
Ka_Ro
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Ka_Ro
-
U mnie teraz -16. Śnieżnie, pięknie słońce świeci. Podziwiam za codzienne spacery. Ja to zmarźluch jestem, a mały po każdym wyjściu kataru dostaje. Zresztą nie śpi długo jak wyjdziemy. Z 15 minut. Rzadko mi się chce ciągnąć wózek z 4 piętra na tak krótki spacer. Za to codziennie wietrzę mieszkanie, żeby się nie "zakisił". Zamówiłam koło na szyję. Zdam relację jak przyjedzie ;-) Mi też koleżanka farmaceutka powiedziała, że 5 w 1 wycofują i na rynek puszczają krótkie serie żeby doszczepić dzieci, które już zaczęły brać te szczepienionki.
-
Śliczne te wasze dzieciaczki :-) Nie znam was osobiście, ale lubię z wami rozmawiać, oglądać zdjęcia. Wiem, że doskonale rozumiecie moje bóle ;-) Od nas właśnie wyszli znajomi. Mały śpi od 22, pewnie zaraz obudzi się na karmienie.. Za tydzień skończy 3 miesiące, a waży 7200. Przytył równo 3 kg od porodu.
-
Ja nie chodziłam. Był przed pierwszym szczepieniem, teraz pójdzie przed drugim.
-
Myślę, że z tymi różnicami wieku między rodzeństwem różnie bywa. Moja siostra jest ode mnie starsza o 5 lat. Do jakiegoś czasu miałyśmy słaby kontakt, a teraz jest super. Jeździmy razem na wczasy, spędzamy razem weekendy, dzwonimy często itd. Ja miałam zerowe kontakty z bratem- młodszy ode mnie o 11 lat. Za to siostra doskonale się z nim dogadywała. Była starsza od niego o 16 lat i można powiedzieć, że mu "matkowała". Mój mąż natomiast ma lepszy kontakt z bratem młodszym o 4 lata niż z tym, który jest młodszy tylko o rok. Z tym młodszym o rok brak im wspólnych zainteresowań i charaktery nie współgrają.
-
Pauka89 Ka_ro a Ty do pracy wracasz zaraz,że dzidzia do żlobka? Muszę jak najszybciej wrócić. Ja na działalności jestem. Zbieram się żeby już teraz pojeździć z małym na parę godzin. Brakuje mi pracy..
-
Irena z Paulinką A co do porodu, to mam strażna traumę... :( Nic nie bylo tak jak pisali na Rodzic po ludzku... Nic jak w moim planie porodu. Nawet nie miałam jak rodzic z mężem nie wspominajac o znieczuleniu.... Wydawało mi się, że mam sporą wytrzymałość na ból ale okazuje, się, że nie. Najgorsze było te 6 godzin 1 etapu... Nie wyobrażam sobie jakby to miało dłużej trwać. Potem już poszło sprawnie.Uff, dobrze się wyzalic... Niestety w porodzie nie ma nic pięknego i magicznego ;-) Trzeba to przeżyć i zapomnieć. Mój trzeci, a najgorszy. Powiedziałam już sobie, że jakbyśmy kiedyś zaliczyli wpadkę to za żadne skarby nie będę rodziła sn.
-
W tym swimtrainer nic nie trzyma w kroku. Zastanawiam się czy mały się nie wysunie..
-
Jakie doradzacie koło do pływania dla malucha? Jest takie zapinane na szyi- trochę drastycznie to wygląda.. Sama głowa nad wodą. Z gaciami- tyle, że moja 6 latka jeszcze w zeszłym roku w nim pływała. Te gacie są dosyć głęboko pod wodą, nie wiem czy mały się w nim "nie utopi". Znalazłam też takie co się nazywa "swimtrainer", z podkładką pod brzuch i szelkami. Tak bardziej na leżąco dziecko pływa.
-
W sumie i tak jestem ponad program ;-) Kiedyś uważałam, że rodzenie po 30 to patologia. Życie zweryfikowało moje poglądy.. kilka poronień i ponad 2 lata starań o Tymona. W każdym razie za dzieckiem do 3 lat trzeba chodzić i pilnować. Do 2- 2,5 roku nosi pieluchy. Nie zdecydowałabym się w tym czasie na drugie dziecko.
-
U mnie troje, więc nie planuję więcej ;-) 13 lat, 6 lat i teraz malutki. Takich przerw potrzebowałam żeby zapomnieć i odpocząć ;-)
-
U nas ostatnie noce okropne. Karmienie po 10 razy. Czasem między karmieniami nie zapinam stanika bo przysypiam. A druga sprawa- mały się odkrywa. Nogi do pionu i już kołdry na nim nie ma. Ja go przykrywam- on się odkrywa.. Jak nie karmienie to przykrywanie. Po nocy jestem jak zombie. Zupełnie jak po porodzie.. W dzień czy w nocy przy każdym karmieniu sprawia mi ból. Ciąga, puszcza, prawie strzela mi z cycka jak z gumki jakiejś. Szok.. Dziś na noc zapakuję go w śpiworek bo już nie daję rady..
-
Synkowie mojej siostry uczyli się jeść z metodą blw. Jeden ma teraz 6 lat, drugi 3 i jedzą jak dwa małe szympansy ;-) Rękoma, lub rękoma nakładają na widelec. Część jedzenia obok talerza, część na podłodze. Wchodzą na stół żeby po coś sięgnąć. Jakoś nie przekonuje mnie to.. U mnie tradycyjnie ;-) Słoik i łyżeczka.
-
U mnie malutki od 6 miesiąca idzie do żłobka, więc po 5 miesiącu wprowadzę mm i pierwsze słoiczki żeby z głodu nie padł ;-) Na początku będę go zostawiała na kilka godzin i w żłobku rano i przy odbieraniu nakarmię go piersią. Tak samo zrobiłam z młodszą córką. Ona po wprowadzeniu mm i słoików wypięła się na moje cycki, więc karmiłam ją tylko 6 miesięcy.
-
Część mamusie :-) Na Podlasiu zima. Śniegu nie ma, ale temperatury na minusie ;-) My 2 szczepienie mamy 19. Wiecie może czy już 2 dawka na rotawirusa? Jak tak to muszę wykupić. Jedne maluchy kupa raz na 8 dni, a mój na 10 przewijań- 8 kup ;-) W końcu się doczekałam! Tymon śmieje się na głos jak całuję go w szyjkę! Piękny dźwięk :-)
-
sowka91 tyle tylko co przy kąpieli, żeby się ujście pokazało Dokładnie tak samo robię.
-
Mi położna kazała delikatnie odciągać skórkę przy myciu. Nie dlatego, że coś ma się skleić, ale najzwyczajniej czasem zbiera się tam kupa.. Tak też robię i rzeczywiście co jakiś czas jest troszkę żółtej kupeczki
-
A mojego karuzela ani bujaczek nie interesują :-( Na chwilę da się go postawić w wózku przed akwarium albo muszę siedzieć obok niego i pokazywać mu zabawki i grzechotki.
-
Wśród mam w mojej okolicy, karmiących piersią, panuje moda na podawanie mm na noc. Ich dzieci przesypiają wtedy całą noc.
-
Ruda05 Hej dziewczyny. Mam pytanie czy Wasze dzieci przesypiaja cale noce? I ile jedzą w ciągu dnia? Mój 26 grudnia skończył 2 miesiące i od tego czasu nie budzi się w nocy na jedzenie. Dodam że odciagam mleko i daje z butelki już od ponad miesiąca. Mój je w nocy milion razy ;-D Najdłuższa przerwa to około 3 godzin. Nie robi sobie ze mnie smoczka, ale w nocy je krótko i często. Często budzą go bąki i wtedy musi podjeść i śpi dalej. Podanie smoczka sprawia, że wyje jak syrena i się rozbudza. Skoro ściągasz i podajesz z butelki to pewnie jednorazowo zjada więcej bo mu fajnie szybko leci.
-
Irena z Paulinką Pochwale sie jeszcze naszym prezentem dla Paulinki Bardzo mi się podoba :-) Paulince chyba też ;-)
-
Tymon dostał liska- pozytywkę, pieska do obkręcenia np na rączce fotelika, czapkę i szalik, torbę ubranek na rozmiar 74. Od nas nic bo w sumie wszystko ma na razie. Chyba będę musiała kupić matę edukacyjną. Znajomi zadeklarowali się, że kupią w prezencie, ale jakoś się wybrać nie mogą do nas ;-)
-
U nas święta masakryczne. Mały całe dni płakał, problem z usypianiem, ciągle na rękach. W pierwszy dzień świąt niewiele brakowało i pakowałabym się do domu. Pomijam podróż. 400 km płaczu. Szok..
-
Ona, słodkie pucki ma Błażejek :-* Ja życzę wszystkim zdrowia! Jak to będzie to cała reszta nie ma znaczenia! U nas jakoś lepiej (tfu tfu). Malutki zrobił się bardziej przewidywalny. Zawsze wiem już czemu marudzi, co chce. Usypianie już prawie idealne. W dzień mocno go przytulam, daję smoka. On wtula we mnie buzię i usypia. Wieczorem po 21 kąpiel i do sypialni. Karmienie, potem czasem pomarudzi i usypia, czasem od razu przy piersi. Budzi się jeszcze kilka razy- póki nie przyjdę spać przy nim ;-) W każdym razie skończyło się darcie po 5 godzin ;-) Boję się świąt. Tylu ludzi, wszystkie światła zapalone, inne zapachy, krzykliwa teściowa.. i mam nadzieję, że uda mi się przekonać teścia i dziadka, żeby nie palili przy Małym. Palą w kuchni, ale przecież dym i tak wylatuje.. Oby te święta minęły szybko i bezproblemowo..
-
Przypomniałam sobie, że raz na zakupach chcieliśmy coś zjeść. Rozwył się w połowie kolejki. Ostatecznie wzięliśmy na wynos i w domu zjedliśmy ;-) A ja jutro mam sprawę o pozbawienie władzy rodzicielskiej mojego byłego. Nie odzywa się od 4 lat. Córka ma być przesłuchana.. Też się stresuję :-(