żoo

Peonia Ty masz farta z tymi swoimi dziećmi. Ale pewnie Wy spokojni to i dzieci łagodniejsze. U nas dwóch furiatów to i huragan szaleje. Wczoraj na jego kolejny atak złości zamiast powiedzieć "jak chcesz w coś uderzyć to uderz w piłkę" powiedziałam "jesteś zły, pokaż na piłce jak bardzo" na co huragan krzyknął NIEEE Widać amerykańskie dzieci pokorniejsze bo z książki wynika, że od razu zmieniają front ;) Chyba zacznę robić notatki i spisywać pomysły bo jak czytam to wszystko jest oczywiste ale potem w bojowym szale pomysły umykają. Tak jak Oligatorka pisze, trzeba przećwiczyć i wybrać się na warsztaty.

Słoiczki używałam różne. Za każdym razem sprawdzałam skład. Wybierałam te bez soku winogronowego (dosładzacz), maltodekstryny i innych dziwnych dodatków. Nie polecę żadnej firmy bo to różnie wychodziło. Czasem Hipp, czasem Bobovita a czasem Babydream Tylko Gerber u nas nigdy nie zagościł więc pewnie ze składem było coś nie tak. Co do kaszek to kupuję zbożowe Hipp lub Bobovita. Zazwyczaj nie ma w nich dziwnych dodatków chociaż teraz Bobovita zaczęła kombinować i coraz częściej dodaje maltodekstrynę. Na Nestle obraziłam się na samym początku bo w ich kleiku ryżowym jest maltodekstryna. http://czytamyetykiety.pl Lektura Tyśka Co do poradnika to wystarczy ten pdf co wysłałam. On jak dla mnie wyczerpuje temat. Do tego przepisy z blw bo są fajne. Co do nie bycia w sekcie to ogólnie podoba mi się taki sposób karmienia dzieci. Tylko nie za wszelką cenę. Wolę poczekać na sezonowe owoce i warzywa. Zwłaszcza, że teraz po zimie zupełnie nic zdrowego nie ma bo albo stare albo skonserwowane. U nas blw jest w formie "prosto z krzaka" Rozszerzę wpis o krzesełkach. Krzesełko z ikei jest fajne, kompaktowe. Oprócz tego, że było używane na codzień czasem z nami jeździło bo małe i lekkie. Krzesełko ze stolikiem najczęściej było rozstawione albo używałam tylko krzesełka np. do ławy. Niby można kupić oddzielnie stolik i krzesełko i pewnie wtedy posłuży dłużej ale na początku dobrze jak krzesełko jest zabudowane i ma pasy. Te drewniane wydają się najbardziej uniwersalne. Zupełnie je pominęłam dwa lata temu. A cała reszta krzesełek jest bez sensu ;) nieporęczne klamoty ;)

Wirgi Dokup od razu uszczelki do kubka. Trzeba regularnie wymieniać. Ja najpierw miałam 250 ml. A teraz w użyciu dwa 350 i 380 ml. Pasternak jest tylko Babydream. Co do krzesełek to to z ikei jest najpraktyczniejsze. U nas sprawdza się jeszcze to z krzesełkiem. A teraz dla starszaka zamówiłam to drewniane z uwagi na jego wielofunkcyjność. I w sumie teraz nie wiem co polecić na początek bo każde ma inne przeznaczenie.

https://pediatria.mp.pl/zywienie/110020,jak-zywic-niemowleta-i-nie-zwariowac-pobierz-bezplatny-pdf-z-poradnikiem Tylko musicie ściągnąć pdf

Mi daleko do sekty blw. Ale przepisy mają fajne. Nawet książkę kupiłam. A ja będę robić bez spinki. Zacznę od pasternaka w słoiczku. A ten banan razem z naklejką mnie przeraża ;)

http://alaantkoweblw.pl/blw-krok-po-kroku-tydzien-1/ Blog i przepisy

Książka o maluchach póki co podoba mi się bardziej. Są lepiej dopasowane przykłady ale to oczywiste. A do tego jest napisana trochę bardziej ironicznym językiem. A to lubię ;)

Gratuluję zęboli :))))

MamoDwojki A ten TommyTipy wymaga ściśnięcia rurki ustami? Tak było w canpolu. Mamy teraz zakaz od logopedy używania takich rzeczy. Ogólnie polecane są teraz otwarte kubki, kubki 360 i picie przez słomkę. Od tych z dziubkiem się odchodzi. U nas starszak pije tylko wodę. Nic innego nie dostawał więc teraz nawet niechętnie pije soki. Mnie to cieszy. Tyśka Też zacznę od słoików bo do blw trzeba mieć dobre warzywa a do tego zęby. Nic na siłę, wszystko z głową. Najważniejsze to postępować zgodnie z gotowością dziecka. Przy starszaku miałam plan na blw a on dopiero był gotowy w 8 miesiącu a do tego w czerwcu jeszcze nie ma dobrych warzyw. W czerwcu kończył 6 miesięcy. Później dostawał wszystko prosto z krzaka. Mam trochę owoców więc dostawał je w całości. A we wrześniu sam sobie rwał winogrona. Raczkował do krzaka i miał ucztę :) (on grudniowy)

W serii "Jak mówić...." jest "Jak mówić żeby maluchy nas słuchały" poradnik przetrwania dla rodziców dzieci w wieku 2-7 lat. Właśnie przyszła, będę czytać. Przyszła też seria o Bolusiu, niezły z niego rozrabiaka ;) Tak Scouta mam w wersji angielskiej. Mi to nie przeszkadza. Bardzo ładnie się odzywa do Arthura z brytyjskim akcentem ;) Ha, ha u nas z zabawkami to samo, co próbuję się czegoś pozbyć to okazuje się natychmiast najlepszą zabawką. Oligatorka Muszę Cię trochę wywoływać bo tęsknię za Tobą.

Wkłady mam bambusowe z bobolidera, bambusowe z mommymouse. Te z bobolidera są cieńsze. Na początku myślałam, że przez to gorsze ale zbliża się lato i teraz bardziej mi się podobają. Do tego są bardziej plastyczne. I mam polarowy z mm i polarowe węglowe z b. Te węglowe są bardzo sztywne i grube bo są dedykowane grubym sprawom ;) są czterowarstwowe, reszta trzywarstwowa. I mam wkład z mikrofibry i jak dla mnie ten jest najmniej przyjazny pupie. Szybko wchłania ale też wysusza skórę. Bambusowe dają odczucie wilgoci a polarowe nie więc wszystko zależy do czego ma być pielucha. Do tego w pieluchach kieszonkach jest wyściółka z polaru w którą wsiwa się wkład więc bez względu na to jakiego wkładu użyjemy przy pupie jest sucho. Tylko kieszonek trzeba mieć kilka bo po jednym założeniu idzie do prania. Otulaczy, można mieć mniej bo tam tylko wkłada się wkład, nie ma tego dodatkowego materiału.

Skakanka, MamoDwojki Zdrówka U nas choróbska się przewaliły w zeszłym tygodniu. Mnie zwaliło z nóg w weekend. Do tego Tunio sobie przypomniał, że jest dwulatkiem i należy się buntować a Sipek nie uznaje odkładania z rąk. Orka..... Od wczoraj Sipek jest na wielorazówkach więc Skakanka wstrzeliłaś się z tematem. Jak zrobi raz siku to żąda zmiany pieluchy. Wczoraj do godziny 10 był przewinięty 6 razy w tym 4 w nocy. Więc się przesiadłam na wiwlorazówki by nie pójść z torbami ;) Za to Tunio mógłby cały dzień chodzić w mokrej pielusze. Autentycznie mam wrażenie, że pierwszy odpieluchuje się Sipek. Od razu po takich aferach jakie były w weekend wdrażam nowe pomysły. Na razie narysowałam 6 najbardziej spornych tematów. Powiesiliśmy kartkę na ścianie i w nagrodę naklejamy uśmiechnięte buźki. Póki co nawet działa. Wystarczy zagrozić brakiem naklejki. Tylko że muszę dorobić nowe obrazki i nie wiem czy nie będzie ich tyle że wytapetujemy cały pokój :))))) Czytam "Dzikie stwory" i Jak mówić żeby dzieci nas słuchały" Oligatorka Sprawdziła się u Was ta metoda? Skakanka Julka małpim gajem będzie zachwycona. Będzie efekt nowości. Klubik do którego Tunio chodzi to właśnie takie kulkowisko ze zjeżdzalniami. Dzieciaki bawią się tam 10 minut a potem wracają do tradycyjnych zabawek pomimo tego, że mogą korzystać do woli. Ja jestem zadowolona bo ma się gdzie wybiegać. Oprócz tego jest oczywiście sporo na dworzu.

https://www.smyk.com/sliniak-z-kieszonka-kamyki-mon-petit-bleu.html Co do śliniaków to polecam te, jest kilka wzorów. Ma wszystko co jest potrzebne w śliniaku czyli jest materiałowy ale pokryty warstwą nieprzepuszczalną. Ma kieszonkę, jest duży i miękki. Świetnie się pierze. Wcześniej miałam zwykłe materiałowe ale były wiecznie brudne a do tego były za małe. I miałam też duże z pcv ale te z kolei były za sztywne. Śliniak warto kupić raz a porządny ;) Tą koszulkę z ikei też mam ale nie chce mi się gimnastykować z zakładaniem gumek na ręce. W sumie kupa kasy idzie na nietrafione wybory.

U nas też wszystko pochowane. Najchętniej schowałabym też całe szafy. Firanek brak, dywanów brak.

Wirgi Poczekaj jeszcze chwilę z braniem mocniejszych środków. Grzybicę się leczy długo zwłaszcza, że ta nystatyna działa wbrew logice. Pewnie niewiele jej przenika. Daj jej chociaż tydzień.

Co do bidonów z rurką to miałam z canpolu taki z małpą i piratem, niebieski. To jest niekapek bo rurka ma uszczelkę. Aby się napić trzeba rurkę lekko ścisnąć. Teraz mamy zwykły Canpolu bo na ten niekapek dostaliśmy zakaz od logopedy. Dajcie znać jak coś fajnego znajdziecie.

A jak nie doidy to można kubek 360 np. Lovi. U nas do tej pory w użyciu bo starszak wszystkim chlapie. Jak dostaje zwykły kubek to wlewam mu malutko wody bo wylewa. A w kubku 360 pił wszystko łącznie z kaszą. Żadnych płynów nie podawałam w butelce ze smoczkiem. Tylko uszczelki trzeba wymieniać bo się wyrabiają. Doidy nie miałam bo wiadomo było, że to co w nim zostanie wylane. Trochę się bawiłam z kubeczkiem medeli.

https://www.mlekolandia.pl/mila-majteczki-treningowe-piesek-269-k-3256-3313-p?gclid=EAIaIQobChMI98ayk5r62QIVksqyCh2vjggBEAQYASABEgIvLfD_BwE Te są bawełniane z cienkim wkładem z mikrofibry. Też mają naszywkę na pupie ale w sumie nie przeszkadza. http://bobolider.pl/pieluszki-wielorazowe.html A to są pieluchy wielorazowe. Są nieprzemakalne z wyściółką albo z mikropolaru albo minky. Do tego w zestawie jest wkład chłonny. Wysyłają błyskawicznie więc może zdążysz do weekendu. Tak na szybko... Celowałabym w bobolidera bo nadaje się też na basen. I fajne wzory. A cena ludzka.

Wirgi Dokładnie tak. Zamierzam zabierać dziecku krzesło. Mam bardzo wysoki stół a my namiętnie gramy w planszówki i mam zdecydowanie za nisko. Zawsze podkładam poduszkę. Okien mam 8 i 4 dachowe więc łączę się w bólu. W sumie lubię myć okna ale do raz w miesiącu nigdy nie doszłam. U nas też dzień marudy. Nie wiem o co chodzi ale czuję się okresowo więc może synal ma pms ;) Ze starszaliem też tal miałam, że przed okresem był niespokojny.

Co do okien to przy moim dwulatku spadły mi standardy czystości. Po prostu cieszę się jak nie są wysmarowane bananem ;)

Tyśka Nie wiem jak tego króliczka wycenić. Jest fajny. Ma kilka cech, które do niego przekonują. Przede wszystkim bajki i piosenki są czytane/ śpiewane przez lektora. Nie jest to dźwięk syntetyczny. Tak samo dźwięki grzechotki to są naturalne odgłosy. To duży plus. Do tego funkcja rozpoznawania kolorów. Kiedyś chciałam kupić coś podobnego, taki balon, kosztował ok 60 zł. Więc pewnie jak to się wszystko zsumuje to cena jest adekwatna. Jak szukałam prezentu (bo miałam wybrać) to mi dziewczyny na grudniówkach poleciły tego większego. Tam możesz wgrać nowe rzeczy. I w sumie długo się zastanawiałam. Padło na mniejszego bo wydaje się idealny do samochodu. Ale sama bym za to nie zapłaciła. Chociaż z drugiej strony masz w nim kilka zabawek na raz. Co do chorób to ciężkie katary z nieustającym kaszlem.

I też chcę aby alilo był zabawką samochodową. Dla statszaka w samochodzie mam smartfon fisher prica. Super zabawka. Nie widzi jej codziennie więc chętnie do niej wraca. I mam jeszcze motylka dumela z układankami. Do tej pory przekręcał układankę tylko dla dźwięków. Teraz muszę mu pokazać, że można układać obrazki. http://m.dumeldiscovery.pl/produkty.html/seria_muzyczna/motylek_3x_ukladanka.html http://allegro.pl/fisher-price-smartfonik-smartfon-malucha-pl-cdf65-i7100385041.html?utm_source=google&utm_medium=cpc&ev_campaign=_DCK_plasma_mattel&ev_adgr=Barbie&ev_ln=PRODUCT+GROUP&gclid=EAIaIQobChMIheyDjJf42QIVD-AbCh2oeQFREAQYAyABEgKkxvD_BwE&gclsrc=aw.ds&dclid=COqvoo-X-NkCFYu8dwodbcAG9A

Tyśka Ja mam smart bunny. Tylko że ja dostałam z pracy. Kupę kasy on kosztuje jak na taką zabawkę. Mój do tej zabawki dopiero dorasta. Bo dopiero teraz może sobie nim potrząsać i zmienić dźwięki grzechotki. A kołysanki i bajki zawsze się przydadzą. Dla starszych dzieci ma on fajną funkcję rozpoznawania kolorów. Można przytknąć do czegokolwiek i mówi jaki to kolor. Chociaż często się myli. Bardzo długo działa po naładowaniu.

Znalazłam alternatywę dla krzesełka stafety. Krzesełko Hauck. Cena podobna ale lepszy udźwig i w fajniejszy sposób jest montowana barierka. Poduszki uważam za całkiem zbędne. Karmienie dzieci powoduje wielki syf. Nie chciałoby mi się prać materiałowych poduszek po każdym jedzeniu. Wystarczy, że muszę myć podłogę, ściany i młodego ;)

No właśnie Tyśka, miałaś trwać na posterunku ;)))) U nas masakra, chłopaki chore, ja chora. Dziś już lepiej. Do tego starszak sobie przypomniał o buncie dwulatka. Jest jazda....