-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HebaNova
-
hej, witajcie, wczoraj wieczorem dostałam info, na razie z 3 ręki więc niedokładne - o mojej kuzynce, tej ze szpitala - wczoraj przewieźli ją do krakowa i zdecydowali o natychmiastowym rozpakowaniu przez cc bo stan łożyska zagrażał dziecku i jej. maluszek Jasiu urodził się kilogramowy i jest w inkubatorze. na razie więcej nic nie wiem. i tak z sierpnióweczki stała się kwietnióweczką. każdy dzień życia jest ważny dla takiego mikrusa więc na razie cieszymy się ale baaardzo ostrożnie... a u mnie bez zmian, mój brzuch się dziarsko trzyma i mały ani myśli wyskakiwać. od weekendu zaczynamy go eksmitować pewnym baaardzo przyjemnym sposobem
-
no właśnie maj - ciekawe który maluch skusi się na majowego grilka i wyskoczy 01.05?
-
Asiabambo - nie martw się, przecież efekt się liczy a nie "którędy wyjdzie"- ważne żeby dzidzia była na świecie zdrowa i bezpieczna i żeby w trakcie porodu nie było komplikacji które mogłyby zaszkodzić dziecku albo Tobie. na pewno kardiolog przemyślał sprawę i zalecił najbezpieczniejszy sposób. ściskam mocno, na pewno będzie dobrze!!!!
-
cudowna wiadomość!!!!!! gratuluję - skarbeczek juz na świecie!!!
-
jakoś się dziwnie czuję jakbym na wakacje miała jechać
-
Anmiodzik - i widzisz, walne gafe nawet nie wiem kiedy
-
witajcie, ja dalej w dwupaku. od wczoraj zauważyłam że IQ zmniejszyło mi się o jakieś 15 punktów. normalnie czuje się jakoś koszmarnie dysinteligentna. już nawet nie roztargniona ale całkiem jakaś lewa. do tego dalej mam bóle mięśni brzucha od tego nocnego sprzątania. dobrze że jeszcze mam tylko 3 dni pracy bo jak tak dalej pójdzie to kiepsko to widzę, nawet kawka nie pomaga na lepsze kojarzenie chyba przerobię się na blond przynajmniej nie będzie wątpliwości co i jak hihihi
-
ja to miałam dziś ciekawą noc - teściowa zadzwoniła że jej mieszkanie zalało i musieliśmy w ekspresowym tempie wstawać i jechać z akcją ratunkową dobrze że blisko mieszkamy. prawie do 3:00 w nocy śmigaliśmy z małżem ze szmatami ale wątpię żeby udało się uratować panele, dużo wody wpłynęło pod nie. dzis ma ekipa przychodzić i sprawdzać co i jak. ledwo wróciliśmy do domu, rozbolał mnie brzuch, pewnie ze zmęczenia i schylania. małż od razu panika - to jedziemy prosto do szpitala - zarządził, nawet się nie będzie kładł ... hihihi no na szczęście jak się położyłam i odpoczęłam to wszystko przeszło. w końcu do terminu jeszcze jakieś 3 tyogdnie trzymajcie się brzuszki !!!
-
no! skutecznie nam smaka narobiłaś
-
torcicho super!!!! wszystkiego dobrego hmmm - to już chyba można powiedzieć że dla starszego brata?
-
u mnie trójeczka i zero
-
a my niezbyt tradycyjnie, nic niebieskiego, za to wszystko na zielono, żółto albo brązowo
-
niebieska ściana i niebieska lampa - to musi być znak
-
co do rozstępów - u mnie kiedyś wyskoczyły na udach i pupie, z początku były widoczne i bardzo się nimi martwiłam, smarowałam czym się dało, nawet maścią na blizny, efekt był taki sobie. same zbladły po jakimś czasie, teraz praktycznie są niewidoczne. w ciąży na razie wyskoczyły mi tylko na biuście, na brzuchu na razie nie widzę nic, chociaż w "obwodzie" (bo trudno to talią nazwać) mam już 110 cm i ogólnie 10 kg na plusie.
-
pewnie wypuszczą już rozpakowaną
-
Anmiodzik dzięki! całą rodzinka trzyma kciuki i każe ściskać nogi, niech jeszcze 2 miesiące chociaż donosi. najgorsze że nie potrafią jej ustabilizować na żadnych lekach i musi się turnusować w szpitalu zamiast u siebie w domciu.
-
Anmiodzik, ja po prostu nie mogę bez pracy chyba bym się zanudziła w domu i zamatwiła o brzuch na amen, a tak to mam czym głowę zająć no i, że tak powiem, "nie wypadam z obiegu". z drugiej strony bardzo się cieszę że nic mi się poważnego nie dzieje, poza tym jednym epizodem z glukozą w moczu. już wam kiedyś wspominałam o mojej kuzynce - spotykamy się przy okazji różnych zjazdów rodzinnych - ona jest sieprniówką i niestety przez upierdliwe skurcze jest w szpitalu już od przed świąt wielkanocnych. cały czas na zastrzykach i kroplówkach, z nogami wyżej i zakazem robienia czegokolwiek poza mruganiem oczami. chcieli ją nawet przenieść do szpitala w krakowie - bardziej wyspecjalizowanego w problemowych ciążach, ale tam przyjmują babeczki w bardziej zaawansowanym stanie, brakuje jej jakieś miesiąc żeby tam się zakwalifikować. strasznie mi jej żal i nie wyobrażam sobie siebie na jej miejscu. chyba od razu wylądowałabym na oddziale bez klamek hmmm
-
No chyba wszystko zaliczyłam ale jak coś przegapiłam to sorki dużo naprodukowałyście . hehe no ja własnie Kociakową przegapiłam ale właśnie czytałam artykuł na necie że w ciąży to norma że kobieta jest rozkojarzona, ma problem z koncentracją i może to trwać do 3 miesięcy po porodze Kociakowa witaj! fajnie że nas coraz więcej
-
witajcie dziewczynki, u mnie pogoda dziś śliczna, słoneczko od rana aż się pracować nie chce ;) rano już ginke zaliczyłam, mówi że szyjka zamknięta, może mały jeszcze posiedzi. w sumie to byle jeszcze tydzień przetrzymał bo akurat mam w pracy na tyle rzeczy zaplanowane a potem już może wyskakiwać bo będę mieć głowę spokojną że wszystkie sprawy pokończone. Jeżykowa - mi niedawno brzuch tak boleśnie twardniał, szczególnie u góry i w rezultacie się po prostu obniżył. ciepła kąpiel, nospa, oddychanie przeponą i dało się wytrzymać.
-
Gosiak0512 fotki bombowe!!!!! nie ma to jak dziecku dać do wylizania miskę a co do lodów to ja wyczaiłam w lidlu kitkata w rożku i nie nie mogę się oprzeć jak jestem na zakupach hihihi
-
Asiabambo współczuję serdecznie ale przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji przemyśl sobie pare rzeczy 1) jesteś w ciązy i hormony troszkę zmieniają widzenie świata, warto ważne decyzje podejmować po dłuuuuższym namyśle, rozpisz sobie wszsytkie za i przeciw na kartce i prześpij się z tym. 2) do rozmowy z małżem dobrze się przygotuj i wypisz sobie konkretne zarzuty od razu z rozwiązaniem czyli np. nie wyrzucasz śmieci - chciałabym żebyś to robił w poniedziałki i czwartki. chłopy potrzebują konkretów. 3) jeżeli podział kasy jest wg Ciebie niesprawiedliwy to przelicz ile wydajecie na rachunki, i życie i wprowadz jakiś konkretny plan, może wspólne składanie się do "skarbonki" co miesiąc na wydatki życiowe? 4) co do kredytu - proponuję załatwić rozdzielność majątkową i nie będziesz mieć kłopotu z ewentualną spłatą w razie czego. a czy bratowa wie o tych planach? i co ona na to? mam nadzieję że cokolwiek postanowisz będzie z korzyścią dla Ciebie i Maleństwa., ja mam za sobą rozwód i wiem czym to pachnie. było mi przez pewen czas ekstremalnie trudno, ale tego życia teraz i nowego małża w niczym nie da się porównać do poprzedniego
-
powodzenia na wystawie
-
Dusiula - serdeczne gratulacje i zazdroszczę odważnego męża całe szczęście że juz jesteście w domku i wszystko dobrze się skończyło. najważniejsze że córcia zdrowa i cesarka na czas. wyściskaj od nas Maleństwo
-
o tej "2" to same pozytywy czytałam w necie, a potem że ją zamknęli (??) i kobitki zaczęły panikować że nie ma w S-cu dobrego miejsca do porodu dlatego byłam ciekawa czy jest jakiś inny wybór i w ogóle o co chodzi z tym zamknięciem
-
Justi, masz już szpital wybrany?