-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez strawberry
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 15
-
Dzień dobry, U mnie 9 kg. Przez 2 tyg nie przytyłam nic, ale spodziewam się, że jeszcze minimum 6 kg wpadnie. To prawda, na sam koniec przybiera się najwięcej. Ładnie się organizujecie. Mnie czeka jeszcze prasowanie. Od dziś u nas spadek temperatury, więc można brać się do roboty. Tylko, żeby jeszcze chęci były ;) Miłego dnia :)
-
Zielizka musiałam! Na szczęście szybko poszło. Mam kilka myków, żeby przemieszczać się z punktu do punktu, aż dotrzemy do domu Ja mam dzisiaj kilka gratisowych godzin, bo nie śpię praktycznie od 4 chętnie zamieniłabym je na energię
-
Jestem po wizycie. Moja dzidzia waży ok 1420 g. Pierwsze ktg zaliczone. A potem obowiązkowa wizyta na placu zabaw i marzę tylko o prysznicu ;)
-
No właśnie, dlatego mamy szansę, żeby nie powielać tych błędów z przeszłości. Cukier, przegrzewanie, rozpieszczanie i masa innych ;) A takie rady też na nas czekają u babć, ciotek, etc. A tak jak wspomniałam to co jest w sklepach, to niestety inna bajka. Co do przegrzewania, to moja bratanica niestety jest tak chowana. Pierwsza choroba już w wieku 3 tyg. Jak przyjeżdżają do mojej mamy w odwiedziny, to od razu trzeba zamykać okna, bo ona spocona i się przeziębi... a moja mama z astmą potem ledwo dyszy. O ile w ogóle przyjadą, bo zawsze jest chora... I ile kasy idzie na leki, prywatne wizyty itp. I ile to można zaoszczędzić dziecku cierpienia. I tak to jest. Ze skrajności w skrajność ;)
-
Magda16 nie pamiętasz, bo chodzi mi o żywienie niemowląt w tamtym czasie. A nie o rzeczy, na które nie mamy teraz wpływu (np. chemię w żywności). Zresztą może pamiętasz tartą marchew z jabłkiem i cukrem? Ja miałam taki problem z córcią, kiedy nie chciała pić wody, czy herbatek z butelki, tylko non stop pierś. Zwłaszcza w upały było to irytujące bo ciągle na mnie wisiała. Usłyszałam od teściowej, żeby może posłodzić, to na pewno wypije. Rozmawiałam z przyjaciółką, której matka też wielokrotnie próbowała doradzać, żeby coś dosładzać. Matki z lat 80 ;) Może Ty masz to szczęście, że nie masz problemów z wagą, ale rozejrzyj się po znajomych ;) a jak jesteś ciekawa, to popytaj jak to rzeczywiście kiedyś było ;)
-
Magda16 nie zgodzę się z Tobą, że nasze mamy i babcie wychowały nas na zdrowych ludzi. Dla przykładu kiedyś wszystko nam dosładzali, nawet wodę, żebyśmy tylko pili i im pulchniejszy był bobas, tym lepiej. A teraz 3/4 (??) dorosłego społeczeństwa boryka się z nadwagą i związanymi z tym chorobami. Kwestia złych nawyków. Wiadomo, że każdy wychowuje dziecko po swojemu. Jedni dają sobą manipulować, inni nie. Jedni korzystają z dostępnej wiedzy naukowej, a inni też nie. Myślę, że tutaj na forum jest miejsce, żeby wspomnieć o pewnych kwestiach. Można przeczytać lub pominąć post. Co innego, kiedy ktoś zagląda bezpośrednio do kołyski i wytyka co i jak.
-
Oj tak, kochane nasze teściowe... Moja w pierwszej ciąży ciągle powtarzała, że ona mi przy dziecku nie będzie (nigdy nikt o to nie prosił), a jak urodził się następny wnuk, to do synowej dziennie 2 km piechotą z obiadkiem popierniczała... Na szczęście ani teściowa, ani mama nigdy mi się w nic nie wtrącały. Jedynie siostra męża od czasu do czasu próbowała, bezskutecznie Nigdy nie dałabym sobie wejść na głowę ;)
-
Dzień dobry, Natala137 spoko. Wspominam o tym, bo jestem cholernie uczulona na takie rzeczy. Niestety np. na fb znajomi często wrzucają foty swoich pociech obstawionych poduszkami, albo leżących na jakimś jaśku. Strasznie mnie to wkurza. Potem dziecko ma podwinięte żeberka, albo chodzi jak jakaś pokraka ;/ Rodzice często nie zdają sobie sprawy z tego, że robią dziecku krzywdę. A potem płacz bo trzeba chodzić na rehabilitacje. Miłej niedzieli :)
-
Ps. nie radzę popierać dziecka poduszkami przy sadzaniu. Dziecko powinno samo zacząć siadać. Nawet jeśli ma się co 3 minuty przewracać ;) trening czyni mistrza ;)
-
I ja też mam poduche do spania, której potem będę używać do karmienia. Fajna sprawa, bo na początku takie karmienie zajmuje nawet 40 minut i ciężko o wygodną pozycję. Myślę, że spokojnie można użyć innej poduszki, np 40x80, ale trzeba pokombinować co i jak. Z rogalem prosta sprawa ;)
-
PikPok kamień z serca. Mały poczuł Twój stres i pewnie dlatego zrobił się aktywny. Moja mała wczoraj była mało ruchliwa i też się martwiłam, ale co jakiś czas jednak dawała znać o sobie. W każdym razie ciągle się wsłuchiwałam. A co do podejścia personelu na ip, to jest porażka. Tak jest chyba w całym kraju, ale szczycą się, jaką to mamy opiekę okołoporodową itp. Już i tak przychodzimy tam w stresie, a wychodzimy na wku*wieniu. Tak czy inaczej lepiej sprawdzić, niż potem płakać. A co do ruchów, to moja czasami pcha się jakby chciała uciec przez pępek :) Ogólnie to jest przyjemnie, ale czasem zaboli tylko na momencik. No i najbardziej ruchliwa jest w nocy, kiedy kładę się do łóżka. Od rana do południa najspokojniejsza. Niby mówią, że te godziny aktywności zostają też po porodzie, ale pierwsza córka też szalała w nocy, a po porodzie ładnie spała. Wstawała tylko 2 razy na karmienie.
-
PikPok ja prasuję teraz na siedząco... też z przerwami, ale 2, a nie 15 Ja akurat prasuję dziecięce rzeczy, a z pozostałych tylko te, które tego wymagają. Czasami też wyciągam dla małej coś z kosza na prasowanie ;)
-
Niestety zbyt częste i "brutalne" pranie szkodzi wszystkim ciuchom, także tym malutkim. U nas też gorąco, a my siedzimy przy piecu i czekamy na muffiny z truskawkami dla tatusia :) mam w planach jeszcze poodkurzać i posprzątać łazienkę, ale niestety wszystko dziś na raty. Z jednej strony mi słabo, a z drugiej mam natchnienie na porządki.
-
Przy 90° z rozm 62 zrobi sie 40 Ja piorę w 30-40°. I tak potem wszelkie zarazki wypalisz żelazkiem. Raz wystarczy jeśli to nowe rzeczy. Ja po prasowaniu wkładam wszystkie do worka i do szafy, żeby się nie kurzyło do porodu ;)
-
Mrmamos powyżej 4 kg owszem, ale to zależy od lekarza. Nie ma się co nakręcać ;)
-
Taka propozycja, żeby 30.06 znowu zrobić fotki brzuszkom... Ktoś chętny? :)
-
Cześć :) Dziewczyny, co za różnica 3, czy 4 kg? I tak będzie hardcore ;) Ja też nie spałam do 1.30, a o 6.45 budziła mnie już córka :( W pierwszej ciąży zasypiałam koło 4... z tym, że nikt mnie potem nie budził do 12.
-
Magda 16 no! A najgorsze, że jak już niby wszystko mam, to myślę co by tu do domu kupić, np. nowe firanki Przyznaję się oficjalnie do pierdylca Pokaż co zamowiłaś :)
-
Alitia super bryka, dobrze, że dotarła. Inne mamy przestrzegamy mimo wszystko przed takimi zakupami ;) Szkoda tych nerwów. Dziewczyny nie wiem co mnie opętało. Jakiś szał zakupowy chyba. Ciągle tylko dokupowałabym coś. Chociażby siódmą paczkę wkładek laktacyjnych. Torba do szpitala prawie spakowana. Chciałabym wszystko domknąć. Już mnie całkiem bierze też tak macie?
-
Super bejbus !!! :)
-
Jakaś masakra z tymi kolejkami. Niby XXI wiek, a lud dalej zacofany. Nie martwcie się, na zachodzie to samo niestety. Teraz nie ustąpią nam pierwszeństwa, a potem nikt nie pomoże wózka wnieść pod 4 schody. Byłam dziś w drogerii po kosmetyki do szpitala. Mini szampon, mini pasta do zębów, chusteczki do dezynfekcji rąk, etc. Na szczęście wszędzie dzisiaj bez kolejki ;) Szłam z córką, 500 m... godzinę... To kaczuszki, to fontanna, to lody... a upał 30° (odczuwalne 50°). W drugą stronę też godzinka. Gdyby nie 15 ławek po drodze, to może nie doszłabym do domu.
-
Ja mam wizyty już co dwa tygodnie. W 29 i 31 tc. Może miałabym kolejną później, gdyby nie zepsuty aparat, a czas na duże usg. Pamiętam, że przed samym porodem wizyty były 2 razy w tygodniu.
-
Dzień dobry :) Bejbus fajnie, że wychodzisz już do domu. Szkoda tylko, że nic nie wiadomo ;/ Natala137 zielizka u nas na szkole rodzenia położna powiedziała, że można podróżować do 37 tygodnia. Położna chyba miała na myśli, że przy prawidłowo rozwijającej się i niezagrożonej przedwczesnym porodem ciąży. Powinna jeszcze dodać, że mimo wszystko należy to konsultować z lekarzem prowadzącym. Trzeba mieć trochę rozsądku i wyobraźni... Mrmamos trzymamy kciuki ;) Ja mam usg w poniedziałek... i pierwsze ktg :)
-
Mrmamos jak się nie przyda, to można komuś odsprzedać. Zawsze znajdą się chętni ;)
-
Mrmamos nie wiem jaka cena jest w aptece stacjonarnej, ale online można kupić za ok 6€. Ja przy córce zużyłam chyba ze 3-4 opakowania. Słyszałam, że te kupione w Polsce to nie to samo, ale nie mam doświadczenia. https://www.medikamente-per-klick.de/product?prodId=35164&utm_source=google&utm_medium=merchant_center&utm_campaign=Produktsuche&productAlsoBought=0&gclid=CN2F_uCHzNQCFcwV0wod1joB6g
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 15