Skocz do zawartości
Forum

agusia20112

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agusia20112

  1. iwonekhej:) Ciężko było, ale prawie nadrobiłam.Helena, wybacz, ale żarty z Krzyża mnie śmieszą... Koliberek, akurat w opętania wierzyć nie trzeba. Są księża, którzy w to nie wierzą. Agusia, przynalezność do każdego kościoła (zboru) wymaga jakichś wyrzeczeń ;) masz takich dobrych ksiezy w parafii, porozmawiaj z nimi o antykoncepcji. My tu różne rzeczy piszemy i nie wszystko co mi się wydaje jest naprawdę. Dziubala, a co to za sprawa w sadzie, chyba coś przeoczyłam... curry, wszystkiego najlepszego dla Was!!!! Kolejnych cudownych rocznic w zdrowiu i miłości!!! i bobaska malutkiego, gdy nadejdzie czas;) ale nawet najlepsi księża nie mogą naginać zasad dla mnie wiem,że wiara wymaga wyrzeczeń,ale akurat na to nie mogę sobie pozwolić by zdać się tylko na Boga i naturę co nie znaczy ,że z księdzem nie rozmawiam-fajnie w sumie mi sie z nim gada ja to rozumiem ,że kosciół ustanowił zasady i to wierny ma ich przestrzegać dlatego nie oskarżam KK tylko to ja nie jestem -nie moge się dopasować
  2. DziubalaKoliberek - a ja z pierwszych postów na tym wątku odebrałam Cię jako praktykującą katoliczkę ;)Italy czyli jezeli ja uwazam ze in vitro jest ok to moge isc do kosciola i przyjac komunie tak Może i jest taki kościół, ale nie katolicki ;) agusia20112 mi nie o księdza chodzi wierze w Boga ale to nie znaczy ,że mam sie rozmnażać-bo kościuł tego oczekuje...czy ślub brać dlatego napisałam ,że wierzę a nie chodzę to dwie różne rzeczy wierzyć w Boga,w to że stworzył swiat ...a co do tego ma kościół i jego narzucane normy A dlaczego Ty tak obstajesz przy KK? Jeśli wierzysz w Boga, a nie pasują Ci nauki i założenia KK, to trzeba zmienić religię na inną :), na pewno znajdziesz taką, której nauki będą Ci pasować :) Doczytałam, że ŚJ Ci się podobają, może warto z kimś porozmawiać od nich, nic nie stracisz, a możesz zyskać coś wyjątkowego :) na razie jako katoliczka byłam-funkcjonowałam jestem ochrzczona,bierzmowana,widnieję w księgach nie zastanawiałam sie jeszcze tak bardzo nad inna religią...ale nie mówię nie może musze dojrzeć do tego jestem (piszę szczerze) osobą które uważa się za kowala losu,lubię sama decydować co jest dobre dla mnie....nie bardzo podobają mi się ograniczenia jakie nakłada przynależność do kościoła wiedomo,ze nie mam tez normy moralne...nie kradnę,nie oszukuję,nie zabijam(przynajmniej tak myslę) sama wiem jak zyć by nie krzywdzić innych to ,że wierzę w jakąś tam siłę wyższą,nadprzyrodzoną to odrębna sprawa nie opieram, sie ani na Piśmie,ani na Biblii nie ważne dla mnie w jaki sposób ,w ile dni świat został stworzony....ważne ,że powstał że jest jakies tam niebo,może raj,może anioły....a może i życie po zyciu,duchy nie wiem tego w 100% -bo nikt nie wie i zawsze od małego,mimo nauk na relligii uważałam,że jeśli Bóg istnieje-to jest to jakaś dobra siła...nie taki co tylko każe,ale raczej wybacza i pokazuje ,że mozna zyć lepiej my sami wiemy czego chcemy...a Bóg jest jeden i trudno aby dla każdego miał inne zasady...więc wierzę,że on nie ingeruje w nic
  3. IWA23curry wg mnie religia jest od boga i jeśli wierzysz w niego to i religię jakąś wyznajesz i akceptujesz w niej wszystko co ona daje. ale Bóg jeden-jak go tam zwała....a religi wiele więcej ,jak to tłumaczyć wierzysz w Boga-ale religie wybierasz jedną
  4. IWA23agusia20112IWA23Dla mnie nie bo jeśli się wierzy w boga to i chodzi się do kościoła,jeśli ksiądz nie odpowiada idziesz do innego kościoła a jak nie ma tej możliwości to nie zwracasz na tego księdza uwagi,do kościoła się chodzi dla siebie aby spotkać sie z bogiem,pomodlić,posłuchać kazania,coś wynieść (czyt wiedzę),przeanalizować ,zastanowić itp. Nie można powiedzieć że jestem wierząca a do kościoła nie chodzę bo ksiądz jest beznadziejny. mi nie o księdza chodzi wierze w Boga ale to nie znaczy ,że mam sie rozmnażać-bo kościuł tego oczekuje...czy ślub brać dlatego napisałam ,że wierzę a nie chodzę to dwie różne rzeczy wierzyć w Boga,w to że stworzył swiat ...a co do tego ma kościół i jego narzucane normy A co z pismem św?Ono jest od boga i tam jest o rozmarzaniu,ślubie,wlewaniu nasienia itp.I to nie kościół narzuca tylko bóg tak oczekuje,a księża przekazują. To u ciebie wiara w boga kończy się na tym,że on stworzył świat? pismo napisane przez człowieka...równie dobrze mogło by tam być napisane wszystko
  5. curryIWA23curryA co to są adoracje NŚ? Bo ja nie wiem, a chciałabym wiedzieć :) Znam wiele osób, które wierzą, iż Istota Nadprzyrodzona (może się nazywać Bóg np. ale tez inaczej) stworzyła nasz świat i nas. Co nie oznacza, że wierzą, że Biblia (lub Koran) jest przekazem tej istoty, że kościół jest instytucją, która powinna przekazywać jakąkolwiek wiedzę, itp. Można wierzyć, że Istota stworzyła świat i tyle. A teraz siedzi i patrzy co się dzieje i co my porabiamy i...nic z tym nie robi, nie ingeruje, może w ogóle się już nie interesuje.... Dlaczego by nie? Ale w tedy to jest wiara w istotę a nie boga bo bóg to i religia,obojętnie jaka ale religia i wierzy w tedy się w biblie/koran itp. A dlaczego? Moim zdaniem można wierzyć w co się chce. Takie są zasady wiary, czyż nie? Jeśli ktoś wierzy w Boga to wierzy w Boga, a nie w religię. Nie można wierzyć w religię. Ewentualnie ją praktykować. Religia może być właśnie taka, że jest Bóg, a Biblia/ Koran to wytwór człowieka tylko. To tez jest religia. o to mi właśnie chodzi nikt nigdy nie widziała Boga na zywo,nie wie co myśli co uważa....to wszystko tylko ludzkie przekonania odnośnie wiary czy ja Boga nazwę "jo" to już co innego-dla mnie nie w starożytności było wielu Bogów....ale też nazwa Bóg funkcjonowała a Pismo święte to człowiek spisał ,i tłumaczył i interpretuje wiara nie podlega udowadnianiu-wioęc mozna wierzyć w co sie chce ja wierzę w Boga-stwórcę i opiekuna....ale wcale nie jestem przekonana,że dla niego takie istotne jest to ,że biore tabletki antykoncepcyjne....dobrodziejstwo naszych czasów Bóg by chciał abym co miesiąc umierała ze strachu o ciążę,żebym nie mogła sie cieszyć seksem z kimś kogo kocham ,z kim tworzę rodzinę mam upragnione dzieci ,owoc miłosci,ale nie chcę żyć co rok prorok...czasy sa nie pewne,a nie sztuka urodzić dziecko,trzeba je utrzymać,zapewnic godne warunki
  6. przepraszam ,że tak napiszę-ale odniosłam wrażenie,że chcecie go szybko "wytresować",wyuczyć aby był taki jak Wy oczekujecie po pierwsze każde dziecko jest inne...maja młodsza córka,tez czasem się po tchnie,zapomni czegoś....to tylko dziecko nie mozna tez narzucać czym i kiedy ma sie bawić-to nie maszyna co zaprogramujesz raz sie bawi lalkę,raz pieskiem,a czasem zabawka dla roczniaka na dworze czasem specjalnie się wywróci wasz synek-musi sie przyzwyczaić do nowej sytuacji ,do nowego domu,do Was na pewno jest mu cięzko nie wiem gdzie mieszkacie,ale jako rodzina adopcyjna-nie macie pomocy psychologa? jako mama uważam ,że najważniejsze teraz pokazać synkowi ,że go kochacie i akceptujecie oczywiście trzeba go uczyć co wolno ,co dobre....ale po mału nie na zasadzie ,że ma robic tylko to czego Wy oczekujecie nie jestem specjalistą ,ale tak postępuję z córkami wspieram je,pomagam....ale nie krytykuję non stop mam nadzieję,że synek da Wam wiele radości i powodu do dumy
  7. jbioZgadza się AGUSIA wszystko co piszesz. Powiem Ci, że jestem zadowolona z tych reguł. Jak wiadomo, nie zawsze się uda ich przestrzegać w 100% ale ja się staram. Są osoby jak już pisałyśmy, co też są z nazwy, są osoby, które mają swoje zdanie na różne tematy i psują klimat wewnątrz, ale nie zamieniłabym tego na inne wyznanie.Co do grzechu, to jak też już pisałam nie ma, że wolno na maksa. Są osoby , które dbają o tzw. czystość zboru, i jeśli ktoś uporczywie grzeszy zostaje wykluczony.wiem wiem,pamiętam mi chodzi o to ,że nie ma takiej sytuacji,jak w KK,że zależy rozgrzeszenia od księdza ten sam grzech -a rózni księża różnie ocenią i inna pokuta zresztą lepiej nie popełniać grzechu...odklepanie modlitwy nic nie da,jeśli nie ma skruchy
  8. jbio jeśli maiłabym wybierać(choć nigdy nie zamierzam wybierać wyznania) to bliżej mi by było do Waszych"ustaleń" podoba mi się ,że też wymagane są jakieś normy moralne-ale nie ma mieszania sie do spraw intymnych-łóżkowych jako ludzie kochający Boga....szanuj bliźniego-nie uczestniczycie w konfliktach zbrojnych i to wydaje mi się logiczne ,skoro kocha sie ludzkość ,nie unicestwia sie innych ludzi i popdoba mi sie ta Wasza"spowiedź"....że wiesz ,że źle zrobiłeś- jazdy popełnia błedy....ale postanawiasz sie poprawić,i to wystarczy....nikt nie ocenia który grzech odpuści czy nie
  9. jeszcze raz powtarzam dla mnie wiara to osobna sprawa to że przyjmuje księdza-bo córka chodzi na religię,do kościoła,idzie do komunii i uważam,że jako rodzic nie mogę jej stać na drodze i ksiądz poparł moj punkt widzenia wie,że chodzę do kościoła,ale to nie ma nic do rzeczy skoro córka chodzi ksiądz po kolędzie nie zmuszał mnie do modlitwy...po prostu porozmawialiśmy jak zwykli ludzi to że nie akceptuję nauk kościoła,jego podejścia do spraw życiowych nie oznacza ,że od razu zaczełam uważać ,że Boga nie ma
  10. Koliberekagusia20112to dwie różne rzeczy wierzyć w Boga,w to że stworzył swiat ...a co do tego ma kościół i jego narzucane normy Ponieważ ja nie jestem w stanie zaakceptować wszystkiego, co narzuca Kościół, to odeszłam. Jak coś robię, to na całego, po prostu nie potrafiłam tak wybiórczo... ja nie widzę tu nic wybiórczego czy odchodząc od kościoła przestałaś wierzyć w Boga,uznałaś ,że go nie ma??
  11. jbioAGUSIA czyli jesteś wierząca ale nie katoliczka. Nie utożsamiasz swojej wiary z KK.? z żadną wiarą uznaję(wierzę),że Bóg jest...że jest stwórcą,że czuwa w niebie ale nie przykładam wagi do tego co narzuca kościół katolicki oczywiście uznaję dobro i zło ale do tego KK nie jest mi potrzebny
  12. ale czuję teraz wszystkie mięśnie jakbym z siłownie wróciła...a nie z pracy hihi
  13. IWA23Martek73IWA23Mnie tam księża nie odpychają od kościoła ( bardziej to że trzeba się wierze oddać całkowicie i wierzyć we wszystko nawet jeśli to jest nie wytłumaczalnie wg mnie ślepo w nią wierzyć),jest to zawód jak każdy inny,i w każdym zawodzie zdarza się i ten dobry i zły tak jak np nauczyciel,są dobrzy i źli,co potrafią przekazać wiedzę jak i ten co nie potrafi ale jak ktoś che się uczyć to mu nie przeszkadza zły nauczyciel tylko sie uczy,tak samo z wiarą jak ktoś che wierzyć to mu zły ksiądz nie przeszkadza tylko wierzy.Dla mnie wiara to jedno, a chodzenie do kosciola, to drugie. Nie wiem czy mnie rozumiecie. Dla mnie nie bo jeśli się wierzy w boga to i chodzi się do kościoła,jeśli ksiądz nie odpowiada idziesz do innego kościoła a jak nie ma tej możliwości to nie zwracasz na tego księdza uwagi,do kościoła się chodzi dla siebie aby spotkać sie z bogiem,pomodlić,posłuchać kazania,coś wynieść (czyt wiedzę),przeanalizować ,zastanowić itp. Nie można powiedzieć że jestem wierząca a do kościoła nie chodzę bo ksiądz jest beznadziejny. mi nie o księdza chodzi wierze w Boga ale to nie znaczy ,że mam sie rozmnażać-bo kościuł tego oczekuje...czy ślub brać dlatego napisałam ,że wierzę a nie chodzę to dwie różne rzeczy wierzyć w Boga,w to że stworzył swiat ...a co do tego ma kościół i jego narzucane normy
  14. Martek73IWA23Mnie tam księża nie odpychają od kościoła ( bardziej to że trzeba się wierze oddać całkowicie i wierzyć we wszystko nawet jeśli to jest nie wytłumaczalnie wg mnie ślepo w nią wierzyć),jest to zawód jak każdy inny,i w każdym zawodzie zdarza się i ten dobry i zły tak jak np nauczyciel,są dobrzy i źli,co potrafią przekazać wiedzę jak i ten co nie potrafi ale jak ktoś che się uczyć to mu nie przeszkadza zły nauczyciel tylko sie uczy,tak samo z wiarą jak ktoś che wierzyć to mu zły ksiądz nie przeszkadza tylko wierzy.Dla mnie wiara to jedno, a chodzenie do kosciola, to drugie. Nie wiem czy mnie rozumiecie. mam takie samo zdanie można bardzo wierzyć w Boga a niekoniecznie zgadzać się z księżmi i latać do koscioła
  15. Koliberek witaj serdecznie wśród nas
  16. Martek73agusia20112jeszcze odnośnie dziewczyn i religii powiem szczerze ,że po za dyskusjami na temat różnic...nie patrzę na nikogo przez pryzmat jego wiary są tu super dziewczyny(różnych wyznań)-ale wszystkie wartościowe,dobre ,oddane rodzinomwierzę w boga,ale podobnie jak kilka innych nie po drodze mi z tym co kościół głosi i narzuca nie żałuje ,że mieszkam z facetem,że mam z nim dziecko 9nieslubne) i nie widze nic złego w tym ,że stosuje antykoncepcję,że mam tylko dwie córki które chcę wychować . jeśli komuś dobrze jest tak jak żyje -nie widzę powodu by inni roztrząsali to czy mógłby żyć inaczej ,lepiej,gorzej Ja uważam podobnie. Niestety jest wielu księży, którzy odciągają nas od kosciola. Jestem tego przykładem. Ale są również "normalni" księża, czyli tacy, jacy powinni być, ale ich jest mało. W kościele niestety liczy się kasa. ja mimo mojego dość skromnego doświadczenia z kościołem znam kilku księży z powołania...widzących Boga w każdym nasz proboszcz i Emilki katecheta sa takimi prawdziwymi kapłanami jak byli po kolędzie to nie czułam żadnej oceny z ich strony,żadnego nachalnego kazania a przyjmuję księdza bo Emilka chce byc blisko kościoła
  17. dokładnie codziennie jestesmy swiadkami malych cudów...dla każdego "cud" ma inne znaczenia cudem jest wcześniak co przeżył mimo wagi urodzeniowej 600 gram cudem jest jak bliscy przeżyli wypadek jak wychodzimy z choroby,jak po wielu latach starań pojawia sie upragnione dziecko cudem jest kazdy wschód i zachód słońca...kazdy dzień,godzina,sekunda...cudem jest zycie każdego z nas...dla mnie cudem jest że jesteśmy
  18. Curry najlepsze zyczenia dla Was z okazji rocznicy
  19. jeszcze odnośnie dziewczyn i religii powiem szczerze ,że po za dyskusjami na temat różnic...nie patrzę na nikogo przez pryzmat jego wiary są tu super dziewczyny(różnych wyznań)-ale wszystkie wartościowe,dobre ,oddane rodzinom wierzę w boga,ale podobnie jak kilka innych nie po drodze mi z tym co kościół głosi i narzuca nie żałuje ,że mieszkam z facetem,że mam z nim dziecko nieslubne) i nie widze nic złego w tym ,że stosuje antykoncepcję,że mam tylko dwie córki które chcę wychować . jeśli komuś dobrze jest tak jak żyje -nie widzę powodu by inni roztrząsali to czy mógłby żyć inaczej ,lepiej,gorzej
  20. kaskastoJa powiem ze w cuda wierzę, sama cudu doświadczyłam ... I w moim bliskim otoczeniu również.Świadkiem opętania też byłam (niestety) i szczerze ... Nie chciałabym musieć widzieć tego ponownie ... :( dla mnie cudem sa dwie moje córki
  21. ale ciekawie było no i mamy KLIKĘ nie wiem jak Wam....ale mi to nie przeszkadza...Muszkieterki jedna za wszystkie
  22. oj dziś cięzki dzień...do 16 w pracy ,,,niedługo wróciłam ale tesciowa jakos dała radę
  23. tylko skoro całe zło to przez niewierzących...to w takiej Polsce gdzie tylu zadeklarowanych katolików.... to wielka moc maja ateiści ,że mimo tylu "dobrych obywateli" udaje sie im siac zamęt.... dobrze,ze nie pali sie juz na stosie
  24. czytając wypowiedzi Perełki(i katolików jej podobnym) rozumiem jakie zagrożenia niosą czasem ludzie wierzący w "swojego Boga"-jedynego słusznego szkoda,że musze do pracy lecieć ,bo bym napisała więcej na ten temat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...