-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HebaNova
-
Anmiodzik, nie wiem czy on za mały nie jet- ale dzieci przepadają za taką "elektroniczną grą" - kartonowe lub papierowe plansze można zmieniać, na nich są rysunki róznych zwierzątek czy ubrań i trzeba je łączyć w pary, jeśli się uda zaświeca się światełko JUNIOR__elektroniczna gra edukacyjna_WIEM WSZYSTKO (915849325) - Aukcje internetowe Allegro coś takiego tylko może troszkę prostsza wersja albo klocki do układania które po każdej stronie mają inny obrazek - czyli z jednego kompletu jest 6 obrazków
-
AnkaS - widzę że Ci się super złoży - jutro walentynki i studniówka!!!
-
hej:) ja się zawsze budzę o 6 bo moje psiaki mają chyba zegarki w brzuchach i nie znają się na kalendarzu 5:55 i one już nasłuchują czy zadzwoni budzik do pracy, ale nawet jak nie zadzwoni to i tak wypada w stać, prawda? hehehe no i perfidnie wstają, grzebią się na legowisku, ziewają, przeciągają się, chodzą w kółko po pokoju, mrałczą i sapią byle ktoś wstał. nie mam sumienia ich męczyć i wyprowadzam je, daję śniadanko i potem jak jest wolny dzień wracamy na spanko/drzemkę. takie to u nas zwyczaje. jak dzień pracowniczy - to ja do pracki a one do spania oczywiście, hehe fajnie być psem...
-
Chantrel ja miałam wręcz przeciwnie - niedawno byłam w markecie, kolejka 5-6 osób do kasy a jedna babka za mną "czy ją przepuszczę bo ona tylko z czymśtam" na nieszczęście ubieram się w ciemne bluzki, marynarko żakiety i apaszko szaliki więc brzucha nie widać - musiałam wyjaśniać że jestem w ciąży żle się czuję i nie przepuszczę hehe. poza tym nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło żeby mnie ktoś sam z siebie przepuścił, pomógł czy ustąpił miejsca w autobusie czy tramwaju. chyba muszę sobie poduszkę upchnąć pod kurtką żeby się bardziej wybrzuszyć hehehehe
-
oj z tymi snami to rzeczywiście - mnie też się dość często śnią sytuacje całkiem dziwne aczkolwiek w miarę prawdopodobne - regularnie budzę się koło 1-2 w nocy i zastanawiam się cóż to za głupoty mi się w tej głowie mieszają hehe na szczęście rano mało co pamiętam
-
ja też zauważyłam że mam lepsze paznokcie, w ogólnie się nie łamią, włosy się mniej przetłuszczają - a i nie farbuję od początku ciąży, myślę nad powrotem do własnego kolorku. za to skóra baaardzo była sucha -szczególnie na początku
-
be_aduskamoja mała mistrzyni yogi ;) przez większą część badania preferowała taką pozycję - nóżki i rączki na głowie :) AKROBATKA !!!
-
a ja jeszcze dziś nie jadłam pączków - aż wstyd się przyznać muszę nadrobić
-
Od stycznia 2010 r. dłuższa wypłata zasiłków macierzyńskich
HebaNova odpowiedział(a) na Otka temat w 9 miesięcy, ciąża
dziewczyny jak jak wam zazdroszczę, ja jestem na działalności i oprócz zasiłku macierzyńskiego w żenującej wysokości mogę się pocałować w nos. nie obejmuje mnie żaden wychowawczy ani wypoczynkowy, państwo za mnie nie będzie płacić żadnych składek i nic nie będzie mi się liczyć do emerytury, żadne lata. masakra. na L4 też nie mogę iść bo musiałabym zawiesić prowadzenie firmy i zostałabym bez żadnych dochodów. cudne te przepisy -
newsy ze szkoły rodzenia, mam nadzieję, że wam się też przydadzą: w sprawie szpitala i tego co wziąć - musicie dzwonić do szpitala do którego się wybieracie - w tym "moim" nie trzeba nic brać dla dziecka oprócz chusteczek i pampków. ciuszki dopiero na wyjście. dla kobiety - podpaski i podkłady hig. + kosmetyki, ręcznik, koszule i kapcie. też nic więcej, dowiedzcie się żeby niepotrzebnie czegoś nie brać - albo co gorzej zapomnieć czegoś i nie spakować. nie bierzcie za dużo szpargałów bo może się okazać że sala będzie mała, babek dużo i szafeczkę dostaniecie mikroskopijną. co do jedzenia szpitalnego - zróbcie jakieś plany kto ma przynosić i co do jedzenia bo pamiętajcie że na początku karmienia nie wolno jeść wielu rzeczy - nie wolno cytrusów, nic pikantnego, tłustego, czekolady, orzechów itd niech tego odwiedzający nie przynoszą - najlepsze to warzywne zupy, ryby, chude mięso, jogurty naturalne i twarożki. mój małż nie umie gotować więc na pewno zgadam się z mamą żeby mi jakiś rosołek dowiozła. jeśli któraś się będzie decydować na znieczulenie zewnątrzoponowe to trzeba iść wcześniej na konsultację u szpitalnego anestezjologa, mieć ze sobą kartę ciąży i wyniki różnych badań np krzepliwości. bez takiej konsultacji ZZO będzie raczej niemożliwe jakbyście się chciały decydować w ostatnim momencie. ale oczywście taka konsultacja do niczego nie zobowiązuje. w sprawie karmienia - położna tłukła nam do głowy, że na początku przez nawet 3-4 dni mleko nie przypomina mleka i nawet jak będzie kilka kropel siary to dziecko się naje - trzeba je przystawiać minimalnie co 2 godziny bo ma żołądeczek wielkości łyżeczki od herbaty i szybko trawi, poza tym takie przystawianie poprawia laktację bo wyzwala więcej hormonów wpływających na produkcję mleka. trzeba dziecku nie pozwalać spać z cycem w buzi bo od tego pękają brodawki tylko nakarmić a potem przytulać, za pół godziny godzinę spróbować znów karmić - widocznie potrzebuje bliskości i dlatego nie puszcza cyca. Be aduska - gratuluję!!! - nie ma to jak odetchnąć po egzaminach pełną piersią i pełnym brzuszkiem hihihi czarny wózek - powiem małżowi że kupujemy zamiast auta hehehe kosmos po prostu
-
u mnie z ruchami tak samo - czasem dzień jest bardzo spokojny, mały sobie plumka i odpoczywa, a czasem mam wrażenie że mam w brzuchu jakieś dzikie stado - kopie mnie wszystkim co ma wszędzie gdzie się da, szczypie, gryzie, kopie, fika i szaleje a ostatnie 2-3 dni to już niezła akrobacja - chyba się ustawia głową w dół i nogi wyciąga do góry sprytnie mi zapodając dłuuuugie kopniaki w żebra. już powiedziałam małżowi żeby go wziął na chwile i ponosił, jak uśpi to niech odda
-
witajcie dziewuszki, u nas leżaczek już kupiony jakiś czas temu, małż wybierał - będzie chłopak więc kupiłten z brązowym misiem LEĹťACZEK BUJACZEK ARTI LA26 NAJTANIEJ PROMOCJA (901623732) - Aukcje internetowe Allegro całkiem fajny się wydaje - zobaczymy jak w praktyce co do szkoły rodzenia - to jestem zachwycona zajęciami, bez zbędnego lania wody, wszytko na temat, co wziąć do szpitala, jakie dokumenty, wyniki jakich badań, kiedy przyjechać - kiedy się wstrzymać, jak przebiega poród, w razie czego kiedy będzie cięcie, kiedy można sobie zażyczyć środki przeciwbólowe i jakie - znieczulenia, wanny, masaże itd. co się robi w trakcie porodu, jak tatuś może pomagać i co ma robić. położna była super, bardzo konkretna babeczka z dużym doświadczeniem i widać, że z powołania. potem były ćwiczenia z inną panią fizjoterapeutką, która pokazywała jakie ćwiczenia przyspieszają i ułatwiają poród, jak oddychać przeponą i dlaczego, jak ćwiczyć nogi żeby ustrzeć się skurczów - wszystkie ćwiczenia pozornie bardzo łatwe i nietrudne do powtórzenia nawet z dużym brzuniem, ale skuteczne bo po godzince fikania byłam zmęczona jakbym na mont everest się wspinała :)
-
a ja się dziś wybieram na pierwsze zajęcia do szkoły rodzenia :) ciekawe jak będzie. dam znać co ciekawego mówili. bardzo się cieszę bo organizowane zajęcia są przez personel szpitala gdzie chciałabym rodzić, więc pewnie będą nas oprowadzać po oddziale i będę mieć szansę się oswoić z miejscem. cały kurs to 8 godzin, więc pewnie sama esencja że tak powiem będzie, żadnych durnych zajęć-zapełniaczy czasu- typu "malowanie brzuszka" jak to niektóre szkoły oferują za ciężkie pieniądze.
-
ja się w takich momentach pocieszam że to właśnie ta moja inteligencja spływa niżej do brzuszka i dlatego mi się trudniej myśli coś za coś, no nie? hehehe
-
Ewcia, to chyba możemy sobie podać ręce bo ja dziś rano zamykając psa do kojca zapomniałam się schylić i walnęłam się czubkiem głowy w metalową rurkę na wejściem. na szczęście rankę mam we włosach i nie widać jej publicznie ciemno mi się zrobiło na chwilę i jedynie co pomyślałam to że muszę szybko się otrząsnąć i wracać do domu bo jak sie to się przewrócę i znajdą mnie nie wiem kiedy jak zamarzniętego sopla - nie wiem skąd takie myśli bo przecież dziś nie ma mrozu a mąż na uczelnię miał za pół godzinki jechać i pewnie za 5 min by mnie poszedł szukać hehe. ja się teraz tylko zastanawiam jakie głupie myśli będą mi przychodzić do głowy w maju hehehehehehehe sama jestem ciekawa własnych pomysłów hihihih
-
maluchy najbardziej szaleją po słodkim :) napij się herbaty z cukrem, połóż się na lewym boczku i poklep brzunio - pewnie mały się będzie kontaktować morsem
-
i podobno mają być w sumie co najmniej 3 wizyty w czasie całej ciąży, po jednaj na każdy trymestr
-
słyszałyście, że znów zmieniają się zasady dotyczące becikowego? podobno już nie będzie trzeba zaświadczenia o opiece lekarza od 10 tc. obejmie to też te osoby którym odmówiono wcześniej wypłaty. oczywiście zmiana nie jest na stałe a jedynie ten obowiązek podlegania wczesnej opiece zostaje odsnuęty o 2 lata Nowe zasady wypłacania becikowego - Finanse - WP.PL
-
niech się położne douczą, że w pierwszych dniach pokarmu mogą być kropelki i to dziecku starcza, nie zagłodzi się bo ma zapasy jeszcze z ciąży. trzeba przystawiać co godzinę lub częściej i wtedy pokarm się zacznie wytwarzać. od krzywego patrzenia położnej ta biedna zestresowana matka nie będzie miała więcej pokarmu. rany jakie w tych szpitalach jest średniowiecze. ja się dziewczyny serio boję tego porodu i potem kilku dni na odddziale. Sopfie - oby Twoje słowa były prorocze a co do papierologii proszę o wypowiedz doświadczone mamusie - jakie informacje trzeba podawać?
-
jak to jest że trzeba WALCZYĆ o swoje, o godne traktowanie i z góry się nastawiać na wszystko co najgorsze żeby wiedzieć kiedy mąż ma interweniować. chore to. człowiek się na dzień dobry zestresuje zamiast relaksować i pozytywnie nastawiać. wiecie co mnie jeszcze przeraża - podobno jakaś papierologia na izbie przyjęć - to prawda?
-
Biru - to super plan wcieliłaś w życie!!! gratuluję :) ja mam nadzieję, że nie przybiorę więcej jak 10kg, nienawidzę się odchudzać. jak pomyślę "jestem na diecie" to od razu robię się głodna. jak mam iść "poćwiczyć" to od razu łapię lenia hihihi na pewno po porodzie najszybciej jak się da będę brać małego do wózka, psy do towarzystwa i będziemy się udawać na rodzinne dalekie przechadzki nad jeziorko, rower z mężulkiem niestety odpada, nie będzie z kim małego zostawić - chyba, że razem na basen na zajęcia z maluchami.
-
mniam buraczki są pycha, ostatnio robię sobie taką zapiekankę: kroję ziemniaki, marchewkę i buraki na grubsze plasterki, dodaję troszkę boczku w paseczkach, sól, pieprz i wrzucam do brytfanki. jakieś pól godziny - 40 minut w piekarniku i super wyżerka
-
Biru - jak udało Ci się tak ładnie ładnie schudnąć? jak sobie przeliczyłam to właściwie książkowo - średnia wychodzi kilo na tydzień.
-
Ilka, na bakterie w moczu najlepsza jest żurawina, można kupić w tabletkach i zażywać na noc, albo mrożoną w lepszych marketach i robić sok lub np mieszać sobie z jogurtem. ona świetnie działa na drogi moczowe i jest naturalna, na pewno dzidziusiowi nie zaszkodzi. mi poleciła ją moja lekarka rodzinna bo też miałam bakterie, ale jak na razie żadne zapalenie czy pogorszenie nie nastąpiło. co do żelaza to jest do kupienia z Herbapolu wyciąg z buraka w kapsułkach - super żródło żelaza - brała je moja mama po ciężkiej chorobie kiedy nie mogła się suplementować żadnymi "sztuczymi" preparatami.
-
najlepiej spać na lewym boku, wtedy dziecko jest dotlenione, jak śpisz na plecach to może być uciśnięta żyła główna i niektórym robi się słabo. ale to i tak niewiele ma wspólnego z praktyką, ja się często kładę na boku a mąż mi mówi że śpię całą noc na plecach. na to nie ma się wpływu. ruchy najpierw będziesz czuć "wewnętrznie", w okolicach pępka, troszkę niżej, może z boków? to zależy jak dzidzia się układa i gdzie ma nóżki. dopiero jak małuch jest większy zaczyna kopać i widać jak brzuch się rusza. u mnie na obudzenia małego najlepiej działało wyjście do kina. tam są głośne niskie dźwięki i mały urządzał sobie wielkie disko przez cały film.