Skocz do zawartości
Forum

Roksi1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Roksi1

  1. Paulina super, że przespal cała noc! Obudziłas się sama? Ja tak miałam jak Mała przespala, obudziłam się z takim poczuciem, że przecież coś jest nie halo hehe Loki88, dzięki za info, w sumie Mała ma te uszczypniecie wśród włosów i jakoś szczególnie tego nie obserwowałam. Muszę zwrócić uwagę. I podbudowalyscie mnie z tym myleniem się, dzięki! Zani, straszne z tymi znajomymi, aż żal ściska. Szwagierka w Anglii mieszka i w zasadzie ma mnóstwo pomocnych znajomych, ale chyba tylko jedna parę Polaków. Czasem się tak trafi niestety. Ale co to dużo mówić, ludzie są różni nawet tutaj.
  2. https://www.pupsikstudio.com/media/catalog/product/cache/1/image/450x/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/b/i/bickiepegs_doidy_cups_1.jpg Zani, to ten kubek, jest tak specyficznie wycięty, że dziecko widzi jak napój leci. Mała jakoś od razu załapała jak ma z tego pić i chętnie to robi. Podobno zupke też tak można podawać, choć jeszvze nie probowalam.
  3. I też ma to uszczypniecie bociana, nie wiedziałam,ze to ma taką mega nazwę hehe. Właśnie zaczęłam się zastanawiać, bo jednak już od ponad tygodnia zaczęłam rozszerzac dietę (miałam czekać do skończone go 6 ms, ale jak się dowiedziałam o tym guzie i miałam czarne wizje, w tym nagle odstawienie od piersi, to wolałam jednak nie czekać). Jak na razie jest spoko, tylko zauważyłam dzisiaj takie czerwone plamki z jednej strony ust.i nie wiem czy to reakcja na jedzenie? W sumie dość delikatne, a Mała opanowała teraz obroty jako formę przemieszczania się, w momencie jest na drugim końcu pokoju i np lize dywan. Albo nogi od stołu. Czy któraś z Was miała wcześniej styczność z jakąś reakcja alergiczne i wie jak to wygląda? Co tak naprawdę powinno zaniepokoic?
  4. U nas dzisiaj też pierwszy dzień bez kupy, a norma już były przynajmniej dwie na dzień. Zobaczymy co będzie jutro. Jak na razie je bardzo chętnie, nawet jej woda smakuje o dziwo. Podaję jej z takiego kubeczka doidy, sama sobie xhywta za jedno ucho, ja jej pomagam. Tyle że nie wiem ile może tej wody wypić? Jeść je na razie około 1.5 łyżeczki. Paulina super, że neurologiczne wszystko w porządku, to super wiadomość! Ooska, dobrze, że już lepiej. Może przy tym antybiotyku gorzej brzuszek pracuje i przez to nie chce jeść? Dajesz probiotyk? Lekarze często zapominają przypomnieć, że przy antybiotyku powinien być probiotyk. A może to i zęby, Mała też pociera wszystkim co jest odpowiednio twarde. Az skrzypi tak specyficznie
  5. Jak fajnie, że tyle się tu dzieje! RoksankaSasanka, moja Pola urodzona 26.07 przez cięcie ze względu na moje oczy, mogłabym stracić i tak słaby wzrok. Mieszkamy na wsi, co ma swoje plusy, ale odkąd urodziłam to widzę coraz więcej minusów. Może się to zmieni jak Mała będzie starsza albo jak znajdę jakąś koleżankę w pobliżu. Bardzo się ciesze, ze mamy tutaj kontakt, bo nie dość, że fajnie jest jednak pogadać o dzieciaczkach, to czasem tylko dzięki Wam mam z kim pogadać. Mąż wiecznie zarobiony, zmęczony i choć zakochany w Małej po uszy to czasem nic nie rozumie. Nie wie jak to jest być z nią 24/7 prawie bez kontaktu z dorosłymi. Wczoraj był oburzony, bo jadłam obiad, a kot wskoczył mi na kolana i mi przeszkadzał. I ja odruchowo takim zmęczonym tonem mówię do tego kota "Pola proszę daj mi choć zjeść w spokoju". I afera jak mogę do kota powiedzieć jak do córki. Bez Was to czułabym się chyba wyrodna matka.
  6. Pochwalilam się, że teraz rzadziej choruje i coś złapałam, chodzę jak zombie. Jesvzd noc koszmarna, o 4.00 się już poddalam i Mała spała ze mną w łóżku z piersią w buzi, bo za nic nie dało się odłożyć. A i tak się wybudzala średnio co godzinę. Ooska dobrze, że chociaż lubi te inhalacje, gorzej gdybyś musiała walczyć z maluszkiem... Mam nadzieję, że szybko pomogą
  7. Ja właśnie też miałam dużo chorób nowotworowych w rodzinie, kuzynka koło 30 miała raka piersi, teraz już profilaktycznie miała usuwane jajniki i macice, więc też jestem bardziej nerwowa... Ale na szczęście jest dobrze, więc staram się o tym znowu nie myśleć. Kurcze, zdrowia dla wszystkich maluszków! Mam nadzieję, że szybko dojdą do siebie. Paulina, Jaś jako wczesniak dostaje te szczepionki co my mamy jako płatne? Coś mi się tak kojarzy, że w przypadku wczesniakow przysługują te bardziej oczyszczone. Zani, ostatnio koleżanka mi rzuciła tekstem, że podobno mamy dziela się na takie, którym choc raz dziecko spadło i takie, którym spadło, ale się nie przyznają do tego. Ale rozumiem, że byłaś zdenerwowana, dobrze że z łóżka na miękkie. Obserwuj, ale sądzę, że jak przestał płakać na widok gości to będzie dobrze. Trzymajcie się wszystkie, z każdym dniem bliżej do wiosny!
  8. A ja właśnie o dziwo mam lepsza odpornosc niż przed porodem, bo w domu co chwilę ktoś chory, a ja nie łapie. Co do tej pory zawsze coś miałam albo zatoki, albo angine. Ale może po prostu mniej wychodzę niż zwykle, więc to też swoje robi. Za to jak nie brałam witamin dla karmiących, to czułam takie mega osłabienie. Teraz już lepiej.
  9. Ja też czesto o Was myślę, dobrze mieć taki kontakt. Chyba się najbardziej rozumiemy, w końcu dzieciaczki na podobnym etapie. Usg zrobili dobrze, wczoraj onkolog tez t3to guza widzial, nawetsie zwiększył. I w sumie od razu powiedział, że musi być biopsja, bo nie wyglądało to na nic dobrego. Ale się okazało, że to się zrobiła torbiel mleczna, co wygląda na usg jak łagodny nowotwór. Nigdy nie podejrzewalam, że można przy karmieniu mieć takie coś. Kurcze musiałaś się Paulina denerwować ta gorączka, jak teraz? Spadła?
  10. Paulina fajnie, że udało się zaszczepić, dobrze, że lekarka rozwiala Twoje wątpliwości co do zdrowia synka. W internecie faktycznie jest wszystko najgorsze. Zresztą sama się po sobie przekonałam, bo po wyniku usg chciałam się zorientować co to może być za guz. A dzisiaj lekarz próbował zrobić biopsje, ale z tego guza tylko mleko leciało na szczęście! Zmniejszył się, ale już mnie nie chciał kolejny raz kluc,mam przyjść do kontroli za 2 tyg. A wykluczalam zastój, bo żadnych objawów nie miałam, a jednak. Też słyszałam, że przy zębach obniżona odporność. Za nami pierwsze próby marchewki, nawet smakowała. Dobrze wiedzieć, że czekacie z owocami, bo już mnie banan kusil.
  11. Dzięki dziewczyny, dzisiaj mi juz lepiej, przespałam się z tym i w sumie dobrze, że jest wykryty. Cokolwiek stwierdza to lepiej wiedzieć i działać. A może to nie będzie nic złego. Dzisiaj nawet słońce wyszło! I śniegu mniej, byłyśmy w końcu na spacerze. Z tym karmieniem to chyba tak jest ze prawie zawsze jest matce szkoda, czy jak się 2 ogóle nie uda, czy jak trzeba skończyć, a koleżanka przeżywała nawet jak synek się sam odstawil. To chyba naturalne. Ooska ja też myślę nad rehabilitacja dla Małej, bo ona niby się obraca, ale tylko w jedną stronę. I w sumie od początku prawa strone preferuje, niby dwóch lekarzy mówiło, że to w normie, ale jednak jakoś mnie to niepokoi. Lewa rączka rzadko kiedy po cos sięga, nawet jak coś bardzo chce.
  12. Dzisiaj byłam na usg piersi i mam guza, ponad 2 cm, na poniedziałek mam umówionego chirurga, jeszcze jedno usg i najpewniej biopsje. Musiałam Wam napisać, bo komuś muszę powiedzieć, mężowi powiedziałam, ale tak żeby się nie stresowal za bardzo. Lekarz nie był zbyt optymistyczny...
  13. Poza tym mam już dość tej pogody, kompletnie nas zasypalo. Próbowałam jechać wózkiem, to tak jakbym miała zaciągnięty hamulec. Z domu się jestem w stanie ruszyć z Małą o ile jedziemy samochodem, a do tego muszę prosić, bo sama nie mam prawka. Blech.
  14. My też po szczepieniu, tym razem było nieźle, płacz tylko przy kluciu, a tak to patrzyła na lekarke. Mamy taką z fajnym podejściem do dzieci, jak ja zabawiala to się od razu uśmiechała. Za to nie jest już taka mała, 8 kg! Az mi się wierzyć nie chce. Ale to pwnwie dlatego mnie tak kręgosłup boli. Zani, daj mu czas, to jest jednak duża zmiana dla takich maluszków... Może gdzieś w necie są porady jak przejść na butelkę. Może spróbuj dawać pierś z tymi nakładkami silikonowymi? U nas dopóki Mała z nich jadła, to jakby kojarzyła, że to silikon daje mleko i wtedy ch2ytala butelkę bez problemu. Ale teraz to już nawet tych nakładek w sumie nie chce, więc nie wiem.
  15. Jak przy ostatnim szczepieniu dawałam czopek to faktycznie prawie od razu była kupa, ale jakoś tego nie powiazalam że sobą. Może kurcze zainwestuje w taki termometr do czoła... Ooska dokładnie u nas jest tak samo jeśli chodzi o te zmęczenie i marudzenie, wczoraj był mąż w domu więc jechaliśmy samochodem, gdzie Mała zawsze zaśnie. Zasnęła i nawet jak wyszliśmy na spacer to dalej spała i dzięki temu cały dzień była dużo lepsza niż ostatnio. I też zasypia później niż zwykle, dzień zaczyna wcześniej, do tego zaczęła się znowu w cisgu nocy wybudzac, więc rzeczywiście może być bardziej zmęczona.
  16. U nas Mała śpi w łóżeczku, choć ostatnio ma w ogóle ogromne problemy z zasypianiem...zreszzts dzisiajszy dzień był koszmarny, placz o wszystko, nie wiem czy skok czy zęby czy co. Paulina dobrze, ze się okazało to wcześniej to może można jakos działać? Żeby na dłuższą metę było lepiej. Na pewno czekają Cię wyzwania, posovno niektóre dzieci są bardziej wrażliwe na bodźce. Rak z innej beczki, powiedzcie mi jak mierzyć ie temperature jak podejrzewacie gorączkę? Dzisiaj mi się wydawało, zs ma, ale jak wklasalam do pupyto zanim zmierzył to zrobiła kupe. I to kilka razy próbowałam.. A pod pachą to takie mało wiarygodne, bo ciągle się ruszałazwiec już nie wiem.
  17. Oj tak ja też już zdjelam karuzele, była tak ustawiona, zeby Mała mogła patrzec jak ja przewijalam. I ostatnio złapała jednego misia i tak mocno pociagnela, że prawie jej to na głowę spadło... Co do leżaczka to u nas też Mała bardzo lubi robić w nim kupke. Prawie za każdym razem jak jest to zrobi, choć poza też zrobi bez problemu. Zatkany nos może być na zęby, byłam u lekarki to osluchala i powiedziała, że to nie choroba, a właśnie zęby. Odciągam i dałam taka wkładkę pod materac, żeby nie był całkiem równy i pomogło trochę.
  18. A co do reakcji personelu szpitala, to aż szkoda komentować... Mam wrażenie, że większość trzeba by wysłać na krótkie szkolenie do handlu, żeby się nauczyli. Sama pracowalam w handlu, takie zachowanie jest niedopuszczalne wobec klienta, a pacjent przecież jest jak klient szpitala... Tylko że jeszvze bardziej potrzebuje empatii. Mt też mamy w rodzinie dziecko urodzone za granicą, rodzice mieszkajs tam na stałe. W dokumentach ma zagraniczne imię, my mówimy po naszemu. Przecież nawet jak ma się polskie imię to często mówi się tylko zdrobnieniem. Np mam koleżankę Bogumiłe do której nikt poza formalbymi sytuacjami tak nie mówi
  19. Oj Zani masz dużo racji, ja to sobie po raz pierwszy uświadomiłam jak kilka tygodni po porodzie zaczęłam z Małą jeździć na spacery po wsi. Raz, drugi, trzeci, to w końcu sąsiedzi jak mnie widzieli to zagadywali, miło mi było ich w końcu poznać, ciekawi byli z której rodziny jesteśmy itp. Ale każdy po chwili pytał jak karmie, czy daje smoczka, jakie pieluchy, kiedy wracam do pracy. I spoko, gdyby to było na zasadzie otwartej rozmowy, ale każda osoba miała własną wizję i odpowiednie komentarze jak mam robić. Pierś dobrze, mm jest samo zlo! Pierś źle, bo będzie niesamodzielna! Smoczek dobrze, bo nie będzie ryczeć. Źle, bo przecież kto to widział dziecko że smoczkiem. Nie chce smoczka? To źle, będzie na tobie wisieć! Natychmiast po roku do pracy, kto to widział z dzieckiem siedzieć! Jaka matka oddaje dziecko do żłobka, do 3 lat w domu musowo! Serio, potem już chodziłam tak, żeby z nikim nie gadać...
  20. Dzięki za wszystkie wiadomości, właśnie faktycznie jest jakaś dziwna nagonka na te sloiczki, w necie i wśród rodziny. Już myślałam, że tylko ja planowałam z nich korzystać. Bo kurcze fajnie mówić, że mam sama gotować, jasne, ale skąd ja w środku zimy mam znaleźć dobrej jakości owoce, warzywa... Poczekam do wiosny z własną produkcja. Podniosływcie mnie na duchu, bo już miałam małego stresa.
  21. Paulina, faktycznie dziew maja rację, w internecie można przeczytać same najgorsze choroby. Ale dla pewności warto skorzystać z opinii specjalisty. Dzięki za info o podgrzewaniu, przyda się,bo właśnie próbuje w chwilach wolnych, (a nie mam ich dużo bo Mala zrobiła się znowu mega przytulasna) ogarnąć to rozszerzenie diety. Możecie trochę więcej napisać jak robilyscie? Bo ja już mam meetlik, myślałam, że najpierw jedno np marchew przez kilka dni, a potem następne. A jak czytałam to niby prawie wszystko od razu, a ciągle tylko to bobas lubi wybór jako super. Ale jakoś sobie teo nie wyobrażam...
  22. Wiadomo, mając dziecko trzeba być odpowiedzialnym, ale też czasem mama może pomyśleć o sobie i wypić troszkę - wtedy zawsze to tata się może poświęcić i być trzeźwy. U nas jak skończę karmić, to raczej mąż będzie się musiał pilnować, bo ja i tak nie mam prawa jazdy, więc gdyby się coś nagłego działo to i tak nigdzie nie pojadę. A wiadomo, mnie też lampka winka czasem kusi, ale to musi poczekać. Z kolei zupełnie nie rozumiem jak karmią piersią i wyliczaja kiedy i ile można wypić, no jak dla mnie to jak karmie nie pije, tak samo jak w ciąży. Jak już się chce pić, to niestety najpierw odstawić dziecko od piersi... I jak tam Paulina Sylwester? Mam nadzieję, że synek zasnął bez problemu. Nasza Mała jeszcze nie spała poza domem, ale jak na razie zasypia dość fajnie, więc może poza domem też? Ale nigdzie się na razie nie wybieramy, podziwiam Wasze dalekie podróże. Mała zawzięcie się obraca, ostatnio udało się jej z pleców na brzuch, więc robi sobie miks brzuch-plecy-brzuch i tak się ćwiczy, że co chwilę jest śpiąca.
  23. Nie ogarniam takiego oceniania dzieciaczkow, każdy jest przecież w swoim tempie i takie gadanie tylko denerwuje niepotrzebnie mame. Moja rodzina na szczęście pod tym kątem jest spoko, nie wracają się.bylam mile zaskoczona, że nikt nie komentował, że jeszvze nie rozszerzamy diety. Rodzina od męża już ma z tym trochę większy problem, zawsze musza coś wtracic swojego, szwagierka co chwilę pyta czy daliśmy Małej coś do jedzenia. Choć za każdym razem odpowiadam jej tak samo, że czekam do 6 ms. Zresztą ja się nigdy nie wtracam, każdy wychowuje dziecko po swojemu. Jedynie coś powiem jak widzę, że ktoś robi krzywde
  24. U nas w Wigilię Mała była na początku rozdrazniona, bo spotykaliśmy się większą grupą i chyba po prostu się bała. Na szczęście wszyscy zrozumieli, najpierw byłyśmy przez chwilę w innym pokoju, oswoila się, dostała zabawki i potem mogłam z nią wrócić do reszty. Wszyscy się nia zachwycali, co chwilę ktoś inny ja zabawial, więc nawet sobie pogadałam z rodziną. A pozostałe dni świat spedzalismy we własnym gronie, skromnie i przyjemnie, więc musze przyznać, że to były jedne s lepszych świat. Przynajmniej dzięki Małej starsze pokolenie odpuścilo i nie było wypytuwania innych młodych kiedy dziecko, co mnie strasznie dobijalo jak się staraliśmy, a nie wychodziło.
  25. Ojej, nawet nie wiedziałam, że coś takiego może być! Na pewno się zdenerwowalas, ale wierzę, że zabieg pójdzie dobrze. Pod narkoza? Ja też jakoś nie mam w ogóle jeszcze myśli o rozszerzaniu, choć zauwazylam, że Mała zaczęła trochę inaczej reagowac jak daje jej probiotyki albo espumisan czasami. Tak jakby bardziej się w tym smakowała. Będę musiała w końcu akoś ogarnąc ten temat. A u nas z dobrych wiadomości to każ dostał pracę! Nie spodziewałam się, że jeszvze się coś przed świętami uda, od razu radośniej w domu. Dla Was też dużo dobrego, radosnych Świąt!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...