-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Marmi
-
pati bo mój chłop przez ostatnie 6 lat był na niemieckim ubezpieczeniu, dostał papier od cpam, że ma swoją carte vitale odesłać i nigdy mu nie przysłali nowej. ot tak się uchował z niemiecką kartą ;) notabene Zosia i ja tez mamy takie niemieckie. więc w zasadzie można by do niemieckiego lekarza chodzić, żeby nie płacić, ale za dużo zawracania d** jak dla mnie z jeżdżeniem. no i tak na marginesie to my tak naprawdę płacimy ubezpieczenie niemieckie, ale cpam z kasą niemiecką jakoś to między sobą załatwiają i możemy korzystać z obu. klub bobasa zaliczony, Zosia zachwycona kilkoro dzieci w jej wieku, razem do szkoły będą iść nawet jedna polka była i jedna amerykanka z Florydy ;) będziemy zdecydowanie co czwartek chodzić. Strasznie się cieszę, bo to jednak dobrze tak do ludzi wyjść - i dla mnie i dla Zosi.
-
my Zosi nie wpisywaliśmy do żadnego druku, jeden jest zrobiony na mojego m, drugi na mnie i tyle. Chłop twierdzi, że póki co Zosia "niewpisywalna" ;) ale on to może się mylić ;) muszę znaleźć tłumacza co mi mój akt urodzenia przetłumaczy, bo cpam MUSI mieć akt urodzenia z imionami moich rodziców, pomimo tego, że w livret jest dokładnie to samo, no i na akcie nie ma nic więcej... odsyłania dokumentów ciąg dalszy... obawiam się, że to nie ostatni raz, bo jak im m wczoraj tłumaczył, że od dobrych kilku lat nie ma carte vitale to mu nie chcieli uwierzyć. sami mu nie odesłali więc nie wiem o co te cyrki. eh... ja wstałam, Zosię obudzę o 8:15 i idziemy do dzieci ;) mam nadzieję, że będzie dla nas miejsce. nie mogę uwierzyć, że moje dziecko za miesiąc kończy dwa latka...
-
pati ja taka zaskoczona a wytłumaczenie tutaj! super, ogromne gratulacje! strasznie się cieszę teraz trzeba kreacji szukać ;) miejsce przecudowne i magiczne, na pewno będzie świetna impreza kasia my potwierdzenie mamy z obu i to ten nielimitowany właśnie na abonament free wzięliśmy bo to jednak dużo taniej niż w standardzie wyszło. koledzy z pracy u m już podostawali swoje karty, ja jeszcze nie mam mojej... tuska wybór telefonów jest ogromny, trzeba po prostu poszukać. co do dzieci - trzymam kciuki, żebyś i ty miała kiedyś parkę. maszyny do szycia mi się zachciało. orientuje się któraś z was może w co warto zainwestować? podoba mi się janome 415 ale oczywiście nie mam pojęcia czy to dobry wybór. pani w sklepie usilnie próbowała mnie namówić na husqvarnę ale jakoś drogawa trochę była... dziś na kolację mont d'or, mniammmmm.......
-
hej ! jestem jestem. marzenka dodam tylko że kwit wyboru lekarza to "declaration de choix du medecin traitant", podpisać to musi wybrany przez was lekarz i oddać to trzeba do cpam. imienia jeszcze nie mamy, ciężko nam się na cokolwiek zdecydować. Co prawda kilka pomysłów już jest ale jakoś do żadnego nie jestem w 100% przekonana. kasia ja będę mieć ten nielimitowany a mój chłop ten za 2€. liczę na to, że telefony komórkowe w Polsce niebawem też zostaną dodane do nielimitowanych, bo z moich przyjaciół tylko jedna bestia ma stacjonarny.... my dodatkowo mamy jeszcze telefony niemieckie i nie wiem co z nimi zrobić (łapiemy się jeszcze na zasię niemieckich sieci kom) jakby te z free były nielimitowane do de to od razu bym zrezygnowała a tak to sama nie wiem. ściereczki mam od teściowej i po babci m. moja sąsiadka ma identyczne, białe w czerwoną kratę albo białe z czerwonym rantem. ze 30 lat już mają i są naprawdę świetne, no i wyglądają jak nowe. znalazłam właśnie w necie o takie torchons, Qualité Garantie Cholet, 50 % coton 50 % lin, le paquet de 6, REF LB4, torchons, Qualité Garantie Cholet, 80 % coton 20 % lin, le paquet de 6, REF CR2. ręczniki ekstra są villeroy&bosh - nie farbują, bardzo chłonne i świetnej jakości. Kupiliśmy zapas będąc w Niemczech jak były w promocji w Realu ;)
-
hej dziewczyny! jak tam w nowym roku? u nas postanowień noworocznych masa ale z motywacją ciężko ;) jednym z nich jest wysłanie małej do przedszkola, ciekawe czy ją przyjmą to raz i jak już ją przyjmą ciekawe jak na to zareaguje. miłego dnia!
-
moniq mi zapisanie do maternelle zasugerowała szwagierka i jedna i druga. bo podobno zależy od szkoły, liczebności rocznika itp itd. i tak bratanica m poszła do szkoły jak miała 2,5 roku a siostrzeniec jak miał 3,5 więc kazały mi się orientować, stąd ten pomysł. soldy zaliczone przez przypadek, bo jadąc na zakupy zapomnieliśmy zosinej kurtki... tacy z nas rodzice. i tak oto moje dziecko zostało szczęśliwym posiadaczem czwartej kurtki i pięknej kolekcji ubranek sergent major ;) kurtkę przezornie kupiłam niby chłopięcą ale tak naprawdę unisex, młoda w niej wygląda super. a ubranka... no nie mogłam się oprzeć, oni tam takie piękności mają, że się nie da czegoś nie kupić. a i nasz mały chłop został szczęśliwym posiadaczem phildarowskiego sweterka. jeszcze muszę go wydziergać ale to już drobniejszy szczegół, no i chłopczę musi się urodzić ;) jak kupowałam katalog będąc w ciąży z Zosią marzyłam, żeby był chłopiec, żeby móc mu wydziergać właśnie ten sweterek... w końcu się doczekam ;) ale to jeszcze poczekam bliżej porodu z tym dzierganiem. lecę sprzątać piwnicę... w rezultacie tam będą imprezy bo jak się okazuje nawet rozdzielona na dwa weekendy parapetówa będzie dość zatłoczona. to sobie wymyśliliśmy....
-
marzenka uf a ja cały poranek w myślach się denerwowałam, że dziecko nie w foteliku wozisz (bo uważam, że nie ma nic głupszego niż nie zapinanie pasów w ciąży i wożenie dzieci ot tak nie w foteliku). co do twojego Alexa to spory chłop z niego, jak sobie pomyślę, że moja Zosia to do 13 miesięcy w tym pierwszym foteliku jeździła to mi się to dziwne zaczyna wydawać, że chyba za mała trochę jest ;) może poszukaj takiego co da się go położyć? my mamy maxi cosi tobi i trochę na leżąco dziecko w nim jest, wiem że maxi cosi pebble też tak można dość sporo położyć. kasia moje dziecię dalej w śpiworku, bo z kołdry się rozkopuje i budzi się z zimna. kupujemy sterntalera bo jakościowo są ekstra i cieplutkie. no i prać można ile się chce i wypełnienie się nie niszczy. paulina to ani się obejrzysz a jak stara francuzka będziesz mówić ;) pati daj przepis na buritos no to od września do przedszkola.. zapłaczę się chyba na śmierć ;) jeszcze tylko trzeba odpieluchować. nie wiem czy Zosia się tak łatwo da, szczególnie jak braciszek się urodzi może się uwstecznić nieco, no ale zobaczymy. plan jest taki, że ją dajemy. muszę spojrzeć kiedy u nas są drzwi otwarte, fajnie byłoby zobaczyć jak to wszystko w środku wygląda. poza tym głodna jestem, ograniczam się dziś do minimum, na lunch troche zupy z zosią, na śniadanie dwie kromki bagietki i w brzuchu mi burczy niemiłosiernie... że też ten lekarz mi powiedział, że "całe życie trzeba być na diecie". myszy go zjedzą.
-
czyli co dziewczyny? teraz wszystkie we free jesteśmy? to trzeba będzie zrobić aktualizację numerów, bo mój np się zmieni. marzenka to dobrze, że trasa poszła w miarę gładko. udani jesteście z tą Szwajcarią a to bez gpsa jechaliście? nie rozumiem tylko tej akcji z wyjmowaniem z fotelika, tzn, że wiozłaś Alexa na kolanach czy jak? i czemu akurat tylko do granicy w foteliku a później nie? dziwne to co piszesz. ze szczepieniami ci niestety nie pomogę, bo Zosia dostała komplet w de jeszcze przed przeprowadzką. nie pocieszyłyście mnie z tą glukozą... ten niemiecki soczek to taki winogronowy był, smakował trochę jak ten sok dla mam karmiących z nestle. a tu jakieś żółte świństwo? dobrze, że to tylko raz na ciążę ;)
-
no wiesz Kasia w jułesej i na hawajach to ja mam całe grono przyjaciół i rodziny, jak Pati, nic tylko ploteczki, ploteczki pati super, że jednak soldy udane, ja nic nie kupiłam chyba się nie zanosi, że coś upoluję. może w sobotę w sergent major coś skubnę dla młodej i młodego ;) sobie nic kupować nie będę bo mam tyle ciążowych ubrań, że z szafy się wylewają... dziewczęta melduję się na szybko po wieczornej wizycie u gina. z dzidziochem wszystko ok, ze mną też (tylko przytyłam za dużo, już 6kg na plusie....) no i będzie chłop wszyscy mówili, ze chłopiec a ja chyba tak na przekór nastawiałam się na babę, więc tym bardziej się cieszę. lecę nie myśleć o miniaturowej kolacji którą zjadłam i relaksować się przy serialu. zajrzę jeszcze później. buziaki!
-
pati ja wczoraj zamówiłam ten abonament ale z tego co wyczytałam to na komórki nielimitowane rozmowy są tam póki co tylko do Kanady, stanów, hawajów i czegośtam jeszcze. reszta to stacjonarne. wychodzę z założenie, że jeszcze dodadzą kraje jako, że to dopiero ich debiut ;) o 5 nie musiałam wstawać, wczoraj koło 8 po prostu z głupia franc kliknęłam i mi się udało ;) chciałam jeszcze ten drugi za 2€ ale to dziś z rana dopiero wskoczyło, bo wczoraj już nie chciało. dziewczyny jak to jest we francji z tym testem z glukozą na cukier w ciąży? dają też jakieś świństwo jak w polsce do picia? bo ja w de to taki pyszniasty soczek miałam i się zastanawiam na co się tu szykować... a jeszcze dopisuję bo zapomniałam wam napisać co przywożę z polski oczywiście wszystko zależy od miejsca w walizce bo my autem to raczej bardzo rzadko jeździmy. i tak: kabanosy krakusa, szprotki w puszce Neptun, żurek, barszcz czerwony, kisiel, masło kakaowe ziaja (i co mi jeszcze zmieści w bagażu z tej serii - żel pod prysznic, krem do twarzy...), prince polo, chałwa, lays zielona cebulka, żołądkowa gorzka, piwa żywiec, lech albo tyskie, witaminy dla kobiet w ciąży bo są tańsze. w drugą stronę wino plus sery standardowo, teraz jak w wakacje pojedziemy to jeszcze chemię z niemiec będę wiozła - zapas proszków do prania i płynów do płukania.
-
hej hej, jestem, czytam a weny na pisanie brak, nie wiem czemu. Kasia ja ci nic nie polecę oprócz pampersa, bo cokolwiek bym Zosi innego niż oryginalne pampki kupiła zawsze miała czerwoną pupę, więc dałam sobie spokój z próbowaniem. tym bardziej, że w Niemczech pampki są tańsze i to tam kupujemy, mega pack zazwyczaj max 25€ kosztuje, a najczęściej jest w promocji za niecałe 22€ z dodatkową małą paczką w gratisie przy zakupie dwóch dużych. dotka lodówkę jednak z zamrażarką bym wzięła na twoim miejscu, nawet żeby móc lody latem kupić... ja jak moniq, bez zamrażarki żyć nie mogę. szczególnie zimą, warzywa głównie mrożone jemy bo ze świeżynek mało co jest. my kupowaliśmy niedawno, zdecydowaliśmy się na boscha Réfrigérateur combiné BOSCH KGN36VW20 fajny jest ten chiller box bo w nim niższa temp ale jeszcze nie mrozi, jak jakieś resztki z obiadu zostają, wszelkie wędliny i nieotwarte sery wszystko tam trzymam, jest dłużej świeże. nie martwcie się mebli nie targałam, od tego mam chłopa. ewentualnie przesuwałam te co lżejsze tak żeby mi pasowały ;) za niecały miesiąc mamy gości, tydzień później kolejnych, zachciało nam się dwie parapetówy robić... potem urodziny Zosi, ale to nie będzie imprezy, bo nie bardzo mamy kogo zaprosić. jak już będzie miała koleżanki to będziemy jej urządzać kinderbale. teraz będzie się musiała zadowolić naszym towarzystwem ;) lecę jeść tosty....
-
przepraszam, że tylko tak wpadam na chwilkę i wszystkim nie odpiszę, ale padam. marta ale masz super bliźniaków! świetni są paulina nad tym przedszkolem już od dawna się zastanawiam, nie wiem czy u nas przyjmują, muszę zadzwonić. moja mama twierdzi, ze im szybciej tym lepiej, dziecko się uspołeczni, ale wiadomo nie na pełen wymiar godzin tylko np poranki. ja chyba jak będzie taka możliwość to młodą poślę. jeszcze zobaczę jak na dzidzię zareaguje, bo też nie chcę, żeby odniosła wrażenie, że jak się pojawiło dziecko to ją od razu z domu wygnaliśmy. lecę leżeć, nogi mi w d.. włażą, a praktycznie nic nie zrobiłam dziś....
-
pati nie mogę... przepraszam, ale jeszcze płaczę ze śmiechu... ja myślałam, że moja Zosia to tchórz ale widzę, że Annabelle nic lepsza może nalej wody do wanny i pokaż małej, że nic tam nie pływa, albo jak się tak boi to wejdź z nią do wody, albo nie nalewaj wcale wody tylko wymyj ją pod prysznicem. no sama nie wiem, z czasem na pewno zapomni, tydzień to chyba za mało. moniq rzeczywiście post Arianne zniknął! Arianne to ty go skasowałaś? czy jakieś mroczne siły maczały w tym paluchy?
-
moniq meble są w większości z pięknego ciemnego drewna więc aż szkoda je czymkolwiek usmarować. Poza tym ja kocham starocie, już prędzej jestem gotowa te nowe "postarzyć" niż odnawiać stare ;) zresztą reszta przez nas kupionych mebli żadne super, komoda z ikei i kilka półek więc pewnie jakoś się da to zorganizować, żeby miało ręce i nogi. Arianne witaj! ja taka ciekawska jak moniq więc dołączam się do pytań ;) tak jak ty dziergam na drutach ale na tym nie zarabiam. a no i ja też ciężarna. Nic mi się dziś nie chce. Spacer już z małą zaliczyłam bo na poczcie byłyśmy, ale chyba ją jeszcze po południu w parku przewietrzę ;) Teraz może kanapę spróbuję wyczyścić. Czym czyścicie meble skórzane?
-
Podwójnie wywołana zgłaszam się już z fr ;) Fasolka chyba dobrze. Często zapominam, że jestem w ciąży więc chyba nie jest źle. Chociaż fakt, że nie czuję jeszcze kopniaków wprowadza mnie coraz częściej w stres, że pewnie coś jest nie tak. Dziś będę dzwonić do lekarza umówić się na kontrol to zobaczymy czy wszystko w porządku. Są też wyniki badań na wady genetyczne ale to tylko lekarz ma więc wypytam go jak będę dzwonić. Święta udane, Sylwester też. Teraz walczę z depresją popowrotową ;) No ale jak to mówią - wszystkiego mieć nie można. Poza tym rosnę niemiłosiernie szybko, w święta przybyły mi prawie 3kg (w sumie jest ich już 5,5!), zaszalałam i teraz mam wyrzut sumienia.... Od dziś zero słodyczy i lekka kuchnia bo w takim tempie to dobiję do 30 na plusie.... Idę sprzątać, meble od teściów po babci m z dwumiesięcznym opóźnieniem w końcu do nas trafiły więc jest co robić. Takie fajne starocie z charakterem. Teraz problem jak to wkomponować ale coś się wymyśli. Jeden stolik już sam znalazł sobie miejsce więc może i reszta tak zrobi ;) Najważniejsze, że w końcu będzie miejsce na wszystko a portfel nie pustoszeje. Jedyne co musimy kupić to porządny stół bo nasz to jeszcze taki nierodzinny - mały i ciasny. Marta super! dwa chodziki za 8€ Teraz chłopaki będą szaleć Ja chyba się dziś po południu zabiorę za segregację zabawek Zosi i odłożę te "za małe" dla drugiego dzidzia. Moniq i jak tam? doba znów za krótka? :) a reszta bab gdzie się podziewa? Lecę, buziaki!
-
ale świąteczna cisza nastała, mam nadzieję, że trochę towarzycho ruszy po nowym roku ;) Wpadam wam życzyć udanej zabawy sylwestrowej czy w domu z dziećmi czy na imprezie :) A w nowym roku samych pozytywów, mniej stresów, więcej wolnego czasu i radości. Żadnych niechcianych gości, problemów i niemiłych niespodzianek. Żeby teraz wszytko było z górki i w takim kierunku jaki sobie wybrałyście. Samych pozytywnych zmian wam życzę. Wszystkiego najlepszego kochane baby! Do zobaczenia w Nowym Roku!
-
Kasia szerokiej drogi i udanego wypoczynku. Mam nadzieję, że uda nam się spotkać :) To i ja zrobię jak Kasia i się pożegnam przedwyjazdowo dziś :) Jako, że zapowiedzieli śnieg z deszczem ruszamy jutro o 10, będziemy do 15 koczować na lotnisku, no ale lepiej za wcześnie niż za późno. Poza tym mamy do przejechania 160km więc jednak kawałek jest. U rodziców pewnie rzadko będę zaglądać ale wpadnę na pewno złożyć życzenia Buziaki i do zobaczenia!!
-
Kasia ja też się nie czuję francuską... chyba twój mąż będzie zawiedziony ;) dziś dzień wyjątkowo płaczliwy, strasznie się męczę. Zosia się nie może uspokoić po wyjeździe dziadków. mam nadzieję, że niebawem jej przejdzie bo nawet teraz płacze mi na kolanach. wszystkiego już dziś próbowałam ;) mam nadzieję, że chociaż pośpi dobrze.
-
kasiu ja bym zrezygnowała z jednej dziennej drzemki. pamiętam jak Zosia zaczęła takie cyrki robić to przestałam ją kłaść spać po południu. wtedy jeszcze budziła się o 6 więc o 10-11 zasypiała, spała koło dwóch godzin i potem do wieczora wytrzymywała. na początku było ciężko bo pod koniec dnia była już strasznie marudna ale jakoś się uregulowało. no a z czasem zaczęła później wstawać to i dzienna drzemka się przeniosła na popołudnie. krecik dużo zdrówka dla ciebie. mam nadzieję, że chudnięcie się uspokoi. a to te leki tak działają czy po prostu nie masz apetytu? marta dużo sił dla ciebie i zdrówka dla chłopaków. mam nadzieję, że maraton chorobowy się wreszcie skończy ula dobrze, że u was już choroby pokonane, oby już w tą zimę nie wróciły. dotka napij się i za mnie tego grzańca ;) chociaż podobno francuskie dużo gorsze niż te niemieckie. u mnie w domu kilka butli tego niemieckiego gluhwein stoi i czeka, niestety w tym roku muszę się obejść smakiem...
-
paulina super, że Milla wróciła do drzemek. powiem ci że moja Zosia przez ostatnie kilka dni budzi się trochę wcześniej, tak w granicach 8-9 i tym sposobem dzienne drzemki też u nas wróciły. jestem wniebowzięta bo mam ten moment na błogie leżenie brzuchem do góry. a lego mam oczywiście na myśli duplo. najbardziej małej się podoba układanie wież które się nie rozsypują i można je przenosić ;) pati ale dostałaś prezent przeprosinowy świetny
-
kasia rogaliki typowego lenia, gadałam z psiapsiółą przez telefon narzekając że nie mam nic w lodówce i czas na zakupy na co ona stwierdziła, że skoro mam gotowe ciasto i dżem to powinnam zrobić rogale. i tak oto pokroiłam zwykłe brisee na 8 trójkątów, po łyżeczce bonne maman do każdego, zwinęłam i voila! są pyszne rogale - brzoskwiniowe, mirabelkowe i wiśniowo-czereśniowe ;) zdjęcia tworów wrzucę wieczorem, wzorami też się chętnie podzielę mam kilka nowych katalogów pati przepraszam cię kochana ale nie mogę z tej waszej kłótni, boscy jesteście oboje udanej podróży i miłego grzania pup wam życzę ! do zobaczenia po świętach! baby kochane a ja wam nie napisałam, to tak w temacie zakupów, jakby która coś chciała z pl (oprócz moniq która zostanie "załatwiona" przez Kasię ;) to konsultacje w piwnicy moje dziecko zakochane w duplo, dostała wczoraj karton 200 elementów w ramach Mikołajek/Gwiazdki i siedzi i składa... od 15 do 17:30 latała za piłką to teraz chwila spokoju dla matki ;) ktoś kto wymyślił klocki lego był bardzo mądrym człowiekiem.
-
powiem wam, że pewnie każda z nas miała spore wątpliwości przed wyjazdem, ale skoro decyzja podjęta to moim zdaniem trzeba się jej trzymać :) usg super, dzidzia zdrowo rośnie i jest duża :) 6cm od czubka głowy do pupy ;) następna kontrola za miesiąc. już jestem trochę spokojniejsza młoda szaleje a ja za namową psiapsióły piekę kruche rogaliki z marmoladą na podwieczorek :)
-
hej kobitki, ale mam zaległości... marta super, że miesiąc dobrze rozpoczęty, oby dalej tak szło! trzymam kciuki. a jak tam chłopaki? mam nadzieję, że zęby wyszły i już po chorobach. podobno jak dzieci ząbkują to i odporność jest mniejsza, nie wiem ile w tym prawdy. moniq gratulacje z okazji 10-lecia! dużo miłości i kolejnych dziesięcioleci wam życzę. świetny wieczór sobie zorganizowaliście :) a na święta stek z kangura? ciekawe jak smakuje kutii też nigdy nie próbowałam. ogólnie twoje menu brzmi pysznie moja teściowa zazwyczaj serwuje dzika w wigilię a 25 jest pieczony indyk. małgosia ja barszcz w proszku przywożę z polski :) kasiu teraz dziergam sweterek dla siostrzeńca m i kamizelkę dla mojej psiapsióły, oba muszę skończyć niebawem bo to prezenty świąteczne ;) sweterek plus czapa o takie: Blouson bébé - Modles tricot layette - Phildar, a bezrękawnik taki klasyczny w kolorze granatowym. wstawie zdjęcia jak skończę. w międzyczasie zaczęłam sukienkę dla Zosi z pandami i sukienkę dla drugiej psiapsióły (poprzednią dostała mama bo jakiś taki malutki rozmiar wyszedł). jak masz ochotę pooglądać to mogę wrzucić do piwnicy zdjęcia moich tworów-potworów. do wyjazdu się wcale nie szykujemy, jeszcze dużo czasu zostało ;) super, że urządziłaś sobie samotny wypad bez dzieci ;) oby więcej takich. krecik super, że z fasolką wszystko ok! oby dalej zdrowo rosła. paulina super, że wyjazd zaplanowany, zleci ci ten czas na pewno bardzo szybko i ani się obejrzysz a będziesz już w polsce. dotka brrr nie mów nic o cerze, ja w lusto patrzeć nie mogę. wyglądam gorzej niz nastolatka. w pierwszej ciąży też tak miałam. a podobno hormony ciążowe polepszają cerę, w moim przypadku jest totalnie odwrotnie. ula współczuję takiej atmosfery w święta. myślę, że tak jak dziewczyny piszą może dodaj coś od siebie? kolędy możesz zamówić przez internet, potrawy świąteczne z polskiego stołu to też raczej żadna sztuka wyższych lotów, do tego jest mnóstwo przepisów w internecie. a co do atmosfery to możecie posłuchać kolęd w domu po powrocie od teściów, posiedzieć razem przy choince. nawet jak Alban nie chce to zrób to sama z dziećmi. trochę inicjatywy własnej i pozytywnego myślenia a na pewno będzie lepiej. atmosfera sama z siebie się nie zbuduje, trzeba trochę nad tym popracować. co do karpia to mój mąż go owszem zna, ale powiedział, że raczej niekoniecznie jest dostępny w okresie świątecznym. musiałabyś popytać w sklepie. bilety faktycznie drogie, mam wrażenie, że z roku na rok coraz droższe. jeszcze niedawno udawało nam się złapać takie za 140€ za osobę, w tym roku płaciliśmy 320€ za głowę... może w przyszłym roku zacznijcie zbierać wcześniej kasę, taki fundusz świąteczny? :) tuska szkoda, że nie wypaliło z nowymi koleżankami. ja też zapraszam do mnie jak mąż do Barcelony wyjedzie, poza tym tydzień to nie aż tak długo, szybciutko zleci. a myślałaś o tym, żeby może z nim pojechać, zwiedzić Barcelonę jak on bedzie w pracy. pati twoje menu świąteczne też super. podejście wzorowe. święta są po to żeby świętować nie stać nad garami ;) uf udało mi się nadrobić zaległości. widzę, że tak wam trułam o tej mojej wizycie, że razem ze mną przeżywacie. przepraszam... no ale już niedługo, byle do wieczora i będzie wszystko wiadomo. za dokładnie 10 i pół godziny będziemy oglądać fasolkę ;) zachowuję się gorzej niż w pierwszej ciąży, nie wiem co mi się stało. poza tym choinka już u nas też ubrana. Zosia na początku próbowała zdejmować bombki ale po długich tłumaczeniach zrozumiała, że szklanych nie można. ma prawo do drewnianych na dolnych gałęziach bo wychodzę z założenia, że wszystkiego dziecku nie można zabronić. mam wrażenie, że wtedy by ignorowała moje "nie". dziecię mi się obudziło więc lecę. buziaki!
-
ja wam polecam kapcie superfit. leciutkie, miękkie i świetnie dostosowane do stópki malucha. skórzane paputki też mieliśmy ale za każdym razem były ściągane i mała przynosiła mi swoje kapcie, żebym jej założyła. SUPERFIT Kinder Hausschuhe, superfit, Gr. 23, rosa - myToys.de oczywiście od czasu do czasu dziecko powinno też chodzić na boso, ale z tego co się orientuję nie cały czas, bo niestety grozi to koślawością kości piętowej.