Amanalka

Czuje sie dobrze, bylam juz pod prysznicem, staramy sie przystawiac czesto, ale juz mi zezarla sutki. Smaruje Lansinohem, zobaczymy jaki bedzie skutek. Mleka poki co nie mam. Ale nie poddaje sie. Czy ktoras moglaby mi wytlumaczyc te metode uzywania laktatora 7-3-5? Nie kapuje jej... No nasza pyza jest kluseczka :) ale jest slodka, spi sobie spokojnie. Ja ucze sie ja podnosic, bo nie mam doswiadczenia z dziecmi. Maz jak byl to pomagal, na szczescie mam fajne wspollokatorki wiec tez pomagaja. Polozne wziely mi mmala na 2h, zebym mogla sie przespac, ale strasznie marudzily, wiec Daga zostaje ze mna na noc. Mam nadzieje, ze nie bedzie problemow w nocy...

Maz byl caly czas. Mialyscie racje, byl duzym wsparciem dla mnie. Na partych zostal totalnie zdrapany przeze mnie, ale nawet nie kweknal. Przecinal pepowine, bo takie bylo jego zyczenie.

Dziewczyny jestesmy po. Dagmara urodziła sie naturalnie o 8:40, ma 55cm, 4092g i 9/10 w skali apgar. Nie nacinali mnie, peklam delikatnie na 1 stopniu. Mam tam troche szwow, ale rozpuszczalnych. Mloda poszla na dogrzanie, wrzuce fote jak mi ja dadza. Jestem wykonczona, ponad 13h porodu. Nie chcialam oksytocyny, wiec utknelam od 23 do 7 rano na 5cm. Pozniej sie rozkrecilo.

Dziewczyny rodze. Nie wiem czy jednak nie bedzie cc bo cos wspomniala polozna. Odezwe sie po!

Pozdrawiam z wczasow szpitalnych. Zostajemy do rozwiazania...

Hm no tak, ale z tego co wybralam dla mlodej na wyjscie wychodzi 5 warstw: bodziak, spiochy, sweter i kocyk (liczony jako 2 warstwy). Ja tylu nie ubieram na siebie - mam na sobie bluzke i cienka parke, a pod szyje cienki szal. Wiec mysle, ze ten moj zestaw na tak krotkie przejscie wystarczy mlodej :) Zaraz jedziemy do szpitala. Nie wiem po co, bo nic sie nie dzieje, no ale skoro prowadzacy chce... bede probowac przekonac ich, ze nie musza mnie klasc, bo mieszkam 10min od szpitala i serio to zaden problem przychodzic na ktg. Nawet codziennie. Wystarczy mi, ze po porodzie najprawdopodobniej nie wyjde po standardowych 3 dobach, bo przy tych cholernych plytkach musza miec mnie na troche dluzszej obserwacji na wypadek krwotokow. Eh. Nie chce tam siedziec po proznicy.

Ja pajaców wogole nie mam. Jedynie spiochy. Ewentualnie ubierze sie jej kombinezon polarowy. Nie wiem, ona niewiele bedzie poza zamknietym pomieszczeniem, bo maz podjedzie pod samo wejscie szpitala i bloku. A w taka pogode na pewno spacer odpuscimy na razie. Ale i tak sie zobaczy, bo mowia, ze pogoda ma sie znowy ocieplic w pazdzierniku, a tak jak mowie: nie widze tego porodu w tym tygodniu.

Gabi, wlasnie wyciagnelam ciuszki wybrane na wyjscie, bo patrzac na pogode za oknem to mocno tego niedoszacowalam. Zrobilam zdjecie, co zdecydowalam jej ubrac. Do tego bedzie jeszcze kocyk (liczy sie jako 2 warstwy).

A ja tracę nadzieję na poród. Jutro mam zgłosić się do szpitala po dalszą decyzję, trochę tego czopa zeszło, ale przezroczystego i nic poza tym się nie dzieje. Nie wiem, zaczynam przyzwyczajać się do myśli, że moje dziecko będzie jednak październikowe :/ to się nigdy nie wydarzy... :/ Myślałam, że może te huragany nad Katowicami coś pomogą, ale oczywiście w nocy prócz 2 sikań nic się nie zadziałało. Co do Euthyroxu, moja endo powiedziała, że po porodzie na drugi dzień mam przejść na połowę dawki (biorę teraz 88), bo mam takie starsze badania sprzed ciąży i TSH miałam podwyższone, ale nie miałam czasu skonsultować tego z lekarzem (tak, wiem, głupia jestem) i lekarka myśli, że raczej na 100% moja niedoczynność jest ogólna a nie ciążowa. Oczywiście, po 6 tygodniach od porodu mam zrobić sobie badania, to samo hematolog powiedział, że po takim czasie mam sprawdzić te płytki, jak się nie ogarną na "ludzki" poziom to będziemy myśleć nad tymi sterydami albo innym leczeniem. I tak to w ciąży człowiek niby zdrowy dowiedział się, że jednak tak idealnie ze zdrowiem nie jest. Cieszę się za to, że zmobilizowało to męża do wykonania sobie badań, bo jemu kilka badziewi też wyszło (np. za wysokie ciśnienie, cholesterol) i wiemy, że musimy i jego kontrolować.

U nas w nocy cisza, ale przed chwila bylam w toalecie i znow kawalek czopu na wkladce byl, juz odrobine ciemniejszy od wczorajszego. Moze faktycznie urodze w pelnie? Dzisiaj wpada siostra z chlopakiem do nas, wiec troche lazenia bedzie, bo jedziemy na festiwal jedzenia i pokazac im taka ladna stara dzielnice Katowic. No pogoda nie rozpieszcza, ale mnie to nie przeszkadza, bo nogi po calym dniu mam jak banki. Caly czas mysle, jaka ta nasza Daga bedzie :) w USG 3D wyglada na kudlata, wiec napatrzec sie nie moge na Mimkowa core :)

Ej ale oprócz tego czopu to nic :| Chyba tylko nadzieje mi zrobił :P Wciąż kilka dni do pełni, więc może... Eh. Niby wiem, że bez czopa mogę nawet tygodnie chodzić, no ale fajnie by było jakby się ruszyło

Gratulacje mimka! Śliczna dziewczynka! Dałaś radę :) Wracam do skakania na piłce ;)

DZIEWCZYNY! Pojawił się czop! :O Czysty i raczej fragment (no nie wiem jak duże to powinno byc), ale JEST NADZIEJA Może jednak nie będę mieć słoniowej ciąży!

Masz jeszcze nas! :) Walcz kochana o ta laktacje, wierze, ze Ci sie uda.

Mimka, Kamka dacie rade!! Trzymamy kciuki!! MamaColin, walcz o te laktacje, jesli bardzo chcesz. Nie masz tam zadnego doradzcy? Bez sensu sie poddawac, jesli tego pragniesz. A laktatorem probujesz? Moze trzeba lepszy sprzet kupic? Na grupie na fb jedna dziewczyna mowila, ze musiala zmienic swoj lovi na medele, bo lovi sciagalo malutko a medela pelna butle. Z drugiej strony, masz kochanego meza. Widzi, ze sie meczysz i nie chce, zebys czula sie zle, ze przejdziesz na mm. Tak ja to odbieram. Pogadaj z nim i wytlumacz, ze bardzo chcesz karmic piersia i potrzebujesz wsparcia takiego a nie zniechecania. O 5 dostalam skurczow podbrzusza, hmmm bolesniejszych niz zwykle. Byly okolo 30s i mialy odczuwalne przerwy kilku minutowe, ale jak zmienilam pozycje to minely... super.

Aga, dobra to max do srody czekamy i rodzimy wszystkie razem ;) No chyba, ze pelnia... ;)

Gabi to moze faktycznie bedziemy rodzic razem :) Kamka i mimka, moze sie rozhula w nocy? A zakladanie balonika bolalo? Jak nie urodze do wtorku to pewnie mnie zapakuja do szpitala. Mialam niby nie rodzic z mezem, ale chyba sie boje i wolalabym, zeby byl ze mna. Nie wiem, stresuje sie kolejnym pobytem w szpitalu. Niby wiem, ze nie wyjde juz sama. Ale nie wiem kiedy, a jakos chcialabym, zeby mala sama postanowila wyjsc. Bez wspomagaczy, a wiadomo jak to bywa.

Gabi a kiedy Ty masz konkretnie termin? Chyba, ze rodzimy obie w pelnie, tego 25tego wrzesnia? Obrazek, ktory swietnie pokazuje na jakim etapie jestem: https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/42218061_1076229549198562_9148014842781630464_n.jpg?_nc_cat=104&oh=08356b11144d6ed4b3edae97e5520961&oe=5C3327D1

Kamka powodzenia! Czyli jednak parami idzie :P A lista ciężarówek nierozpakowanych bardzo się kurczy :P Moje dziecko ani myśli wyjść, więc chyba będę musiała zmienić grupę na październikową :P

Ja na progesteronie byłam do 15tc od poczatku ciazy. Lekarz mowil mi, ze jak sie zacznie go brac to lepiej pobyc na nim do 15tc "na wszelki wypadek", bo zdarzaja sie plamienia itp. przy wczesnym odstawieniu. Jesli nie jestes pewna decyzji swojego lekarza lub czujesz, ze nie do konca mu ufasz sprobuj pojsc na wizyte do innego ginekologa na konsultacje i dowiedz sie jak inny lekarz to widzi. W ciazy warto miec zaufanego prowadzacego, oszczedzisz sobie sporo nerwow.

Renatorr, no własnie rozne historie slyszalam o prowadzeniu ciazy na NFZ. Dobre i zle. Ja odkad skonczylam 18 lat chodze do ginekologow prywatnie, bo mielismy niefajna sytuacje w rodzinie z ciocia leczona na NFZ (ciocia chodzila regularnie do lekarza, a ten nie wykryl, ze de facto macica jej gnije i ledwo ją odratowano) i mama moja wolala placic, ale zebym miala wizyte dokladniejsza. Ale wiem, ze sa lekarze rzetelni na NFZ, ja po prostu nigdy nie zaryzykowalam :/ Jak wyprowadzalam sie z Krakowa myslalam, ze mialam fajna lekarke, ale dopiero tu trafilam na super lekarza, bo zlecil mnostwo badan, a nie ladowal we mnie antykoncepcje bo tak. Okazalo sie, ze mam problem z endometrioza, ale dowiedzialam sie tego dopiero u niego, dlaczego moje miesiączki wygladaja tak, ze musze brac L4 na 2 dni w miesiacu. Wiec prywaciarz prywaciarzowi nie jest rowny. Mimka, bedzie dobrze, nie denerwuj sie kochana. Tylko spokoj nas uratuje, zobaczysz niedlugo bedziesz miec malenstwo ze soba i wszystko minie :*

Kasiames, super, ze takie wsparcie mialas! Ja po ostatniej wizycie. Rozwarcie dalej na palec. szyjka miękka, młoda cofnęła się i nie jest już tak nisko. Skierowanie mam na wtorek do szpitala. Przyznam, że jestem już zniechęcona i wszystko mi jedno. Po prostu chciałabym urodzić.

Kasiames gratulacje! Odpoczywajcie! Mimka, bedzie dobrze, popatrz, ile tu mam dalo rade urodzic drugie czy trzecie dziecko :) Ty tez musisz byc dzielna! Renatorr, witamy :) Mama moja pojechala, teraz to juz serio mysle, ze zobacze sie z nia dopiero jak Daga zawita na świat. Tak jakos poczulam, ze juz faktycznie konczy sie moje "dziecinstwo" ;) :P Troszke mi smutno.

A ja mam termin z om taki jak z usg ;) Ostatnio pytalam o to lekarza i mowi, ze idealnie sie pokrywa. Silvara, nie wazne, ze tydzien. Chce juz urodzic tego dzieciaka ;) Jestem zmeczona ta sloniowa ciaza...

Kasiames powodzenia! Meh, u nas cisza. Posiedze sobie dzisiaj z moja mama, bo przyjezdza. Wczoraj umylam samochod, ale nic to nie dalo oprocz czystego samochodu :p Godze sie z mysla o wywolywaniu porodu. Jutro ostatnia wizyta u prowadzacego, wypisze mi skierowanie na 25 wrzesnia do szpitala. Ja w horoskopy troche wierze, w sensie w opisy charakterow. Mialam kilka kolezanek Wag i niestety koncowo te znajomosci sie rozlatywaly, bo pojawial sie ktos fajniejszy (Waga zawsze wazy ;) ). Jak Daga bedzie Waga to spoko, w koncu matki sie nie wybiera :p