-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez katarzyna3004
-
madziaaaa0701no kasiu widze u Fabianka pierwsze siniaki i buzy ...moj michanio przerabia to juz od dawna hyhy ... ne wiem czy tylko moj dzidziolek zdziwia ale zaiast normalnie pic mleko z butelki to zdziwia i tylko jak dostanie to na bok sie przekręca i na boku chce pic ba czasem nawet na brzuchu ... kapiel u niego graniczy z cudem kapanie na plecach bo zaraz się przekreca i do wstawania dzis owalil się po łaptki kupą .... zębów nie mamy ale wczoraj byliśmy sę ważyc i michanio już 8kg waży a dokladnie 8,02 kg dalej pod kreską jest ale jak on nie ma byc pod kreską jak on ciagle się rusza dla niego bezruch to cos strasznego i tylko chozi od sofy do ławy i w koło ławy i non stop w ruchu chyba ,że śpi elektryk z niego będzie bo wszystkie kable wydziera i do buzi chce wkladac .... zabawki już go nie obchodzą najlepsza zabawką są buty bez róznicy jakie wszystkie a najchętniej by je do buzi wkładał a jak widzi usb to szaleje ze szczęscia i chce odłaczyc az biegnie do tego .... i już nie raczkuje a biega na raczka tylko dupczeka mu skacze Madziulka jak piszesz o Michaniu to jak bym Fabiana widziała. Wszystko należy do niego, kable komoputery telewizory norlanie wszystko chce miec w buzi. A jak ostatnio arbuza fajnie jadł musze wziąć filmik od kuzynki D ale się uśmiejecie . Co do siniaków to już dawno przerrabiamy to, jeden schodzi i następny-ten najwiekszy ale już schodzi nabił go sobie jak leciał do łazienki bo on strasznie lubi się kompać. Bawi się w salonie i jak tylko usłyszy że woda do wanny napuszczana leci na zabicie, wchodzi do srobka i rece wyciaga zeby go rozebrac hehe. Madzia ślub 15 stycznia jeszcze nic wiecej nie wiem. Kamerzysta i fotograf już zamówieni i nie bedziemy miec zespołu tylko DJa i wodzireja :) NO i mam nadzieję że wybawie się za wszystkie czasy. A do Polski przylece koło 8 stycznia madziulka może się spotkamy w Rzeszowie?? W sumie na upartego to i Paolcia by do nas dołączyła hehe. A co do sukni mi się podoba strasznie :P może znajde ja w necie gto wam linka poślę bo odbieram ją za około miesiąc dopiero ale nie dodam wam fotki jak w niej wyglądam bo mój mężu nas czasem podczytuję ;P On wogóle codziennie jakimiś newsami mnie zasypuje, wczoraj np dowiedziałam się od niego że niouniu może jeść chrupeczki i takie różne przekąseczki około 1 po jedzonku. Wogóle on duzo czyta :P
-
Rainbow Fabian też przy urodzeniu czarny jak smoła a jakie włosy miał i nadal ma tylko tak mu zbielały że ich nie widać- zrobie mu zdjęcie zaraz po kompaniu to zobaczysz jaką fryzurkę już ma cwaniaczek. Madzia wesele robię w restauracji a raczej domu weselnym prowadzonym przez znajomych. Kucharki będą na miejscu nie martwie się niczym, ustalam menu i w dniu wesela ma być i wszystko tak będzie. Co do ślubu to troszkę inaczej będzie bo nie będzie wykupowania młodej tylko D jedzie do kościoła ze swoimi drużbami a ja dojeżdżam później i tata mnie wprowadza do kościoła i do małża mojego :P Co do kapeli to będzie DJ z wodzirejem a plener kilka dni później :P Także ogólnie rzecz ujmując wszystko dopięte na ostatni guzik a suknie odbieram za 4 tygodnie- zwale wszyskich z nóg :P http://www.youtube.com/watch?v=HFmEcDVDngI A oto wielce szanowny Fabian. Zachowuje się tak jak chce na rączki :P Madziula a co do niani to wezmę całonocną. Mały zaśnie więc i ona będzie smacznie spać ;P
-
Madzia co masz na mysli mówiąc że można było dopracowac kilka rzeczy powiedz to moze ja bardziej dopracuje hehe :P Już mamy fotografa i kamerzyste, sala już jest jeszcze tylko włosy paznokcie i makijaż muszę umówić i już prawie wszystko no i w niedziele po sukienkę jadę :P I chyba założe welon bo mi kurcze pasuje do sukienki :P A będziemy mieć dj'a nie zespół. No i moja sis jeszcze kościół musi rozkminić- bo ja chcę wziąć ślub 20 km odnaszej miejscowośći w zabytkowym kościółku :P http://www.youtube.com/watch?v=dE3wOmoDh2o
-
Madziula tatuaż świetny ale ja tez strasznie chciałam ale by mnie do POlicji nie przyjeli bo to znak szczególny jest :( I tak spełzły moje myśli o tatuażu na dalszy plan. Jakos nie miałam wczoraj juz czasu filmikow dodac zrobie o dzis. Teraz jakis obiadek opendzluje najpierw oczywiściwe go sobie zrobię :P hehe A co do auta- Madzia ja dostałam w spadku po siostrze fiata cinquecento- znajomi nazwali go srebrna strała hehe darł jak szalony znaczy ja nim darłam hehe jeżdziłam nim rok ale powiem Wam szczerze że mój D miał Toyote corolle verso fajna taka a taki do tłuczenia miał polonez normalnie z niego nieysiadaliśmy tak się nauczyłam nim jeżdzić bez wspomagania parkować trzeba było obiema rękoma i jeszcze sobie pomagać nogami skręcac kierownice tak ciężko chodziła. Ale to właśnie w polonezie tak się nauczyłam ciężko. Po maturze dostałam vw golfa pojechałam na giełde i go sobie wybrałam sama pamiętam jeszcze kosztował 5500 zł rocznik 1992 najmilej wspominnamy przezemnie samochód jeszcze go uwielbiam do tej pory. Ehhh tyle wspomnień ale go zajeździłam i jeszcze jakiś mechanik go kupił za 1000 :P
-
Hej dziewczynki :P Ja wam zaraz dodam filmiki jak Fabian sobie poczyna, ale muszę się najpierw obrobić ze wszystkim :) Eh w parku dzisiaj byliśmy z rodzinką grilowanko było- już wszyscy zostali powiadomieni o ślubie :) Suknie dziś wybrałam z chrzestną mojego D moją teściową i kuzynkami ale powiem Wam że wybrałam zupełnie inną niż planowałam hehe :P Tylko co do welonu mam bardzo duże obiekcje. Teściowa z ciotką mówią że z welonem mi ślicznie niby nie biały tylko ivory ale jednak to welon a ja mam dziecko. Co wy na ten temat myślicie??
-
Ale dałam czadu heeh:P
-
zana27katarzyna3004Mój synek ur sie w 35 tyg z wagą 2600g i 56 cm. O porodzie szkoda gadać, powiem zejestem jeszcze w fazie wmawiania wszystim ze mały rodzenstwa mial nie bedzie. Na szczescie jest cały i zdrowy :).hehe niedługo zmienisz zdanie. Każda z nas tak mowiła :) Gratuluje zdrowego synka i pozdrawiam:) Eh właśnie wpadłam na moją wypowiedz hehe :P Dziś Fabian ma 8 miesięcy a ja nadal twierdze że 2 porodu nie przeżyje, może nie z bóluu bo ten jest zawsze do zniesienia ale ze strachu ze z dzieckiem będzie coś nie tak :( To może opowiem teraz jak to było. Pierwszą ciążę poroniłam w 6 tygodniu nie bardzo mogłam się pozbierać, z drugą też od początku były cyrki. Staraliśmy się o maleństwo z pół roku jak już straciłam nadzieje i pomyślałam ze coś się pewnie ze mna stało po poronieniu zzaczął spóźniać mi sie okres, test ciążowy i 2 kreseczki. Pierwszy lekarz powiedział że nie jestem w ciąży i dał mi recepte na wywołanie miesiączki. Na następny dzień inny potwierdził ciąże był to już 6 tydzień. Wszystko dobrze się układało do czasu jak w 24 tyg nie dostałam skurczy, na szczęście leki pomogły ale szyjka się skróciła. Założyli mi pessar w 32 tyg lekar stwierdził że za moment moge urodzić i wysłał mnie do szpitala, dali mi sterydy żeby małemu rozwinęły się płucka. Wypuścili mnie na święta. Zaraz po miałam kontrole i mały na usg ważył ponad 3200g W sylwestra trafiłam do szpitala z bardzo mocnymi skurczami co 5 minut, trafiłam na położną jakąś straszną dopiero jak mój mąż na nią nakrzyczał przyjęła mnie na oddział. Zbadał mnie ordynator powiedział że mały nie waży więcej niż 2800g troche sie przestraszyłam. Noc sylwestrową spędziłam w łóżku szpitalnym z moim mężem przykuta do kroplówek które troszkę rozgoniły skurcze. Niestety zdjęli mi pessar. odłączyli mnie od kroplówek 1 stycznia wieczorem 2 miałam wyjść do domu czekając 5 tygodni ale w nocy odeszły mi wody. I już wtedy zaczęło się najgorsze :( skurcze bolesne jak cholera przewieźli mnie na porodówkę z racji nwego roku był jeden lekarz i to chyba nie bardzo doświadczony. Po 6 godzinach zwijania się z bólu skurczy brak i kochana pani doktor powiedziała mi że przewiozą mnie do innego szpitala oddalonego o 100 km śniegu po pas na ulicach, normalnie aż się popłakałam. Zadzwoniłam do męża i cóż miałam robić zapakowali mnie do karetki- urodzić mogłam w każdej chwili a w karetce jedna pielęgniarka i 2 sanitariuszy nawet nie dali mi położnej która wiedziałaby co robić. Powiem wam szczerze że to były najgorsze 2 godziny w moim życiu. Ludzi w karetce modlili się żebym im nie urodziła bo z małym byłoby ponoć krucho. Ale szczęśliwie dojechaliśmy do tego drugiego szpitala jeszcze mnie obcałowali że nie urodziłam i się zmyli, na miejscu czekał juz mój mąż- nie wpuścili go na porodówkę bo dziecko małe i może być kiepsko nikt nie może im przeszkadzać. Wiecie co i tam już było zupełnie inaczej, ludzie jacyś milsi bardziej się mną przejmowali do 12 mieli już 13 porodów, położna mi powiedziała żeby mnie zając czymkolwiek. A ja byłam strasznie nieznośna, bolało mnie strasznie ale nie krzyczałam, za to co pół godziny mówiłam położnej że rodze hehe. Bóle straszne, az w końcu położna powiedziała mi że nie musze lezec moge sie nawet turlac po podłodze jak ma mi to pomóc hehe ale ona mnie co chwile badac nie bedzie :P O 12 mowie jej ze juz rodze, a ona ze na pewno nie ja ze tak ona ze nie ja ze tak ona ze nie, az wszedl lekarz i zaczal sie smiac i mowi ja cie zbadam ok, a ja juz mialam parte skurcze zajzal i mowi przyj, wyszlo na to ze 12 godzin miala 2 faza porodu a trzecia 5 minut. Mały od razu zaczął się drzeć a położnej wyrwało się ku*** ale ci lekarze Po****** żeby targać tu dziewczyne 2 godziny żeby urodziła pięknego chłopca. Mały dostał 10 pkt w skali apgar i dziś jestem jego szczęśliwa mamusią. Ale mówi wam poród to pikuś w porównaniu z tym co czułam jak lekarze powiedzieli mi że z małym może pbyć cienko :( Mój męzu już wspomina o 2 dziecku a ja nie mam ochoty znów bać się czy przeżyje czy już powinna pakować wszystkie rzeczy które dla niego kupiliśmy i organizować pogrzeb. Mam tak pewnie przez pierwsze poronienie i przez to że straciłam maleńkiego braciszka z winy lekarzy :( I tak wygląda moja niechęc do kolejnego porodu .
-
Paolciu wiesz my tez mówiliśmy małe wesele małe. A jak przyszło do zliczania gości to samej rodziny z mojej strony 80 osób a gdzie znajomi :P I będzie wesele wielkie bo rodzice płacą więc rodzina musi być a znajomi oczywiście też bo jak to bez znajomych. Ja czuje że się wybawie na swoim :P Na kumpla weselu to się wszyscy tak wybawiliśmy i pan młody też a jakie poprawiny były hehe :P
-
Rainbow są 2 rodzaje ślubów ja mam tylko cywilny brałam w USA a ślub kościelny chce w Polsce żeby cała moje rodzina była na nim obecna. Na cywilnym była rodzina męża :P No a co do przekonania do ślubu zimą racja chyba już jestem tak bardzo przekonana że nic mnie nie odwiedzie :P Później plany na kościelny były ale stwierdziliśmy że może dzidziuś no i Fabianek się pojawił zaplanowaliśmy ślub na 1 maja ale musieliśmy wracać do USA. A ja tak bardzo nie jestem jakimś maniakiem kościołowym :P hehe. Mudik Ola zainetresowana strasznie widze już kombijuje gdzie tu dotknąć żeby było fajniej hehhe. Paolcia Amelcia jak zawsze śliczne :P
-
Rainbow gratuluję. No i Joas gratuluje 1 ząbka Adasiowego. Nasze wyłaziły po 2 najpierw dolne jedynki a potem górne a 2 już wyszła sama jedna. A co do ślubu s zimie to niby są złe opinie ale dla mnie jak na razie jest więcej plusów. Ja kocham zimę to raz, nienawidze upałów to 2, a pozatym w lecie to albo trafi się ładną pogode albo złą :P a w zimie zawsze jest zimno hehe. To że zmarzniemy w kosciele to pikus ale jak bym miala sie spocić to dla mnie jeszcze gorzej a jak bedzie za gorąco to wszystko popłynie ze mnie i z gości. No i w zimie jest niby łatwiej dobrać strój. Ale to takie moje spostrzeżenia i sama nie wiem. Chcielibyśmy w miare szybko zorganizować ślub ale jak myslę że w lecie mam zapłacić za nasze bilety 5500zł to mnie zatyka to przecież prawie 30 gości. A w zimie jest to stwaka prawie 4 raszy mniejsza. No i więcej rodziny stąd przyleci bo taniej w gruncie rzeczy a styczeń bo mamy przerwe semestrową :P No i zima lepszy czas na picie wódki i niby wszysko ma być świeższe z gearancją że się na stołach nie rozpłynie co stało się u moich znajomych na weselu, normalnie wszystko z gorąca pływało włącznie z makijażami :P NO ale to tylko moje spostrzeżenia, byłam na weselu w zimie tylko raz i nie bardzo pamiętam w sumie to chyba jednak ze 2 razy:P
-
Takie małe pytanko do "zaślubionych" brała któraś ślub w zimie??
-
Czesc dziewczyny. Zacznę od stokrotki, Fabianek świetny jak bym widziałam mojego Fabiana jak je chrupki też cały umorusany. A co do Cypiska to słodziak niesamowity świetna minka, nie wiem czy to taki wielki uśmiech czy on po prostu chce kogoś zjeść :P A co do mleka mój Fabian od urodzenia na sztucznym i rośnie jak na drożdzach skubaniec mały już pewnie koło 9 kilo waży :) A Cypisek wstaje Ci w nocy jeszcze 2 razy?? Motylicja przykro mi z powodu dziadka dobrze że z raka o wyleczyli bo to umieranie z moich przeżyć było zawsze długie i bolesne :( Babcia mojego D i moja chrzestna zmarły na raka . Witaj Martynko fajnie że do nas dołączyłaś, teraz przed tobą najwspanialszy okres życia :) Ehhh jak się miło wspomina pomimo tych wszystkich objawów i późniejszych kłopotów.
-
Cześć dziewuszki, pusto takie ŁOOOOOOOO więc ja nabazgrolę co u Nas może to kogoś rozochoci. Proszę Pań Fabian ma już 5 ząbków tak się zafascynowaliśmy górnymi jedynkami że nikt nie zauważył lewej dwójki u dołu :P ehhh te wszystkie gapy rodzinne no i ten ząbek wyszedł niestety bez podziwów rodziny pojawił się i po prostu jest. Ale uśmiech mamy teraz zaje***** hehe normalnie jak Fabio się uśmiecha to wszyscy się kładą ze śmiechu. Wyglądają te jego ząbki komicznie. Na dole jedyneczki zapałeczki a górne jak łopata taka o węgla wielkie i szerokie :P ale to po mamusi ma, jak się okazuje Fabian to kopia mnie tylko 23 lata młodsza i w męskim wydaniu on nawet kicha jak ja :P Eh aby charakter miał tylko po tatusiu może choć mniej problemów rodzicielskich doświadczę jako matka :P Co tam jeszcze no z raczkowaniem już nie mamy żadnego problemu jak do tej pory pełzliśmy tak od kilku dni zasuwamy prawa lewa co oczywiście nie przeszło niezauważone w rodzinie pojawiły się ohy i ahy i wszyscy Fabianka kochają i za chwile zapiszemy go do szkoły bo jest bardzo zdolny heheh, oczywiście żartuję ale każda nowa umiejętność przynosi aplauz rodziny i chyba motywuje go do dalszych działań bo dziś proszę was po raz pierwszy wstał sam położyłam laptopa na kanapie mały bawił się na podłodze zobaczył laptopa podraczkował do kanapy i najnormalniej w świecie się podniósł :). Nie mówiłam nikomu bo pomyślałam że on po prostu zaczyna się tego uczyć a on kilka godzin później u babci czynność tę powtórzył hehe. Pominęłam fakt że z siedzeniem już nie ma problemów (a tak się strasznie bałam że cos z nim nie tak bo jako jedyny chyba nie siedział, dzięki za wsparcie faktycznie każde dziecko ma swój czas) i nawet próbuje już sam siadać, jak ma rączki między nóżkami to siada sam ale jak z boczku to jeszcze troszkę ciężko. Hmmm to chyba tyle mojego wywodu na temat małego. Piszcie coś kochane. Madziunia proszę o fotki ze ślubu pokaż nam się jak pięknie wyglądałaś :*
-
Hmmm Paolciu łeb bym sobie dała uciąć ze Madzi ślub odbył się wczoraj czyli 21.08.2010 w sobotę.npowalilo mi się coś???
-
MADZIU : W tej uroczystej chwili, gdy słowo 'tak' oznacza zwycięstwo miłości, przyjmijcie życzenia szczere: szczęścia, zdrowia, radości. Niech uśmiech waszych dzieci pochodnią wesela świeci. Dobroć, mądrość niech czynem kieruje, a harmonii współżycia nigdy nie brakuje.
-
Ania super że sie odezwałaś wreszcie, no i przede wszystkim cieszę się że same dobre wieści przynosisz. :) Zaglądaj tu do nas troszkę częściej. Juleczka przesłodziutka księżniczka, a ty kilogramami sie nie przejmuj ja mam to samo :P
-
Jakaś taka przygnębiająca cisza się zrobiła. Ja czytam codziennie ale właściwie nie ma co :( jako weny do pisania brak :( Madzia pewnie przygotowania do ślubu pełną parą i nie ma dla nas czasu :P MY chyba będziemy szukać opiekunki do małego bo przestajemy dawać radę, ale na szczęście jest z czego wybierać :) CO u nas jeszcze mały znów pięknie noce przesypia i bawi się już sam. Wczoraj w wanie podniósł się do siadania. Chyba już siedzi utrzymując równowagę ale nadal ma większą ochote na stanie więc go nie zmuszam.
-
Kropeczko współczuję. NIe próbowałaś kiedyś zostawić Ignasia z A na cały dzień żeby zobaczył co to na prawdę znaczy być matką 24 godz w domu?? Bo oni chyba myślą że z dzieckiem jest łatwiej, a jak facet wraca z pracy jest wymęczony i musi mieć obiadek na stole, telewizor i gazetę. D bardzo szybko się przekonał co to znaczy bo po 1,5 miesiąca poszłam do pracy. I powiem ci docenia mnie teraz jak jestem sama w domu z dzieckiem i jeszcze mu obiadek ugotuje hehe :P Ja jak byłam jeszcze w ciąży to sama miałam do siebie pretensję że nic nie robię bo przecież ciąża to nie choroba. Dopóki nie okazało się że mam nawroty problemów kardiologicznych. A teraz szczerze Ci powiem że w du.. mam czy jest w domu błysk na cacy. Sprzątam owszem ale mały jest na pierwszym miejscu, a jak się D nie podoba to niech łazi i poprawia. Ja myślałam nad żłobkiem dla małego ale chyba lepiej wziąć mu nianię. Na razie na szczęście nie mam dylematu bo nie potrzebuje sie małego pozbywać bo jestem ja albo D. Ale D złozył cv do innej roboty i teraz czeka na egzamin jak sie uda to bedzie zarabiał połowe wiecej :) No ale na razie nie zapeszam :P
-
Czesc dziewczyny, normalnie nie wiem co sie z nami dzieje :) Miałam chyba kryzys jakiś czy coś ehhh mały budził się w nocy 3 razy przez ostatni tydzień z takim krzykiem i nic nie pomagało prócz przytulania. Nasze łóżko beeee strasznie już z tego wszystkiego byłam tak zdesperowana że pozwoliłabym mu spać w naszym łóżku ale nie chciał. A już od dwóch dni na szczęście spokój- to chyba zęby były bo już widać tak pięknie 2 górne jedynki że pewnie tak się zawzięcie przebijały i go bolało. U nas sie wreszcie ochłodziło dzis 28 stopni a czuje sie jak by to był środek jesieni ale po tych 40 to taka ulga :) i wiaterek taki fajny wieje :) Fabian już zwiedza dom ostatnio wpełzł (bo raczkowaniem tego nazwać nie można) do łazienki i bawił się moją prostownica do włosów hehe. Wczoraj z D poszliśmy do jego pokoiku poskładać za małe ubranka przypełzł za nami z salonu cwaniaczek a jaki zadowolony hehe D się śmiał że przyszedł sprawdzić czy aby mu czegoś potrzebnego nie pakujemy hehe. Nazbierało się tych ciuszków całe pudło takie wielkie a to tylko 0-6 m normalnie połowa z metkami jeszcze, albo bez metek ale w ogóle nie zakładana. Wy tez macie tyle tego. Pościele też już popakowałam, rożki i nawet kilka pieluszek na 2 kg sie znalazło :) Dziś z D jedziemy już sale na roczek zarezerwować, mieliśmy zrobić taka imprezę w gronie rodzinnym w domu ale nazbierało się 40 osób i to tylko rodzina heeh :P A sale musimy wcześniej bo chcemy 2 stycznia- niedziela a to zaraz po sylwestrze i boję się że już wolna nie będzie, no i mam nadzieje że uda nam się wrócić na 2. Planujemy zaraz po wigilii lecieć do meksyku, zobaczymy czy coś nam z tego wyjdzie, ale plany są hehe. Gosiorku mam nadzieję że wasza sytuacja finansowa za chwileczkę się poprawi, rodziców na pewno macie wspaniałych i pomogą Wam. U nas też nie zawsze było tak różowo i wtedy właśnie najbardziej odczułam to że nigdy nie powinnam narzekać na to co mam :( bo niekiedy bywa gorzej :( Ale zobaczysz znajdziecie pracę. A najważniejsze że mały zdrowiutki i śliczniutki :) Paolciu cieszę się że Amelitka ma zdrowe serduszko wiem co przechodzą rodzice z dziećmi które maja chorobe serca, moi rodzice mieli Nas dwoje, mam nadzieję że nas wszystkie to ominie że wszstkie nasze dzieciaczki będą zdrowiutkie jak ryba, a że Ignasiowi Kropeczki wreszcze te wszystkie alergie pójdą precz :) Hmmm a może i ja sprawię małemu taką huśtawkę chyba będzie lubił. Skubaniec wczoraj jak bylismy w parku to się bujał ale nie to interesowało go najbardziej, chyba lubi inne dzieci bo przyglądał się wszystkim dookoła. A jak ostatnio od szwagra szliśmy do teściowej na skrzyżowaniu śledził jak jeżdżą samochody. Uwielbia jeździć autem :) No, to chyba już tyle dziś wieczorem jedziemy na parapetówę do znajomych może poradzicie co mogłabym kupić??
-
Paolia świetna huśtawka szkoda że ja nie mam gdzie powiesić :( A co do pracy to ja pracuję i daję rade a za 2 tyg dochodzi mi szkoła wieczorami i muszę dać radę hehe :P
-
My z mężem nie jesteśmy jakoś szczególnie rocznicowi. Składamy sobie życzenia on kwiaty ja mu daję jakąś odjechaną kartkę a prezent kupujemy sobie wspólny coś fajnego do domu żeby niepotrzebnie kasy nie wydawać na pierdoły. Teraz na kamerę się zapatruję bo mały już zaczyna cyrki odstawiać hehe i można by zacząć go filmować więcej niż tyko aparatem :P
-
Dziewczyny co siędzieje, forum zamiera śmiercią naturalną. Za chwile przyjdzie taki moment że nikt nie będzie wchodził bo po co skoro nikt nic nie pisze. Madzia wracaj tu szybciutko a nie obijasz się. Teściowa bawi Michałka a Ty pewnie leżysz sobie :P Rainbow trudno was znaleźć bo mnustwo jest Kaś Kubickich.
-
Czesc dziewczynki. Widzę rozmowa o pracy się toczy. W moim mieście w Polsce też jakoś wszyscy narzekają że nie ma pracy. Kumple pozatrudniali sie po tartakach za marne grosze, niektórzy mają swoje bznesy budowlane i jakoś im się ciągnie. My z mężem mieliśmy pracę bo tesciowie maja biznesa. Tu nie jest zle obje pracujemy i studiujemy. poszerzamy nasze kierunki z PL. Co do żelu na ząbki to Fabian tak zaciska usta ze nie ma szans sie dostac :P
-
Ja wole nie narzekać bo co do spania nasz Fabian jest dla nas nader łaskawy :P Lepiej nie zapeszać niż mieć pretensje do siebie potem. A dziś mały już nie był tak marudny jak ostatnimi czasy. Zasnął 2 godziny temu i śpi sobie ślicznie słodziak nasz. A ja sama mąż w pracy. Czas się kłaść bo o 8.30 mam pociąg do New York. Buzśśśśśś Ehhh a właśnie tak sobie pomyślałam, jak ten czas szybko leci. Pamiętam jeszcze jak pociłam się chwile temu na porodówce a Fabian skończył już 7 miesięcy. NIe obejrzymy się a będziemy świętować roczek.
-
Mudiczku mój drogi powiedz mi czy lekarz pierwszego kontaktu zawsze zdiagnozuje przepuklinę czy potrzeba jakichś badań. Bo nasza p doktor nic nie mówiła o przepuklinie ale jak mówicie że to ma jakiś związek z pępkiem?? Jak on wtedy wygląda. Mój przyjaciel (czyt, najlepszy kolega z podwórka" miał operację na przepukline w wieku 2czy 3 lad i ma bliznę, ale to było 20 lat temu. Chociaż teraz już robią operację na wyrostek bez cięć przez kamerę i laser a mój D ma pół brzucha rozcharatane bo wyrostek był oropiały i spuchniety i inaczej sie nie dało. A my mamy już górne 1 to aż niemożliwe jak szybko wylazły. wczoraj nawet kresek nie było na dziąsełkach a dziś już widać jak się przebijają. :P Uspokoiłam się bo chociaż wiem dlaczego nasz smerf taki marudny ciągle był. Ciekawe jak będzie teraz czy następne znów za 3 miesiące się pojawią czy juz będa wychodzić. A ja dziś na takij stronce children place zamówiłam Fabiemu ciuchy na następne lato bo są teraz wyprzedaże posezonowe. Ciekawe czy z rozmiarem ok trafię hehe bo niby ma mieć 18 miesięcy w lecie ale czy będzie wyglądał na tyle, się okaże za rok hehe.