Hej dziewczyny :) jestem tu nowa. Poczytałam trochę postów wstecz aby Was trochę poznać. 
Aga bardzo mi było przykro czytać, że serduszko Twojego maleństwa przestało bić. Niestety też przez to przeszłam, wiem co czujesz. Pamiętaj aby rozmawiać o tym co Cie boli, ja udawałam przed sobą i światem że jest ok i ledwo co a wpadła bym w depresje. Trzymam mocno kciuki abyś szybko zaznała wewnętrznego spokoju i pogodziła się ze stratą. Nie ma słów ktore pocieszą, sama wiem, czas i może kolejna ciąża spowodują że uśmiech wróci na Twoją twarz. Trzymaj się! 
No a ja dziewczyny jestem teraz w 11 tyg, a dokładnie 10t6d, termin na 6 sierpnia. Jestem mamą dwóch aniołków, straciłam moje szczęścia w 5 i 9 tygodniu. Teraz też się bałam, w połowie 6 tygodnia trafiłam do szpitala z plamieniami i bólem brzucha, nie było jeszcze zarodka. Na szczęście dwa tyg.później, tuż przed świętami pokazał się z serduszkiem i rośnie jak narazie. Jestem na duphastonie, acardzie, zastrzykach z heparyny clexane i na L4, więc walczymy o naszego kropka. We wtorek mam usg prenatalne, już nie mogę się doczekać :) 
Życzę Wam dziewczynki dobrego samopoczucia, zdrowych ciąż i w ogóle wszystkiego dobrego.