-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez klamorka
-
Niunia no to fajny prezencik mężuś Ci sprawił :) Powiem Wam,że dzisiaj czytałam o tych zastrzykach bo do tabletek z moją sklerozą nie nadaję się,...i opinie są różne...jedne kobiety polecają inne odradzają....cena nie gra roli...ale czytałam,że taki zastrzyk nie jest drogi.... Ainer a czy ta Twoja koleżanka miała jakieś skutki uboczne???wiem,że można zaraz po porodzie i to mnie bardzo cieszy :) No....moi panowie dzisiaj pojechali sobie do sklepu i miałam 2 godz dla siebie....a ja sobie leżałam przez ten czas :) w każdym razie niedziela minęła mi baardzo leniwie... Słodkich snów Wam życzę....
-
Klaudusia witaj!!! mam nadzieję,że dzisiaj będzie nas więcej.....chociaż kto wie.... u mnie wszystko wróciło do normy....choć dzisiaj obudziłam się z potwornym bólem brzucha ale po zrobieniu kilku kroków przeszło....może to dlatego,że w nocy troszkę pobaraszkowaliśmy z mężulem ;) ech...cały czas myślę o antykoncepcji po ciąży....wczoraj nawet z mężulem o tym rozmwialiśmy....muszę zebrać się w sobie i poszukać w necie informacji o wszystkich dostępnych...zaraz biorę się za obiadek...teraz oglądam na tvp 1 program:"Przedszkolaki droga do kariery" serdecznie Was pozdrawiam i miłej niedzieli życzę....pogoda u mnie fatalna...zimno i słońce przeplata się z deszczem....
-
Dzięki dziewczyny....mała dzisiaj więcej się rusza i macie rację....histeria nic nie pomoże...tyle,że na serio się wystraszyłam bo codziennie tyle się wierciła a wczoraj prawie nic....już jestem spokojna....i nie pamiętam czy jak byłam z Młodym w ciąży to czy też tak nie miałam... oglądam eliminacje w wyścigach F1....posprzątałam całe mieszkanie,Młodego położyłam spać,a na obiad jedziemy do Silesi jak Młody wstanie...na kaczkę po tajsku....i obiecuję,że już nie będę histeryzować....wczoraj byliśmy na zakupach i kupiłam Małej kurteczkę na zimę zamiast kombinezonu.... Pozdrawiam i miłego weekendu Wam życzę....buźki
-
Witajcie weekendowo.... Dziewczyny popadam w histerię....od wczoraj moja mała przez cały dzień i pół nocy ruszała się może z 10-15 razy....jak dzisiaj tak będzie idę do szpitala niech mi robią ktg inaczej się nie ruszę stamtąd.... poza tym jak się kładłam spać miałam tak mocny skurcz jak nigdy...i nogi od kilku dni mnie tak bolą,że ledwo na nich stoję....może to tylko histeria ale i tak się boję....
-
Wiecie co???wczoraj cały dzień ryczałam jak głupia...wieczorem przeczytałam o Alexanti i ryczałam dzisiaj znów ryczę....nawet mężulo się przeraził bo mu przeczytałam... Madzia super,że u Ciebie wszystko dobrze.... Justib odzywaj się częściej....
-
Hej....kurdę....nadal jestem w szoku....mnie też do głowy przychodzi tylko pępowina....niech mi ktoś powie dlaczego tak się dzieje.... Ja wczoraj nie miałam neta cały dzień dlatego nic nie pisałam....u nas ok....ale zaczęłam badziej się wsłuchiwać...
-
Alexanti tak bardzo mi przykro....;( trzymaj się.... Kurna chata....nic więcej nie mogę napisać...za bardzo się trzęsę....
-
No więc pytałam moją panią doktor i powiedziała mi,że podwiązanie jajowodów jest możliwe tylko przy cc...a ja mam zamiar rodzić naturalnie...chyba,że coś pójdzie nie tak (tfu tfu) ewentualnie mogę pogadać z lekarzem prowadzącym w szpitalu żeby mi zrobili coś takiego....fakt jestem młoda ale nie chcę więcej dzieci i męża też nie zamierzam zmieniać :) zasugerowała mi spiralkę....a ja nie chcę tego czegoś właśnie dlatego,że albo może wypaść albo i tak można zajść w ciążę a z potrzebami moimi i męża(a małe nie są) boję się,że narobimy sobie mnóstwo dzieci...tabletki odpadają...raz,że można przytyć a dwa dzięki tabletkom mam Sylwka...zresztą żadna metoda nie daje 100% gwarancji... z badań wyszło,że mam lekką anemię....reszta w porządku.... Insana he he co do zmywarki to będzie ale juz w "naszym" mieszkanku....już nie mogę się doczekać mówiąc szczerze... Joanna witaj witaj w naszych skromnych progach im nas więcej tym lepiej....
-
Hej... tak tak odpoczywać i jeszcze raz odpoczywać ale jak?nawet Młody nie jest taki męczący jak ostatnio mój mężulo...wczoraj wieczorem o mało nie doszło do awantury...a o co???o nie umyte naczynia w zlewie z obiadu....no szok myślałam,że mu przywalę jakąś patelnią...ale się powstrzymałam...w nocy się wierciłam i spać nie mogłam i przy okazji Jego budziłam to się pytał co się dzieje....no to mu wykładam co i jak....niewiem czy coś dotarło czy nie....zresztą mało mnie to już interesuje na Jego humory też muszę wziąć poprawkę tym bardziej,że jak mnie coś dolega to widzę,że i jemu też.... ech dziewczyny chciałabym już mieć Małą przy sobie....dzisiaj zamierzam kupić wszystkie potrzebne rzeczy do porodu i powoli trzeba się pakować....dzisiaj idę do mojej pani ginekolog i odbieram wyniki badań....a tak mi się nie chce...jeszcze pięty mi popękały mimo,że staram się je regularnie skrobać i smarować ale coraz gorzej z tym brzuchem pod nosem....Mała się wierciła całą noc teraz też mnie bombarduje....rozważamy jeszcze imię Marta.....mnie zawsze się ono podobało...moja prababcia miała tak na imię....wspaniała kobieta i zawsze mówiłam,że jak będzie dziewczynka to będzie Martusia....ale Magdalenka też fajne...niewiem zobaczymy....właśnie dostałam kopa w żebra :) na szczęście nie mocnego....ale jak Ona też będzie takie żywe sreberko jak Sylwester to się chyba załamię....dwóchh takich urwisów...na szczęście na tym koniec.... powiem Wam,że zastanawiam się nad skuteczną antykoncepcją już po porodzie....i nic mi do głowy nie przychodzi....więcej dzieci nie chcę i myślę o podwiązaniu jajowodów....co o tym myślicie???zapytam jeszcze dzisiaj panią doktor....zresztą ona mi tyle powie,że sama przeczytam więcej na ten temat w necie.... No nic...rozpisałam się dzisiaj..... Miłego dnia Wam życzę....
-
Hej Kobitki... jestem hm....sama niewiem....staram się jak najwięcej leżeć dzisiaj ale kiepsko mi to idzie...ciągle coś do zrobienia... po bilansie spoko ale po drodze miałam taki skurcz,że aż musiałam przystanąć na chwilę...później w domu jakieś parę godzin później też taki mocny był....ciągle mi się czymś odbija i czuję się tak dziwnie jakbym zaraz miała urodzić....i jak tu dzisiaj spać???w jakiej pozycji???Młody siedzi wykąpany i ogląda:"Artura i zemstę Maltazara" :) i jeszcze w kółko mże oglądać "Herkulesa"... Penny nie przejmuj się bratem choć faktycznie to rodzina ale wiesz z rodziną czasem najlepiej się wychdzi na zdjęciu a to jeszcze i w środku żeby cię nie wycięli....u mnie jest podobnie...starałam się tłumaczyć swojemu bratu to też nieraz byłam wyzwana od najgorszych a sam źle teraz skończył.....o siostrze już nie mówię....a o ojcu wcale...nawet nie napisał smsa z życzeniami dla Młodego....znalazł sobie kobietę która całkowicie nim manipuluje....więc nie dzziw się bratu,że tak cię potraktował....Jego żona to niezła manipulantka musi być....to przykre ale czasem tak bywa....zrozumieją to oboje z czasem....kiedy będą zdani sami na siebie.... Ja postaram się jeszcze zaglądać do Was i może coś skrobnę....na razie to by było tyle....
-
Heja... Tak się cieszyłam z tej mojej energi a dzisiaj masakra....prawa ręka i nogi spuchnięte jak balony...a z Młodym idę na bilans jeszcze o 12...chłodno się zrobiło a jego polar został u mojej mamy i jak sama po niego nie pojadę to mo go nikt nie przywiezie... :( a nie mam ochoty tłuc się autobusami...wczoraj znów poczułam skurcz...mała już tak uciska,że ledwo chodzę ale co zrobić....wiem,że gdybym dała Młodego do mamy nic bym nie robiła tylko leżała za to Młody znów niewiadomo jakiej histerii by dostał a tego nie chce...poza tym na czas porodu chcę żeby to mama przyjechała i nocowała u nas....przynajmniej jeśli siostra tam będzie mieszkać.....tylko,że jak znam mamę nie będzie chciała tu przyjechać do mnie i koło się zamyka....(nadal nie potrafią zaakceptować tego,że mężulo jest ode mnie starszy o 23 lata) Tak więc moje Drogie dzisiaj za bardzo się nie będę udzielać....za bardzo nie mogę położyć się z nogami do góry bo nie mogę leżeć na plecach.....barrdzo mi nie wygodnie....i niewiem co robić....ani magnez ani calcium ne pomagają.... trzymajcie się miłego dzionka....
-
Insana jestem w szoku...słyszałam o pogodzie ale kurna szkoda auta.... Dominika wyglądasz cudownie....jak zobaczyłam zdjęcia to myślałam,że oglądam jakąś modelkę...a Synuś prześliczny..... Słuchajcie....moje dziecko dzisiaj jakby zupełnie nie z tego świata....może mi ktoś wyjaśnić....???od rana przytula się i wygłupiał,był ze mną dwa razy w sklepie i ani razu nie histeryzował,nawet dzisiaj na nocniku siedział przez ok 1,5 gdz..... Za to ja dzisiaj padam....zaraz idę się myć i spać....nogi mi odpadają bo cały dzień non stop coś robiłam.... Dobranoc
-
Affi u mnie mój Młody zaczął walić głową o podłogę.....tyle,że szybko zasnął i spał całą noc a wstał przed 8 więc nie ma źle.A z tym prysznicem to chodziło mi o to,że nie chciał się umyś więc go siłą wzięłam :) po tym dziecko jak nowe....szok....
-
HALO!!! gdzie się podziewacie wszystkie??????
-
Ooo a co to???dzisiaj znów na mnie padło rozpoczęcie dnia??? Witajcie moje Drogie..... odebrałam Młodego wczoraj i jestem załamana...moje dziecko z wizyty na wizytę zachowuje się coraz gorzej....histeryzuje i terroryzuje płaczem wszystkich dookoła....przez godzinę wczoraj próbowałam z nim dojść do ładu....w końcu na siłę wsadziłam go pod prysznic i po tym moe dziecko jakby wróciło z innego świata.....sądzę,że siostra mieszkająca teraz u matki ma zły wpływ na niego...Z tego co wczoraj zauważyłam i słyszałam od mamy....a Młody miał iść do mojej mamy na czas porodu....wczoraj zdecydowałam,że dopóki siostra tam będzie mieszkać Młody tam nie pojedzie.Poza tym za dużo agresji tam jest...mama ciągle się z siostrą kłóci o wszystko bo siostra nic nie robi nawet posprzątać po sobie a o psie którego sobie kupiła wbrew pozwoleniu mamy nie mówię....na spacer z nim nie chodzzi nie sprząta po nim jak narobi....masakra....ja to bym ją wywaliła na zbity pysk....brutalnie ale może by się obudziła....Młody zasnął przed 10 wieczorem i zobaczymy o której wstanie.... Niunia nikt Cię nie powiesi :) byłaś usprawiedliwiona.... :) fajnie,że mężuś już z Tobą jest.... Aneta 82 masz rację co do tych cen...to jest masakra....państwo chce wyżu demograficznego a skąd brać pieniądze.... Alexanti jak już pisałam po tych wczasach wszystko się zmieniło....poza tym nie mogę sobie pozwolić na słabostki...zwłaszcza,że mój mężulo często narzeka,choć mnie to wkurza,że mi raczej nie pomaga....ostatnio się poprawił...wczoraj zrobił śniadanko wycisnął świeży soczek a wieczorem kiedy zmagałam się z młodym zrobił kolację....więc narzekać nie mogę....a nie cierpię jak mam niekontrolowany bałagan....więc ciągle jestem w ruchu....ale zdarzają mi się dni mega leniwe....tak więc nie ma źle.... Miłego dzionka Kochane....
-
Witajcie Dziewczyny ja znów po dłuższej nieobecności za co bardzo przepraszam.Dziękuję za życzenia dla Młodego i również życzę wszystkim dzieciaczkom wszystkiego co najlepsze...u nas dzieje się tak dużo,że nawet nie mam czasu pisać.....powoli przygotowujemy się do porodu,byliśmy na wczasach nad morzem z Młodym....był wniebowzięty...całe dnie na plaży...opalony jest cudownie ja zresztą też....mimo,że starałam się unikać słonka....i ogólnie wszystko u nas dobrze...na bilans 2 latka wybieramy się we wtorek....niestety nie ma za bardzo się czym chwalić bo Młody nadal robi w pampeersy siusiu....co mnie już strasznie męczy....ale nic na siłę....jedyne czym mogę się pochwalić to tym,że coraz więcej mówi i taki mały cwaniaczek się z niego robi....jest bardzo przekochany.... Miłego dnia Wam życzę..... a tu kilka fotek Młodego:
-
Witajcie Kochane.... z tego co wiem to znieczulenie powinno być wszędzie za darmo....zwłaszcza po tej aferze w Wejherowie.tv rozkręciło aferę i niby mieli zwracać pieniążki za to znieczulenie ale kto ich tam wie... ja tak jak mówiłam już będę rodzić u siebie czyli w Świętochłowicach....szpital cieszy się dobrą opinią i nawet lekarz ten u którego byłam na prywatnym usg też chwalił ten szpital,że niby świetna opieka lekarze i położne w porządku i w ogóle wszystko na plus.Mężulo oczywiście był oglądać ten szpital i stwierdził,że jest ubogi ale po co jakieś wygody jak liczy się opieka???no właśnie.....i do tego "mojego" szpitala przyjeżdżają kobiety z całej Polski....tak więc jeśli któraś ma wątpliwości to zapraszam do siebie :) Byliśmy wczoraj w kinie i na małych zakupach....chciałam kupić Małej jakiś kombinezon....był fajny w c&a ale miał odsłonięte stopki,w Zarze był śliczny płaszczyk ale cena też była super....180 zł,jeszcze poszukam....ale kupiłam śliczny komplet:legginsy z bluzeczką-golfem i do tego dzianinowa tunika :) wzięłam rozmiar 62 a mężulo zaczął mi marudzić,że za niedługo na roczek zacznę kupować....On chyba zapomniał jak takie dzieciaczki szybko rosną....i dla siebie też kupiłam bluzeczkę :) a co??? Dzisiaj jadę po Młodego po południu...więc będę pewnie wieczorem znów.... Miłego dnia Wam życzę....
-
Witajcie Affi powiem Ci,że nie czepiasz się z całą pewnością bo u mnie też tak jest...wczoraj poprztykałam się tak poważnie z moim mężulem....zostawił mi bałagan w kuchni tak masakryczny,że szału dostałam....ale oczywiście niewiadomo o co chodzi.....całe oczy mam spuchnięte od płaczu...ale dzisiaj rano moje kochanie zrobiło soczek z marchewek i śniadanko....więc chyba coś dotarło....może to nasze hormony buzują im bliżej porodu tym bardziej mamy syndrom wicia gniazda i chcemy żeby wszystko było ok....faceci tego nie rozumieją bo to nie oni chodzą w ciąży....a szkoda szkoda....także nie denerwuj się za bardzo.... Klaudusia co do allegro to faktycznie może spróbuj ułagodzić faceta.... Insana co do krwi pępowinowej lekarz nam powiedział,że owszem miałoby to sens gdyby to robili tak jak w innych krajach....nasza polska bierze się za coś za co nie ma pojęcia a jeśli chodzi o kasę to na każdym kroku kombinują jak tu wyciągnąć od nas szaraków jak najwięcej i chwytają się wszelakich sposobów.....
-
Ja też na tę krew pępowinową bym się nie decydowała tylko mężulo chciał....więc lekarz mu udzielił konkretnej odpowiedzi i mam spokój.... Penny fryzurka super.....
-
Cześć dziewczyny....wstałam po 10 ale nic mi się nie chce.... Klaudusia nie przejmuj się wagą maluszka bo do porodu jeszcze przytyje i może być tak,że Twój Szkrab będzie największy wagowo :) u nas jest to uwarunkowane nawet genami...ja do szczuplutkich dzieciaków nie należałam,mężulo też więc i dzieciaki też chudziutkie nie będą.... jeśli chodzi o karnację to pijcie dużo soków z marchwi...a co do wyprawki to muszę kupić jeszcze jakieś kombinezony jeden jesienny i jeden zimowy....tylko kiedy???samej po sklepach nie chce mi się chodzić a mężulo jak słyszy że coś przez allegro chce zamówić to go szlag trafia....o wspólnych zakupach już nawet nie mówię bo ja lubię chodzić oglądać wybierać a on....wszystko szybko bo szkoda czasu...no i jeszcze jeśli chodzi o poród to chyba będę musiała siostrę wziąć bo mężulo coraz częściej mówi,że się boi a jak ma mi zemdleć to lepiej niech czeka na korytarzu.... I jeszcze jedna sprawa.....myślałyście o bankowaniu krwi pępowinowej????bo mężulo chciał coś takiego zrobić ale wczoraj pytaliśmy lekarza i stwierdził,że raz szkoda pieniędzy a dwa jeśli dziecko (nie daj Boże!!!) zachoruje to nie ma pewności że w komórkach tej krwi nie ma uszkodzonych komórek....Tak więc NIE POLECAM (tym bardziej,że lekarz jest wyjątkowy,jestem zadowolona z niego i żałuję,że nie chodziłam do niego od początku ciąży) Miłego dnia Wam życzę!!!!
-
Witajcie ja po wizycie...nasza Magdusia waży.......2,5 kg....wszystko jest dobrze,ułożona główką już jest do dołu,serduszko bije 140 uderzeń na minutę...znów zasłonila buźkę...nosek sobie spłaszcza tak mocno rączkę przyciskała :) łożsko na ścianie przedniej bez zmian... ainer ślicznie wyglądałaś na weselu....a brzuszek masz no no dość spory :) co do karnacji mojego Skarba to nie dawno wróciliśmy z wakacji i Młody tam się tak opalił.... affi nie martw się...wprawisz się raz dwa...trzeba tylko często trenować.... no i fotka Magdusi:
-
Penny to chyba te wczasy tak mi dobrze zrobiły bo faktycznie mam siły nie tylko na amory...czuję się na prawdę dobrze..... Frania więc staraj się nie stresować choć łatwo mówić.... za dwie godzinki dowiemy się ile nasza Madziulka już waży....zrobiłam obiadek....ryż z sosem afrykańskim(orzeszki sezam i kolendrą-co prawda gotowiec ale trzeba sobie to życie jakoś ułatwiać) i zrobiłam do tego ogórki zielone z pomidorkiem rzodkiewką i śmietaną...zastanawiam się czy nie wkroić jeszcze do tego papryki ;) a po lekarzu wybieramy się do kina ;) i pewnie na jakiś pyszny deser....
-
Kurdę pieprzony net.....tyle napisałam i mi się zawiesił..... Jako pierwsza z wywołanych do tablicy melduję się na posterunku i już usprawiedliwiam swą nieobecność..... Wczoraj jak pojechałam do mamy tak wróciłam z mężuem który po mnie przyjechał....zjadłam super dobry żurek z grzybkami leśnymi i nawet fajnie mi się z mamą gadało...pierwszy raz od paru miesięcy....potem w domku z mężem zajęliśmy się sobą bo na wczasach za bardzo nie było jak zeszło nam tak do wieczora po czym padłam jak długa..... Dzisiaj natomiast biegałam od rana po lekarzach...badania dermatolog i umówiłam się z młodym na bilans 2 latka na wtorek...dzisiaj czeka nas jeszcze usg po 17 i to byłoby na tyle....Młody u babci do niedzieli więc mamy znów troszkę czasu z mężulem tylko dla siebie Frania dobrze,że wszystko w miarę dobrze a ta arytmia pewnie zniknie po porodzie Affi Twój Franio jest słodziutki...odpoczywaj i żadnych wyrzutów sumienia Młody dostał urodzinowy preznt od chrzestnej babci i "wujka" a potem zasiadł w legowisku psa mojej sister i oglądał "Janosika":
-
Hej moje Drogie....Frania trzymam kciuki za Zosię...wszystko będzie dobrze..... Klaudusia zdrowia dla Synusia.... A ja dzisiaj wybieram się do mamy...niezbyt mi się chce ale kupiłam im pamiątki więc wypadałoby zawieźć...przy okazji przywiozę sobie grzybków bo wczoraj mi pisała,że była w lesie i nazbierała dużo....chodzi za mną jajecznica z grzybami i cebulką :) Poza tym mój Łobuz zasnął wczoraj o 18 i teraz jeszcze śpi....aż jestem w szoku.... A w czwartek lecę na badania a po południu jedziemy z mężulem do gina prywatnie na usg do tego lekarza u którego robiłam 4 d i dowiem się ile waży już nasza Magdusia Miłego dnia Wam życzę....u mnie słonko znów świeci ale jest zimno.....
-
No...już jestem znów...posprzątałam,obiad ugotowałam a mężulo przyszedł i stwierdził,że i tak źle....ani tak ani siak mu nie idzie dogodzić....już i tak kombinuje co gotować bo ziemniaki beee bo tuczą,makarony bee bo tuczą,więc zrobiłam kaszę z roladą do tego sałata zielona z pomidorem i cebulą przyprawione ziołami i o tą cholerną sałatę poszło...ale nocne wstawanie i wyjadanie lodówki nie jest bee i wcaaale nie tuczy.....i pomyśleć,że to zodiakalna panna....aż nie chce się wierzyć.....i zastanawiam się jaki prezent mam mu kupić bo zbliżają się jego urodziny....wszystko ma i jest strasznym gadżeciażem.... Frania Ty też na 28 września???super,ciekawe która z nas pierwsza pójdzie he he he