
Irene
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Irene
-
Ja jestem na diecie karmiącej i w 3 tygodnie jedzenia babrołów bez smaku straciłam 12 kg i zostały mi 3 do wagi sprzed ciąży. Kiedy jednego dnia odpuscilam sobie,to przez kolejne 2 młody miał straszną kolke -masakra jednym słowem. Powoli wprowadzam już nowe produkty do jadłospisu i ćwiczę młodego, tzn kładę na brzuszku,masuje brzuszek i delikatnie dociskam jego nóżki do brzucha i wszystko gra :-)
-
Ana09 Dziewczyny a skąd wiecie, że mięśnie wam się rozeszły? To jakoś widać? Jest jakiś dyskomfort? Czy powiedział wam o tym lekarz Dobre pytanie!
-
Sesja zdjęciowa jest super pomysłem. Nie jest to tanie,bo dobry fotograf się ceni, ale za jakość zdjęć warto płacić. Sesja maluszka, albo rodzinna... Uważam, że jest to o wiele lepszy prezent niż medalion czy srebrne łyżeczki...
-
Jutro idziemy do lekarza, a teraz kontrolujemy temp i usuwamy katarek. Aspirator nas uratował.nosek pusty i wreszcie dziecko śpi spokojniej
-
Dałam dziecku do mleka 5 kropelek tych niemieckich kropli i powiem wam,że ładnie zadziałaly. Bączki były, ale szły gładko, bez napinania maleństwa. Spałoby spokojnie, gdyby nie katar :| jak nie urok to sraczka. Katar gesty, żółty dziecko tak ciężko oddychalo, przy piersi się dusilo wręcz, a my nie mieliśmy soli fizjologicznej ;((
-
Czy można podać jakiś lek 2-tyg maleństwu na bączki? Pilnuje diety dla karmiących, a jednak bączki męczą moje dziecko. Kupiłam kropelki espumisan,ale w ulotce jest informacja, że to lek dla miesięcznych maluchów. Czy mogę coś teraz stosować? Od koleżanki dostałam sab simplex, ale ulotka po niemiecku...
-
Czy można podać jakiś lek 2-tyg maleństwu na bączki? Pilnuje diety dla karmiących, a jednak bączki męczą moje dziecko. Kupiłam kropelki espumisan,ale w ulotce jest informacja, że to lek dla miesięcznych maluchów. Czy mogę coś teraz stosować?
-
Ja dokarmiam modyfikowanym, bo nie mam siły ani cierpliwości... Trzymam go przy piersi ile się da,ale raz dziennie ostatnie krople wypija z butli, bo po 3 h meczarni (1-2 takich kryzysowych momentów w ciągu dnis) mnie zwyczajnie coś trafia,a szwy mi się dalej rozchodzą od tego ciągłego wstawania i dzwigania . I dzięki butli mniej łyka powietrza, więc nie muszę co chwile wstawać i go nosić przez 10 m i n,aż mu się odbije, bo ulewa potwornie. nie jestem zła matka, ale przyznaję, że karmienia piersią nie lubię. Postaram się dociagnac w tym temacie do roczku Filipka i koniec.
-
bajla Czy tylko mój synek tak mało śpi. W dzień usypiam go nawet dwie godziny A on pół godziny złapie drzemkę wstaje głodny karmienie i od początku to samo czyli usypianie godzinę dwie lub dłużej. Na rękach źle w łóżeczku źle wózek źle nic mu nie pasuje. Dzisiaj od 13 do 21 tylko 2 godziny łącznie. A jak wasze maluchy śpią w nocy?? Jezu, my dzisiaj mamy taki dzień i nie wiem co się dzieje... Młody ma juz 12 dni i co 2 dni coś się zmienia w jego planie dnia. Już było tak pięknie... W nocy wstawal co 4 h,w ciągu dnia co 2-3 h,szybko jeść i spać bez szczególnego usypiania.... A teraz jest tak,jak pisze bajla... Mam wrażenie, że mam mniej pokarmu, bo ile może dzisiaj wisieć na cycu i nie spać.. A przez to jego ulewanie znowu rozchodzą mi się szwy. Położna kazała leżeć prawie cały czas,nie chodzić po schodach, a mąż za 2 dni wraca do pracy trzeba pilnować, by w piecu nie zgasło,a ten jest 2 piętra niżej...
-
Ja rodziłam bez znieczulenia i więcej nie mam zamiaru. 9 h z bólami krzyża tak intesywnymi i długimi,że nie czułam skurczy, nawet tych partych. Pierwszy inny ból jaki poczułam był przy nacięciu krocza, a kolejny, gdy przez nie wyszła główka... Koszmarny ból, wyłam jak zwierzę.
-
Ile czasu goi się krocze po nacięciu? Czy w trakcie odpadna supełki nici? Jestem 8 dzień po szyciu, dziś odpadł mi supełek. 2 dni temu miałam zakładane kolejne szwy, bo poprzednie się rozeszły...
-
Gab, gratuluję dzieciątka i życzę wam obojgu zdrówka. Współczuję i stresu i bólu, ale jesteś dzielna!
-
Znieczulenie zewnątrzoponowe na bóle krzyżowe?
Irene odpowiedział(a) na Irene temat w 9 miesięcy, ciąża
Czy znieczulenie zewnątrzoponowe działa na bóle krzyża? Jestem po porodzie krzyżowym, które o mały włos nie skończyło się uduszeniem mojego dziecka. Gdy prosiłam położna o znieczulenie, to się wymigiwala, aż w końcu powiedziała, że i tak nie zadziała na ten ból. Gdy pojawiła się dr, również odmówiła tłumacząc, że nie mogą podać, bo to tylko spowolni i tak już wolno postępujący poród. Komu wierzyć? -
Zostajemy 7 dobę. . Ja nie wiem, czy moje dziecko naswietlają latarką, czy czym? :-/
-
Gab trzymaj się dzielnie! Nie trać sił na nerwy i stres. 'tylko spokój może nas uratować '. Zbieraj siły i opanuj zdecydowanie, bo maleństwu też się ono udziela. Będzie dobrze kochana!
-
Szwy mi się rozeszły i mnie dzisiaj zszywali znowu :-( młody wreszcie przybiera na wadze, ale z zoltaczki nie wyszedł i znowu zostajemy dłużej. Jak tak dalej pójdzie, to dobijemy do tygodnia. Zoltaczka bardzo opornie schodzi,bo młody cały czas,nawet nocą na piersi. Przydałby się tu ktoś do noszenia dziecka,żeby znowu mnie nie szyli... Młody ulewa,jeśli go nie ponosze... Przydałby się mąż obok,przez cały dzień...
-
Gab, nie znasz dnia ani godziny! I mówię Ci to ja ;-) ta,której nic się nie zanosilo i planowała w piątek rano jechać tylko na kontrolę. . A tuż po północy zatapiala dom wodami plodowymi... Porodówke zresztą też...
-
Dziewczyny, Dziś o 10.05 zostałam mamą. Filipek dostał od jury 10 pkt, mam nadzieję, że się utrzyma w ogólnej kwalifikacji. A bałam się,że nie będzie tak dobrze
-
Ja też trochę czasu potrzebowałam by znowu zajść w ciążę, też myślałam, że nic prostszego. Kilka miesięcy starań, aż w końcu przestalismy się starać i kiedy zupełnie wyluzowalismy - udało się.
-
Im więcej czytam o waszych problemach po porodzie, tym mniej boję się porodu, a bardziej tego,co mnie czeka po nim :-o teściowej nie będzie w domu przez pierwsze tygodnie życia młodego i bardzo żałuję, bo to świetna kobieta, na pewno by nam pomogła i wiele podpowiedziala... Ostatnio rozmawiałam o porodzie z mamą i babcią. Obydwie są oburzone tym,jak szybko wykopuje się kobiety do domu. Trochę mnie to zaskoczyło, bo nikt nie lubi szpitali i zawsze lkażdy chce szybko do domu... Wspominaly, że kiedyś,to po cesarce trzymali 2 tygodnie, po porodzie SN tydzień i w tym czasie mama doszła do siebie, wyspala się, wypoczela, dziecku pępek się zdążył wygoić, dziecko bylo bardziej 'stabilne ' itp. A w domu matki, babki pomagały swoim córkom przy noworodkach, żadna z nich nie miała takich ambicji, by robić wszystko samej i dać radę - zwyczajnie pozwalały sobie pomóc... No cóż. Ja z całą pewnością pomocy nie odrzuce...
-
te wymioty, to przez refluks... Treść żołądka podchodzi tak wysoko, że wpływa aż do nosa :| :/ a zapach wymiocin niestety tak na mnie działa... więc nie sądzę, żeby to było to. Mnie też często męczy bezsenność i tak, jak mówić - od 2 -3 w nocy koniec snu, a w ciągu dnia człowiek jest jak nieprzytomny. chociaż więcej spaceruję, niż leżę w tym czasie, bo młody zwykle tak się układa, że w żadnej pozycji prócz stojącej nie jest wygodnie. Myślałam parę razy, by mopem "oblecieć" podłogi, skoro już tak spaceruję, ale to chyba nie jest teraz dobrym pomysłem.
-
Gab, nie śpisz w nocy przez bezsenność? Ja już się cieszyłam, że refluks za mną, że teraz tylko pęcherz, ale się pomyliłam :( po godzinie snu obudziłam się krztusząc o 23.00 i do godziny 2.00 męczyły mnie wymioty. Strasznie się umęczyłam :/ Dzidziuś czasem tak się ułoży, że nie mogę wstać z łóżka. Do tego dzisiaj się wystraszyłam, że popuściłam, a tyle co z toalety wyszłam, ale to śluz... Dosyć dziwny, bo na pewno nie upławy. Nie mam pojęcia o co chodzi... Liczę za to, że w piątek w szpitalu nikt nie wpadnie na to, by mnie tam zostawić na weekend, że z młodym wszystko dobrze i będę mogła czekać na niego w domu.
-
Dziewczyny,skurcze tuż przed rozpoczęciem porodu powinny obejmować całą macice,a tym samym cały brzuch? Od rana męczą mnie bóle ale bardzo nisko, pod moim ogromnym brzucholem... Teraz już zaczyna pobolewac w krzyżu i tak się zastanawiam...
-
Gab, wiem o czym piszesz... Nerwy puszczają, ale każdemu by puszczały w takiej sytuacji! Najważniejsze, że dziecko ma się dobrze, nic złego mu się nie dzieje, no a z porodem... jakoś to będzie. Sobie też to powtarzam. Też staram się nie nakręcać. Jeśli do piątku nic się nie wydarzy, to też mnie pewnie ze szpitala odeślą. Mam nadzieje, że ktoś mi tam podpowie, jak sama mogę sobie pomóc w domu...