
Asiosio
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Asiosio
-
Natalia ja nie wiem czemu w tej ciąży nie umiem myśleć negatywnie. .... Co by się nie działo wiem, że będzie dobrze. I mam wrażenie, że czuję z małym w ciąży jakąś większą więź..... Nie wiem czy nie pamiętam ale z dziewczynkami chyba póki nie wyskoczyły z brzucha nie odczuwalam jej aż tak mocno. Co do porodu to tym razem też mam dziwne przeczucie, którego wcześniej nie miałam, że urodzie po dniu babci zamiast w lutym
-
Mi się wydaje, że trzeba po prostu zdać się na to co przyniesie los jeśli chcecie dziecka. Takie są czasy, że dobry moment bardzo ciężko jest znaleźć i zawsze jest powód by decyzję odłożyć a z drugiej strony nie jest też powiedziane, że jak podejmiecie decyzję, że chcecie to bach i w kilka miesięcy w ciążę znajdziesz choć młody, silny organizm ma na to większe szanse. Ja sama zaszłam w pierwszą ciążę w wieku 23 lat. Wokół mnie było sporo kobiet które albo nie mogły mieć dzieci bo zbyt długo czekały, albo je traciły. Ja od zawsze wiedziałam, że chce dzieci i wtedy widząc co się dzieje stwierdziłam, że jak będę miała już to jakoś przecież dam radę. Ciąża rownala się dla mnie wtedy z przeprowadzką i kompletną zmianą życia. W pierwszej ciąży termin miałam na listopad a podjęłam decyzję o przebranzowieniu zawodowym i od września zaczęłam nowy kierunek. Zjazdy miałam co dwa tygodnie a, że urodziłam w środę po weekendowy zjeździe to na następnym już się pojawiłam. Wszystko da się pogodzić. Ważne, żeby ustalić co jest dla nas najważniejsze.
-
No właśnie taka sytuacja, że dostali Panią nie najmłodszą ale z najlepszą opinia w szkole a Pani po półtora miesiąca zdecydowała, że musi na emeryturę odejść. Ktoś coś mówił, że będzie się wnukami opiekować czy coś a ona sama tylko powiedziała, że sytuacja ją do takiej decyzji zmudila... Takze tak...
-
Jprdl jakie głupoty mi się w nocy snily to szok, ale przynajmniej uświadomiłam sobie, co najbardziej teraz mnie obawia. Pół nocy śniło mi się, że próbuje przekręcić małego w brzuchu. Co chwila budziłam się, macałam brzuch czy wszystko z nim ok i szłam spać dalej i znów śniło mi się to samo aż doszłam do etapu, że mały był okrągłym lizakiem, który nosiłam w kieszonce wszytej na majtkach i pilnowałam, żeby bokiem mi niewypadł.... No przypał na maksa Drugą część nocy siła mi się nowa wychowawczyni starszej córki. Ze okazała się bardzo nieprzyjemna i niekompetentna. Ta Pani ma przyjść do nas od poniedziałku i szczerze boję się jak to z nią będzie bo moja Dziuba ma trochę problemów a z tego co wiem ta Pani wcześniej nie pracowała w szkole. Zresztą taka głupia sytuacja w pierwszej klasie po dwóch miesiącach zmienia się wychowawca...
-
Ja w drugiej ciąży tak miałam, że poszłam robić test z glukozy zaraz pow Wielkanocy, a jeszcze dzień wcześniej po 22 jadłam mazurka i też mi wyniki wywaliło, że masakra tak więc dziewczyny jeśli dzień wcześniej jadlyscie jakieś słodycze to możliwe, że wynik trochę się zakładkę bo na stronie mojego laboratorium jest napisane, że najlepsze efekty jak się na kilka dni przed trzyma zdrowa dietę bez dużej ilości cukrów prostych
-
Ja na glukoze pójdę na koniec przyszłego tygodnia, to będzie u mnie 27tydz i kilka dni więc chyba ok a chce mieć w miarę świeże wyniki na wizytę, która mam 19. Zastanawiam się czy już na kolejnej wizycie mały będzie ułożony jakoś inaczej, bo póki co wciąż jest miednicowo a chyba była bym spokojniejsze, gdyby siedział już głową w dół. Za jakiś miesiąc , półtora mam zamiar zacząć pić te liście maliny a ja tak strasznie nie lubię żadnych ziolek, ba nawet herbaty nie lubię. Znalazłam ekstrakty z liści malin w formie kropli i w kapsułkach i tak się zastanawiam, czy da to taki sam efekt. Niby znajoma co w aptece pracuje stwierdziła, że by nie ryzykowala bo co napar to napar a takie przerabianie ekstrakty to różnie mogą się wchłania ale jak pomyślę.... A Wy co o tym myślicie? Ogólnie to złapała się na tym, że chyba mam już bardzo dużo rzeczy dla małego. Brakuje mi chyba tylko pieluch, jakichś podkładów do przewijania, kosmetyków.....ale tak całą resztę w większej lub mniejszej ilości mam. Chyba muszę listę spisać, bo jak w szafce rzeczy leżą to zbytnio nawet nie kontroluje ile czego jest. Komplikuje mi się też sprawa z położna do porodu. Od czasu mojego ostatniego temat w naszym szpitalu jakby umar śmiercią naturalną. Nie ma w mieście położnych, które chciały by "prywatnie" być przy porodzie jako osoby towarzyszące.... Pozostaje mi liczyć na to, że pójdzie szybko i zabrać ze sobą męża...
-
Ja uważam jak Angelika, że o psie powinien decydować każdy sam. Zwłaszcza ludzie dorośli i z poukładane już życiem. Pies to zbyt duży obowiązek. Mi przy pierwszym porodzie Pani doktor na pewno naciskala na brzuch przy partych ale było to spowodowane t, że mała się cofala. Więc po prostu w momencie skurczu gdy wyczuwala, że zeszła to mi uciskiem blokował, żeby znów w górę nie poszła. Ogólnie ta faza porodu to u mnie i w jednym i drugim przypadku trwały koło 20 minut
-
Jijana tu nie ma co straszyć między pierwszym a drugim porodem u mnie taka różnica, że pierwszy zaczął się sam odejściem wód, nie było akcji więc dali oxytocyne a drugi od początku do końca z zerowego rozwarcia, bez nawet pół skurczu był wywołany więc był dłuższy i z atrakcjami
-
Bożenka ja mam nadzieję, że o ile poród zacznie się sam to trzeci będzie błyskawiczny bo u mnie póki co drugi był gorszy i dłuższy niż pierwszy ale wiem, że nie ma reguły i teraz liczę na taki Express
-
Ooo Jijana dobre pytanie bo ja po drugim porodzie nie wiem czego mam się spodziewać.
-
U mnie jak zaczęło padać wczoraj wieczorem tak dziś zimno i siąpi od rana. Miałam bardzo intensywny weekend. Przyjechała męża siostra z dzieciakami więc dwoje dorosłych i dwoje dzieci więcej do ogarnięcia. Udeptałam się na maksa. Ogólnie to nawet nie umiem stwierdzić czy to co mnie boli to przez ciążę czy nie bo od małego mam dysplazje w biodrach i kilka lat temu miałam peknieta kość ogonowa więc biodra, kręgosłup i ogólnie cała okolica miednicy boli mnie niemal cały czas. Teraz może jedynie trochę bardziej. Ja jeszcze latam jak fryga bo trochę nie mam wyjścia, obowiązków masa, zajęć z dziećmi itp a nikt za mnie tego nie zrobi ale już zapowiedziała mężowi, że tylko jeszcze przez listopad a od grudnia zaczynam zachowywać się jak na kobietę w ciąży przystało, czyli leżeć do góry brzuchem. Zobaczę co mi z tego wyjdzie. Chciała bym od grudnia zacząć przygotowywać się do porodu, słuchać nagrań i przeczytać książki porodowe
-
Natalia miałam jakiś czas temu się o to właśnie zapytać bo moje od miesiąca szaleje jak nigdy
-
Nadzieja.... Wlasnie zjadłam obiad ale taką bułeczki posmarowana masłem z opiekacza chyba bym jeszcze wciągnęła
-
Nadzieja trzy kilo w 5 tygodni.... Ale co tam następne ważenie 19 listopada
-
Mi Pani doktor powiedziała, że mam się nie przejmować bo niektóre pacjentki to i ponad 100kg ważą a ona sama jak była w ciąży i przekroczyła 70kg po prostu ważyć się przestała
-
Byłam właśnie na wizycie. Mały waży już 770g i ogólnie wszystko jest ok... Poza moją wagą. Znów trzy kilo na plusie co oznacza, że do porodu wg moich założeń mogę już przytyć tylko 6kg i z takim tempem tycia nkewiem jak ja to zrobie
-
Nadzieja tutaj na forum 9 miesięcy, kilka wątków niżej jest taki zatytułowany "Zawiedziona płcią dziecka"
-
Dziewczyny mi bardziej chodziło o tą babeczke co napisała o swoim stosunku do synka. Mój mały mózg tego nie ogarnia. Autorka postu wierzę, że sobie poradzi z emocjami ale tam już chodzi o dość spore i nic niewinne dziecko.
-
Kurde..... Przeczytalam wątek Zawiedziona płcią dziecka i powiem Wam, że jestem tak zła i rozgoryczona tym co tam jedna "mama" wypisuje, że chyba dziś nie zasnę
-
Dziewczyny oglądam właśnie jakiś program o in vitro i siedzę i chlipie co chwilę... Co ta ciąża robi z ludźmi
-
Właśnie spałam trzy godziny i nie mogę wygrzebac się z łóżka.... A życie wzywa......
-
U mnie w szpitalu może być jedna osoba. Albo ktoś bliski albo prywatna położna. Jak chce się swoją położna to już męża nie można brać. Mi z piersi nic nie wyciek ale może to dlatego, że ja zawsze byłam z tych "mało mlecznych" i musiałam się wspomagac herbatkami, ziołami itp
-
Dziewczyny które planują rodzic naturalnie kogo bierzecie do porodu? U mnie w szpitalu można mieć tylko jedną osobę jako towarzyszącą i mam zagwostke. Przy dwóch poprzednich nie miałam. W ogóle to we wcześniejszych ciążach obcy był mi temat duszności czy tego, że nie wolno leżeć na plecach a teraz masakra. Mało się położę na płasko czy usiądę i czuję się jakbym miała się udusić.
-
Dziewczyny ja też mam takie bóle. Mało tego, czasem wydaje mi się jakby mały był "zrosniety" z powłokami brzusznymi i czasem mnie tak ciągnie, kluje jak się rusza jakby miał mi coś wyrwać w brzuchu. Nie wiem czy dobrze to określiłam. Co do chodzenia do pracy to u mnie ciężko stwierdzić... Mam pracę w domu i nie spędzam na niej tyle czasu co na typowym etacie ale są obowiązki, które do samego porodu mnie nie opuszczą.
-
Ja czasem tak mam, że sobie myślę, że jak mi mały jeszcze raz skoczy w brzuchu to zacznę krzyczeć Jerba ja też dziś odebrałam wyniki. Przedstawiają się jak na zdjęciach. Jak dla mnie są całkiem dobre tylko ten mocz mnie zastanawia. Zawsze było ok a teraz metny i zasadowy. Jak zwykle mój mąż z mamą twierdzą, że to z braku jedzenia przeze mnie mięsa i że wcale nie mam dobrych wyników.