-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Agusia
-
Witam. Ja miałam wielki zamiar rodzić na karowej. Chodziłam tam na szkołę rodzenia, miałam tam swojego ginekologa. Nawet jak odeszły mi wody to mąz mnie tam zwiózł. Niestety miałam pecha bo tego dnia wszystkie dziecinki się chyba zmówiły i kobiety rodził tam już nawet na korytarzach. Więc znaleźli mi miejsce w szpitalu na solcu i zawieźli mnie tam karetką. Powiem szczerze że byłam na początku bardzo zawiedziona że jednak nie na karowej. Jednak wyszło mi to na dobre ponieważ rodziłam w bardzo ładnej sali porodowej bodajże Cytrynowej czy jakoś tak. A nie na korytarzu. No ale powiem ci że to gdzie bedziesz rodziła w większości zależy od dzidziusia. Bo nie znasz dnia ani godziny kiedy bedzie chciał się przytulić do swojej mamusi. A teraz często się zdarza że jednego dnia nie ma żadnej rodzącej a następnego jest ich jak grzybów po deszczu
-
Allayiala Baaaaaardzo długo nie wchodziłam na neta z powodu braku czasu. Powiem ci ze niby nie musze gotowac obiadków bo mieszkamy z moimi rodzicami, ale Kubuś potrafi mi cały dzień zorganizować. Nawet jak śpi to ten czas tak szybko leci ze ja nic nie zrarze zrobic a on sie juz budzi. Wczoraj nie spał ponad 10h aż po 23 padł przy cycu którego nawet 2 razy nie zdazyl pociagnac. Z 3 przerwami na karmienie i zmiane pieluszki obudził sie ok 11. Nawet po karmieniu nie chcial zeby go nosic tylko od razu chcial do lózeczka. Piąstka w buziaka i spal jak zabity. Czy wasze dzieci też tak wkładają całe piąstki do buzi?? I czy czesto ssą kciuka tak głośno że w calym domu slychac ??
-
Kobitki, z nieba mi ten wątek spadł. Normalnie nawet nie wiem od czego mam zacząć, tyle tego jest. Nie sprząta po sobie, można do niego mówić jak do ściany. Ostatnio weszłam do drugiego pokoju tam gdzie stoi komp (mój kochany mąż uważa ten pokoik za swoją twierdze) i uwierzcie mi że normalnie rękaw mi się przykleił to blatu od biurka Wściekłam się jak nie wiem co. Umawialiśmy się że ja sprzątam pokój w którym przebywa dziecko a on ten drugi. Ale nieraz już mnie kur....ca trafia jak tam wchodzę. (na co dzień nie przeklinam ale jak o tym mówię to nie da rady inaczej). Mówię do niego że trzeba dywan uprać przed świętami, on na to że jest czysty i że mi się na prawde musi nudzic. Nie nudzi mi sie bo zajmuje sie dzieckiem przez 24 h na dobe. Tylko że nieraz boje sie tam nawet w kapciach wejsc zebym ich sobie nie pobrudziła. A żebyscie slyszaly jakie ma do mnie pretensje jak wejde tam i mu posprzątam Jak sobie o tym przypominam to az mi sie cieplo robi. A to jest tylko wierzchołek góry lodowej. wrrrrrrrr
-
EDYTA1 dziękuję za pocieszenie Teraz smoczka Kubuś dostaje jak jesteśmy na spacerze i jest śpiący ale nie usypia bo za dużo jest do oglądania. Jutro minie tydzień jak mój skarbek śpi w swoim łóżeczku. W nocy budzi się raz lub 2 razy, nie wiem od czego to jest uzależnione u niego. Kładzie się spać między 22 a 23, w nocy budzi się ok 2 i 5, a jak raz to o 4. Rano przebudzi sie ok 8 na papu i potem jeszcze śpi do 10-11. Ostatnio ściągnełam muzykę relaksacyjna szum morza. Powiem wam że mój Kubuś jak śpi to jest troszke niespokojny jak tego słucha. Nie wiem może to zbieg okoliczności. Najspokojniejszy jest jak w pokoju gra telewizor, obojętnie co leci. Jak byliśmy u teściów w któryś weekend i byli goście to wystawiłam Maluszka w wózku do ostatniego pokoiku by sie nie obudził od hałasu. Wyszłam z pokoju i nawet 5 min nie minęło jak zaczął krzyczeć. Wróciłam się, zabrałam go do salonu gdzie wszyscy siedzieli i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki usnął. Spał jak zabity, głośne rozmowy, pukający talerze, nic mu nie przeszkadzało. U nas w domu mamy 3 psy i kota (też o imieniu Kuba, kot był wcześniej ale to imię mi tylko pasowało do mojego skarba) i powiem, że jak szczekają to jego również to nie rusza :) Największy problem ze spaniem mam wieczorkiem, jak Kuba jest strasznie zmęczony, oczka mu się same zamykaja a on nie chce jeszcze spac. Wtedy jest strasznie marudny, nieraz nawet popłacze sobie. Ale w końcu po dłuższej chwili pada. Kurcze i ja się znowu rozpisałam
-
Ja również się dopiszę. Mój synek od przyjscia ze szpitala spał 2 nocki w swoim łóżeczku. Potem 2 nocki z nami i juz tak zostało. Nie chciał słyszeć w ogóle o spaniu samemu. I przedwczoraj jakoś mnie już naszło żeby go nauczyć spania u siebie. Nie było za wesoło spanie ze 3 ponieważ Kuba spał po środku i jak zmieniałam cyca do karmienia to musiałam skakać z jednej strony na drugą. Wiec co 2 karmienie jedna połowa łóżka była pusta a na 2 spaliśmy we 3. I w gruncie rzeczy wysypiał się tylko mały. Kubuś przedwczoraj jak go położyłam do łóżeczka to od razu sie obudził i w płacz. Podeszłam, wziełam go na rece, uśpiłam i z powrotem do łóżeczka. W końcu skapitulował. W nocy obudził sie 2 razy na papu. Dzisiejszej nocki było tak samo. W dzień też jak już ma iść spać to u siebie. Teraz nie boję się iść pozmywać (mieszkamy w domku piętrowym i kuchnie mam na dole). Większość czasu przesypia na brzuszku, chociaż słyszalam że na noc jak nie ma takiego nadzoru jak w dzień to lepiej nie kłaść tak dziecka. Jak się przebydza a nie jest głodny to poogląda sobie paluszki i sam usypia. MArtwi mnie tylko to że często ssie kciuka przez sen i wtedy gdy sam usypia. Smoczka mu dawałam ale strasznie płakał i wypluwał (w dzień jeszcze jako tako na pare minutek go potrzyma w buzi).
-
hej... ja na początku używałam pampersów newborn i byłam zadowolona... potem zrobiły się za małe i mąż kupił pampersy 2... powiem szczerze że rozmiar ten sam tylko troszke bardziej chłonne i niestety już bez strechu w boczkach... nastepnie kupił bella happy, nawet duże, dobrze chłonne tylko straszliwie przeciekają i również bez strecza... zaczełam się zastanawiać dlaczego strecz jest tylko w pampersach dla noworodków i potem od 4 rozmiaru... szukałam na allegro i znalazła niemieckie pampersy 3 ze streczem, tylko że za wysyłkę sobie sporo cenią... od jakiegoś czasu Kubuś też dostał podrażnienia w pachwinkach i wkońcu już nie wiem od których tych pieluszek... i tak szczerze to powinna być jedna firma zeby nie było problemów, i testowania na tych biednych maleństwach...
-
Mam ściągnięty ten program do haftowania HaftiX ( Grzela )... Jest świetny... Można nawet wydrukowac sobie obrazek ze znaczkami poszczególnych kolorów... polecam...
-
Hej. Ja również bawiłam się w haftowanie xxx. Jak byłam w ciąży to wyszyłam laleczkę dla córeczki. Jednak urodziłam synka ;) A wygląda to mniej wiecej tak : Wcześniej też wyszywałam w szkole i pare tych obrazków mam. Nawet dzisiaj je przeglądałam i chyba mnie znowu naszło na wyszywanie. Tylko właśnie w tym problem że ta impreza troszke kosztuje ;/
-
Hej. Jak ja już dawno tutaj nie zaglądałam. Normalnie wieki. Wstawiłam fotki mojego Kubusia :P
-
Ja mojemu Kubusiowi kupiłam smoczek ale nie jestem do niego przekonana. Na razie on tego nie potrzebuje. Poza tym słyszałam że jak dziecko zacznie ssać smoka to przestaje ssać cyca a nie zamierzam karmić go butelką.
-
Witam. Taka akcja to super pomysł. Oglądałam właśnie jak to wygląda w "Na Wspólnej". Dobrze że w wawie odbędzie się w weekend. Postaram się wyciągnąć męża. Fajnie że bedzie można się poradzić specjalistów i zrobić bezpłatnie badania. Na pewno nie zaszkodzi sprawdzenie czy z maleństwami wszystko jest OK. Ja jestem za takimi akcjami :36_2_22:
-
Bardzo dziękuję Ciężko było ale jakoś się udało.
-
Witam. Jestem szczęśliwą mamą od 26.08.2008. O godzinie 6.25 urodził się mały Kubuś. W sumie nie taki mały bo miał 3290g i 54cm
-
Witam. Jestem szczęśliwą mamą od 26.08.2008. O godzinie 6.25 urodził się mały Kubuś. W sumie nie taki mały bo miał 3290g i 54cm
-
Hej. Mi pani gin powiedziała że mam rozwarcie na 2 cm. Dzidzia już jest w pełni rozwinięta, ale moje narządy nie są w pełni przygotowane do porodu (jakoś zaciśnięte). Cesarki też mi nie zrobią bo dziecko jest już ustawione główką do dołu. I powiedziała że nie wie jak ja urodzę. To skoro ona nie wie to kto ma wiedzieć? Wy też miałyście taki problem ??
-
Hej. Mi pani gin powiedziała że mam rozwarcie na 2 cm. Dzidzia już jest w pełni rozwinięta, ale moje narządy nie są w pełni przygotowane do porodu (jakoś zaciśnięte). Cesarki też mi nie zrobią bo dziecko jest już ustawione główką do dołu. I powiedziała że nie wie jak ja urodzę. To skoro ona nie wie to kto ma wiedzieć? Wy też miałyście taki problem ??
-
Hej. Mi pani gin powiedziała że mam rozwarcie na 2 cm. Dzidzia już jest w pełni rozwinięta, ale moje narządy nie są w pełni przygotowane do porodu (jakoś zaciśnięte). Cesarki też mi nie zrobią bo dziecko jest już ustawione główką do dołu. I powiedziała że nie wie jak ja urodzę. To skoro ona nie wie to kto ma wiedzieć? Wy też miałyście taki problem ??
-
A co do ruchów dziecka to nie wiem kto to wymyślił że dziecko im blizej porodu to mniej się rusza. U mnie jest odwrotnie. Kubuś kręci się coraz bardziej, wszystkie wnętrzności mam już tak skopane jakby mnie ktoś jakimś kijem beysbolowym okładał z całej siły.
-
Witam. Ja również jeszcze 2 w 1. W poniedziałek byłam na wizycie i gin mi powiedziała że nie ma szans żebym urodziła przed terminem czyli 31 sierpnia. Niby Kubuś jest już całkiem rozwinięty, rozwarcie na 2 cm ale mój otworek nie jest jeszcze przygotowany do porodu. Więc się zastanawiam jak ja mam w końcu urodzić. Cesarki też mi nie zrobią bo dzidzia już jest odwrócona główką do dołu. Ale z ciesze się z jednego zalecenia. Otóż mam z M kochać się do upadłego :)
-
Witam. Ja już zawrotu głowy dostaje przez te wózki. Uparłam się na X-landera xA. Tylko doszłam do wniosku że nie stać mnie na taki wózek. Potem pomyślałam o Coneco Toledo, ale słyszałam że te wózki są strasznie awaryjne. Teraz przerzuciłam się na Twistera Baby Smile. I chciałabym się od was dowiedziec czy miałyście styczność z tym wózkiem. Od razu mówię że jakoś nie podobają mi sie 3 kołowce. A i fundusze niestety są marne wiec muszę się liczyć z każdym groszem.
-
Hej. Jestem w takiej samej sytuacji. Też 36 tydzień (od jutra 37tc), pierwsza ciąża i dzidzia nie chce się odwrócić. Moja pani gin powiedziała mi że mam się zastanowić czy chce rodzić normalnie czy przez cesarkę. Chciałabym normalnie ale powiedziała że to zależy od wielkości dzieciątka. Teraz w sobotę ide na USG i się dowiem czy się dzidzia przekręciła. Chociaż ja tego nie czuję. Jak się Kubuś wyciąga to czuję nóżki w prawym boku a główkę albo pupcię z lewej strony pępka. Więc jak będziesz miała jakieś informacje to też proszę o pare słówek.
-
Nie wiem czy może stać, ale my na wszelki wypadek zrobilismy przemeblowanie i wystawiliśmy komputer do drugiego pokoju. Podobno jakies tam promienie wychodzą z ekranu i moga zaszkodzić dziecku. Tylko że ja nie mam zielonego pojęcia o co dokładnie chodzi i jak duże jest to zagrożenie. Ale strzeżonego pan Bóg strzeże.
-
Dzieńdoberek :Uśmiech: Coraz rzadziej wchodzę na forum. Niby mam jeszcze sporo czasu (teoretycznie) ale skurcze już odczuwam. Dzisiaj w nocy Bobofrutek strasznie sie wciskał w dół brzuszka, bolało niemiłosiernie. Brzuszek mi się już opuścił i faktycznie lepiej się oddycha. Tylko podobno dzidzia coraz mniej się miała ruszać im bliżej godziny zero a mój Kubuś szaleje na całego i nie ma zamiaru zwalniac tempa. A te upały są nie do zniesienia. Ja praktycznie nie wystawiam nosa z domu. We wtorek już ostatnie spotkanie w szkole rodzenia. I tego samego dnia mamy jechać oglądać wózki. Powiem wam że jak moja mama i teściowa zaczeły szaleć z zakupami to normalnie już nie mam gdzie upychać tych ciuszków. Zastanawiam się czy w ogóle Bobo chociaż raz założy wszystkie.
-
Te upały są koszmarne. Cały dziej ja równiez przeleżałam w łóżeczku. Tzn padłam jak kłoda i włączyłam sobie wiatrak bo już płynełam. Miałam iść do sklepu po lody ale było za gorąco. Na dodatek dzisiaj miałam ochote na dania które raczej nie pasuja do siebie. Mianowicie zjadłam: kanapki z dżemem truskawkowym, ziemniaczki z kapustą i kotletem, zimne nóżki z octem popijając to kompotem w wiśni a na deser zrobiłam sobie kogla mogla z 4 jajek Na samą mysl jest mi niedobrze ale jakoś o dziwo ten miksik mi nie zaszkodził. W nocy tez nie moge spać, wierce sie i budze co 15 min. Allayiala nie powiem, spory masz ten brzuszek. Ja nie mam fotek swojego ale wszyscy w rodzinie mi mówią że wyglądam jakbym była dopiero co w 5 miesiącu. A z tyłu jak się na mnie patrzy to w ogóle nie widać żebym cokolwiek przytyła. Szczerze mówiąc to teraz ważę tyle ile powinnam ważyć normalnie. Przed ciąża ważyłam 48 kg a teraz 56 ale czuje się jakbym przybrała ze 20 kg
-
Dziękuję Ci bardzo :)