Skocz do zawartości
Forum

monika4

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez monika4

  1. witam nowe mamutki i od razu przepraszam, że jestem taka mało komunikatywna ale czuję się jakby co najmniej walnięta obuchem i niewiele rzeczy jest teraz dla mnie ważnych
  2. witam gabi strasznie mi przykro:( ja nie potrafię tego zrozumieć, zresztą chyba mało kto rozumie dlaczego??? u mnie nie specjalnie, wczoraj zawoziliśmy Mariolę, żonę na policję po protokół z oględzin, niby zwykły formularz ale jak czytałam te zawarte tam informacje.... to czułam się strasznie kilka suchych słów i.... po życiu - wypadek - tak -próba samobójcza - udana od razu działa wyobraźnia odcinała Waldka żona z kuzynem, jeszcze próbowali reanimować, wszystko na oczach dziecka, teraz czekamy na medycynę sądową, prawdopodobnie jutro dowiemy się kiedy będzie sekcja i......potem pogrzeb skoro się to już stało to dobrze, że przed naszym wyjazdem na wczasy, nie wiem jakby dziewczyna dała sobie radę, my dysponujemy jedynym samochodem w rodzinie, reszta jakaś nie mobilna, od jutra będę robić za kierowcę, trzeba sporo spraw pozałatwiać a najgorsze jest w tym wszystkim to, że jeszcze w sobotę, krótko po tym jak przyjechało pogotowie, zjawiła się wrocławska firma pogrzebowa wrrrrrrrr jedna z droższych, jej usługi znacznie przewyższają wysokość zasiłku pogrzebowego nikogo nie obchodzi skąd dziewczyna ma brać kasę, nie przelewało się u nich, dwoje dzieci, tylko jedna stała pensja Marioli, Waldek pracował dorywczo i na czarno, nawet nie wiem czy uda się udokumentować staż legalnej pracy żeby dzieci mogły dostać rentę nawet nie chce mi się o tym myśleć, ech........... do bani to wszystko
  3. idę spać, jutro tam pojadę, żeby tylko być ..... bo co można powiedzieć najbliższym oprócz banału????
  4. idę się położyć, może uda mi się zasnąć, nie myśląc... cholera! do bani to wszystko!
  5. no to zajrzałam....... i nie będę nic pisać, smutno mi
  6. przyszłam tu, żeby troszkę przestać myśleć i poczytać o czymś normalnym, mój kuzyn się dzisiaj powiesił, dosłownie odechciało mi się wszystkiego, miał 38 lat, żonę, dwoje dzieci, znalazł go 11 letni syn
  7. u nas nieciekawie, mój kuzyn dzisiaj się powiesił, 38 lat, żona, dwoje dzieci....
  8. u nas kiepski wieczór, dowiedziałam się niedawno, że mój kuzyn, 38 lat, żona, dwoje dzieci - dzisiaj się powiesił, znalazł go syn, 11 letni
  9. oj majeczko, doskonale wiem jak się czujesz i bardzo współczuję, spróbuj może jakiejś kary, chociaż to skutkuje zazwyczaj na krótko ale zawsze choć przez chwilę mamy ułożone dziecko ja wynoszę Kubusią w takich sytuacjach do pokoju, zostawiam go tam samego, zamykam drzwi, maksymalnie na tyle minut ile ma lat czyli - 2 i pół minuty oczywiście sama stoję za drzwiami i próbuję z nim rozmawiać, tzn. on płacze a ja się pytam czy wie dlaczego tam siedzi, czy już będzie grzeczny, czy obiecuje itd. potem Kubusiek zostaje wypuszczony i przez jakiś czas wystarczy powiedzenie, że jak czegoś nie zrobi to pójdzie do pokoju na karę!!! zawsze to jakaś metoda wychowawcza, może nie najlepsza ale przynosi skutek! ucieka, bo burza u nas się zaczyna i pewnie zaraz prąd nam wrąbie papatki
  10. monika4

    Żywe srebro

    hihihi gunia a może chciał sprawdzić czy się nie przewróci sorki ale sobie to wyobraziłam i jakoś mnie tak rozbawiło
  11. hej, nic mi się już nie chce widzę, że tu prawie wszystkie kochane maleństwa
  12. monika4

    Żywe srebro

    gunia bardzo współczuję przepraw urzędniczych, wiem coś o tym ale nawet nie chce mi się na ten temat gadać wrrrrrrrrr a dla Piotrusia wielkie brawa!!!! Kuba nie spał dzisiaj sekundy, cały czas na obrotach, miał dzień pomagania, uffff mecząca ta pomoc we wszystkim
  13. monika4

    Promocje

    nie zmartwiłabym się wcale gdyby zaczęli płacić gospodyniom za pracę w domu, mnie by ucieszyła każda złotówka, nie mówiąc już o tych 2 tysiakach
  14. witam męczący dzień za mną Kuba dzisiaj nie spał ani sekundy tylko cały czas byliśmy na obrotach w efekcie młody już śpi ja też niebawem zasnę gosiu czyli nie ma to jak być na swoim miejscu, cieszę się bardzo, że odnalazłaś się w pracy, oby tak dalej!!!
  15. monika4

    Żywe srebro

    nie mam siły!!!! dziecko mnie wykończyło!!!
  16. agniesiu jedyne czego mogę ci życzyć to wytrwałości i konsekwencji w postępowaniu z Olim, Kuba też ma takie dni, że nikomu nie pozwala się dotknąć do swoich zabawek, myślę, że w końcu z tego wyrosną!!! majeczko co do jedzenia za dużo to nie doradzę, my mamy odwrotnie - Kuba nie chce jeść i trzeba nieźle się nakombinować, żeby coś zjadł, jego waga w związku z tym jest za niska ale jakoś dajemy radę
  17. u mnie jeszcze dwa takie histeryczne numery były, pierwszy jak przyszło do jedzenia, a drugi przy myciu wrrrrrrrr, kompletnie nie rozumiem dlaczego tak reaguje, do tej pory próbował krzykiem wymuszać jak najbardziej ale trwało to krótko i dawało się jakoś przetłumaczyć do rozumu a teraz!!! jedna wielka histeria, dziwne wrzaski na bardzo wysokiej nucie, zaczął sie tak zachowywać od powrotu ze szpitala, pamiętam, że 2 latek z naszej sali, który jeszcze nie mówił używał podobnych wysokich ciągłych dźwięków i chyba od niego Kuba to przejął, zresztą sama nie wiem
  18. wtam dzisiaj miałam popis buntu dwu i pół latka w tesco! tak wrzeszczał, tupał gryzł i do tego pyskował, że stanowiliśmy śliczne widowisko dla reszty klientów, starałam się spokojnie tłumaczyć, że dostanie to czego chce czyli wózek w kształcie samochodu jak zrobimy zakupy i wybierzemy się połazić po galerii ale Kubuś był nieprzejednany i chciał już!!! skończyło się to tak, że złapałam go na ręce i wynosiłam rozwrzeszczanego, kopiącego malca przez cały długi sklep, galerię i parking aż do samochodu, tam go już bez słowa przypięłam pasami, już tylko chlipał, poczekaliśmy na babcię i w milczeniu odjechaliśmy, musiałam zajechać do innego sklepu, żeby nie wracać bez żarcia, przed wyjściem z auta odbyliśmy poważną rozmowę, nawet "przepjaszam" usłyszałam, w sklepie zachowywał się jako tako czyli swoim zwyczajem był wszędzie ale przynajmniej słuchał co się do niego mówi, nie oddalał się za bardzo i dało się zrobić te cholerne zakupy, jak poszłam do kolejki do kasy to wyszli razem z babcią do samochodzików i za chwilę słyszę proszący głosik Kubusia - niech się ktoś zlituje i da pieniążka!!! dosłownie ręce mi opadły majeczka najważniejsze, że odnalazłaś soje miejsce w Anglii i jesteś tam szczęśliwa!! troszkę mnie ta szkoła dla trzylatków zdziwiła ale to coś raczej na kształt naszego przedszkola chyba, tylko krócej i dla wszystkich i powiem, że nawet mi się to podoba
  19. monika4

    Żywe srebro

    a widzisz gunia, będzie dobrze!!!! nic się nie martw, Piotruś z tego wyrośnie regina doskonale pamiętam, co Kuba robił w wieku 7 miesięcy, tzn. wszystko robił żeby być w ciągłym ruchu, nie ważne czy to wózek, czy to huśtawka czy moje ręce, nie można było się na chwilę zatrzymać tylko cały czas się przemieszczać!!!!dlatego nie miałam nawet leżaczka na stałe, wytrzymywał w nim tyle ile trwało zapinanie szelek dzisiaj miałam popis buntu dwu i pół latka w tesco! tak wrzeszczał, tupał gryzł i do tego pyskował, że stanowiliśmy śliczne widowisko dla reszty klientów, starałam się spokojnie tłumaczyć, że dostanie to czego chce czyli wózek w kształcie samochodu jak zrobimy zakupy i wybierzemy się połazić po galerii ale Kubuś był nieprzejednany i chciał już!!! skończyło się to tak, że złapałam go na ręce i wynosiłam rozwrzeszczanego, kopiącego malca przez cały długi sklep, galerię i parking aż do samochodu, tam go już bez słowa przypięłam pasami, już tylko chlipał, poczekaliśmy na babcię i w milczeniu odjechaliśmy, musiałam zajechać do innego sklepu, żeby nie wracać bez żarcia, przed wyjściem z auta odbyliśmy poważną rozmowę, nawet "przepjaszam" usłyszałam, w sklepie zachowywał się jako tako czyli swoim zwyczajem był wszędzie ale przynajmniej słuchał co się do niego mówi, nie oddalał się za bardzo i dało się zrobić te cholerne zakupy, jak poszłam do kolejki do kasy to wyszli razem z babcią do samochodzików i za chwilę słyszę proszący głosik Kubusia - niech się ktoś zlituje i da pieniążka!!! dosłownie ręce mi opadły
  20. monia a może Emil pęcherz gdzieś podziębił? ale mi się chce spać!!!!!!!!!!
  21. wybrałam się z Kubą i z mamą na dłuższe zakupy domowe i przedurlopowe do magnoli ale Kuba w tesco taki cyrk odstawił - bo chciał wózek w kształcie samochodu, nie pomoły tłumaczenia, że wypożyczymy go później, jak się wybierzemy do sklepików galeryjnych, tak krzyczał płakał, że musiałam się szybciutko ewakuować z wrzeszczącym i wyrywającym się dzieckiem na rękach, przez całą długaśną galerię i pół parkingu wrrrrrrrr w efekcie zajechałam jedynie do astry, żeby jakąś spożywkę do domu przywieźć, wydałam dwa razy więcej kasy, bo to droższy sklep ale przynajmniej dziecko zrozumiało, że nie zawsze jest tak jak ono chce, ciekawe tylko czy na długo słonko super sprawa z tymi butelkami, u nas też o tym nikt nie słyszał, bardzo mi się tez zwyczaj spodobał monia a ile płacisz miesięcznie za prąd? ja mam 190 zł co miesiąc do zapłaty, na prąd mamy prawie wszystko włącznie z wodą dzibala więcej takich nocek!!! manenka ale ci się udały tanie zakupy, ja też bym tak chciała, udanej weselnej imprezki dzięki, że mnie podtrzymałyście na duchu w sprawie czytania, już się bałam, że Kubuś jakiś anty rośnie
  22. witam i miłego dzionka jakaś taka zakichana jestem od rana, coś pyli i żyć normalnym ludziom nie daje
  23. Kuba już o niebo lepiej!!!! kupy normalne, pije jak oszalały, jeść nie chce czyli wszystko wróciło do normy!!!
  24. monika4

    Żywe srebro

    hej gunia myślę, że nie masz czym się martwić, Piotruś zwyczajnie wchodzi w taki etap, zaczyna czuć własną tożsamość, przynależność do grupy (rodziny), wyrabia sobie poczucie własności i niezależności, istotne jest teraz żeby mu do znudzenia powtarzać, że te zabawki są twoje ale podziel się z innymi albo pozwól się pobawić innym dzieciom - czyli robić dokłądnie to co robisz, jak poczuje się pewnie to zrozumie, jest to przecież jeszce malutkie dziecko i musi mieć czas na ułożenie sobie relacji z otoczeniem Kuba też ma takie dni, czasami oddaje wszystko a czasem niczego nie pozwala dotknąć, zabiera nawet nie swoje zabawki w szpitalu dokładnie się przyjrzałam jak to wygląda: bawił się grzecznie z dziewczynką na podłodze zabawkami i nagle zabawa przestała go interesować, tylko bez słowa zabierał każdą zabawkę jakie dotknęła dziewczynka i przenosił na drugi koniec sali, wracając spokojnie do miejsca zabawy, mała złapała jakąś zabawkę - Kuba zabierał i przenosił, miał przy tym taką minę jakby się zastanawiał - na ile może sobie jeszcze pozwolić, dziewczynka, trzy letnia też nic nie mówiła tylko oddawała zabawkę i też obserwowała trwało to tak długo dopóki wszystkie zabawki nie wylądowały na stole i na moim łóżku myśmy oczywiście upominali Kubę, że tak nie można, że Wiktoria tez chce się bawić itd. w ogóle całość wyglądała jakby dzieciaki same poddały się jakiemuś testowi czy brały udział w jakimś eksperymencie, miały takie miny i spojrzenia, że sama nie wiem a za chwilę wszystko wróciło do normy, ja już się bałam, że wybuchnie jakaś płaczliwa awantura a one jak gdyby nigdy nic zaczęły bawić się w ganianego andzia powodzenia w szpitalu!!! gabi ja płacę 20 zł pierwsza noc a każda następna 15 zł, przy dłuższym pobycie to się niezła sumka tworzy ale Kuba miał swoje łóżeczko a ja normalne łóżko, czyli prawie wczasy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...