staram się nastawiać pozytywnie, myślę, że każda z nas ma w sobie instynkt macierzyński i będzie wiedziała co zrobić z takim maluchem... u mnie jest o tyle dobrze, że mam koło siebie doświadczoną osobę - mamę, która wychowała 6 dzieci, bez żadnych książek, gotowych pokarmów, jednorazowych pieluszek i tego wszystkiego co oferuje nam dzisiejsza technologia (nawet pralki nie miała elektrycznej tylko franię) jakoś dała radę! Także myślę, że i my sobie świetnie poradzimy z dzisiejszymi udogodnieniami szczególnie! :)) A poza tym mamy przecież to cudowne forum na którym raz dwa możemy uzyskać odpowiedzi na nurtujące nas pytania! Guga12 Wcale nie zwariowałaś! Super, że tak się martwisz o swojego psiaka i starasz się zrobić wszystko żeby z wami został..! Widać, że jesteś bardzo wrażliwą i opiekuńczą osobą :) Mam nadzieję, że weterynarz wam dobierze dobre leki i psiaka uda się "uratować" tzn. sprawić żeby został z wami i był spokojnym i opanowanym psem nikomu nie zagrażającym przede wszystkim
×
×
  • Dodaj nową pozycję...