
MamaRadzia
Użytkownik-
Postów
151 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MamaRadzia
-
Iwona Straszna kumulacja pecha, oby to już był limit wyczerpany na nieszczęścia do końca roku. Co do szczepienia to my byliśmy w środę na drugiej dawce 6w1, rota i pneumokoki, czyli 7 tygodni po pierwszej dawce. Nikt nam nie mówił, że ma być tylko 4 tygodnie przerwy, więc już nie wiem jak to ma być. Zastanawiam się tylko czy zapraszać w sobotę brata z 4 dzieci, bo akurat przyjeżdżają, czy te 3 dni to wystarczająco. Przez pierwszą dobę po szczepieniu miał cały czas ok. 38 stopni, ale nic mu nie dawałam, bo nie doszło do 38,5 i wczoraj zrobił 2 takie brzydkie kupy zielonkawo śluzowate, ale podobno po tej szczepionce może tak być. Jak myślicie co zrobić z sobotą?
-
Anna133 Artur był wczoraj przy okazji szczepienia mierzony i ważony i obwód główki wyszedł 40,5 cm, wzrost 65 cm, waga 6.780 g. Jak patrzyłam na siatki centylowe to wszystko grało, zresztą jakby coś było nie tak to by chyba powiedzieli.
-
Iwona Przysługuje mu opieka nad zdrowym dzieckiem do lat 8 do 60 dni w roku. Trzeba złożyć wniosek w kadrach (to w zakładzie pracy mu dadzą wzór), a Ty poproś o zaświadczenie w szpitalu, że musisz być z dzidziusiem i przez to nie możesz opiekować się starszym dzieckiem, pielęgniarki będą wiedziały o co chodzi.
-
Iwona Rozumiem Twoje zdenerwowanie, ale nie zgadzam się z tym, że tamto dziecko płacze, bo jest rozpieszczone. Mój Radziu był właśnie taki, ciągle płakał i domagał się noszenia, ale nie ma to nic wspólnego z rozpieszczaniem, bo Artura wychowuję tak samo, a nie jest taki. Po prostu niektóre dzieci tak mają i każdy normalny rodzic dziecko bierze na ręce kiedy płacze. Ja z Radziem też byłam w szpitalu przez problemy z sercem kiedy miał 3 miesiące i wierz mi, że dla rodzica takiego wrzeszczącego dziecka też jest to mega trudne, bo zdawałam sobie sprawę, że przeszkadza innym, ale nic nie mogłam zrobić. Jedynie nie rozumiem ich zachowania z grzechotkami kiedy Twoje dziecko śpi, to jest skandal. Mam nadzieję, że jak najszybciej uda się Wam stamtąd wyjść. U Radzia była w kale krew utajona kiedy miał ok. 9 miesięcy, miałam wtedy odstawić mleko, dostawał żelazo, bo miał też anemię, a potem wszystko samo się wyrównało i po roku już normalnie jadł mleko, ale to inna sytuacja niż u Ciebie, więc raczej Ci to nie pomoże.
-
Iwona Trzymaj się bidulko, oby jak najszybciej wszystko wróciło do normy. Nie dość, że martwisz się dzieciątkiem to jeszcze na pewno boli Cię szyja po wypadku :/ masz w tym szpitalu chociaż jakieś sensowne warunki czy musisz spać na podłodze?
-
Sasanka Dzięki za artykuł. U nas właśnie coś takiego się zaczęło, ja się już martwiłam. Do tej pory cyc był lekiem na całe zło i przy cycu zasypiał, a karmienia były co chwilę. Teraz jakby nagle cyc przestał go interesować, zasypia na rękach albo w wózku. Przy karmieniu się złości i odpycha. Muszę się od nowa uczyć dziecka. Jakoś nie kojarzę takiej sytuacji przy Radziu. inome Mariola Ja już 2 razy miałam takie plamienia, ale to nie był okres. U mnie to była reakcja organizmu na stres/przemęczenie.
-
Jak tak Was czytam to chyba jednak będziemy naciągać. W sumie Radziowi nie zaszkodziło, to może jednak warto, bo żadnych problemów z siusiakiem nie miał, a odkąd skończył 3 lata to nauczyliśmy go, że nim wyjdzie z kąpieli to siusiak ma zrobić "kuku" i sam się tym zajmuje.
-
Sasanka Nie wiedziałam, że to się tak mądrze nazywa, ale u nas metoda 5s jest na tapecie od początku. Na ogół wystarcza ssanie, więc wisi przy cycu, bo smoczka nie toleruje (już nawet nie próbuję mu wciskać, bo jak wytrzymał bez niego 3 miesiące, to dalej już jakoś będzie). Jak mija 15 to cyc traci magiczną moc i trzeba się nakombinować żeby usnął. Ta popołudniowa drzemka wygląda właśnie tak, że otulam go becikiem (choć nogi dawno wystają), on ciumka swoją piąstkę, ja lulam na rękach, szumiś włączony na ręce i jeszcze termofor na brzuchu, bo to mu pomaga. I dopiero wtedy zasypia. Teraz też go tak ululałam, bo przy cycu się złościł. Koza Radziowi ściągałam delikatnie skórkę po każdej kąpieli. Teraz położne mówią, żeby nie ruszać do 4. roku życia, więc nie ruszam. Wkurza mnie to, że tak mieszają, bo to takie trochę eksperymentowanie na dzieciach. Na szczęście na każdej wizycie pediatra sprawdza siusiaka, więc jak coś będzie nie tak, to wtedy będziemy ćwiczyć, a na razie nie ruszamy.
-
Iwona Daj znać jak się czujesz, bo się martwimy. Zakochana Też trzymam kciuki za powrót do ładnego spania. Cobra MaZos No to by było cudowne jakby tak dzieci po prostu zasypiały :) chociaż ja też pewnie bym się w pierwszej chwili wystraszyła, bo nie przywykłam do takich luksusów ;) Patrycja Pozazdrościć i oby tak dalej :) U nas nie ma jakiegoś schematu drzemek, ale nie mogę narzekać, bo uważam, że Artur dużo śpi, tylko w krótkich seriach. Właściwie między 10 a 15 to głównie śpi, tylko te jego drzemki to czasem trwają 15 minut, a czasem godzinę. Jak się wybudza to dostaje cyca i znowu zasypia. Czasem nie da się od niego odejść, bo jak tylko zabiorę cyca to się budzi, ale czasem śpi ładnie i mogę spokojnie zjeść, zrobić pranie i coś ogarnąć w domu. Potem zwykle po południu ma jeszcze jedną drzemkę (max godzinę na rękach) i w tryb nocny wchodzi między 22 a 23. W nocy są karmienia co 2h i po 6 pobudka i tak płyną kolejne dni. W wózku nie chce jeździć, póki była pogoda to brałam go na rękach na pole koło domu i odkładałam do wózka jak zasnął. Teraz jak jest brzydko to praktycznie nie wychodzimy, bo z rana mgła i zimno, po południu ciemno, a między 10 a 15 jak mam do wyboru nosić go na rękach na polu przez godzinę nim zaśnie albo dać cyca i śpi w 5 minut to wiadomo, że wybieram cyca. Pocieszam się tym, że Radziu też nie lubił wózka i mało był na polu, ale wszystko nadrobiliśmy jak przesiadł się do spacerówki, bo wtedy już nie było problemu ze spacerami i chodziliśmy 2 razy dziennie.
-
Iwona We mnie tak gość wjechał w tamtym roku, auto musiałam oddać na złom. Też na szczęście jechałam sama. Ból karku zaczęłam czuć dopiero 2 dni po wypadku. Jeśli nie miałaś to koniecznie idź na RTG szyi. U mnie wystarczyły 3 tygodnie w kołnierzu i teraz jest OK. Trzymam kciuki żeby wszystko było w porządku.
-
inome Miałam tak z Radziem, to był straszny czas, ale teraz jest cudownym, mądrym 4-latkiem i wszystko to wynagradza. Jestem pewna, że u Was będzie tak samo. Nie wydaje mi się, że takie dziecko jest nieszczęśliwe, tylko może być np. nadwrażliwe i przez to ciężko mu się przystosować, czuje się niepewnie i potrzebuje w tych pierwszych miesiącach więcej uwagi. Choć tak naprawdę nikt nie wie co siedzi w głowie takiego maleństwa, bo jakbyśmy tylko wiedziały to byśmy na głowie stanęły, żeby tym naszym maluszkom ulżyć. Najbardziej chyba frustrujące jest to, że dla takiego dziecka robi się wszystko - zaniedbuje się siebie, dom i relacje z bliskimi, a ono dalej płacze. Ale ja wierzę w to, że te nasze starania mają znaczenie i to nie jest wszystko jedno, że dzięki temu ile z siebie dajesz Twojej córeczce jest choć trochę łatwiej przez to przejść. Nie wiem czy udało mi się wyrazić to co chciałam powiedzieć, ale życzę Ci siły, bo wiem, że dużo jej trzeba mieć żeby nie zwariować.
-
Z tymi maściami itp na ząbkowanie to ja bym się wstrzymała, bo pchanie pięści i ślinienie na tym etapie jest normalne i na ogół nie oznacza ząbkowania. Trzeba popatrzeć na dziąsła czy są rozpulchnione i zaczerwienione. Ja na razie umyję gryzaki i będę je dawać, choć Artur i tak najbardziej lubi swoje piąstki, więc nie wiem czy się uda. Zamówiłam też tą nakładkę na palca do masowania dziąseł, bo to na pewno nie zaszkodzi. U nas pomimo ślinotoku i pchania całych pięści do buzi dziąsła wyglądają normalnie, więc zębów się nie spodziewam. Zakochana U nas też nadal pobudki co 1,5-2h w nocy, więc nie jesteś sama. Też już jestem tym zmęczona, więc wcale Ci się nie dziwię. Ja się trochę boję z mm eksperymentować, bo u nas te kolki dalej są, choć już nie takie straszne jak kiedyś i boję się żeby nie pogorszyć.
-
Iwona Kilo w miesiąc to bardzo dobrze, zwłaszcza, że nasze dzieciaczki są już coraz starsze i nie będą już tak szybko przybierać. Monikacz No Twój to był gigant od początku, a i tak ładnie przybiera :) super, że Wam pomógł fizjoterapeuta, bo ja ćwiczę z Arturem od poniedziałku i mam nadzieję, że też za jakiś czas będą efekty :)
-
U nas też ciemieniucha wróciła, będziemy znowu walczyć. Paznokcie obcinam cążkami na spaniu przy cycu (on leży na poduszce do karmienia, a ja mam wolne ręce). Bez cyca od razu się wybudza, a obcięcie paznokci u stóp to już w ogóle hardcore. Ubranka też w większości już zakładam 68 i pampersy 3, bo niby 2 są do 8kg, ale były już ewidentnie za małe, cisnęły go w uda i ogólnie jakoś tak się źle układały, że przeciekały, a na większych jest OK.
-
U nas to samo, po prostu Radziu 2 xD ciekawe czy jak dorosną to będą dalej tacy podobni. Bo Radziu przez te 4 lata bardzo się zmienił i teraz jak na niego patrzymy to nie jest podobny ani do mnie ani do męża - jakaś taka dziwna mieszanka naszych cech wyszła.
-
Katia Ale ma śliczne oczka :)
-
U nas mąż pracuje w sumie na 2 etaty, ogarnia budowę i zakupy (nasze smsy to głównie listy zakupów, które mu wysyłam, bo sam nie wypadnie na to, żeby coś kupić), pomaga przy kąpaniu. Dzieci i sprzątanie są na mojej głowie, ale inaczej się nie da. Choć i tak są czasem spięcia jak się złości, że nie ma czasu sobie pograć na kompie, a ja nie mam cierpliwości jeszcze jego żali wysłuchiwać, bo sama marzę o tym żeby np. w spokoju się wykąpać. Ale nie jest najgorzej - kryzys mieliśmy przy Radziu, wtedy omal się nie rozeszliśmy, ale udało się dogadać. Trzymam kciuki żeby i Wam się udało. bławatek Nawet jeśli ma dużo na głowie, to uważam, że powinien przynajmniej po sobie posprzątać i tego bym nie odpuściła. Powodzenia
-
Night Z tym smoczkiem i ciućkaniem pięści to identycznie jak u nas. Jak go noszę i gryzie paluchy to staram się mu ten smoczek wpychać, bo palcami czasem się zadrapie w buzi, ale to trzeba cały czas trzymać, bo mu wypada. AggieUK Ja odstawiłam nabiał, dzisiaj mijają 2 tygodnie, ale nie widzę poprawy, więc od jutra wracam, zobaczymy co będzie. Na razie nie uzupełniałam wapnia, ale jakbym miała na dłużej odstawić to bym to skonsultowała z lekarzem, bo pewnie jakieś tabletki będą potrzebne.
-
bławatek Ja tam wcześniej pisałam, że zważyłam się z Arturem i bez niego na wadze w domu i wyszło 7 kg, ale jednak ta waga jest niedokładna, bo w poniedziałek byliśmy u pediatry i zważyła go w cienkim pajacyku i pampersie i wyszło 6.320g, więc pewnie jest ok. 6.100g. U nas w nocy dalej pobudki co 2h. Stałe godziny to tylko codziennie jego pobudka po 5 i do 6 robienie kupy, potem to już zależy od dnia. No i zwykle od 16 jest niespokojny i tak aż do zaśnięcia 21-22. Także ja jakoś się tą zmianą czasu nie przejmuję. Zakochana Oczywiście, że pamiętamy. Domem się nie przejmuj, teraz są dzieciaczki najważniejsze, a sprzątanie nie ucieknie. Ja już przy Radziu nauczyłam się odpuszczać - podrósł to sobie odsprzątałam, a teraz znowu szału nie ma, choć i tak czasem uda mi się coś ogarnąć, więc nie jest najgorzej.
-
Katia A jednak :/ no ale dobrze, że lekarz się wyznał i nie zaszczepił, może szybko minie i wtedy na spokojnie zaszczepisz. Mi też włosy lecą, ale nie ścinam, bo to tylko wypada nadwyżka z ciąży - wypadnie co ma wypaść i będzie jak przed ciążą. Tym się nie martwię, bo byłam na to przygotowana. Najbardziej mi szkoda tego, że znowu się przetłuszczają jak przed ciążą - żeby jakoś wyglądały trzeba je myć codziennie, a w ciąży wystarczyło co 5 dni - to chyba jedyna rzecz, która mi się w ciąży podobała. Kawy nie piję, bo nie lubię, ale czytałam, że można, tylko jak wszystko - z umiarem.
-
Katia A jesteś pewna, że to kaszel związany z chorobą? Bo dzisiaj właśnie czytałam, że w 3 miesiącu dziecko zaczyna produkować więcej śliny i nie zawsze ogarnia jej połykanie i dlatego kaszle. To by się zgadzało, bo u nas tak właśnie jest (wczoraj akurat byliśmy u pediatry z kolkami, ale gardło też było sprawdzane, więc gdyby to był kaszel od choroby to by wtedy wyszło). bławatek Nie wiem, bo odciągam raczej okazyjnie, ale jak oba od razu trafiły do lodówki to ja bym mieszała.
-
U nas takie wielkie kupy zwykle są po nocy i często się przelewa, więc ja się już przyzwyczaiłam ;) zapieram to pod kranem zwykłym mydłem, płukam i do pralki z resztą ciuszków. Ostatnio nie zauważyłam takiej maleńkiej plamki i po praniu ona została, ale rzuciłam jeszcze z następnym praniem i wysuszyłam na słońcu i plamka zniknęła. Kasia88 Ja szczepiłam Radzia 5w1, a Artura 6w1 i w obu przypadkach było w porządku. Teraz Artur miał za 1 razem 6w1, pneumokoki i rotawirusy i tylko w nocy miał 37,4, ale samo spadło. Poza tym żadnych problemów, zachowywał się jak zawsze.
-
skakanka Dzięki za tego posta, bo nie byłam pewna czy dobrze robię, że rezygnuję z Vojty, ale Twój post mnie w tym utwierdził. Weszłam wczoraj na wagę z gołym Arturkiem i bez niego i wyszło 7kg różnicy, także już się nie dziwię, że mnie plecy bolą...
-
skakanka Ćwiczyliśmy wczoraj i dzisiaj rano - po pobraniu już go nie miałam serca męczyć. Znosi to fatalnie. Mam wrażenie, że robię mu krzywdę, tym bardziej, że nie jestem na 100% pewna, że nie naciskam zbyt mocno. Ćwiczyliśmy na przewijaku tylko kilka razy, a teraz jak tylko go tam położę to zaczyna płakać jakby się bał, że znowu go będę męczyć. Fizjoterapeuta chciał zaświadczenie od pediatry, że dziecko może ćwiczyć, więc zadzwoniłam do znajomego pediatry i on mi poradził żebym spróbowała metody Bobathów, bo efekty są wolniejsze, ale dziecko to duuużo lepiej znosi i chyba tak zrobię, bo nie dam psychicznie rady. Zwłaszcza, że sam fizjoterapeuta powiedział, że u niego te zaburzenia są w stopniu lekkim i ta rehabilitacja jest wskazana, ale nie niezbędna.
-
Dziewczyny trzymajcie się, to wszystko minie i jeszcze będzie pięknie (jak się wcześniej nie przekręcimy - dodaje zawsze mój mąż). Ja wreszcie dzisiaj poszłam na to pobranie krwi z Arturem i strasznie źle to zniosłam, chyba gorzej niż szczepienie, bo miałam wyrzuty, że może niepotrzebnie go tak męczę... Biedak się tak spłakał, że jeszcze przez kilka godzin się zrywał z płaczem. Tak mu się to skumulowało, bo wczoraj go wymęczył ten fizjoterapeuta, a dzisiaj to pobranie - oby coś pomogło, bo mi też już plecy wysiadają, do chusty się nie da zapakować, a u męża płacze - muszę nosić ja.