-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez NuSiAaa
-
martusia9876Bardzo mnie zdziwilas ze piszesz iz nie kapiesz malego dlaczego ? Nie musisz sie niczego obawiac co do pepuszka , ja jak mala kapalam to polozna pokazala nam zeby przykryc troszke pepuszek ale i tak wiadomo ze troszke zawsze wleci . Ja na twoim miejscu bym zaczela. A i woole to dlaczego polozna do ciebie nie przyszla od razu po tym jak wyszlas ze szpitala u mnie byla juz na drugi dzien ? Pokazala co i jak a ja na drugi dzien juz sama kapalam mala. nie kapie malego bo czytalam w nie jednym pismie/ksiazce i w spzitalu potwierdzili ze takiego maluszka na poczatku nie trezba codziennie kapac... 2 razy w tygodniu wystarczy a tak to wystaczy tylko umyc malusza... no ja ze szpitala w swieta wyszlam a polozna jest dostepna dopiero od poniedzialku. co i jak to mi w szpitalu pokazywaly chociaz one tam nie kapaly tak jak w wanience ale nam pokazala tez na wanience... a jak zanurzamy go w wanience to tez zawijamy go w pieluszki tetrowe i stopniowo odslaniamy w wodzie.... tak samo po kapieli najpier otulamy go suchymi pieluszkami "na sztywno" jak w szpitalu... czekamy az sie uspokoi i dopiero potem ubieramy tak wiec to nie jest tak ze wogole nie kapiemy
-
-------------------------------------------------------------------------------- Heja noworocznie! Na poczatku wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Zdrówka, szczescia i milosci dla was i waszych rodzin.... (standardowo z braku czasu kopiuje to co na grudniowkach napisalam) U mnie jakos tako... raz dobrze raz zle.... Filipkowi jeszcze nie odpadl pepuszek :( juz nas to pomalu meczy bo strasznie sie wscieka jak mu zmieniamy gaziki i mamy go przemyc. na dodatek dzis pojawila sie krewka na nim ale w przychodni powiedziano nam ze nie ma sie czym martwic. w poeniadzialek polozna ma dzwonic i umowic sie na wizyte w domu. uf..myslalam ze sie nigdy jej nie doczekam. z racji tego ze pepuszek jeszcze mu nie odpadl nie kapiemy go w wanience tylko normalnie na przewijaku... nie uzywam tez mydelka chyba ze tylko do przemywania okolic siusiaki i dupci. myje go woda z krochmalem. suche miejsca smaruje oliwka. po krochmalu wszystkie czerwone plamki na ciele poschodzily. :) noce dalej ciezkie... jednej nocy jak sie budzi to szybko sie uspokaja a innej ma takie ataki szalu ze ja juz nie wiem co robic... kupke juz robi normalnie... a nawet zdaza mu sie do 3 razy na dobe... dzis tylko mial jakas taka zadsza kupke... mam nadzieje ze to tylko jednorazowo tak wyszlo... kupilam mu herbatke z keprem o tygodnia wiec go nia poje... sama tez kupilam sobie herbatke Hippa i pije 2 razy dziennie. co do karmienia piersia.... maly coraz lepiej sie przysysa chodz dalej ma te swoje szalenstwa "machania glowa przy cycu" ale juz mam patent...daje mu smojka jak wariuje...jak sie uspokoi spowrotem cyca niestety laktator stoi nieuzywany..za chiny nie moge nic sciagnac pokarmu..nie wiem czy za malo go mam czy co... ale jak Filip pije czasem nawet przez godzine to widze ze mu mleko wycieka wiec jest... pierwsze wyjscie z domu mamy zaliczone..ale nie na spacer tylko do tesciow... Filip cale wyjscie przespal ostatnie dwa dni nawet go nie dokarmialam NANem tylko ciagnal cyca... :) ale dzis w nocy juz mu dalam butle i przespal ponad 4 godziny :) pozatym pranie co 2 dzien i prasowanie :) juz sie przyzwyczailam do tego ... no dobra to chyba tyle... ide pranie powiesic....
-
Heja noworocznie! Na poczatku wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Zdrówka, szczescia i milosci dla was i waszych rodzin.... Oby dzieciaczki chowały się zdrowe, szczesliwe i w poczuciu bezpieczenstwa i ciepla rodzinnego. Gratulacje dla nowo upieczonych mamusiek ktorym jeszcze nie gratulowalam i powodzenia dla tych ktore jeszcze czekaja! U mnie jakos tako... raz dobrze raz zle.... Filipkowi jeszcze nie odpadl pepuszek :( juz nas to pomalu meczy bo strasznie sie wscieka jak mu zmieniamy gaziki i mamy go przemyc. na dodatek dzis pojawila sie krewka na nim ale w przychodni powiedziano nam ze nie ma sie czym martwic. w poeniadzialek polozna ma dzwonic i umowic sie na wizyte w domu. uf..myslalam ze sie nigdy jej nie doczekam. z racji tego ze pepuszek jeszcze mu nie odpadl nie kapiemy go w wanience tylko normalnie na przewijaku... nie uzywam tez mydelka chyba ze tylko do przemywania okolic siusiaki i dupci. myje go woda z krochmalem. suche miejsca smaruje oliwka. po krochmalu wszystkie czerwone plamki na ciele poschodzily. :) noce dalej ciezkie... jednej nocy jak sie budzi to szybko sie uspokaja a innej ma takie ataki szalu ze ja juz nie wiem co robic... kupke juz robi normalnie... a nawet zdaza mu sie do 3 razy na dobe... dzis tylko mial jakas taka zadsza kupke... mam nadzieje ze to tylko jednorazowo tak wyszlo... kupilam mu herbatke z keprem o tygodnia wiec go nia poje... sama tez kupilam sobie herbatke Hippa i pije 2 razy dziennie. co do karmienia piersia.... maly coraz lepiej sie przysysa chodz dalej ma te swoje szalenstwa "machania glowa przy cycu" ale juz mam patent...daje mu smojka jak wariuje...jak sie uspokoi spowrotem cyca niestety laktator stoi nieuzywany..za chiny nie moge nic sciagnac pokarmu..nie wiem czy za malo go mam czy co... ale jak Filip pije czasem nawet przez godzine to widze ze mu mleko wycieka wiec jest... pierwsze wyjscie z domu mamy zaliczone..ale nie na spacer tylko do tesciow... Filip cale wyjscie przespal ostatnie dwa dni nawet go nie dokarmialam NANem tylko ciagnal cyca... :) ale dzis w nocy juz mu dalam butle i przespal ponad 4 godziny :) pozatym pranie co 2 dzien i prasowanie :) juz sie przyzwyczailam do tego ... hm... nie wiem czy mialam cos jeszcze napisac czy nie... no dobra to chyba tyle... ide pranie powiesic....
-
maczetkaja na szczescie kupke robie normalnie :)na pneumokoki nie szczepie... mysle ze obejdziemy sie bez tego ja na szcsescie tez nie mam problemow z oproznianiem chodz wczoraj mialam jak by rozwolnienie..dzis juz lepiej. gorzej natomiast z siusianiem chodz juz mniej boli. na pneumokoki tez mysle sie obejdziemy. nie ma co popadac w paranoje ze szczepionkami. MAMUSIAhejka dziewczyny mam pytanko kiedy pierwsza wizyta u pediatry?kiedy na wizyte u ortopedy na kontrole bioderek,mi w ksiazeczke wpisali ze po 4 tyg Wam tez tak wpisali? ja narazie czekam na wizyte poloznej/pilegniarki srodowiskowej z przychodni. no i ona powie kiedy do lekarza. newaniu... u mnie tez noce ciezkie... ale ty masz meza..a moj cos sie opieprza w pomaganiu... dzis mnie wkurzyl masakrycznie... prosze by teraz on zajal sie malym a ja pospie a on odwrocil sie dupa i spi... tak wiec masakra.... na dodatek juz nie tyle co mnie wkurzyl a wku*** ...maly placze!wyje! a adrian juz taki wkurzony po ponad godzinie uspakajania do malego "zakmnij sie" ..dzis twierdzil ze tak nie powiedzial... dobra maly spi..ja zjadla i ide sie polozyc ... moze uda mi sie zdrzenac..
-
heja. witam was ledwo zyjac z maluszkiem na rekach. dal dzis czadu w nocy ze ho ho... za nic nie moglam go uspokoic...cyca nie chcial... sadze ze to kolki... :( powiedzcie mi..bo juz cytalam o tym ale nie pamietam gdzie.... czy to normalne ze na poczatku maluszek na zgieciach ma sucha, luszczaca sie skore?? wogole fifiego albo za cieplo ubieralam albo dostal uczulenia od oliwki nivea.... mam problemy z karmieniem go piersia...czasem ladnie pije..pokarmu sporo.... a wczoraj i dzis piersi miekkie jak z gabki... na dodatek maly dostaje czasem szalu jak przychodzi do karmienia...macha nerwowo glowa na boki jak by szukal piersi a jak juz sie zassa to puszcza i panicznie placze :( pozatym wczorajszy dzien byl spokojny a noc masakryczna.... no nic ide cos zjesc poki maly spi\ aha anitajas.... trzymam kciuki... mi wody odeszly ok 6:30 a urodzilam o 10:20
-
martusia9876Renka dlaczego wychodzisz na takie krotkie spacerki przeciesz mozesz na dluzsze ? Mi polozna mowila zebym z dziwckiem byla okolo godz bo i tak dziecko zakryte i co ono poczuje . a mi mowili zeby spacerki zaczynac od 10 minut i wydluzac stopniowo szczegolnie teraz gdy zimno... latem i woosna mozna zaczynac chodzic na dluzsze.... renka32 Nuisia czy jestes zadowaolona z tego laktatora co zamówiłas powiem ci ze mąz kupił mi taki sam tylko w sklepie dał 49 ale jest ok jak ma sie nabrzmiłe piersi to sciąga superowo własnie sobie dodciagne no wlasnie jeszcze nie uzywalam go. ale skoro mowisz ze dobry to fajnie bo sie wlasnie zastanawialam nad nim... a jakos nie ma kiedy przetestowac... wiecie co moj maly robi postep... pierwszy raz przespal juz ponad 2 godziny i dalej spi.... bo tak to max 2 godziny i juz szal.... mama2corun mogl dostac uczulenia lub Ty cos zjdlas i jego organizm tak zareagowal,wlasnie po to sa diety dla kobiet karmiacych zeby nieuczulac dzidzi i zeby niepodrazniac jeszcze niedoksztaltowanego przewodu pokarmowego malca.moja corka dostala wysypki bo ja bralam antybiotyk kiedy karmilam ja i to byl wlasnie powod.pozdrawiam watpie bo wlasnie nie jem takihc rzeczy co moga uczulac no ale zobaczymy... moze jednak cos mu zaszkodzilo...
-
hejo. ja na chwile z maluszkiem na rekach :) przed chwila wyczyscilam go z mega kupy! wczoraj tez byla ale malutka.... ja filipowi jeszcze nie opcielam pazurkow. zakladam mu niedrapki. wczoraj chwile ich nie mial i juz sie podrapal. ale leciutko. tesciowa sie dziwi ze jeszcze tego nie zrobilam. powiedzialam adrianowi ze jak jest taka madra to w czwartek to niech zrobi bo jedziemy do moich tesciow z wizyta.... pierwsza wyprawa filipa. wiecie co... fifiaczek chyba jednak dostal uczulenia od oliwki nivea :( dzis zauwazylam ze ma na ciele czerwone plamki.... dzis jej nie uzyje.... dobra ide lobuza sprobowac do lozeczka [polozyc.... eww trzymam kciuki.....
-
a macie jakies dobre rady dotyczace kolki u malego ?? no i szukam i szukam czego z jedzenia sie wystrzegac by Filipkowi nie szkodzilo... najwzaniejsze ze martwilam sie czy pokarm bede miala ale widze ze jest go coraz wiecej.. tzn. tak jak wczoraj w dzien malo a na wieczor juz mi sie zbiera... mezulek mi sporo pomaga... dzis go podziwialam... wrocil z pracy po 13 godzinach pracowania po 3:00 w nocy i i tak zajal sie malym bym mogla sie chociaz zdrzemnac... na szczescie ma teraz 5 dni wolnego wiec troche mi pomoze no i polata po miescie sprawy pozalatwia typu urzedy, wypis ze szpitaal itp. powiem wam ze dobrze ze zdecydowalam sie na porod w szpitalu wojskowym. nie jest on za elegancki... ale personel mily, chodz np. jedzenie dawali takie ktorego nie mozna po porodze. no i blisko mialam.... no dobra a teraz skopiuje wam z grudniowek jak to wszystko sie zaczelo normalnie obudzilam sie rano jak zwykle gdy adrian wstal szykowac sie do pracy. wypilam herbatke i polozylam sie dalej spac. adrian pojechal do pracy gdzies o 5:50. a mnie jak pare minut po 6:00 chwycil bol tak az sie poplakalam.... no ale mysle sobie...poleze chwile i wezme ciepla kapiel sprawdzajac czy to te bole czy falszywe. a tu nagle poczulam tak jakby mi cos w brzuchu peklo i zaczelo bolec mocniej (jak na @) z nerwowo zdazylam napisac tylko do adriana ze cos czuje ze dzis nam synek sie urodzi..... no i po tym jak wyslalam i znow sie polozylam poczulam ze cos mi mokro...zdazylam recznik z kaloryfera chwycic miedzy nogi i pedem do lazienki nad wanne... ODESZLY MI WODY! wrocilam do pokoju napisac do ariana ale z bolu nie dawalam rady. wyszlam znow do lazienki bo lecialo ze mnie dalej... akurat tata wstal by isc do sklepu to mu mowie ze wody mi odeszly.... ale mial mine...nie wiedzial co robic... ja w placzu zadzwonilam do adriana ...tata zadzwonil do mojej mamy zeby przyszla jak moze... taksowka no i do szpitala... w szpitalu szybko mnie na wozeczek ..zaweizli mnie na sale. bole z minuty na minute coraz mocniejsze. z tego bolu nawet wysikac sie nie moglam mimo ze mi kazali bo pecherz mialam pelny no i chcieli do badania wziasc mocz. niestety... musieli mi cewnik zalozyc bo pecherz przeszkadzal. przez to do dzis sikanie to okropny bol:( rozwarcie szybko sie robilo... tak wiec filipek szybko na swiat przyszedl.... ale co ja sie nie prosilam by mi cesarke zrobili bo nie dam rady.... zeby mnie uspili itp... :) dwa razy mialam moment ze myslalam ze odlece.... polozna bym nosem oddychala... no a jak mialam to robic majac giga katar! ale to wszystko to nic ...gdy poczulam chlapniecie i zobaczylam tego slodkiego szkraba na moim brzuchu caly bol odszedl....wiem ze powiedzialam "jaki on sliczny."..mimo ze byl jak ja to mowie fioletowy a gdy juz i lozyska nie mialam moje pierwsze slowa to :o jezu jaka ulga, jak mi lekko" nie pamietam wszystkiego co krzyczalam..mowilam... lekarz co mnie zszywal zartowal sobie ciagle pamietam tez ze jak juz mnie wiezli po zszyciu na sale mowilam w kolko ze jestem strasznie glodna....
-
ewwsabinko gratuluje ;) i witam ;) wlasnie jest moj termin.. a tu zadnych znakow.. ale jak nie dzis to mam nadzieje ze dopiero w styczniu ;) ja tez nie mialam zadnych znakow wlasnie... moze siade i napisze jak to ze mna bylo no więc... : normalnie obudzilam sie rano jak zwykle gdy adrian wstal szykowac sie do pracy. wypilam herbatke i polozylam sie dalej spac. adrian pojechal do pracy gdzies o 5:50. a mnie jak pare minut po 6:00 chwycil bol tak az sie poplakalam.... no ale mysle sobie...poleze chwile i wezme ciepla kapiel sprawdzajac czy to te bole czy falszywe. a tu nagle poczulam tak jakby mi cos w brzuchu peklo i zaczelo bolec mocniej (jak na @) z nerwowo zdazylam napisac tylko do adriana ze cos czuje ze dzis nam synek sie urodzi..... no i po tym jak wyslalam i znow sie polozylam poczulam ze cos mi mokro...zdazylam recznik z kaloryfera chwycic miedzy nogi i pedem do lazienki nad wanne... ODESZLY MI WODY! wrocilam do pokoju napisac do ariana ale z bolu nie dawalam rady. wyszlam znow do lazienki bo lecialo ze mnie dalej... akurat tata wstal by isc do sklepu to mu mowie ze wody mi odeszly.... ale mial mine...nie wiedzial co robic... ja w placzu zadzwonilam do adriana ...tata zadzwonil do mojej mamy zeby przyszla jak moze... taksowka no i do szpitala... w szpitalu szybko mnie na wozeczek ..zaweizli mnie na sale. bole z minuty na minute coraz mocniejsze. z tego bolu nawet wysikac sie nie moglam mimo ze mi kazali bo pecherz mialam pelny no i chcieli do badania wziasc mocz. niestety... musieli mi cewnik zalozyc bo pecherz przeszkadzal. przez to do dzis sikanie to okropny bol:( rozwarcie szybko sie robilo... tak wiec filipek szybko na swiat przyszedl.... ale co ja sie nie prosilam by mi cesarke zrobili bo nie dam rady.... zeby mnie uspili itp... :) dwa razy mialam moment ze myslalam ze odlece.... polozna bym nosem oddychala... no a jak mialam to robic majac giga katar! ale to wszystko to nic ...gdy poczulam chlapniecie i zobaczylam tego slodkiego szkraba na moim brzuchu caly bol odszedl....wiem ze powiedzialam "jaki on sliczny."..mimo ze byl jak ja to mowie fioletowy a gdy juz i lozyska nie mialam moje pierwsze slowa to :o jezu jaka ulga, jak mi lekko" nie pamietam wszystkiego co krzyczalam..mowilam... lekarz co mnie zszywal zartowal sobie ciagle pamietam tez ze jak juz mnie wiezli po zszyciu na sale mowilam w kolko ze jestem strasznie glodna.... teraz jestem ciekawa czy kazda kobieta az taki ma bol..czy moze mocniejszy... ale powiem tak... nastepne dziecko nie predko planuje no dobra koniec pisania.... maly juz chyba jesc chce...
-
graziasabinko nareszcie gratuluje !!!! nusia witaj po przerwie czesc dziewczyny !!asik na potowki wg mnie najlepiej uzyc przegotowanej wody ... hydrocortizon to lek zawierajacy sterydy z teg co sie dowiedzialam od lekarza najlepiej nie przegrzewac dziecka ... moja slodzinka po 2 dniach miala spokoj z potowkami a zaczely sie od tego ze mala spala przytulona do moich cycusi ona uwielbia tak spac a i ja uwielbiam ja tak trzymac jesli o diete karmiacych .. przstalam stosowac i jem wszystko zawsze przed karmieniem daje infacol co pomaga malej i to bardzo a i ja sie nie glodze czasem nawet jak zapomne jej dac to nie ma problemow jedynie co ... to ograniczam napoje gazowane i kawe... za to wsuwam banany jablka gruszki no unikam truskawek bo mam alergie i cytrusow staram sie nie .. wczoraj moj maly lobuz dal taki popis nerwow ze az sie przestraszylam ... plakala i plakala choc nic ja nie bolalo chyba chciala pokazac swoje zlosci na matce ktora za dlugo ja w wozku trzymala .... na szczscie odkrylismy z m. ze mala lubi ogladac telewizor i dzieki temu wczoraj moje malenstwo sie uspokoilo choc na reklamach grymasila hehe ... a tak w ogole dziewczyny nasze maluszki musza sie troszeczke pomeczyc z kupkami ...przecie nam tez czasem w kibelku zdarzy sie prezyc ... amalenstwa nie maja jeszcze tak roziwnietego ukladu pokarmowego .... buziole dla was ... zajrze pozniej jesli chodzi o hydrocortizon to moj maz uzywa masci robionej wlasnie na tym i jest to steryd... wiec dla maluszka lepiej tego nie stosowac.... co do infacolu... no on jest niby od miesiaca wiec dla mojego filipka za wczesnie a nawet przed chwila w przeiwskazaniach wyczytalam by nie stosiwac u dzieci ponizej 2 miesiaca zycia. chyba narazie po prostu sprobujemy jak ja bede pic herbatke z kopru wloskiego moze filipkowi ulzy
-
Justyna848Serdeczne gratulacje dla Sabinki!!!!A ja mam problem z ulewaniem u malego, czasem duzo mu sie uleje jak sie przeje chyba! tez wasze maluchy tak robia?? pytalam poloznej powiedziala ze to normalne ale i tak sie martwie! filipkowi dwa razy tak pozadnie sie ulalo... a tak to niewielkie ilisci..nie masz co sie martwic..to normalne ze sie ulewa
-
witam niedzielnie. ja na chwilke... mam pytanko...zastanawiam sie nad tym co ja moge a czego nie moge jesc zeby nie zaszkodzic malenstwu.... szykam w necie ale informacje sa takie sprzeczne ze szok... wogole jak narzekalam na brak pokarmu tak wczoraj wieczorem mialam taki wylew ze szok! aha. i jeszcze jedno... czy stosujecie jakies srodki na kolki u waszych pociech... normalnie az serce mi peka jak widze ze Filip sie tak meczy... :( odkad glukoze pije czkawke ma mniejsza ale dalej ma... jak tak dalej pojdzie wpadne w depreche :/
-
heja kobitki. mam nadzieje ze sie nie pogniewacie jak skopiuje to co na grudniowkach pisalam ale nie ma czasu na pisanie :) ja właśnie chwilke znalazłam bo Filip marudny ... no ale wiadomo..oswaja się z nowym miejscem.... ze szpitala wyszliśmy w drugi dzień świąt.... pierwsza noc tragiczna....tzn... nie bylo by tak źle gdyby nie ból głowy który mnie dopadł.... masakra.... A tu dawka fotek na początek...wszystkich nie wrzucam bo sporo ich :) (mam 2 dni) (z tatusiem) (jestem juz na swiecie) (po porodzie) (języczek) (w moim nowym łóżeczku) a tu filmik z dzis... taki skromny na poczatek... Zasypiam... Pozatym czuje sie już lepiej... wogóle rozbawilo mnie to że robili mi jeszcze przed wyjściem badanie krwi bo jak to mi lekarka powiedziała ... mam za idealne wyniki jak na mój wygląd"..nie moja wina że blada jak trup byłam... wogóle to zaczyna mi sie dopiero mleko zbierać bo już piersi zaczynają boleć... sutki mam całe pogryzione więc karmienie to dla mnie tragedia... a tak pozatym i tak dokarmiamy naszego glodomora NANem 1 no i dopijamy glukozą między posiłkami żeby żółtaczka nie wyszła... do tego ciagle musi cos ssac więc niestety tak jak planowałam nie obchodzi się bez smoka :/ bidulka męcza gazy... puszcza cały czas bąki... no i ta czkawka... biedulek..meczy się tylko... za to uwielbia z nami zasypiać w łóżku :) dobra uciekam bo już marudzi... postaram się zajrzec jutro...buzki
-
heja dziwczynki. Dawno mnie tu nie było na dlużej... no ale tak to jest gdy nawet siedziec jest ciężko a wolna chwile przeznacza się na sprzątanie lub drzemke... na początku gratulacje dla tych ammusiek którym jeszcze nie gratulowałam... ja właśnie chwilke znalazłam bo Filip marudny ... no ale wiadomo..oswaja się z nowym miejscem.... ze szpitala wyszliśmy w drugi dzień świąt.... pierwsza noc tragiczna....tzn... nie bylo by tak źle gdyby nie ból głowy który mnie dopadł.... masakra.... A tu dawka fotek na początek...wszystkich nie wrzucam bo sporo ich :) (mam 2 dni) (z tatusiem) (jestem juz na swiecie) (po porodzie) (języczek) (w moim nowym łóżeczku) a tu filmik z dzis... taki skromny na poczatek... Zasypiam... Pozatym czuje sie już lepiej... wogóle rozbawilo mnie to że robili mi jeszcze przed wyjściem badanie krwi bo jak to mi lekarka powiedziała ... mam za idealne wyniki jak na mój wygląd"..nie moja wina że blada jak trup byłam... wogóle to zaczyna mi sie dopiero mleko zbierać bo już piersi zaczynają boleć... sutki mam całe pogryzione więc karmienie to dla mnie tragedia... a tak pozatym i tak dokarmiamy naszego glodomora NANem 1 no i dopijamy glukozą między posiłkami żeby żółtaczka nie wyszła... do tego ciagle musi cos ssac więc niestety tak jak planowałam nie obchodzi się bez smoka :/ bidulka męcza gazy... puszcza cały czas bąki... no i ta czkawka... biedulek..meczy się tylko... za to uwielbia z nami zasypiać w łóżku :) dobra uciekam bo już marudzi... postaram się zajrzec jutro...buzki
-
Witajcie. Spoznione ale szczere zyczenia swiateczne. A ja mam nowine: wczoraj (24.12) o godz.10.20 przyszedł na świat mój synek. Waży 3640g i ma 58cm. Jest śliczny. Jak wyjde ze szpitala to napisze wiecej i wkleje foty. Poki co pozdrawiam i caluje
-
Aha. Gratulacje dla nowych mamusiek
-
Witam was świątecznie. Najpierw dziękuje za gratki. Ciężko było no i tak niespodziewanie. W skrócie napisze że cała akcja zaczęła sie jak adi był już w pracy bo o 6.30 a jak tinka pisała o 10.20 filip był już na świecie. Pozatym ok. Szew boli ale lekarz tak mnie zszył że prawie śladu nie ma bym mogla jak bede chciała zagrać w filmie. He he. Dobra nadrobie jak bede w domu bo klikam z telefonu.
-
grazianusia widze ze humor sie ciebie trzyma tylko pogratulowac no przeciez plakac nie bede ;p (tzn. nie zamierzam) dobra uciekam sprzatac dalej :p
-
anitajashej, ja na secunde :) Własnie wróciłam od lekarza hm...i jak narazie raczej nie bede grudniówką, wszystko wskazuje na to, że będę styczniówką Szczerze mowiąc ledwo żyję, zmeczona jestem strasznie idę odsapnąć, potem jeszcze tu "wdepnę" no prosze prosze... ja nawet jak bym chciala i filip by nie chcial wylezc to do stycznia nie dochodzimy :(
-
maczetkau mnie zaczyna sypać.... fajnie. jestem niewyspana po dzisiejszych humorkach mojego Adaśka.... z moim cipskiem (inaczej nazwac nie m,oge)znow zaczyna sie cos dziać. znow jakies obrzęki mimo ze juz szwów nie mam tydzien... boje sie ze mi znów rozetna bo mialam zle zszyte i brzydko sie zrasta. smieje sie ze mam dwie pipki koło siebie. najgorsze ze znow zaczyna boleć... i ciezko mi siedziec no nie zazdroszcze.... ja teraz narzekam na bol jaki tam czuje a co to bedzie po porodzie :p u mnie jakos na snieg sie nie zapowiada no ale zapowiadali ze mimo ze nie ma w prognozach sniegu u mnie i tak moze z nienacka sypnac....
-
no chyba tak bedzie maritka :) ja powiedzialam... Fifi czekaj teraz ! :) Ale nie wiem czy to zmeczenie czy co ale coś mnie boli dziś brzuch.... zreszta ostatnio mam coraz częściej napiety.... a przez to juz mnie wszystkie mięśnie bola.... wzięłam się za porządki... no ale przesadzac nie chce bo teraz to ja musze tego lobuza trzymac na "po swietach: ;)
-
hejo.... a ja niedwano wstałam... wczoraj jak wyszłam przed 11 na miasto tak bylismy w domu po 20:00. Miałam dosyć...ledwo chodziłam.... no ale mam wszystkie prezenty..no prawie bo Adrian nie ma nic dla swoich rodziców więc dziś znów trzeba pojechać. Ojcu chcialam kupić koszule lub sweterek a że on raczej pulchny człowiek to ciężko coś dostac.... w desperacji kupiłam zamiast za 50 zl prezent za 100zl :/ (a raz do roku może coś porzdnego dostać) bratu i jego dziewczynie kupilismy pościel z bawełnianej satyny (kolejna 100z;) masakra. dla mamy mam krem do twarzy a dla drugiego brata lancuszek z bransoletka.... najgorsze jest to ze nie przyszla paczka z allegro i nie mam dla adriana prezentu :( dostalam juz wczoraj od tesciowej prezent..perfumy w flakoniku jak szminka (moje ulubione-euforia) i ksiazke... 365 porad jak zajmowac sie noworodkiem i 365 pomyslow na zabawy i itp z nowo :) pozatym mam dosyc.. wszystko mnie boli..strasznie szybko sie wkurzam.... plakac mi sie chce... powiem jedno: nie chcial wyjsc w terminie to teraz niech czeka do 27 grudnia ;p pozatym JUSTYNKO gratuluje i wspolczuje ciezkiego porodu a ja dostalam wiesci że Tinka wychodzi dzis ze szpitala .... ponoc strasznie popekala
-
a jeszcze w dwupaku jestem... ostatni myslalam ze to moze juz takie skurcze mialam i wogole a tu nici...synek nie spieszy sie na swiat.... mam glupie przeczucie ze na swieta wyladuje w szpitalu.... a poki co ide na sniadanko a potem na zakupy co do wymiany numerow jak ktoras chce dajcie znac na pw ..nie ma problemu :)
-
anitajasNastępna to powinna być Justynka, bo jej termin minął 14 grudnia, chyba, że my nic nie wiemy a ona już od dawna jest mamusią :) Sabinko, Ty dopiero jesteś 4 dni po terminie więc luzik ... Nusia jest z Tobą w podobnej sytuacji ... dobrze będzie! a przeciez justyna juz jakis czas temu pisala ze jej wody odeszly, odeslali ja do domu az skurcze sie zaczna i z tego co mi wiadodmo juz tuli swoje malenstwo... no wlasnie Sabinka...luzik :) ja mam glupie przeczucie ze na wigilie bede w szpitalu wiec juz nawet o swietach nie mysle ;p lenamagda_26 witaj....mam nadzieje ze sie zaklimatyzujesz u nas i bedzie ci tutaj tak samo dobrze jak i nam do justyny pisalam esa ale nie wyslal sie nie wiem czemu..moze mam zle numer zapisany..jutro sproboje na polski numer do niej napisac.... a tak pozatym dosatalam dzis cala reklamowe ciuszkow.... cudne sa.... :) znajoma tak skladuje po wnuczku to teraz ja skorzystam... :) pozyczyla mi tez ksiazke "pierwszy tok zycia dziecka"...chociaz mam teraz co studiowac dobra ide cos zjesc bo glodna jestem jak wilk.... zreszta i tak pozno wiec tutaj spokoj i cisza... :)
-
Dobra ja tez uciekam... do jutra chyba ze mnie synek w nocy zaskoczy :) papa