overpowered

stokrotka_87ja myślę tak : Kacper Aaron Tymon Stocia, u nas będzie właśnie Tymon. Kacper też był przez chwilę na tapecie, ale stanęło na Tymku .

hej, hej . zaglądam i co widzę? kolejni synowie. no pięknie. stokrotka, następnym razem będzie córa .

Niezapominajkaaoverpoweredjako, że połowa ciąży już za mną pokażę i ja mój ciążowy brzuszek. na tym zdjęciu21 tygodni i 2 dni za mną. Kochana to ja mam prawie taki sam, tyle ze tydzień wcześniej:):) i z tego co pamiętam to ty się martwiłaś, że twój brzuszek za mały... mi się od początku wydawało, że mój całkiem spory - nie wiem od czego to zależy. a teraz to mam już taką piłkę, że aż strach .

heloł. ale macie śliczne brzuchalki. podczytuję was regularnie, ale na pisanie czasu brak. praca, praca i jeszcze raz praca... i oczywiście adaś. dobrze, że grzeczny i kochany, bo bym chyba zwariowała . ściskam was mocno i myślami jestem cały czas z wami.

mniej więcej nadrobiłam, ale oczywiście nie włączyłam cytowania i teraz nie wiem co komu chciałam odpisać...

a ja się witam popołudniowo i spadam nadrabiać zaległości forumowe. z frontu ciążowego donoszę tylko, że mam morfologię jak "wygłodzone afrykańskie dziecko" (cytując za moją panią doktor) i to pomimo wmuszania w siebie mięsa, jajek i żelaza w tabletkach. hemoglobina 9,5... mam w tym tygodniu zmierzyć poziom żelaza w surowicy i na tej podstawie moja ginekolog określi co dalej. nie bardzo wiem jakie mam alternatywy, ale jestem dobrej myśli. a teraz zmykam nadrabiać zaległości.

jako, że połowa ciąży już za mną pokażę i ja mój ciążowy brzuszek. na tym zdjęciu21 tygodni i 2 dni za mną.

racuszekstysiapysiaAgunia Hej Stysiu jak Ci dzionek minął?Tak ,zakupowo ten dzionek, a potem na leżąco i jedząco ... a Ty jak tam ? i Racuszek co porabiał!!! Dziś racuszek zaspał na badania krwi i moczu więc muszę jutro wstać o 7.... łaziłam po sklepach i kupiłam komplet ubranek dla Stasia :) racuszku, ja też dziś robiłam badania. na szczęście w moim ukochanym laboratorium panie zawsze mają dla mnie dobrą kawkę, bo przy takim ciśnieniu jak dziś, to chyba nie miałabym siły wrócić do domu... stokrotka_87witam porannie...kurde dziewczyny od 5 rano głowa mnie boli...masakra..spać nie mogłam..czuje się jak kupka.... stokrotka, bidulko... może ty tak reagujesz na tą pogodę paskudną, co? dawaj znać jak się czujesz. i trzymaj się. a reszcie marcówek mówię: MIŁEGO DNIA. pomimo pogody do bani, ciśnienia jak na zjeżdżalni i wszystkich innych dolegliwości.dla siebie ogłaszam dziś dzień lenia .

ania_sHej dziewczyny:-)) Ogladam te Wasze brzuszki i jestem pod wrażeniem, tyle zgrabnych słodkich brzusiątek. Super tak popatrzeć na inne brzuszki i porównać wielkość, bo tak jakoś ciągle mi się wydaję, że mój w miejscu stoi. Zaraz postaram się dorzucić tu do galerii swoje foto:-))) czekamy, czekamy ...

stokrotka_87overpowered- masz racje.. te wózki nie mają bajerów ale są wspaniałe... koła nawet do lasu się nadają.. oj co ten mój wózek przeszedł... heheh jest nieamowity! podejrzewa że lepszy niż te wszystkie conneco i xlandery co są śliczne ale.... stokrotka, moja gondolka to inglesina, a spacerowy, to emmaljunga i obydwa uważam za naprawdę bardzo udane. zaliczyły wyprawy w góry, nad morze i wiele wycieczek po lesie - i cały czas są w jednym kawałku. a mam koleżanki, które przy jednym dziecku w ciągu roku 3 razy kupowały nową spacerówkę, bo coś się psuło... ja mam jeszcze taką "parasolkę" maclaren - najlżejsza jaka była, ale kupiłam ją tylko dlatego, że idealnie nadawała się do samolotu jako bagaż podręczny, a zdarza nam się latać - czasami w bardzo nietypowych porach, a z wózkiem to zawsze wygodniej.

Kaszaaaaa, fajny ten wózek i myślę, że w naprawdę dobrej cenie. Ja mam taki: Bez żadnych bajerów (wpinany fotelik itp.), ale u nas sprawdził się znakomicie, bo wygodny i dla maluszka i dla mnie. A na potem (jak już cieplej się zrobi) mam duuuuuuuuuuuużą spacerówkę Emmaljunga (model Cerox) - jest dość ciężka przez dmuchane koła, ale ma wszystko to, co moim zdaniem taki wózek powinien mieć czyli: - dużo miejsca do leżenia (rozkłada się całkowicie na płasko) - przekładaną rączkę (możliwa zmiana kierunku, w którym mamy dziecko) - regulację wyskości rączki (zarówno ja ze swoim 164cm wzrostu jak i mój mąż przy 190cm możemy ustawić ją tak aby było nam wygodnie) - miejsce na zakupy - jest przewiewna (buda zdejmowana całkowicie, ale można też odpinać części tak, aby wietrzyć maluszka) - ciepła i nie przemaka (ma dodatkowe okrycie na czas deszczu) Coś takiego, ale w innym kolorze:

AguniaKaszaaaaaaNiezapominajka ty się już zapisałaś ?Zapomniałam się wam wczoraj pochwalić,że już sobie upatrzyłam wózek ! Pewnie go nie wezme bo wszyscy mi będą odradzać bo jest biało beżowy,ale naj wyżej zmienie kolor a fason chyba już zostanie :) Tak mi odrazu dobrze jak mam wszystko upatrzone i wiem gdzie.No jeszcze tylko ten nieszczęsny przewijak ale jest jeszcze tyle czasu,że naj wyżej sama go sobie wystrugam Witaj Kaszaa,to dobrze,że masz już mniej więcej upatrzone to i owo. Ja to bardziej w wielkim chaosie wszystko,jakies plany mam co do pokoju dziecka itp. Łóżeczko też niby wiem jakie ale się jeszcze zastanawiam,to samo wozka dotyczy,podoba mi się taki jeden ale jest dosc drogi. No i te dylematy czy kółka przednie skrętne czy nie,masakra..... Agunia, kolejna nasza wspólna rzecz. Jak to mawia moja koleżanka "jestem w czarnej dupie" jeśli chodzi o wybór rzeczy dla maluszka... Gdyby to była dziewczynka, to pewnie bym się bardziej nad tym wszystkim zastanawiała, a że znowu chłopak i to jeszcze w tej samej porze roku się urodzi, to właściwie mam wszystko z tych większych wydatków już załatwione, bo zostało po Adasiu. Zaraz Wam pokażę, jaki mam wózek na pierwsze klika miesięcy -przy Adasiu sprawdził sie idealnie, więc nie będę niczego zmieniała.

Aguniaoverpowereddziewczyny, no to szykuje nam się tydzień dobrych wieści. już nie mogę się doczekać.mój młodszy syn ma dziś czkawkę jak ta lala. aż czuję jak mi brzuch podskakuje do góry . ja za to w nastroju leniwym. muszę na nowo przyzwyczaić się do bardziej aktywnego trybu życia. co dziś macie na obiad? u mnie była pomidorowa, ale na drugie danie brak pomysłu. Overpowered co za trafność ja mam też pomidorową :))) A na drugie też nie wiem.... agunia, u nas pomidorowa co najmniej raz tygodniu. to ukochana zupa adaśka, a ja uwielbiam.

dziewczyny, no to szykuje nam się tydzień dobrych wieści. już nie mogę się doczekać. mój młodszy syn ma dziś czkawkę jak ta lala. aż czuję jak mi brzuch podskakuje do góry . ja za to w nastroju leniwym. muszę na nowo przyzwyczaić się do bardziej aktywnego trybu życia. co dziś macie na obiad? u mnie była pomidorowa, ale na drugie danie brak pomysłu.

udało mi się zrobić zdjęcie brzucholka. tak samo jak kaszaaaaa mam wrażenie, że na zdjęciach jakiś taki mniejszy jest... oto on (21tyg. i 2 dni): co do wagi to (o zgrozo!) prawie 6kg na plusie. mam wrażenie, że rozkłada się to wszystko po połowie na brzuch i pośladki. jeszcze trochę i będę miała prawdziwy murzyński tyłeczek . muszę ograniczyć ilość spożywanych w ciągu dnia pączków.

witam się porannie . troszkę was zaniedbałam przez ostatnie kilka dni - podczytuję oczywiście, ale na odpisanie czasu brak. bo u mnie oczywiście wszystko na odwrót - zamiast teraz zwolnić, ja biorę się za prowadzenie firmy mojego męża, który od poniedziałku będzie współpracował z inną (dużo większą agencją) właściwie na pełny etat i ktoś musi zająć się naszymi klientami. stąd moja chwilowa nieobecność. mam nadzieję, że do końca lutego uda mi się wszystko tak poustawiać, żebym mogła w marcu pracować głównie przez maila. muszę wam powiedzieć, że bardzo się z tego cieszę - męczyło mnie to siedzenie w domu. teraz muszę jeszcze zorganizować opiekę dla adasia. zrezygnowaliśmy z drogiego prywatnego przedszkola, a do państwowego nie było już szans we wrześniu się dostać. dobrze, że jest moja mama - chociaż 2 dni w tygodniu będę miała wolne na spotkania. śliczne wasze brzusie i naprawdę widać, że to teraz jest ten moment (okolice 20 tygodnia), kiedy brzuszki wystrzelają do przodu. postaram się dziś pstryknąć fotkę mojego brzucholka i wam pokazać. myślę, że będę gdzieś pomiędzy kinią a stokrotką. zmykam teraz , bo trochę pospaliśmy. miłego dnia dla wszystkich brzuchatych marcóweczek .

aniutka86Witam się z Wami poniedziałkowo:) kingusia- gratuluję córeczki:) u mnie od soboty masakra się dzieje- w sobotę kot się pochorował, wzywałam weterynarza do domu, zawsze był nawet miły człowiekiem, a okazał się rzeźnikiem..tak mi potraktował kota, że płakałam cały wieczór i jeszcze w niedzielę kot się nie nadawał do życia, i dziś wyruszam na poszukiwania normalnego lekarza... z samego rana mąż wylądował u dentysty, bo od wczoraj zwijał się z bólu zęba..chciał być twardzielem, ale dziś go wygoniłam do lekarza, no i ma wyrwanego zęba...oczywiście zaraz od dentysty chciał jechać do pracy, ale jakoś go zatrzymałam w domu... a ja się czuję po prostu zmęczona wrażeniami o bożeeeeeeeeee, jak ja się cieszę, że te moje futrzaki takie nie chorowite są. mam nadzieję, że z kicią już lepiej. i z mężem oczywiście też. z ciekawości zapytam: z której przychodni wzywałaś weterynarza? ja mam w legionowie u mamy psa i też nam się zdarza korzystać z wizyt domowych.

stokrotka_87mam nadzieje ze tez bede sie mogla tak cieszyc 4 listopada na rozowo trzymam w takim razie kciuki. a gdyby się kazało, że to jednak chłopak, to będzie po prostu jeden więcej, żeby cię rozpieszczać na całego...

stokrotka_87Kingusia- gratulacje suuuper wiesi Overpoerwed- bylo jednorazowe... ale jakos tak ciagle cos mnie tak kluje..albo cos.. eh. wizyte mam 4 listopada dopiero .. musze jakos wytrzymac..ale czulam dzis ruchy wiec troszke mi sie humor poprawil... byc moze to twardnienie to przez dzwiganie ..cholera... w takim razie nie denerwuj się już. i nie dźwigaj (w miarę możliwości oczywiście).

kingusia1991Jestem po USG i wstawię obrazek i wszystko będzie wiadomo Zdrowe, wszystko na miejscu... Najlepszy mój A. Spytał się GIN-a : Gin: - Dziewczynka. -Na pewno dziewczynka? Gin: - No na to wskazuje, nic nie wyrosło między nogami kingusia, w takim razie GRATULACJE OGROMNE I RÓŻOWE

witam się poniedziałkowo . stokrotka, mam nadzieję, że ten twardy brzuch to tylko tak jednorazowo u ciebie było? moja lekarka kazała mi natychmiast brać no-spę i leżeć jeśli cokolwiek mnie boli albo twardnieje. może zapytaj lekarza co to mogło być...

i ja się witam . już po kawie i sniadanku. zaraz spadamy na obiadek rodzinny. miłego dnia dla wszystkich .

KaszaaaaaastysiapysiaKaszaaaaaaOkno otwierałam kilka razy na wpuszczanie i wypuszczanie kotów ale to trwało sekundy ,wiesz w piżamie troche zimno O to na pewno ze zimno...a dużo masz tych kotków??? Dwa . Przyszedł mój mąż ,może on uratuje te piersi :( ja też mam 2. do niedawna były 3, ale naszą najmłodszą koteczkę musieliśmy oddać, bo najstarsza bestia przez rok nie chciała się do niej za nic przyzwyczaić i obydwie nieszczęśliwe były. a co do piersi, to mężowie to w końcu specjaliści od piersi, więc powinno być OK.

KaszaaaaaaoverpoweredKaszaaaaaaMój jeszcze inaczej robi,on chętnie wychodzi i jak gdzieś idziemy to by do rana naj chętniej za każdym razem siedział,nie można go wyciągnąć do domu ale jak nie pójdziemy to zasypia...czuje się tak jak bym to ja go tak nudziła... oj, te chłopy... mój też chętnie wychodzi. aż za chętnie. i nie raz już było tak, że ja wracałam sama, a on kilka godzin po mnie z jakiejś imprezy. ale jak jesteśmy w domku, to nie usypia. to raczej ja jestem ta "znudzona" i wiecznie śpiąca. : kaszaaaaa, chodzę po ścianach, bo przy takim niskim ciśnieniu muszę się podpierać o coś, żeby w ogóle tyłek ruszyć z kanapy. ale już mi lepiej - zrobiłam sobie kąpiel, "powalczyłam" z depilatorem i od razu mi się ciśnienie podniosło. no tak! Można się jeszcze podpierać o ściany, o tym już nie pomyślałam Ale wiesz ja dzisiaj cały dzień w chacie siedze więc już nie kojarze z tego niedotlenienia my dziś też raczej stacjonarnie. poza kilkoma wyjściami do sklepu (bo oczywiście nie mogę iść raz i po prostu kupić co trzeba) cały dzień w domu. ale staram się nie lenić. skróciłam sąsiadce 3 pary spodni, zrobiłam jej 3 bukieciki/wiązanki (jutro jedzie na imieniny mamy i kupiła kwiaty na giełdzie, bo taniej od siebie i swoich 2 sióstr), ugotowałam zupkę z dyni i drugą porcję schabu. a potem domowe spa w i jakoś dzień zleciał. jutro na szczęście jedziemy na obiad do ciotki mojego k., więc będzie ciekawiej.

Kaszaaaaaastokrotka_87KaszaaaaaaA naj lepsze jest to,że kiedyś to on chciał tylko ze mną wychodzić nie potrzebne mu było żadne towarzystwo a ja na samą myśl,że mamy iść sami dostawałam bólu czegoś,np.głowy hehe a teraz dla mnie całe towarzystwo mogło by zapaść się pod ziemie a jego za to ciągnie do ludzi ...Nie nadążam ani za nim ani za sobą ja czasami myślę ze wole jak jest w pracy...bo se idę gdzie chce ... nie muszę siedzieć w domu ... hehe no tak :) I nie ma się na kogo złościć :) Z nimi żle ale bez nich jeszcze gorzej :) Coś mi się wydaje,że lesbijki mają łatwiejsze życie no fakt . ale jeśli już, to najlepiej mają biseksualne kobiety - w zalezności od nastroju i sytuacji mają zawsze wybór.