Olenka27

Kasia Mikołaj chyba lubi być prowadzany w tym autku ;-) Narazie tylko po domu, bo jakoś nie było okazji wyjść z tym na dwór. Tam na kierownicy ma jakieś przyciski,melodyjki to włącza to, trąbi i tak śmiesznie tańczy w rytm muzyki Padłam ze śmiechu jak zobaczyłam te jego tańce ;-) Nam dzień przed urodzinami wyszła górna czwórka, i chyba jeszcze coś idzie, bo gryzie wszystko i wszystkich, marudzi i zawodzi:-( Ja to jak musze odkurzyć czy ugotować to też wkładam go w krzesełko albo pełza mi przy nogach a ja z prędkością światła próbuję coś zdziałać ;-) Ale coraz ciężej z tym,otwiera wszystkie szafki, wyjmuje wszystko, zrzuca z mebli i czepia się kurków od gazu :-(

Cześć Dziewczyny. Zaglądam,zaglądam, ale ostatnio taka tu cisza:-( Vera zdrówka dla Lenki ;-) My też kilka dni w domu siedzieliśmy, znów katar, a do tego za p alenie spojówek się przypałętało. Kasia współczuję przejść z ząbkami,noce są najgorsze jak dziecko chore czy coś go boli:-\ Mój też człapie na całego przy meblach, raczkuje, aż wczoraj nabił sobie siniaka tuż nad oczkiem:-( Teraz ma fioletowe limo:-(

Wszystkiego najlepszego dla naszych roczniaczków Michałka i Lenki! ;-) U nas często był katarek akurat jak wypadał termin szczepienia albo tylko się skończył to wtedy przekładałam. Ale jak jest za tydzień to może już będzie można,może to katar od ząbka właśnie był. Ale lepiej spytać;-)

Forum opustoszało :-( U nas Mikołaj zaczął raczkować dwa tygodnie temu ;-) Wstaje też przy meblach;-) Ząbków aktualnie 6 :-D Wymieniliśmy kilka dni temu nosidełko na fotelik i tyle z nowości u nas;-) Zaczynam pomału myśleć nad prezentem na roczek, ale u mas jeszcze ponad miesiąc;-)

Mój Mikołaj też bije brawo często, chociaż jak się tego nauczył, to robił to co chwilę, potem tydzień przerwy i znowu brawo na wszystko ;-)

Jula mieliśmy szczepienie na trzecią dawkę pneumokoków odkładaną już ze trzy razy;-) Zaczęliśmy pneumokoki przed ukończeniem pół roku, przed pójściem do żłobka, stąd cztery a nie trzy dawki. Z tego co pytałam lekarki to teraz po skończeniu roku ma być szczepienie na odre, różyczkę itp. oraz na ospę można;-)

Kasia dokładnie, też uważam tak jak Ty, że dzieci mają czas i nie każde musi robić wszystko w tym samym momencie. Mój też podnosi się już, czepia mebli, więc ta rehabilitacja chyba jest trochę na wyrost. Ale spróbuje zapisać się dla świętego spokoju.

Cały czas Was czytałam, ale jakoś nie mogłam wgryźć się w temat ;) Ja dla swojego Mikołaja robiłam ostatnio takie placuszki z banana, zajadał się :) Do blendera wrzuciłam banana, jajko i odrobinę mąki (można jakąś kaszę), na suchą patelnię kleksy tej masy i wychodzą takie mięciutkie i puszyste placuszki ;) Dziewczyny czy któryś z Waszych Maluchów nie raczkuje tylko się czołga i wysłali Was na rehabilitację żeby dziecko nauczyć przed chodzeniem raczkowania? Nas wczoraj na szczepieniu lekarka wysłała, po trzech miesiącach czołgania, jak już próbuje wstawać...

Mamusia dzięki za opinie:-) Na pewno wypróbuję, bo już mam dość walki z tymi pieluchami;-)

Mamusiaczekam na relację z tych pieluchomajtek, jak skończę zapas pieluch to też zakupię, bo już nie mogę z tym wiercidupkiem:-) Ja niestety brzuch też powinnam poćwiczyć i nie mogę się za nic zmobilizować:-( Kasia Michałek w końcu stwierdził, że obiadki Mamusi najlepsze;-) Pocieszę Cię, ja też ciągle pasuję wszystkie rzeczy Mikołaja, włącznie z pieluchami, nie mogę inaczej:-D Rondo kąpielowe ja tak nazywam ten daszek;-) przyszedł czas, żeby zakupić bo już nie daje sobie tej głowy spłukać, bo chce tylko siedzieć:-)

Aleksandra ja ostatnio zrobiłam swojemu "kanapeczki" z twarogiem ale jeszcze nie umie jeść takich specjałów :-) Serek.chyba w ogóle mu nie posmakował. Ja podawałam jeszcze jajecznicę na parze, wcinał :-P, no i robiłam mu sama kisiel i budyń ;-)

Mamusia hehe to są małe cwaniaki :-) Ja zamierzam właśnie czasem go posadzić żeby się oswajał i nie był zdziwiony kiedyś :-) A że właściwie czas na to jest tylko w weekendy to niedługo zaczniemy. :-) Udanej niedzieli :-)

Madzialena u nas jeszcze niestety się nie przebił:-[ Jedliśmy tą zupkę z Hippa z buraczkami, co pisze Mamusia, wcinał :-) Ostatnio sama mu gotowałam to też jadł buraczki :-) Szkoda, że kupiłam ostatnio dwie paczki pieluch, muszę też wypróbować te pieluchomajtki na mojego kręciela :-) Mamusia też zamierzam kupić nocnik i oswajać z nim małego :-)

Kasia współczuję Ci :-( Trzymaj się dzielnie, na pewno będzie dobrze :-) Madzialena u nas też górna jedynka wychodzi. Siedzimy w domu trzeci dzień przez katar, kaszel męczący, epizody temperatury. Nie ma apetytu, a i tak dzisiejsze poranne mleko zwymiotował całe tak go kaszel męczył :-\

Cześć Dziewczyny :-) U nas od piątku w końcu siadamy sami z płaskich powierzchni :-) No.i zaczęliśmy się wspinać ;-) Jeśli chodzi o jedzenie to Mikołaj rano je mleko, potem kaszkę (często z owocami), zupka, potem w zależności od dnia (w żłobku ma bunt na popołudniowe mleko więc je sporadycznie je) owocki, jogurcik, kisiel, budyń, a ostatnio jajecznica, a wieczorem mleko. Czyli mleczne posiłki sa 3 dziennie :-)

Madzialena dziękujemy za komplementy :-) Wszyscy się śmieją z tych jego włosków :-D Badylek u nas też już ze dwie lekarki (a jeszcze inne nie) podczas przeziębienia słyszało szmery w serduszku :-\ Muszę zapisać go prywatnie na badania, bo na nfz wizyta we wrześniu... A jak u Was? Powiedzieli coś więcej?

Taka cisza, że aż myślałam, że mi się to forum zacięło :-D

Vera u mnie to samo: jak Mikuś zobaczy tatę to dosłownie pieje z zachwytu. Mnie może nie być i długo, a nigdy tak nie zareagował. Ja to sobie tłumaczę tak, że to ja mu czyszczę oczy,uszy,nos i odciągam katar, czyli wszystko czego nie lubi, a z tatą głównie tylko się bawi i to dlatego ;-)

Wrażliwa mój Mikołaj śpi w dzień zazwyczaj raz godzinę a raz pół godziny. Widzę, że Wasze Maluchy śpią więcej, ale mój może odbiera to sobie w nocy, bo zazwyczaj śpi od 20 do 6 conajmniej ciągiem. Te nasze dzieci to już małe cwaniaki, z tym lulaniem i noszeniem. Mój był w tamtym tygodniu u dziadków, bo był chory, a ja tylko co wróciłam ze zwolnienia do pracy, to tak mi go tam rozwydrzyli, nie to dziecko :-) Teraz płacze jak tylko wychodzę do drugiego pokoju, nie chce sam usypiać się na noc i pełza za mną dosłownie krok w krok. Trochę go rozbestwili tam, ale tak się zastanawiam czy to już nie tak.na stałe bo te nasze Maluchy coraz bardziej kumate i wbrew pozorom chcą coraz więcej uwagi :-)

Cześć Dziewczyny :-) Współczuję Wam tych kłopotów z odparzeniami i zębami, Maluchy muszą się bardzo męczyć :-( Secondtry dajnie, że się odezwałaś :-) Ja również jestem z tych podczytujących i nie raz zastanawiałam się co u Was, bo tak nagle zamilkłaś,jak i zresztą u innych dziewczyn co przeszły na fb, a sporo się od Was dowiedziałam w ciąży ;-) A u nas po staremu, znowu było tydzień kataru, oby teraz było trochę przerwy od tego :-)

Cześć Dziewczyny :-) Współczuję Wam tych kłopotów z odparzeniami i zębami, Maluchy muszą się bardzo męczyć :-( Secondtry dajnie, że się odezwałaś :-) Ja również jestem z tych podczytujących i nie raz zastanawiałam się co u Was, bo tak nagle zamilkłaś,jak i zresztą u innych dziewczyn co przeszły na fb, a sporo się od Was dowiedziałam w ciąży ;-) A u nas po staremu, znowu było tydzień kataru, oby teraz było trochę przerwy od tego :-)

Kasia próbowałam myć taką szczoteczką na palec, ale bez pasty. Są jakieś dla dzieci poniżej roku? :-) Ale to bardziej zabawa była niż mycie, śmieje się albo gryzie tylko to cudo ;-)

U nas też z piciem mordęga :-P Najpierw próbowałam tylko wodę, z kubeczków, butelki, łyżeczką. Łyk i koniec. Kompocik jak mu ugotuję to piję chętniej, jakiś sok robiony lub kupiony rozcieńczony też, nawet rumianek co prawda posłodzony pije chętniej niż samą wodę ale jakoś dużo tego nie ma. Musimy czekać aż nasze maluchy w końcu nauczą się pić :-)

Dziewczyny współczuję Wam tego choróbska, trzymajcie się i zdrówka dla maluszków! :-) A myślałam, że te ostatnie mrozy trochę przepędzą te wirusy :-( U nas znowu katar, dwa dni spokoju było i dalej to samo :-\

RudaMadzia to fajnie, że masz możliwość chodzić na takie spotkania, do tego jeszcze poznać koleżanki na spacer ;-) Mi tego brakowało, że nie było właściwie z kim się spotkać na taki spacer :-\ Teraz od tej totalnej samotność ratuje mnie praca, przez 8 godzin robi się co innego, a przede wszystkim spotyka ludzi czego bardzo mi brakowało. A do tego mam koleżankę pokój obok co ma też takiego urwisa, co prawda prawie rok różnicy, ale można pogadać o katarach i biegunkach :-D