Skocz do zawartości
Forum

Roksi1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Roksi1

  1. Jadłam kisiel, pomagał na chwilę, a przede wszystkim pilnowałam, żeby nie być głodna. Wtedy mdlilo najbardziej.
  2. Daj znać Paulina jak brzuszek zareagowal. Świetnie, że mu zasmakowało! W niedzielę mamy chrzciny i już czuję powoli zbliżający się stres, jeszvze będziemy miec w domu cześć gości na noc. Na szczęście mąż ma wolne, bo nie wiem jakbym to miała wszystko sama ogarnąć.
  3. Wychodzę z Małą codziennie, tyle że do ogrodu albo po najbliższej okolicy pospacerować. A mi brakuje wyjść do ludzi, ale już zaczęłam się upierać, że sama coś załatwię. Rozumiem, że chcą mi pomagać, ale nawet pomocą można zaszkodzić... Napisałam wcześniej, że malutka spokojniejsza, ale chyba jednak nie, zaczęła się w nocy budzić choć już przesypiala. I budzi się z takim piskiem jakby się czegoś mocno przestraszyła, do tej pory budziła się spokojnie.
  4. Zani nie martw się, może próbuje się obrócić? Moja malutka robiła podobnie, a dzisiaj nagle się obróciła z brzucha na plecy i jakaś spokojniejsza jest.
  5. Dzięki dziewczyny, bede się upierac przy wychodzeniu, bo jednak jak wiem, że nie muszę tak naprawdę, a słyszę różne teksty, to czasem dam się złamać przez głupie myśli. Ale też tak pomyślałam, że przecież jak będę mieć drugie, to bede musiała wychodzić z maleństwem wszędzie. Na tej zasadzie po pierwszym miesiącu wychodziłam na całe godziny, ale teraz przez te choroby to jakoś zwątpilam w sens. Co do gondoli, to właśnie jak wcześniej uwielbiala wózek, to teraz tylko w foteliku... W gondoli płacze jakby jej krzywdę robili, chyba za mało widzi. To w sumie też się przyczyniło do tego, że zaczęłam mniej wychodzić, jednak niby w foteliku jest mniej zdrowo?
  6. Zani, faktycznie dziwnie, że w nowej szkole synek zaczął chorować, może rodzice posylaja dzieci mimo wyraźnych objawów choroby. Albo jego organizm odreagowuje zmiany? Mam nadzieję, że będzie lepiej. Zabieracie dzieci wszędzie ze soba? Mieszkamy z mężem na górze domu, na dole jakby w osobnym mieszkaniu rodzice, więc w zasadzie nigdzie nie muszę wychodzić, bo cokolwiek potrzevne to ktos załatwi. Pediatra nam powiedziała, że mamy z malutka wychodzić jak najmniej do ludzi, unikać większych zbiorowisk. Wytrzymałam tak miesiąc, a potem czułam, że za chwilę oszaleje, więc wychodzę z nią prawie wszędzie. Karmie piersią, więc nie jestem w stanie jakoś ustalić kiedy będzie głodna i do kiedy miałabym wrócić... A teraz mi teściowa nawija jak to odra panuje i że narażam malutka na ryzyko. Sądzę, że jednak moje przeciwciala ją chronią, ale trochę mi to siedzi w głowie.
  7. Ja też zamierzam poczekać do 6 ms, jak na razie w ogóle się jedzeniem nie interesuje, nawet jak widzi jak jemy. Cały czas robi językiem tak, że nie byłaby w stanie dobrze przełknąć. Ale znajomej pediatra zlecila wprowadzenie po 4 ms, bo dzieciątko na mm i podobno za bardzo przybierało. Moim zdaniem jeśli czujesz, że już czas, to możesz spróbować, zobaczyć jak będzie, zawsze możesz zrezygnować. Jednego się szybko przy małej nauczyłam - nie ma jednej szkoly jak postępować z dzieckiem, nawet lekarze czy położne maja różne poglądy na ten sam temat, trzeba się zdać na swoją intuicję, bazując na wiedzy i rozsądku.
  8. Zani faktycznie wyprawa Was czeka dość długa, ale dacie radę! Samochodem? Dla mnie to by też było stresujące, ale jednak ludzie podróżują nawet z mniejszymi dziećmi. Od męża z pracy z 6 ms dzieckiem lecieli na Madagaskar. My po szczepieniach, płakała strasznie, ale w zasadzie przede wszystkim ze zmęczenia, bo chciała spac, a tu robia jej dziwne rzeczy. A że ostatnio jak ma spać w dzień to tak płacze, to nawet jakoś dobrze to znioslam - to był znany mi płacz, a nie jakiś płacz z bólu czy strachu. Dziś cały dzień rozbita, może jutro będzie lepiej. I tez miałam wrażenie, że wizyta trochę niepełna, ale w sumie nie było przez to jej zmęczenie nawet warunków do rozmowy.
  9. Zani wczoraj to chyba był jakiś taki dzień. Pojechaliśmy wieczorem z mężem ustalić menu na chrzciny, a jak wróciliśmy to była tak zmęczona, że zjadła i zasnęła, też jej nie okapalismy, a dziś szczepienie to też wolałabym jej nie kąpać. Paulina, bardzo dziwne z tym naciskaniem na szczepienie, przecież rota nie są obowiązkowe, to powinni wziąć pod uwagę. Co za różnica czy tydzień będzie przerwy.
  10. U nas bardzo dobrze sprawdzał się wspomniany wyżej Pingo. Miałam wcześniej aspirator ustny, ale córeczka za każdym razem płakała, walczyła i w sumie mało co odciągal. A Pingo jest rewelacyjny, wyciąga szybko, ma melodyjki do których śpiewam o pingwinku, który ratuje nosek, córeczka leży grzecznie i śmieje się, a nos czysty.
  11. Też wyczesuje po oliwce, myślałam, że robię coś źle skoro wróciła. A skoro tak to spoko, przeczekamy. Myślę, że rzucanie się przy butelce to nawet nie jest kwestia mm, moja robi podobnie przy piersi. Jak zaspokoi pierwszy głód, to jest zadowolona, że jakby coś to może znowu jeść, a tak to celuje w mój nos i się śmieje. Za to większy problem ma z zasypianiem, jest ewidentnie zmęczona, ale nie chce spać, bo tyle rzeczy interesujacych. Zasypia mi jedynie przy piersi albo na rękach ostatnio, jestem wykończona.
  12. Ja chciałam, żeby mąż poszedł z Małą na następne, ale akurat ma poranna zmianę, więc i tak muszę sama. Choć wlasnie staram to sobie tak tłumaczyć, że jednak przy mnie będzie spokojniejsza... My nie szczepilismy na rota, tylko na pneumokoki, nie dostała szczepionki doustnie, więc nie mam porównania. Pojawiła się u Waszych maluszków ciemieniucha? Ja nie wiem jak to zlikwidować, miałam już nawet taki specjalny olejek na 24 h się zostawilo na głowie, ale znowu wróciło.
  13. Witam wszystkich, miałam już jakiś czas temu do Was dołączyć, bo mam córeczkę z 26 lipca i co jakiś czas tutaj zerkalam i korzystałam z Waszych porad. Mam nadzieję, że mogę jeszce do dyskusji dołączyć. My mamy 2szczepienie 8.11, aż mi źle jak pomyślę o tym. Na poprzednim strasznie strasznie płakała, aż się zesikala tak, że z pampersa wylecialo... Pielegniarka mówiła, że jej to na pewno nie boli, ale ech. Wiadomo, szczepić chce i będę, ale serce mi pęka jak ona tak płacze. Wasze maluszki też tak reagują?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...