-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez isa32
-
Cześć wstałam z łóżka po tygodniu - słaba ale już czas się uruchomić. Z tym moim katarem to kiepska sprawa, bo trwa już +/- 2 miesiące a krople do nosa nie bardzo w ciąży. Zapytam gin jutro co tu zrobić, żeby do niedzieli wydobrzeć. Mam nadzieję, że za tydzień o tej porze Asia będzie już po drugiej stronie brzucha U nas też zima na całego. Dzisiaj trochę cieplej rano, ale wczoraj było -9 - i śniegu dużo. Mnie chwilowo cieszy jak nie pada, muszę mieć szansę szybkiego dojazdu do szpitala w razie "w" Miłego dnia
-
Cześć u nas też zimowo, ale chyba przejezdnie, bo mama do mnie dojeżdża i D. do pracy również. Ala w weekend szalała z Zarą na powietrzu. Wczoraj czułam się strasznie słaba, głównie chciało mi się spać, ale pomimo niedzieli nie było mi dane, bo ciągle coś ktoś chciał... Dziubalko dziękuję jest poporawa, tylko katar niestety nie mija, co mnie martwi ze względu na małą, bo jak ją zarażę po porodzie to będzie masakra... w środę idę na ktg i ostatnią już chyba wizytę do swojej gin. A przed tym do szpitala podjedziemy dowiedzieć się wszystkich szczegółów. D. ma w czwartek zebranie a w przyszłym tyg.24-25 wyjazd w delegację. Muszę jakoś pomiędzy urodzić, żeby na ten przyszły tydzień nie przypadł np. wypis ze szpitala. Bo tak dwa dni jak go nie będzie w szpitalu to się nic nie stanie. Najważniejsze, żeby był w domu jak wrócimy, bo chwilowo tylko przy nim jestem spokojna... no nic, zobaczy się. Miłego dnia Wam życzę, zbieram się trochę do łóżka a później poukładam wszystko w komodzie dla małej, bo mama poprasowała.
-
Witam niedzielnie czekam na rodziców, bo D. pracuje (WOŚP więc wiadomo) - jakieś skurcze mnie łapią. Ze zdrowiem lepiej, ale dziś kończy mi się antybiotyk a myślę, że jeszcze ze 3 dni by nie zaszkodziło... generalnie leżę w łóżku praktycznie cały czas. Dziubalko ten mój suwaczek to coś nie tak pokazuje. Termin z @ wychodzi na 28.01. - i pomimo, że Asia starsza o tydzień albo nawet 10 dni to gin i tak nie wpisze inaczej cc niż tydzień wcześniej czyli 21.01. bo nie będę na to patrzeć. No tak jest i już. Jeśli się zacznie wcześniej to mam nadzieję zdążyć do szpitala a tak to czekam do przyszłego poniedziałku. Ala urodziła się 6 dni po terminie, więc może do tego 21.01. się doturlam Miłej niedzieli
-
Cześć u mnie jest lekki przełom, nadal leżę ale przynajmniej mam siłę zejść i sobie herbatę zrobić. Pozdrawiam Was, co jakiś czas łapią mnie lekkie skurcze, głównie w nocy, ale póki co raczej nieregularne. Jak do środy nie urodzę to idę jeszcze na ktg do mojej gin i do szpitala dowiedzieć się co i jak i w niedzielę, najpóźniej poniedziałek 21.01. zgłaszam się na izbę. Matko jak to już blisko Ściskam Was i buziaki
-
Witam późną porą Kwiaciarko tak się domyślam, że dlatego czekają z cc - inna sprawa, że to jest olbrzymi szpital, mówi się o nim fabryka trafiają tu skomplikowane przypadki z całej Polski, więc dla nich taka cc to wiadomo, nic wielkiego. Byłam dzisiaj w szpitalu gdzie rodziłam Alę. Powiedziałam o co chodzi i u nich jest tak, że mnie przyjmują a następnego dnia, najpóźniej dwa dni po przyjęciu robią cc - kierują się datą wpisaną przez lek. prowadzącego. Nie ma znaczenia, że ten lekarz nie od nich. Pojedziemy tam z D. na spokojnie w środę lub czwartek, bo chcę mieć pewność. Jeśli nic się nie zacznie to będę rodzić tam - dobry szpital - przy Ali byłam bardzo zadowolona. Tu po prostu chciałam, bo bliżej i jak cc to mi bez znaczenia, ale jak widać wszystko ma znaczenie. A o tym hotelu nie słyszałam. Lema dostałam w czwartek późnym wieczorem ataku kaszlu i myślałam,że to wody, ale to nie ten pęcherz niestety było to tak dziwne, że wolałam sprawdzić, a przy podejrzeniu sączenia się wód, zostawiają w szpitalu. Przy Alicji pęcherz miałam przebijany w trakcie porodu, więc nie wiem jak to się czuje naturalnie... Byłam dziś u gin, na ten moment jest ok, powinnam te 2 tyg. do cc spokojnie doczekać. Inna sprawa, że jestem chora, strasznie kaszlę, więc to może przyspieszyć... dostałam antybiotyk, żebym była zdrowa do porodu, bo inaczej mała od razu byłaby chora...
-
Witam po dłuższej niebecności. Czasu brak, później kłopoty z netem i tak zeszło do dzisiaj... Nasze święta spokojne, rodzinne, ale pierwszy dzień przeleżałam - w Wigilię wyglądałam jakbym miała za chwilę rodzić jak widać dotrzymałam do stycznia. Sylwestra spędziliśmy u znajomych na domówce, wróciliśmy o 5.30 do domu. Zaliczyłam niestety szpital w czwartek, a wczoraj wypisałam się na własne żądanie, bo wszystko było ok, a w poniedziałek mam wizytę u swojej gin. Zresztą przez weeked i tak nic nie robią. Najgorsze było, że połozyłam Alę spać, a jak wstała to mnie nie było - spłakała się bidusia, dobrze, że akurat wczoraj D. miał wolne. Ala miała wczoraj konkurs kolend i pastorałek, dostała wyróżnienie. Sama mi przyznała, że szkoda, że nie zajęły z koleżanką żadnego miejsca, ale ona tak do mnie chciała, że marudziła paniom cały dzień na szczęście mogę być w domu. Poza tym po tym pobycie (byłam na tym samym oddziale co w grudniu) mam poważne wątpliwości czy decydować się na cc w tym szpitalu, szukam innego rozwiązania, mam nadzieję, że się uda. Zniechęciłam się bardzo. Nie dość, że marudzą na cc to jeszcze od pana prof. zależy kiedy się ono odbędzie. Czyli jak się nie zacznie poród to może i do lutego będę czekać, ale zgłosić mam się w 39tyg. czyli co? 2 tyg. bezsensownego leżenia? Mała waży już 3100 więc naprawdę mogliby zostawić ten termin 21.01. No nic, myślimy intensywnie. Zbieramy się zaraz na basen, bo Alicja odrabia zaległe zajęcia z grudnia. Mama ma przyjechać, żebym mogła odpoczywać, D. pracuje dzisiaj. Kwiaciarko pięknie Ci dziękuję leżaczek doszedł, a ja do Ciebie dzwoniłam, ale jakoś nie odebrałaś Spokojnego weekendu. Pozdrawiam Was - postaram się w miarę regularnie zaglądać.
-
Kochane, dobrego, szczęśliwego i zdrowego Nowego Roku!
-
Babeczqo i Martek najserdeczniejsze życzenia urodzinowe - zdrowia i szczęścia
-
LemaDziubalko, Franiowi wypadła PD1, czyli ząbek, który wyszedł jako drugi A wróżka przyniosła 10 zł.Kwiaciarko, hehe, chyba nie była zbyt hojna wróżka, my uznaliśmy, że to będzie tak symbolicznie to tak jak u nas - 1 stycznia wieczorem - a 10zł jak najbardziej ok, jak wypadną wszystkie to się uzbiera niezła sumka Ala składa na jakąś zabawkę
-
Dziewczyny po cc - to uczucie braku czucia i samo znieczulenie jest straszne? Śniło mi się dzisiaj...
-
U nas śniegu nie ma, ale mroźno i taka szadź na drzewach i domach, pięknie My z Alą w domu, bo kaszel się jej przyplątał (dostała syrop, poza tym jest ok) i wolałam już jej nie puszczać do przedszkola, żeby w święta była zdrowa. Mnie niestety sprzedała infekcję, ale jakoś daję radę... Wczoraj byłam u gin, wszystko ok. Termin cc wstępnie na 21.01. o ile wcześniej na świat nie będzie chciała póki co nic na to nie wskazuje. Martek trzymam kciuki, żeby morfologia się poprawiła i dla Ciebie też zdrówka Trochę sprzątania na jutro mi jeszcze zostało. Jutro też robię śledzie i piekę pasztet, ciasta i sałatki w niedzielę a w Wigilię to już nic jadę na pierogi do obu mam. D. zadowolony, bo miał wczoraj wizytację w pracy, a wyszło ok, więc ogólnie nastrój domowy taki przedświąteczny trochę się zrobił. Dziubalko ja mam jeszcze nie poprane ubranka, ale wszystko przygotowane stoi w jednym miejscu i mam zamiar zająć się tym po świętach. Lema u nas też prezenty dla dzieci a słodycze dla dorosłych. Nie zmieniam tego, choć bratowa coś przebąkiwała o prezentach. Nikt się ze mną wcześniej nie umawiał, więc wychodzę z założenia, że robię jak co roku, a inni niech robią co chcą Buziaki kochane, wypoczywajcie i cieszcie się świątecznym czasem
-
Zdrowych, pięknych, ciepłych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia życzy Isa z rodziną
-
Hej u nas w przedszkolu też mało dzieci, Ala dzisiaj nosem zaczęła pociągać, mam nadzieję, że się nie rozłoży na święta. Jutro mam gin, więc w razie czego mama będzie musiała podjechać, gdyby Ali się pogorszyło. W wigilę i sylwestra nie idzie do przedszkola, jest lista, ale nie miałam serca jej zapisywać, zresztą na 24.12. jest zapisana jedna dziewczynka a na 31.12. dwoje dzieci... Prezenty dla dzieciaków kupiłam, dla D. też. Pozostałym słodycze, jak co roku, choć bratowa D. mnie "oświeciła" w niedzielę, że kupiła wszystkim prezenty. Na moje pytanie od kiedy to kupujemy odpowiedziała, że no tak wyszło. No trudno, nie tak miało być a ja nie mam zamiaru z tym brzuchem biegać po sklepach. W ogóle to jedziemy na dwie wigilie a później mam zamiar przeleżeć święta w domu. Jak ktoś będzie miał ochotę to może nas odwiedzić. Biorę się zaraz za resztę porządków świątecznych, a raczej przygotowań do pojawienia się w domu Asi. Poza szczotką do butelek i szczoteczką do włosów też mam już dla niej właściwie wszystko. Między świętami a nowym rokiem będę wszystko prać. Miłego dnia kochane, zmykam, bo mam zwolnione tempo a czasu nie aż tak dużo. Pa.
-
Spokojnego wieczoru Ja się wybieram we wtorek po prezenty i resztę rzeczy potrzebnych na święta. Dla Asi większość już jest, pozostałe zamawiam przez net. Taniej i się nie nabiegam, a to dla mnie w tej chwili najważniejsze.
-
Asia no wiem, że muszę się poddać po prostu najbardziej spokojnie jak tylko się da temu co mnie czeka. Ale wkurza mnie bardzo moja niemoc, nie mam sił nic zrobić a bym chciała. Tu już nie chodzi tylko o święta, ale też o maleństwo w domu. Staram się powoli sprzątać, ogarniać, a idzie mi kiepsko, bo co trochę muszę się położyć. Ale cóż, siła wyższa. A co z Twoją pracą? W czw. idę do gin, zobaczymy co powie i mam nadzieję, że w końcu dowiem się co z cc. Czy ona termin wpisze, czy w szpitalu będę musiała się umówić. Chciałabym już mniej więcej wiedzieć. Ja bigosu nie robię w ogóle. Mogę zjeść ale nie muszę, więc się nie przemęczam w tej kwestii. Chociać jadłam ostatnio u naszych przyjaciół i Aga taki zrobiła, że aż muszę ją poprosić o przepis Kwiaciarko dzięki ale na spokojnie wysyłaj, nie pali się. Trzymam kciuki, żeby u Eli to nie było uczulenie na kota i żeby po badaniach było wiadomo na co A przypomniało mi się, jak Ala miała 2 latka to dostała taką dziwną wysypkę, podobną do pokrzywki, oczywiście testy nic nie wykazały, alergolog niewiele pomógł, ale dermatolog owszem. I ona właśnie zastosowała kurację przeciw świerzbowi, choć od razu zaznaczyła, że to nie świerzb, ale warto zrobić tak jak ona mówi. Zeszło jak ręką odjął
-
Hej na chwilę weszłam, zbieram się, bo muszę dokupić resztę wyprawki dla małej a na 16 zajęcia, na których mam zamiar być z pół godziny jutro mnie czeka siedzenie do +/- 17 więc zbieram siły. Trochę mi dziś lepiej, mała słabo kopie, mam nadzieję, że tylko dlatego, że jej coraz ciaśniej... schizy mam niezłe Choinka się udała. Tekst Ali: mamo, ten Mikołaj to jest sztuczny bo ma brodę na gumkę Udanego weekendu. Buziaki
-
U nas dziś choinka w przedszkolu, będzie krótkie przedstawienie, a później wspólna praca z dziećmi (będziemy robić choinkę w doniczce) i poczęstunek. Pewnie zejdzie do wieczora. Zbieram się, muszę jeszcze pazurki sobie zrobić. Zupa już się gotuje a drugie mam z wczoraj to dla D. będzie. Miłego dnia
-
Lema świetna choinka
-
Hej u mnie tak sobie, psychicznie chyba sobie nie radzę chwilowo, ale nie ma sensu się użalać... do tego nakrzyczałam rano na Alę i mam jeszcze większy dół o wyrzutach sumienia nie mówiąc. Przeprosiłam ją oczywiście, ale tkwi to we mnie, że jak tylko pomyślę to łzy same lecą. W nocy - od powrotu ze szpitala nieprzerwanie koszmary... na święta nic nie zrobione, na dodatek z pisaniem pracy na studia jestem w lesie i to wielkim. Przybita strasznie, w ogóle jak nie na przedświąteczny czas. D. też niczego nie rozumie... a fizycznie też najlepiej nie jest. No i nerwy mam naciągnięte na maksa, bez kija nie podchodź Dziubalko terminu cc nie znam, bo do gin idę dopiero 20.12. o co też ścięłam się z D. bo on do jutra ma podać termin urlopu styczniowego, więc mu powiedziałam, żeby podał tak jak im w pracy pasuje bo niby skąd mam wiedzieć kiedy urodzę, a jak zacznie się wcześniej to co? Z Alą dałam radę sama to teraz też dam. Kwiaciarko Ala też dostała uczulenie po lewej stronie brzucha, zaaplikowałam jej wapno i fenistil w kroplach (na nią dobrze działa) i praktycznie zeszło. Rzeczy z barwnikami praktycznie nie jada, sporadycznie śmiejżelki, ale ostatnio też nie. Nie wiem od czego ma. Smaruję ją tylko emolientami i to zamiennie co jakiś czas. Bo to, że coś nie uczula nie oznacza, że nie zacznie... Kup dla własnego spokoju ten test, choć mnie się wydaje, że to bardziej od jedzenia albo właśnie od ziajki.
-
Cześć u nas świąt w ogóle jeszcze nie czuję, wróciłam właśnie po 3 dniach ze szpitala. Złapałam od Ali grypę żołądkową - no i mnie zatrzymali, całą sobotę leżałam pod kroplówkami, na szczęście zadziałały. Słaba jestem bardzo, dziś do południa jeszcze miałam zawroty głowy ale już jest trochę lepiej. Znów jestem z Alą sama więc i tak musiałam się pozbierać. D. co prawda wraca do domu, ale późno bo mają kocioł przedświąteczny. Na dodatek zaziębiłam się w szpitalu, bo wialo od okna i zatoki zawalone, masakra jakaś. W ogóle nic nie jest gotowe ani na święta ani na Asię. Więc jestem zdrowo zirytowana i zła. Z Asią dobrze, waży już 2500. Ale ogólnie pobyt z tyloma kobietami z różnymi problemami podziałał na mnie depresyjnie, niestety. Lema zdrówka wyleż się jak masz taką możliwość. Kwiaciarko dziękuję fajnie, że kociak pasuje zimowa aura u nas też w pełni, pięknie za oknem. Dziubalko dobrze, że jesteś Zmykam, chcę się jeszcze na chwilę położyć zanim odbiorę Alę.
-
Hej Babeczqo współczuję ale najważniejsze, że wiesz na co, lekarz dobierze odpowiednie leki i będzie ok Lema fajny poranek my sobie nie dajemy prezentów, Ala dostała bombki do ozdobienia (już zrobiłyśmy) i dwa filmy z barbie Ale... dzisiaj i jutro jest w domu, byłyśmy u lekarza, bo rano wymiotowała na szczęście dla niej tylko raz i pediatra powiedziała, że to prawdopodobnie grypa żołądkowa, ale lekka, ufff... tak więc ominęła ją wycieczka do figloraju z przedszkolem, basen i nie za fajne te Mikołajki. Jak wracałyśmy z przychodni to weszłyśmy do papierniczego, kupiła sobie trochę rzeczy, więc dłubie w plastelinie, wycina i takie tam... Deva to Wigilia niewielka, dobrze, nie zmęczysz się. Ja też nie, bo jadę do teściów i rodziców, poza jakimiś drobnostkami nic nie gotuję itd. I tak nie bardzo mam siłę, a wszyscy mi mówią, że mam odpoczywać, żeby córcia w brzuchu dotrwała do stycznia Renata buziaki dla Mikołajka
-
Witam wieczornie byłam z Alą u jej koleżanki (życie towarzyskie to tutaj kwitnie przez te dzieciaki, że hej ) ale szyby skrobałam, śnieg dopadał i do tego zamarza... Kwiaciarko Ala ok. A teksty kolegów niezłe wcześnie, o matko... u nas jeszcze nie, mam nadzieję, że długo nie. Z asertywnością u Ali to różnie, zależy czego dotyczy. Chociaż Alka raczej się nie daje, ale nie mam pojęcia jak by zareagowała na taki tekst... Deva zazdroszczę wysprzątania itd. Ja w lesie i to ciemnym Ala chce lego friends i lalkę monster high (zaczyna się ) A na jutro mamy dla niej zestaw kreatywny bombki do samodzielnego malowania, tyle, że jutro to raczej się do nich nie zabierze, bo po przedszkolu basen. Choinka u nas w przyszły czwartek. A ja zrezygnowałam z niemieckiego do lutego nie mam sił - potrzebuję więcej odpoczywać, poza tym naprawdę sporo rzeczy mam jeszcze do zrobienia i przygotowania a czasu już niewiele Idę do D. bo przyjechał po 3 dniach a ja przed kompem siedzę
-
Kwiaciarko wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, zadowolenia, zdrowia i spokoju
-
Hej Dziewczyny Renata ale u Was zimno, brrr... u nas -2 i jak dla mnie zimniej nie musi już być Lema, Martek ach te chłopaki Martek Ala wymiotowała dzisiaj w nocy, ale nie chciała odpuścić przeszkola - jechali na komendę ubierać policyjantom choinkę ogólnie dobrze z nią, tylko apetyt słaby. W ogóle była akcja wczoraj, o 23 wymiotował pies o 3 nad ranem Ala i o 4 znów pies (najadła się zmarzniętej trawy) i do tego Zarze zaczęła się cieczka... D. wraca w środę, tak więc rewelacja. Dobrze, że mój tata z odsieczą dziś przyjechał Spokojnej nocy
-
Hej głodna się zrobiłam to przy okazji odpaliłam kompa leżę w łóżku, gorzej nie jest, lepiej też nie. Mama odbiera dzisiaj Alę a jutro D. ją zawiezie (dzisiaj wyjeżdżał za wcześnie) więc do jutrzejszego popołudnia spróbuję się podleczyć. Martek piję tą miksturę mleko, miód, masło i czosnek. Jak sobie przedwczoraj wcisnęłam czosnek to D. stwierdził, że ciężko spać w jednym pokoju no ale nie mam wyjścia. Kwiaciarko generalnie do ssania to nic nie wolno. Można płukać gardło wodą z solą, albo z wodą utlenioną. Nawet jak gin pozwala na tabletki do ssania to zarówno farmaceutki jak i lekarze pierwszego kontaktu to odradzają - sama nie wiem dlaczego... inna sprawa, że przecież cięższe choroby też się zdarzają i jak trzeba to i antybiotyk się bierze - brałam z Alą w 4 miesiącu. No ale póki co próbuję domowymi sposobami. Miłego dnia kobiety, wracam do łóżka.