-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mineralka
-
cześć ja też was czasami podczytuje ale ogólnie rzecz biorąc to czasu brakuje na wszystko - no a i tutaj tej sie nic specjalnie nie dzieje więc..... u nas w sumie ok Zosia rośnie i jest fajniutka - tylko brzuszek ciagle jej dokucza nie ma dnia bez płaczu z tego powodu - raz mamy lepsze raz gorsze dni a jak są te gorsze to młoda beczy cały dzień z chwilowymi przerwami na sen - co jej jest nie wiadomo - lekarz twierdzi że uczulenie na konserwanty - ale to taka ogólna diagnoza że aż dziwna no ale dajemy rade czy tylko mój Jasiek nie chodzi jeszcze do przedszkola ???? chyba tak - no ale czekamy do września - bo prywatne kosmicznie drogie - on dalej taki niejadek jak kiedyś - raz ma dzień że zje wszystko i jeszcze chodzi i szuka a raz nie weźmie nic do ust przez cały dzień ot proza życia...
-
Paulina - bo nas podczytywała to sie doczytała ziomalki :) Hinduska - witaj - oj sierotki wy nasze dobrze że wyszłyście juz z krzaków - jak jeszcze ktoś tam siedzi to wyłazić bo inaczej będziemy strzelać
-
mam przyjełam dzięki przewijaj wysoko na prewijaku to odciąży ci kregosłup a te kanaliki masz na otoczce ? uciekam bo zonia płacze
-
serdeczności dla Oliwki i innych maluszków z okazji kolejnej miesiecznicy no i tu przydaje się pierwsza strona - dokładnie widać kto kiedy swiętuje :)
-
no ja proszę o zaproszenie
-
Paulina i bardzo dobrze że załozyłaś no i pierwszą stronę bedziemy mieć wreszcie porządną bo bjedronka to chyba rzeczywiście opuściła nas na dobre tylko musimy sie tutaj tez czasami odzywać bo inaczej nam zamknął i zlikwidują a szkoda by mi było stracić ten nasz okres ciążowy - to super pamiątka no i jak się pojawią nowe duszyczki to trzeba będzie je zaprosić żeby nie były tutaj tak całkiem samotne a dziewczyny powiem wam że zauważyłam u siebie coś dziwnego - ostatnio bolały mnie otoczki przy karmieniu i zrobiły się tam takie gródki a teraz one poznikały a w ich miejscu wypływa mleczko przy karmieniu - qrde to chyba nie normalne zjawisko że mi kanaliki tam się otwierają - a jaśmieśniejsze jest to że przybyło kilka kolejnych na brzegach otoczki - no masakra - cycki mi zgłupiały Avalka ja jestem przyzwyczajona do płaczu małej bo mam to od początku - tylko powoli nie daje rady - no i czuje że coś jest nie tak i to mi nie daje spokoju i dodatkowo sie tym stresuje i psychicznie wymiekam paulina - a przewijasz na łużku czy na przewijaku na łużeczku ?
-
ja dziewczyny byłam przeciwna prywatnemu forum ale teraz chyba zmiękłam i jeśli chcecie to ja będę za kleopatra a udało ci się ściągnąć tą książkę całą czy tylko rozdział 4 ??? jeśli całą to ja cie bardzo prosze o linka bo ja sie wczoraj tyle oszukałam że szok ale wszędzie jest tylko rozdział 4 - w całości znalazłam dużo język niemowląt - ale to nie to samo - podobno bardzo okrojone
-
cześć bejbik - u nas najczęściej mówimy na małą Zonia albo gumbas Ania - jest prosty sposób na takie ciche wieczory - skoro oboje siedzicie na kompach to napisz do niego - wciagnij go w rozmowe - ofkors jako ty - np na gg czy innym komunikatorze - u nas swego czasu to działało - jeszcze zanim byliśmy małżeńswem - kiedy sie pokłóciliśmy to wieczorem na kompa i jak za starych dobrych czasów - wy też jesteście internetowym małżeństwem więc wierz mi że to was zbliży avalka - u ciebie juz druga @ a u mnie chyba sie pierwsza zbliża - oj wcale za tym nie tęskniłam - no ale cóż taka kolej rzeczy - a najbardziej mnie przerażają dni płodne ze mogłabym znowu zajść w ciąże - chwilowo absolutnie nie jestem na to gotowa powiem wam że młoda dalej szaleje - ja juz głupieje nic nie pomaga - lekarz zawsze ma tą samą śpiewke a mi instynkt mówi że Zońce cos jest że ma jakąś konkretną alergię i jak sie nie dowiem co to to bedzie to trwało i trwało - a ja już naprawde wymiekam - wczoraj siedziałam nad nia i wyłam - nie mogłam jej uspić przez 3 godziny po czym zasnęła i spała pół godziny a potem kolejne 2,5 na rękach - czasami mam ochote odstawić ja całkiem od cyca i podawać tylko sztuczne - no ale w tym tez są alergeny więc jaki to sens - głupawka totalna dziewczyny czy uchowało sie na forum przynajmniej jedno dziecko oprócz mojej Zońki, które jadłoby tylko mleczko ? bez kaszek soczków i herbatek ? że nie wspomne o deserkach i obiadkach - czy tylko u nas takie zacofanie ? ja wiem że moja najmłodsza tutaj ale czasami mam wrażenie że jesteśmy troche do tyłu - ale z drugiej strony boje sie jej podawać cos innego - bo skoro ledwo toleruje moje mleczko to co może być z innym jedzonkiem ? a poza tym to młoda od odstawienia debridatu robi po kilka kup dziennie a czasami to poprostu piernie i sie upaćka kupą - a od kiedy zaczęłam jej podawać mieszanke to zaczęła mi ulewać jak nie urok to......
-
cześć dziewczynki gogi - nie masz co narzekać jeszcze - moja Zonia też je cyca co 2 godziny a w nocy jedna pobudka - tylko że od nowego roku jak odstawiłam laktator i młoda jest tylko na cycu to widze żemi sie troszke laktacja wygasza i młoda w nocy chce jeść 2 razy a w dzień do południa 2 cyce co 2 godziny a po południu 2 cyce co godzine i jeszcze płacze czasami że jej mało - wieczorem przed snem już zaczęłam jej po piersi podawać jeszcze mieszanke dzisiaj musiałam jej podać 60 ml mieszanki o 15 bo wypiła obie piersi i jej mało było - ja zreszta czuje też że mleczka jest mniej i chociaż szkoda mi strasznie że podaje mieszanke a nie tylko pierś to jednak wole juz zacząć ją przyzwyczajać - moja siostra nie podawała córce niczego oprócz cyca i kiedy chciała ją odstawić (mała miała rok) okazało się że młoda nie chciała za diabła mieszanki ani w ogóle butelki z czym kolwiek do ust wziąć
-
cześć weny mi brakuje na pisanie robiłam takie fotozeszyty empiku dla dziadków na ich święto i troszke sie pobawiłam zdjęciami - nic specjalnego ale pokaże wam moje słodziaki
-
cześć wicia - są takie foteliki dla dzieci które można ustawić pionowo i dziecko siedzi lub je pochylić i dziecko jest w pozycji półleżącej - polecam - poza tym jak małemu nóżki zaczynają wystawać za fotelik to już troszke ryzykowne jest przy hamowaniu paulina - gratuluje pierwszego ząbka Nkosia co do ekologicznych upraw dziewczyny - to mój teść ma sad i troszke się tym bawi ale on stara się ekologicznie i te zbiory raczej kiepskie są , za to od znajomych sadowników wiemy że takie jabłka np które na targu kupujemy to żeby były takie ładne i smaczne jakie są to trzeba koło 30 razy pryskać różnymi specyfikami - więc albo swoje robaczywki kwaśne albo słoiczki przebadane Jeremiaszku - wszystkiego dobrego na kolejny miesiączek no - to doczytałam i cuiekam bo M. spać nie może to oglądniemy jakiś film może papa
-
moja młoda nosi 68 tylko rajtuzki nosi 56,62 uciekam spać dobranoc
-
no nie no to ja wczoraj z wyrzutami sumienia poszłam spać - że was tak zaniedbałam - zwłaszcza że przypomniałam sobie co chicałam napisać ale było już późno i niechciałam młodej obudzić - dzisiaj już nie pamiętam co to chciałam napisać - napisze więc coś innego od nowego roku skończyłam z odciąganiem mleka - do tej pory odciągałam rano i wieczorem żeby podać następnego dnia rano i wieczorem a w nim debridat - debridat też już odstawiony - z kupami problemu nie ma ale z pierdziuchami jeszcze tak - ale jakoś damy rade - tyle że wieczorem przed spaniem muszę młodą jeszcze sztucznym mleczkiem dokarmić (30ml) bo sie domaga - ale mi to nie przeszkadza - niech sie przyzwyczaja do butelki i innych pokarmów selene - nie załamuj sie tak predko - laktacja tak szybko nie wygasa - może to kryzys laktacyjny ??? zapytaj doradce lakacyjnego na forum może jakoś to wyjaśni paulina - daj sobie kilka dni i spróbuj rozmasowywać jeśli nie zniknie guzek to wtedy idźdo lekarza a propo lekarza to i ja muszę wreszcie sie wybrać do gina - no i badanie krwi z glukozą zrobić odnośnie mojej mam nadzieje minionej cukrzycyc - powiem wam że niby sie dobrze czuje - ale pewności nie mam bo czasami mam podobne uczucie jak przy skaczącym cukrze w ciąży - no zobaczymy a mój ginek - uruchomił od nowego roku prywatny szpital położniczy z refundacją nfz - więc następny poród wreszcie bede miała w godziwych warunkach :) a i dowiedziałam sie że moja kuzynka (matka chrzestna Zosi) jest w ciązy - strasznie sie ciesze - ale wiem ile ją to stresu kosztuje - ma już jedno dziecko - i miała drugie ale z powodu licznych wad genetycznych musiała urodzić w 5 miesiącu inaczej zagrażałoby to jej zdrowiu i życiu i dalszej płodności - straszną decyzję musiała podjąć biedna - ale los zdecydował po części za nią - bo gdy jechali do kliniki mieli wypadek i wszystko sie samo potoczyło - teraz musi do 7 tyg zrobić badania prenatalne żeby walczyć o dziecko - trzymam mocno za nią kciuki i powiem wam jeszcze że strasznie wam zazdroszcze tego turlania sie maluchów i śmiechu w głos (żońka sie uczy) i gadania i pluskania w wannie - no ale wszystko przedemną- więc nie ma co więcej już nie pamiętam aha - jakie witaminy jecie na wypadajace włosy ? - jak tak dalej pójdzie do Wielkanocy będę łysa
-
cześć miałam coś napisać - ale zapomniałam co (skleroza) więc Dobranoc
-
cześć dziewczyny piszecie o powrocie do pracy - i trasznie wam współczuje tego = ja jestem niepracująca - pracowałam na umowe zlecenie ale teraz za diabła niechciałabym wracać - czy jest tu jakaś mamuśka która nie wraca do pracy ? czy tylko ze mnie taki leser ? Nina - śliczna ta twoja królewna :) co do mojego M. to w nocy obudziło go nadciśnienie - miał 170/110 - i poszła mu krew z nosa - a tabletki mu niepomogły - zawołałam go do siebie i się troszke poprzytulaliśmy - chyba oboje sie bardzo wystraszyliśmy tym - był u lekarza i dostał leki - takie same jakie bierze jego ojciec po 2 zawałach - ehhhh to nie wróży dobrze - ale może sie wreszcie oboje opamiętamy... młoda dzisiaj strasznie szalała cały dzień - to dlatego że wczoraj wypiłam kawe z mlekiem - niby nie ma skazy ale brzuszek ją boli jednak po mleku...
-
cześć Paulina - współczuje nawracających chorób - a ospy sie nie bój - nie taki diabeł straszny - ja Jaśka świadomie zarażałam - co prawda miał 2,5 roku no ale wcześniej jakoś nikt w okolicy nie mógł tego złapać - w sumie u nas obyło się bez żadnych dodatkowych objawów - tylko wysypka i nawet znośna bo młody sie prawie nie drapał a wręcz cieszył się że chodzi w kropeczki jak biedronka myslę że najbardziej ospa boli mamusie ale tez jest ok - powodzenia
-
cześć Avalka - gratuluje zaręczyn - opowiedz jak to było jeśli to nie tajemnica Paulina - głowa do góry trzymam za was kciuki kleopatra - przepiękne zdjęcia - poprostu cudowne mnie wczoraj nie było bo się nam jakoś plany pozmieniały - pojechaliśmy do moich rodziców wczoraj - ot tak na kilka godzin na popołudnie - i kiedy dochodziła 19 i zaczęłam nas pakować M. stwierdził że zostajemy na noc - (byłam w totalnym szoku, nigdy nie chciał tam nocowć) no i zostalismy - obok mieszka siostra więc pożyczyłam dla Zosinki śpiochy i wanienke do kąpania - a reszte rzeczy miałam, w tym wózek , a dla Jaśka zawsze mam zapasowe ubranie wiec jakoś przeżyliśmy i dzisiaj siedzieliśmy tam cały dzień i wróciliśmy dopiero na 19 powiem wam że nie nocowałam w rodzinnym domu 3,5 roku (jak sie Jasiek urodził M. mnie tak wkurzył że zrobiłm sobie od niego wakacje na 3 dni) i fatalnie mi sie spało - jestem padnięta jakbym nie spała w ogóle - a Zońka przespała całą noc
-
no i sylwestra spędziłam sama a od 1 z Zonią bo coś spać nie mogła - ciągle jadła i się budziła i tak w kółko - jestem padnieta
-
cztery lata temu w sylwestrową noc spłodziliśmy Jasia rok temu w sylwestrową noc spłodziliśmy Zosię może to całe szczęście że mamy cichsze dni - przynajmniej przyszły rok będzie troszke spokojniejszy - bo sylwestrowa noc czeka nas z Jaśkiem przed TV :) SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU
-
eh madlene - żeby to było takie proste - ja usiłuje sie z nim dogadać - staram sie wyskrobać spokojną chwilke tylko dla nas to on wtedy stwierdza że jest zmęczony i idzie spać albo ucieka przed komputer - a kiedy chce go w desperacji juz przycisnąc i porozmawiać to ciska się niesamowicie robi awanture że sie go czepiam (zanim zdąże cokolwiek powiedzieć) i kończy sie to jak zwykle - gówniarz niedojrzały - już kilkakrotnie mu mówiłam że jak sie nie opamieta i nie zacznie sie starać i walczyć to odejde ale on nic sobie z tego nie robi - widze że już tylko kop w du.... typu wyprowadzka go ruszy - ale nie mam odwagi ani chyba siły
-
Monisiu - gratki z okazji 3 miesięcy Zońka też dzisiaj skończyła 3 miesiące - może już będzie z górki :) Moja siostra dzisiaj urodziła - syn 3590 58 cm - nadal bezimienny a u mnie nadal niebo nad głową zachmurzone - nie potrafie sie dogadać z M. już od dłuższego czasu ale teraz kiedy on niepracuje i jest w domu to praktycznie każda rozmowa kończy się kłótnią - ja powoli już wysiadam i w sumie od tych 3 miesięcy nie było ani jednego dnia żebym nie myslała o tym żeby go zostawić - ale tchórz jestem i chyba ciągle mam nadzieje i jakoś dalej tu jestem a z mojego zachmurzonego nieba ciągle tylko gromy i ulewy :( sorki że wam tak smęcę - ale dół mnie totalny dopada
-
Ziele ostrożenia
mineralka odpowiedział(a) na nathalie temat w Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
nathalie - super że woda czysta i że zioła zadziałały tak jak powinny bez magicznych cudaków :) -
czytam was ale nie pisze bo coś mi weny brakuje - przygnębia mnie koniec roku - gdybym miała go podsumować to Zosia była jedyną cudowną "rzeczą" która mnie w nim spotkała - tak to pasmo nieszczęść chorób żywiołów bólu i smutku - boje się że następny bedzie taki sam :(
-
a moja siostra dzisiaj wreszcie poszła do szpitala - już jest tydzień po terminie - no zobaczymy jak i kiedy jej pójdzie
-
cześć widze że żyjecie jeszcze świetami bo malutko naklepane ja dzisiaj bardzo szczęśliwa jestem - byliśmy z Zonią u lekarza - jedego z najlepszych w mieście na USG i pierwsze co powiedział po badaniach to "temat bioderek zamykamy są idealne" nawet nie wiecie jaka mnie radość ogarnęłą - zrobił jeszcze usg brzuszka główki i tarczycy - wszystko w porządeczku tylką budowę lewej nerki ma troszke inną i może to powodować częste zakażenia dróg moczowych - mamy jej cocnajmniej raz na 2 miesiące badać mocz a zwłaszcza w czasie choroby czy jakiejkolwiek temperatury podwyższonej - jesli do roku nie bedzie zmian w moczu tzn że wszystko ok - ale jeśli młoda choć raz złapie zakażenie to będzie znaczyło że będzie miała takie tendencje do zakażeń - ja tam jestem dobrej myśli zwłaszcza że dzisiejsze badania upewniły mnie tylko o niezawodności matczynej intuicji - odpoczątku nie podobał mi się poprzedni lekarz od USG i jego diagnoza - i miałam racje - no i od kilku dni chodziła za mną ta lewa nerka (w szpitalu jak Zonia się urodziła lekarka myslała że coś jest nie tak ale po badaniach okazało się że ok i teraz to wszystko wróciło i mnie dręczyło słusznie) poza tym M. dzisiaj rozłozyło definitywnie zapalenie ucha - był u lekarza dostał antybiotyki no i wreszcie powiedział lekarzowi o swoim cisnieniu - miewa czasami bardzo wysokie - dzisiaj mierzyli mu w przychodni kilka razy kilkoma aparatami bo nikt nie mógł uwierzyć 160-100 - a on sie dobrze czuł - nawet pytali go kogo powiadomić w razie potrzeby - dostał leki na nadciśnienie no i ma mierzyć i do kontroli a jutro jedziemy znowu do pediatry do kontroli - Zonia chyba lepiej - ale Jasiek mi sie nie podoba - dzisiaj znowu marudził że go ucho boli ale tylko chwile i znowu męczyło go jak do wymiotów - moze to flegma - ehhh z tymi dziećmi a Zonia jak spojrzała dzisiaj na lekarza to wpadła w taką histerie że szok - a on nie mógł uwierzyć że taki maluch tak może reagować na obcych