Skocz do zawartości
Forum

monika4

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez monika4

  1. witam i spróbuję was fotkami zarzucić, chociaż nikt nie prosi GRZYBOWO 2008 jechaliśmy w deszczowej pogodzie i to nie nastrajało optymistycznie - parkin za gorzowem
  2. witam i spróbuję was fotkami zarzucić, chociaż nikt nie prosi GRZYBOWO 2008 jechaliśmy w deszczowej pogodzie i to nie nastrajało optymistycznie - parkin za gorzowem
  3. witam i spróbuję was fotkami zarzucić, chociaż nikt nie prosi GRZYBOWO 2008 jechaliśmy w deszczowej pogodzie i to nie nastrajało optymistycznie - parkin za gorzowem
  4. jestem!! melduję się po urlopie nadrobię wkrótce!!!! buziaki dla wszystkich!!!
  5. witam po urlopie jeszcze nie doczytałam katem oka zobaczyłam, że zubelkowi trafił się kolejny idiota egzaminator wrrrrrrrrr trzymam dalej kciuki, zdasz!!!! nie martw się, głowa do góry!!!!
  6. ale coś pustawo było tutaj dzisiaj ja dosłownie na moment, nie mogę teraz ze wszystkim nadążyć, właśnie pół wypłaty m. puściłam na opłaty wrrrrrrrrrrrrrr i szlak mnie trafia a to dopiero początek miesiąca wrrrrrrrrr słonko dobrze, że rodzice zabrali Julkę ze sobą, na pewno było jej bardzo przykro, że nie pojedzie do drugich dziadków jak zaplanowaliście ale cóż - rodzina, ech u nas podobnie, pojechaliśmy do teściów przywitać się po powrocie z urlopu, teść właśnie wrócił z pracy w niemczech po miesięcznej nieobecności, a mojemu dziecku nawet nie zaproponowano żadnej przywiezionej czekoladki!!! usłyszeliśmy tylko, że drug brat m. za chwilę przyjedzie z rodziną na obiad i musi teściowa ziemniaków doobierać, nas oczywiście na obiad nie zapraszając!!!! i tak byśmy nie zostali ale o fakt chodzi!!! tym bardziej, że jutro zabierają drugiego wnuka i jadą na wczasy do jastrzębiej! moniq urlop musi się wam udać, towarzystwo macie super to i pogoda dopisze!!! lehrerin współczuję humorków trzylatki, trzymaj się monia ale poszalałaś z odnawianiem i dach i okna i pralka i zmywarka i malowanie!!! super!!! męża też na nowy model wymieniasz??? newania wielkie brawa dla mocnego serduszka!!! też pamiętam jak usłyszałam pierwszy raz ten łomocik aż bałam się uwierzyć dziubala i jak się udało wesele??? jestem pewna, że super anulka miałaś niezłe przygody z powrotem z wczasów, współczuję bardzo, wiem co to znaczy wrcać zepsutym autem z daleka, myśmy przerabiali powrót z rzymu bez klocków hamulcowych, kooooooszmar!!!!! najgorzej było w czeskich i polskich górach, uf gunia współczuję Piotruniowego ząbkowania, trzymajcie się bidulki!!! przed nami też jeszcze cztery piątki wrrrrr ann Szymi jest prześliczny, bardzo ostatnio wydoroślał!!! buziaczki!!!! asik popatrz jak ten czas przeleciał szybko, już zaraz wracacie!! gabi współczuję rodziny!!!! tulimy!!!!!! przynajmniej Krzysio nie będzie miał kiepskich wzorców do naśladowania nie wiem czy wszystkim odpisałam, jakoś mi się zamgliła reszta
  7. witam niedzielnie kawka, herbatka i co sobie tam życzycie - ja stawiam!!!!! nadrobione zaległości, ekstra się tak hurtem czyta, szkoda, że tak mało!!! a teraz spóźnione życzenia imieninowo - urodzinowe dla ostatnio świętujących Anusie, Krzysie i oczywiście facecie moniq - wszystkiego najlepszego!!!!! dziubala wow!!!! ale z ciebie niezły udawany mamut!!!!! anulka ty też podszywaczko pod sędziwy wiek cudnie wyglądasz a fotki z Bułgarii rewelka!!!!
  8. witam kochane mamucice!!!!! wróciliśmy wczoraj wieczorem, było wspaniale!!!!!! pogoda iście południowa, bite dwa tygodnie bez jednej chmurki na niebie, coś niesamowitego jak na Polskę, przez pierwszy tydzień Bałtyk w miarę ciepły ok 15 stopni, w drugim tygodniu temperatura wody nie przekraczała 10 ale to nie ważne, przynajmniej się hartowaliśmy, lodowata woda za chwilę wrzący piasek jesteśmy wypoczęci i zadowoleni, codziennie głównie plaża po dwa razy z przerwą dwugodzinną na obiad, pobyt na której staraliśmy się skracać do granic możliwości żeby nie dostać poparzenia choć wyjazd nie zapowiadał się optymistycznie, w połowie drogi jechaliśmy z ulewą, która gdzieś zgubiła się po drodze i już nas nie odnalazła do końca teraz lecę poczytać zaległości, jak się troszkę obrobię ze sprzątaniem i praniem i gotowaniem i różnymi takimi przyziemnościami to pofoczę
  9. witam już wróciliśmy, jak tylko się ogarnę po wczasach to poczytam i popiszę, na razie tylko tyle - było super, pogoda rewelacja buziaki
  10. monika4

    Żywe srebro

    regina nic się nie martw, przynajmniej się nie nudzisz wpadłam papapapa powiedzieć, melduję się za dwa tygodnie, po wczasach
  11. emilka duuuuuuuuuuuużo zdrówka!!!! Kubuś też cierpiał, paskudna choroba a my rankiem wczesnym uciekamy na wczasy do zobaczenia i popisania za dwa tygodnie
  12. Macusiu Najlepsze życzonka, pięknego w życiu słonka, smutków małych jak biedronka i szczęścia wielkiego jak smok!
  13. pozwolicie, że przekopiuję, nie mam juz siły mówić o tym samym wpadłam się pożegnać przed wyjazdem na wczasy wiecie co, jakby wszystkiego było mało to jeszcze się okazało, że szlak gdzieś trafił moją kartę płatniczą, zorientowałam się dzisiaj w aptece jak chciałam Kubie zapłacić za lekarstwa a tu gó...!!!!!! karty brak, ostatnio jej używałam 12.07 i myślałam, że mam w portfelu, cały czas w tym tygodniu robiłam płatności gotówką, myślałam, że mnie zawał czeka, nie wiem z jaką prędkością do domu jechałam, żeby zablokować konto, m. dostał pensję, wczoraj wieczorem jeszcze przelałam na to konto całą kasę na wczasy, do tego olbrzymi debet udało mi się, zdążyłam, nikt się do konta nie dobrał ale miałam przez moment wszystkiego dosyć, muszę tylko jeszcze zgłosić się do banku w ciągu 7 dni żeby potwierdzić pisemnie blokadę karty, dobrze, że mogę to zrobić w byle jakiej placówce banku a oni już się będą między sobą kontaktować, zrobię to po niedzieli, w Kołobrzegu mam tylko nadzieję, że już dość kłopotów i wszystko jakoś się w pozytywną stronę zacznie kręcić, jakiś fatalny mam ten lipiec, szpital Kuby, Waldek, teraz ta karta auto spakowane, w nocy jedziemy bawcie się dobrze, za dwa tygodnie wracam buziaki
  14. gosiu współczuję nerwów, ech te chłopy wrrrrrrrrrr szkoda gadać! no to już mykam do łóżeczka regenerować siły papapapa
  15. zubelek wcale bym się nie zdziwiła gdyby Kubulec zaopiekował się ta kartą, wolałam jednak nie tracić czasu na szukanie, za dużo kasiorki było do stracenia, trudno, było, minęło, wydadzą nową a ta, nawet jak się znajdzie to już o kant tyłka rozbić chyba jestem za bardzo zmęczona i przedenerwowana ostatnimi wydarzeniami bo jakoś spać mnie się nie chce, chociaż rozum mówi co innego
  16. wpadłam się pożegnać przed wyjazdem na wczasy wiecie co, jakby wszystkiego było mało to jeszcze się okazało, że szlak gdzieś trafił moją kartę płatniczą, zorientowałam się dzisiaj w aptece jak chciałam Kubie zapłacić za lekarstwa a tu gó...!!!!!! karty brak, ostatnio jej używałam 12.07 i myślałam, że mam w portfelu, cały czas w tym tygodniu robiłam płatności gotówką, myślałam, że mnie zawał czeka, nie wiem z jaką prędkością do domu jechałam, żeby zablokować konto, m. dostał pensję, wczoraj wieczorem jeszcze przelałam na to konto całą kasę na wczasy, do tego olbrzymi debet udało mi się, zdążyłam, nikt się do konta nie dobrał ale miałam przez moment wszystkiego dosyć, muszę tylko jeszcze zgłosić się do banku w ciągu 7 dni żeby potwierdzić pisemnie blokadę karty, dobrze, że mogę to zrobić w byle jakiej placówce banku a oni już się będą między sobą kontaktować, zrobię to po niedzieli, w Kołobrzegu mam tylko nadzieję, że już dość kłopotów i wszystko jakoś się w pozytywną stronę zacznie kręcić, jakiś fatalny mam ten lipiec, szpital Kuby, Waldek, teraz ta karta auto spakowane, w nocy jedziemy bawcie się dobrze, za dwa tygodnie wracam buziaki
  17. wpadłam się pożegnać przed wyjazdem na wczasy wiecie co, jakby wszystkiego było mało to jeszcze się okazało, że szlak gdzieś trafił moją kartę płatniczą, zorientowałam się dzisiaj w aptece jak chciałam Kubie zapłacić za lekarstwa a tu gó...!!!!!! karty brak, ostatnio jej używałam 12.07 i myślałam, że mam w portfelu, cały czas w tym tygodniu robiłam płatności gotówką, myślałam, że mnie zawał czeka, nie wiem z jaką prędkością do domu jechałam, żeby zablokować konto, m. dostał pensję, wczoraj wieczorem jeszcze przelałam na to konto całą kasę na wczasy, do tego olbrzymi debet udało mi się, zdążyłam, nikt się do konta nie dobrał ale miałam przez moment wszystkiego dosyć, muszę tylko jeszcze zgłosić się do banku w ciągu 7 dni żeby potwierdzić pisemnie blokadę karty, dobrze, że mogę to zrobić w byle jakiej placówce banku a oni już się będą między sobą kontaktować, zrobię to po niedzieli, w Kołobrzegu mam tylko nadzieję, że już dość kłopotów i wszystko jakoś się w pozytywną stronę zacznie kręcić, jakiś fatalny mam ten lipiec, szpital Kuby, Waldek, teraz ta karta auto spakowane, w nocy jedziemy bawcie się dobrze, za dwa tygodnie wracam buziaki
  18. witam jeszcze raz, tu ogólnie podziękuję za słowa otuchy, to bardzo miłe, że jesteście i pamiętacie!!! ja aktualnie działam na dwa fronty, pomagam w załatwianiu wszelkich formalności i pochodnych w związku z pogrzebem oraz staram się przygotować nas i dom do wczasów, wczoraj, po całym praktycznie dniu za kółkiem, zakupach naszych i dla rodziny, wizyty na medycynie sądowej, w prokuraturze i w zakładzie pogrzebowym byłam tak zmęczona, że bolały mnie nawet paznokcie u nóg dzisiaj z kolei od rana gotowanie, pakowanie, pranie, prasowanie, jutro ciąg dalszy ostatnich kilku dni mamy zarówno pogrzeb w piątek i nasz wyjazd, zdecydowaliśmy, że jednak nie zostajemy na pogrzebie, tylko wyjedziemy nad ranem w piątek, zgodnie z planem, z kilku powodów, najważniejszy to nie chcę a raczej chyba nie mogę uczestniczyć w tej ceremonii, nie czuję się na siłach, wyjaśniłam to żonie zmarłego, rozumie i nie ma za złe, zrobiłam wszystko, żeby pomóc w przygotowaniach, zresztą jeszcze jutro będę a drugi powód to, po ubiegłorocznych korkach i 11 godzinach jazdy z Wrocławia nad morze, zdecydowaliśmy, że rozpoczniemy wczasy w piątek aby przejechać trasę szybciej i niech tak już zostanie teraz lecę już pod prysznic, od rana urwanie głowy edziu baw się wspaniale na weselu i jak rozwiązaliście sprawę Bartusia? łucjo pokaż koniecznie ja się pokój zmienił po remonciku agniesiu baw się dobrze na wczasach gosiu brawa dla Adasia,,szkoda, że nasze maluchy mieszkają tak daleko od siebie, doskonale penie wszystkie styczniaczki by się bawiły andziu witaj!!!! pokaż córcię koniecznie!!! majeczko bardzo mi miło, że się dobrze u nas czujesz!!!
  19. moniq a co z tym podejrzenie alergii u ciebie? może to to? mnie sterydy w kroplach pomagają a jak nie to łykam proszki antyalergiczne
  20. witam jeszcze raz, tu ogólnie podziękuję za słowa otuchy, to bardzo miłe, że jesteście i pamiętacie!!! ja aktualnie działam na dwa fronty, pomagam w załatwianiu wszelkich formalności i pochodnych w związku z pogrzebem oraz staram się przygotować nas i dom do wczasów, wczoraj, po całym praktycznie dniu za kółkiem, zakupach naszych i dla rodziny, wizyty na medycynie sądowej, w prokuraturze i w zakładzie pogrzebowym byłam tak zmęczona, że bolały mnie nawet paznokcie u nóg dzisiaj z kolei od rana gotowanie, pakowanie, pranie, prasowanie, jutro ciąg dalszy ostatnich kilku dni mamy zarówno pogrzeb w piątek i nasz wyjazd, zdecydowaliśmy, że jednak nie zostajemy na pogrzebie, tylko wyjedziemy nad ranem w piątek, zgodnie z planem, z kilku powodów, najważniejszy to nie chcę a raczej chyba nie mogę uczestniczyć w tej ceremonii, nie czuję się na siłach, wyjaśniłam to żonie zmarłego, rozumie i nie ma za złe, zrobiłam wszystko, żeby pomóc w przygotowaniach, zresztą jeszcze jutro będę a drugi powód to, po ubiegłorocznych korkach i 11 godzinach jazdy z Wrocławia nad morze, zdecydowaliśmy, że rozpoczniemy wczasy w piątek aby przejechać trasę szybciej i niech tak już zostanie
  21. moniq trzymaj się jakoś!!! gratki dekady na francuskiej ziemi!!! rodzice jakoś będą musieli się w tym wszystkim odnaleźć, trzeba im dać trochę czasu, może warsztat ojca niebawem ruszy, ojciec nie będzie pracował ale zajmie się wyłącznie kierownictwem i jakoś się to pokręci dalej a co do tego twojego tzw. dezerterstwa to myślę, że to raczej sama prowokujesz takie swoje myślenie, czujesz się gdzieś podświadomie winna, że jesteś daleko i stąd ta projekcja dziewczyno głowa do góry!!! tam dom twój gdzie serce .... będzie dobrze
  22. Kubuś jak się urodził to miał ciemnoniebieskie oczy, stopniowo mu się rozjaśniły do barwy jasnoniebieskiej, chwilami z odcieniem zieleni, właśnie zależy od światła albo ubioru, przy niebieskim - błękit jego oczu jest nieskazitelny, my oboje z m. mamy niebieskie oczy z tym, że ja mam bardzo jasne, więc trudno orzec po kim ma kolor, ja odziedziczyłam oczy po babci bo moi rodzice mieli piwne oczy a co do stabilizacji koloru to czytałam gdzieś, z góry mówię, że nie wiem czy to wiarygodne ale kolor ma prawo zmieniać się aż do trzeciego roku życia
  23. Rozi ale jesteś śliczniutka!!! i wcale nie taki chudzielec!
  24. lehrerin ja się strasznie boję o dzieci, córka jest w gimnazjum, do tej pory była w miarę bezproblemowa, teraz rozpacza, z kolei syn ma 11 lat i jest tzw. trudnym dzieckiem, zamknął się w sobie prawie nic nie mówi, nie wygląda to za dobrze, jaki ta tragedia będzie miała na nich wpływ, czy sobie poradzą, nie wiem
  25. gabulek bardzo współczuję, zresztą tata mojego m. też zginął w identyczny sposób jak Piotrek miał rok, też miał Waldek na imię jak mój kuzyn strasznie współczuję Marioli, miała przekichane życie już na starcie, rodzice ją olali i trafiła do domu dziecka, stamtąd wyszła za mąż za Waldka, znalazła pracę, urodziła dwoje dzieci i może jakoś dobrze by żyli, gdyby mieszkali gdzieś osobno, ciotka i wujek - rodzice Waldka uwielbiali alkohol, czasami odchodziły tam dantejskie sceny, zresztą po którejś libacji, wujek dostał wylewu i do dziś jeździ na wózku, co oczywiście nie przeszkadza mu pić, Waldek też za kołnierz nie wylewał ale jeszcze nie było patologicznie, miał pracę, robił remonty, babcia przepisała im część domu, założyli wodę, centralne, jakoś sobie tam żyli, lepiej czy gorzej, ciotka zaczęła czuć się źle ale za to przestała pić, podjęła się opieki nad dziećmi i może jakoś to by się kręciło dalej ale choroba okazała się poważna i ciotka dwa lata temu umarła, teraz Waldek nie wiem jak sobie poradzi, jakoś będzie musiała, zostało jej dwoje dzieci do wychowania, teść kaleka i babcia z miażdżycą i fatalnym charakterem, wszyscy mieszkają w jednym domu ale w niezależnych mieszkaniach i wszyscy cały czas coś od niej chc a ona chwilowo ma wszystkiego dość soki za chaos myśli ale gdzieś muszę się wygadać, wszystkich mi ich żal, każdemu współczuję, najgorzej ma chyba babcia ale u niej troszkę miażdżyca zaciera realia i nie do końca to wszystko do niej dociera - pochowała dwóch mężów, jeden na wojnie, drugi zmarła na raka, potem przyszedł czas na dzieci - mój ojciec, wujek i ciotka - wszyscy nowotwór przełyku, teraz wnuk i powiem wam jeszcze taką rzecz - otóż babcia odkąd pracowała opłacała sobie polisę w PZU, taklą na życie, nie wielkie to pewnie będą po rewaloryzacjach pieniądze ale zawsze jakiś grosz i najciekawsze jest to, że kogo uposażyła w tej polisie to umierał - najpierw mój ojciec, potem mąż, kolejno syn i córka i teraz Waldek, niby głupi zbieg okoliczności ale dzieci Waldka kategorycznie odmawiają przepisania polisy, na kogoś od nich, zwyczajnie się boją to głupie ale ja też nie chcę być upoważniona
×
×
  • Dodaj nową pozycję...