Skocz do zawartości
Forum

malwinka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez malwinka

  1. U mnie dwie dziewczynki ale dwa razy głosować nie mogę ;)
  2. malwinka

    Irlandia

    OlimpijkaMirena jest na MC No to mam metodę wybraną :)
  3. malwinka

    Irlandia

    Dziewczyny, nie wiecie, czy Mirena jest w zakresie medical card?
  4. malwinka

    Irlandia

    Olimpijka, ja chciałabym spiralę zwykłą albo Mirenę. Zastanawiam się jeszcze nad implantem. Hormony odpadają. Czas leci, leci... w ciąży się strasznie dłużył ;)
  5. Mi się zgadza z pierwszą i drugą córą ;)
  6. malwinka

    Irlandia

    Ja byłam w Medicusie w Cork u dr Antepowicz. Wrażenie wywarła na mnie dobre ale słyszałam różne opinie na jej temat. Zobaczę, co mi powie moj GP w mojej mieścinie na temat antykoncepcji, jeśli będę niezadowolona z odpowiedzi, to wybiorę się do Medicusa.
  7. Poród zaczął mi się w środę 16 lipca. Odczuwałam przez cały dzień skurcze ale bardzo nieregularne i prawie bezbolesne. Po południu położyłam się trochę i zasnęłam. O 19 obudziły mnie silniejsze skurcz. Powiedziałam starszej córce, że idę się wykąpać, potem zaprowadzę ją do znajomych i chyba pojadę do szpitala. O 20 kolega wezwał mi karetkę, przyjechała, dosłownie po trzech minutach. Pani w ambulansie zrobiła mały wywiad, trochę mnie pobadała, zabrałyśmy torbę z rzeczami, teczkę szpitalną i w drogę. Na miejscu byliśmy o 20:52 (pamiętam, bo tak kierowca wpisywał do swoich papierów), strasznie się bałam, że mnie odeślą z powrotem, bo skurcze miałam co 5 minut, ale pani z karetki powiedziała, że nie powinnam się bać, bo i tak już jestem po terminie. Wylądowałam w emergency room i kazali czekać. Siedziałam tam z półtorej godziny zanim wezwali mnie na badanie (było jeszcze z 6 kobiet, wszystkie w bólach). Zanim położna podłączyła mi ktg też minęło z pół godziny, a może już mi się tylko wydawał, że to tak długo trwa. Miałam już skurcze co dwie minuty i były naprawdę porządne. Pani zaprowadziła nas na porodówkę (nie chciałam wózka, chciałam iść na nogach) ok 23:30. A tam już szybciutko. Mój angielski okazał się perfekcyjny Wszystko szło sprawnie, mała urodziła się o 2:32 w czwartek. Ważyła 3980 kg. Dostała 9 punktów Apgar w pierwszej minucie i 10 w drugiej minucie życia. Mój mąż był przy porodzie, ale w pewnym momencie zapomniałam, ze jest. Nie wiedziałam, co robi, jak reaguje... totalnie nic. Ogólnie poród wspominam dobrze. Na opiekę po porodzie też nie narzekam. Wszystko w jak najlepszym porządku. Jak miałabym rodzić kolejny raz, to tylko tu. Aha, do domu wyszłam po dwóch dniach..
  8. malwinka

    lipiec 2008

    A tak wygląda moja Nadusia mając 3 tygodnie...
  9. Ja chciałam tylko zapytać, przepraszam jeśli było, ale nie mam czasu aby przeczytać cały wątek. Chciałabym się dowiedzieć, czy macie jakieś sposoby, żeby dzicina nie zasypiała podczas karmienia? Moja zasypia snem kamiennym w połowie butelki i nie ma siły, żeby ją obudzić. Niestety, po dwóch godzinach budzi się z krzykiem, głodna. I tak w kółko. Poradzicie coś?
  10. malwinka

    lipiec 2008

    No i jednak mała musi pić mleko dla alergików. Tu jest nutrilon pepti ( to samo co nutramigen, tylko lepsze w smaku). Buzia juz jest ładniejsza, poschodziły prawie wszystkie krostki.. Na razie jeszcze walczymy z wypróżnieniem ale i tak jest lepiej. W nocy Nadia budzi się dwa razy na karmienie, o 1 i 5 nad ranem. Z kąpielą nadal jest walka, ale jestem dobrej myśli, że to też się zmieni na lepsze.. A jak Wasze pociechy, i jak czują się mamy? Pozdrawiam
  11. malwinka

    lipiec 2008

    Na razie lekarz nie kazał zmieniać mleka, tylko smarować poliki maścią. Jeśli po niej nie zniknie to wszystko, to zminiamy mleko. A kupki od wczoraj się poprawiły. Dziś poszły juz dwie ;)
  12. malwinka

    lipiec 2008

    Właśnie o to chodzi, że kupki nie są twarde a normalne. Daję małej rumianek, bardzo słabiutki do picia. Mleko daję odpowiednik polskiego bebilonu (na wyspach są po prostu pod innymi nazwami). Zobaczymy co jutro powie lekarz...
  13. Karmić, karmię butelką ale jesteśmy tu sami (Irlandia) i nie mam za bardzo nikogo do opieki.:Smutny:
  14. Co lubi..hmm. Gwiezdne wojny ( ma pół dysku zawalone wszystkimi częściami), statki, okręty, samoloty. Na pewno odpadają krawaty, koszule, skarpetki. Alkocholu nie pije, na siłownię, baseny itp nie ma czasu. Z tą kolacją fajny pomysł ale on siedzi wiecznie w domu i raczej ciężko byłoby go zaskoczyć....
  15. Kobitki proszę o pomoc w wyborze prezentu dla męża. 15 sierpnia ma 39 urodziny, a ja nie mam żadnego pomysłu, co by mu sprawić. Czasu mam niewiele, więc jeszcze raz proszę POMÓŻCIE.
  16. malwinka

    lipiec 2008

    Ja mam tą wanienkę fisher price z leżaczkiem ale na razie przy każdej kąpieli jest krzyk. W nocy też różnie ze spaniem jedną noc prześpi ok, budzi się ze 2 razy do karmienia a inną mam pobudkę co 1-2 godziny. Mała mi tez nie dojajda, karmię ją butelka i żadko się zdarza, ze zje tyle ile powinna. A jak wasze maluchy się załtwiają? Bo moja dzis rano bardzo się męczyła, zeby zrobić kupkę. To była kupa taka po trzech dniach. Jutro idziemy do lekarza, bo nie wiem, czy tak jest ok, a poza tym ma wysypkę na polikach i nie wiem, czy to nie od mleka. Pozdrawiam mamusie i dzieciaczki :)
  17. dużo zdrówka, szcęścia, pomyslności... i w ogóle... wszystkiego naj, naj, naj... :)
  18. malwinka

    lipiec 2008

    Dziewczyny, czy wy też macie problemy z kąpielą maluszków? Moja mała tak się wydziera jak tylko zaczynam ją rozbierac do mycia, że szok. Mam nadzieję, że to przejściowe, bo nie chciałabym prowadzić bojów na dłuższą metę. Trochę jest to męczące.
  19. A jeśli nie karmię piersią, a jestem krótko po porodzie, to kiedy będę mogła pójść się poopalać na solarium? Dopiero jak przestanę krwawić, czy może jeszcze później?
  20. malwinka

    lipiec 2008

    U mnie to różnie ze spaniem. W nocy pare kilometrów muszę przejść, że by położyć się spać. Mała dostaje jeśc i zaraz usypia ale za chwilę budzi się dalej głodna. Próbowałam karmić piersią ale zbyt bolesne było to dla mnie i musiałam przejśc na butlę. Teraz mam troszkę lżej. Najgorsze to to, że starsza córa zazdrosna i cały czas, jak tylko nie robię nic przy Nadii to mi znajduje jakies zajęcia, a to granie w karty, a to skakaniw w gumę..... zawsze coś. Nie mogę znaleźć czasu, żeby wypocząć. Ale tak ogólnie to jest ok ;).
  21. malwinka

    lipiec 2008

    justineWW fajniusia maleńka :)
  22. malwinka

    lipiec 2008

    A to moje dwie niunie
  23. Już wszystko wiem.. Wezwałam karetkę o godz.20 i 10 minut później była już pod moim domem :) O 21 byliśmy w szpitalu. Mogę teraz potwierdzić, że szpital i opieka odczas porodu i połoguu rewelacja. Jeden minus - nie mogłam doprosić się epiduralu. Chociaż, na dobre mi to wyszło...
  24. malwinka

    lipiec 2008

    Ja już też mam swoją niunię w domku. W środę dopadły mnie skurcze, o 23.30 leżałam już na porodówce a o 2.30 mała była juz na świecie..
  25. Maura gratulacje. Fajnie, że szybko "poszło".. Ja cały czas czekam, juz tydzień po terminie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...