Skocz do zawartości
Forum

gosia888

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gosia888

  1. Moni to zmienia postać rzeczy, bo nie wiedziałam, że i Małej to dotyczy. Po Waszych przejściach jeszcze, ale cóż. Tylko przykre, że tak na samą końcówkę. Ewalina właśnie miły gest ze strony pracodawcy. U nas hmm zapomnij Madzia ja też już nic nie biorę dla siebie od jakiegoś czasu, w najważniejszym okresie sumiennie brałam. A jeśli chodzi o dziecko, to pewnie trzeba będzie jakiś rytuał wymyślić. Też różnie leki dla siebie brałam, ale z dzieckiem to już nie żarty. Co do porodu w domu, to nie chciałabym urodzić tak planowanie. Ale zdarzały się dzieci i matki przywożone, ni nie zdążyli dojechać lub matka nie czuła skurczów i ojciec pod kontrolą telefoniczną karetki go przyjmował. I te dzieci rodziły się w dużo lepszym jak nie idealnym stanie niż dzieci z porodów domowych z położną. Chyba położne jednak chcą za wszelką cenę doprowadzić wszystko do końca... A co d obecności męża - ja swojemu powiedziałam, że w razie CC nue chcę go na sali operacyjnej a w przypadku PSN jemu samemu zostawiłam decyzję i jeszcze nie dał ostatecznej odpowiedzi. Wie tylko, że nie będę zła jak go nie będzie. A tak w ogóle to na sali porodowej świetnie widać kto kogo namówił na poród rodzinny...
  2. Madzia ja jaj miałam przepowiadające, to czułam tylko napinane brzucha, bardzuej jako dyskomfort niż ból. A co do skurczy, to pisałam o koleżance ze studiów, która syna urodziła w domu a łożysko w kartce. Poczuła tylko potrzebę skorzystania z toalety a tu zaskoczenie. Moni u mnie też pada. Cóż za zaskoczenie. A nie możecie spokojnie usiąść i pogadać? A w ogóle w ramach nadmiaru szczęścia sąsiedzi zajął nań łazienkę. Ciekło jak z kranu. Ale przynajmniej ich poznałam. Mają 9 letniego syna i półtoramiesięczną córkę. Syn miał 4200 rodziny PSN i niecałe 8 godzin a córka 3 kg, po 12 godzinach męki zrobiono CC. Kobieta mniejsza ode mnie, więc i ja już będę próbowała dołem. Uspokoiła mnie jak poopowiadała na spokojnie o swoich przeżyciach. I może będę miała towarzyszkę na spacery
  3. Zalotka to nie presją. Tylko widzisz ja miałam przepowiadające, kilka dni mnie czysciło a teraz cisza. A u Ciebie są jakieś widoki. No, ake może ten at niech ucichnie, bo będzie jaj z Grazką. A ciekawe co u niej
  4. Madziu u mnie to nie stres, tylko mąż. Grzejnik na 4 on w bluzie z kapturem na głowie i kołdrą a mi gorąco. A zakręcenie grzejnika w mig wyczuję. Więc wstaję, piję, otwieram okno w drugim pokoju, chwilę się powietrzę i wracam. A w tym drugim pokoju na razie nie mamy warunków do spania. Jakoś się przemęczę. Ważne, że później mogę odsypiać. A dodatkowo czekałam na wieści od Grazki Ndorka szalona jesteś. Mój brzuch już po 50 km przypomina jeden wielki skurcz a Wy na taką odległość. Ale jak Kasik poleca porodówkę po drodze, to czemu nie:p
  5. Kurcze od 3 nie spałam, teraz od 7.39-10 udało się przespać. Mój mąż już mnie budził, żebym wstawała jeść, bo dziecko głodzę. Raczej ona niech nue narzeka Co do prezentów dla lekarza. 27,02 wraxa moja główna prowadząca. Jak dotrwam do terminu porodu i ona będzie, to jej na pewno coś podaruję, ale raczej jakiś symboliczny koszyk, jest niesamowitą osobą, zawsze chętną do pomocy. Jak trafię na jej zastepczynię , to nie, bo jakoś byłyśmy zawsze na innych falach. U nas i tak problem, bo wypada wszystkim położnym podziękować i tu zwyczaj się utarła prawie uczty. To mnie bardziej przeraża. Ale wiele dziewczyn zasługuje Moni szkoda, że u Was rąk się pokomplikowało na samej końcówce. Jest jakieś światełko w tunelu? Zalotka mię chcę krakać , ake Ciebie przeczytam następną. Reszta już tak bardziej tygodniach nie jest zaawansowana a wcześniaków rączek tu nie chcemy. Niech każda donosi Kasik co do parcia, nacięcia krocza itd dużo zdziałałatwiej Fundacja Rodzić po ludzku i jej standardy. I dobrze, ale czasami faktycznie trzeba patrzeć na rzeczywistość. Poza tym położna stoi i widzi sytuację a my hmm A co do bety, początków ciąży, to ja dobie pewną rzecz przypomniałam. 01,06 hmm świetna data, usłyszałam, że z takimi jajnikami jakie mam, to nie zachodzi się w ciążę. Przypominają jedne wielkie torbiele na USG, ale taki mój urok. Ale po kilku dniach podobnie jak u Madzia wielka niemoc, humorków 100 na minutę i mąż zaczął o teście wspominać. Zrobiłam 22,06 wyszła druga kreska, ale blada, więc się nie przejęłam. 24.06 powinnam dostać okresu, 25.06 kolejny test i kolejna blada kreska. Zrobiłam 2 bety, symboliczne wyniki. ale 1,07 potwuetdziliśmy 5 tydzień ciąży, dwa tygodnie później w pracy zrobili mi USG i był duży zarodek i biło serce i odetchnęliśmy. I nie czułam potrzeby ganiania po lekarzach, monitorowania cyklu, nawet po tej diagnozie, tym bardziej, że u mnie nieregularne miesiączki to zawsze standard był. Jakoś daliśmy sobie czas i myślę, że tego zdrowego podejścia tym dziewczynom brakuje... A Wiola faktycznie może ten chust miał coś w sobie. A czkawka hmm nie masz na to wytłumaczenia. Może w trakcie jedzenia łyka za dużo powietrza, może za szybko coś mu leci i czkawka bywa taką reakcją
  6. Grazka gratuluję! Niech Cię dokładnie sprawdzą... Madziu lekarz nie informuje, bo mu to na rękę. Pół godziny i po sprawie I nie patrzy na dalsze problemy. Zresztą niektorzy lekarze twierdzą uparcie, że to personel noworodkowy odpowiada za stan dziecka po urodzeniu (zostawię bez komentarza), więc o czym tu mówić. My z matkami pracujemy, uczymy te dzieci podstawowych odruchów a i tak wszelakie podziękowania idą dla ginekologa. Za co? Poza tym żyjemy w czasach, gdzie prawie wszystko możesz mieć na życzenie. Mnie nic nie dziwi. A u nas planowe cięcia robi się powyżej 37, szczególnie wady i problemy z wodami, reszta po 38. Kasik to dobrze, że lepiej trochę jest. Może ten basen faktycznie rozluźni
  7. A artykuł mi znany. Tylko dziecko z przewidywaną mąłą masą urodzeniową przy wydolnym łożysku mogą trzymać pi terminie na spokojnie a z dużą jednak się boją. Zresztą u mnie już 38+2, wedle Waszego liczenia 39 tygodni, więc o małą jestem spokojna. Poza tym naturalnie staram się ją ruszyć a to różnie działa. Gdyby moja doktor nie wyjechała, zgodnie z wcześniejszym ustaleniem byłabym już pod oksytocyną albo po CC. A tak czekam na rozwój wydarzeń Camilla i jak mała po antybiotyku? Aisla Grazka 3, ake po takiej przerwie. Pozostaje podziwiać o życzyć powodzenia. Czekam na wieści jak o bliskiej osobie. A wejście tu w ciągu dnia, to faktycznie loteria a napisanie, to jak wygrana w totka Kwietniówka co tam u Ciebie? Moni jak wiesz masz dobrych lekarzy:) Stosuj się później do zaleceń. Aisla zdrowia dla małej i uważaj na siebie. Podziwiam za pracę i energię, u mnie już teraz różnie z tym
  8. Nie mogę spać, weszłam zobaczyć co z Grazką o cisza Hmm co do mnie mamy obciążenie obustronne dużymi dziećmi. Mała w badaniach zawsze wychodziła na +2 tygodnie. Także sama jestem ciekawa. Ale hmm Widziałam już CC, gdzie z USG wychodziło 4,2 kg a wyciągali przestraszonegi kurczaka 3,3 kg. Ale widziałam też porody dołem z błędem USG ze skakanie po brzuchu i jednoczesnym Vaccum. Było też CC z wydobyciem półgodzinnym i rozcięciem brzucha na kształt krzyża i jednoczesnym wypychaniem dziecka od dołu, bo miało być niecałe 4 kg a wychodziło 4,5 i się zakliniwało. To najładniejsze przypadki. .. Wy widzicie błąd pomiaru a ja niestety pracę. Ake rozmawiałam z kumpelą, która siedzi w gabinecie z moimi lekarzami i na ogół do 4,2 kg podejmują próbę porodu. Co mnie cieszy- szansa na skurcze:)
  9. Wiola taki spokój z niego bije...Dogadacie się:)
  10. Ewalina kocyki świetne. Po raz kolejny podziwiam zdolności manualne Ja też się zastanawiam co j Grazki. Podobne emocje jak z Wiolą. Aż się skupić nie mogę na niczym
  11. Nie mogę edytować:( cd Tym bardziej, że usłyszałam, że mogą być problemy ze wstawieniem się w kanał rodny. Czekam cierpliwie Anita odpoczywaj. Tak jak Kasik mnie martwisz...
  12. Zasiałam ferment. Przytyła prawie 1,5 kg. Oj ta ciążowa matematyka. Ania wiem, że to orientacja, ale jak w terminie porodu pokaże 4200, to i tak dużo wg mnie na PSN przy mojej posturze. Wiola a już lepszy nastrój? Kasik jak tam? Camilla jak mała? Właśnie pytacie o sposób porodu mojego hmm wcześniej pisałam, że 3800 max rodzę dołem, teraz podbija do 4 kg i chcę spróbować. Czy więcej się podejmę hmm chyba już nie. Następny tydzień myślę, że dużo pokaże jak dotrwam do wizyty
  13. Zasiałam fermentacji. Przytyła prawie 1,5 kg. Oj ta ciążowa matematyka. Ania wiem, że to orientacja, ale jak w terminie porodu pokaże 4200, to i tak dużo wg mnie na PSN przy mojej posturze. Wiola a już lepszy nastrój? Kasik jak tam? Camilla jak mała? Właśnie pytacie o sposób porodu mojego hmm wcześniej pisałam, że 3800 max rodzę dołem, teraz podbija do 4 kg i chcę spróbować. Czy więcej się podejmę hmm chyba już nie. Następny tydzień myślę, że dużo pokaże jak dotrwam do wizyty
  14. Poza tym Moni ja od 4 tygodni słyszę, że napiera i nic się nie dzieje
  15. Chętnie bym podjęła próbę PSN, ale raczej tak bym nie chciała skończyć. Zależy mi na własnej czynności skurczowej, bo wiem jak to ważne. Pozostaje czekać. Ale już jestem o wiele spokojniejsza, mąż się ewakuację na weekend, ale tylko 30 km od Wawy, ake zgodnie ze swoją pasją. Niech odpocznie trochę. A ja już postaram się nie panikować Wam Grazka powodzenia. Moni to zdjęcie wcale nie tak wcześnie. Dużo było historii, że udało się spokojnie donosić przy trybie oszczędzającym
  16. Grazka co oni się tak obijają? Powiedz im, że tu forumowe ciocie czekają. My po wizycie. Hmm wody w granicach normy, łożysko wydolne, bez pępowiny wokół szyi. Pewne wątpliwości rozwiane. Tylko hmm może mieć problem ze wstawienie się w kanał rodny, bo jak się spodziewałam 3920g żywej wagi(przez miesiąc 1920 g do przodu) i dlatego mnie tam wszystko boli. I dla tego lekarza lepiej, żeby już się coś zaczęło dziać, bo w terminie porodu mogą być już problemy z wydobyciem przy mojej posturze. Cóż pozostaje nadal próbować domowe metody wywoływania. I czekać
  17. Madzia może tak być, że będzie przenosona, ake to dla mnie najgorsza ewentualność. Bo później wywoływać, ciąć, vaccum czy inne pomysły. Jeszcze bede bardziej fazowała niż teraz. A bardzi przenoszone dzieci też rodzą się różne ech ta praca... Grazka co w tej Anglii jest w powietrzu lub podają na uspokojenie? Bo to trzeba do nas przemycić. Powodzenia i czekamy na wieści Ania właśnie z tymi materacami różnie. My dostaliśmy w styczniu i był czysty. Teraz to mężowi zostawię jak będę w szpitalu, żeby przejrzał. Camilla nie wiesz, że położne to wredoty? Musiałam być na tej stronie:p
  18. Grazka do północy lub jutra jeszcze daleko:) może z którąś którejś się uda zbliźniaczyć. Hmm to mój słownik poszalał. A z córką to masz ciężkie zadanie. Ale widać, że oboje dzielne jesteście Ndorka wdaje się panika, ake jaj gadałam z koleżankami z pracy czy studiów, to nie ja jedyna. Jednogłośnie sywierdziłyśmy, że położne nie powinnymieć dzieci lub podejmować zawód po ukończeniu wieku rozrodczego a tak w ogóle to najlepszymi położnymi są faceci. I to nie żart. Mąż chyba bardziej niż ja napalił się na wizytę, ob też potrzebuje się uspokoić i chce małą chociaż na usg zobaczyć. I nawet już zaczął się śmiać, bo doktor ma specyficzne nazwisko, że mała się przestraszy i będzie chciała zgodnie z nazwiskiem doktora pojawić się na świecie Wiola może teściowa właśnie czuje, że jesteście od nich zależni umiejętności się wpiernicza. Nam mieszkanie mieli przepisać. Nie zrobili tego, więc żyjemy trochę na walizkach, bo oni zdolni by byli nawet do wyrzucenia nas z niego. Teraz uważają, że dali nam dużo i wymagają albo się nie interesują nami. W zależności od sytuacji. Dobrze, że z małym już lepiej się dogadujecie Anita właśnie dlatego chcę odnośnie pasa , żeby się dziewczyny wypowiedziały. Czytałam wiele wywiadów z fizjoterapią natchnienięta przez Wiolę i większość mówiła, że lepiej naturalnie wzmacniać mięśnie Zalotka ja w przeciągu godziny 5 razy wstawałam. Też mam ciuszki dostane do przejrzenia, ake hmm wcześniej mnie to jakoś bardziej ciekawie i radowało. Może dlatego, że my dawno gotowi Camilla współczuję nocy i zdrowia dla małej. Uważajcie na siebie
  19. Melduję się w dwupaku i idę dalej spać. Z tym pasem poporodowym oddała bym głos naszym osobom związanym z fizjoterapią. Wiola a ja bym wyszła już na spacer pod warunkiem, że nie ma smogu, -12 i nie wieje. Myślę, że te 15-20 minut i Tobie by pomogło
  20. Wejść tutaj graniczyłóżeczko z cudem a napisanie czegoś było jeszcze większym. Niedawno poszli goście o można trochę odpocząć a dziś dzień w biegu. Dziewczyny cieszę się, że dobrze po wizytach, szczególnie Karina, że mały człowiek się obrócił. Zalotka chcesz wbić w kolejkę?:p Coś czuję, że na marzec zostanę. Grazka też Cię przeżywam, godziny już policzone. Dawaj znać. GosiaMiś lolita możesz moczyć tylko po kąpieli trzeba go dokładnie osuszyć o dla pewności trochę powierzyć. Mi się też wiaderko podoba, ake po kąpaniu w wannie tylu noworodków ciężko mi by było się przyzwyczaić. I jaj czytam po objawach Twoich to Ty też bliźniaki końca Madzia ciężką masz tą sytuację rodzinną. U mnie teściowie tylko mają nas gdzieś a reszta nie narzekam. Rodzice na każde zawołanie do nas przyjeżdżają, siostry tylko czekają na hasło na kiedy bilety z Anglii rezerwować. Nic tylko rodzić i się cieszyć Wiola.nieciekawie jaj znowu problem z teściową. Może się jakoś rozwiąże..? A propo teściowej, to moja dziś zaszalała. Zadzwoniła do mojego męża, żeby ją jutro w Bieszczady powiózł, bo ona ma ferie a drugi syn i mąż nie mają urlopu i nie chce ich męczyć. Bez komentarza A co do jutrzejsze wizyty. Jest dopiero po 18. Dam znać po. I tu jaj Ewelina pisała nie chodzi tylko o masę małej. Bardziej wody o łożysko. Coś mnie niepokoi co dla Was może być fizjologią a ja dzięki studiów mam 509 patologii w głowie. Nie wiem co to za lekarz. Kierowałam się dobrymi opiniami o bliskim terminem. Jest siecjalistą od wykrywania wad wrodzonych o czym się przed chwilą dowiedziałam...Myślę, że wizyta mnie uspokoi.
  21. Melduję się. W dwupaku. Spałam od 22 do 1 i od 8 do 10.30. Za dużo szczęścia naraz. A dziś znajomi przychodzą o nie wiem jak się ogarnę. Nie odpiszę każdej. Wczoraj mieliśmy świetny dzień -mąż pierwszy raz od 4 tygodni pozwolił mi wyjść samej do centrum handlowego. Dobrze, że po mnie przyjechał, bo jednak to już nie sport dla mnie. Ale nic się nie stało:p kupiłam piłkę, wczoraj skakałam ponad godzinę i tak mi było dobrze, że mogłabym na niej spać. Poszliśmy do serbskiej knajpy, ojedliśmy się ile wlezie o padliśmy Umówiłam się na jutro do gina prywatnie, bo moich nie ma do końca miesiąca a do siebie nie mogę, bo wszystko przez izbę przechodzi. Chcę, żeby mi wszystko wymierzył i kilka pytań się pojawiło, muszę. Wizytę mam 23,02, ale też by była bez usg. W ogóle na domiar szczęścia wyskoczyły mi hemoroidy. Cóż Pisałyście o nospie hmm ostatnio się pojawił temat, że może wywołać skurcze hmm tylko mnie zastanawia mechanizm, bo to jednak lek rozkurczowy. I plują nz nią neurolodzy dziecięcy, bo wg nich w dużym stopniu obniża napięcie mięśniowe. Tylko nie wiem ile kg trzeba by było jej zjeść. Poza tym co ma zrobić matka, której na podtrzymanie ciąży ładują ją litra mi wręcz... Kasik mam nadzieję, że z mamą nic poważnego. Wiola trzymam kciuki za mamę i mam nadzieję, że już u Ciebie więcej uśmiechu. Te moje wypociny coś pomogły? Zalotka popedzaj nas, bo już czas. Brzuch też już bardzo nisko. Mała mi czasem grzebie tu i ówdzie aż podskoczę czasami. Ale u Ciebie już blisko Reszty nie pamięta co pisałyście. Idę na spacer, bo zasnę a później gary i coś dla znajomych trzeba zrobić
  22. Ja tylko zgłaszam obecność. Wstaję i biorę się za dom...
  23. ndorka ja często do leków czy ziół byłam inna. Czy domowych sposobów. Po jabłkach czy śliwkach powinno pędzić u mnie był odwrotny skutek, po czekoladzie powinien być problem a mi to pomagało itd. Namawiam męża jutro na shopping przed kolacją. A koleżanka poleciła ćwiczenia z piłką, tylko mąż się boli, że mu z niej spadnę. GosiaMiś ja nie czekam na pełnię. Na ile mogę pomóc szczęściu, to pomagam, ale i taak czekam na rozwój sytuacji. Nauka cierpliwości dla mnie, której w zasadzie nie mam.
  24. Wiola a spróbuj jak jesteś sama na piętrze a wiem, że przy teściu to trudne posmarować swoim pokarmem i piersi na wierzchu, ewentualnie w nocy wietrzyć. Może sobie dodatkowo podrażniasz przy zdejmowaniu wkładki... Madzia ja to z małego miasta i się cieszę, że mam taką odskocznię, bo jak w stolicy nie nadążam, to wsiadam w pociąg i jestem u rodziców. Chyba z małą też tak będę robiła... My się śmiejemy, że na drugą rocznicę znajomości dostaniemy córkę. Akurat 2 lata temu w połowie lutego zaczęliśmy smsować ze sobą a na początku marca dopiero się zobaczyliśmy. Oj te dzieci się trafiły. Ja powiedziałam mężowi, żeby jechał. Teraz tak się szczypiemy, wychodzimy blisko domu, bo zawsze się może urodzić i nie korzystamy z przyjemności. Dlatego jutro kolacja w knajpie na drugim końcu miasta, z torbą w bagażniku. A mąż będzie 200 km od stolicy, więc dlatego dla mnie tego nie dramat. Tylko on to strasznie przeżywa. A z nienarodzonym, to ciężko, bo na jego rodzinę, żeby mnie ogarnąć z transportem na szpital czy coś załatwić czy ze mną pobyć zanim mąż dojedzie nie ma co liczyć. Camilla świetny pomysł z tym prezentem. Uwielbiam kreatywnych ludzi. My nadal liczymy na Marię:)
  25. Moni ja też to uwielbiam: komunikacja miejska czy sklepy ludzie opancerzeni, jakby było minus 20 i żadne się nie rozbierze. Najgorsi przyjezdni oż Ty. A ja taki typowy słoiczek jestem:P Grazka sprzątaj, sprzątaj. Ja teraz co 2-3 dzień sprzątam, więc dziś tylko mężowskie koszule część kolejna A tak w ogóle, to mój mąż ma zagwostkę i musimy bardziej intensywnie z Marią rozmawiać. Ma propozycję wyjazdu dwa weekendy po kolei zgodnie ze swoim hobby i nie wie co robić. Z nowonarodzonym dzieckiem bez problemu zostanę a jak nie urodzę, to problem...Ciekawe co wyjdzie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...