Skocz do zawartości
Forum

anulka165

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anulka165

  1. Jeszcze Wam coś napiszę, ja wczoraj skończyłam staż z Urzędu Pracy i dziś byłam się podpisać. Oddałam dokumenty wszystko ładnie pięknie i mówię do chłopa, (który chce mi wyznaczyć kolejny termin wizyty): "Jestem w ciąży", a On: "A to gratuluję.... :)" - Nie żebym się nie cieszyła. Bo albo nie przytyłam tyle ile mi się wydaje, albo z kolei wyglądam tak jak Hipo, że nie zauważył Mniejsza z tym. Okazało się, że w Urzędzie Pracy nie mogą dać mi terminu dłuższego niż dwa miesiące. Więc będę musiała jeździć z Maluszkiem do Urzędu a u mnie w Chorzowie znajduje się na końcu d... i jeden autobus tam jedzie :/ Śmieszy mnie to, bo przecież, ja się podpisuje, że jestem zdolna do pracy, a nie jestem. Bezsensu przepisy. Chłop był w porządku, ale te prawo... Na szczęście można mieć ciągłe l4, albo zaświadczenie od lekarza napisane na zwykłej kartce, że jestem nie zdolna. Na 90 dni może mi wystawić, i potem miesiąc przerwy ( więc i tak muszę się tam fatygować) i potem znów może. Przemyśle jak to ogarnę, bo na prawdę śmieszne to jest ( już nie mówiąc, że nie wszyscy lekarze tak sobie dają zaświadczenia czy l4...). Jedyny plus sytuacji, że po porodzie mam okres ochronny i przed rok, jeśli nie chce, to nie dadzą skierowania do pracy.. Czujecie, miesiąc po porodzie, albo dzień, dymać do Urzędu się podpisać. Tragedia z tym krajem :)
  2. Natalia – mi też lekarz tak bada szyjkę i mówi, że: „wszystko w porządku”.. Fiołka i inne dziewczyny – mam pytanko: z tej apteki Gemini wnoszą na piętro paczkę? ;) Edzia – no to u Ciebie też nieźle Oni są tacy Kochani… Mamy leżeć, odpoczywać.. ale WSZYSTKO SIĘ SAMO ZROBI Twoja mama też dobra agentka :) Katalina8 – ja nie miałam żadnych wskazań na prenatalne. Byłam tylko na tych pierwszych prywatnie. Wszystko było w porządku, u mnie w rodzinie i Mojego M żadnych chorób więc dalszych nie robiliśmy ;) Zgadzam się z Evee- zależy od szpitala. U mnie np. przy przyjęciu pytają o poradnie i pediatrę, żeby tam już dokumenty wszystkie wysłać Maluszka :) także trzeba zdecydować się wcześniej ;) A jeśli chodzi o Plan Porodu to ja dostałam w Szkole Rodzenia ten obowiązujący w Moim szpitalu. Więc uzupełnię w domu przed, po potem w trakcie porodu to różnie bywa z myśleniem - zresztą już to jest różnie Soncia – lepiej dmuchać na zimne, ja Cię rozumiem, i myślę, że każda z Nas! Także nie jesteś panikara tylko odpowiedzialna mama! ;)
  3. Cześć ;* Podpisuję się pod Biną, wszystkiego najlepszego :* rośnijcie zdrowo w brzuszkach Maluszki :* Antoninka – myślę, że to od Ciebie zależy z tą koszulą… U Nas położna mówiła, że lepiej mieć taką koszulę z odpinanymi guziczkami, bo wiesz: karmisz Maluszka, potem są goście Twoi, czy innej pacjentki na sali a Ty musisz karmić, no i chyba tylko chodzi o Twoje samopoczucie i skrępowanie… Ja np. nie lubię w ogóle koszul, więc kupie takie zwykłe 2-3 żeby mieć. Jedną do porodu, i dwie tak na zmianę do domu. Przydają się na pierwsze dni po porodzie, wtedy kiedy trzeba dbać o siebie też. ;) Melduje zamówiony wózek i łóżeczko, wreszcie! Nawet udało się w smyku wyczaić łóżeczko w najtańszej cenie i bez kosztów przesyłki :). Teraz będę resztę ogarniać, na którą nie trzeba tak długo czekać, więc na ludzie już mogę :) Apropo M i tego, że mamy LEŻEĆ aktywnie Rozmowa z wczoraj (jadę dziś do Urzędu Pracy i mam innych parę spraw do załatwienia, komunikacją miejską etc): M: Masz odpoczywać, jutro jak wrócisz! Ja: Dobrze będę, ale obiad jakiś trzeba zjeść. M: Kochanie nie musisz gotować ja zjem sobie kanapkę. Ja: A ja? M: :O Ja: Potem wytłumaczyłam, że jak gotuje dla siebie, a przecież muszę coś zjeść dla Maluszka to co za różnica czy jeden obiad czy dwa :) ONI SĄ TACY SŁODCY CI NASI M :)
  4. kukurydza - Jak miło! :*
  5. Evee - no nie tylko Twój :) U mnie też najlepiej, żebym leżała plackiem w domu i nic nie robiła.. ale z drugiej strony mam zrobić wyprawkę, wybrać to i tamto , i wszystko. nie kumam ich czasem hihih Mam nie gotować - ale to co zjemy...? Mój M lubi flaki, kupi sobie słoik i zje, a ja? W brudzie można żyć - choć ja nie potrafię, ale można. Oni są Kochani
  6. Hej dziewczyny :) Monika80, Aguś-gw – witajcie w gronie! ;) Evee- nie martw się Mój M – ostatnio chyba z racji Szkoły Rodzenia ma podobnie.. Nagle torba do szpitala, wybór przychodni etc.. Uświadomiłam Go, że jeszcze niedawno pracowałam, gotowałam, sprzątałam i wszystko więc kiedy to miałam zrobić a przez tyle miesięcy była cisza.. albo „jeszcze jest czas” Myszka83 – będzie dobrze Kochana, zobaczysz! ;) Na pewno dasz radę i wszystko będzie najlepiej przygotowane! Bo będziesz Mamą :* Ja walczę sama ze sobą z takimi myślami.. nie mam jeszcze nic, rodzę za dwa miesiące a nawet łóżeczka nie mam, nie mówiąc o praniu. Mam wrażenie, że nie ogarniam nic. A z drugiej strony wiem, że dam radę.. i jakoś tak wszystko na raz mnie dotyka. W dodatku ta pogoda jak przywali temperatura to nam nie sprzyja, ale trzeba być dobrej myśli. Nie jesteśmy pierwsze ani ostatniej także na pewno damy radę! ;) zobaczysz :* Miremele – mam radę, lepiej nie czytać o porodach :) Jeśli chodzi o ubranka do szpitala. U Nas w Szkole Rodzenia - a prowadzą ją położne ze szpitala w którym będę rodziła - dały listę co mam zabrać ze sobą i powiem Wam, ze tam ubranek dla Maluszka nie ma. Mój szpital daje sam ubranka, oczywiście możemy oddać swoje, by ubrali naszego bobaska, ale one już nie wrócą... Jak idą wszystkie do prania to potem zanim są gotowe to nas już dawno w szpitalu nie ma. U mnie w ŚIMiN to tak wygląda, i tylko ubranko na wyjście bobaska ze szpitala potrzebne :) Wczoraj mieliśmy ostatnie spotkanie ze Szkoły Rodzenia i byliśmy też szpital zobaczyć. Co prawda ja już byłam, ale chciałam, żeby Mój M obejrzał. I wyobraźcie sobie, że położna chciała nam pokazać porodówkę. Są dwie sale obok siebie (oddzielone oczywiście), a w jednej zaczynał się poród. Uznała jednak, ze szybko nam pokaże co i jak. Byliśmy tam może z 5-8 minut... Wychodzimy z porodówki, położna pokazuje sale przyjęć a tu już dziecko urodzone! Wszyscy pod wrażeniem, cały poród chyba z 15 minut i żadnych wrzasków, jęków nic. Można? Można! Także dziewczyny, każda z nas jest inna, nie ma co czytać - sama wiem. Nie czytam w ogóle. Mam oczywiście swoje jakieś przemyślenia i czasem się martwię ale uważam, że lepiej pozostawić wszystko Temu na górze ;) A tak poza tym, u mnie szybko weekend minął. Mam tyle to załatwienia i ogarnięcia, że nawet nie myślę o tym, że już bez pracy jestem. Dołączyłam do grona ciężarówek już niepracujących i jest dużo lepiej... Nie jestem przynajmniej taka zmęczona cały dzień i mogę coś zrobić. :)
  7. Ula – powodzenia, jesteśmy z Tobą! Będzie dobrze, jesteś pod okiem specjalistów. Trzymaj się ;) Kukurydza- no pewnie w Twoim przypadku, nie masz innego wyjścia. Tak naprawdę Oni wszyscy są Kochani Ci nasi M, nawet tacy słodcy w tym co robią Chcą starają się, i to jest najważniejsze :) Ja też jeszcze nie śpię. Teraz jest tak przyjemnie i mam nawet "czym " oddychać" ;) ale trzeba odpocząć. Miłej nocki Kochane i udanej soboty :*
  8. Kukurydza – tak, "czysto jest" mnie to raczej denerwuje, ale to ja jestem dziwna, bo lubię porządek :) Ja sprzątam sama… bo lubię porządek, i oczywiście dlatego, że: „Jest czysto”. Evee – ja byłam w Biedronce, z samego rana… Zasadniczo mało było towaru, a pani stwierdziła, że „tyle dostali” i np. pieluch nie było. Ale kupiłam też dwa prześcieradła, kocyk ( jaki on śliczny <3) i dla siebie rajstopy, bo się przydają na ślub koleżanki :) Także zakupy udane! Fajnie, że Tobie tez się udało! ;) A co do Męża.. to On nie będzie wiedział co zrobił, że miałaś plany.. także lepiej Mu po prostu napisać następnym razem że np., liczysz na fajny, miły wieczór razem.. Oni niestety NIE czytają w naszych głowach, chociaż byśmy bardzo chciały… :( Też się nauczyłam mnie gadać tak jak Virkael :)<br /> Pipi – fajnie masz z Mężem! ;) Z jedne strony ja np. sprzątam, gotuje i w ogolę wszystko. Jak poproszę to Mój zrobi, ale z drugiej strony Ci się nie dziwie.. bo chcieliśmy gdzieś jechać się przejść dziś, a ja z kolei nie chce innych ograniczać, że np. trzeba będzie zawrócić, albo nie dojdę, albo za gorąco i tez taka się czułam, może nie bezużyteczna, ale jakoś tak.. dziwnie.. Chyba Cię rozumiem. Co do obiadów to zgadzam się! Nie powinno się wypisywać, bo ślinka cieknie Anula11 – zdrówka! ;) Zgadzam się z natalia93 , ja tez nie czytam o porodach i tez nie słucham :) Każdy jest inny, po co się nastawiać :) Nawet się nie nastawiam czy będzie Sn, czy cc – bo może być rożnie :) Czytam tylko z tej strony parenting a tak to wcale, bo Internet siano robi z mózgu, nawet położna to ostatnio mówiła – co za dużo to nie zdrowo, jak się źle korzysta ;) Bina – ten podział obowiązków opisany przez Ciebie powinien trafić gdzieś na demotywatory
  9. Kukurydza – dziękuję za dobre słowo! ;* Zasadniczo myśmy dzidziusia planowali i ja wiedziałam, że będę kończyć pracę, ale w wiesz jak się to dzieje to i tak potem czujesz jakieś emocje. Jak czytałam Twój opis Męża, który sprząta to myślałam, że padnę! Musiałam się kryć, bo by Mój pytał o co chodzi, a gdybym powiedziała... to wiesz solidarność by się odezwała i było by gorzej Tragedia z Nimi ;D Anula11 – też dziękuję ! ;* Fiołka – dzięki! Mi się obrazki podobają, ale zobaczę jeszcze czy będą pasować ;)
  10. Hej dziewczyny :* Na bieżąco Was czytałam, tylko nie miałam kiedy odpisać. Wczoraj byłam ostatni dzień w pracy. Kupiłam po kawałku ciasta krówka i upiekłam swoje babeczki :). Z racji, że ciasta wychodzą mi jak wychodzą ( mam wrażenie, że tragedia! ), a na te muffinki jest prosty i przede wszystkim szybki sposób! ;) Wyszło fajnie, pożegnanie spoko. Trochę szkoda, że odchodzę już. Ale wiem, że za dwa miesiące będę miała etat 24 h na dobę i teraz dzidziuś jest najważniejszy, także jakoś aż tak bardzo nie jest mi smutno. Aczkolwiek pewnie okaże się to w przyszłym tygodniu jak będę w domu sama. Może uda mi się dostać pracę za jakiś rok. Normalną, na "normalnych" warunkach... Teraz zajmę się wyprawką, kompletowaniem wszystkiego i odpocznę :) W dodatku przez ostatnie kilka dni szkoliłam stażystę na swoje miejsce więc nie miałam sposobności troszkę popisać na forum :P A po pracy albo szkoła rodzenia, albo gdzieś jechaliśmy coś załatwić z Moim M. Temperatura mi już doskwierała, kostki tak opuchnięte że hej. Dziś jest troszkę zimniej i pewnie wszystkie czujemy się trochę lepiej :) Co to pępka mój jest wklęsły, ale mniejszy :). A jeśli chodzi o krew pępowinową, komórki to my chyba będzie za tym. Znaczy ja muszę poczytać jeszcze na ten temat - bo nawet nie mam kiedy. Natomiast Mój M jest przekonany. Zasadniczo to jest lepsze niż polisa na życie a tak jak mamalina napisała, medycyna idzie do przodu.. Didi87 – cieszę się, że się wszystko wyjaśniło. Mam podobnie, mąż po mnie krzyczy, że nie umiem usiedzieć 10 min na tyłku, ale jakoś naprawdę nie potrafię. Niestety My - te aktywne musimy w końcu zacząć to robić, oczywiście w miarę możliwości ;) Marta_joanna – wyprawy w góry są super, w ciąży też! ;) ja bym znów chciała gdzieś jechać :) Fiołka – ze snu chciało mi się śmiać! Matko co one z Nami robią… mnie to tak przeraża i skąd to się bierze? Ty coś zamawiałaś z tej strony abcliterki? W sensie czy możesz polecić? ;) Anula11 – głowa do góry! Obejrzyj jakiś fajny film.. albo poczytaj książkę, zajmij myśli czymś ;* Ja dziś mam taki dzień smutasa… :( Wszystkiego Najlepszego dla Was Mamusiek! ;*
  11. Myśmy wczoraj byli zobaczyć wózek, który wybrałam także jedno z głowy. Trzeba zamówić także znów się rozciąganie w czasie ;D. Reszta się już zajmuje od przyszłego tygodnia jak będę bez pracy ;). Dziś trochę odpoczynek, piękna pogoda to i humor dopisuje ;) Zdrówka! ;)
  12. Kukurydza – doczekasz się wspólnych spacerów, zobaczysz a pogodą się nie martw, bo jeszcze będziemy miały wszystkie dość ciepła Także spokojnie :* świętuj III trymestr, jesteśmy z Tobą! :) Fiołka – tak wiem… trzeba porobić. :) Samo niestety się nie porobi ja wiem o tym, i Mąż co chwilę walczy ze mną ;) GRATULACJĘ! Życzę spełnienia marzeń i wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! ;* Ja to w ogóle zauważyłam, ze jak mam taki intensywny dzień to też czuje słabo ruchy.. a potem jak odpoczywam to nadrabia. Także nie musimy się martwić. Dobrze, że dziś odpoczywasz :) Antoninka – widziałam kiedyś ten filmik i płakałam jak bóbr hihih sama prawda :)
  13. Dziewczyny - dzięki za podpowiedz! ;) Jakoś dam radę z tym pożegnaniem. Generalnie niby to tylko staż, ale byłam tam rok, bardzo się z Nimi zżyłam i czułam jak u "swoich". Pewnie zostanę przy cieście albo trocie, bo jeszcze rozważam z napisem byłoby fajnie.. Bina – olej teściową! Twoje dziecko Twoja decyzja :) Dobrze, jej powiedziałaś Też nie rozumiem narzucania, albo ostrego sugerowania. Beatka88 – ja Cię rozumiem, bo tez już średnio daje rade za biurkiem. Najgorzej będzie jak temperatura wzrośnie, ale damy radę! ;) Edzia – gratuluję kuchni, pewnie wielka ulga! :) Dziewczyny, miłego weekendu! Odpoczywajcie :) zdrówka dla Maluszków :*
  14. Dziewczyny cieszę się, że tu jestem naprawdę, co prawda nie latałabym co chwilę z każdą rzeczą to lekarza, natomiast jak przeczytam wasze posty to lepiej na duchu. Po prostu muszę więcej odpoczywać, bo to widocznie z przeciążenia… Powiem Wam, że ostatnio bardzo się zdziwiłam odnośnie krzywej cukrowej. Rozmawiałam z moja przyjaciółka, która mieszka w Niemczech i mówię jej, że miałam 75 na czczo a po dwóch godzinach 103 i to super wynik. A Ona zdziwiona, bo miała 106 po wypiciu glukozy i ma cukrzyce! Nie wiem czy tam mają inne normy czy coś, ale obie byłyśmy bardzo zdziwione! Kukurydza - apropo kompendium, nie wiem kto, ale wkleił cześć mojej wypowiedzi :) Generalnie chodziło o to w jakich przypadkach jechać do szpitala w okresie porodu ;). Można ją trochę zmodyfikować, żeby jakoś się zdanie zaczynało :) Odnośnie lekarza to mnie tez czasem mój wkurza, ostatnio to chyba jemu hormony buzowały a nie mi! Bez kija nie podchodź. Ogólnie jestem z Niego zadowolona, ale kurde co za chop ;D Fizka – ja mam dziewczynkę i mogłabym nóg nie golić… nie wiem czy to ma jakieś znaczenie faktycznie, ale może coś w tym jest ;) Chciałabym się Was zapytać o coś całkiem innego, nie dotyczy dzidziusiów, ale co dwie głowy to nie jedna! ;). W środę jestem ostatni dzień w pracy, kończy mi się staż i chciałabym się jakoś pożegnać. Z racji tego, że jest to Urząd to często przy okazji urodzin, albo i bez okazji są ciastka torty etc. Myślałam o tym, by jakoś inaczej to ogarnąć. Nie zależy mi na tym by było to coś "wow", ale po prostu coś innego. Może ciastko i jakiś drobiazg czy coś. Sama nie wiem. Gdyby, któraś z Was miała jakiś pomysł, albo sama kiedyś coś robiła to dajcie proszę znać ;)
  15. Roxa - polubiłam :) Dziewczyny gratuluję udanych wizyt, najważniejsze z naszymi dzieciątkami wszystko dobrze! ;) U mnie wyprawka dalej nie ruszona, póki co odliczam dni do końca pracy... Choć mi żal, bo w ogóle kończę w fajnym miejscu, z super ludźmi... :( Jeśli chodzi o badanie szyjki to też myślałam, że czuje wszystko w mózgu, masakra :). Ja z kolei ostatnio mam taki jakby ciężki brzuch, w sensie, że każdy krok czuje aż na pęcherzu. Zasadniczo nie wiem czy to normalne. Siedzę w pracy 8 godzin, wczoraj jeszcze 2 godziny w Szkole Rodzenia i potem masakra. Nie wiem czy to ten III trymestr taki znów "uciążliwy", nawet mi mdłości powróciły czasem, jakiś ból żołądka czy coś. Trzeba być dobre myśli! ;) Buziaczki Ciężaróweczki! :)
  16. Fiołka – masz rację lepiej nie przesadzaj. Najgorsze jest to, że ja nawet dobrze się czuje ja jestem „cały dzień” na nogach. Porobię tu i tam, to co trzeba i spoko. A tu takie coś. Ale cóż. Musimy przystopować. :) Anihilacja – dziękujemy, ze podzieliłaś się z nami takimi doświadczeniami! Wiesz, to , że to opisałaś, to nie traktuje(my) jako opowieści z niczym ciocia dobra rada, ale po prostu cenne informacje. Życzę, żeby tym razem było lepiej, i nie było takich stacji! :) Dziękuję też, że napisałaś obszernie na temat skurczy! Każda z Nas ma to inaczej, ale jak czytam Wasze informacje to jakoś myślę, że na spokojnie leżąc w domu będę potrafiła sobie to odróżnić. No u mnie problem jest w tym, że właśnie rzadko odpoczywam… Majeczka – powodzenia i zdrówka dla Męża i dla Ciebie! ;) Kukurydza – Tobie też dziękuję za opis! Ja mam codziennie twardy brzuch i zaczyna mnie to martwić coraz bardziej :( Misia23- ja jadłam wcześniej dużo, a ostatnio też mam brak apetytu. Nie wiem czy to ten III trymestr znów taki czy coś, ale nawet mdłości miałam ostatnio.. Spróbuj jakoś jeść i polecam świeże soki z owoców. Naprawdę, ja piję i mam wyniki super. Łatwiej też wypić dwie szklanki soku niż zjeść np. pomarańcze, kiwi czy inne owoce , a z wyciskarki to świetna sprawa ;) Evee- wszystkiego najlepszego a przede wszystkim dużo zdrówka dla Ciebie i Maluszka! ;) Przykro mi z powodu siostry, ale w sumie trochę nie rozumiem tego wyścigu ( nie chodzi mi konkretnie o Waszą sytuację tylko ogólnie rzecz biorąc) . Ja mam młodszą siostrę, owszem tez była porównywana itd., ale mam wrażenie, że to często wina dorosłych , że potem w życiu dorosłym się porównujemy :/ przykre trochę. Spróbuj z Nią porozmawiać i może nie narzucać zdania, a powiedzieć co Ty byś zrobiła na jej miejscu. Może wtedy sama się zdecyduje i pójdzie do lekarza ;) Dziękuję Wam za odpowiedzi i wsparcie. Dobrze, że jesteście! ;) Zdrówka, miłego dnia!
  17. Część dziewczyny, byłam dzisiaj u ginekologa. Badania wszystkie mam w porządku, morfologia, mocz, glukoza też super 103 po dwóch godzinach więc mam dużą tolerancję :) Natomiast podczas słuchania serduszka miałam skurcz. I lekarz powiedział, że jak będę tak miała regularnie co 15 minut z zegarkiem w ręku to mam zgłosić się na odział. Mówiłam lekarzowi, że mam często wieczorami twardy brzuch i taki nabrzmiały.. Szyjka jest w porządku. Tylko mam mały problem. Ja jestem dosyć aktywna ( i może do z tego wynika, że za bardzo?) ciężko mi chyba odróżnić skurcz od ruchów. Ja wiem, że to głupie, ale to moja pierwsza ciążą no i każda z Nas ma jakieś niewiadome. Proszę napiszcie mi co może pomóc, co powinnam zrobić a czego nie. Jak rozróżnić jedno od drugiego. Miałam jechać na kilka dni do rodziny ( a podróż około 4 godziny) i chyba nie pojadę…
  18. A i dziewczyny śliczne fotki i brzuszki! ;)
  19. Ja Was doskonale rozumiem z tym siedzeniem. W pracy 8 godzin siedzę, staram się wstawać w miarę często, ale i tak w drodze powrotnej do domu wyglądam jak słoń i grubiutkimi nóżkami A że tą szkołę rodzenia macie po 4 godziny to jest śmieszne, gadają o ciąży i porodzie a sami sobie zaprzeczają :P. Ja mam po dwie godzinki sześć spotkań, i spokojnie da się wytrzymać. :) Kukurydza- Twoje podejście jest jak najbardziej zrozumiałe w takiej sytuacji. Będzie dobrze, modlę się o zdrówko dla Was ;);*
  20. Cześć dziewczyny! ;) Evee – powodzenia i dużo zdrówka!!! Trzymamy kciuki i ściskam mocno. Powodzenia życzę. Kukurydza – składam szczere kondolencję, naprawdę jeszcze w tym okresie :( Bardzo mi przykro. Dobrze, że nie wiedziałaś i tak to się wszystko potoczyło, że dałaś radę. Będzie dobrze, odpoczywaj i słuchaj lekarzy. Zdrówka! Apropo żylaka, ja mam na prawej łydce już od kilku lat – niestety genetycznie. I teraz w ciąży jak siedzę cały dzień w pracy to wieczorem mam tak spuchniętą nogę, że tragedia. Też się powiększa żylak ale i puchnie. Kupiłam taki żel dla kobiet w ciąży i po porodzie. Niestety nie pamiętam firmy (jak będzie trzeba to sprawdzę w domu), ale trochę pomaga szczerze mówiąc. Jest taki chłodny i wieczorami działa cuda. Wiadomo, żylaka nie usunie, ale troszkę łagodzi :) Też mam problemy ze spaniem czasem, z piątku na sobotę nie spałam całą noc, a jak już się ułożyłam nad ranem to mnie Mała tak kopała, że po spaniu. A z tym lewym bokiem macie rację, ile można?! ;D Powiem Wam, że ciesze się, że troszkę spadła temperatura :) nie czuje się jak hipopotam. I tak Nas nie ominą upały ale to zawsze dłużej lżej bez ciepła Idę jutro rano do lekarza, zobaczymy jak tam Mała :)
  21. Evee – ja wczoraj byłam z kijkami w parku godzinkę jakąś. Wróciłam i też było mi strasznie ciepło, nawet mierzyłam temperaturę, bo czułam się jakbym miała gorączkę. Nie szłam szybko, odpoczywałam. Nie wiem od czego to zależy. Może tak mamy, ciężarówki – gorące kobiety - już pomijając, że mi non stop ciepło od kiedy jestem w ciąży ;) Mamalina – Ty to jesteś pracuś! Ale na pewno taka praca to sama przyjemność, jeszcze jak widzisz jak dzieci się cieszą :) Super, że Lilcia była zadowolona z Arielki, pewnie chodzi z Nią cały czas? ;) Dzieci są takie urocze.. Teraz spróbuj przynajmniej godzinkę wygospodarować dla siebie i odpocząć :) Dziewczynom gratuluję dobrych wyników badań, życzę powodzenia na dalszych. Dużo zdrówka dla Was i Dzidziusiów! :)
  22. Dziękuję dziewczyny za pocieszenie! ;* Uspokoiłam się. Jesteście niezastąpione! ;) Jeszcze dwa tygodnie do pracy i będzie spokój, a trochę ciepła i ja już nogi jak hipopotam opuchnięte :) Virkael - tez miałam dość tłumaczenia ile to pieniędzy pójdzie i również zrobiłam listę. Nawet poszukałam orientacyjne ceny i po podliczeniu Mój M zmienił zdanie i tez zbieramy pieniążki do koperty :) Ja wyprawką, kosmetykami, praniem zajmę się w czerwcu jak już nie będę pracować. Na spokojnie a i pogoda ładna więc szybko poschną ciuszki i będą ślicznie pachnieć ;)
  23. Troszkę z innej beczki, ale chce się uspokoić. Siadałam dziś w pracy i lekko brzuszkiem zahaczyłam o biurko. Nic się nie dzieje zasadniczo, Mała od wczoraj małe ruchy wykazuje więc się nie martwię, ale jakoś tak myślę o tym cały czas.. Chyba nic się nie powinno stać dziewczyny?
  24. Dokładnie, ja uznałam wczoraj, że nie jestem ani pierwsza ani ostatnia, która będzie rodzić także na pewno będzie wszystko dobrze. Co do Męża to mój chyba tez bardziej się stresuje ;) hihi Położna powiedziała, że najlepiej sobie wyobrazić, że poród to nie ból, skurcze etc. tylko taka droga, dzięki której jesteśmy coraz bliżej do spotkania z naszym dzidziusiem. A to jest najpiękniejsza chwila w życiu - i tak myślę, że trzeba to traktować ;)
  25. Natalia, no ja też taka zorganizowana i lubię zawsze wszystko wiedzieć wcześniej i być przygotowana ;D No tutaj stanowczo na żywioł, ale i tak już wiesz dużo. To co mówią w Szkole Rodzenia to taka dawka wiedzy. Wyobraź sobie, jak kobiety niektóre nic nie wiedzą... Także spokojnie ;) Na pewno będziesz przygotowana, a nerwy nam tutaj tylko mogą zaszkodzić. ;) Ja to jestem z tych co na przykład uczą się na egzamin, wszystko potrafią, dostają potem 5 a stresują się bardziej niż pół grupy Głupia jestem, ale na szczęście od czasów studiów zmądrzałam i staram się tak nie stresować. Polecam również nie słuchać tego co inni gadają o poradach, pamiętać to co mówiła położna i będzie dobrze. A no i nie czytać bzdur na Internecie! :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...