kata

od czego sa magiczne staniki?:) a na moje plecy to juz nic mi nie pomoze.. no a poza tym to ile ja sie w nastoletnich latach nasluchalam, gwizdy na ulicy niewybredne komentarze, teraz chyba z twarzy mozna wyczytac ze jak ktos sobie pozwoli na za duzo to sie odwine!!!!!

bardzo dobrze cie rozumiem bo ja wogole nie mowilam po wlosku a michele po polsku umial powiedziec poprosze duze piwo wiec poslugiwalismy sie jezykami obcymi i dla mnie i dla niego: angielskim i francuskim... no a potem postanowilam cos z tym zrobic i poszlam na kurs... ale i tak najwiecej nauczylam sie przy nim (a on przy mnie bo w koncu zaczal dla mnie zwracac uwage na gramatyke, wlosi sa beznadziejni najpierw natworza regul a potem niech sie obcokrajowcy mecza a oni i tak mowia jak im sie podoba)

jestem jestem:) to dobrze ze masz takiego rozsadnego meza!!! chociaz cie bardzo dobrze rozumiem, ja tez szaleje w domu, wczesniej wszystko szorowalam 10 razy dziennie i pichcialam a teraz.. raz ze sie boje za duzego wysilku a co do gotowania to mi nie dobrze wiec...:)

ojoj to faktycznie sie dzialo:) Michele znalazl mnie przez icq bo przyjezdzali z 2 kolegami do warszawy i chcieli wiedziec gdzie tam pojsc i co zobaczyc... wczesniej troche rozmawialismy ale jak dla mnie to tez byl tylko kolega.. zreszta wiesz jakie kraza opinie o wlochach:P no a potem sie spotkalismy na lotnisku i... cos nas trafnelo, tak po prostu jak tam stalismy, przez cale 2 tygodnie bylismy nierozlaczni no a potem zaczelo sie latanie do siebie, nie bylo latwo mielismy wzloty i upadki, strach przed zaangazowaniem sie no bo ta odleglosc. a poza tym on pracowal a ja i pracowalam i studiowalam wiec na prawde trzeba sie bylo pozadnie wygimastykowac zeby znalezc troche wolnego czasu na spotkania, dzieki bogu po pol roku latania alitalia otworzyli polaczenia z centralwings bo myslalam ze zbankrutuje:P no i oczywiscie dlugie pogawedki do pozna w nocy a wlasciwie do rana przez internet od przwie 2 lat tutaj mieszkam na stale i w koncu jestesmy spokojni i szcesliwi dokonca:)

matko a ja sie musialam tyle wysilac zeby wazyc 58.. no a teraz to juz wiecej niz 70.. jedyne pocieszenie to ze zawsze mialam duzy biust.. a wlasciwie marne pocieszenie bo kregoslup siada..przed ciaza 75h co to bedzie potem....

hihi ja juz na studiach zczelam takie byki sadzic ze czasem nie widzialam co to za wyraz.. tak to juz jest jak sie szybko pisze.. a i polskiego teraz duzo nie uzywamy... a ty swojego mezulka gdzie poznalas?? bo ja w... internecie

szczesciaro ale ci dobrze!! ja teraz na poczatku ciazy tez nie mam jakiegos wielkiego apetytu na slodkie ale przedtem to byla tragedia!!!moglam zyc tylko na czekoladzie:P no a fakt faktem ze ja wystarczy ze sie na nia spojrzalam i juz mi kilogramy szly w biodra:) no ale to pewnie dlatego ze wczesniej tez nie jadlam slodyczy.. wogole uprawialam bardzo zdrowy tryb zycia, dietka lekkostrawna, 5-6 razy w tygodniu silownia lub aerobik.. przyjechalam tutaj i 14 kg mi przybylo na tych wszystkich okropnych (ale jakze pysznych) kluchach i pizzach:P

wiesz polowa mojej rodziny mieszka w angli, sa to juz starsi ludzie niektorzy ponad 50 lat tam mieszkaja... jest tam tez siostra mojej mamy, bardzo ciezko chora na artretyzm, w 10 lat miala 13 operacji w tym wymiana szyji co nie wiadomo bylo jak sie skonczy... takim ludziom sie nie dziwie ze nazekaja bo faktycznie sporo sie zmienilo na gorsze, pamietam jak ciocia opowiadala lata lata temu jak to bylo kiedys i nam sie o tym wogole nie snilo a teraz to juz zupelnie inna bajka ale wg mnie to i tak jest tam uzo lepiej niz w polsce, ludzie chorzy i niepelnosprawni moga liczyc na szybka zamiane mieszkania i wyposazenie go tak aby zylo im sie latwiej... kiedys bylam sama z ciocia, wujek wyjechal samochodem a ona musiala pojechac do szpitala.. jeden telefon i za darmo po nia przyjechali busikiem z podnosnikiem, normalnie wygodniej niz samochodem, nie musiala z wozka schodzic...mysle ze ci co tak nazekaja to robia to z przyzwyczajenie, nie wazne co im dac i tak bedzie zle...

renata ja juz tutaj pisalam przy anginie ze jak cos nie tak z moim gardlem albo zebem czy dziaslem (mialam zapalenie tragedia!!!!!) to ja na budyniach i kislach jade!! a teraz sa te slodkie chwile wiec nie trzeba od razu jak dla pulku wojska robic:)

dziewczyny ja nie mam jeszcze dzidzi wiec sie nie znam ale moja mama zawsze mowila o krochmalu.. nie wiem czy to przezytek moze lepiej zapytac sie wpierw lekarza..no i z tego co kiedys sobie robilam to byly przemycia nadmanganianem potasu.. tylko blagam nie robcie nic przed konsultacja z lekarzem bo jestem zielona i nie chcialabym nikomu absolutnie zaszkodzic.. to tylko tak zeby wykozystac wszystkie pomysly...

u mnie cala rodzina szaleje za krupnikiem a ja jakies uprzedzenia mam hihi sama nie wiem dlaczego... no ale to juz od dawna wiadomo ze ja do konca normalna nie jestem

wiesz asik ja tak sobie mysle.. mamy mezow zagranica wiec siedzimy tutaj i nam dobrze ale gdybym tu nie miala nikogo zaraz bym wracala... nie moge zrozumiec niektorych ludzi, mam tu na przyklad kolezanke, skonczyla 2 fakultety w polsce w tym prawo i przyjechala tu juz o 7 lat tu siedzi i pracuje jako kosmetyczka... inna skoleji wlasnie na kosmetyczke ksztalcila sie w polsce a tutaj sprzata w hotelach.. nie maja nikogo, nic ich tu nie trzyma a siedza uparcie...ja bym wolala wrocic gdyby nie Michele, dla niego zrobie wszystko:)

antalis!wyzdrowialas!!:) mnie bardzo smakuja mimo iz faktycznie sa dosc gumowate:)takie dosc specyficzne miesko ale mniam:)

hmm to jeszcze by nie byl problem bo supermerkaty w polsce sa coraz lepiej zaopatrzone i czasem jak zajrzysz dobrze do mrozonek mozesz znalezc te cudenka.. gorzej ze kosztuja majatek... chyba najlatwiej dostac jest krewetki i risotto z nich tez jest pyszne.. a na upartego robie tez dla odmiany risotta z warzyw (ulubione z cukini, lub dyni z boczusiem) lub grzybow (tu obowiazkowo buliongrzybowy) w polsce zawsze jadlam risotta suche to wychodzi baaardzo kremowe i to suche sie nie umywa:)

czoko wychodzi jeszce lepsze jak dajesz rozne owoce morza, ja daje duze krewetki, kalmary, czasem sepie i obowiazkowo pokrojona osmiorniczke, czasem malze lub omolki

ronia troche czuc ryba.. ale sa twardsze takie jakby bardziej sprezyste nic sie nie boj jak nie beda smakowac to nastepnym razem bedziesz wiedziala ze nie ma co:) ale powiem ci ze ja bylam baaardzo na nie zanim sprobowalam i teraz nie moge bez nich zyc.. no tylko ze ja uzywam swiezych ale mysle ze o nie robi wiekszej roznicy..wiesz co podam ci przepis na to risotto moze z ryzem bedzie wam latwiej zaakceptowac:) pookroj karmaly w kostke i zuc na oliwe z odrobina cebulki i czosnku... przygoyuj bulion, super by bylo jakby byl rybny ale jak nie masz to moze byc warzywny ja na 2 osoby dorosle robie litr ale troche zostaje... jak ci sie troche podsmaza kalmary dodaj po 2 garscie rzyzu na osobe i troche go przesmaz tak zeby sie zrobil taki hmmmm lekko przezroczysty, potem dodawaj po chochli bulionu i gotuj na malym ogniu mieszajac, jak ryz wchlonie bulion zaraz dolej nastepna chochle, uwazaj zeby nie przypalic:) jak juz ryz bedzie miekki zgas ogien i dodaj troche masla, wymieszaj i... gotowe!!smacznego!!!!

hihi czoko widzisz jak przyjechalam do wloch to bylam zupelnie zielona z owocami morza.. gorzej myslalam ttak jak moj tata ze to robaki:P no ale zostalam zmuszona zeby sprobowac (pojechalismy nad morze na kolacje i bylo tylko to do jedzenia) i sie zakochalam:) teraz z 2 razy w tygodniu to minimum jak cos pichce z frutti di mare:) jak byscie mialy mieszanke mrozonych owocow morza to polecam przepyyyyyyszne risotto!!!

no to w poniedzialek zobaczysz jak by ci tfu tfu nie przeszlo i nie czulabys sie na silach to nie zgrywaj bohaterki:) jakos na lody mam ochote tyle ze ostatnio potem wymiotowalam.. no ale teraz jestem dobrej mysli:) wiesz tutaj w lodziarniach maja lody wlasnej roboty, takich pysznych jeszcze nigdy nie jadlam i maja baaardzo oryginalne smaki np gruszka w czekoladzie albo tiramisù... ja sie zakochalam w smaku mascarpone..biore tylko ten hehe

aha jak masz mrozone to je najpierw rozmroz:)

ronia ja wiem:) jesli masz cale kalmary to mozesz je nadziac (ja zazwyczaj jajkiem na twardo drobno zmielonym i wymieszanym z odrobina bulki tartej, rybka wg uznania i natka pietruszki) potem gotujesz je w pomidorach takich z puszki wole co pawda kalmary z groszkiem w pomidorach:) musiusz je pokroich w krazki podsmazyc z cebulka i czosnkiem na oliwie a potem dodac groszek mrozony i na koncu pomidory ugotowac do miekkosci (aha mozesz tez przed pomidorami podlac bialym winem i poczekac az odparuje) trzeci sposob baaardzo smaczny to kalmary smazone w glebokim tluszczu, znow je kroisz w krazki a potem przyprawiasz sola pieprzem i czosnkiem, obtaczasz w bulce tartej i rzucasz na goracy tluszcz kalmary sa pyszne ale ciezko mi powiedziec jak smakuja masz te oceaniczne z pacyfiku?

Wiesz MalaMoni ze ja to jestem bardzo ciekawa czy urodze w grudniu.. niby lekarz mi dal termin na 24 ale jesli mialam dostac ten okres tak jak poprzednie to powinnam miec date na 29 a moze i pozniej...ja mysle ze w drugim trymestrze da sie to chyba dokladniej obliczyc prawda?

tinka a ty sobie wzielas zwolnienie na jakis czas czy lekarz ci dal do konca? ja dzis tez nie moglam jesc ale cos mnie teraz wzielo i wtryndolilam lody czekoladowo orzechowe.. ciekawe czy mnie ruszy hmmmmmmmmm teraz ugotuje spaghetti in bianco dla mojej kikuni bo juz dawno kochana nie jadla

littlemum a jak sie robi sajgonki??

a ja dzis zrobilam zupe z matw:)

tinka zaraz ciu odpisze alwe teraz moja chicca placze musze ja na dwor wyprowadzic....