-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mamaola
-
Czyżbyście sie dziewczyny na fb przenosiły? Ja jakoś nie mogę się przekonać :/ Cały dzień dzis spędziłam w kuchni. Moi rodzice pomogli, bo moja mama zabrała dzieci na spacer, a potem z Leosiem pojechała do dziadka. Więc było mi łatwiej. Jutro jeszcze też szykowanie. Będą dziadkowie z obu stron, moja siostra z rodziną i dwóch naszych bliskich przyjaciół. A tyle szykowania. Ale uparłam się, że sama zrobię tort choć nigdy nie robiłam i mam teraz za swoje ;) Lenka mnie dziś zaskoczyła - zdjęła kółko z drewnianej piramidki i nałożyła je z powrotem. I tak kilka razy w wielkim skupieniu :) Jestem z nij taka dumna. Gdyby jeszcze chciała dobrze spać.... ostatnio milion pobudek. Myślałam, że może zęby, ale nawet po syropie przeciwbólowym nie było poprawy :( Chodzę jak zombie... Dzięki za podpowiedzi co do trampoliny. Gadałam z mężem i stwierdziliśmy, że kupiliśmy Wirów z myślą o dzieciach, więc co im będziemy żałować miejsca na trampolinę ;) I kupujemy 2,5m :) 3nik - uszka raz po raz dają znać, Lenka się jeszcze do końca nie wyleczyła, troszkę kataru jeszcze ma i kaszle. Ale jesteśmy tylko na lekach wspomagających i inhalacjach, sama walczy i mam nadzieję, że to jakiś przełom. Co do wizyty to my 29 mamy Leosia urodziny, 22 ja chyba jadę na wieczór panieński do mojej przyszłej szwagierki :). Zostaje 8 czerwca? 7 Tomek ma urodziny, ale to chyba nie przeszkadza. Jak będziemy coś robić to pewnie w piątek wieczorem. blumchen - wspaniale Cię widzieć :) Wszystkie się o Ciebie dopytywałyśmy :) Zadowolona jesteś z pracy? Jak dziewczynki? Zdrowe? adria - ależ mętlik z tymi bioderkami. Ten poprzedni lekarz to tak wytłumaczył, ze nic nie zrozumiałam :/ Ale teraz już wiesz wszystko i oby zakładanie szyny do snu wystarczyło. Dobrze, ze nie musisz jej w ciągu dnia tak krępować. Juleczka też biedulka tyle tego zakraplania. Leon nie cierpi kropli do nosa i oczu, więc wiem jakie to może byc trudne. Ale jak wyleczycie tego gronkowca to będzie dużo lepiej! Co do lali, to nie wiem czy mam zdolności ;) Zawsze lubiłam coś tam tworzyć :) Mąz mnie zmotywował, bo chciałam kupić. Pokazuje mu lale w necie, a on na to - sama być lepszą uszyła. No i wjechał mi na ambicję ;) Co, ja nie uszyję? ;) Leon tez nie lubi myć zębów - za każdym razem mi to powtarza, ale dla mnie to nie jest temat do dyskusji! My mamy taką zwykłą, ręczną. Ja Leosiowi myję. Lence zresztą już też. annaz - dobrej zabawy na weselu! A Oliwka tak późno chodzi spać, że i wieczorem nie możesz pisać? aśku - Leoś niby też koślawi kolanka. Lekarz dał nam czas do sierpnia. Mamy ćwiczyć stawanie na palcach. Poza tym pilnuję by Leoś nie siadał na nóżkach (nóżki do przodu wyprostowane albo siad po turecku). Mam nadzieję, ze to wystarczy, bo jak nie to pewnie butki orto. Dobrej nocy.
-
Hej, U nas znów było pod górkę, Lenkę 3 dni po odstawieniu antyb. zaczęły bolec uszka, ale od początku zastosowałam się do wszystkich porad tej pediatry u której ostatnio byliśmy i wygląda, ze będzie ok. Nic się nei rozwinęło. Lenka jeszcze troszkę kaszle, ale na usza jej już nic nie daję. Mam nadzieję, że nie zapeszę... adria - piękna noc u Was :) Dzięki za linka do zabaw. Jeszcze nie zgłębiłam. Dziękujemy za komplementy. To z jabłuszkiem to i nasze ulubione :) Mam zamiar je powiesić w dziecięcym pokoiku :) Trzymam kciuki za wtorek - oby badanie wyszło ok! Wierzę, ze tak właśnie będzie. betty - zapomniałam - miałam Ci napisać o tej lali. Moim zdnaiem nie masz się co martwić. To już nie te czasy, ze chłopcy to tylko samochodami, a dziewczynki lalkami. To dobrze o nim świadczy, ze taka zabawa mu jest potrzebna. Pewnie chce Cię naśladować i też opiekować się kimś mniejszym :) Poza tym taka zabawa na pewno rozwinie w nim odpowiedzialność i opiekuńczość. Nie chowaj lali :) aśku - i co? Ile schudłaś? 3nik - jak się czujesz? Jakie plany na najbliższe tygodnie? U nas czerwiec to trudny miesiąc, bo naszpikowany urodzinami, ale może uda się jaies spotkanie? W lipcu Tomek jedzie do Szwecji. A ja się męczę przy wyborze trampoliny. Myślałam, ze kupię taką 1,8 m ale to właściwie trampolina 1-osobowa, a chyba największa frajda to wspólna zabawa? Dziś byliśmy z Leo w wesołym miasteczku i Leo skakał ze mną na takiej wielkiej. Dawno się tak nie uśmiałam. A sam nie chciał w ogóle skakać. A razem? Nie mogliśmy się podnieść ze śmiechu :) I tak sobie myślę, ze może tą 2,5 m kupić? Zajmie nam pół ogrodu (dosłownie!!!) ale może warto? Tylko boję się, ze się może znudzi? Jak jest u Was? Podpowiedzcie coś... Poza tym szykuję się do roczku Lenki... To już w sobotę! Matko, jak to minęło.... Poprosiłam rodzinkę o nie kupowianie zabawek. Mamy ich tyle, ze wysypują się z każdego kąta a dzieci i tak mało nimi sie bawią. I tak dziadkowie składają się na trampolinę, przyjaciele na piaskownicę, a ja ... uszyłam dla Lenki lalę :) Robiłam ją ponad miesiąc, ale jestem zadowolona z efektu. I mam wielką nadzieję, ze taka lala - z duszą i moim sercem - będzie dla Lenki przyjaciółka na lata... Dobrej nocy i najlepsze życzenia dla Was mamusie!
-
-
Hej, My dziś przesiedzieliśmy w domu, wczoraj przemarzłam i troszkę gorzej się czułam. A u nas dziś zimno było. ALe fajnie spędziliśmy dzień. Robiliśmy z Leo te baloniki co 3nik proponowała i Leosiowi bardzo się to podobało. Teraz nadal się tym bawi. I powiem że Lenka mnie zaskoczyła, bo przy nasypywaniu fasolki i ona nam pomagała. Świetnie sobie radziła i udało jej się sporo tych fasolek nawkładać. adria - no masz... ręce opadają! Oby jednak okazało się wszystko ok. A lekarz mówił co sie z tym robi na tym etapie rozwojowym? 3nik - dzięki za pomysły - opakowania zaczęłam zbierać, a rybki już zrobione. Tomek kupił 100 balonów :) Więc mamy pole do popisu. Na razie mamy z mąką, kamykami, wodą, cukrem, watą, fasolką mung i soją. Leo bez problemu rozpoznaje wszystkie. limonia - u nas rowerek biegowy też kuleje - mimo, że mamy go od zeszłego lata. Wtedy był dla Leo trochę za duży. Teraz jest ok, ale Leo go właściwie prowadzi - z siedzonka nie chce korzystać :/ Pare naszych aktualniejszych fotek:
-
Hej, U nas życie powoli wraca do normalności. Jak najwięcej czasu spędzamy na dworze by nadrobić stracone dni. Dzieci dziś pierwszy dzień mniej marudne. I czas najwyższy bo przyznam, ze miałam wczoraj kryzys... Ostatnie 2 tygodnie to niemal nieustanny zły humor Leosia, do tego Lenka też w większości rączkowa. Przyznam, ze wczoraj to już zaczęłam mysleć o powrocie do pracy. Tak mi maluchy dały w kość... Kurcze, nie wiem co się stało z Leo - to był taki radosny chłopiec! A ostatnimi czasy taki maruda z niego :/ adria - ależ Juleczka opiekuńcza :) Wcale się jej nie dziwię, bo szczeniaczki są takie słodkie :) A może u Laury to jakiś skok rozwojowy? Dzieciaczki często tak mają, ze w nocy odreagowują nadmiar wrażeń? Daj jej czas, obserwuj i zobacz co z tego dalej będzie. Może to tylko kilka dni. Choć takiej nocy z zabawą to nie zazdroszczę. U mnie Lenka kilka dni temu miala noc z 1 pobudką. Pierwszą taką w swojej historii. A kolejne - znów po 4-5 pobudek... I też nie wiem o co chodzi. Może to jeszcze po chorobie? Jejku, jak ja Cię podziwiam! Potrafisz tyle rzeczy z dziećmi zrobić, a jeszcze sprzątanie, ogródek, gotowanie... Ja coś ostatnio niezorganizowana. A może to przez te choroby? Nie pamiętam kiedy ostatnio się z Leo w coś mądrego bawiłam... No - dzisiaj :) Po długiej przerwie. 3nik - dziękuję za podpowiedzi. Ty zawsze masz coś ambitnego w zanadrzu :) Ciebie tez podziwiam :) Muszę lecieć do Lenki. DObranoc.
-
Hej, U nas dziś miły dzień. Męża nie było, ale spędziłam go z rodzicami - byliśmy na kiermaszu ogrodniczym i u rodziców na ogrodzie. Lenka raczkowała po trawie na gołe stópki i miała dziś świetny humor :) Choroba odchodzi chyba nareszcie, ale nie chcę zapeszyć... Jutro zadzwonię jeszcze do lekarki i zapytam czy dalej mam dawać antybiotyk. Narzekacie na to forum... Ja generalnie też wolałam to poprzednie, ale mnie to nie zniechęca. Dla mnie to forum to Wy i cała ta oprawa jest dla mnie najmniej ważna. agatcha - śliczne rodzinne zdjęcie :) Zosia w sukieneczce bardzo dziewczęca. adria - Kochana, ja bym Ci radziła się nie martwić. Z wielu powodów. Po pierwsze zapewniam Cię że zupka czy warzywka na pewno nie są bardziej sycące od mleczka. Pamiętam jak walczyłam z Leo - on się tak masakrycznie często budził. I myślałam tak jak Ty - że nie najada się mlekiem, że za mało je stałych pokarmów. I wciskałam w niego ile mogłam. I muszę przyznać, że jego spanie nie miało nic wspólnego z jedzeniem. Po sycącej kaszce wciskanej w pocie czoła potrafił sie więcej razy obudzić niż po samym mleku czy nawet kęsie kanapki. Bywało że szedł na głodniaka spać i spał dużo lepiej niż po obfitej kolacji. Po trzecie wg. zasad BLW dziecko najlepiej wie czego mu potrzeba i wiele dzieci do roku jest w 90% na mleku. Na zasadzie uzupełniania diety mlecznej innymi produktami a nie odwrotnie. I nie ma w tym nic złego, bo kobiece mleko jest bardzo wartościowe i dopasowuje się do wieku i potrzeb dziecka. A po czwarte - Lenka ma takie fazy, że je dużo. Ale kiedy choruje albo ma gorszy nastrój, to wraca do mleka. Od 2 tygodni praktycznie nic nie je oprócz mleka i śpi jak zwykle. Najada się tak samo. Jeśli chodzi o Laurę to być może nie jest jeszcze gotowa? Pobudki mogą być spowodowane przez zęby? Albo jeszcze po tej infekcji nie doszła do siebie? Dwie noce to jeszcze żaden wyznacznik, tak mi się wydaje. Poobserwuj ją. Gdyby się nie najadała, to i w dzień byłaby marudna, budziła się z drzemek. A tak chyba nie jest? Pisałaś, że dobrze sypia? Próbowałaś smarować jej na noc dziąsła? A może testowo podać cos przeciwbólowego? Może ją coś boli? Niekoniecznie zęby? 3nik - a mi brakuje Twoich postów :( Zawsze były dla mnie inspiracją, skłaniały do rozmyślań... Mam nadzieję, że jeszcze będzie Cię więcej. Dziewczyny - w co bawicie się teraz z dzieciaczkami? Ja mam jakies zaćmienie :/ Zupełnie brak mi pomysłów.
-
Hej, U nas troszkę lepiej. Męża jeszcze troszkę gardło boli, mi nos się zatyka, ale czujemy się już dobrze i Leonka dziś rodzice przywiozą. Bidulek płacze za mną a mi się serce kraje... Bardzo chce wrócić do domku. Powinni zaraz przyjechać. Lenka też jeszcze smarka, ale już prawie nie kaszle. Nie wiem ile dawać jej ten antybiotyk. Babka mówiła, ze 5-6 dni. Dziś jest 6 dzień ale boję się przestać. Myślę, ze jeszcze jutro podam a w pon. zadzwonię i zapytam. Tylko, ze jutro będzie 7 dzień. Co myślicie? adria - fajnie, ze Laura tak ładnie śpi na dworze :) Lenka mi przestała, bo za dużo rzeczy ją interesuje. I mam kłopot, bo jak ją kładę w domu to jedyny czas na wyjście na dwór to pora drzemki Leo :/ Cudownie że piesek je i zdrowy :) A to taki sam jak Sara? Wybraliście już imię? Dziewczynki w wózku wyglądają wspaniale :) A kącik Julki niesamowity! agatcha - niektóre dziewczynki tak mają :) Ja też byłam zawsze poobijana. I co więcej - wcale mi to nie przeszło ;) Nadal mam siniaki na nogach ;) A Leoś chłopiec niby, ale ostrożny... Za to Lenka - to będzie torpeda! Wszędzie się chce wskrobać... Strach ją z oczu na sekundę spuścić! aśku - o! pięknie chudniesz! No to kiedy zaczynacie przebudowę? Może i tak będzie lepiej? Zapraszamy serdecznie, tylko musimy dojść do siebie... betty - o praca wre :) Domek rośnie. Nie dziwię się, ze myślisz o firankach :) Ja też sie już nie mogę doczekać takich rzeczy w naszym domku nad jeziorem. Ale muszę czekac na przebudowe jesienią. Na wiosnę będę szaleć :) snoopy - zdrówka i u Was! Niech te choróbska już sobie pójdą! 3nik - tęskno za Tobą! Daj znać... Miłego weekendu Kochane.
-
Hej, U nas niestety kiepsko. Za szybko się pochwaliłam zdrowieniem Lenki. Kolejna noc była już dużo gorsza i w poniedziałek musiałam włączyć antybiotyk. Szkoda mi było strasznie, ale najważniejsze bezpieczeństwo malutkiej. Leoś każdego dnia lepiej, dwa dni temu to nawet po 2 tyg. obudził się rano wesoły... Natomiast koło wtorku poległam ja, wczoraj mąż. Czujemy się okropnie. Dziś wybłagałam u mamy żeby wzięła Leo na kilka dni, bo boję się, ze się zarazi. Lenka na antybiotyku, mam nadzieję, że to ją chroni. I mam nadzieję, ze Leoś już nie złapał od nas... Ech, taka piękna pogoda, trawa na Wirowie posiana usycha, a my zamknięci w 4 ścianach :( Kiedy to się skończy? adria - bardzo się cieszę z opinii ortopedy! I mam nadzieję, że trzeci powie to samo. Nie wiem czy Ci pisałam o chuście? Zatrzymaj ją na razie, Laurka jest jeszcze mała. Może Wam się przyda. Mi na pewno nie jest teraz potrzebna, a nikt z bliskich nie spodziewa się maluszka. Na odesłanie zawsze jest czas, a może pojedziecie nad morze? Tam wygodniej w chuście niż w wózku nosić. Niech sobie leży. Jak Laurka wyrośnie to zwrócisz. A nie pisałaś nic, ze chcecie pieska? Sara to za mało? Ładna gromadka Wam rośnie :) A co to za piesek? Mam nadzieję, ze da radę bez mamusi! aśku - fajnie masz w tej pracy - tak elastycznie :) No i widzę, ze Ci siły wróciły i humor :) Oby sprawy z budową też ruszyły z kopyta. A w sprawie stópek to bym pogadała z jakimś psychologiem? Jak to załatwić? Bo jak zostawisz to jest duża szansa, ze mu nie minie? I co wtedy? Łatwiej to załatwić teraz niż za parę lat... Tak myślę. Przepraszam, ze nie piszę, ale nie chcę się rozwodzić nad chorobami... Nie mówiąc już o tym, że nie ma kiedy między podawaniem leków, wycieraniem gilów i tuleniem...
-
Hej, U nas już dużo spokojniej. Poprzednia noc prawie normalna - Leo kaszle sporo mniej i kaszelek już ma bardziej mokry, a Lenka obudziła się tylko kilka razy, ale zaraz po mleczku zasypiała i obyło się bez Nurofenu. Myślę, że najgorsze mamy za sobą. Dzięki dziewczyny za wsparcie. adria - dziękuję :) Jesteś Kochana, że tak się troszczysz :) Przepraszam, ze nie dałam rady odpisać. Próbowałam kilka razy, ale coś mi ciagle przerywało aż się poddałam ;) Dobrej nocy.
-
Hej, My na razie bez antybiotyku. Lenka w dzień ok, tylko na lekach miejscowych. I nawet przestała protestować przy czyszczeniu nosa. Dzielnie wszystko znosi. A uszka do kropli to nawet sama nastawia. Noce za to bardzo złe. Daję jej leki przeciwbólowe ale i tak prawie nie śpię - nie może oddychać przez katar, łapie się za uszka, kręci, budzi ją kaszel. A ja tylko lulam, odciagam katar, uspakajam... sama nie zdążę nawet zasnąć. I boję się, ze może powinnam dać antybiotyk. Ale chcę jej dać szansę. Wiem, ze jak wyjdzie z tego sama to będzie silniejsza. A antybiotyk to proszenie się o kolejną chorobę... Ale przyznaję, ze mam stracha. Leoś dziś już mniej kaszle, ale nie daję mu leku do inhalacji, bo po tym kaszlał non stop. Robię z samej soli i jest dużo lepiej. Dzięki za wsparcie. Daję dzieciom czas do poniedziałku. Jak nie będzie dużej poprawy to idziemy do lekarza znowu. Dobrej nocy. Idę nadrabiać sen.
-
Hej, U nas nadal kiepsko. Leon miał gorączkę i dostał okropnego kaszlu jakoś chwilkę po tym jak odstawiłam Lenie antybiotyk, więc zaraz się od niego zaraziła. Dzis wydałam 200 zł u prywatnego lekarza i na razie oboje bez antybiotyku. Trzymajcie za dzieciaki kciuki. Leon najprawdopodobniej sobie poradzi, bo gorączki już od 2 dni nie ma tylko kaszel okropny, ale Lence znów dokuczają uszy a to delikatna sprawa... Myślę że dzisiejsza - jutrzejsza noc przesądzi sprawę. Bardzo bym chciała, by Lenusia zawalczyła. adria - zapomniałam powiedzieć Ci o ortopedzie - cieszę się, ze druga diagnoza taka optymistyczna, ale jestem podobnego zdania co Ty - przy dwóch tak skrajnych wersjach i sprawie tak ważnej - trzeba by się poradzić trzeciego lekarza. No i koniecznie pokazać to zdjęcie. Jak Laurka? Gorączka mija? Przeprawszam, że tak tylko o sobie... Ale zbieram siły na walkę :/
-
Hej, Lenka nadal na Lekach - zapalenia już nie ma, ale uszka zatkane wydzieliną. Mam jej dawać leki na rozrzedzenie jej i kontrola za 2 tygodnie. Na szczęście antybiotyku moge już nie dawać. Leon całą majówkę kaszlał i smarkał a dziś jeszcze dostał gorączki i śpi... Jestem załamana. Od stycznia prawie nie było czasu jak oboje byli zdrowi. Nie mam już do tego sił :( Coś się nas uczepiło i nie chce się odczepić. Leon zakochany w Wirowie :) Spędziliśmy tam sobotę i niedzielę. Budzi się i pierwsze pytanie czy jedziemy na Wirów ;) Niesamowicie mnie to cieszy. Ale roboty mamy tam masę :/ Przepraszam, że nie odpisuję, ale czasu brak. adria - czekam na wieści od ortopedy i bardzo mocno trzymam kciuki!!!
-
Hej, U nas w miarę. Lenki Lence pomagają i prawie nie widać po niej, że chora. Tylko w nocy tak się rozkaszlała, że trochę zwymiotowała, ale poza tym ok. Leoś był wczoraj wieczorem u pediatry, tak na wszelki wypadek. Dostał trochę nowych leków, ale płuca ma czyste, więc jest ok. Wydaje mi się też że kaszle coraz mniej. Majówka mi się zapowiada nieciekawie, a mieliśmy sporo planów. Ale póki co muszę z Lenką siedzieć w domku. Może w sobotę jak będzie bardo ładnie i Lenka będzie ok to pojedziemy na grilla na Wirów. adria - trudno mi sobie wyobrazić jak Laurce musi być niewygodnie :/ A ten lekarz mówił jak długo musiałaby to nosić? Daj znać co zaleciła okulistka. bettyy - super, że Kuba taki opiekuńczy, choć na pewno najadłaś się strachu! Ja muszę z kolei uważać na miłosne zapędy Leo, bo bardzo mocno Lenkę ściska. limonia - o, my tez planujemy trampolinę, ale chcę kupić taką 1,8 m bo większą byłoby ciężko zmieścić na naszym mini ogródku w Wirowie. Mam nadzieję, ze taka wystarczy. Zdrówka dla Mai. 3nik - oj, ależ Cię Antoś molestuje.... Musi Ci być ciężko w takich chwilach. Dobrze, że z żołądkiem już lepiej. Miłych spotkań Wam życzę. I zdrówka. Buziaczki.
-
Hej, Niestety obustronne zapalenie uszu i antybiotyk. Nie będę pisać jak się z tym czuję. Nie mam siły. adria - Kochana moja. Nie dziwię się, ze płakałaś. Oby diagnoza była pomyłką jak ten cały lekarz. Znajdź szybko innego. Biedna Laurka. U Julki - tak jak piszesz - przynajmniej wiadomo z czym walczysz. Choć perspektywa antybiotykoterapii na pewno przybija. Łączę się z Tobą w bólu. I życzę zdrówka naszym maluszkom biednym... aśku - dziękuję za sms. Dobrej nocy. Idę do mojego kaszlącego Skarbeczka. Mnie niestety też gardło boli.
-
Hej, Mąż wrócił, ale w innych kwestiach - masakra :( Lena w nocy nie mogła spać. Spała tylko lulana na rączkach. Myślałam najpierw, ze to przez zęby, ale nie przeszło po dentinoxie. Przypominało to co się z Leną podczas zapalenia ucha. No i nad ranem Lenka zaczęła się po uszku trzeć :( Rano dałam jej krople do uszu i wydawało się, ze jest ok. Mała wesolutka. Pomyślałam - może boli ją uszko od zębów? Ale profilaktycznie umówiłam ją na wieczór do laryngologa. A teraz przed chwilką zaczęła rosnąć gorączka. Lenka zasnęła, ale jestem pełna obaw... Myślałam, ze jak przyjdzie wiosna to miną choroby. Do tego Leon nadal kaszle... Asiu - chyba trzeba będzie znów przełożyć nasze spotkanie... A tak bardzo na nie czekałam. Dam jeszcze znać co powie laryngolog. Ale pewnie i tak strach do nas jechać. Jestem zdruzgotana :(
-
Hej, Ja już jestem zmasakrowana tygodniem bez męża. Jeszcze Leo jakąś infekcję złapał. Nie wiem o co chodzi, bo zaczęło się od kataru, ale od razu takiego gęstego. Smarkał mi z raz na godzinkę, więc nie brałam tego zbyt poważnie - tylko inhalacje robiłam. A dziś w nocy złapał go taki kaszel okropny, słychać było jak mu się to wszystko poprzyklejało do gardła. No i oczywiście płakał, obudził Lenkę, ta zwymiotowała nie wiedzieć czemu i miałam w nocy wesoło :/ Dziś oboje marudni, niewyspani i ja też niezbyt cierpliwa. Ale dotrwaliśmy do końca dnia i żyję ;) A w nocy wraca maż. Leosia kuruję czym się da i po południu właściwie już nei kaszlał, a wydzielinka bezbarwna, więc myślę, że infekcja w odwrocie. No bo w końcu po południu zawsze się pogarsza? Masakra jak mnie wszystko boli ze zmęczenia :/ 3nik - mam nadzieję, ze Leo wydobrzeje do środy? Tak się już nastawiłam na Wasz przyjazd! Klocków takich nie ma, ale nie musicie niczego kupować!!! guga - zdrówka życzę. Te zmiany pogody... Bardzo łatwo się przeziębić. Nie wiadomo jak się ubrać. Jednego dnia 5 stopni, drugiego 18... agatcha - wspaniale z rowerem :) Ja marzę o powrocie na dwa kółka i jak mąż wróci a pogoda się ustabilizuje to mam zamiar spróbować z Leo. adria - nie przejmuj się tak tym jedzeniem/niejedzeniem Julki. Dzieci w tym wieku tak mają - są fazy jedzenia i niejedzenia. Leoś też tak ma i waga mu się tez od dawna nie zmienia - oscyluje ok 14,5 kg. Zaufaj jej. Ważne tylko by proponować zdrowe rzeczy, w sensie, żeby nie jadła jakiś "zapychaczy" zamiast normalnego jedzenia. Dziewczynki slodko śpią. A ile Laurka waży? Ja Lenkę jeszcze trochę noszę w chuście - do uśpienia i czasem jak mocno marudzi a ja muszę zrbić obiad. Ale też mi już ciężko. Na chwilkę jest ok, ale na spacer to bym już chyba nie poszła. annaz - zadowolona z wizyty u fryzjera? Ja też się muszę umówić. Nie byłam z ... hmmm.... Chyba ostatnio byłam jeszcze w ciąży z Leo :/ Na razie Kochane.
-
Hej, Wczorajsza wizyta w przedszkolu ... niezbyt udana. Leo twierdzi, że mu się podobało, ale ... po pierwsze musiałam być cały czas na pół metra od niego. Po ok 1/2 godziny zabawy z rodzicami dyrektorka poprosiła rodziców do innej sali, a dzieci miały zostać z paniami. No i wszystkie zostały oprócz Leosia. Nidzie mnie nie puścił, a po tym jak zapytałam czy zostanie na chwilkę sam to już nie schodził mi z kolan. Tak więc niczego się nie dowiedziałam :/ Po tym była znów część z rodzicami - taka rytmika. Leoś nawet nie chciał spróbować się bawić (oczywiście ze mną) i chciał być cały czas na rączkach. I wiecie co? Spodziewałam się, ze się może przestraszyć - obce miejsce, dużo dzieci i dorosłych, ale sądziłam, ze zabawy ze mną za rękę się udadzą. A tu nic. Leoś chował się za rączkami albo właził mi na ręce. I może nie czułabym się z tym tak kiepsko gdyby nie fakt, ze wszystkie inne dzieci zachowywały się inaczej - pozwoliły rodzicom wyjść, potem wesoło się bawiły... I mam wątpliwości... Czy po prostu Leoś taki jest, czy może ja popełniłam jakiś błąd? Czarno widzę chodzenie do przedszkola... W czerwcu zaczynają się zajęcia adaptacyjne, zobaczymy jak to nam pójdzie - na pewno będzie mniej dzieci, może będzie lepiej? Musze mu więcej czasu organizować z dziećmi. Nie chcę żeby tak się bał :( adria - Julcia to mądra i odważna dziewczynka :) Wyobrażam sobie jaka byłaś z niej dumna :) A zdjęcia cudne! To ostatnie przepiękne! A lodem się nie przejmuj - to cudowne że Jula tak chce się dzielić :) Z Laurki to już taki bobas - niewiele sie już różni od Lenuszki :) A jak bioderka? Jest już w porządku? A nosisz ją jeszcze czasem w chuście? Dziś Leo u dziadków. Spróbuję nadrobić domowe zaległości.
-
Hej, Dzieciaczki śpią. Powinnam też korzystać z drzemki ale miałam parę spraw do załatwienia i teraz nie ma co się kłaść. Dziś idziemy z Leo na zebranie do przedszkola! A Leoś? Nie może się doczekać :) Od 3 dni chodzi za mną i mówi że on chce do przedszkola :) Zobaczymy co będzie mówił po wizycie w przedszkolu. Mam nadzieję, że go nadmiar ludzi nie zestresuje. Lenka zaczęła pokazywać paluszkiem rzeczy które ją interesują :) Pokazuje i patrzy na mnie czekając aż jej objaśnię :) adria - trzymam kciuki za badanie, oby poszło bez stresu i bólu. Daj znać. Pięknie CI Juleczka pomaga :) A Laurka szykuje się do raczkowania :) Gratuluję zdolnych córeczek :) Masakra z tą piersią! Musiało Ci się coś zatkać? Nie sądziłam, ze na tym etapie karmienia może dojść do czegoś takiego? A co do karmienia - jak powiem w obecności Lenki słowo "mleczko" to Lenka od razu smera mnie nosem w okolicy piersi i szuka brodawki :) Wygląda to przezabawnie, jakby chciała jeść przez bluzkę :) aśku - biedny Ptych! A mówi dlaczego nei chce chodzić do babci? Może dlatego, ze woli być z Tobą? A właśnie - czemu nie u mamy? Jak z mężem? Już pogodzeni? Muszę Lenusię pochwalić - naprawdę bardzo dużo rozumie - chodź do mnie, nie idź tam, wypluj, nie bierz do buzi, złap się itd. Większośc najczęściej używanych słów i poleceń. A Leonek drugą noc z rzędu śpi sam. Wczoraj zrobił nam pobudkę o 6 - chciał spać jeszcze, ale zbudził Lenkę i już spania nie było. A dziś spał do 7:30 :) 3nik - odezwij się! Przyjedziecie? Miłego popołudnia.
-
Hej, Tylko na chwilkę bo jestem masakrycznie zmęczona. Wczoraj wróciliśmy po 1 a Lenka spała do 7, więc niewyspana, wymęczona i jeszcze cały dzisiejszy dzień spędziliśmy na Wirowie (w tym naszym domku), czyli dużo świeżego powietrza. Impreza się udała - jeździliśmy gokartami, pozwoliłam sobie na lampkę wina (ależ mam teraz słabą głowę!) i nawet troszkę potańczyłam. Szpilki wygodne, choć stopy nieprzyzwyczajone ;) Lenka troszkę płakała, jednak dla niej to nowa sytuacja, ale przyjaciółka się sprawdziła i ze wszystkim podołała. Mleczka też starczyło akurat :) Jutro mąż jedzie znów w delegację, na szczęście tylko na tydzień. Ale mimo wszystko, na pewno będzie ciężko :( aśku - to Ptych z Wami był? Leoś jak mu mówiłam o tym wyjściu to mówił, zebym nie szła. guga - Isia przesłodka :) Ale na buźce to się wiele nie zmieniła :) Bardzo przypomina niemowlaczka którego pamiętam, choć oczywiście w wersji już dziewczęcej. Piękne kiteczki :) limonia - dzięki za podpowiedzi, a wiesz, ze sama wpadłam na gilgotki! Pomyślałam sobie, ze wtedy mięśnie pracują. I cieszę się, bo Lenusia dużo na palce się wspina jak chce coś sięgnąć i nei sprawia jej to wiele trudności. Mam nadzieję, że stópki się wzmocnią. Maja ma naprawdę talent! Pięknie sobie wymyśliła z tym rysowaniem. No i efekt piękny. Dobrej nocy. Jak męża nei będzie to może nie dam rady zaglądać.
-
Hej, Lenusia śpi, Leo na zajęciach a potem od razu do dziadków. A ja suszę paznokcie... I muszę powiedzieć, że dziwnie się czuję - że wychodzimy bez dzieci, że Lenka zostaje z kimś kto nie ma doświadczenia z takimi maluchami... I stresuję się, czy nie będzie jej źle, czy zostawię odpowiednio dużo mleka (kiepsko mi idzie ściąganie, nie mam już takich ilości :/) i czy odnajdę się wśród ludzi... To nie jest jakieś super bliskie mi grono ludzi, do tego w hotelu, elegancko, a ja mam wrażenie, że mój świat skurczył się do dzieci i że nie będę miała o czym gadać :/ Ech, chyba rzeczywiście już czas na powrót do ludzi. Nawet szpilki sobie kupiłam, a nie chodzę na obcasach od ... 3 lat? Trzymajcie kciuki za mnie i Lenkę :) Poza tym Leoś się zmienia! Widzę, że w końcu wraca znów mój mały towarzyski chłopiec. Wczoraj był zachwycony gośćmi, na placu zabaw bawi się z innymi. Pierwszy raz go takiego widzę - rozmawiał z trochę starszym chłopcem i kopali razem dół w piaskownicy. Ja się wycofałam i tylko obserwowałam z boku. A chłopcy normalnie rozmawiali, Leos do niego nawet zdania w stylu: "Kochanie, ja tu sypie piasek" albo "to nie jest dobry pomysł kochanie" :))) I tak sobie gadali o tym co budują i o innych sprawach :) Taka byłam z Leosia dumna! A jeszcze 2 miesiące temu chował się pod czapką jak jakieś dziecko siadało koło niego na huśtawce! To tylko potwierdza, że dzieci mają różne etapy i po prostu trzeba dać im czas! 3nik - zapomniałam Ci napisać, ze natchnęłaś mnie na wizytę w bibliotece :) Odgrzebałam swoją kartę, opowiedziałam Leo co to za miejsce i poszliśmy. Wybrałam kilka ksiażeczek z których dałam Leo do wybrania trzy. I muszę powiedzieć, że na okrągło chce je czytać! Dziękuję :) aśku - aleś się rozpisała!!! Dawno nie byłaś w tak dobrym nastroju :) Bardzo mnie to cieszy :) A w jakim szpitalu pracujesz? Brawo dla Ptycha za suchą noc :) I super z przedszkolem :) Jednak się udało! guga - czekamy więc na zdjęcia z niecierpliwością :) A kiedy macie wyniki z przedszkola? adria - o cieszę się, że Laurka tak ładnie zaciągnęła z kubeczka :) Lence na początku też wylatywało z buzi zanim połknęła, ale szybko opanowała ten sprzęt. U nas to samo - Leo koniecznie chce pić z tego samego kubka co Lenka! Choć powoli juz mu się to nudzi ;) Gratuluję wagi :) Dobrze, że nic się nie stało! Trzeba mieć oczy dookoła głowy! Ja się boję co to będzie jak Lenka zacznie chodzić! Co do wyjścia - i na Was przyjdzie czas :) To nasze pierwsze wyjście od urodzenia Lenki. I też jestem pełna obaw... betty - niezły tekst :) Leos wczoraj na zakupach jadł bułkę, mąż też jadł i Leo mówi, że chce ten kawałek co ma tata. Na co mąż: "Leonku, ale masz przecież w rączce bułkę" A Leo: "Ale w drugiej rączce też jestem głodny!" annaz - ja też się boję jak Leo się w przedszkolu odnajdzie... Ale jak mi już dziewczyny pisały - jest jeszcze parę miesięcy (a jak Oliwka pójdzie od stycznia to jeszcze więcej) i wszystko sie do tego czasu może zmienić. Jak u mnie - jeszcze niedawno Leo się przed gośćmi chował pod stołem albo w swoim pokoiku a przed dziećmi pod własną czapką, a teraz pierwszy do towarzystwa :) Daj jej jeszcze czas. A z innych tekstów Leo: Otwieram okno żeby placki szybciej wystygły i mówię Leo co robię, na co Leo: "bo to jest okno dla wszystkich placków" Lenka je kolację, a Leo komentuje: "Patrz jak Kluska memła" "Lenka lubi ogórka? Dobrze się zastanówcie" "Dzisiaj taka zgniła kolacja" Leo puścił bączka. Pytam: "A co to?" "Bąk jakiś stary" Leo siedzi na kiblu. Mąż pyta" Już zrobiłeś?" Na co Leo: "Dopiero ciśniem tą kupkę jak niewiem" Miłego popołudnia.
-
Hej, Wczoraj spędziłam cudny dzień z Lenką :) U ortopedy ok, choć trochę się martwię. Lekarz mówi że Lenka ma długie i dość wiotkie stopy. Mam się zgłosić jak już będzie chodzić z 1-2 miesiące. Jeśli nadal będzie problem to potrzebne będzie obuwie ortopedyczne :( Ale liczę na to że stópki do tego czasu się wzmocnią. Zastanawiam się nad jakimiś ćwiczeniami. Ortopeda nic nie mówił, ale może coś można robić? Choć pewnie najlepsze ćwiczenia to stawanie ;) 3nik - chodziło o maj jak rozumiem? Nie styczeń ;) Muszę zapytać czy Tomek nie idzie 2 do pracy? Jeśli nie to jesteśmy wolni. Można też sprawdzić jaka ma być pogoda. Fajnie jakby było ładnie i ciepło. My dziś mamy gości po południu więc mam sporo roboty. Ja też zaczęłam już letnie porządki - póki co na balkonie. Buziaczki i miłego weekendu.
-
Hej Kochane, U mnie czasu brak na wszystko. Dziś jestem tylko z Lenką, więc troszkę luzu, ale wykorzystuję to by pobyć z nią jak najwięcej. Chcę jej dać siebie bo jak jest Leo to trudno mi się na niej skupić. M.in. przez to gadanie! Leo też nawija non stop! Nie można go zatrzymać. Jak nie komentuje rzeczywistości, to wymyśla ;) Ale ja słucham. Po pierwsze dlatego, ze nie słuchac byłoby nieładnie a nie chcę go uczyć takich rzeczy a po drugie jak nie odpowiadam to mnie ponagla ;) Na 17 dziś lecę z Lenką do ortopedy. Mam nadzieję, że będzie ok. A w sobotę po raz pierwszy zostawiam Lenkę na wieczór. Jedziemy na urodziny na 18 i Lenka zostaje z moją przyjaciółką. A Leo u dziadków. Mam stresa strasznego, ale chyba już powoli czas? Nawet sobie lakier do paznokci kupiłam ;) Z remontem niestety musimy poczekać do jesieni. Wg. regulaminu możemy robić remont tylko do końca kwietnia... Nie zdążymy. Trudno, mąż przygotuje ile się da żebyśmy mogli już teraz korzystać i zaczniemy od września. Póki co będzie skromniutko. adria - trzymam kciuki za kubek! Lena dziś nawet miksowaną zupkę z niego piła :) U mnie też rejwach - Leo opowiada niestworzone rzeczy a Lenka swoje: mama, baba... agatcha - super, że Zosi humorek się poprawił :) Leo też najchętniej cały dzień by spędzał na dworze. 3nik - nie wiem co takiego wisi w powietrzu... My się też z Tomkiem ostatnio sporo kłócimy... Niestety przy dzieciach. Choć mam nadzieję, ze to zwiastun jakis nowych lepszych relacji... Pewne rzeczy musimy sobie na nowo poukładać. Weekend majowy zapowiada się wolny. A kiedy byście chcieli przyjechać? A kiedy Kuba zaczyna pracować? guga - cudownie Cię widzieć! Ty się nie przejmuj, że Cię nie było. Nawet nie wiesz jak my czekamy na takie wieści :) I koniecznie zdjęcie jakieś!!! Bardzo bym chciała małą Isię obejrzeć :) Muszę kończyć, Lenka się obudziła. Musimy się do lekarza szykować. Buziaczki.
-
adria - miałam wkleic Ci linka - my mamy taki bidonik: http://www.blizejciebie.pl/kubek_ze_slomka_babyono_1_szt_.html,555_549,2220,1?utm_source=nokaut.pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=2013-04&utm_content=2220#nclid=adf47f1f131b0cde6c44eb220606ac74
-
Hej Dzieciaczki zasnęły. Mi też by się drzemka przydała, bo chyba coś dziś z ciśnieniem nie tak, śnięta jestem :/ A może to "zatrucie" świeżym powietrzem ;) My dziś z dziećmi prawie 3h na dworze. Jest tak cudownie! Leo już zdrowy, a Lenka bardzo marudna. Może zęby? Wyszły jej dwie górne dwójki, może teraz dolne się pchają... limonia - Leo też coraz częściej rozrabia... Zaczął niszczyć rzeczy, a do tego ciągle są rękoczyny w stosunku do Lenki. Ale najbardziej przeraża mnie Lenka! Ta to ma charakterek. Nie okazuje niezadowolenia, tylko od razu manifestuje swoją wściekłość - Leosia ciągnie za włosy i drapie po twarzy, mnie gryzie... No i jak tylko coś nie po jej myśli to ryk wściekłości taki, że uszy więdną... Ja też myślę o uruchomieniu rowerka. aśku - niezła przygoda z kupką. Mi raz coś śmierdziało mimo, ze umyłam kilka razy ręce. A okazało się, ze mi wlazło trochę kupki pod paznokieć ;) Jest takie powiedzenie - kto ma pszczoły ten ma miód, kto ma dzieci ten ma ... smród ;) A jak nowy tydzien w pracy? Logowanie za każdym razem też mnie wkurza :/ adria - super, ze z jedzeniem sa jakieś zmiany :) Będziesz mogła wkrótce więcej wyjść :) A próbowałaś butelkę ze slomką? U nas Lenka właśnie tylko z tego pije (albo z mojego kubka lub prosto z butli) i robi to sama. Jest fajny bo słomka sięga do samego dna i nie trzeba kubka przechylać. Lena od razu załapała o co chodzi, bo wystarczy przecież tylko zassać. Ja jej tak daję nawet zupy jak mam takie rzadsze, do popicia warzyw. No i wodę naturalnie. A jak poszło z brokułem? Jak było w kinie? 3nik - Tomek wyjeżdża do Szwecji 22 kwietnia i tylko na tydzień, więc wygląda na to że cały maj na razie do dyspozycji. Jak wygląda u Was? Dziewczyny - jak ja jestem zalogowana to w oknie odpowiedzi niżej wyświetla mi się 25 poprzednich postów. Pogoda się poprawiła, więc zaczniemy z mężem remont w naszym domku nad jeziorem. A jest dużo roboty :/ Mieliśmy zacząć od początku kwietnia żeby zdążyć przed sezonem, ale ta przeklęta zima nie chciala odpuścić :/ Miłego popołudnia.
-
Hej, Lenka właśnie wywala foremki z szafki to może zdążę coś napisać. agatcha - ja przeczytałam całe millenium i moim zdaniem warto, lepsze niż film. Ten szwedzki mi się z resztą nie bardzo podobał - amerykańska wersja jest wierniejsza. 3nik - niepotrzebnie się martwisz. Ja się tym nie martwię. I nei dlatego, ze Ci nie wierzę, tylko dlatego, ze jestem na to przygotowana. Leoś też ma sporo trudnych emocji i niestety rozładowuje je często na Lence. To są tylko dzieci, nie oczekujmy od nich cudów. Zapraszam Was z całym inwentarzem Antosiowych emocji i zachowań. Lenka to wyrozumiała dama ;) No tak, Lenka raczkuje z zajętymi rączkami, a co gorsza staje tak również i nie ma się wtedy jak przytrzymać, co często kończy się upadkami... He, he - u nas cymbałki tylko tego pierwszego dnia robiły forrorę i cieszę się że to nagrałam :) A grał z pół godziny. Teraz jak znajdzie je, to kilka sekund się bawi ;) A zwróciłaś uwagę na początkowy tekst? Ależ Ci Antoś je!!! No i gratulacje dla Kuby!!! Często tak jest, im mniej się człowiek stara tym lepiej się prezentuje ;) Mam nadzieję, ze mu się spodoba i faktycznie to będzie dla niego spełnienie marzeń. A rozłąki? No tak, robią dobrze związkowi, choć u nas zawsze dzien dwa po przyjeździe następuje mega kłótnia... Jakbyśmy się musieli na nowo do siebie układać... adria - super takie spotkania z dziećmi :) Mi tego bardzo brakuje... U Lenki przy raczkowaniu niewiele się zmieniło, bo pełzając docierała już wszędzie. Ale coraz stabilniej się czuje na nóżkach i wspina się coraz wyżej. Trzeba naprawdę na nią uważać :) I wszystko coraz wyżej kłaść... Pewnie że możesz dać jej chrupka :) Tylko niech siedzi! Myślę, ze taką różyczkę mocno ugotowanego brokuła też... Takiego żeby się rozpadał. No chyba, że jak mówisz - nie jest jeszcze gotowa. Ale najlepszy sposób by o tym wiedzieć to spróbować ;) Kupkami bym się raczej nie martwiła. Bo nie dajesz jej kaszek? One mocno zagęszczają kupkę i mogą powodować zaparcia. Jeśli jest głównie na mleku to się nie martw. O ile te kupki nie sprawiają jej trudności. Dzieci mają różne fazy... Co do nawyków - telefon jak u Was, woda jak się zagotuje natychmiast też musi być wyłączona. Do tego muszę patrzeć jak robi siusiu i kupkę :) A jak się ubrudzi buzia podczas jedzenia to musi być od razu wytarta. No i gile i łezki - muszą być NATYCHMIAST wytarte. Sprzątanie nie istnieje... Ja czekam na Leosia - nocował dziś u dziadków. Mieliśmy z mężem wolny wieczór :))) Buziaczki. Miłego weekendu.