
Tangoya
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tangoya
-
Madika maddalena82 magdalenka85 maddalena82 ~magdalenka851 Łódzkie dziewczęta a do Manu macie bliżej? Bliżej zdecydowanie:)A może na łonie natury i w ogrodzie botanicznym? Super a jutro przed południem Wam pasuje bo ja jutro albo za 10dni dopiero. To może zgrajmy jakiś termin za 10 dni. A co do miejsca to ogród botaniczny może być? Ja ostatni raz w ogrodzie botanicznym bylam chyba po maturze w 2007 roku Jak bedzie fajna pogoda to czemu nie Do Botnika też mam kawał drogi ale już nie grymasze, bo w sumie to autem pojedziemy :P Chociaż jednak obstawiałabym jakąś kawiarnię na wypadek takiej pogody jak dzisiaj, że zaczęło znienacka lać. W ogrodzie nie byłoby gdzie się schować z dzieciaczkami. A może tu? https://www.facebook.com/Tubajka/ Kawiarnia dla mam z dzieciakami w parku? Połączenie 2w1 DD
-
~kalae Tangoya Ernesto ~kalae Ernesto Widze, że nie tylko moja słabo przybiera na wadze. Zawsze to razniej jak się nie jest samemu. Może to taki sezon/pogoda. Misiakowata ale wy ślubu nie macie więc jako samotna matka masz pierszeństwo w przyjmowaniu do żłobka/przedszkola. Ciąza wspólczuję nieprzespanych nocy :( Moja odpukać nie jest uciązliwa w nocy, owszem czesto guga,ale jak nie podejmuję wyzwania to zaraz się uspokaja i zasypia. my też nie mamy ślubu, ale miejsce zamieszkania opiekunów trzeba wpisac i co wpisze ten sam adres, i dam jako samotna matka/ samotny ojciec, trochę bezsensu. Tosia waży wg wagi łazienkowej 6,4 kg a 5,65 kg było na ostatnim szczepieniu 6tyg temu, jakoś też mi się wydaje mało Wiesz ja to nie wiem, zależy co mówią przepisy, ale np. są małżeństwa po rozwodzie, ktore nie podzieliły domu (albo podzielili dom i dalej w nim mieszkają). Też mieszkają pod jednym adresem, a kobieta ma status samotnej matki. Są też tacy co specjalnie są w separcji lub się rozwodzą, zeby mieć z tego korzyści i przywileje. Ale stały meldunek pewnie macie inny. Mnie też się wydaje że ważniejszy jest Twój adres czyli zamieszkania, bo to może byc brane pod uwagę przy rekrutacji. Ojca dziecka możesz podać adres meldunku w dowodzie os. Nie wiem jak jest w żłobakach, ale w przedszkolach pierwszeństwo mają dzieci, których rodzice dekalarują pobyt całodniowy, m.in. 8-16. Zapisanie dziecia na opieke tylko w godzinach darmowych, czyli do 13stej raczej daje zerowe szanse na miejsce. Oczywiście można zadeklarować we wniosku pobyt całodniowy a potem odbierać o 13stej, ale to byłoby raczej źle odbierane potem. Tak czy srak, samotne matki mają pierwszeństwo wszędzie bez szemrania tylko nie każda matka mieszkająca tylko z dzieckiem jest samotną matką. A poza tym nie umiem kombinować. W dowodach nowych już nie ma adresu zameldowania. U nas zgłaszającym jest M i w związku z tym musiałby być samotnym ojcem, czyli ja musiałabym się wyprzeć opieki nad moim dzieckiem czego nie umiem zrobić. Mój adres zameldowania jest 100km od Katowic, a miejsce pracy wpisałam w Katowicach na fb kamila napisała że u nich samotny rodzic musi dostarczyć zaświadczenie o alimentach i to rozumiem, bo jeśli oboje rodziców mają pełne prawa rodzicielskie to nikt nie jest samotnym rodzicem. Dobre rozwiązanie z tym zaświadczeniem. Ja też nie potrafiłabym nakręcić przy zapisie, tym bardziej że dziecko nie jest anonimowe i jak ktoś ściemni że tatuś jest tylko na akcie urodzenia, to także odpadałoby odbieranie dziecka, czy udział z imprezach żłobowo/przedszkolych itp.
-
Ernesto ~kalae Ernesto Widze, że nie tylko moja słabo przybiera na wadze. Zawsze to razniej jak się nie jest samemu. Może to taki sezon/pogoda. Misiakowata ale wy ślubu nie macie więc jako samotna matka masz pierszeństwo w przyjmowaniu do żłobka/przedszkola. Ciąza wspólczuję nieprzespanych nocy :( Moja odpukać nie jest uciązliwa w nocy, owszem czesto guga,ale jak nie podejmuję wyzwania to zaraz się uspokaja i zasypia. my też nie mamy ślubu, ale miejsce zamieszkania opiekunów trzeba wpisac i co wpisze ten sam adres, i dam jako samotna matka/ samotny ojciec, trochę bezsensu. Tosia waży wg wagi łazienkowej 6,4 kg a 5,65 kg było na ostatnim szczepieniu 6tyg temu, jakoś też mi się wydaje mało Wiesz ja to nie wiem, zależy co mówią przepisy, ale np. są małżeństwa po rozwodzie, ktore nie podzieliły domu (albo podzielili dom i dalej w nim mieszkają). Też mieszkają pod jednym adresem, a kobieta ma status samotnej matki. Są też tacy co specjalnie są w separcji lub się rozwodzą, zeby mieć z tego korzyści i przywileje. Ale stały meldunek pewnie macie inny. Mnie też się wydaje że ważniejszy jest Twój adres czyli zamieszkania, bo to może byc brane pod uwagę przy rekrutacji. Ojca dziecka możesz podać adres meldunku w dowodzie os. Nie wiem jak jest w żłobakach, ale w przedszkolach pierwszeństwo mają dzieci, których rodzice dekalarują pobyt całodniowy, m.in. 8-16. Zapisanie dziecia na opieke tylko w godzinach darmowych, czyli do 13stej raczej daje zerowe szanse na miejsce. Oczywiście można zadeklarować we wniosku pobyt całodniowy a potem odbierać o 13stej, ale to byłoby raczej źle odbierane potem. Tak czy srak, samotne matki mają pierwszeństwo wszędzie bez szemrania
-
Bartuś wczoraj miał szczepienie. Miejsce wkłucia ma zaczerwienione i lekko opuchnięte (tak jak po ukąszeniu komara). Miała któraś tak? Przykładać Altacet czy zostawić w spokoju?
-
Ciaza316 Ernesto tak z ciekawosci nasza ksiazeczke sprawdzilam. Mala przy urodzeniu 3,4kg, po tygodniu stracila 9% (10% jest max dozwolone). Zawsze byla po srodku, a miesiac temu wazyla 5,53kg (ponizej 50th) a teraz 6kg i to jest na 25th. Wierze ze nie przybiera tak mocno bo wszystko ja interesuje, miala szczepienia i ciagle nowe umiejetnosci sie pojawiaja:-) i dzis juz duzo mniej ulewa Mala po gosciach chyba tak zmeczona byla ze 2h z 10 min przerwy spala:-) zadzwonilam do siory i jej powiedzialam co mysle! Wyjezdzala mi z roznymi scenariuszami ale ostatecznie doszlysmy do jako takiego porozumienia... glupie sprawy ale bede bronic mojego kurczatka:-) Doczytam Was wieczorkiem Z całym szacunkiem dla Twojej siostry, ale egzekwując pewne zachowania u siostrzeńców nie tylko bronisz swoje dziecko ale także robisz wielką przysługę dla nich. Co pewnie zaprocentuje w przyszłości...np. za jakieś 50lat będzie o jednego Skurcza z brudnymi łapami mniej na tym świecie D
-
Lilijka87 Nie twierdzę, że niania jest lepszym rozwiązaniem. Nie chcę niani, nie chcę żłobka. Chcę z nią zostać do 1,5 roku a najlepiej do 2 lat. Ale nie wiem czy to będzie możliwe. Co to jest dokładnie klub maluszka? Wiem tyle, że to alternatywa dla żłobka ale czym się różni oprócz tego, że to prywatne jest? Klub Maluszka jest prywatny. Tam są szkrabki od 6mcy do 2,5lat. Chyba też ilość dzieci jest ograniczona
-
~kalae w sumie to sie zastanawiam czy do przedszkola juz nie trzeba zapisac? W Łodzi do przedszkola państwowego nie można aplikować z kilkuletnim wyprzedzeniem. I dobrze, bo to dlatego tworza sie te chore kolejki
-
~magdalenka851 Łódzkie dziewczęta a do Manu macie bliżej? Ja do Manu mam zdecydowanie bliżej niż do Portu. Ale to jak? Ma być spotkanie z dzieciaczkami czy bez? Bo jak same, to ja moge tylko popołudniami ew w niedzielę. A jak z dzieciaczkami, to może lepiej park lub w jakaś fajna klubokawiarnia przystosowana dla mam z dzieciaczkami niż CH ?? Bartoszek spi już 3h... Ciekawe czy to przez pogodę czy szczepienie
-
~Misiakowata No powie dziecko ale nie slowami..tylko na przyklad koszmarami..krzykami..albo jak cos zobaczy jakis predmiot to zacznie plakac..nie wiem...wiem tylko,ze latwiej bedzie mi opierdzielic obca babke ze zlobka anizeli tesciowa..boje sie,bo znam siebie..i wiem,ze jak bedzie cos nie tak to P.bedzie wysluchiwal z dwoch stron i po naszej klotni sam sie tego boi.. Zobacze z tym zlobkiem...poczytam opinie..jednoczesnie poobserwuje teściową. ... Glupio mi na przyklad upomniec ja o umycie rak po papierosie..tak stara babe uczyc..dziwnie..ale z drugiej strony widze jak kocha malego i jak sie stara..dla niej to tez bedzie nowa sytuacja..nigdy nie opiekowala sie kims..w sensie po wychowaniu dzieci..hm.. Lilijka nie jestes nienormalna..ja tez bym wolala zostac z malutkim... Ach jak to kiedys bylo..ze facet zarabial na rodzine i dom..nie wiem.. Misia, rozumiem Twoje obawy. Madra dziewczyna jesteś, bo lepiej wczesniej przewidywać ewentualne zgrzyty, niż później psuc wzajemne relacje. Tym bardziej, że juz teraz kilka rzeczy Ci nie pasuje. Ja jestem zdania, ze dla rozwoju dziecka korzystniejsze jest spędzanie czasu z innymi dzieciaczkami. Nie oszukujmy się, nawet najzajeb.sza teściowa czy niania i tak nie zastąpi mamy.
-
Lilijka87 A jeszcze o tym miałam... Dołączam do klubu mam, które nie potrafią zaufać innym w opiece nad dzieckiem. Ja ufam tylko mężowi, z nim bez problemu zostawiam Anke ale to i tak maksymalnie na 2h ze względu na karmienie. Dlatego też boję się ją posłać do żłobka czy z kimś zostawić jeśli mam wrócić do pracy. Bo jak coś będzie się złego działo w takim żłobku to skąd będę to wiedzieć? Roczny maluszek mi tego nie powie, a czy zrozumiem jeśli będzie mi to komunikować w inny sposób? Czy jestem przewrażliwiona? Nadopiekuńcza? W takim wypadku ciężej zaufać niani. W żłobku masz więcej dzieciaczków i jak coś jest nie tak, to są jeszcze inni rodzicie, którzy także obserwują swoje pociechy. Nianię ciężej sprawdzić. Dla mnie pewniakiem, ze w Klubie Maluszka była dobra opieka (Starszaka), był fakt że zawsze chętnie szła. Nigdy nie było sytuacji, ze płakała w domu czy pod drzwiami żłobka, a miała 1,5roczku. W nocy spała spokojnie, itp.
-
Lilijka87 Ciąża nie słuchaj położnej jeśli czujesz, że powinnaś postąpić inaczej. Może dlatego Mya ulewa bo się przejada?! Ja daje z jednej i tak jak kalae, jeśli się denerwuje przy pierwszej to podaje drugą. A jak będziesz w Polsce to w jakim rejonie? To tak z ciekawości. Myślę, że spotkanie w parku chorzowskim to dobry pomysł. Możemy też, np. Na przystanku śniadanie. Wczoraj mówiłam P. O spotkaniu, no bo musiałby nas zawieźć. Spytał czy jestem pewna, że chce jechać z Anką marudą :) No bo to z dziećmi, prawda? Jola też mi się wydaje, że wstawanie dla czteromiesięcznego dziecka to za wcześnie ale ja swoją wiedzę opieram na tym co czytałam. Wszędzie piszą, że siadanie to w okolicach 6 miesiąca życia, a gdzie tam stawanie. Z drugiej strony on to robi sam bez niczyjej pomocy, więc co zrobisz?! Przecież nie przybijesz mu ubranka do podłogi, choć to jest jakieś rozwiązanie coś na miarę maddaleny i staniu dzieci całą noc :) Ani też nie sadzam na kolanach by siedziala, jedynie w pozycji półleżącej. Faktycznie lubi to i wtedy garnie się do siadu. Jak leży czy jest noszona przodem do świata to dźwiga głowę. Wydaje mi się, że usiądzie zanim podniesie się na czworakach. Tangoya współczuję bufetu! Aż wytrzeszczu oczu dostałam jak zobaczyłam jaki masz rozmiar! Gwoździe mogłabyś nimi przybijać! Na przykład te do zatrzymania Oliwiera w pozycji leżącej Do przybicia gwożdzia to musiałyby byc jędrne. A wtedy to może rozważyłabym operacje;) Takimi jak moje to można co najwyżej dać komuś z plaskacza (jak ręce zajęte) D
-
Ciaza316 Ona ta druga piers z reguly poje przez 2-3 minuty. Dzis po 15 min dalam druga, zjadla 3 min i ulala. Dziwna rzecz:-) ale czesto jestesmy zsynchronizowane. Mysle chce mi sie na "2" a tu Mala z bujaczka jak zasadzila! Haha. Ide ja przebrac;-) Ty my w tej materii totalnie się rozmijamy - myślę sobie "kret mi się kopie" ..a Bartuś w połowie butli w mlekiem buuuu
-
Ciaza316 Dobry... spalam moze lacznie 4h. Jak ja dzis dam rade, nie wiem! Nasunelo mi sie pytanko i kogo spytac jak nie Marcoweczki. Z reguly Mala karmie z 1 piersi. Czasami zaoferuje jej druga ale najczesciej nie chce, czasami wezmie ale czesto po tym jej sie uleje albo swiezym mlekiem albo przetrawionym. Wg mnie nie ma sensu dawac jej tej drugiej piersi bo nigdy nie wola. Ale polozna tu mi mowi zeby mimo wszystko dawac. Co byscie zrobily? Ciąża, ja bym dała jedną. Odbiła Małą, nawet jeszcze dłuższą chwilę po odbiciu ponosiła pionowo i dała drugą. Oczywiscie jeśliby chciała
-
Ja tez nie sadzam Małego na kolanach. Sam często będąc na rekach kuli się jak rogalik do siadu, ale to tylko i aż tyle. Jola, Twój Olis po prostu leci po całości z tym kucaniem D Dziewczyny z Podlasia, jesli Wasze spotkanie byłoby w na przełomie sierpnia i wrzesnia to mogłabym dołączyć, bo będę wtedy krążyć w okolicach Wys.Maz i Ostrowi, więc do Białego to też rzut beretem:) Noc po szczepieniu spokojna. Teraz tez zalicza pierwsza drzemkę, więc może będzie spoko.
-
Mój Bartuś waży 8200:)) Ja nie wiem skąd od tyle pakuje, bo zjada 5x150ml i raz (przed snem) 180ml mleka:))
-
Niuska, trzymam kciuki za podróż. Oby szybko i bezbolesnie:) Juz nie pamiętam kto pytał o plamki na skórce. Bartusia jeszcze komar nie ugryzł, ale jesli te plamki nie są takie podpuchnięte, to raczej obstawiałbym muszki/meszki. Misia, spróbuj ze złobem. Z P. nie macie slubu, więc masz pierwszeństwo przy rekrutacji. Mój starszak poszła do Klubu Malucha mając 1,5roku. Nawet nie brałam pod uwage niani. Wyszłam z założenia, że dzieciaczek lepiej sie rozwija w grupie, a ja jestem spokojniejsza.
-
~kalae Tangoya ~kalae Tangoya - a jaki masz rozmiar? Ja się boję operacji i chyba bym się nie zdecydowała, choć chciałabym mieć mniejsze. Fajnie że się dołączysz do niejedzenia słodyczy oprócz wiadomo czego :) 85h. Też się boję operacji ale dosyć mam już kupowania staników za grubo ponad stówę, bo w tanszych kręgosłup mi wysiada a cycki wyglądają jak u starej babki :( wiem rozumiem, a to teraz w ciąży, czy przed też? ja teraz kupiłam 85f, ale przed ciążą miałam 70f/g, szczerze mówiąc to mam nadzieje że się zmniejszą jak schudnę i przestanę karmić. przed ciążami i jakieś 20kg temu miałam mniejsze-75d.
-
~kalae Tangoya - a jaki masz rozmiar? Ja się boję operacji i chyba bym się nie zdecydowała, choć chciałabym mieć mniejsze. Fajnie że się dołączysz do niejedzenia słodyczy oprócz wiadomo czego :) 85h. Też się boję operacji ale dosyć mam już kupowania staników za grubo ponad stówę, bo w tanszych kręgosłup mi wysiada a cycki wyglądają jak u starej babki :(
-
Hej, nie pisałam ostatnio, bo przez tydzień była u nas moja przyjaciółka. Fajnie, było z kim pogadać, wyjść wieczorem:) Ale wszystko co dobre... i od wczoraj znowu szarość dnia. Z zachowaniem Bartusia juz troche lepiej, więc może skok mija. Chociaż zasypianie na noc jest spoko, a wcześniej było zaj.biscie spoko. Tzn. do 17tc o godz. 20 odkładałam Maluszka do łóżeczka i wychodziłam z pokoju, a on sam zasypiał. A teraz uśnięcie przeciąga się czasami do 21wszej i poprzedza je płacz. Łóżeczko parzy w dupsko, ogólnie życie jest do kitu w każdej pozycji i miejscu.. Ale nie narzekam, bo wkońcu zasypia i ta godzina i tak jest ok. Dzisiaj mieliśmy szczepienie, więc zobaczymy jak będzie. Trochę się wzięłam za siebie. W związku z tym, ze więcej dzieci nie planujemy postanowiłam zrobić coś w kwestii swoich cycków, których rozmiar zajeżdża mi psyche i kręgosłup. Na razie wzięłam od rodzinnego skiero na rtg kregosłupa. Znacie może kogoś, kto zmniejszał sobie biust na nfz? Kalae, jestem z Tobą w kwestii niejedzenia cuksów i czeko:) Ruszyć dupsko do ćwiczeń też bym chciała, bo sporo mam do zrzucenia. Plisss, wrzuććie jeszcze raz link do tych "wyzwaniowych hopa-hopa" Nie pamiętam co jeszcze chciałam pisać.... Bartuś też ulewa czasami.Na przykład dzisiiaj miałam dwa razy obrzygane łydki i plecy. No i podobnie jak u was, są dni kiedy jest ok, więc nie wiem o to kaman w tym temacie. Ja na spotkanie w Łodzi bardzo chętnie, ale jestem za tym żeby najpierw okreslić miejsce;) Do Portu mam cały świat:P
-
aaa a jak jestem w zasięgu ręki to jeszcze trzymanie za fraki, palec, włosy...D
-
Lilijka87 Maqdalena mimo, że między naszymi dziewczynami jest dokładnie miesiąc różnicy to często mam wrażenie, że opisujesz zachowanie mojej Ani :) Dziś też byl u nas dzień marudy. A coraz częściej jest tak, że ledwo znikne jej z oczu to jest płacz. Ale chyba na lęk separacyjny za wcześnie, co? Jola gdzie zniknęłaś? U nas jest podobnie. Muszę być w zasięgu wzroku i wtedy jest spokój. A jak coś zagaduję to jest wypas. Jak nie ma mnie dłużej w poblizu to nie płacze ale jest takie marudzenie ciągle. Ciekawa jestem czy smyczka się trochę poluzuje jak skok się zakończy...Nie to żeby mi to przeszkadzało. Już się przyzwyczaiłam do tego, że jestem ciągle obserwowana D
-
~kalae Tosia dzis zjadla na noc, troche plakala, ale dalo rade bez mm. Szkoda ze ten palec znow boli, chyba jutro zadzwonie do tego podologa, bo znow mnie weekend zastanie. A i tez cwicze. U nas kapiel jest ok, tylko ubieranie ja denerwuje, czasem mi sie uda ja zagadac to nie placze az tak, ale bordowa sie zrobi. Kiedys juz plakala od odlozenia na przewijak, ale odkad odkladam ja na bok jest ok. A Tosia tez duzo krzyczy w dzien i zauwazylam ze wlasnie jak nikogo nie widzi lub jak sie nia nie interesuje. Jak tylko przyjde to juz sie cieszy. Chwilowo przestaje tez jak sie odezwe albo ja zawolam, ale to chwilowy spokuj. Mysle ze to juz ta faza poznawania, ze krzyk sprawia ze ktos przychodzi. A jeszcze pytanko. Dalam dzis Tosi 3 lyzeczki marchewki ze sloiczka i w kupie ta marchewka byla. Czy to znaczy ze jelita nie sa gotowe? Bo ona po pierwszym szoku jak tylko widziala lyzeczke to juz sie cieszyla i otwierala buzie. Z tą marchewką to wszystko w porządku. Wszystkie (albo prawie wszystkie) dzieciaki tak mają, że marchewka jest nie trawiona w jelitkach. Czasami nawet całe kawałeczki będą w kupce.
-
~kalae Tangoya ~przyjazna Tak sobie myślę (o 5 rano ) ze nie ma co aż tak demonizować fb. Po pierwsze to dobre jest to, ze nie trzeba czytać wszystkiego ciągiem (jak nie na czasu) tylko post-temat interesujący mnie w danym czasie. I np.jak ja nie zamieszczam zdjęć córki w profilu na fb ani nigdzuej więcej w Internetach to w grupie juz tak, bo widzi je określona liczba osób. A jeszcze miałam napisać o zasypianiu z rodzicami..to jest super sprawa:) do dziś pamiętam jak mama kladla sie ze mną i czytałyśmy książki wieczorem..Każda swoją , to taki półgodzinny rytuał był. Później ja dla syna czytałam dlugo przed snem. Oboje to lubiliśmy A ja jednak stwierdzam, że nie myliłam się co do fb. Wczesniej nie zakładałam konta nie dlatego że chciałam światu zrobic na przekór tylko dlatego, ze niecierpię inwigilacji. Ciekawośc ile mądrości zawiera kącik marcówkowy wziął górę i załozyłam całkowicie fikcyjne konto, nie podając żadnych informacji o sobie (wieku, miejsca zam. itp). Powiązałam je ze świeżo utworzonym mailem. I co? Zaraz po zalogowaniu fb wyrzygał mi listę osób, które mogę znać. A wśród nich konta takich, o których lata temu zapomniałam. Skąd? Jak? nie wiem .. Tym bardziej że na 100% nigdy nie wpisywałam w żadną wyszukiwarkę (tym bardziej fb) danych tych osób. Zasada "tyle ile zamieścisz tyle obwieścisz"jak się okazuje to za mało. Na pewno dla mnie. Czuję się manipulowana i źle mi z tym. Może jestem na to za stara, ale ciągle mam silną świadomość i więź do świata realnego, dlatego podobnie jak Lilijka wysłałam syg o usunięcie konta i wymierzyłam sobie solidnego liściaDD teraz to już musztarda po obiedzie, już cię fejsbuk zjadł, nawet jak usuniesz konto. bo konto nie jest usuwane tylko blokowane i tak jak napisała Lilijka ponowne logowanie tworzy aktywację tego zablokowanego konta. Ja jestem zdania, że lepiej mieć kontrole nad tym kontem nawet wirtualnym. no to żeby sraki dostał :P
-
Misia, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Pociechy z Maleństwa, TŻta, mamy i półSkurcza. Spełnienia wszystkich marzeń!!!!
-
~przyjazna Tak sobie myślę (o 5 rano ) ze nie ma co aż tak demonizować fb. Po pierwsze to dobre jest to, ze nie trzeba czytać wszystkiego ciągiem (jak nie na czasu) tylko post-temat interesujący mnie w danym czasie. I np.jak ja nie zamieszczam zdjęć córki w profilu na fb ani nigdzuej więcej w Internetach to w grupie juz tak, bo widzi je określona liczba osób. A jeszcze miałam napisać o zasypianiu z rodzicami..to jest super sprawa:) do dziś pamiętam jak mama kladla sie ze mną i czytałyśmy książki wieczorem..Każda swoją , to taki półgodzinny rytuał był. Później ja dla syna czytałam dlugo przed snem. Oboje to lubiliśmy A ja jednak stwierdzam, że nie myliłam się co do fb. Wczesniej nie zakładałam konta nie dlatego że chciałam światu zrobic na przekór tylko dlatego, ze niecierpię inwigilacji. Ciekawośc ile mądrości zawiera kącik marcówkowy wziął górę i załozyłam całkowicie fikcyjne konto, nie podając żadnych informacji o sobie (wieku, miejsca zam. itp). Powiązałam je ze świeżo utworzonym mailem. I co? Zaraz po zalogowaniu fb wyrzygał mi listę osób, które mogę znać. A wśród nich konta takich, o których lata temu zapomniałam. Skąd? Jak? nie wiem .. Tym bardziej że na 100% nigdy nie wpisywałam w żadną wyszukiwarkę (tym bardziej fb) danych tych osób. Zasada "tyle ile zamieścisz tyle obwieścisz"jak się okazuje to za mało. Na pewno dla mnie. Czuję się manipulowana i źle mi z tym. Może jestem na to za stara, ale ciągle mam silną świadomość i więź do świata realnego, dlatego podobnie jak Lilijka wysłałam syg o usunięcie konta i wymierzyłam sobie solidnego liściaDD