-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ronia
-
ide położe się troszke nie do życia jestem dzisiaj może przytne komara a później do sadysty jade
-
duchota straszna potwierdzam myślałam że na wieczór porządnie popada a tu nic...
-
ja tam się boje i bez daru
-
justyna to źeś mnie pocieszyła eh.. ja to boje się wielu rzeczy ....
-
Obrazek sprzed chwili. Mój Maciek jest na dworzu przed blokiem. Wyglądam patrze a on klęczy przed chłopczykiem 1,5-2l i się z nim bawi i rozmawia. Wygląda ja starszy brat kurna .. mega dół mnie łapie
-
nie chce żeby było ciekawie wole żeby było nieciekawie dzisiaj jakoś wcale mi nie do śmiechy kurka jeszcze dentyste mam o 15.00 to już całkiem kurna
-
mpearl zdygana to mało powiedziane. Musze sobie zacząć wmawiać że miał haluny to może jakoś zasnę wieczorem bo inaczej kiepsko to widze. I eskorta do kibelka od dzisiaj nie ma przebacz
-
wyszedł z założenia że się odkurzy ;/ a ja sie wkurzyłam bo młody uwielbia bez kapci chodzić a ja nie wstane o 9 odkurzać nie. wiesz trzasnęłam focha i poszłam spać on też. Ale jak sobie przypomne jego spojrzenie w nocy, i mówi Kasia ... i cisza ... pytam co co ? (i źle że zapytałam chyba) i się dowiedziałm że widział ducha w lustrze no to mówie noc mam z głowy. Do kibelka kazałam się odprowadzić. i pozapalać wszędzie światła. Na przeciwko tego lustra jest wieszak z kurtkami i mogłabym jeszcze sądzić że mu się wydawało tak ? bo widział postać czy coś a to kurtka on zaspany. Ale on mówi że to białe było i że w pierwszym momencie myślał że to moja biała kurtka się odbija. A moja kurtka owszem wisiała ale jej nie było widac bo pod czarnymi była więc ta teoria odpada Zjawa podobno miała na sobie strój ala z ku klux klanu więc juz całkowity odwał. Jak sobie to wszystko wyjaśnić? Nie wspomnę że część rodziny obdzwoniliśmy o 1:30 z wrażenia
-
tyle że mój chłop ogólnie sprawia wrażenie takiego co nic go nie rusza. No nic to może źle powiedziane. Ale nie jest taki strachliwy jak ja. Zdecydowanie psyche ma lepszą. Na stresy też wydaje mi się jest bardziej odporny. Jak zmarł nasz syn zapłakał dopiero jak przy trumience poprosiłam by zostawili nas na chwile samych. Później to ja płakałam przy każdej okazji i każdym wspomnieniu o nim a J był raczej oparciem i czasami mnie to denerwuje że on jakoś tego nie uzewnętrza. Rok później po śmierci małego rozkleił się w Boże Narodzenie kiedy składaliśmy sobie życzenia bardzo nam go brakowało i jemu pierwszemu poleciała łza, ja ją widziałam. A tak wydaje mi się że mało rzeczy go rusza. Ja jestem inna i wszystko bardzo przeżywam biorę do siebie. Dlatego dziwi mnie że wczoraj aż tak przejąby się tym że go opierdzieliłam za to że zatłukł komara a truposza zostawił mi na dywanie. Wiem jak to jest mieć koszmary senne miałam nie raz po śmierci małego budziłam się zapłakana roztrzesiona ale to był sen. jak później doczytałam miałam taką reakcje organizmu na to co się dzieje. W dzień dawałam sobie radę z emocjami ale w nocy wszystko wracało ze zdwojoną mocą i męczyło mnie strasznie. Napewno to jakieś takie niesamowite. On już nie spał zobaczył. Pozatym próbowałam wypytać jak wyglądało bo czasem jest tak że widzimy coś w życiu nawet jakiś mały szczególik tak zapada nam w pamięć że nam się śni. Ale akurat o czymś podobnym nie myślał ani nie widział.
-
ja nie widziałam ale jak z chłopem jestem 8 lat i wiem ciężko pracuje czasem nie dosypia nigdy takiej akcji nie miał. Wiem że śniło mu się że się kłóciliśmy że poźniej wyszłam dzownił do mnie nie odebierałam póżniej błagał o przebaczenie. I wtedy się obudził. Ja w sumie też się obudziłam bo jak wiesz dupsko co godzine przekładam z lewego boku na prawy. Tak sobie myślę że ten sen to pewnie przez to że wieczorem faktycznie mieliśmy małą wymianę zdań niby nic wielkiego ale ofuczona poszłam spać. Chyba troche ja przegięłam. Ale żeby aż tak się przejął ? Że obudził się o zobaczył stojącą i falującą zjawę w kapturze. Cholera nie wiem ... niby gorąco jest to też chyba się przekłada na jakieś haluny
-
Czemu zaraz okropna.. fajnie że tak masz. mój małżonek dzisiaj mnie zestresował w nocy. Może pomyślicie ze ześwirowałam ale obudził mnie i powiedział że widział coś, zjawe w odbiciu w lustrze u nas na przedpokoju. Śniło mu się coś a później otworzy oczy prosto w to lustro. Jak mi o tym mówił miał gęsią skórkę przez chyba 20 min a on nie miewa sensacji. A mnie aż brzuch rozbolał jestem strasznie wrażliwa na takie akcje. Kurcze chciałabym żeby to było coś jakby miedzy jawą a snem ale on był tak cholernie pewny. Zmówiłam zdrowaśkę i ledwo zasnęłam przy świetle na przedpokoju i małej lampce w pokoju. Dzisiaj łeb mam jak sklep.
-
Witam się i ja po niezaciekawej dusznej nocy Mam głupie pytanie: Wierzycie w duchy ? agatha 33 tydzien ciąży rozpoczety gratulacje
-
lutka dostaje noce w całości przespane do końca roku Ronia wrzuca monetę
-
AgathaBurza mnie znów omineła. Ale już chociaż chłodniej, mały szaleje ale to jego pora, zaraz mi dziurę w pępku zrobi. to masz urozmaicony wieczór ;)))
-
możesz wejść w szybkie menu i tam grupy społeczne jakbys nie znalazła tutaj link http://parenting.pl/sierpniowe-mamy-2009/
-
lutka dostaje zapas pampersów na cały rok ronia wrzuca monetę
-
Nikula zaprosiłam Cię na NK i numerek Twój wpisuje do phona
-
kaja09witaj Pawel! jak żyjecie? jak dzidziusiek? Ty już po cytryny śmigaj
-
pawelwitam serdecznie wszystkie sierpniowe mamusie hej co tak rzadko piszesz?
-
kaja09...hehehehe! ...no ale ja mam Fride a nie gruchę...i z tego co widziałam na obrazkach załączonych do opakowania,to jeden koniec wężyka wkłada się do ust i się....ciągnie... czyli nada się ?
-
kaja09zjeść jak zjeść..ale weź taką pogryzioną miseczkę wys..aj!!!!..łuuuuu!!!! na wzdęciu jeszcze...ojojooj!!!! wpadłam na pomysł głupi ale zawsze to może to gruszką jakoś wyciągniesz
-
to tobie nikt nie mówił że miseczek się nie jje? będziesz miała wzdęcia i niestrawności pewnie Cię wywali po miseczce
-
trochę nie na czasie ale pomarzyć zawsze można u mnie nie ma