Skocz do zawartości
Forum

natalia2000

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez natalia2000

  1. Ja tylko na chwilę, bo dzisiaj znów załatwiałam parę spraw na mieście, a za chwilę leciemy na basen i później do teściowej. Cieszę się, bo kupiłam sobie dwie pary butów na wiosnę i jedną Adasiowi. Mąż nie był zachwycony, no ale cóż... ;) Odezwę się wieczorkiem.
  2. Dziudziu dawno śpi, mąż na łyżwach, a ja siedzę i pachnę :) realne Adaś najchętniej wkłada do buzi piankowe puzzle. Mocno zaciska wargi i pluje na odległość. Dzisiaj nawet robiliśmy z mężem konkurs. Lubi też wcinać gumowe podkładki pod kubki. mamaola myślę, że możesz sobie odpuścić tego neurologa. adria no i do przodu. My już wanienkę do dużej wanny musieliśmy wsadzić... takie chlapańsko!! agatcha ale super z pracą. Tak będzie już się udawało? anuszka to chyba ostatnio wszystkie mamy tak samo z małymi dziudziami. Czasopochłaniacze...
  3. mamaola ja już trzeci dzień na diecie bez słodyczy. Dzisiaj zamiast pączka po prostu zrobiłam na obiad naleśniki (ale nie smażone tylko zrobione na teflonowej patelni bez tłuszczu) z owocami i polane sosem malinowym. Czekam na koleżankę i będżiemy pałaszowały. Najgorsze nie jest samo niedzenie słodyczy, tylko to, że ja ciągle myśle o jedzeniu. Do tej pory cały czas mieliłam językiem, a to czekoladka, a to serek, a to bananek, jogurcik i tak cały czas. Teraz mam śniadanie, później obiad, podwieczorek i kolację o 18.00. Na razie daję radę. Zrobię tak jak w Szwecji: słodycze w niewielkich ilościach będę jadła w soboty :)) realne gratulujemy pierwszego ząbka! Pewnie, że się liczy! Nawet jeśli widać tylko maluśki fragmencik. blumchen fajnie, że jesteś! Szkoda, że mam wyjeżdża, ale w końcu dwa tygodnie choć zleciały szybko też są super. Śliczna Mania Była dzisiaj pani Zosia... i muszę przyznać, że też jest całkiem "niezła" jak na opiekunkę. Była nauczycielką muzyki, teraz jest na emertyturze, miałyśmy o czym rozmawiać. Do tego miała podejście do Adasia. Nie podoba mi się tylko jedno: mieszka dość daleko i zapytała, czy będziemy jej płacić za sieciówkę... Hmmm. to koszt 40 zł. Nie chodzi o kasę, tylko czy za dwa miesiące nie zażąda podwyżki? Sama nie wiem. Na pewno jeszcze raz sie z nią spotkam i z panią Krystyną z wczoraj też. Chcę, żeby poznał je mój mąż. Nie chcę tak odpowiedzialnej decyzji podejmować sama.
  4. rudzia Jak czytać siatkę centylową? - Poradopedia.pl
  5. rudzia Jak czytać siatkę centylową? - Poradopedia.pl
  6. Jeszcze jedno. Sprawdzałam Adasia na siatkach centylowych i jest okej: waga na 60 centylu, wzrost na 70. Adaś jednak od dobrych kilku tygodni nie przybrał nic na wadze. Jednak był bardzo okrągłym bobaskiem, a teraz przez to, że się tyle rusza chyba zaczął się wydłużać. Teraz waży 9,1 kg i ma 73 cm. Myślicie, że powinnam konsultować to z lekarzem? Generalnie je ładnie.
  7. mamaola poćwicz może z Leo właśnie w ten sposób, żeby kłaść mu zabawkę z boku. Brawo dla maluszka.
  8. Adaś już czwartą noc przespał ciągiem, więc chyba oficjalnie mogę uznać to za naszą normę. Całe szczęście. Ja położyłam się spać przed 22.00 i wstałam ledwo 7.00 :)) Wczoraj Pani Krystyna okazała się bardzo fajna. Mieszka niedaleko, warunki odpowiadają, od razu zajęłą się Adasiem. Niestety ma uczulenie na kota. Zobaczymy jak to wyjdzie. Ja mam jeszcze dwa numery i dzisiaj też spotykam się ze starszą panią. Sądząc jednak po naszej rozmowie telefonicznej nie nadaje się dla mnie. Stanowcza, bez poczucia humoru, do tego... muszę wyjść po nią na przysztanek, bo nie wiec jak do nas trafić (dla mnie dotarcie do nas to test: w końcu niania powinna być zaradna; zapytać, wyguglać, czy sprawdzić na mapie :) Mam do Was pytanie. Adaś od kilku dni bardzo marudzi podczas jedzenia w krzesełku do karmienia. Płacz zaczyna się zazwycaj wtedy kiedy zobaczy miseczkę z jedzeniem. Na pocżatku myślałam, że płacze, ponieważ chce "już! natychmiast!". Jednak nie. Nawet kiedy mu daję szybko to zaczyna płakać. Chce jeść, a jednocześnie wpada w straszną histerię. To chyba też nie zęby, ponieważ tak dzieje się tylko podczas śniadania i obiadu. Deserek przebiega bezboleśnie. adria brawo za kąpiel. Nieźle musieliście się nagimnastykować. Oby dobry humor w kąpieli już się utrzymał. kasiamaj 5.15? Ło matko! Trzymaj się jakoś dzisiaj. filipka no nie mogę! Niech w końcu te choróbska się od Was odczepią! Ja szukam opiekunki, ponieważ niedługo wracam do pracy (nie wiem jeszcze do jakiej, ale na początku kwietnia już pewnie rozpocznę pracę). Jak czytasz mam z tym olbrzymi problem. Mam nadzieję, że w końcu znajdę odpowiednią osobę, ponieważ zaczynam się już tym stresować. A jak spisuje się Twoja niania? realne ja też mam sporo wątpliwości smarując dziąsła dentinoxem. Zawsze mam wrażenie, że Adaś od razu wszystko zlizał :)
  9. Dziś znacznie lepiej. Adaś przespał trzecią noc z rzędu (od 20.00 do 7.00) Za dwie godziny przyjdzie kolejna opiekunka. Trzymajcie kciuki: mieszka blisko, opiekuje się dziećmi od dawna i brzmiała bardzo sympatycznie przez telefon. Mam nadzieję, że Adaś nie da mi dzisiaj popalić Alicjo, Antulku wszystkiego najlepszego dla Was!! rudzia Adaś też lubi dobierać się do moich stóp:) Śmieje się, kiedy poruszam palcami stóp ;) kasiawawa no to nie chwalimy :) mamaola Leoś cudnie się uśmiecha. Mój mąż stwierdził, że jest... podobny do Adasia :) hehehe realne no nie zazdroszczę tych problemów ze spaniem. Też tak miałam kilka miesięcy temu, nie wiem czy pamiętasz. Teraz wszystko się odmieniło: padam jak kamień i budzę się dopiero rano :)
  10. Była u mnie koleżanka, której dawno nie widziałam. Zdecydowanie poprawił mi się humor. Do tego cały dzień wytrzymałam bez słodyczy i nie podjadałam pomiędzy posiłkami. Uwierzcie, dla mnie to olbrzymi sukces ;) Dobrusiu, Leosiu wszystkiego najlepszego od cioci :) Rośnijcie zdrowo. Anuszka 100 lat! Życzę Ci zdrowia i dużo miłości! anushka Dobrusia pięknie je! Na prawdę, jestem zachwycona. Adaś wcale nie je dużo więcej. 8.30 150 ml kaszki 12.00 130 ml obiadku 15.00 120 ml deserku 17.30 150 ml mleka 20.00 240 ml mleka Co do deserku to może spróbuj podać inny owoc niż jabłko. Adasiowi też jakoś nie zasmakowało, chyba za kwaśne. Może gruszki, brzoskwinie, albo morele? aśku super, że Ptych zaczął wcinać. Adaś wciąż jednak woli chyba kupne, niż moje, więc czasem daję też kupiony :) slim to super nocka! Oby tak było dalej. Ja też czasem daję kawałek chleba albo chrupki kukurydziane. Adaś obgryza ze wszystkich stron :) kasiawawa powodzenia w pracy! Kończymy już karmienie piersią. Mleka mam już bardzo mało. Sama nie wiem dlaczego, laktacja zaczęła samoistnie zanikać. Przystawiam Adasia coraz rzadziej. Strasznie mi przykro, że to już koniec...
  11. Czytam Was codziennie i choć z chęcią bym coś napisała, to jakoś nie mam ostatnio siły nawet stukać palcami w klawiaturę. Wiosenne przesilenie zamiast dodać mi skrzydeł to niesety spowodował spore osłabienie. O 21.00 jestem już tak zmęczona, że nie mam siły podnieść się z kanapy. Od dwóch miesięcy nie przeczytałam żadnej książki. Do tego jeszcze dołuje mnie powrót do pracy, a dokładniej kwestia znalezienia opiekunki. Jak już Wam pisałam Pani Henia pewnie nie może wiec szukam dalej. Nie jest łatwo, bo albo trafiam na "agentki" albo już podczas rozmowy telefonicznej jestem sprowadzana na ziemię co do kwestii wynagrodzenia. Jedna chciała dostać tyle, ile zarabiałam w poprzedniej pracy. Mam dość. Dość dzwonienia, umawiania się, a później dzwonienia i tłumaczenia, że jednak się nie zdecydowaliśmy, bo to nasuwa ze strony tych pań pytanie "dlaczego". Jakoś niekomfortowo mi tłumaczyć, że nie są zaradne, śmierdzą papierosami, nie myją rąk przed zabawą z Adasiem, o ile wogóle same wyjdę z inicjatywą i biorą dziudziu na ręce. Do tego wczoraj przymierzałam swoje wyjściowe sukienki (w czerwcu będę świadkiem na ślubie przyjaciółki) i niestety nawet jeśli się w nie mieszczę, to niestety wyglądam jak ściśnięta szynka. Szkoda mi kasy na nową sukienkę. Bardzo chciałabym wrócić do wagi sprzed ciąży. Od dziś spróbuję nie jeść słodyczy. To takie trudne... Napiszę jeszcze wieczorem, teraz wzywa mnie Adaś do zabawy.
  12. Witamy :) Nocki nam się ustabilizowały. Adaś budzi się ok 6.00 po 10 godzinach snu, wciąga butelkę i idzie spać jeszcze na 2-2,5 godzinki. Kiedy wrócę do pracy to system będzie sprawdzał się idealnie, bo jeśli będę wstawała o 6.00 to nakarmię go, odłożę i będę mogła spokojnie przygotowywać się do pracy :) Wczoraj cały dzień byliśy u mojej teściowej, dzisiaj mąż pojechał wykąpać się z morsami (nie wiem co on ma z tą lodowatą wodą;), a ja próbuję trochę ogarnąc mieszkania, bo o 11.00 mamy gości. Adaś codziennie podnosi się coraz wyżej i pewnie na dniach osiągnie pozycję do raczkowania. Niestety wszystkie zabawki mu się znudzil y i muszę mu cały czas wymyślać coś nowego. Na topie są u nas teraz akcesoria kuchenne: miski, plastikowe łyżki, deski do krojenia :) mamaola trzymam kciuki za kolejną noc. Samej niestety ciężko Ci będzie, ale trzymam kciuki. Może tych kilka nocy już jakoś wpłynęło na Leosia i będzie Ci łatwiej. agatcha no brawo za nocki. Oby tak dalej poszło, zwłaszcza teraz kiedy pracujesz. Tak myślę o Tobie i mam nadzieję, że jakoś Ci się poukłada w życiu zawodowym po Twojej myśli. Coś mi się jednak kojarzy, że w kodeksie pracy czas dojazdu jest w liczony w godziny pracy (nie biorąc pod uwagę samego dotarcia do miejsca pracy z domu). realne no to trzymam kciuki za bezbolesne ząbkowanie! adria może drastycznie spróbujcie zmienić temperaturę kąpieli? Może Julci za ciepło albo za zimno? Jak chodzimy na basen to niektóre dzieci dzielnie pływają przez pół godziny, a inne po 15 minutach wychodzą, bo robią się sine i szczękają zębami :) W jakiej temp. kąpiecie? kasiawawa nic nie mów o opłatach ,mieliśmy koszmarny miesiąc :) Do tego to była moja ostatnia wypłata, teraz będzie mega ciężko. Trzeba będzie się uśmiechnąć do babci. Już dzwoniła wczoraj zapytać, czy Wróżka Zębuszka ma przelać prezent na konto czy sami się zgłosimy po odbiór ;) Wiecie co, mam straszną ochotę pochwalić swojego męża. Za to jak zajmuje się Adasiem. Wiadomo, że jako kobieta mam wiele zastrzeżeń co do jego podejścia do domowych obowiązków, ale ideał przecież byłby nudny. No w każdym razie dzisiaj rano zdałam sobie sprawę, że mój mąż zawsze ma wielką cierpliwość do Adasia, nigdy nie zrzuca na mnie żadnych obowiązków z nim związanych, jeśli jest w domu. Świetnie zajmuje się synkiem, wymyśla mu niesamowite zabawy, potrafi tak godzinami i widzę, jak wielką mu to sprawia frajdę. Do tego nie jest tatusiem tylko od zabawiania, ale także od wychowywania. Generalnie zmierzam do tego, że postanawiam od dziś tak jak niegdyś adria być lepszą żoną dla swojego męża. Za to jakim jest jest fantastycznym tatą :) No to by było na tyle.
  13. :) Padam, jestem wycieńczona po aerobiku, więc dzisiaj w skrócie. Rozmowa poszła całkiem nieźle, tylko nie wiem teraz czy to ja jestem zainteresowana tą pracą. Na horyzoncie pojawiło się coś innego. Muszę teraz wybrać rozsądnie, ponieważ nie należę do osób, które często zmieniają pracę :) Teraz najważniejsze: Adaś śmiga już po podłodze. Co prawda zupełnie nieświadomie, ale potrafi przemierzyć tak cały pokój. Zaczyna delikatnie podnosić dupkę, na razie tak śmiesznie na jednej nóżce, ale chyba już szykuje się do raczkowania. No i najważniejsze: Mamy pierwszego ząbka!! Dolną jedyneczkę! Dzisiaj odkrył mój mąż. Na razie niewiele widać, no ale jest. Przebił się :) Ściskam wszyskie szkraby, pozdrowienia dla mam.
  14. Ja się od rana stresuję dzisiejszą rozmową. Zamiast zrobić sobie obiad wcinam czekoladę. Spotkanie za 2 godziny. Muszę jeszcze się przygotować, ubrać, pomalować i zawieźć Adasia do mojej treściowej :) Tymczasem mały potwór marudzi i nei chce zasnąć. Pewnie odczuwa moje napięcie. . No nic, lecę. Odezwę się wieczorem.
  15. Tak jak się spodziewałam dziś obudziłam się w lepszym humorze. Może dlatego, że Adaś ładnie przespał całą noc, więc i ja czuję się wypoczęta. Maluch ślicznie się bawi w krzesełku. Nie wiem czy Wam pisałam, ale jestem średnio zadowolona z tego krzesełka do karmienia. U moich rodziców jest zupełnie inne, wydawało mi się gorsze. Tzn kiedy Adaś był mniejszy to nasze bardziej się sprawdzało, ponieważ ma wkładkę. Jednak w tym drugim Adasiowi siedzi się znacznie lepiej, tacka jest niżej i łatwiej mu sięgać, To takie krzesełko http://www.arti.pl/gallery.php?src=krzeselka/krzeselko_RT_006_green.jpg&w=600&h=450 mamaola to ja dzisiaj zobaczę w kinie co i jak, zdam relację i w przyszłym tygodniu się wybierzemy? Współczuję Ci tych nocek. Mi wystarczy jedno nocne wstawanie i już czuję się zmęczona. Następnym razem pogadam z Leo. Może posłucha cioci i zacznie w końcu lepiej sypiać. rudzia Adaś nie daje sobie wcisnąć w nocy już nic oprócz mleka. Kilka razy dostał wodę, ale teraz jest już bardzo czujny :) Co do wczorajszej sytuacji to strasznie współczuję. Ja w takich momentach strasznie panikuję i płaczę zwłaszcza kiedy mąż jest w pobliżu. No całe szczęście, że na tym się skończyło. Tylko bidulek tyle się wymęczył... aśku przesyłamy życzonka zdrowia! Ja muszę Wam powiedzieć, że bardzo dawno nie byłam już chora ani przeziębiona. To bardzo dziwne, ponieważ w zimowych miesiącach zaliczałam przynajmniej kilka infekcji. guga ja też potrzebuję wrażeń :) Z drugiej strony teraz staram się chłonąć każdą minutę z Adasiem, bo powrocie do pracy pewnie będę bardzo tęskniła za naszą "domową nudą" :)
  16. mamaola Szczerze Ci powiem, że nawet nie wiem co grają, ale chętnie zrobię coś innego. Do końca nie wiedziałam nawet czy na pewno pójdę. Umawiałam się z koleżanką albo na kino albo na spacer w Puszczy Bukowej. Stanęło na kinie. Spotykamy się o 11.30 przed kasami a Multikinie w Galaxy. Zapraszamy ;)
  17. Ciężki dzień do tego jeszcze impreza się rozkręca u sąsiadów...zaraz idę wziąć długą gorącą kąpiel :) Bardzo Was przepraszam kochane, że nie odpisuję, jakoś wszystko mnie wkurza. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej :)
  18. slim chyba najpierw najlepiej do pediatry, w końcu lekarze rodzinni często spotykają się z różnymi zmianami na skórze u małych dzieci.
  19. My dzisiaj u dziadka :) Właśnie wróciliśmy ze wspólnego spaceru i Adam na szczęście śpi. Dzwonili do mnie z nowej pracy, w czwartek mam rozmowę. Zobaczymy czy wszystko pójdzie okej, no w każdym razie wszystkie zostaniecie zobligowane do trzymania kciuków za mnie ;) kasiula pewnie wszystko w nocy się nasila, ponieważ Hubik leży i wszystkie smarki i inne płyny spływają. Spróbuj podnieść na górze łóżeczko, tak żeby leżał pod kątem, u nas pomogło goskasos, guga ja Was doskonale zrozumiem. Codziennie staram się urozmaicać nam jakoś dzień, ale nie zawsze wychodzi. Jutro idziemy do kina na seans dla mam z bobasami :)) Gosia cieszę się, że nocki się unormowały. My dzisiaj za to walczyliśmy od czwartej już do rana. Niestety Adaś jest zbyt cwany by dać się przekupić zwykłą wodą. Próbowaliśmy wziąć go na przetrzymanie, ale się nie udało: ) kasiamaj no to niezły masz w domu sajgon z maluchami. Oby choróbsko odpuściło. annaz daj spokój. Każda z nas potrzebuje chwili dla siebie choćby po to, żeby odpocząć od tych małych stworków naszych. Ja bardzo sobie teraz nasz weekendowy system, kiedy podrzucam mamie na kilka godzin Adasia, a ja w tym czasie mogę pójść na aerobik, poczytać książkę spokojnie, czy po prostu poleżeć sobie z mężem na kanapie mamaola to zazdroszczę teścia. Ja swojego nie znoszę wręcz, ale staram się tolerować i nie okazywać swojej antypatii. Nie zawsze się udaje.
  20. witajcie Wczoraj wieczorem jeszcze porozmawiałam z mężem i trochę mi ulżyło. Jego poczucie humoru dotyczące wczorajszego wypadku wynikało chyba ze strachu. Lepiej mi z tym, że zdawał sobie sprawę z tego, co mogło się stać, że to była bardzo niebezpieczna sytuacja. Tymczasem dzisiaj w nocy oszukiwanie Adasia już się nie udało. Obudził się na karmienie ok. 6.00. Napierw dałam mu samą wodę, ale po wypiciu ok 60 ml zorientował się co się święci i rozpłakał się. Poleciałam więc do kuchni i do 120 ml wody dodałam jedną miarkę mm. Wypił i poszedł jeszdcze spać na 2 godzinki. Wydaje mi się, że w ciągu dnia je wystarczająco dużo i w nocy mogę pozwolić sobie na takie oszustwa. Co o tym sądzicie? A może źle robię? Może jednak powinnam dawać mu flachę? Piersi już nie daję w nocy bo wydaje mi się, że on chce się wtedy tylko przytulać. Cycusiowanie zostawiliśmy sobie na popołudnia, a dopóki nie wrócę do pracy to także do usypiania, bo nie mam pomysłu na tego małego potwora. Ja tak czytam o Waszych szkrabach, patrzę na swojego Adasia i mam wrażenie, że jest młodszy o conajmniej kilka miesięcy :) Wiem, że wszystko w swoim czasie, ale mam takie dni, że bardzo chciałabym u niego zobaczyć jakiś postęp. Oczywiście cały czas pojawiają się nowe umiejętności, ale pragnę czegoś przełomowego. Na przykład tego, żeby sam usiadł, albo żeby zaczął pełzać. Słonko nieśmiało wygląda zza chmur. Po drzemce ruszamy na spacerek i zakupy. Dzisiaj znów gotowanie adasiowych obiadków. Cały dzień przy garach ;)
  21. mamaola: mówisz - masz!
  22. Witam się wieczornie :) Nareszcie chwila spokoju, właśnie zrobiliśmy sobie z mężem "serowe posiedzenie". Wczoraj w Schwedt zaopatrzyliśmy się w pyszne piwo zbożowe i nasze ulubione sery pleśniowe, więc dzisiaj rozkroiliśmy wszystko na deskę i się zajadamy. Miałam jakiś ciężki weekend. Najpierw w piątek zadzwoniła pani Henia... szkoda gadać, ale tak jej się poukładało, że chyba nie będzie mogła Adasia bawić. To jeszcze nic pewnego, ale chyba muszę szukać dalej.... Normalnie odechciewa mi się, do tego jeszcze nic nowego nie wiadomo o mojej nowe pracy, tzn kiedy i jak? Wczoraj kupiłam sporo rzeczy dla Adasia w Niemczech. Najbardziej jestem zadowolona z kaszek i herbatek. Dzisiaj porzuciłam dziecko u mojej mamy, a sama pojechałóam na aerobik. Mój mąż był w tym czasie "na rybach". Dzisiaj pojechali na lód, a ponieważ mój mąż uwielbia jeździć na łyżwach postanowił upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Napiszę tylko, że lód się pod nim załamał, wpadł w łyżwach i pełnym opierunku do wody, w dodatku nikogo nie było w pobliżu. Mąż śmiał się, że topienie się w lodzie jest przereklamowane i wcale nie było tak ciężko się wydostać. Zupełnie nie rozumiem tego, nie mogę pojąć dlaczego jest to dla niego takie zabawne. Jak tylko sobie pomyślę co mogło się stać... Mam ochotę dać mu lanie. W każdym razie pomimo tego, że jest już po wszystkim i nic się nie stało to czuję się tak, jakby cały czas coś na nas czyhało... Po południu przemeblowaliśmy trochę mieszkanie. Zabrałam babci dywan, który miał być moim posagiem :) i teraz Adaś się będzie na nim bawił. Odsunęliśmy stół, przesunęliśmy witrynkę i Adaś ma na prawdę bardzo dużo miejsca. Do tego będzie mnie widział w kuchni (mamy aneks z wyspą i zazwyczaj widziała mnie tylko w krzesełku albo leżaczku). annaz, 3nik uściski dla Waszych brzdąców! agatcha ale fajnie, że poszliście sobie razem. Ślicznie wyglądałaś i rzeczywiście widać, że świetnie się bawiliście. Tymczasem Zosia dogania Manię :) blum super, że mama do Ciebie przyjeżdża. Ja nie wiem, czy wytrzymałabym długo bez swojej. Krótka pępowinka między nami :) Ja uważam swoją mamę za przyjaciela i powiernika, dlatego m. in. nigdy nie chciałam wyjeżdżać z rodzinnego miasta. Nie wiem, czy zniosłabym rozłąkę. Cieszcie się więc sobą i oczywiście wybaczamy nieobecność na forum Warszawianki śliczne te Wasze maluszki, super zdjęcia. mamaola jeśli będzie Ci smutno bez męża przyjeżdżaj z Leo do cioci Natalki. Teraz mam w mieszkaniu duży plac zabaw. Zadzwonimy po Asię i małego Ptycha i zorganizujemy domowe przedszkole... a raczej żłobek. aśku zapraszam :)
  23. adria ja też lubię bardzo ten sos, robię też z brokułami i kawałkami wędzonego kurczaka ;)
  24. Extra, dostałam @. Mam ochotę się rozpłakać :) Z tego wszysytkiego postanowiłam poprawić sobie humor i zrobić ciasto jogurtowe z brzoskiwniami. Zobaczymy czy adria ma rację i przy miesiączce mi nie wyjdzie ;) Adaś na drugiej drzemce, oby trochę pospał, bo jestem strasznie słaba. Nie mam siły go dźwigać dzisiaj. Ledwo wróciłam ze spaceru. Pewnie nie zrealizuję swojego ambitnego planu udania się na rowerki i zaliczę dzisiaj tylko ćwiczenia na kręgosług na fitnessie. Ech... realne u nas chyba ilość i jakość wrażeń w ciągu dnia nie przekłada się na adasiowy sen. rudzia sraluchowanie! niezłe! Może podłapiemy ;) Je też stosuję przewijak, ponieważ specjalnie kupiłam taki mega duży. Adaś też za bardzo ruchliwy nie jest, ale z oka nie spuszczam. Myślę, że on trochę rozumie, że w tym miejscu nie wolno robić wygibasów. Kiedy przewijam go na kanapie, w domu lub u kogoś to momentalnie ląduje na brzuchu i już nie mam jak założyć pieluchy.
  25. mamaola to ja widzę, że blw dominuje Wasz jadłospis, super! U nas wciąż wychodzi tak sobie, ale to moja wina, ponieważ nie jestem konsekwentna. Codziennie nasz dzień wygląda inaczej, jeździmy, odwiedzamy znajomych, rodzinę i rzadko w porze obiadowej jesteśmy w domu. 3 nik o jej, to Ty rzeczywiście szczuplaczek jesteś! Na zdjęciu nie wyglądasz na zachudzoną, tylko na zgrabną mamusię ;) blumchen ależ Mania silna! No właśnie, to kojec jest? kasiamaj wujek nosi do czytania +3. To ile musi mieć do oglądania tv? rudzia No to brawo dla Mikołaja. Coraz więcej przykładów na forum, że niektóre maluchy potrzebują czasu, żeby przekonać się do nowych posiłków. Oby tak już zostało ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...