Skocz do zawartości
Forum

mamaola

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mamaola

  1. mamaola

    Lipiec 2010

    3nik - ojej, współczuję nocy. Znam takie! Wiem, jakie są okropna.... Super, ze Antoś tak się rozwija :) I zdania mówi!!! Dla mnie to wszystko jest takie niesamowite! Jeszcze przed chwilą maluchy leżały na plecach i prawie nic nie rozumiały, a teraz chodzą, mówią o swoich potrzebach, wszystko rozumieją.... Dla mnie to niepojęte! A Leo też lubi z okna oglądać samochody :) I też brum i brum :) A jak gdzieś w książeczce jest auto, to już nie ma dalszego oglądania, tylko brum i brum i cofa strony i brum :))) A Leo jak mu mówię - chodź, pooglądamy książeczki, to leci do półeczki, gdzie leżą i cieszy się, a jak usiądę na podłodze, to od razu mi się na kolana pakuje :) Z gardłem lepiej niż wczoraj, ale mam nieziemską chrypkę :/ Kupiłam sobie stos tabletek do ssania na bazie ziół, miodu, propolisu i ssę :) Bo płukac to jednak nie mam kiedy ;) A pedodonta to chyba taki pediatryczny dentysta? Tak myślę :)
  2. mamaola

    Lipiec 2010

    limonia - super filmiki :) Świetnie sobie Majeczka radzi z łyżeczką. Leo jakoś nie bardzo :/ Próbuje, ale woli ręką :) No i Maja umie dmuchać :) Przyda się na następnych urodzinach :) No mam nadzieję, ze to pełnia :) O, schab robiłaś. A ja jeszcze nigdy nie robiłam a kupiłam ostatnio bo był w promocji i zamroziłam. I zastanawiam się co z nim zrobić... Dasz przepis? Najlepsze takie sprawdzone :) realne - jeszcze raz powiem, ze Magdusia dzielna. Leo wie, kiedy go zostawiam i zawsze jest płacz. W te dni co jeżdżę na jogę, to zaczyna płakac jak zakładam spodnie do jogi (jak widzi) lub jak go tatus "przejmuje". Jak wychodzi z dziadkiem na dwór, to zawsze ładnie robi mi papa i jest ok, wie, że będę w domu na niego czekać. A dziś wyszłam z nimi, bo musiałam na targ pójść, to się rozpłakał jak się żegnaliśmy... Pewnie nie był pewien, czy będę jak wrócą... Mądry chłopiec. I taki wrażliwy... adria - tak się cieszę, ze wizyta udana i jesteś zadowolona. Czekam na dokładne sprawozdanie! aśku - dzięki za przepis. Spróbuję, dynie mam w lodówce. Tylko chyba mniejszą ilość zrobię :) Ja robiłam tak bardziej pikantnie, choć nie ostro, z mlekiem kokosowym. Jak Leo nie będzie chciał jeść, to nie ma sprawy, ja zjem :) Bardzo lubię dynię :) Życzę zdrówka dla Matiego! Oby szybko mu ten katar przeszedł!
  3. mamaola

    Lipiec 2010

    U nas cudne popołudnie :) Leo był rozkoszny. Choć obudził się troszkę zapłakany, ale szybko się rozpogodził. Po obiadku poszliśmy na dwór i praktycznie do wieczora nas nie było. Tak fajnie z nim teraz jest wychodzić. Biegał sobie - oczywiście nie w tym kierunku, w którym zmierzałam - albo pchał wózek. Na placu zabaw też tylko od zabawki do zabawki :) A wieczorem w kąpieli pół godziny siedział! Aż w końcu wyjęłam korek, żeby mu się znudziło, bo woda już prawie zimna była! I tak się tym korkiem bawił, a ja mówiłam korek. I powtórzył :) A potem już tylko mówił kog lub koh :) No ale mamy nowe słowo :) I jeszcze ostatnio na kwiat mówi gak, a na oko gok :) No i muszę malucha pochwalić, bo po pierwsze wszystkie siuśki oprócz jednych po drzemce wylądowały w nocniku, a ostatnio było z tym kiepsko. Ale siusiamy już na stojąco. Bo siadać Leo na nocnik nie chce. Poza tym przespał w południe całą drzemkę bez pobudki i jadł mleczko tylko rano, do drzemki i na noc :) Mój dzielny mały chłopiec. Martwi mnie jego dziąsełko. Znów mu coś się zrobiło na dziąśle, gdzie wychodzi ząb. Tylko to tym razem nie wygląda na krwiak, bo jest takie białawe... Boję się, ze tam się jakieś zakażenie wdało :/ Choć myślę, ze pewnie byłaby gorączka? Byłam u dentysty tu koło nas, ale powiedział, ze nie jest specjalistą od dzieci i nie wie. Ale dał mi numer do pedodonty, to jutro zadzwonię. Mam nadzieję, że to nic złego?
  4. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Dzisiejsza noc już nie taka fajna jak wczoraj, ale nie było dużo pobudek, może z 5? Obudziłam się z bardzo bolącym gardłem, ale już teraz jest lepiej. I dobrze mi, bo Leona zabrał dziadek :) To sobie odpoczywam :) Bo obiadek na dziś jest z wczoraj. Tak fajnie w końcu sobie usiąść i nie robić niczego pożytecznego ;) aśku - ojej, to Ptysiu się jednak zaraził katarem? Szkoda, bidulek! Kaszel to mam chyba dlatego, ze katar spływa mi po gardle... Mam nadzieję. A jaką robisz zupę z dyni? Bo ja tak trochę pikantnie i Leosiowi nie smakowało. Może bym zrobiła taką jak Ty? Ja z Leo wychodziłam, ale dość ciepło go ubierałam (tylko bez przesady, zeby nie zapocić). Jemu na dworze mniej katar leciał i nie myślał o tym, ze chory... realne - może Magda stwierdziła, ze wszystko fajnie, ale w domu najlepiej ;) ? A może to ząbki i wolałaby z Tobą... 3nik - Leo też wcina chleb dla kaczek :) Nawet baaardzo stary i twardy ;) Leo rzucił się na znaczek opla :) Fajnie, że Antoś przekonal się do dzieci :) Mały podrywacz ;) limonia - ja myślę, że on czuje w moim głosie, kiedy jest naprawdę niebezpiecznie i wtedy słucha. Bo jak mówię - Leo chodź do mnie, to nie słucha i ucieka ;) Ale chyba wie, ze to taka zabawa i ja się wcale nie gniewam :) Super, ze remont posuwa się do przodu :) I zdolnego masz męża, że sam tak wszystko zrobić potrafi :) adria - tak to jest z tymi proszkami do dywanów. Ja kiedyś swój wyprałam, nawet specjalny odkurzacz do prania miałam. I efekt był taki, że z lekko przybrudzonego dywanu miałam dywan w plamy :/ Super, że jesteś zadowolona z lamp. Warto było zaryzykować kupno za niższą cenę :) A kciuki zaciśnięte. Czekam z niecierpliwością na relację po lekarzu!!! Oby babeczka pomogła Wam żebyście nie musieli się już tak męczyć... Bardzo bym chciała. Miłego dnia :)
  5. mamaola

    Lipiec 2010

    U nas całkiem przyjemne popołudnie. Leo spał do 15:30 :) I zdziwiłam się, bo wydawało mi się, ze coś słyszę w pokoju, ale niania była cicho. Poszłam sprawdzić, otwieram drzwi, a on juz przy nich stoi :) Więc w sumie mógł już wcześniej wstać, tylko się cichutko bawić :) Zjadł sporo obiadku i miał fajny humorek. Ganialiśmy się po domu, a potem poszliśmy na spacerek. Myślałam, że nie będzie chciał długo zasnać po takiej drzemce, a tu o 20 już tarł oczka do spania. A skubany tak się nauczył już chodzić, ze mi zwiewa na podwórku :) Ale jak krzyczę, ze na ulicę nie wolno to się zatrzymuje. I jak mówię uważaj schodek to też zwalnia i patrzy pod nogi :) Jak idziemy wzdłuż bloku, to mamy sporo aut zaparkowanych i biega od koła do koła i wszystkie chce zbadać :) A dziś urwał z jednego auta znaczek :/ Cieszę się, ze Leo był dziś taki współpracujący, bo czuję się kiepsko :/ 3nik - mądra decyzja w sprawie teścia :) Świat wyglądałby zupełnie inaczej gdyby wszyscy tak patrzyli na innych. Tak to jest, ze czasem część tego bólu, który zadają nam inni zadajemy sobie sami - właśnie przez pielęgnowanie negatywnych emocji. A gdyby tak spojrzeć na innych z prawdziwie głębokim współczuciem (jak w buddyzmie) to tak naprawdę nikt nie mógłby nas zranić... Ale w praktyce oczywiście nie jest to proste ;) I cieszę się, ze dziś Ci się udało :) adria - i jak Juleczka? Cały czas dobrze?
  6. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Skupiłam się dziś w nocy, zeby policzyć te pobudki Leo i wyszło mi tak - zasnął o 20:30 a pobudki były: 0:50, 3:30, 5:30 i 7 do wstania. Czyli w sumie tylko 3 :))) Ale na razie boję się myśleć, że to jakaś stała poprawa... W nocy była burza ze 3 godziny! Mąż akurat wracał z Gorzowa, to mówi, że drzewa się łamały na jego oczach! Dobrze, że dojechali cało! A przedpołudnie u nas burzowe. Trochę się rozpogodziło o 11 to poleciałam z Leo na rynek. Leo wydaje się już całkiem zdrowy. Mąż też. Tylko ja się ociągam :/ A gardło płuczę szałwią. Bardzo pomaga, ale przy Leo to nie jestem w stanie za często tego robić i wychodzi jakieś 2x dziennie. adria - fantastyczne wieści!!! Tak się cieszę, martwiłam się o Was. I tak myślę, co to mogło być??? Ależ Julcia chętnie się uczy :) aśku - fajnie spędzacie czas u mamy :) Bawialnia i jedzenie :))) A co do malin to w pewien sposób się skurczyły ;) Bo Leo wyjadał mi jeszcze niewysuszone z suszarki, a potem jak zobaczył ususzone to też mi połowę już zjadł :) Byłam zaskoczona, ze tak mu smakują suche :))) Więc kupiłam dziś na rynku kolejne dwie kobiałki i suszę :) Może coś się zachowa na zimę ;) 3nik - dzięki za pomysł z solą emską. Ja ją zawsze piję i nie pomyślałam o płukaniu :) Poza tym nie krepuj się tak, ja nie jestem wszystkowiedząca ;) Zawsze warto skorzystać i z doświadczen innych. Jak znajdę u siebie sól emską to popłuczę. Najgorzej, że coś mi się chce kaszleć :/ realne - o, to pewnie duża uroczystość! Gratulacje! agatcha - fajnie, że dzień udany :) I Zosia balonika dostała :) Leo jeszcze nie widział tych latających :)
  7. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Popołudnie też udane :) Leo u mojej siostry nabiegał się aż mi zasnął w samochodzie jak wracałam :) I zdziwiłam się, bo nie było kłopotów z zasypianiem. O 20:30 już spał. Generalnie za dużo nie porozmawialiśmy podczas grilla, bo wszystkie oczy były zwrócone na Leo :))) Takie dawał popisy, że rosłam z dumy :) I śmiał się dużo. W ogóle nie było po nim widać, ze ząbek się przebija i całe dziąsło rozerwane... Dziś też mam samotny wieczór, bo mąż pojechał na zawody żużlowe do Gorzowa. A jeśli chodzi o zdrówko, to Leosiowi dziś już z nosa nie ciekło, ale mnie znów zaczęło gardło boleć :/ Nie wiem, jakoś się nie mogę pozbyć tego choróbska :/ Oj, zaczyna grzmieć. Chyba burza idzie. I dobrze, bo cały dzień tak duszno! 3nik - dobrze, ze jesteś. Miałam nadzieję, ze to brak czasu :) Słodko Antoś musiał wyglądać z łyżeczką na śpiocha :) I w kąpieli się nie obudził? Musiał być mocno zmęczony! agatcha - i co, udane popołudnie? Winko wypite ;) A teraz już mi się otworzyło... Nie weim o co chodzi, ale głosik oddany. annaz - biedna Oliwka z tymi inhalacjami. Ale dobrze, ze lekarz wziął się za leczenie! Obyście się z tym uporali. A chodzeniem się nie martw. Niektóre maluchy uczą się chodzić jak mają 18 miesięcy. Daj jej jeszcze czas. aśku - super, że Ptychowi apetyt dopisuje :) A z katarem to mi się wydaje, ze dopóki taki cieknący, kichający jest. Potem jak już zgęstnieje i się zasusza to chyba nie zaraża. W każdym razie jak nie ma powikłań typu gardło czy zatoki. Najlepiej chyba poczekać, aż maż się wyleczy? Super z bawialnią. Będziesz miałą gdzie z Matim chodzić :) A maliny też mam pomrożone, ale suszę z myślą o herbatce z malin :) A ppo zasuszeniu wygląda tak samo jak przed :) W pierwszej chwili to myślałam, ze się w ogóle nie zasuszyły ;) adria - i jak się rozwinęła sytuacja? Mi to wygląda na przeziębienie? Załzawione oczka, sapanie, pewnie początek kataru? Oby jednak nic poważnego! Biedna malutka. Byliście u lekarza? W niedzielę, to pewnie kiepsko... Trzymaj się dzielnie.
  8. mamaola

    Lipiec 2010

    My dzień zaczęliśmy płaczem, bo Leo mocno uderzył się o parapet :( Ale na szczęście nie ma śladu. Rączki cały czas królują. Nawet na dworze Leo nei chciał sam chodzić, choć to generalnie dla niego frajda... Tylko żebym go na rączkach nosiła. Ale jakoś mam dziś dla niego dużo cierpliwości :) Byliśmy już na dworze i zrobiliśmy sałatkę. Teraz Leo śpi, położyłam go wcześniej, bo na 15 chciałabym być już u siostry, a to pół godzinki od nas. Generalnie nie umiem przewidzieć ile mały będzie spał. A noc była całkiem niezła. Wydaje mi się, że Leo obudził się jakieś 3-4 razy, przy czym wydaje mi się, ze pierwszy raz mleko pił dopiero o 4... Ale głowy nie dam, nieprzytomna w nocy jestem, to mi się mogło pomieszać ;) Mąż przyjechał rano, wracał z Wrocławia od razu po walce i teraz odsypia. Mówi, ze szkoda przegranej, ale gala była fajna i nie żałuje, ze pojechał. agatcha - nie ma sprawy z głosowaniem, ale nie wyświetla mi się zdjęcie z tego linka. Tylko ostrzeżenie, ze zdjęcia nie ma? A co do nocnego jedzenia, to ja nie jestem dobrą osobą do udzielania rad w tym temacie, bo Leo ciągle dużo w nocy je. Wiem, ze Oliwka annaz też jest na mm i też w nocy pije dużo mleka. Wydaje mi się, ze nie masz się co martwić. Ale jak mówię, w tej dziedzinie ekspertem nie jestem ;) adria - ojej, ciekwae co to mogło być? Dobrze, że Julia już ok dzisiaj, ale noc faktycznie kiepska... Jeszcze z tym strachem, że się mała zaniesie! Współczuję. A może warto pójść do lekarz i obejrzeć gardło? Choć jestem przekonana, że gdyby gardełko bolało, to byś widziała zmianę nastroju w ciągu dnia. Nie tylko brak apetytu, ale byłaby płaczliwa, nie chciała się bawić, osowiała... Nie mam pojęcia :/ A co do mebli.... Ceny też robią wrażenie... Tak, mój brat od jakiś 3 lat mieszka we Wrocławiu. I strasznie za nim tęsknię. Dzieli nas różnica wieku tylko 1,5 roku i jesteśmy bardzo związani :) limonia - o, to zapowiada się fajny dzień :) I super, ze nocki też wróciły do normy. A wysypka jeszcxze jest? U nas też śliczna pogoda, idealna na grilla :) Miłego dnia :)
  9. mamaola

    Lipiec 2010

    Ja miałam dziś bardzo fajny dzień. Mój mąż pojechał ze swoim tatą do Wrocławia na walkę bokserską (Adamek). Obaj są fanami boksu i mąż chciał zrobić tacie prezent :) Więc zostałam sama. Ale zapowiedział się na wizytę mój braciszek, którego rzadko widuję, bo wyemigrował do Wrocławia. Od rana więc z Leo piekliśmy muffinki (Leo w chuście, bo kolejny dzień kiepskiego humorku - ale widać już górkę na dziąśle, więc jest sprawca marudków). Brat przyjechał z dziewczyną i najpierw fajnie spędzaliśmy czas z Leo, a potem położyłam małego spać i goście opowiadali o tej swojej podróży (Rosja, Chiny, Mongolia), pokazywali zdjęcia i filmiki. Fantastycznie było o tym słuchać :) Leo podczas drzemki przebudził się chyba z 5 razy, tak mu ząbek dokuczał, ale w sumie spał do 15 i dał mi wysłuchać do końca opowieści. No i okazało się, ze mój brat się oświadczył podczas tej podróży!!! Bardzo się cieszę, bo lubię jego dziewczynę. To chyba najlepsza kobieta, na jaką mógł trafić :) Leo mimo kiepskiego spania obudził się w wyśmienitym humorze i chciał się bawić z moim bratem, a generalnie jego dzieci się trochę boją, więc i ja i brat byliśmy szczęśliwi :) I nawet jak goście pojechali to fajnie z Leo spędziliśmy czas :) A jutro wybieram się na grilla do siostry, więc też zapowiada się fajnie. Leo dziś zaczął mówić "nie ma", choć nie jestem przekonana czy rozumie znaczenie... agatcha - super, żeście się wybawili :) A filmik coś mi się tnie :/ limonia - o, to ładne spanie miała Majeczka :) I ślicznie mówi :) Ga- tka :))) slim lady - współczuję przeziębienia i łączę się w bólu. Choć u mnie już choróbsko w odwrocie... I powodzenia z pracą.
  10. mamaola

    Lipiec 2010

    hej, U nas popołudnie też marudne... Moja cierpliwość została wystawiona na ciężką próbę :/ Leo oprócz kiepskiego humoru na dodatek nie wyspał się... Chciałam go zabrać na dwór, bo tam zawsze lepiej i szykowałam go ponad godzinę! Co chwilkę mi płakał - a to że zdejmuję pieluszkę, a to że zakładam itd... Trudno mi w takich chwilach gdy mimo, że poświęcam mu cały swój czas on i tak płacze, nie chce się bawić, wszystko go wyprowadza z równowagi... I nie wiem, czy to te zęby, katar, czy po prostu taki ma charakter :/ adria - fajnie, że udało się kupić dodatki :) A my marzyliśmy o takich drewnianych, ciężkich meblach w stylu indyjskim, ale podjęliśmy decyzję, że to jeszcze nie czas. Teraz jest czas dzieci i kupiliśmy meble tańsze, których nam nie będzie tak szkoda. Będzie czas i na meblowanie jak maluch(y) wyrosną :) Ja myję zęby Leo dwa razy dziennie. Przed każdym spaniem. Wiadomo, ze wtedy bakterie zalegają w buźce i działają na ząbki. Tylko u nas i tak potem zawsze mleczko jest... 3nik - dzięki za pomysł, jutro spróbujemy :) Dobrej nocki.
  11. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Leo wczoraj mało mleka w dzień wypił i .. odbijał sobie w nocy :/ Ale nie było najgorzej. Problem w tym, że znów mu mocno leci z nosa :/ A mąż już dziś zdrowy. Ja troszkę nosem pociągam, ale czuję się nieźle. No a od rana to głównie ręce :/ Śniadanie z chustą w roli głównej, potem co chwilkę na ręce. I co chwilkę płacz... Jakiś taki marudkowy dzień ma mały. Nawet na spacerze nie bardzo chciał chodzić, tylko na rączki :/ No i nie wiem po raz który już próbował wstać pod stołem, oczywiście skończyło się walnięceim głową o stół. Tyle razy mu powtarzam, że tam wstawać nie wolno, tyle razy już się uderzył i jakoś nie może załapać, że za każdym następnym razem będzie tak samo :/ Pożyczyłąm od mojej mamy suszarkę i suszę Leo na zimę owoce - malinki, nektarynki, jabłka, śliwki i gruszki. Będę mieć z czego czy herbatkę zrobić, albo tak do podjedzenia. limonia - he, he :) Majeczka lubi szybkie kawałki :) Słodko zasneła :) Super, że udało się ze smoczkiem :) A dużo jeszcze woła o niego? Super, że gorączki już nie ma i noc spokojniejsza :) A Leo nie ma jakiejś swojej ulubionej zabawki, czy przedmiotu... Bardzo lubi swój kocyk, ale tylko jak śpi, czy zasypia to go sobie miętoli, ale to nie jest warunek do spania. aśku - fajnie, może jakoś w przyszłym tygodniu :) Chłopaki sobie będą biegać :) Myślę, ze już niedługo dojdziemy do pełni zdrowia :) Tylko Wy się nie pochorujcie! Zdrówka dla męża. Trzymajcie się w zdrowiu. adria - fajny salon, mi się coś takiego podoba, ale wiem, ze u nas to nie do uzyskania efekt. Takie wnętrza są fajne pod warunkiem, ze nie ma dużo rzeczy na wierzchu, a u nas to nieosiągalne ;) Choć też ostatnio myślałam o jakiś dodatkach :) Nadają mieszkaniu fajnego klimatu. I chcę zrobić jakieś fajne zdjęcia do powieszenia na ścianie, bo zawsze z mężem o tym mówimy, a nie ma czasu zrobić. Jak się uporam z tym pamiętnikiem, to się za to zabiorę. Szkoda konkursu. Jakieś dziwne te zasady :/ A miałam jeszcze pytać, Julia umie sama wskazac i głowę i kolana czy pięty? Bo ja jestem z Leo na etapie uczenia się gdzie jest ręka czy noga, ale nie wchodzę w takie szczegóły! Wydaje mi się że to dla neigo byłoby za dużo! 3nik - a miałam pytać - to Ty będziesz zajęcia prowadzić? Antoś też pewnie będzie uczęszczał? :)) Fajnie, ze masz duży odzew :) Właśnie dlatego trzeba się wymieniać pomysłami :) Ja zgapiłam od adrii karmienie misia, Ty ode mnie odgłosy i dzięki temu nasze maluchy mają więcej fajnych zabaw :) Ja ostatnio mojej mamie mówiłam, ze lubię jak ktoś do nas przychodzi i bawi się z Leo bo każdy nowy człowiek ma inne pomysły i Leo się nie nudzi. A ze mną? Ja jakoś mało kreatywna jestem. Albo Leo zna już wszystkie moje możliwości zabawowe ;) Dobra, lecę sprzątać. Jak się mały obudzi to będę znów robiła za nosidełko ;)
  12. mamaola

    Lipiec 2010

    A miałam Wam jeszcze wkleić ulubioną piosenkę Leosia - patrzy w nią jak zaczarowany i się uśmiecha: Twinkle Twinkle Little Star - YouTube Może Waszym maluchom też się spodoba? adria - a Julcia sama robi te głowa ramiona? Ja z Leo też tej piosenki słucham i mu rączkami dotykam odp. części ciała, ale on w życiu by tego sam nie zrobił!!! Nie mogę się nadziwić jaka Julia jest rozwinięta!!! A z kaloszmi pomyślałam to samo - niech ma radochę :))) 3nik - super pomysł :) Ja się zastanawiałam nad angielskim bo jest u nas na osiedlu dla takich maluchów, ale stwierdziłam, ze na razie zajęcia 2 razy w tyg. wystarczą ;) Ja też już się żegnam.
  13. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas popołudnie fajne. Po obiadku poleciałam z Leo do hurtowni dziecięcej po czapkę, bo ta z wiosny mu już uszek nie przykrywa (rozmiar mu się zwiększył z 46 do 52!). I przy okazji kupiłam ... kaloszki :) stwierdziłam, że on przecież nie będzie w nich znów tak często chodził, więc nie muszą spełniać "wymogów". Kupiłam zwykłe gumiaczki. I po zakupach poszliśmy na spacer. Słodko mi się na niego patrzyło, jak biegł od jednej kałuży do drugiej :) I tupał, zeby chlapało na wszystkie strony :) Szłam tak sobie z nim za rączkę, bez wózka i dawałam się prowadzić gdzie chciał :) Było super :) I muszę Leosia pochwalić, że dziś pił mleczko tylko po przebudzeniu i do spania na drzemkę w południe i na noc :) Bez wielkich wysiłków z mojej strony :) limonia - jeden z dziadków Leo też został tak złapany z zaskoczenia, a nigdy wcześniej pieluchy nie przebierał (nawet własnemu synowi) i dał sobie radę. No - pielucha była założona tył na przód, ale kto by się tam czepiał ;) Mam nadzieję, że noc będzie spokojna. Super, ze gorączka już spadła. adria - jaka głupia znowu ;) Raczej jak kochająca żona :) Ja też tęsknię :) Mimo, że my w sumie nie spędzamy zbyt dużo czasu razem nawet jak mąż jest. Ale mimo wszystko :) No to wizyta już niedługo. Oby coś dała! A z Julii prawdziwa tancerka :) A zgapiłam od Was zabawy z karmieniem lali (u nas misia) ale Leo po 5 minutach się znudził i już sam potem do tego nie wrócił... 3nik - no widzisz, Leo lubi oglądać (mamy te obrazki dla maluchów), szczególnie jak wydaję z siebie dużo odgłosów naśladujących zwierzęta, czy pojazdy), ale nie lubi jak czytam... Z takich zwykłaych ksiażek z bajkami, to wolałby strony wyrywać lub gnieść ;) annaz - oj, nie wiedziałam, że Leoś u Was taką popularność zyskał :) Jest nam ogromnie miło :) Powodzenia u alergologa. Długo się męczycie z tą alergią. agatcha - pewnie zęby męczą Zosieńkę. U nas też spadek nastroju i kłopoty ze spaniem. A ja Wam wkleję filmik jak Leo mówi rabarbar :) Nie jest to u nas nic nowego, bo z miesiąc a może nawet 2 tak robi, ale wpadł na to zupełnie sam :) To ilustracja do tego jak można sobie pomóc rękoma w wymówieniu trudnego słowa ;) Rabarbar.AVI - YouTube
  14. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej :) To ja się troszkę wyłamię, bo u nas noc niezła :) Jak na ostatnie standardy ;) Leo spał od 21 do prawie 1 jednym ciągiem! I w sumie myślę, ze w nocy nie było więcej jak 5 pobudek. A spaliśmy do 7:30. Za to przyłączę sie do kłopotów z jedzeniem... Leo też głównie na mleku żyje. Na śniadania to od dłuższego czasu nic nie je, albo jak ptaszek, ale dawałam mu spokój, bo w sumie sporo mleka rano pije. No i na drugie śniadanie zazwyczaj nadrabiał. A kilka ostatnich dni na drugie śniadanie jeszcze gorzej. Wszystko wypluwa, albo nawet nie daje sobie włożyć. Na pozostałe posiłki też kilka łyżeczek... A wczoraj byliśmy na spacerku na nóżkach, dookoła stawu. Normalnie trasa na 5 minut, a z Leo szłam godzinę ;) Trochę za rączkę, trochę szedł sam. Trochę biegł jak próbował dogonić psa. Ale najdłużej bawił się w ... kałuży.... Nie chciał się dać od niej odciągnąć! Na następny spacer to już nie biorę wózka, bo tylko przeszkadza :/ A dziś? Leo jakby znów bardziej siąpi z nosa. Przestałam mu dawać syrop, bo i tak nie mogłam mu go wcisnac, może dlatego? A może to wczorajszy spacer zaszkodził? Choć mały był cieplutko ubrany... Mąż kiepsko się czuje (wiadomo - jak chory facet ;) ) ja mam jeszcze katar, choć nie jest źle. Mam nadzieję, ze wtórnie Leośka nie zarazimy. Ale on chyba przeciwciała z moim mlekiem dostaje, to chyba się nie zarazi? adria, 3nik - jakie macie kaloszki dla maluchów? Leoś tak bardzo chce włazić w kałuże, ze chyba muszę mu zakupić... limonia - to dobrze, ze objawy znikają, może kolejna noc już będzie ok! aśku - naprawdę pierwszy raz Ptycha zostawiasz? Na pewno sobie poradzą! Matuś to już duży chłopak! Będzie dobrze. Współczuję wyjścia w taką pogodę! 3nik - u nas też nocnik trochę poszedł w odstawkę, ograniczania cycusiowego też właściwie nie ma... Bo na herbatki się obraził. Ale za to książeczki go ciekawią i czasem kilku wysłucha pod rząd. Oj, to powodzenia dla męża! Trzymamy kciuki za świetną pracę. nelka - oj biedni jesteście. 41 stopni!!! Nie dziwię się, ze pogotowie wzywałaś, to bardzo neibezpieczne, taka gorączka!!! Oby już było dobrze. adria - a to wy czekacie jeszcze :) Myślałam, ze pracujecie :) I że zaraz nam tu obwieścisz że jesteś w ciaży :) No to może faktycznie razem się uda :) Choć z tym karmieniem u mnie to chyba nie będzie łatwo... Kurcze, ciekawe czemu tak się nasiliło ostatnio? A na kiedy masz wizytę u tej Ukrainki? He, he - Leo trzyma linię :) Trudno przytyć jak się je pół jabłka na śniadanie ;) Miłego dnia Kochane i zdrówka dla maluchów.
  15. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Moja mama zasiedziała się z Leo na dworze, więc położyłam go dopiero po 13 i spał mi do 15:30... Zasnął dopiero teraz :/ My nadal chorzy, ale mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Śmiać mi się chce, bo mąż przełożył wyjazd o tydzień, żeby być ze mną i "pracować" nad dzidzią, a tu przeziębienie pokrzyżowało nam plany... Widocznie tak ma być. A wczoraj przywiesiłam taką miarkę dla dzieci do drzwi i postawiłam Leo żeby go zmierzyć. Wyszło mi 83 cm :) A Leo dziś na wszystko mówi gok :) limonia - biedna Majeczka, musi się nacierpiec przez to szczepienie... Ale myślę, ze już niedługo powinno przejść? Może już jutro obudzi się zdrowiusieńka? Tego Wam życzę. aśku - no ja się tak zastanawiam, czy to dla Leo będzie pamiątka, czy dla nas ;) A co do farmy, to ja widziałam reklamy wcześniej i chciałam kupić, więc Ty mi tylko przypomniałaś :) I całe szczęście :) 3nik - jak rozmowy? Dobre wieści?
  16. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Noc w miarę, Leo już tak nie sapie. Za to ja dostałam kataru :( I mąż dziś też został w domu, bo go gardło boli. Ech, Leoś nas pozałatwiał. A wieczorem spał od 20:20 do 23:50 bez pobudki! 3,5h! To mu się dawno nie zdarzało. aśku - fajne foty, Ptych w aucie wygląda jak prawdziwy kierowca :))) No i widać, że zwierzątka mu się podobają :) Leo to się tylko na 2-3 minutki zainteresuje, porozwala i tyle z zabawy. Woli jak bawię się z nim. Jak ze wszystkim zresztą... Co do pamiętnika, to taki mały zeszycik mam, tam piszę, wklejam zdjęcia... Nie mam pojęcia ile stron, ale przekroczyłam już połowę. Myślę, ze starczy gdzieś do 2 latek. Jak tam na szczepieniu? No wieś fajna dla maluchów :) Ja żałuję, ze nie mam tak dokąd pojechać, ale może właśnie do jakiegoś gospodarstwa agro. pojadę w przyszłym roku? adria - oj, to Juleczkę złe sny męczyły? Super, że nowy sposób zadziałał. Będziesz może spokojniejsza. A jak serduszko? Lepiej trochę po melisie? limonia - i jak było w nocy? agatcha - nie przejmuj się, teraz już tak dzieciaczki nie przybierają. Leo też w ciągu 5 miesięcy od ostatniego szczepienia przytył kilo. Biegają nasze maluchy, nie mają czasu jeść, to waga powolutku idzie do przodu. A co do komarów, to też miałam Ci zaproponować to coś do kontaktu, jest bardzo skuteczne. A Leo też ma dużo śladów po ostatnim grillu - mu się robią takie małe, ale twarde czerwone bąble i schodzą tygodniami...
  17. mamaola

    Lipiec 2010

    Limonia - mi lekarka podczas szczepienia mówiła o tej gorączce i wysypce i powiedziała też, że właśnie nic się z tym nie robi, że samo przechodzi i że tylko jak gorączka duża, to zbijać. Dostałam właśnie od taty zdjęcia z grilla: 1. Próbuję jeść jabłko 2. Z mamą na trawce 3 - 5. Jem malinki prosto z krzaczka
  18. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Kochane :) U nas zmierza ku lepszemu :) Po pierwsze Leo i w dzień i teraz nie obudzil się po 30 min. jak to ostatnio bywało (myślę, ze ze 2 tyg. już tak się budził), a po drugie, po kolejnej porcji tostów z masłem i czosnkiem moje gardło już prawie nie boli :) Do tego położyłam się z Leo jak się przebudził podczas drzemki, koło 14:15 pewna, ze nie zasnę, a tu proszę, otworzyłam oczy i była 16! Szok - raz, ze tak twardo spałam, a dwa, że Leo się nie obudził przez 1,5h. No i mimo późnego wstania zasnął o 20:20 :) I śpi na razie. Ja dziś wieczór spędzam samotnie, bo mąż pojechał mecz oglądać do przyjaciela (korzysta, bo ten przyjechał na 2 tyg. z kontraktu). A jutro na godzinkę przyjdzie moja mama i Leo zabierze na spacer. adria - dziękuję za gratulacje - jutro przekażę Leosiowi. Ja też jestem zaskoczona, ze tak szybko opanował :) Już dziś biegać chciał :) A teść mówił, ze na spacerze musiał go za kaptur łapać ;) Jak to przewijać! Taki filmik? Juleczka jest taka mądra! Nie mogę się napatrzeć. Oj, będziesz z niej miała wspaniałą pomocnicę jak pojawi się drugi dzidziuś! Wspaniałe wieści z rehabilitacji! Czyli możesz w końcu zamknąć ten rozdział :) A mi się właśnie przypomniało, że miałam z Leo iść do ortopedy jak się nauczy chodzić. Muszę zapisać go, bo pewnie termin na grudzień wypadnie... limonia - no to miejmy nadzieję, że to trzydniówka i macie ją już z głowy. Oby jutro Majeczka obudziła się zdrowiusieka! 3nik - Antos już ślicznie gada :) U nas w tym temacie cisza na razie, Leo skupiony na ćwiczeniu chodzenia ;) A to okej to tak ze zrozumieniem? No i piękne spanie! 4,5h! U nas dawno tak nie było. Ale mam nadzieję, ze powoli wrócimy do normalności. Jeszcze nam zęby zostały i ten katar... aśku - zdjątka super :) Widać, ze wyjazd udany, nawet jeśli krótki :) I ten hamaczek... A farmę nr 2 kupiłam i zdecydowałam się na prenumeratę, bo raz, że taniej, dwa nie trzeba po kioskach latać i pilnować, a trzy jest do tego fajna mata z planem gospodarstwa i myślę, że fajnie to razem będzie wyglądać. Będę Leosiowi scenki przedstawiać :) A mata jest do pierwszej wysyłki, więc zawsze potem mogę zrezygnować... Jak spacerek? guga - he, he - Isia chce sprzątać :) Mają pomysły te nasze bąble :) Choć Leo na razie jeszcze nie taki kreatywny. Ale pewnie do czasu :) Skoro Leo śpi a ja sama, to zabiorę się dalej za pisanie pamiętnika Leo. Jestem już na roczku, więc niewiele już zostało do nadgonienia, a potem to już tylko na bieżąco.
  19. mamaola

    Lipiec 2010

    Obiecany filmik: Leo chodzi.AVI - YouTube ps. Nie przejmujcie się, Leo zjadł najprawdopodobniej kawałek placka z kolacji, które wszędzie porozrzucał, albo paluszka męża, bo chwilkę wcześniej odkurzałam ;)
  20. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Mamusie, Czuję się paskudnie :( Leosiowi chyba przechodzi, albo syropek od lekarza działa, bo noc spokojniejsza. Dużo się budził, ale pomiędzy pobudkami w miarę spał, więc i ja pospałam. Tym bardziej, ze położyłam się zaraz po 22, więc wcześnie jak na mnie. Ale niestety wczorajsze drapanie w gardle mimo wysiłków przerodziło się w ból przy każdym przełykaniu i doszedł ból głowy. Męża też zaczęło drapać, więc Leonek nas pozałatwiał :( Na szczęście przyjechał teść i zabrał Leo na spacer, a ja tylko troszkę posprzątałam i będę już odpoczywać. limonia - duże prawdopodobieństwo trzydniówki, choć po szczepieniu też może być wysypka... Pewnie to lekarz musiałby potwierdzić.. A dziś jak jest? adria - oj, to mieliście przeżycia z pogodą. Ja lubię takie intensywne przejawy pogodowe, ale jak jestem w domku :) Ciężko się prowadzi w czasie takich opadów. A samochód przeżył cało? Juleczka pojętna bestyjka :) Już nawet umie się przedstawić :) Ja czekam z utęsknieniem na czas, aż ząbki powychodzą, katar przejdzie i opanujemy chodzenie. Wtedy mam nadzieję Leo będzie miał więcej ochoty na naukę :) guga - super, ze pójście do pracy poszło u Was tak gładko :) Wszyscy zadowoleni :))) aśku - szybko wróciliście :) Rodzina najfajniej jak jest razem :) Gratuluję postępów Ptysia :) Postaram się wgrać jeszcze filmik z wczoraj jak Leo chodzi.
  21. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Ja się witam wykończona :( Kiepsko u nas. Leo już śpi i ja zaraz do neigo dołączę, tylko muszę coś zjeść. Notabene jego kaszkę. Kupiłam mu z hippa, niby bez cukru, ale na mm i już dwa razy po niej zwymiotował, więc myślą, ze mu nie służy. Lepiej sama zjem. Leo nadal ma katar. Dziś byliśmy u lekarza sprawdzić, czy to nei coś więcej, bo w nocy kaszlał. Na szczęście to tyl;ko wydzielina spływa. A gardełko tylko lekko zaczerwienione. Za to noce są koszmarne. Dzisiejszej znów płakałam z bezsilności i zmęczenia. Leo nie może spać, płacze. Cyca nie chce bo się dusi. Dziś nie spał mimo syropu przeciwbólowego i kropelek na katar. A ja się męczę z nim. Nie chce się nawet przytulić, płacze i mnie odpycha. A ja już nie wiem, jak mu pomagać :( Co do chodzenia, to po sobotnich wyczynach na trawie, w domu odważył się tylko raz i upadł na kolanko i troszkę się zraził (mamy wszędzie jednak parkiet). Ale dziś już wstawał co chwilkę i sobie chodził :) Nawet udało mu się raz zawrócić :) Imprezy grillowe super udane, Leo mimo kataru na dworze wesolutki i zadowolony :) limonia - super, ze u Majeczki powoli się poprawia. Pliku szkoda, ale wiesz? Są firmy które zajmują się odzyskiwaniem danych. Może warto spróbować? agatcha - tak, urlop na domowe zaległości ;) Ale odpocznij też troszkę! adria - super dzień miałyście, Julia ślicznie wygląda w tych spineczkach :) No i bawiła się sama przez 40 min.!!! Super. Może powoli przestawia się na 1 drzemkę? 3nik - he, he :) Byłam w tej knajpie i też Zorro mi sernik podawał :) Fajne miejsce, nie dziwię się, ze się Antosiowi podobało :) I jedzenie też mieli smaczne :) Fajna strona z przepisami. Może coś skorzystam. Telefonu szkoda. Dlatego staram się, zeby takie rzeczy nie leżały w zasięgu rąk Leo. Mam nadzieję, ze mimo poniedziałku humor nadal dopisuje? Miłego dnia życzę. U nas od rana leje :( Idę spróbowac coś pospać z Leo ale on w dzień też się co chwilkę budzi, więc do d... takie spanie :/
  22. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Leo pospał tylko 1,5h, wstał wesolutki bez gorączki więc zdecydowałam, ze pojedziemy na tego grilla. I to był strzał w 10, bo była też zaproszona para z dziewczynką dokłądnie w wieku Leo (10 dni różnicy), która już ładnie chodziła. I co zrobił Leo? Wstał i poszedł!!! A jaką miał radość na buźce :) Co upadał, to zaraz hop na nóżki i do przodu :) Najwięcej kroczków bez upadku to naliczyłam 22 :)))) Taka jestem z niego dumna!!! I widać, ze mu to radość sprawiało. Niestety zapomniałam przez ten jego katar wziać aparatu, ale koleżanka udostępniła mi swój i nagrałam filmik i porobiłam zdjęcia z tych jego pierwszych poważnych wyczynów. Jak je dostanę za tydzień, to się pochwalę. O ile jutro nie napstrykam u moich rodziców na działce, bo też jedziemy na grilla. O ile Leo będzie w dobrym stanie. Sezon się kończy, a my dopiero zaczynamy grille ;) limonia - biedna Majeczka!!! Ja też daję nurofen w syropie, jest silniejszy od panadolu. A termometr też mam elektroniczny i za każdym razem nieco inny wynik, ale zawsze wyciągałam średnią. Jakby gorączka nie spadła, to można chłodne okłady na rączki i nóżki. agatcha - oj, to Zosia też się męczy z ząbkami. Mam nadzieję, ze szybko przejdzie. 3nik - dzięki. No różnica jest, bo jak infekcja, to zaraża i może się pogłębić, a jak katar zębowy, to tylko katar. Mam taką nadzieję, bo humor nawet niezły jak na niego. No i gorączki nie ma. Choć wypieki miał na buźce popołudniu. adria - a jak tam zakupy? Julcia zdrowa? Nic się nie pojawiło po tych marudkach? Mam taką nadzieję. Idę pod prysznic, buziaczki.
  23. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, ja tylko na chwilkę. Mały już śpi i ja zaraz do neigo dołączę, tylko zupę wcinam. Noc mieliśmy koszmarną :( Spałam jakieś 3h, bo Leo dostał kataru :( Nie wiem, czy go gdzieś przechłodziłam, czy to kolejny objaw ząbkowania. Mam nadzieję, ze to drugie. Śpi bardzo niespokojnie, nie może oddychać. Stosuję wszystkie znane mi sposoby - maść majerankowa, sól morska, frida, do pici lipa i rumianek z miodem. No i wit C i wapno. Mam nadzieję, ze jego stan się nie pogorszy, bo po południu idziemy na grilla. I tak się waham, czy iść... Ale w sumie na dworze cieplej niż w domu, to chyba bez różnicy... Bidulek mój :( adria - mam nadzieję ż eu Julci to tylko gorszy humor i nic się nie kroi. Owocnych zakupów. A tą melisę jej czymś słodzisz? Jak dziś głowa? 3nik - bidulka jesteś z tą głową... No i przykro słyszeć, ze tyle stresu masz... Dlatego ja nigdy nie chciałam mieć swojego biznesu. Absolutnie się do tego nie nadaję :/ Mam nadzieję, że to co Cię steesuje minie niedługo i wszystko będzie dobrze. realne - ależ Magdusie dzielna dziewczynka :) Na prawdę jestem pod wrażeniem! limonia - no, takie maluchy to już długo pamiętają osoby z którymi fajnei jest być :) agatcha - zdjątka super, szkoda, ze nie zostaliście na pogodę. Mąż się tak do domu spieszył? Fajnie, ze masz jeszcze tydzień urlopu :) Lecę się położyć. Na szczęście obiadu nie muszę gotować, to troszkę odpocznę. Miłego dnia Wszystkim życzę.
  24. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Teściu zabrał Leo na plac zabaw, więc ja już mam wszystko posprzątane, zupka z dyni ugotowana i mogę chwilkę usiąść. limonia - dasz jeszcze raz linka do tego konkursu? 3nik - przykro mi, ze wczorajszy dzień kiepski. Mam nadzieję, że już dziś jest ok, że wypoczęłaś w nocy i dziś już wszystko wygląda lepiej. Fajne zabawy ma Antoś :) Nabiegacie się :)
  25. mamaola

    Lipiec 2010

    I jeszcze filmik: Koncercik.AVI - YouTube
×
×
  • Dodaj nową pozycję...