
olandia
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez olandia
-
Majcyss,poleż jeszcze troszkę i pewnie puszczą cię do domku:)maleństwo przybierze na wadze i też będziesz spokojniejsza:)
-
Teraz na stałe mam luteinę,magnez,a nospe przy skurczach.trzeba wytrzymać i być dobrej myśli:)ty też się oszczędzaj,już tak niewiele zostało:)
-
Poprzednie ciąże miałam bezproblemowe,wprawdzie moja szyjka nigdy długa nie była i w książeczkach mam zaznaczone krótka szyjka,ale ani krwawień ani skurczy. A w tej ciąży od 8tc plemienia,krwawienia,cały czas leki. Potem doszły skurcze i w ich wyniku ta szyjka się skraca. Jednak kolejna,kolejna ciąża to duża różnica.
-
Hej dziewczyny...wczoraj byłam u lekarza i szyjka znowu się skróciła. Ma 15mm.pytałam lekarki o pessar i stwierdziła,że teraz kończę 30tc i nie ma sensu.mam leżeć,brać leki .mały ma 1660g. A jak u was? Alexia co mówi lekarz?
-
Wero Nika,dobrze,że wszystko w normie...ale leż,odpoczywaj,jeszcze tylko troszkę:) i musi być dobrze:)
-
Majcyss trzymam kciuki a twoje badanie.mi też dzisiaj mówiła,że 1 cm rozwarcia to u wielu norma.pytałam o pessar,ale powiedziała,że jak teraz kończę 30tc to nie widzi sensu.a w szpitalu jak byłam to też twierdzili,że pessar tylko mnoży bakterie i są przeciwnikami...no co mi pozostaje,muszę zdać się na ich opinie...daj znać jak po badaniu..
-
Jedź koniecznie i daj znać co i jak... Ja po wizycie,szyjka moja niewydolna ma 1,5 cm...mam leżeć.mały waży 1600g.oby wytrzymał jak najdłużej.
-
Sylma,wyjdzie w normalnej też,tylko dobrze nasmaruj. Ja kupowałam miękkie biustonosze w h&m odrazu do karmienia.usztywniany też. Póki co mam 4 i najwyżej potem usztywniony dokupię. Fajna oferta w Lidlu,ale nie wiem jak u was,u nas po paru godzinach wszystko przebrane jest...a ja nie mam instynktu łowcy i wkurza mnie to.. Akemi widzę,że czujemy się tak samo...myślę,że to już kolejna ciąża i dlatego nie jest już tak kolorowo:)nie wyobrażam sobie 9 miesięca...
-
Niepewna,jak po wizycie?wszystko dobrze? Ja dzisiaj mam i boję się co z moją szyjką...
-
Wero Nika postaraj się jednak jak najwięcej poleżeć.jeszcze troszkę ci zostało,więc lepiej,żeby maleństwo tak się nie spieszyło...napisz koniecznie po jutrzejszym ktg:)
-
Sylma ma miseczkę D,więc nie pomogę... Przepis na murzynka: 300g kaszy jaglanej Pół szklanki cukru trzcinowego Pół szklanki oleju 1/2 łyżeczki sody 2jajka 3łyżki kakao Skórka pomarańczowa Kaszę gotujemy,studzimy,blendujemy Dodajemy olej,cukier,sodę,jajka i mieszamy blenderem.na koniec kakao i skórka -mieszamy łyżką. Najlepiej piec w sililonowej foremce podłużnej. Temp. 180 stopni 1h20minut (obserwujemy). Smacznego:))
-
Dziewczyny ładne brzuszki,Sylma mały masz jeszcze:) Jak zrobię zdjęcie to wrzucę,póki co w każdym pomieszczeniu dzieciaki i będą się nabijać:) Co do kaszy jaglanej to u nas w ciągłym użyciu,nawet jak dzieci były malutkie,to blendowałam z owocem na deser...uwielbiam ją:)))mam fajny przepis na murzynka z kaszy zamiast mąki...
-
Wero Nika zaczęłam chłopcom sukcesywnie w okresie przedszkolnym wprowadzać,obserwowałam reakcje itd. Tym sposobem jak poszli do szkoły mogli już jeść produkty krowie,bo w przedszkolu pili i jedli kozie...fajnie jak dziecko może jeść wszystko i jak karmiąc można jeść nabiał,ale przezornie wolę uważać.
-
Martini,ja mam dietę bez laktozy i czuję się już dobrze.najgorsze jest to,że bardzo lubię nabiał i odstawienie na czas karmienia to dramat:) jeśli chodzi o inne napoje mlekopodobne,to znam,bo moja córka eksperymentuje jako weganka,ale no nie podchodzą mi:( Ale czas pokaże czy nie"przeproszę"się z tymi produktami:)
-
Alexia,wiem co czujesz,bo ja też zawsze dość długo byłam po porodzie i ryczałam jak bóbr...ale wyjdziesz przynajmniej w dobrym stanie,z żółtaczką też żartów nie ma..trzymajcie się dzielnie,niedługo będziecie wszyscy razem w domku:)
-
Monia,szczerze zazdroszczę twojego samopoczucia:))))
-
Wero Nika,napisz co tam na ktg,czy pojawiają się skurcze. Dziewczyny fajny pomysł z tą sesją,ja nigdy nie miałam,teraz nawet mam opcję nieco tańszej,bo moja znajoma jest fotografem...ale póki co uziemiona jestem i czuję się tak obolała,że chyba mój wyraz twarzy nie bardzo na sesję:)) Ja po urodzeniu wybieram się do dietetyka,bo po pierwsze przemiana już nie ta i zrzucić kilogramy będzie nieco gorzej,ale chciałabym,z racji tego,że moje dzieci miały skazę białkową,żeby ułożył mi dobrze zbilansowaną dietę bez mleka,nabiału...marne szanse,żeby kolejne dziecko nie miało skazy,a jak zaczęłam sama wyłączać produkty,to na końcu o waflach ryżowych żyłam..
-
Dla mnie owoce to alternatyw dla słodyczy,więc koktajle,jogurt własnej roboty itp. ...a warzywo to warzywo:)) bardzo wymagający lekarz:)
-
Martini a dlaczego aż takie ograniczenia z owocami?rozumiem cukier,ale owoce mają przecież tyle wartości...
-
Alexia trzymam zatem mocno kciuki,żebyście jutro do domku poszły:)))) w domku najlepiej:) Co co wózka to ja muszę mieć duże pompowane koła,bo większość wakacji jesteśmy nad morzem-dlatego nie mam skrętnych.ale w mieście czasami by się przydały. Mój mały jest totalnie w poprzek leży i stąd chyba moje dolegliwości...tak mnie wszystko boli,że masakra.żołądek tylko jak leżę mniej dokucza:( przepraszam,że tak narzekam,ale już nie mogę...
-
Cybex jest ładny:) ja mam tradycyjnych na pompowanych kołach,klasyk...i tej zwrotności będzie mi brakowało:-)
-
Też teraz sobie tłumaczę,że po 32tc będzie już spokojniej,ale myślę,że podobnie będę podnosiła poprzeczkę:) A jaki to wózek?
-
O ile prościej byłoby,gdyby nie te dolegliwości i strach....no nic dziewczyny,ale w końcu czekamy na nasze maleństwa i kobieta niejedno zniesie:)
-
Ja już wczoraj powiedziałam,że bardzo życzyłabym sobie,żeby czas szybciej mijał,bo już mam ciąży dość..u mnie akurat nie choroba,ale wczoraj takie skurcze żołądka miałam,że ryczeć tylko.do tego ból pleców,spojenia,chodzę jak staruszka...wiecznie mam zatkany nos od kilku miesięcy i z oddechem kłopot. Zazdroszczę wam,że u was jeszcze tylko troszkę..w czwartek mam wizytę to dowiem się co z moją szyjką. To sobie ponarzekałam:( Alexia czekamy na wieści,ja zawsze z moimi żółtymi dziećmi ok. 10 dni byłam w szpitalu:)