Skocz do zawartości
Forum

MartaWu

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MartaWu

  1. MartaWu

    Styczniówki 2018 :)

    U nas różnica wieku pomiędzy starszym i młodszym synem wynosi 10 lat. Starszy nie miał problemu z akceptacją rodzeństwa, a w grę wchodziła raczej nie zazdrość, a obawa przed utratą prywatności :) To raczej młodszy syn (prawie trzylatek) bywa zazdrosny o starszego. Też obawiam się, jak to będzie, kiedy urodzi się młoda, bo młodszy syn od początku jest "maminym cycusiem" :) Byłam dzisiaj na glukozie. Brrrr. Powiem szczerze, że albo kompletnie zapomniałam poprzednie razy, albo przeżyłam to inaczej. Po pierwsze ta senność po pierwszej godzinie. Miałam ze sobą książkę, ale kompletnie nie wiedziałam, co czytam. Po drugie - moja krew odmawiała skutecznie opuszczenia żył, przez co byłam kłuta 5 razy, zamiast 3. Dobrze, że to badanie jest tylko raz w ciąży :)
  2. MartaWu

    Styczniówki 2018 :)

    Przeżyłam dwie cesarki, z czego pierwsza z powodu przedwczesnego odklejenia łożyska, już po rozpoczęciu akcji porodowej (2 tygodnie przed czasem). Akurat byłam w szpitalu na planowanym KTG ! Nie poznałam, że się zaczęło i myślałam, że ... skręca mnie na "ekhem". Położna zobaczyła wydruk z aparatury i zarządziła przenosiny na salę porodową, ale kiedy wstałam, zaczęłam krwawić i skończyłam na operacyjnej. Pamiętam, że po podaniu znieczulenia, miałam taką "delirkę", że mało zębów nie połamałam. A mój mąż, po kilku wdechach środków znieczulających i poczuciu atmosfery, omdlał był z lekka i musiał odleżeć swoje z nogami do góry:)) Po cesarce nie było źle, ale pamiętam jeden moment, kiedy kichnęłam i myślałam, że sobie tam wszystko popruję :) W drugim przypadku też byłam w szpitalu i też na KTG :) Zrobiono mi dodatkowe USG po badaniu i okazało się, że mam "od cholery" za dużo płynu owodniowego i na cito przyjęli mnie na oddział patologii ciąży. Tą drugą cesarkę zniosłam znacznie lepiej, tylko przy podaniu tlenu ogarnęła mnie lekka panika, że się duszę. Ale potem już "z górki". Właściwie już po zejściu znieczulenia i wyjęciu cewnika siadałam i wolniutko chodziłam. Teraz czeka mnie jeszcze trzecia i mam nadzieję, że to już w ogóle będzie "chwila nieuwagi" :) Jeśli chodzi o apetyt, to u mnie też zdecydowany jego wzrost. Na szczęście głównie na owoce (ale słodkie :) i ...ziemniaki, a także ciasteczka Petit Buerre w wersji twardej z Jutrzenki :) Kiedy byłam w ciążach z chłopcami, zażerałam się serkami Danio i wszelkimi kiszonkami :)
  3. MartaWu

    Styczniówki 2018 :)

    A, i jestem przed glukozą. Mam za tydzień. Brrr :)
  4. MartaWu

    Styczniówki 2018 :)

    ~z8e - ja powiem trochę inaczej. Zawsze lepiej jest mieć lekarza w szpitalu, w którym zamierza się rodzić. Szczególnie, jeśli nieoczekiwanie nie można rodzić normalnie, tak, jak to było w moim przypadku. Poza tym wcześniej chodząc na wizyty poznaje się sporo personelu, od pielęgniarek w zabiegowym i gabinecie KTG, po Panie w rejestracji, które duuuużo mogę :)) Ktoś może Ci pokazać wcześniej oddział, omówić co, gdzie i jak. Ja chodzę "podwójnie" - do lekarza w szpitalu oraz do lekarza w ramach Medicover. Jeden to Pan, druga to Pani i oboje bardzo cenię i lubię. I czuję komfort dobrej opieki i jednocześnie tego, że już wiem, kto wyprowadzi na świat moją córcię :) A co do wagi - przytyłam około 4 kg, najmniej jak dotychczas w ciąży. W pierwszej miałam na plusie 17, w drugiej 12. Szybko jednak zawsze udało mi się zgubić balast po porodach robiąc kilometry z wózkiem i mam nadzieję, że teraz będzie podobnie.
  5. MartaWu

    Styczniówki 2018 :)

    Dorisss - chusty chciałam bardzo używać poprzednim razem. Nawet poszłam na taki kurs wiązania, ale potem coś mi nie szło. Okazało się, że jednak z misiem łatwiej niż z dzieckiem :) Kupiłam więc nosidełko i absolutnie odetchnęłam, bo młody przyjął je fantastycznie. Co prawda miał już wtedy 5 miesięcy i nie wiem, jakby to było z noworodkiem.
  6. MartaWu

    Styczniówki 2018 :)

    Szamika - ja nadal w pracy, ale jako że ją lubię i mnie nie męczy, to na zwolnienie się nie wybieram i mam nadzieję, że nie zdarzy się nic co sprawi, że zajdzie taka konieczność :) Dziewczyny - piszecie w tabelce o modelach wózków. A ja się zastanawiam, czy tym razem nie postawić na nosidło. Mój wózek jest jeszcze na chodzie, chociaż już trzynastoletni "dziadek" z niego, co woził obu moich synów, ale niestety nie wygląda już najlepiej :) Mojego młodszego syna nosiłam również w nosidle i bardzo dobrze się sprawdziło, ale nie wiem, czy tak by było w przypadku całkowitej rezygnacji z wózka. Co o tym myślicie ?
  7. MartaWu

    Styczniówki 2018 :)

    szymkowa - oj, nie taka stara jak ja :)) Również się dopisałam do tabelki z poduszką do karmienia. "Rogal" przydał się za drugim razem (za pierwszym mordowałam się ze zwykłą poduszką, bo jakoś nie bardzo szło mi jedynie przy pomocy rąk :) i na pewno nie zapomnę go zabrać i teraz :)
  8. MartaWu

    Styczniówki 2018 :)

    Kk24 - Używałam zarówno "rogala", jak i poduszki "c". U mnie sprawdziły się doskonale, bo przy spaniu na boku można założyć na poduszkę nogę i odciążyć brzuch. Po porodzie obie doskonale sprawdziły się przy karmieniu piersią. Rogala do tej pory używam do spania :)
  9. MartaWu

    Styczniówki 2018 :)

    Witajcie, U mnie termin na 7-8 stycznia 2018. To trzecia pociecha, tym razem w końcu córcia :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...