-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez adria40
-
Hej aśku jak u Was ? Ptysiu zdrowszy ? mamaola a u Was juz po chorobie ? Piekne filmiki z Lenka. Swietnie sobie radzi lyzeczka. Tak slodko wcina. A i kroczki pierwsza klasa, nawet obrot zrobila. Odwazna. U nas Laurcia stoi sama bez trzymanki. Nawet juz sie bawi w tej pozycji, jednak wydaje mi sie, ze jeszcze do chodzenia dluga droga. Ortopeda nam zabronil jej prowadzac, z uwagi na bioderka, wiec zostawilismy ją w jej indywidualnej nauce :) bettyy wlasnie Ty u rodzinki bylas, a ja sie zastanawialam czemu Cie nie ma. Fajnie, ze sie oderwalas. Co do komputera to dzis sądny dzien, maz zawiozl go do informatyka. A moja Jula na komputerze to rzadko, prawie wcale, ewentualnie obejrzy na you tube Jedynkowe przedszkole. Natomiast Laurcia na kompie szaleje hehe wciska wszystko, zamyka, zrzuca. Musze po prostu przed nią chowac. Cos nie moge fotek obejrzec. U nas slonce swiecie w sprawach przedszkolnych :) Jula dzis po weekendzie myslalam, ze bedzie marudzic, ze nie chce isc, a ona pozegnala sie ze mna w szatni i biegiem poleciala na sale, bo dzieci bawily sie w: baloniku nasz malutki... Kiedy maz odbieral ją z przedszkola to opowiadala mu wszystko z wielkim usmiechem na twarzy. No, ale niestety miala pierwszy powazny wypadek w przedszkolu. Lezala na dywanie, a jeden chlopczyk przez przypadek dosc mocno kopnął ją w oczko. Biedna bardzo plakala i ponoc tulila sie do pani i dostala kompresik. Ma slad pod oczkiem :( Ale jak ją przestalo bolec to powiedziala do pani: dobrze, ze nie musialam jechac do szpitala :) Powiedziala tez, ze w domu musi wpisac ten przypadek do ksiegi straszliwych "ał ał". Ja dzis dzien w rozjazdach. Robilam zakupy na roczek Laury, dekoracje, prezenty, ubranko. Bylam tez u lekarza dostalam skierowanie na masaze na kregoslup i fizykoterapie, ale niestety nie moge zrealizowac, bo w szpitalu juz nie ma zapisow hehe nasza polska sluzba zdrowia. Maz teraz pojechal z Julia na angielski, a ja czekam na mamę, bo przyjedzie do Laury i smigam na zebranie do przedszkola.
-
Hej Padl mi moj komputer, zalamalam sie troche, bo mialam tam wszystko od urodzenia sie Julci i Laury, zdjecia, filmiki, co prawda na dysku E, ale wiele rzeczy mialam na C.. Umowilam sie z informatykiem, ze w poniedzialek mu zawioze. Jak mi wszystko odzyska to bede mu chyba wdzieczna za to do konca zycia. Z nowosci to Laura STOI :) Juz coraz dluzej, dzis nawet na stojaco zaczela tanczyc. Julka w przedszkolu zawarla nowa znajomosc, ku mojej radosci od kilku dni ponoc bawi sie z Roza i Franiem. Ponoc we trojke sa nierozlaczni. Pani Lila mowila mi, ze Jula jest najwieksza gadula w grupie, ponoc buzia jej sie nie zamyka, a co najgorsze opowiada wszystko co dzieje sie w domu. Nawet pani powiedziala, ze ja na Krzyska krzyczalam o balagan :( Dziewczyny co do czytania, to Jula sama przeczytala LOKOMOTYWA, nie mogla tego zapamietac, bo ja jej akuratnie ta ksiazke czytalam pierwszy raz. aśku czyli Ty dzis w domku u siebie, fajnie tak, masz czas dla Ptysia w weekend :) Steskniony za mamusia to i sie przylepka zrobila. Slodkie. U nas juz chyba wszystko rozpedzone, dziewczynki zdrowe, az boje sie wychodzic na dwor jak taka plucha, zeby cos nie zlapaly, ale w przedszkolu duzo chorych dzieci jest, az sie boje zimy. Fajnie z bujawka, Ptysiu ma zajecie. mamaola a jak tam u Was ? Jak Lenka ? A Leos idzie w poniedzialek do przedszkola zdrowy ?Pisalam Ci na fc, ale nie wiem czy wiadomosc nie doszla ? Nie mam tego linka co mozna glosowac. W ogole go nie widzialam. A co do wymazu to nie pomyslalam, ze mozna ogolny zrobic, jedyne co sie dowiedzialam, ze jest jakis lek homeopatyczny, ktory calkowicie zabija gronkowca. Dziewczyny, a mam jeszcze pytanie, bo w piatek w przedszkolu zapisywali dzieci do logopedy, a Julci nie zapisali, a ona nie mowi jeszcze 'cz" 'sz', mowi np. cekolada, skoda, serokość. Nie wiem czy na mowienie sz i cz ma jeszcze czas ? Milego weekendu.
-
Weszłam na chwilke, zeby sie z Wami podzielic moja radoscia. Julia rano w przedszkolu kolejny raz zostala bez oporow, a kiedy dzis po nia pojechalam powiedziala: mamusiu zawoź zmnie zawsze do tego przedszkola, bo jet odlotowe ! Pani Lila powiedziala, ze Julia juz bardzo ladnie sie zaklimatyzowala, bawi sie, nie wspomina o domu. baaa nawet jak dzis po nia pojechalam to nie chciala jechac tylko jeszcze zjadla z dziecmi obiad i dopiero po 30 min. wyszla z sali. Suma wszystkiego kolejny raz zostala od 8 do 13. Jej, zeby tak juz bylo.
-
Zapomnialam Wam jeszcze napisac, jadlyscie kiedys rybe mirune ? Ja zawsze dzieciom kupowalam sole, ale teraz nie bylo i wzielam tą. Zrobilam ziemniaczki, ta rybke w mace i jajku i surowke z kapusty kiszonej z jablkiem i cebulka. Moje dziewczynki nie mogly sie na jesc, tak im posmakowala. A i ja anty nastawiona do ryb, nie moglam przestac jesc. Pycha. A dzieciom robilam jeszcze mix herbatkowy: czarna porzeczka, lipa, malina i miod. Nie dosc, ze dobre, to pomoglo w walce z katarem, a raczej jego przegonieniem.
-
A jeszcze sie Wam pochwale jaki prezent zrobilam dla mojej mamy. Mialam stoleczek z ikei, wiec go troszke upiekszylam.
-
Hej U nas drugi dzien przeprowadzam akcje -nie damy sie chorobie ! Narazie wygrywamy :) Laurce daje cebion i syrop z cebuli, a Julci cebion, wapno i syrop z cebuli i dodatkowo nacieram pulmexem i odpukac chyba chorobsko sie nie rozwinie. Jula nie kicha, wiec mysle, ze bedzie ok. Powiem Wam, ze widze wplyw przedszkola na Laurke, jak Jula wraca z przedszkola to Laura nie odstepuje jej na krok, ciagle za nia chodzi, wlazi na nią. Niesamowite jest obserwowac jak one siebie potrzebują. Az mi sie serducho raduje. Ponadto Laura wola mniam, mniam jak chce jesc. Slodka taka. My z mezem mamy taki uklad, ze jak on usypia to wlacza audiobooki, a jak ja to czytam bajki i wiersze. Dzis Jula wybrala wiersze pt. Lokomotywa i inne wiersze. I wiecie, ze ona sama to przeczytala ? Tylko o ile ladnie jej sie wyraz lokomotywa zlozyl w calosc tak miala maly problem z przeczynaniem: inne, jednak z moja pomoca jej sie udalo. Wiec jestem z niej taka dumna. A nie pamietam czy Wam pisalam, ze jak narysowala lwa, to sama podpisala LEW :) A w przedszkolu nie daje pani do podpisu tylko sama pisze J. Ostatnio wymyslam jej do literek rozne rymowanki: np. H - jedna kreseczka, druga kreseczka, a na srodku jest kladeczka Tak jest jej latwiej pamietac. aśku a przypomnij mi jaki Ty masz olejek ? Oj Ptysia rozlozylo, ale co sie dziwic, taka pogoda, niech mu szybko przechodzi. Co do ziemii to madra decyzja. Ja mam 7 ha ziemii, ale nie sprzedaje, wydzierzawilam i biore co rok dotacje, a pole zawsze w cenie. Tak sobie mysle, ze jak Laura i Julia zechca studiowac, a mnie moze kiedys nie bedzie stac na to, to wtedy sprzedam. Tesknisz za mezem :) to dobry znak, masz racje smutno tak siedziec wieczorem samej, jeszcze jak piszesz, ze Ptys jak chodzi do przedszkola to tak wczesnie chodzi spac. A Twoj maz jak wroci to jeszcze jedzie ? Dziewczyny kompletnie nie mam pomyslu co kupic Laurci na roczek, mamy tyle zabawek juz, ze w sumie wszystko jest. Myslalam o koniu na biegunach, takim mniejszym, ale nie wiem czy to dobry pomysl. Julka znow zaczelam nam pocierac oczka i zrobilam wymaz i okazalo sie, ze niestety gronkowiec wrocil, a jeszcze nasza okulistka na urlopie. Jutro jade do pediatry niech mi przepisze te krople co miala ostatnio.
-
Jestem zła, Jula cos kicha ! Wrrr... zrobilam szybka kuracje, miod, maliny, lipa, cebion, wapno. Oby przegonilo chorobsko. Na angielskim super, Jula ma nowa pania, ale jest nia zachwycona. Bardzo dzielnie uczestniczyla, ale sie troszke rozbrykala, podpowiadala innym dzieciom i we wszystkim chciala byc pierwsza. Czyzby szkola przedszkola ? Na tapecie rozmow miedzy mamami - PRZEDSZKOLE. Nie bylo dziecka, ktore by nie plakaly, jedna dziewczynka nawet w nocy sie zrywa, placze, ze ona nie chce. Jej, ale te Maluszki maja teraz w glowkach namieszane. Ale jednak mi sie wydaje, ze to tylko zaprocentuje jak zrozumieja. mamaola no to jak w porze spania, to sie fajnie jedzie, mozna sie skupic na drodze. Ja to sie czasami smieje, ze jakby mnie policja zatrzymywala to bym nawet nie widziala, Julci picie, Laurze grzechotke i drogi nie widac. A niebezpeiczenstwo czyha. Trzymajcie sie jakos. WIem, ze teraz ciezko, bo jak dzieciaki choruja to najgorsze co moze byc. aśku a i dla Was zdrowka. Ptysiu pewnie ma kryzys nastrojowy, szybko minie. To teraz u mamy bedziesz ? Mialam Ci pisac, bardzo mi przykro z powodu Twojego drugiego kotka :( Przez to przedszkolne zamieszanie, to jakos mam 100 mysli na minute.
-
Kochane musze sie z Wami podzielic moja pierwsza radosci przedszkolna. Rano juz mialam zalamke, Jula plakala, ze ona nie chce zostac itd. Myslalam, ze serce mi peknie, a ja jeszcze mialam Laurke ze soba. Kiedy wyszlam z przedszkola Jula sie szybko uspokoila, w ciagu dnia zadzwonilam dwa razy, ale panie mowily, ze Jula pieknie sie bawi. Pojechalam po nia o 11-ej, ale panie kazaly mi przyjsc za godzine. Kiedy o 12 weszlam na sale moja Jula przybiegla do mnie, wskoczyla mi na rece, bardzo !!!!! mocno sie do mnie przytulila, po czym zaczela mi opowiadac co robila i pokazywac rozne rzeczy. Byla tak zaaferowana, ze nie chciala isc do domu. Pani Ania powiedziala, ze tylko raz zapytala o mnie po czym szybko wrocila do zabawy. W samochodzie w drodze do domu opowiadala mi, ze bawila sie z Julką, Kacperkiem i Frankiem. Wiec rozwija swoje znajomosci i pierwszy raz tak naprawde cala soba opowiadala o przedszkolu i powiedziala, ze: troszke rano chlipala, ale juz jutro taka niemadra nie bedzie hehe Wiec ciesze sie bardzo, jednak czy tak juz bedzie ? Wczoraj bylismy na dozynkach i powiem Wam, ze moja Laura sie nikogo nie boi. Nawet do "klauna" wczoraj poszla. Szok to takie cyganskie dziecko i ponad wszystko uwielbia moja mame, nawet jak jest u mnie na rekach to chce do niej i do mnie potem nie chce. mamaola Kochana sliczne fotki macie, super, ze Wam sie wyjazd udal :) Widzisz ja zawsze twierdzilam ,ze jestes dzielna mamusia. Dalas sobie ze wszystki mrade, a dzieci w aucie spaly czy obserwowaly wszystko ? Co do zanoszenia to moze i masz racje, ale ona czasami tak dlugo nie lapie w placzu powietrza, ze juz sie boje. Szkoda, ze Leos ma katarek, pozniej powrot do przedszkola po dluzszej przerwie moze byc ciezszy. Ja sie boje, zeby Jula nic nie zlapala, bo dzis jedna dziewczynka byla dosc mocno zakatarzona :( bettyy sliczne zdjecie, a ja myslalam, ze Ty masz krecone wlosy, tak jakos sobie Ciebie gdzies ze zdjecia kojarzylam. A tu prosze proste. Jak zdrowko ? Malo o Was piszesz :) To tyle, lece konczyc obiad i jade z Jula na pierwszy po wakacjach angielski.
-
aśku co do jedzenia, kup sobie zapychacze, owoce, warzywa, chrupkie pieczywo i bedzie ok :) Ja mam dwa wyjadacze, tylko siade z kromka chleba to Julka i Laurka zaraz mi zjedza :)
-
mamaola tez mam watpliwosci co do przedszkola, ale widze po tych 4 dniach jak duzo Jula umie, piosenki, wierszyki, moze nie cale wszystkie, ale zwrotki. Pokazywala jak sie maluje palcami, jak siedza przedszkolaki, mowila, ze sie nie chodzi z lizakami, co moze sie stac, i wiele innych... Przedszkole rozwija, to widac, bardzo, a w domu mimo ogromnych staran, przewaznie podobne zabawy, a cos wymyslonego to na chwile. Ja na chwile obecna wiem jedno, nie wycofam sie, po 4 dniach, gdzie widze, ze Julcia sie bardzo angazuje, na jej miejsce czeka czworo dzieci, jesli teraz ją wypisze potem nie bedzie miejsca. Odczekam jeszcze z tydzien i podejme decyzje. Co do zanoszenia to fakt, juz dluuugo nie bylo, ale to siedzi we mnie, ciagle przed oczami mam jej sina buzke, te oczka kiedy to bylo. Nie mam pewnosci, ze to minelo, a moze po prostu nie bylo takich sytuacji. Ze wzgledu na to musze byc po prostu caly czas blisko. jednak ustalilismy Jutro z mezem, ze zawozimy ja i wracamy, bede miec telefon przy sobie, w razie w pojade po nią.Kiedys musze sie odwazyc. Dlatego wiem co czujesz, jak moze sie czuc Leos, jednak serce mi podpowiada, ze dobrze robimy i ja i Ty, przeciez jakby im bylo zle, to plakaly by takze tam... Czas pokaze. aśku mialam Ci napisac, co do dywanu, ja tez zapitalam po przedszkolu na bosaka, niech dzieci maja czysto, wiec Cie popieram :) Milego wyjazdu. U nas problem z dowozeniem, tak jak pisalam jest autobus, ale wystarczy nowosci na teraz, autobus moze dojdzie z czasem. Poki co musimy z mezem tak kombinowac by jej ulatwic poczatki.
-
Witam Dzis kolejny ciezki dzien dla mnie. Zawiozlam Julie do przedszkola na 8 i wyszlam, Jula od razu zajela sie malowaniem. Mialam ją zabrac o 10-ej, ale dzieci wyszly na dwor, wiec sie wycofalam i czekalam. Jula zaczela sie swietnie bawic. Odebralam ją dopiero o 11.20, kiedy juz stala przy pani :) Rozmawialam z pania przedszkolanka i powiedziala mi, ze Jula chetnie uczstniczyla w zajeciach, jadla, bawila sie. Nie plakala, nie miala kryzysu, wiec super. Jednak ja nie wiem czy to nie jest za duzy stres dla mnie. O ile w tym tygodniu moge sobie pozwolic na bycie w poblizu, tak w kolejnym tygodniu juz chyba nie. Jesli cos ! wiecie chodzi o zanoszenie (w razie placzu) to ja musze byc przy niej juz, a tak ? bedac w domu, zanim ubiore Laurke, zanim dojade...... Jej nie myslalam, ze bedzie mi tak ciezko. Dzis Jula caly dzien opowiada co robila, jak sie bawila, itp... wiec co mam myslec, ze jej sie podoba ? Narzeka troszke na niegrzecznych chlopcow, ale ogolnie ok. Jestem po prostu wyczerpana psychicznie. Pytacie o Laurke, otoz moj maz ma w tym tygodniu same po poludnia lub wieczory, wiec on siedzi z Laurka. Zreszta 9 to jej pora spania :) wyszlo nawet dla meza i Laury na plus, bo bardzo sie z soba zzyl :) co mnie cieszy. My dzis spedzilismy fantastyczny dzien, pogoda super, slonce swiecilo. Bylismy caly czas na dworze. Julcia uczyla Laurke chodzenia po przeszkodach, a ta moja mala Bida wszedzie za ta Jula chodzi :) Slodki widok. Witam Dzis kolejny ciezki dzien dla mnie. Zawiozlam Julie do przedszkola na 8 i wyszlam, Jula od razu zajela sie malowaniem. Mialam ją zabrac o 10-ej, ale dzieci wyszly na dwor, wiec sie wycofalam i czekalam. Jula zaczela sie swietnie bawic. Odebralam ją dopiero o 11.20, kiedy juz stala przy pani :) Rozmawialam z pania przedszkolanka i powiedziala mi, ze Jula chetnie uczstniczyla w zajeciach, jadla, bawila sie. Nie plakala, nie miala kryzysu, wiec super. Jednak ja nie wiem czy to nie jest za duzy stres dla mnie. O ile w tym tygodniu moge sobie pozwolic na bycie w poblizu, tak w kolejnym tygodniu juz chyba nie. Jesli cos ! wiecie chodzi o zanoszenie (w razie placzu) to ja musze byc przy niej juz, a tak ? bedac w domu, zanim ubiore Laurke, zanim dojade...... Jej nie myslalam, ze bedzie mi tak ciezko. Dzis Jula caly dzien opowiada co robila, jak sie bawila, itp... wiec co mam myslec, ze jej sie podoba ? Narzeka troszke na niegrzecznych chlopcow, ale ogolnie ok. Jestem po prostu wyczerpana psychicznie. Pytacie o Laurke, otoz moj maz ma w tym tygodniu same po poludnia lub wieczory, wiec on siedzi z Laurka. Zreszta 9 to jej pora spania :) wyszlo nawet dla meza i Laury na plus, bo bardzo sie z soba zzyl :) co mnie cieszy. My dzis spedzilismy fantastyczny dzien, pogoda super, slonce swiecilo. Bylismy caly czas na dworze. Julcia uczyla Laurke chodzenia po przeszkodach, a ta moja mala Bida wszedzie za ta Jula chodzi :) Slodki widok. aśku Wlasnie sie zdziwilam, ze sms doszedl, a tak napisalam :) Widze, ze Ty szalejesz bez meza, szkoda, ze nas nie mozesz wziac :( ale bym z checia pojechala sie rozerwac. Oj to sie naczekasz na meza...jeszcze tyle dni. Mowisz, ze sie usmiechasz ? Przeslij mi troche, bo mnie wieczna optymistke czarnowidztwo dopadlo. bettyy dobrze, ze dzieci zdrowe, odpukac :) Slodkie masz te swoje Maluszki, a Malutka rosnie jak na drozdzach. mamaola jak tam Lenusi chodzenie, dalsze kroczki sa ? Widzisz Leosiowi sie spodobalo, super, niech tak dalej trzyma. No i ma kolege :) Fajnie, ze opowiada o przedszkolu, czyli lody chyba przelamane :) A ja nie wiem kiedy Jule bede dawac na dluzej, dzis sukces 3.5 godz. Ale i tak moim zdaniem za dlugo, jej ona jak tak patrze jest taka malutka jeszcze, mimo wszystko i sama wiesz, my z mezem tak sobie jakos ukladamy, ze Ona, One tylko z nami, rzadko kiedy z kim innym, a tu prosze, bach i nagle ktos obcy, dzieci, halas. Dobrze, ze ona uwielbia swoja pania przedszkolanke, ma takie oparcie w niej :) Dobranoc
-
Hej U nas dzis lepiej, Jula dala rade 3 godzinki, troszke plakala, ale o wiele mniej niz wczoraj i dala sie zabawic. Plus placzu jej jest taki, ze zjednala sobie sympatie i znajomosc wszystkich pan w przedszkolu i nawet pani kucharki hehe Dzis jak wychodzila to obiecywala kazdej z pan po kolei (bo ją zaczepialy) ze nie bedzie jutro placzu :) Slodkie to bylo. Zabralam ją przed obiadem, ale ... Jula zalatwila sobie z pania i dostala obiadek wczesniej i pani z nia zjadla na stolowce. Dzis jak ją obserwowalam to widziala,ze niezle sobie radzi z chlopcami, kombinuje co zrobic jak np. zabieraja jej zabawki. Dzielna dziewczynka :) No i kolejny dzien zabaw z Różą :) A ja tez mam nowa kolezanke, dzis nawet zostala ze mna w przedszkolu, 2 godziny siedzialysmy w szatni gadalysmy :) mamaola masz racje tego nie przewidzialam, w przedszkolach w ktorych Jula byla dotychczas bylo malo dzieci, bo to przedszkola prywatne, duze piekne sale, cicho i spokojnie. A tu ?? Glosno, halas i balagan. Zeby jedno dziecko moglo przejsc w drugi koniec sali, musi robic niemaly slalom. Jednak po dzisiejszym dniu jestem pelna optymizmu, Jula juz nie mowila o tym, tylko po prostu tesknila, ale mimo to dala rade. A jak Leos dzis ? Mam nadzieje, ze lepiej jak napisalas na fc. WIem, serducho sie kroi jak dziecko placze i mowi, ze czegos nie chce, szkoda, ze one sobie nie zdaja sprawy, ze to dla ich dobra i rozwoju. aśku no zloty chlopczyk z Ptysia, dzielnie daje rade, obyscie nie mieli kryzysu, a Ty tak o tym nie pisz, bo ... nie wywoluj wilka z lasu :) A jak maz ? Kiedy wraca ? A jak praca dalej tak Cie satysfakcjonuje ? realne nooo serducho sie kroi jak trzeba zostawic dziecko, pamietam jak to byl ojak szlam urodzic Laure i Jule musialam zostawic. Ide usypiac Maluchy, bo juz rozgardiasz sie robi :0 Papa
-
Hej Kochane Wiedzialam, ze za pieknie szlo :( Jula dzis miala kryzys w przedszkolu, dala rade okolo 3 godz. w tym ze mna byla ok 30 minut, ale stwierdzila, ze mam isc, ze ona sie patrzy na dzieci nie na mnie, ze jest super, itp. A potem bylo poplakiwanie, wlasnie po 3 godzinach, tesknila, a jak sie potem tez okazalo powodem bylo to, ze dzieci sa niegrzeczne, niestety w grupie jest przewaga chlopcow, ktorzy zdaniem Julci rzucaja zabawkami, przewracaja sie, a ze jest mala sala to moze przeszkadzac. Pocieszajace jest to, ze powiedziala, ze jutro pojdzie i juz nie bedzie placzu. Na plus jest tez ze jej sie podobaly zabawy i dziewczynki, bo sa grzeczne jak stwierdzila. I o ile dala rade dzis 3 godziny i przyszedl kryzys to nie wiem co bedzie jak zacznie sie 5. Cale po poludnie chciala sie bawic w przedszkole, wiec mamusia-pedagog wymyslala rozne scenki, Jula byla pania przedszkolanka, przedszkolakiem, mamusia, itp... Fajnie sie bawilysmy, podkreslalam jej rozne rzeczy, nic na sile, wszystko z usmiechem. Zobaczymy. Po dwoch dniach bycia w przedszkolu juz widze efekty, Jula umie trzy piosenki, cztery zabawy, wiec efekty juz sa widoczne, dzis znow bawila sie z Różą, wiec wszystko na plus. Az sie boje jutra ! Dogadalam sie z mezem, ze jesli znow bedzie placz to w czwartek on pojedzie. Jula wieczorem sie modlila i mowi: Boziu, ja jestem jeszcze taka mała i tak mi ciężko zrozumiec, ze przedszkole jest fajne :( ... myslalam, ze serce mi peknie, chyba cudem sie nie rozplakalam... Ponadto jak wracam do domu to Laurka nie przestaje mnie przytulac, widac, ze bardzo teskni, jak wracam to w ogole nie chce mi zejsc z rąk. Lapie mnie mocno za szyje i tak sciska, ze az dusi. Z Julia tego nie mialam, a Laura ciagle to robi. Jestem wtedy w 7niebie :) mamaola jak tam u Was ?? aśku Ptys daje rade ? bettyy przykro mi z powodu babci meza :( a jeszcze Ty chora ! A Maluszki jak ? Zdrowe. Co do meza, to wiesz, bywa lepiej i gorzej, ale ciesz sie, ze masz Go przy boku :)) Dobranoc
-
-
Hej. Przezylam pierwszy dzien, co prawda glowa mi peka i jestem nieprzytomna, bo pol nocy nie spalam, ale ogolnie fajnie. U Julci w grupie jest 25 dzieci, 10 dziewczynek. Julci od razu przypadla do gustu dziewczynka o imieniu Roza, ladnie sie razem bawily. Byly grupowe zabawy, indywidualne, piosenki. Dzieciaczki razem zjadly obiadek i deser. Jula zachwycona, nawet nie chciala bym byla z nia do konca, tylko mowila, zebym jechala na zakupy, ale ja jednak zostalam. Wydaje mi sie, ze Jula odnalazla sie w grupie, powiedziala pani, ze chce isc do toalety, ze chce jej sie pic. Nawet zaobserwowalam, ze bawila sie z chlopcami zabawkami. Okolo 11 wszystkie dzieci juz rozchodzily sie do domow, wiec i ja Jule zabralam i z checia wyszla nawet. Przez caly ten czas w przedszkolu siedzialam jak na bombie, czy nie zacznie plakac, czy jej sie nie znudzi, czy bedzie umiala bawic sie z dziecmi, ale poszlo lepiej niz sie spodziewalam, wiec kamien z serca. Nawet powiedzial mi, ze chce jechac autobusem. Mam nadzieje ,ze ten zapal jej nie minie, wtedy i mi jest latwiej. Ja tez sie dzis odnalazlam, bo dwie dziewczynki, siostrzyczki bardzo plakaly i udalo mi sie je zabawic na tyle, ze zapomnialy o placzu i zaczely sie bawic, potem byl obiad i odwoz do domu, wiec ciesze sie, ze moglam im pomoc przezyc ten dzien. Dzieczyny, dziekuje Wam bardzo za wsparcie. To fajne, ze w przeddzien roku przedszkolnego nasze forum odzylo :) Dzieki, to wazne, ze jestescie z nami i maluszkami. Teraz ja czekam na relacje kolejnych przedszkolakow. To tyle, musze konczyc i klasc Laure, a Jula spi sobie w najlepsze, zmeczona wrazeniami.
-
A mam taka gonitwe mysli, kurcze wiem, ze przedszkole bedzie Julie rozwijac, bedzie miala zajecia, moze nawiaze swoje wymarzone przyjaznie, JA TEZ TEGO CHCE, ale ja martwie sie tez tym, ze jesli np. pojda na plac zabaw, a bedzie jechal motor (Julia sie ich boi) to mnie nie bedzie obok niej, zastanawia mnie to jak sobie z tym poradzi. Czy np. bedzie glosna muzyka, a ona jej nie cierpi, wiec co wtedy ?? Tak to krazy w mojej glowie. Ale to chyba kazda z mam zadaje sobie to pytanie. Moze t oglupie, ale jest we mnie. Jula jest taka wrazliwa, poukladana, nie wiem jaki przedszkole bedzie mialo na nią wplyw. Za duzo tego. Dobranoc
-
Jeszcze tak sobie mysle, ze dobrze, ze jest Laurka malutka, ze to nie jej czas na przedszkole przyszedl. Moge sie jej wiecej poswiecic, zeby i ona rozwinela skrzydla. Bo jakby to juz byl jej czas i moj powrotu do pracy, to ech...ale ten czas plynie, chyba to mnie boli, ze pewne rzeczy nie wroca...
-
JEST MI STRASZNIE ŹLE, SMUTNO I NIJAKO !!!!!!!!! Od rana placze i chowam sie przed Julą, zeby nie widziala. Mam dola jak stad do Meksyku !!!!!!!!!! Chodzi o fakt pojscia Julii do przedszkola, o to, ze strace ją z oczu na 5 godzin, ze zawsze mialysmy swoj poranny rytual, ze to ja bylam dla niej zawsze na pierwszym miejscu, wszystko co nowe robila ze mna, BYLA ZE MNA 24/H, a teraz ??? Nie umiem sie z tym pogodzin. Po drugie martwie sie, ze o ile raz na jakis czas Jula chetnie szla sie bawic do innych dzieci, to nie wiem jak to bedzie jak TO bedzie codziennie, czy bedzie miala checi, zapal, itp... jesli nie to jak ją przekonywac, zachecac, robic cos wbrew niej ? A po trzecie, to martwie sie dojazdami, jesli Jula zechce chodzic to poki co we wrzesniu bede ja wozic, 16 km w jedna strone plus powrot to wychodzi 32 km, wrzesien dam rade, ale co potem ?? Koszty troche duze, no i jest Laurka, a srednio mi sie widzi branie jej ze soba w zimie, a maz pracuje :( A jesli autobusem spod bramy to nie wiem jak z dojazdem, jesli ona bedzie na 5 godzin. Jest tyle niewiadomych, ze az mnie w dolku sciska. Ok koniec marudzenia, musze to strawic w sobie, zreszta wiecie o czym pisze. mamaola jak zaczelas pisac to tak myslalam o zazdrosci Leo, a probowalas poszukac jakis ksiazek, ktore pomoglyby Leo zrozumiec jak to jest miec rodzenstwo, dobrze je traktowac itp... U nas co prawda nie ma tego problemu, ale ja Julci puscilam pare razy odcinki Niani, czy to w wersjo amerykanskiej czy polskiej. Jula ogladala z wielkim zainteresowaniem jak dzieci bily swoich rodzicow, krzyczaly, ogolnie zle sie zachowywaly i przez kilka dni ciagle poruszala ten temat, chciala, zeby jej wyjasniac co one robily, czemu tak robily, moze to jej dalo do myslenia i nie ma w niej takich zachowan, moze to i Leosiowi by pomoglo. To tak na szybko co przyszlo mi do glowy ! A moze jeszcze jakas kara lub zakaz czegos co Leo bardzo lubi by pomoglo. Na pare minut, moze z godzina. Jak jeszcze jakis pomysl mi wpadnie do glowy to sie podziele, ale moim zdaniem przede wszystkim rozmowa, rozmowa, cierpliwosc - czyli to co robisz. Pa Kochane, to bedzie ciezka noc.
-
Udało mi się wreszcie zgrać filmiki, pierwszy jak Laurka przesyła buziaki, a drugi jak Jula spedza czas. .be
-
Czesc Kochane Dzis malowalam domek na placu zabaw, juz farba odpadla, wiec poczyscilam i pomalowalam na zielono, jeszcze tylko zrobie rozowe drzwi i okna i koniec. A na deser :) zostawie sobie zrobienie na nich decoupage - motylki. A po poludniu pojechalam do siostrzenca pomalowac mu pokoj, tzn. pomoc. Mama zajela mi sie dziewczynkami, a ja malowalam. mamaola jak tam u Was ? Trzymacie sie ? Jak maz ? LiMonia jej tak strasznie zaluje, ze nie bylismy z Wami w zoo :( zdjecia macie sliczne, widac, ze Majeczce sie podobalo. No i lemury byly :) Niestety nie mialam markerow zmywalnych, Jula sie nie pomalowala, ale Laurci raczek nie domylam. Ale tyle frajdy miala, ze az zal bylo jej przeszkadzac. Widze, ze Maja rozwija swoje talenty, smialam sie dzis, bo obie sa tak do siebie podobne. Tzn. Jula tez tanczy i teraz na potege maluje. Stara sie dzielnie nie wyjezdzac za linijki, rysuje uszka, oczka, jak mi sie uda to wkleje filmik. I musze przyznac, ze robi to bardzo dokladnie, nie moze byc bialego miejsca :) Laurka ciiii, zeby nie zapeszyc juz kilka ostatnich nocy spi, budzi sie tylko na mleczko i zasypia. Te pare nocy co niespala to chyba przez zabki, bo mamy kolejne dwa (dwie gorne trojki) choc nie wiem do konca, bo byla pogodna i nie gryzla zbytnio. Ale niech tak dalej spi :) Czyli w poniedzialek ruszacie z Krystianem, szkoda :( szkoda laby, ale sama piszesz macie nowe wyzwania, obowiazki, wiec czas bedzie szybko lecial. Super, ze bedzie z Toba kolezanka :) bedzie Wam razniej, a i co dwie glowy to nie jedna. Zatem powodzenia na nowy rok szkolny. aśku plecy juz mnie bolą, ale zrobilam rtg, teraz czekam na zdjecie i pojde do lekarza, ciekawe co tam wyjdzie. Zatem milego weekendu. Jej pisze na raty tego posta, zaczelam o 15 i teraz koncze, taki zwariowany dzis dzien.
-
mamaola Kochana aż mi łzy w oczach sie pojawily jak przeczytalam co napisalas. Jej jak ja sie z Wami w tym momencie utozsamiam. Domyslam sie tylko jak moze byc Ci ciezko. Co ja mysle ? Otoz moim zdaniem dobrze robisz posylajac Leosia do przedszkola, ja bym chyba zrobila tak samo. Jednak ! (nie wiem jak Ty, bo nie napisalas) dalabym go na dwie moze trzy godziny, zeby mial kontakt z dziecmi, zajal sie na tyle zabawa, zeby nie myslec o Tobie, o domu, no i zeby nie zdazyl zatesknic. Moze i nawet popalcze chwilke, ale jak sama pisalas po pierwszym placzu przychodzila ladna zabawa, wiec widzisz, moze podswiadomie Leos tez tego potrzebuje ? A z drugiej strony tak jak piszesz, beda dodatkowe zajecia, rozwijajace, przygotowujace do kolejnych zyciowych etapow, w domu mimo szczerych checi nie zawsze jest czas na ich realizacje, a w przedszkolu jak najbardziej. Trzeba miec w tym wszystkim nadzieje, ze jedna rzecz, osoba sprawi, ze Leos polubi przedszkole i po pierwszych dniach sie oswoi. Jesli NIE-serce podpowie Ci, ze faktycznie nie jest gotowy i zrezygnujecie, ale mysle, ze warto sprobowac dla Ciebie, dla Niego i Lenki. Ona tez potrzebuje chwili dla siebie, 100% uwagi i zajec, ktore i jej pozwola sie rozwinac, zreszta to zauwazasz sama, ze przy dwojce dzieci i codziennych obowiazkach ciezko wygospodarowac czas, a jesli juz on jest nie jest tak do konca oddany dziecku. Zycie. A co moge podpowiedziec Tobie. Jak ja bylam na ostatniej rozmowie z pania psycholog, powiedzial mi ona, ze mimo iz bedziesz choc nie wiem jak sie usmiechac, a w srodku Ciebie bedzie niepewnosc, zdenerowanie to Leo to wychwyci. Dzieci przeciez chlaną nasze emocje, nastroje jak gąbka. Musisz najpierw sobie przetlumaczyc, ze chcesz przeciez dobrze, nie robisz mu krzywdy i ze w kazdej chwili mozecie sie wycofac. A ze cos stracisz ?? Ja bym najpierw wziela Leo na dluuugi spacer, tak sam na sam, przytoczyla bym mu pare przykladow, gdzie ladnie bawil sie z dziecmi, np. w piaskownicy, powiedzial, ze moze Ci ufac, ze zawsze po niego do przedszkola bedziesz przychodzic, ze bedzie opowiadal co ciekawego robil, ze moze nawiaze przyjaznie. Taki czas sam na sam - wzmocni Wasza wiez jeszcze bardziej. Sa jeszcze trzy dni, trzy spacery moim zdaniem z takim rozsadnych chlopczykiem jak Leo zdzialaja wiele. Ola bardzo mocno Wam kibicuje ! Musi byc dobrze, przeciez Ty jestes taką kochającą MAMUSIĄ ! Glowa do gory ! Bardzo mi przykro z powodu Waszego znajomego, trzymajcie sie ! Niestety ta okropna choroba nie wybiera :(
-
Hej Znow pozno, a ja oddaje sie swojej pasji :) Jednak rozsadek wzial gore,bo Laura wstaje ostatnio 0 6.15 :( Dzis spedzilismy kolejny cudowny dzien, jakos tak chlone kazda minute z tymi moimi dziewczynkami, wszystko mnie cieszy i co najwazniejsze chce mi sie :) Dzis mialysmy fajne zajecia na dworze, wystarczyla paleta i sklejki drewniane i dwa markery, a bylo co robic, dziewczynki tworzyly. A potem wymyslilam, ze mozemy chodzic i raczkowac tylko po drewnie, bo trawa to woda, a skonczylo sie zjezdzaniem po sklejkach, ale mialy radoche, szczegolnie Laura. A Jula ostatnio ma swoje sprawy, wszedzie chodzi sama z dworu do domu, z domu na dwor, siedzi nawet godzine i koloruje rysunki, albo bawi sie w lekarza. Jakies moze z 6 miesiecy temy kupilam jej zestaw lekarski i wiecie, ze nie ma dnia, zeby go nie uzywala ? Dzis mi nawet powiedziala, ze jak dorosnie bedzie lekarzem i bedzie miala swoj gabinet. Jakies pare dni temu Jula wysmyslila, ze bedzie jej pacjentka Laurka, no i biedna musi sie dawac badac, a jak nie chce, to jest krzyk. Laura w ogole ostatnio ciagle za Julia chodzi i we wszystkim chce uczestniczyc, Julcia na duzo jej pozwala, choc czasem widze, ze tez ma ochote cos zrobic sama, wtedy daje jej "roboty zastepcze" np. klocki :) Jak cos chce zrobic w domu czy gdzies na chwile wyjsc, wtedy zawsze pytam Julci czy sie zajmie Laurka, ona zawsze odpowiada, ze tak. A dzis sie mnie Jula pytala czy jak ona bedzie w przedszkolu to czy sobie dam rade z Laura, jak ona nie bedzie jej pilnowac hehe Moj maly pomocnik :) martwi sie o wszystko i wszystkich. aśku zatem milego odpoczynku, jedz i spedz z Ptysiek ostatni wakacyjny weekend :) a w poniedzialek pisz, same pozytywne wiadomosci przedszkolne. 3nik a Wy kiedy zaczynacie rok szkolny ? Ok lece, choc troche pospac.
-
Witajcie Ja na szybko, bo padam. To decoupage tak mnie wciagnelo, ze zapominam o swiecie, dopiero jak mi slabo z glodu to sie opamietam :) Dzis z przyjaciolka bylam na zakupach, zreksowalam sie przy tym superowo, Julcia obkupiona do przedszkola, a Laurka zabawkowo, wiec dla kazdego cos milego. Kupilam Julci bluzeczke z myszka mini m.in, a ona jak ja zobaczyla to mowi: mamusiu ja sie nie spodziewalam, ze mi kupisz taka aligantna (elegancka) bluzke :)) A potem zapytala, czy to przedszkola jej bede dawac spodnie z szaflówkami (szlufkami) :) Laura natomiast dzis nauczyla sie przesylac buziaki i chodzic przy meblach przeplatanką :) slodko jej to wychodzi. Kochana Myszka, ciekawe czy pospi w nocy, bo w dzien spala prawie 5 godzin. mamaola fajnie, ze juz jestes na forum, brakowalo mi Ciebie :) Lenusia odwazna jak malo ktore dziecko :) Kochany skarbek. A jak tam Leos w przedszkolu ? Ja daje Julie narazie na 5 godzin, zobacze czy jej bedzie dobrze, czy sie spodoba. Mysle, ze to taka ilosc, ze jej wystarczy, a ja sie nie zdaze zaplakac za nią. Ale mam depresje, placze jak tylko nikt nie widzi. Moj Kochany Skarb tak mi dorosl, ech...nie smuce. Ciesze sie, ze wypoczeliscie sobie, no i, ze pogoda byla, to najwazniejsze, ze jeszcze sie zalapaliscie na sloneczko. A macie zdjecia juz wybrane ? Chetnie zobacze. A Leos przybral 2 kg ? U nas Laura mowi na jedzonko: mniam, mniam :) Patrzylam na Julii wage w wieku Laury to wazyla 10 kg, a Laura 8,5 kg, ale je za pięciu. Ostatnio nawet podchodzi do Julci jak ona je i jej mlaska i mowi: mniam mniam, a Jula sie zawsze z nią dzieli:) Ale mimo takiego jedzenia jest taka drobna, ale dluga. A ja mysle, ze chyba niepredko przestane karmic, Laura bez piersi zyc nie moze. W nocy to nasze zbawienie. 3nik fajnie tak Wam z Antosiem razem, ja tez coraz wiecej czerpie z czasu razem z dziewczynkami, dzis szalalysmy i urzadzilysmy sobie konkurs tanca i zabawe w chowanego :) Ot i tyle, lece spac, a mialo byc krotko. A na koniec Wam napisze, ze skonczylam juz Julii prowdzic Kronike od niemowlaka do przedszkolaka, Laurce prowadze taką samą, a dzis zamowilam dwie sztuki Kroniki Przedszkolaka, przydadzą się. Papa
-
Hej U nas pozytywne wiesci wreszcie. Jula zdrowa, Laura juz ma czyste oskrzela. Jeszcze jej "rzezi" w krtani, ale mamy tylko do srody inhalacje i powinno byc ok. Ja jeszcze kaszle, ale tez resztki. Bylam tez u lekarza z kregoslupem, dostalam zastrzyki jeszcze na 5 dni i skierowanie na rtg.Zrobie i pojde dalej do lekarza i zadecyduje co dalej. Dzis mialam niezly maraton, bo i lekarz moj, Laury, mechanik, zakupy, to jeszcze zebranie w przedszkolu. Powiem Wam, ze bardzo jestem pozytywnie nastawiona do przedszkola. Do dzis mialam opory, ale rozmawialam z pania dyrektor i duzo mi ta rozmowa dala. Otoz w pierwszym tygodniu wrzesnia sa adaptacyjne zajecia, mozna maluszka przyprowadzac i z nim zostawac, mozna troszke zostac, potem wyjsc, dowolny sposob. Komu jak sie podoba. Wprowadzili takie cos w tym roku. Wiec duuuzy plus. Ponadto jak sie okazalo Julia bedzie miala dwie najfajniejsze przedszkolanki. Dzieciaki je uwielbiają, sa kreatywne, a to juz mi sie podoba. Rozmawialam z innymi rodzicami i je bardzo chwala. Julcie zapisalam na angielski dodatkowy i na tańce, zobaczymy czy jej sie spodobają. We wtorek mamy spotkanie z pania psycholog i pedagog, ponadto zatrudniony zostal logopeda, wiec jest wiecej niz liczylam. Jula jest zachwycona, mowilam jej, ze bede mogla sobie z nia zostawac, na co ona stwierdzila: nie, pojdziesz sobie na zakupy i po mnie przyjedziesz. No i mnie zaskoczyla, bo powiedziala, ze chce jezdzic do przedszkola autobusem z dziecmi. Na to sie niestety zgodzic nie moge, co prawda autobus mamy spod samej bramy, ale mysle, ze ze dwa tygodnie ją powoże, a potem zobaczymy. Jutro jade po wyprawke i ubranka do przedszkola. Czas uzupelnic garderobe. Jej nie moge uwierzyc, ze to juz czas na przedszkole. Az mnie w dolku cisnie. bettyy Kochana wiem, ze przykro przestac karmic, ale sama wiesz co jest dla Ciebie najlepsze, z drugiej strony patrzac karmisz juz 9 miesiecy, dalas przez tak dlugi okres dziecku to co najlepsze. Teraz pomysl o sobie, tym bardziej, ze masz takie dolegliwosci. aśku nie krzycz :) ja wiem, ale niestety nie umiem odpuscic sprzatania, zreszta pamietasz w ciazy tez na czworaka, ale sprzatalam :) Jakas chora jestem pod tym wzgledem. Niezle o mezu piszesz hehe pakuje w tylek :)) Uwielbiam Twoje bezposrednie teksty ! Ale pewnie tesknisz ? :) Dobrze, ze Ptysiu tego tak nie odczuwa. A jak tam przedszkolny stres u Ciebie ? A na ile Ty Ptysia dajesz ? Papa
-