Skocz do zawartości
Forum

Guga12

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Guga12

  1. Guga12

    Lipiec 2010

    Limonia cudne takie zaśnięcie w Twoich objęciach, fajne uczucie. Tak nam smaka narobiłaś na "wodę", że dziś całe popołudnie nad jeziorem spędziliśmy, było super. Iśka zna opiekunkę, ale sama jeszcze z nią nie przebywała, zaczynamy od poniedziałku i aż drżę z obawy czy będzie dobrze. 3Nik ja właśnie gdzieś czytałam, że dziecku potrzebny jest taki kącik, bez zabawek, który nie rozprasza i daje możliwość się wyciszyć i Iśka właśnie taki ma, i tam też śpi, dziś wieczorem miała bardzo zły humorek, chyba za dużo wrażeń i ten pokój zdziałał cuda, a w zasadzie nic w nim specjalnego nie robiłyśmy bo brzdąc tylko sobie na materacu leżał Mam sentyment do Poznania, ale byłam tam tylko raz i jakoś urzekło mnie to miasto, szkoda tylko że nie możemy być wspólniczkami, fajnie by było bo i dzieci mogły by razem sobie biegać, Agatcha napiszę tak, matko kochana zdjęcie z Zośką w błocie REWELACJA jak ja kocham takie dzieci Szerokiej drogi, daj znać jak będziecie na miejscu Aniu przykro mi, że tak się dzieje, mam nadzieję, że mąż szybko zrozumie a w zasadzie sam to nie zrozumie bo niestety czasem u mężczyzn ciężko się doszukać takiego zmysłu, więc musisz z nim spokojnie porozmawiać i wytłumaczyć to wszystko. No przecież, jak Olinka podrośnie to i więcej czasu będzie bo i przedszkole i zabawy z innymi dziećmi ale na to trzeba trochę czasu, no facet za wiele wymaga piękna żona, nie płaczące dziecko helloł to nie ta rzeczywistość, kochana trzymaj się dzielnie. Filipka brakowało Cię:-) dzięki za radę, na pewno skorzystam bo za dużo tych przypalonych garów mam. a co u Zośki?Jej Antoś ma widzę twórcze pomysły w zabawie, fajowo pomysłowy chłopak Adria świetna sprawa z takimi zajęciami dla malucha, wiem bo u nas w świetlicy też takie prowadzone były, osobiście nie prowadziłam, ale miałam okazję w nich uczestniczyć jak jeszcze w planach mojej Isi nie było. I jeśli organizacyjnie jest to dobrze ułożone to razem z Julcią będziecie bardzo zadowolone. Te nasze maluchy teraz tak szybko się uczą, że takie kluby są dla nich idealne, i jak słodko patrzeć jak dziecko poznaje nowych rówieśników, poznaje nowe otoczenie i nabiera odwagi, żeby brać udział w zajęciach SUPER SPRAWA. Filmiki świetna, Julcia mądra dziewczynka Mamaola gorsze dni, ale miną a jak masz ochotę popłakać to śmiało tu do nas też, lepiej się wypłakać i wyżalić, niż dusić w sobie bo to bardziej boli. BRAWO DLA LEOSIA ZA "ne, ne, ne" Realne to masz małą pomocniczkę w domu, poda tacie dokumenty SUPER My dziś całe popołudnie nad jeziorem, ale Angelika miała radość wody nie bała się wcale, od razu pobiegła po szyję i nawet jak się przewróciła i troszkę zanurkowała to w śmiech i dalej zabawa, chyba w swoim żywiole była nie mogłam się z mężem nadziwić bo chyba nic jeszcze jej tak bardzo nie poruszyło i nie dało takiej radości, no aż piała z zachwytu przy każdym kroku i machnięciu rączką w wodzie. Chyba zajęcia na basenie to u nas podstawa będzie Za to wieczorem istny szał, już odwykłam od płaczu mojej dzidzi, bo od jakiegoś czasu nawet jak robię obiad to Isia potrafi się wykręcić i iść do pokoju i sama się bawić a dziś wszystko ją złościło i na wszystko reagowała płaczem, może za dużo wrażeń miała.
  2. Guga12

    Lipiec 2010

    Witam mamusie Ja tak na chwilkę Natalia FAJNIE, ŻE JESTEŚ. Adaś cudny i niesamowicie się zmienił, taki mały chłopczyk już z niego Mnie też wkrótce czeka powrót do pracy więc pewnie poczuje taki brak czasu ech, dobrze że opiekunkę Adaś ma fajną Mamaola u nas też była dokładnie taka złość jak opisujesz jak coś nie wyszło i nie wiem czy Cię to pocieszy ale minęło i już prawie tego nie ma Leoś zaczyna chodzić i to też może być powód do niepokoju, który wywołuje takie zachowania:-( u nas pomagało, jak Iśkę złapał taki nerw to zabieram ją z tego miejsca i zanosiłam na materac do swojego pokoiku tam dostała swoją kochaną pieluszkę, wtulała się i uspokajała, po takim wyciszeniu dalej do zabawy, w tym swoim małym pokoiku moje dzieciątko bardzo się wycisza i uspokaja i mimo, że jest to dziecięcy pokoik to nie ma w nim zabawek, tylko mała skrzyneczka pod łóżeczkiem i tam kilka i kilka książeczek i chyba dlatego tak uwielbia ten pokój bo może w nim się zrelaksować i nic nie odwraca jej uwagi. Opiekunka będzie od poniedziałku dopiero i już się stresuje. Miałam dziś zabiegany dzień, trochę przygotowań na powrót do pracy, więc lecę odpocząć do męża Tulam
  3. Guga12

    Lipiec 2010

    Witam wieczorowo Mamaola spalona pokrywka czy garnek i nie wyłączony gaz to wstyd się przyznać u mnie też często się zdarzają, dziś odlałam ziemniaki, i ucieszona że mąż już wrócił z pracy poszłam go przywitać z Isią i zapomniałam wyłączyć palnika a na nim postawiłam gar z odlanymi ziemniakami więc wyszły "pieczone" gara domyć nie mogę i to już 2 taki spalony że nie da się tego zeskrobać. Ale Kochana to wcale nie świadczy o nas źle a wręcz przeciwnie bo przecież jesteśmy tak skupione na szczęściu i wychowaniu naszych dzieci, że zdarzy nam się coś "innego" przegapić a plus tego taki, że z każdym takim wyczynem jesteśmy jeszcze bardziej uważne. nie przejmuj się, ważne że nic się nie stało, ktoś nad nami więc czuwa, nie można robić wszystkiego idealnie. U nas kuchnia jest miejscem bardzo nielubianym przez moje dziecko i zrobienie obiadu to też czasami wyczyn dla mnie nie z tej ziemi, który kończy się przeważnie odgrzaniem zupy z poprzedniego dnia, albo robienie obiadu jak Iśka śpi już wieczorem więc zupa, zupa, zupa prawie codziennie, no oprócz dzisiejszych ziemniaków, które się przypaliły. Limonia mieszkam na tych mazurach do najbliższego jeziora może mam 5km. a byłam tylko 2 razy, i tak miło mi się patrzyło na Wasze zdjęcia aż zapachniało morzem i ten widok szczęśliwej Majeczki i szczęśliwej mamy SUPER Realne GRATULACJE PRACY, mi żłobek dla Angeliki też się marzył, ale u nas takowych brak więc od przyszłego tygodnia opiekunka i aż się trzęsę ze strachu. Ale z tym dojazdem to nie ciekawie bo dużo czasu stracicie na dojazdy:-( ja też się obawiam jak pogodzę pracę z dzieckiem bo bardzo chciałabym zostać z Iśką a tu za tydzień już pora wrócić do pracy. Dziś mąż po południu zabrał Iśkę do teściowej a ja zrobiłam generalne porządki, nie było ich 3 godz. i taka jakaś cisza w domu :-(
  4. Guga12

    Lipiec 2010

    Witam Mamaola BRAWO DLA LEOSIA NA PIERWSZE KROCZKI, teraz już tylko chwila i będzie "tuptał", to taki krok w samodzielność. Limonia wyglądacie świetnie, widać że Majcia zadowolona z wczasów i morze bardzo jej się podobało, aż się rozmarzyłam i zachciało mi się morza Adria sama się przestraszyłam i łzy w oczach miałam, matko co za debilstwo no słów brakuje, przecież mąż tamtędy jechał, nie cierpię takich ludzi, za czym tak mu śpieszno za śmiercią nosz ku.... przecież nie tylko siebie mógł skrzywdzić. Przepraszam, ale musiałam tak napisać jakaś agresja mi się włącza jak czytam o takich ludziach, BRAWO dla Ciebie Kochana, że zadzwoniłaś na policję może to go czegoś nauczy 3Nik odpoczywajcie ile się tylko da, choć pewnie ciężko z czasem ale najważniejsze, że o tym rozmawiacie, u nas też mały kryzys bo mąż albo w pracy albo u T więc się wcale nie widzimy a jeszcze 2 miesiące temu tak fajnie spędzaliśmy czas i nie było problemów, a teraz ciężko. Tulam Was mocno i trzymam kciuki, żeby plan się sprawdził i żeby było lepiej Aśku dzielny Ptyś nie bał się helikoptera, kurde to przeżycie wielkie musiało być dla niego, dobrze że byliście w bezpiecznej odległości. Mój też nie jest zadowolony, zatrudniony jako informatyk w firmie, ale jak nie ma pracy to wysyłają go na produkcję i ciężko pracuje do tego na czarno, a miał obiecaną umowę i stanowisko więc trochę go wkurzyli:-( Ja to zła jestem na T bo czasem wymyśla, kobieta całe życie w biurze pracuje a lokaty sama założyć nie umie tylko z mężem musi, do tego wczoraj już był prawie w domu i dzwoni że ma przyjechać jej firany powiesić, mąż pojechał a jak po pewnym czasie tam poszłam to kawę pili bo jej się odwidziało firany wieszać i przełożyła to na jutro więc dziś męża też w domu po pracy nie mam, przykre ale co zrobić staram się nie myśleć, ale wczoraj już nie mogłam się przez to z mężem dogadać:-( Coś się dziś chmurzy oby nie padało wrrrr
  5. Guga12

    Lipiec 2010

    Aśku, Adria Julcia i matuś cudo, nie mogę się napatrzeć, jak rosną i się zmieniają ŚLICZNE ZDJĘCIA i mamusie też super Agatcha Kochana, spóźnione życzenia z okazji rocznicy, dużo miłości Wam życzę Ja tylko na chwilkę, więc wybaczcie, że nie popiszę z Wami ale czasu mi brakuje na wszystko, do tego powrót do pracy od września a mąż jak nie w pracy to z teściową siedzi więc jakoś mi samej ciężko się ogarnąć i znaleźć czas na wszystko:-(
  6. Guga12

    Lipiec 2010

    To się jeszcze pokażemy i uciekam spać 1.Isia z tatusiem 2. Z mamą 3. Z kwiatkiem
  7. Guga12

    Lipiec 2010

    Witam niedzielnie Mamaola widzę udany dzień, tylko ten mandat nie bardzo. Na chrypkę nie pomogę bo się nie znam za bardzo, ALE LEOŚ CUDNY, ma pogodę ducha wypisaną na twarzy i tak łagodne rysy twarzy, że można patrzeć i patrzeć na niego 3Nik wiesz, że ja tak na początku jak pisałaś, że Antek taki spokojny i z gorączką to pomyślałam o 3dniówce, bo u nas identyczne objawy były tylko gorączka do 40 stopni nawet była. U nas wieczór filmowy też nie wyszedł a szkoda:-( Adria wow świetny dzień, Julia jest niesamowita Agatcha ja bym się nie przejmowała a raczej cieszyła, że Zośka tylko raz w nocy zjada niektóre dzieciątka do dwóch lat budzą się nawet 2 razy, moja koleżanka tak miała. U nas udany dzień spędzony na grillu, Iśka aż szalała z radości, uwielbia być na dworze, aż strach pomyśleć co będzie jak przyjdą chłodne deszczowe dni.
  8. Guga12

    Lipiec 2010

    Ja również się witam wieczorową porą Miałam mieć miły wieczór z mężem i d...a, popsuł się mu telefon i do tego czajnik do którego mamy wielki sentyment wysiadł i jak to chłop ma humory przez to takie, że ciężko się dogadać, poszedł biegać teraz to może odreaguje, bo mamy zaplanowany wieczór filmowy i tak się cieszyłam na niego W kościele było pięknie, Iśka się bała organów i chóru więc całą mszę była we mnie wtulona jak taki miś koala w drzewko, czasem pisnęła ale ogólnie mi pasowało bo tuliłam ją całą mszę i jeszcze bardziej to wszystko przeżyłam. I w samochodzie w dwie strony grzecznie się bawiła Slimka udanego wypoczynku Adria oj to się Julcia rozszalała, ale fajnie widać, że ciekawa świata jest zaspokoi pierwszy głód i znów będzie wszystko powolutku odkrywała Agatcha jakie plany na jutro, mam nadzieję że odpoczynek i regeneracja sił bo Ci się należy Ok zmykam i czekam na męża
  9. Guga12

    Lipiec 2010

    Hej mamusie AdriaSUPER może to dobry początek i Julcia już nie będzie się zanosiła, mocno w to wierzę:-) i pięknie zasypia BRAWO. świetny ten kabaret haha ale się uśmiałam 3Nik jak miło same dobre wieści, dzielny Antoś tak szybko uporać się z jakąś infekcją. Realne u nas też przez kilka dni był problem z zaśnięciem w dzień i płacz, ale po kilku dniach minęło i znów ślicznie zasypia, może u Magdy to też chwilowe Mamaola jejusiu godz drzemki w dzień rewelacja, aż mi się zatęskniło za takimi drzemkami u Isi Agatcha wkrótce pewnie będzie więcej upadków, a najgorsze że nie da się ich uniknąć i my później to przeżywamy. Co do powrotu do pracy to biorę przykład z Ciebie, pamiętam jak na początku też przeżywałaś a teraz dajesz sobie świetnie radę i masz czas dla Zośki i dla nas też znajdziesz zawsze czas więc naprawdę tylko gratulować Aśku to Ptyś chciał tu tacie pokazać co nowego umie, fajne te nasze Skarby są, z każdym dniem takie rozumniejsze i bardziej towarzyskie. Mam nadzieję, że jakoś pójdzie z tą kasą na dom i się ułoży. Dużo zawdzięczamy tym naszym maluszkom, ja dopiero zrozumiałam sens słów "mam dla kogo żyć", bo odkąd mam Angelikę, to nawet jak mam mega doła i chce mi się wyć to "trzymam fason", żeby tego nie odczuła i o dziwo pomaga a czasem nawet smutki w zapomnienie idą Za chwilę ruszamy na obiad do teściowej, ale tylko na godzinę bo później jedziemy do męża kolegi na ślub, tylko do kościoła, ale chcemy chociaż w ten sposób uczestniczyć w tym dniu i powiem Wam, że z wielkim sentymentem do tego podchodzę, kiedyś uroczystości ślubne w kościele mnie nie wzruszały a co tu mówić o przeżyciu duchowym, ale odkąd sama jestem po ślubie to takie ceremonie bardzo mocno wzruszają. Ciekawe jak Angelika zniesie podróż i mszę niby nie daleko bo 20 min drogi w jedną stronę, później msza i do domu jedziemy, ale pogoda kiepska więc nie wiem jak to będzie. Dziś moje dziecko otworzyło szafkę w łazience, wyjęło męża szczoteczkę do zębów i mi pokazuje, mówię więc "to jest taty szczoteczka do mycia ząbków, zanieś tacie- tata" i w szoku byłam jak zobaczyłam, że poszła do pokoju (mąż jeszcze spał) i zaczęła mu do buzi wkładać tą szczotkę, no rozumne te nasze maluchy aż miło. Dziewczyny to nagranie w tv o świetlicach co pisałam, że było to w kawie czy herbacie, ale to były króciutkie 2 wejścia na żywo i większość mówili o wieprzowinie a my byliśmy tylko tłem
  10. Guga12

    Lipiec 2010

    Witam ja tak na chwilkę wpadłam do Was ucałować nasze Antki kochane, kurde i z alergiami że też dziecko musi przez nie tak się męczyć i do tego ta dieta:-( 3Nik zdrówka dla Antosia, niech szybko mija to choróbsko, tulam Filpka no nareszcie, jak miło że jesteś, szkoda że Antoś musi przez to wszystko przechodzić a Wy razem z nim, dzieci nie powinny tak cierpieć, a tyle czasu walczycie z bólem brzuszka i innymi sprawami u Antosia, aż mi Was szkoda, zaglądaj czasem, tak miło jak jesteś Uciekam bo mam ciut roboty w domu papa
  11. Guga12

    Lipiec 2010

    Hej mamusie, no i nadrabiam czytanie, bo tak jak myślałam dziś mieliśmy tylko jedną drzemkę 30 minutową i czasu zabrakło, ale za to Iśka przez ostatnie kilka dni to taki mały aniołek, grzeczna, uśmiechnięta i nawet słucha mamy, bo jak jej mówię że czegoś nie wolno to nie robi tego, i nawet pozwala mi cosik w kuchni robić a to u nas duuuuży sukces Aśku, Mamaola oj fajnie Was usłyszeć i zobaczyć, zazdroszczę spotkania bardzo, Leoś i Matuś super, rosną Wam mali przystojniacy Mamaola GRATULUJĘ WYTRWANIA W MIŁOŚCI I CIERPLIWOŚCI, jak dla mnie to zawsze jesteś taką definicją a gorsze dni czasem bywają No i oczywiście BRAWO dla Leosia, za to że był dzielny na zakupach i że tak ładnie zjeżdża na zjeżdżalni, i babki z piasku super Tak między jedynkami jest wolna przestrzeń, ciekawe czy tak zostanie, bo ząbki jeszcze do końca nie wyszły. O i czytam, że dziś też fajny dzień mieliście:-) Wczoraj byłam w mieście i widziałam "tatusia" biegnącego za swoim może półtora letnim synkiem, wyglądało słodko ale niestety do momentu kiedy malec biegnąc zahaczył nóżką chyba o trawę i upadł a ojciec co zrobił? wlał mu na tyłek, no jak tak można!!! mi zabrakło odwagi żeby do niego podejść ale skomentowałam to głośno "jak tak można" , nie potrafię nawet określić jak się w tym momencie czułam, smutne, to dziecko na pewno nie było świadome czemu tata go uderzył I tak pomyślałam o nas tu na forum, że znamy się właśnie dzięki naszym maluchom, bo to one są naszą miłością, i pasją i my tu możemy pisać o tym Wszystkim, dzielić się tym szczęściem, czasem trudem wychowania, wspieramy się w trudnych chwilach, ale żadna z nas by nie potraktowała tak małego dziecka, który się przewrócił i zamiast wsparcia dostał lanie od ojca, matko już zapomniałam że tacy rodzice też są, i że można w ten sposób potraktować dziecko. Trochę bez składu piszę te zdania, bo jakoś ciężko mi te moje odczucia przekazać, i świadomość że tacy rodzice też są trochę dobija. Slimka uwielbiam takie rodzinne dni, aż mi się zatęskniło za całą rodziną w komplecie, no i kochana marsz na kontrolę do gin. bo Ty dla Aluni jesteś najważniejsza i teraz dbasz o swoje zdrowie nie tylko dla siebie, więc jak gin wróci z urlopu to szybciutko do niego Adria Julcia śliczna, i jak włoski jej urosły na 3 zdjęciu minka tak słodka że aż kilka razy oglądałam Fajny pomysł z tymi plackami, koniecznie muszę spróbować. GRATULACJE uśpienia Juleczki, brawo. 3Nik oj to długo trzyma u Antosia ta skaza białkowa ja myślałam, że to po roku mija a tu chyba nie, trochę przez to macie ograniczone jedzenie bo i Ti i Antoś zero nabiału pewnie. Taaak Aśku mnie przywołała do porządku, a dobry wpływ to wszystkie macie ja nawet jak nie piszę to na forum zaglądam, bo tak fajnie mi z Wami Czytam właśnie o temperaturze u Antosia i mocno tulam żeby temperatura już się nie pojawiła i było ok, jak tak czytam to przyszła mi na myśl trzydniówka bo u nas tak się właśnie zaczęło z tą temperaturą i żadnych innych objawów, a raczej Angelika była taka spokojniutka, grzeczna, cicha i tylko temperatura była wysoka. Ale oby to tylko przejściowe było. Byłam dziś w pracy, i jestem w szoku bo moja decyzja się zmieniła tak szybko, nie chciałam wracać a dziś jak zobaczyłam te moje kochane dzieci, to od razu zmieniłam zdanie i cieszę się na ten powrót. Odkąd urodziłam Angelikę to zapomniałam o całym świecie, tylko rodzina się liczyła ja, mąż i Isia to cały mój świat, cudowne chwile, ale dziś zdałam sobie sprawę, że są też inni dla których warto BYĆ, i moje dzieciaki mi to dziś właśnie pokazały. Jutro jadę na piknik, który organizuje gmina i nasze świetlice też będą a transmisja ma być w tvn1 kawa czy herbata ale od 6 rano, a my musimy być tam dużo wcześniej więc uciekam spać. Dobrej nocki mamusie papa
  12. Guga12

    Lipiec 2010

    Witam w południe Aśku nie ukrywam, że to dzięki Tobie nabrałam chęci i wszytko jakoś ruszyło do przodu, i myślę że będzie dobrze. Z tą sytuacją z T. to jesteś mi bliska, tylko u Ciebie trwało to dłużej i jeszcze Ptysia na świecie nie było to miałaś znacznie cięższą sytuację, ale wszytko się układa i idzie w dobrą stronę i to najważniejsze. Aniu współczuję sytuacji, i mam nadzieję że się jeszcze wszystko odwróci i poukłada. To tak czasami bywa, że to na nas kobietach spoczywa cały obowiązek wychowania dzieci, do tego dom i najlepiej jeszcze jakbyśmy pracowały, jednym słowem czasem to za dużo na nasze barki, tym bardziej że widzę jak martwisz się o Olinkę i z mężem nie bardzo. Trzymaj się Aniu i nie poddawaj, zobaczysz Olinka jest i będzie wkrótce jeszcze większym Twoim wsparciem Muszę lecieć, wieczorem się odezwę bo dzidziu spało 30 min i na dziś koniec spania
  13. Guga12

    Lipiec 2010

    To jeszcze wrzucę fotki, póki jest trochę czasu i uciekam spać Dobrej nocy papa
  14. Guga12

    Lipiec 2010

    3Nik oj tak, Isia ma tak jak ja obie nie lubimy w domu siedzieć, jak już jej się nudzi to stoi pod drzwiami i woła "dada", więc lecimy spacerować, tylko najgorsze jak pogoda nie dopisuje. Wy mieszkacie w domu tak? czy źle pamiętam? Bo my w bloku i mimo że mieszkanie przestrzenne to jakoś się tu "duszę", a balkon nie zastąpi podwórka to śmigamy po placach zabaw Adria nie mogę znaleźć tego artykułu, już nawet fundację tej kobiety znalazłam a artykuł gdzieś wcięło Snu Julci to przyznam szczerze, że Ci zazdroszczę, bo u nas właśnie w dzień to jedna drzemka przeważnie 30min a jak jest godzinna to wielki sukces, więc czasami jestem wybawiona aż nadto, a wieczorami gotowanie, sprzątanie i czas leci nam wesoło Właśnie czekam na męża, pewnie za chwilę będzie
  15. Guga12

    Lipiec 2010

    3Nik oj to Antoś miał dziś przeżycie, dobrze że oczko całe, teraz te upadki częste, nasze maluchy zaczynają poznawać świat i pewnie nie raz pojawi się siniak, czy jakaś rana a my często mimo że oczy do okoła głowy mamy nie jesteśmy w stanie wszystkiemu zapobiec. Głupio napiszę, ale może to i dobrze, bo ja widzę po Angelice, że np. jak jest próg u babci w mieszkaniu to wystarczyło jedno potknięcie i teraz nogi zadziera wysoko albo raczkuje przez niego i krzywdy sobie nie zrobi. Dzięki za miłe słowa. Z Iśką opiekunka będzie, na szczęście od razu pierwsza kobietka u jakiej byliśmy będzie opiekowała się Angeliką. Starsza, około 60 i cały czas opiekowała się dziećmi, przy niej nawet Iśka chwilę o mamie zapomniała i się bawiły więc mam nadzieję, że będzie dobrze. Adria Julcia zuch dziewczynka, tyle wrażeń miała i to spanie bo przecież u Was takie długie drzemki w dzień więc naprawdę jest dzielna. I brawo za podróż, aniołek z Julii. Jej ten artykuł był wczoraj na głównej stronie onetu, ale jak uda mi się go znaleźć to wrzucę link. No właśnie Aśku gdzie się podziewasz??? Przywołałaś mnie i sama uciekłaś, wracaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj do nas U nas dziś fajny dzień, spacerujemy i zaliczmy wszystkie place zabaw w mieście bo moje dzidziu jest zafascynowane piaskiem, bujaczkami i jak tylko widzi coś na podobę to woła bij biiij, ludzie się patrzą i śmieją bo brzmi to tak jakby wołała żeby ją bić, a woła tak głośno, że nie sposób przejść obok obojętnie. Lecę robić obiadek na jutro papa
  16. Guga12

    Lipiec 2010

    3Nik ja też przeczytałam ten artykuł wczoraj o kobietach z nowotworem i bardzo mną wstrząsnął, a jednocześnie dał motywację do działania bo tak naprawdę nie zawsze człowiek docenia to co ma, podziwiam te kobiety tyle siły, miłości i wiary i przecież nie każdy je rozumie o wsparciu nie wspomnę a jednak maleństwa dodają im tyle sił Jej i się rozpisałam, chyba Angelika wyczuła, że mama chce do forumowych cioć napisać bo już godzinkę śpi a u nas ze spaniem ciężko bo moje dziecko t wulkan energii, potrafi spać w dzień czasem tylko 30 min, ale o dziwo jest bardzo grzeczna
  17. Guga12

    Lipiec 2010

    Dzięki za miłe słowa, jednak z Wami zawsze raźniej Aśku jeszcze raz dzięki, przyznam że trochę postawiłaś mnie do pionu, ja to taka przeżywająca jestem jeśli chodzi o sprawy rodzinne, no i dziękuję 3Nik bo to ona przekazała adres Mamaola jesteś wspaniałą mamą, z mnóstwem cierpliwości i miłości, ale nie ma idealnych mam choćbyśmy się nie wiem jak starały. Ja mam podobnie jak Angelika płacze to nie mogę zebrać myśli i czasem mi ciężko działać tak jak bym tego chciała bo płacz mnie jakoś źle nastawia, ale kiedyś gdzieś czytałam, że ludzie to takie dziwne stworzenia bo jak kotek miałczy(płacze), piesek malutki skomle (płacze) to się wzruszają i myślą jakie to słodkie a jak dzidziu płacze to trochę dla nas denerwujące, więc teraz jak Isiula płacze to sobie wyobrażam takiego małego bezbronnego kociaka i jakoś dajemy radę, oczywiście nie rozczula mnie to, ale jakby mniej denerwowało. Zakręciłam trochę, ale trzymaj się dzielnie, i oby Leosiowi szybciutko przeszło Wracam niestety do pracy, bo jak już uzgodniłam z szefem to muszę się tego trzymać niestety. Realne to Magdusia podróżnik mały, ja jeszcze nie próbowałam takich wypraw zawsze na spanie o 20 jesteśmy w domu, ale jak już pisałam ja tak już mam Adria yyyyy u nas też czasem Iśka podłapie jakieś słowo i powtarza a my nie mamy pojęcia o co chodzi, tak było z moją opaską do włosów bo jak mi zdejmowała to wołałam "hej" i teraz jak chce opaskę to woła "hej", mądre te nasze Skarby, my wiele rzeczy nie widzimy po naszym zachowaniu a one tak szybko wszystko wyłapują i są takie chętne do nauki, to ciesz Agatcha BRAWA DLA MĘŻA, u nas też mąż dużo pomaga i wiem jak to cieszy, ale oczywiście jakaś mobilizacja musi być i tak trzeba trzymać Mi mąż ostatnio zwrócił uwagę, że czasem nie ma chęci bo go poprawiam i rzeczywiście zwróciłam na to uwagę i tak jest, mimowolnie jakoś odruchowo gadam jakieś głupoty typu "a może pić jej daj", i teraz koniec i odkąd daje mu wolną rękę, jest najwspanialszym tatą na świecie i chętniej zajmuje się Angeliką, doszłam do wniosku, że to ja go w pewien sposób blokowałam
  18. Guga12

    Lipiec 2010

    Witam mamusię i dzieciątka Ja jak to ostatnio bywa tylko z doskoku się melduję, dostałam od Aśku miłą niespodziankę i tak mi się miło zrobiło, że aż się wzruszyłam i musiałam tu do Was napisać. Przyznam, że zaglądam do Was i czytam, ale jakoś brakuje weny na pisanie. W każdym razie, podziwiam zdjęcia i dzieciaczki bo tak fajnie rosną i się zmieniają, i kibicuję bardzo żeby naszym maluszkom dopisywały humorki, były zdrowe i bezboleśnie przechodziły ząbkowania i oczywiście czytam wszystkie posty, choć odpisać nie dam rady. U nas dużo się zmienia, i wszystko jakoś do góry nogami się odwróciło, ale z dobrych wieści to to, że mąż znalazł pracę i Angelika tu jest naszą ogromną radością, i mimo tego całego zakręconego czasu daje nam tyle szczęścia i radości, że życie i tak jest dzięki niej PIĘKNE. Jak tylko ogarnę co nie co i jakoś to poukładam, to postaram się częściej odzywać. Tulam Was mocno
  19. Guga12

    Lipiec 2010

    Witam Kochane mamusie, Aniu dziękuje za smsa i przywołanie:-) Na początku moc BUZIAKÓW I UŚCISKÓW DLA SOLENIZANTÓW Przyznam się, że trochę zaglądałam do Was i podziwiałam zdjęcia, filmiki REWELACJA Ja chwilowo jestem nieobecna i pewnie jeszcze trochę mi zejdzie zanim wszystko rodzinnie jakoś ogarnę i się pojawię bo przyznam, że tęsknię bardzo, ale jakoś brakuje mi chęci na pisanie. Miesiąc temu zawoziliśmy teścia do szpitala, okazało się że to rak i w niecały miesiąc przegrał z nim walkę, nikt się nie spodziewał że takie coś może nastąpić a jednak. Iśka też z nami przeszła przez to wszytko, jest bardzo czuła na emocje czego nawet bym się nie spodziewała po rocznym dziecku, trzeba więc robić wszystko by jak najmniej tego smutku na nią przelewać i może to właśnie dzięki niej mąż jakoś się trzyma. Teraz widzę ile rzeczy jej zawdzięczamy i dziękuję Bogu, że ją mamy. Tulam mocno wszystkie mamusie i dzieciaczki papa
  20. Guga12

    Lipiec 2010

    Ja się witam, i zmykam do obowiązków Postanowienie generalnych porządków nie za bardzo mi wychodzi bo taka pogoda, że korzystamy i w domu nie siedzimy, zresztą Isia jakoś nie przepada za siedzeniem w domu. Od jutra deszcze zapowiadają, więc może nie będzie wymówki i wezmę się za te porządki Tulam mocno papa
  21. Guga12

    Lipiec 2010

    OLINKO NASZA KOCHANA Z OKAZJI ROCZKU Życzę Ci szczęścia tak wielkiego jak ogrom nieba. Słońca, które pomimo zła i okrucieństwa tego świata, dzień po dniu wstaje i obdarza nas ciepłem swoich promieni. Dużo wzlotów i szaleństw, Dobrych, mądrych i oddanych przyjaciół, Cudownych uczuć które zawsze trafiają w odpowiednie miejsce i do odpowiednich ludzi. Wytrwałości, by każdy dzień był lepszy od poprzedniego Oraz aby nieosiągalne cele stały sie zdobyczami codzienności I jeszcze jedno: abyś miłość czerpała z nieskończonego źródła!
  22. Guga12

    Lipiec 2010

    Witam Adaś cudny, i widać tort smakował bardzo Jej wszystkie mamusie lipcowe się wczasują, to tu dopiero pustki jak nigdy będą
  23. Guga12

    Lipiec 2010

    Witam mamusie, tak na chwilę zaglądam i podczytuję ZDJĘCIA Z ROCZKU JULCI I MATUSIA SUPER Agatcha u nas z jedzeniem dokładnie to samo, pierwszy głód a później jest wszędzie, próbowałam tłumaczyć, pokazywać że nie wolno nic nie działało wreszcie gdzieś wyczytałam, że nie zwracać uwagi a nagradzać ładne jedzenie i tym się cieszyć i jakby troszkę mniej bałaganu U nas ok korzystamy z ładnej pogody i spacerujemy cały czas Tulam papa
  24. Guga12

    Lipiec 2010

    My po urodzinkach, było super Isia podróż zniosła bardzo spokojnie, trochę spała trochę jadła albo oglądała książeczki DZIELNA DZIEWCZYNKA. A na urodzinach mimo zmęczenia była pogodna i uśmiechnięta i szła do każdego i zaczepiała a ja byłam w szoku, że taka odważna się zrobiła I sama się bawiła prawie całą imprezę a mi aż dziwnie się siedziało przy stole z wszystkimi a nie z Iśką, chyba córcia chciała pokazać gościom jaka jest grzeczna a wszyscy się nią zachwycali, że taka grzeczna jest. Idę teraz do kuchni, jutro odpoczynek ale w poniedziałek to ja muszę mieszkanie odgruzować bo tydzień dałam sobie luzu i o matko kochana jakby tornado przeszło. Tulam Was mocno moje psiapsiółki, i do zobaczenia wkrótce, może będę rzadziej zaglądać w tym tygodniu bo biorę się za generalne porządki, a bynajmniej mam takie postanowienie a co z tego wyjdzie hmmmm zobaczymy papa
  25. Guga12

    Lipiec 2010

    Jestem i zabieram się za czytanie Dzięki mamusie jeszcze raz za poruszenie tematu o bliskości z dzidzią, tak mi dziś jakoś miło się zrobiło jak czytam posty od Was Limonia a ja myślę, że Ty znasz Majeczkę i skoro coś jej szkodzi i powoduje ból brzuszka to nie podajesz, na różne rzeczy do jedzenia przyjdzie pora, dziecko ma przed sobą całe życie żeby zasmakowało różności, najważniejsze to urozmaicone menu bo ponoć im więcej dzidziu zasmakuje do dwóch lat tym łatwiej będzie akceptował nowe smaki. Ja też nie podaję wielu rzeczy bo albo są niezdrowe, albo po prostu mogą wywołać ból brzuszka, i też młoda mama jestem haha ale co tam w końcu chcę dobra dla Angeliki a nie jej krzywdy ALE MAJECZKA SIĘ WSPINA SZOK, SZYBKO JEJ TO IDZIE Realne spanie na stojąco, super ja w oduczaniu gryzienia nie pomogę, bo my na butli, Kasiula Hubik jak zwykle uroczy a tort sama robiłaś??? BRAWO 3Nik współczuję hałasu, i łączę się w bólu bo ja mieszkam przy stadionie i wszystkie koncerty się tam odbywają, więc wiem co to znaczy i jak denerwuje jak dziecko jest w domu i chce spokojnie spać. Teraz mieliśmy przemarsz na Grunwald i też były koncerty ale na szczęście do 22, niestety inne imprezy przed nami, popieram ktoś ma kasę i tupet a big cyc wysoką samoocenę że grają na weselach POWODZENIA NA WESELU Aśu pewnie odpoczywasz, po ciężkim dniu. Szkoda kanapy, ale takie rzeczy się zdarzają, ja ostatnio czyściłam zlew i kran polałam harpikiem masakra tak wyżarło że wygląda okropnie pożółkły Mamaola jej ząbki aż tak Leosiowi dokuczają, może trzonowe chcą już wychodzić? Aniu wesoło macie, ciągle na dworze, ale ja też jak ładna pogoda to szybki obiad robię i cały dzień mnie nie ma, trzeba korzystać póki pogoda dopisuje, bo lato w tym roku w kratkę.Ospa chyba po 7dniach, ale nie wiem najlepiej. Super masz mamę i gratulacje dla siostry Adria szerokiej drogi Wam życzę, i zdrówka dla Julci, ja też podawałam smectę Agatcha no wcale się nie dziwię,że Zośka robi furorę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...