mila_mi
Użytkownik-
Postów
442 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Treść opublikowana przez mila_mi
-
Szczesciara,ja mam twarde piersi,a konkretnie to jedna:-) Mam jedna wieksza,druga mniejsza i nie chce byc inaczej. Ta wieksza jest twarda po ok trzech godzinach,a w mniejszej produkcja idzie na biezaco. Mam tak po tych zapaleniach i do tej pory nie moge unormowac,bo jestem niekonsekwentna w dzialaniu. Licze,ze samo sie wyreguluje z czasem. Dziewczyny,a czy ktoras z Was rozwaza,albo wie cos na temat implantu antykoncepcyjnego? Ja sie chyba zdecyduje,bo raczej nie mam wyboru, wkladki odpadaja, a tabletkom jakos nie ufam.
-
Dziewczynki kp,czy Wy jadacie tatara?
-
Na rota nie szczepimy,tylko obowiazkowe,pneumokoki tez odpuszczamy. A z tymi pneumokokami,to dr powiedziala,ze faktycznie szczepia,jak maluch skonczy pol roku,a to dlatego,ze do tej pory ma przeciwciala od mamy. Mamo Joasi,moj Igor tez.ma caly czas zatkany nosek,stosuje sol fizjologiczna i probowalam frida,ale nic nie sciaga,wiec dalam spokoj. Gra Mu w tym nosku,szczegolnie rano,czasem tylko wyleci jakis suchy babol. Jak powiedzialam o tym dr,to poradzila zakup nawilzacza powietrza,tylko jakiegos elektrycznego,nie na kaloryfer i powiedziala,ze bez nawilzacza z tym nosem to bedzie tak pewnie do maja,bo sezon grzewczy i powietrze suche w mieszkaniu. Cos w tym pewnie jest,bo u nas 25 st,chociaz kaloryfery pozakrecane i wietrzymy. Mi tez ciagle chce sie pic i nie moge sobie poradzic,tak mi pierzchna usta,tylko lanolina pomaga na chwilke. Zostala mi po cyckach,a na usta tez pomaga:-)
-
My juz po szczepieniu. Szczepilismy jednak 6 w 1,mimo,ze bylam zdecydowana na refundowane. Jak to stwierdzil moj R. pani doktor ma niezle opanowany dar przekonywania i stad zmiana decyzji w ostatniej chwili. A moje wielkie lzy w oczach na pewno tez zrobily swoje i Tatus tez dlatego sie ugial:-) Na razie Malutki spi,stekajac i jeczac w miedzczasie. Ale na szczepieniu byl dzielny:-) Ktoras z Was pisala o wodniaczkach jaderek,Igor tez ma. Pani doktor powiedziala,ze same sie wchlona,bo to jest rodzaj opuchlizny. Kazala tylko robic taki waleczek z chusteczki higienicznej i przy przewijaniu wkladac pod jajeczka,zeby byly troche wyzej,bo to podobno tak samo jak z opuchlizna nog,jak puchna,trzeba unosic do gory:-) Wazymy 5300,czyli w dwa miesiace ladny wynik. Milego dnia,Dziewczynki. Na przyszly tydzien zapowiadaja poprawe pogody,wiec tylko sie cieszyc:-)
-
Ja tez nie mam prawka,zrobilam kurs kilka lat temu,ale nie zdalam,wiec odpuscilam po pierwszym razie. Teraz bardzo zaluje,bo tez jestem zalezna,jak potrzebuje cos zalatwic. Tyle,ze pomykam po osiedlowych sklepach z wozkiem,taka moja pociecha, Malego tez nie mam z kim zostawic. Charlotte, u nas tez bylo kilka takich dni,ze Maly spal i spal,mysle,ze po prostu mial taka potrzebe,chociaz ja od razu myslalam,ze moze jakas infekcja go dopada,ale nie. Dzien do dnia niepodobny,tak mi sie wydaje,chociaz ja za kazdym razem panikuje i szukam dziury w calym. Jutro idziemy sie szczepic,wiec juz wiem,ze weekend mam z glowy,bedzie calodobowa obserwacja i panika przy kazdym piernieciu.
-
Chodzilo o cyce wielkie i do pasa:-)
-
Ja jeszcze sie Wam przyznam,ze nie moge patrzec na siebie. Zawsze mialam kompleksy,ale teraz jest tragedia. Obiektywnie nie jes zle,kazdy mowi,ze nie widac,zebym dwa miesiace temu urodzila dziecko,ale jak patrze na siebie bez ciuchow,to prawie zawsze konczy sie placzem. Brzuch po dwoch cc z falda nad blizna,skora luzna,celulit nawet juz chyba na mozgu,skora wysuszona. I te wieeeeelkie i do pasa,a po karmieniu zostana suche zwisy. A najgorsza jest swiadomosc,ze nie mam juz dwudziestu lat i moje cialo nie wroci do formy,tak jak szesnascie lat temu. Jestem tym z dnia na dzien coraz bardziej zdolowana. Teraz na szczesci nie mam czasu za czesto sie na tym skupiac,ale juz wiem,ze przyjdzie lato i bedzie wielki placz,i tak zawsze wstydzilam sie wyjsc w kostiumie. I na nic moje 'samotlumaczenia',ze przeciez urodzilam dziecko i powinnam byc z tego dumna. Ja to wiem,ale i tak sobie nie radze:-(
-
A moja Mama na szczescie doskonale mnie rozumie,bo moj brat tak jej dal popalic,ze do tej pory wspomina,tym bardziej,ze nie bylo pampersow,pralek automatycznych i mm,tylko zwykle mleko w proszku. Mama bardzo mnie wspiera i wie,ze mam uczulenie na 'dobre rady'. A jak ktos pyta,dlaczego go tak bujam,odpowiedzialam,ze lubie i juz. I od razu uprzedzam wszystkie rady,mowiac,ze caly dzien nosze,bujam,jestem na kazde stekniecie,spie z dzieckiem i karmie non stop. Wiec mam spokoj:-)
-
Witam mamusie:-) U nas noc,powiedzmy,wzgledna. Mlody wczoraj nie spal caaaly dzien. Liczylam,ze dzieki temu pospi w nocy i tak tez bylo,jak padl o 23,tak zaczal sie wiercic o 4:30. Ale pozniej juz tylko stekanie,jeki na kupe i rwanie przy cycu. Teraz odsypia,glowka na podusi z cyca i spimy,nie ruszam go,niech odsypia:). Co do depresji,ja bardzo czesto sie lamie i jestem pesymistka. Juz sama ciaza byla dla mnie ciezarem nie do zniesienia,zamartwialam sie 24 godziny na dobe i zameczalam wszystkich wokol. Teraz tez ciagle sie martwie,stresuje i kosztuje mnie to bardzo wiele nerwow. Starsza corke dlugo 'obslugiwalam' mechanicznie,bo jakies trzy miesiace,az w koncu nadszedl dzien przelomu. I tak sie w niej zakochalam,ze nie moglam sie doczekac kazdego nastepnego poranka,najchetniej bym ja budzila rano,zeby juz sie nia cieszyc. Przy Igorze troche mi latwiej,ale lekko nie jest i tez mam momenty,ze chcialabym trzasnac drzwiami i wyjsc. I tym razem po prostu przestalam udawac przed wszystkimi,ze jest tak cudownie i dzieki temu tez jest mi latwiej. Nawet ostatnio smiac mi sie chcialo,gdy kolejna ciocia 'dobra rada' zapytala 'no jak tam?',a ja prosto z mostu,ze ciezko,bo Maly nie chce spac i sie drze. Jej mina-bezcenna:-). Dla mnie najgorsze jest to,ze wszyscy oczekuja,ze matka musi byc super,bez skazy,szczesliwa,zadowolona i spelniac oczekiwania otoczenia. Nie prawa byc zmeczona,sfrustrowana i obolala. Takie lukrowanie macierzynstwa naprawde moze dobijac. Ja sie przyznaje szczerze sama przed soba i innymi,ze jest mi ciezko i nawet jesli komus sie to nie podoba,to trudno. Ale sie naprodukowalam,milego dnia,Dziewczynki:-) Szczesciara,spoznione STO LAT!!!
-
Hej Mamusie. Dziewczyny,moze ktoras wie,bo ja juz glupieje. Dlaczego tak naprawde infekcja jest przeciwskazaniem do szczepienia? Czy ze wzgledu na mozliwosc rozwiniecia sie tej infekcji,czy dlatego,ze szczepionka po prostu jest nieskuteczna,bo uklad odpornosciowy walczy z infekcja,a nie ze szczepionka? Ja stawiam na ta druga opcje,ale nie wiem jak to jest,aszedzie tylko pisza nie szczepic i juz. Milego szaro burego poranka Wam zycze:-)
-
A zeby zapobiec zastojom zimne oklady po karmieniu na ta wieksza piers. Tak mi doradzila kobitka w laktacyjnej. Madzikcz,sliczna Corcia:-)
-
I dodam jeszcze,ze Moj Igor jak sie rzuca przy karmieniu,to sie rzuca i juz. Nie ma znaczenia,czy karmie z wiekszej,czy z mniejszej. I nie skupiam sie na tym,bo nie chce sie nakrecac. Jest dobrze,tak jak jest,wazne,ze glodny nie 'chodzi':-) Psinka na szczescie dochodzi do siebie.
-
Mala,ja mam to samo,tyle,ze jedna piers jest mniejsza od czasu,,jak mialam w niej zapalenie. Bylam z tm w poradni laktacyjnej i moze tak byc,ze w jednej jest wiecej pokarmu i dziecko moze nie chciec ssac tej 'mniejszej'. Ja karmie za kazdym razem z obu i zaczynam karmic naprzemiennie,karmienie zaczynam od tej,ktora konczylam poprzednie karmienie. Dostalam zalecenie zaczynania dwoch karmien od slabszej,potem jedno od tej pelniejszej,zeby w tej mniejszej rozkrecic laktacje. No i jak dziecko glodne,to chetniej ssie nawet i ta slabsza piers. Ja mam nadal duza dysproporcje miedzy piersiami,ale duza zostala duza,a do mniejszej mleko wrocilo i Malutki chetnie ssie obie. U nas w domu gehenna,nasz pies dostal wstrzasu po szczepieniu. Biegiem do weterynarza,zastrzyk i teraz siedze przerazona i czekam,czy dojdzie do siebie:-(
-
Zapomnialam,w sobote Igorek skonczyl 2miesiace,a waga ur. 3220g
-
Duze te Wasze dzieciaczki. Az sie zmartwilam,bo Moj Igor wazyl 4 -go listopada 4800,wiec dzisiaj pewnie troche ponad piec kilo Polozna mi wyliczyla wtedy,ze tyje ok. 250 g,podobno to ladnie na piersi. W piatek sie zwazymy,wiec zobaczymy,choc na moje oko i kregslup calkiem ladnie idzie z waga:)
-
A propos facetow,znalazlam dowcip w gazecie. Urodziny zony.Maz zakrywa jej oczy,prowwadzi do duzego pokoju,odkrywa jej oczy. Ona zdziwiona pyta: - Co to jest? Gdzie? Maz obrazony: - Jak to co i gdzie? Odkurzylem!
-
Reniiia,na mnie niektorzy patrza jak na debilke,jak mowie,ze starsza corke karmilam ponad dwa lata. Nawet moj ginekoloog powiedzial,ze po wyrznieciu sie pierwszych zebow mleko nie ma juz zadnej wartosci. Debil!!!! (przepraszam,wiem,ze to lekarz,ale tak o nim mysle) Tym bardziej,ze przyjmuje i pracuje na oddziale w duzym szpitalu polozniczym.
-
Reniiia,ja miewam jeszcze twarde piersi i to wcale nie jest dobre,bo z tego moga sie robic zastoje i zapalenia,lepiej,jak produkcja idzie na biezaco,jak pisze Charlotte. W ogole podobne wpisy opublikowalysmy praktycznie w tym samym momencie:-)
-
Czesc Dziewczynki. My w piatek mamy wizyte szczepienna i u nas kupuje sie szczepionke w przychodni. Wrecz jest napisane na drzwiach,ze nie szczepia szczepionkami przyniesionymi z zewnatrz. Mysle,ze to ze wzgledu na warunki przechowywania wola nie ryzykowac powiklan. A co do kp,ja karmie tylko piersia,odciagam tylko jak naprawde musze. Zasada jest taka,ze kazde dopajanie czy to mm,herbatka,woda itd. ma wplyw na zmniejszenie laktacji,bo jesli zastepujemy czyms piers,to organizm dostaje sygnal,ze w tym momencie karmienie jest zbedne. Jedyny sposob na laktacje to karmic,karmic i karmic. Ja karmie nawet i co pol godziny,jak jest potrzeba. Fakt,ze jest to czasem meczace,ale w sumie to od tego teraz przeciez jestem i tak musi byc. Moj Misiek tez sie szarpie dosc czesto przy cycu,wiec albo probuje przystawic go do drugiej piersi,albo,jak to nie dziala,to koncze karmienie,zagaduje,zabawiam i wracamy do teematu za jakis czas. A karmien nocnych nawet nie licze... Spimy razem i cycek idzie wedle potrzeb,ale dzieki temu spimy w miare,raz lepiej,raz gorzej. Madzikcz,podziwiam,jestes mega silna. Milego dnia,Dziewczynki:-)
-
Mala 09,mi na pocieche w samotnosci moj R kupil lecha free,dobre i to,a jak smakuje...pycha:-) Smieje sie,ze w Sylwestra odciagne litr mleka i bombne kielicha szampana,mimo,ze wiem,ze tego nie zrobie. Przynajmniej w tym roku:-)
-
I jeszcze a propos tej stronki o laktacji,jest tam kacik absurdow,warto poczytac:-)
-
A co do diety,to wcielam wczoraj pol paczki delicji,nie moglam sie oprzec. I zero reakcji u Malutkiego:-) Kobitka w poradni mowila,ze gazy i kolki to jedno,a to.prezenie wynika raczej z niedojrzalosci zwieraczy. Dziecko chce zrobic kupe napina sie i zamiast 'puscic' napina zwieracze i nie moze kupy zrobic. Dlatego dzieciaki czesto kupaja podczas karmienia,bo to relaks i rozluznia:-) I ponoc nie ma to nic wspolnego z dieta. Tylko czasem piwka mi zal,szczegolnie w towarzystwie,albo winka kieliszeczek,bo to akurat musi jak na zlosc do mleka przenikac:-)
-
Dziewczyny kp,naprawde polecam stronke centrum nauki o laktacji. Jest tam zakladka 'wiedza o laktacji' i naprawde rzetelne informacje,o diecie karmiacej rowniez. I co dla mnie bylo najbardziej przydatne,to spis certyfikowanych doradczyn laktacyjnych,ktore sa na biezaco,bo to co mozna uslyszec od lekarzy i od poloznych zreszta tez to czasem naprawde jakis kosmos. Tyle,ze nikt Ci sie nie przyzna,ze po prostu czegos nie wie i nie jest na biezaco.
-
Milutka,daje 10 kropelek,jak marudzi wieczorem.
-
A u Nas dzisiaj tak pieknie,bialo i snieg pada,nie moge sie napatrzec. Co do podawania lekow,ja podaje espumisan z lyzeczki i super to sie sprawdza. A co do wyjsc,zauwazylam,ze jestem nawet bardziej wyrozumiala,niz przed ciaza. Fakt,ze moj R. rzadko wychodzi tak typowo z kolegami,ale ostatnio byl ze znajomymi na koncercie,na festiwalu swiatla tez byl z kolega,a ja z Malutkim w domku. Pocieszam sie,ze niedlugo sobie odbije i nadrobie zaleglosci,ale jakos nie chce go ograniczac,ufam mu,niech ma chlop chwile oddechu.Na razie sie nie zawiodlam,tym bardziej,ze nie przegina. Dzisiaj tez zostaje sama,bo wiezie dziewczyny do Krakowa na koncert Biebera i wracaja jutro. Jakos zauwazylam,ze zmienily sie mi priorytety,mam wazniejsze zajecia:-) I nawet wole siedziec w domu z Malutkim,dla mnie to frajda,nawet jak czasem jest ciezko.