
Tangoya
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tangoya
-
Monimoni Nawet słyszałam tą nazwę "dotyk anioła":) a te "dotyki bocianowe" niby schodzą, ale też mogą zostać:/, Ksawi ma już 2 lata...., na szczęście ma gęste włosy:) Dawno się nie odzywałam więc tylko krótko napiszę, że u nas wszystko ok - poza zmęczeniem i brakiem czasu;) Zuzia ma już 24tyg skończone, za trzy tyg pół roku! Ogólnie jest fajna, tylko mniej śpi w dzień, noce super, wieczory rożne. Kręci się na wszystkie strony, a nawet jak leży na brzuchu to podnosi się na rekach i kolanach i szykuje się do startu (buja się do przodu i do tyłu). Jadła już marchewkę, ziemniaka, dynię i brokuły. E przyszłym tygodniu chcę zacząć owoce i spróbować gluten. A ja nie mogę się doczekać kiedy strszak pojdzie do żłobka (z drugiej str bardzo się tego boję), zostały mi dwa kg do wagi sprzed ciąży, a w sbotę jedziemy znow z koleżanką i dzieciakami do jej babci na wieś. Aha, zapomniałam, zazdroszczę wam tych spotkań. Ja czekam kiedy BadWomen odwiedzi teściów bo wtedy moze uda nam się spotkać, nobi we wrześniu z Barceloną:) Monimoni szkoda że ostatnio tak rzadko się odwywasz na forum. Brakuje tu Ciebie. Brawa dla Zuzi. woow takie kiwanie w przód i tył to chwila przed raczkowaniem. Aż trudno uwierzyć, ze tak niedawno marcowe dzieciaczki przychodziły na świat. Wydaje mi się, że ze Starszakiem bardziej się dłuzył czas
-
~przyjazna Monimoni Czytam trochę do tyłu;) tyle ile zdołam to nadrobię, bo wszystkiego na pewno nie:/ Arwena, to ja w poprzedni weekend byłam u Ciebie - na weselu mojego brata:) Ja też jestem nieźle popieprzona, szczególnie na dekolcie i na plecach. Mąż umiarkowanie. Starszak ma jednego pieprzyka na wewnętrznej stronie uda, pod siusiakiem. I ciagle ma jeszcze znamię: jedno miał na czole i dużą plamę na karku i ta na karku nie zeszła jeszcze, ale zasłaniają ją włosy. Zuzka też ma to uszczypnięcie bociana dość spore na karku, miała też czerwone plamki na powiekach ale już ich nie ma. Luiza tez ma ta plamę na karku pod włoskami, to naczyniak mam nadzieje ze szybko zniknie a swoją drogą nie wiedziałam ze sa tak powszechne..na powiekach tez miała :) Duzo dzieciaczków ma naczyniaki na karczkach (czy też jak kto woli uszczypnięcie bociana). Mojemu Starszakowi tak na dobre wchłonął się ok 4rż, więc cierpliwości:)
-
Izabel82 Dziewczyny błagam o kciuki męża brat leży na oiomie w śpiączce farmakologicznej, ostre zapalenie trzustki, płuca też zaatakowane :( w nocy 2 razy go reanimowali Izabel, kciuki zaciśnięte. Potrzeba dużo modlitwy. Zapalenie trzustki to bardzo poważny stan:(
-
nati91 Tangoya, masz rację, powinnam była napisać, że czasami ludzie to świnie ;) Fajna opowiastka z tym jezuitą. Mądre to :) ja do tej pory miałam w większości z górki w życiu, więc ponieważ "nie zawsze tak będzie", to czujnie czekam, kiedy będę mieć pod górkę, żeby być gotową, oczywiście jednocześnie bardzo dziękując Bogu za to, jak jest i czerpiąc z tych szczęśliwych chwil jak najwięcej :) Nati, byleby nie pisać o tych świniach na ścianie, bo nie byłoby to budujące DD To też nie chodzi o to, zeby jak jest dobrze, to drżeć z niepokju że za moment się to skończy, tylko aby mieć świadomość, że w zyciu po prostu juz tak jest, że są i dobre i złe chwile
-
betty1982 Ernesto Sylwia jesteście dzielne Pamietajcie ze po burzy przychodzi spokój... Moje życie runelo kiedys w ciągu miesiąca Najpierw operacja przy okazji dowiedziałam się o endometriozie i Hashimoto Po powrocie ze szpitala mąż przyznał się ze ma kochankę i to koniec W ciągu kilku dni straciłam dom który razem wykonczylismy oszczędności moje i rodziców których nie odzyskalam a musialam sie wyprowadzic Wspomnienia bo zbyt wiele uslyszalam Plany na przyszlosc bo wszystko bylo wiazane z tamtym zyciem Kochanego psa Zaufanie do ludzi Trochę znajomych itd A wydawało mi się ze jesteśmy idealna para nie klocilismy sie nikt nie mógł uwierzyć W ciągu kilku tygodni zamieszkała w podobno naszym domu małolatka ze swoją córeczką zanim dostalismy rozwod urodzil mu sie synek Plotki huczaly ze moj byly strasznie pragnal miec dzieci a ja nie moge miec i dlatego mnie zostawil Zaczelam w to wierzyc przeciez przez kilka lat nie udalo nam sie a ta kretynka jeszcze spacerowala obok mojego domu z dziecmi bo musialam zamieszkac kilkaset metrow od nich Byłam zalamana i naprawdę nie chciałam zyc... Przetrwalam... Teraz mam nowy dom prześliczna coreczke cudownego męża i wspaniałego ojca dla Małej:-) Betty fajnie, że opisałaś swoją historie, choc pewnie wracanie do tamtych wydarzeń nie jest dla Ciebie przyjemne, to na pewno lżej zrobiło sie naszym dziewczynom, bo koniec podnosi na duchu. Nie zgodzę się ze stwierdzenie, że faceci to świnie. Czasami kobiety też odchodzą w nieładny sposób. Leżałam w szpitalu z dziewczyną, która była w ciąży z kolegą z pracy swojego męża.. Co prawda byli już w trakcie rozwodu, ale ona miała mega stres przed rozprawą, bo mąż nie wiedział o ciąży, a w 7mc cięzko jest brzuszek ukryć... Dodam tylko, że nowy TŻ miał żonę. Łatwo byłoby ją związać i podpalić na stosie, ale to nie jest zła dziewczyna. Opowiadała, że jej mąż nie interesował się niczym poza piwkiem po pracy i PS przed TV, a ten teraźniejszy był duuzo od niej starszy i zupełnie inne podejście do życia. Takich historii jest mnóstwo, bo różnie układa się życie ale o ile łatwiej byłoby to wszystko znieść gdyby nie liczne rzesze obserwatorów i komentatorów. Betty, widać nie eks małżonek był dla Ciebie pisany ale pewnie czułabyś się mniej upokorzona gdyby nie to, że stałaś się pożywka dla osiedlowych piranii. Kiedyś udręczony życiowymi niepowodzeniami mężczyzna, nie widząc juz żadnych dla siebie pozytywów udał się do pewnego jezuity. A ten go wysłuchawszy polecił, aby napisał w centralnym miejscu w domu wielkimi literami "nie zawsze tak będzie!" Po pewnym czasie karta sie odwróciła, i powoli dla owego mężczyzny zaczęło wychodzić słońce. Wrócił wtedy cały happy mówiąć "ojcze, faktycznie. Nareszcie zaczynam być szczęsliwy" na co jezuita bardzo się ucieszył ale spokojnym głosem poradził, aby ten nie zdejmował napisu ze ściany bo... nie zawsze tak będzie
-
maddalena82 Tangoya maddalena82 Kalae-dzisiaj rozmawiałam ze swoją przyjaciółką-lekarką i matką dwóch maluchów o wprowadzeniu glutenu do diety. I mówiła mi że wg najnowszy zaleceń pediatrycznych i u dzieci kp i mm powinno się wprowadzać małe ilości glutenu pomiędzy 4-6 mż. Ona swoim dzieciom podawała właśnie kaszę mannę -na ok 60 ml wody 3/4 łyżeczki kaszki (2-3 g) i tak przez ok dwa miesiące. Jak nic się nie działo to potem już zwiększała porcję i podawała gluten w innych postaciach. Ale najpierw wprowadzała do diety warzywa. Ja też mam taki zamiar -od wczoraj Mateusz dostaje marchewkę,potem zacznie próbować jakiś innych warzywek a jak się przyzwyczai to za jakieś 2-3 tygodnie zacznę dawać mu gluten. maddalena, a Twj Mateuszek którego marca się urodził? No właśnie miałam Was juz dawno zapytać czy będziecie podawać kaszki. Do mnie zupełnie nie przemawiają - ani z mlekiem, ani bez bo w składzie każdej jest cukier lub coś podobnego. Starszakowi nie podawałam z ogóle kaszek... Kalae, kleik faktycznie też jest bardzo przetworzony ale przynajmniej w składzie prosty (tylko ryż) i na zapchanie coby noc przespać dla nas był najlepszy :))) Mateusz jest z 7 marca. A Bartuś? Dobrze pamiętam że Twój Starszak też miała skazę białkową?Jak jest teraz?Jak jej rozszerzałaś dietę? Z tym suchym za uszkami to też tak nam mówiła dermatolożka i faktycznie Mateusz przy skazie miał mega suche i paskudne za uszami,czasami to nawet pękała mu skórka do krwi:(teraz jest znacznie lepiej ale nadal to bardzo wrażliwe miejsce. Ernesto a Twoja Paulinka też miała zmiany skórne? A co do kaszek to ja też chcę wypróbować te z Holla-w porównaniu z innymi na rynku skład jest niezły. Zgadza się. Mój Starszak też miała skazę. Była ma Bebilonie |Pepti. Normą były oliwkowe kupy. Rozszerzałam dietę normalnie, ale byłam bardzo nastawiona na bio. Oczywiście wszystko bez laktozy. Na początku do zupek, obiadków dodawałam oliwę. Potem, ok.7mż spróbowałam z masłem i było ok. Czasami, już jak była starsza to dawałam dosłownie do spróbowania np. odrobinę twarogu. I było niby wszysko ok, a ok.10-11mca nawrót alergii i dostała okropnych suchych plam na łokciach, plecach, torsie. Byliśmy u alergologa, bałam się że to azs. Odstawiliśmy wszystko i od początku wprowadzałam jedzenie od warzyw itp. Przeszło. Ze skazą pożegnalismy się na dobre ok.1,5roczku. Teraz nie ma żadnej alergii (tfu tfu) Bartuś urodził sie 15marca
-
Sylwia, złóż wniosek o mieszkanie socjalne. Wiem wiem długo się czeka ale nic nie zaszkodzi. Kobiety z dziećmi są traktowane poza kolejnością. Nawiąż kontakt z radnym ze swojego okręgu, przedstaw swoją sytuację i poproś o wstawiennictwo. To także może pomóc. Fajna dziewczyna jesteś:)))
-
~arwena 89 Ciaza316 Poczytam wieczorem pewnie. Tak kombinuje, znajomi i rodzina mowia zeby nic nie kupoeac a ja chce sprawic jakies drobne prezenty dzieciakkm s Polsce. Czym sie teraz interesuja chlopcy 6,5 lat, 6 i 5. Dziewczynka ma 2 latka. Co im kupic? Myslalam o wielu rzeczach ale drobnych, zeby mieli frajde z rozpakowywania rowniez U mnie w rodzinie króluje lego, dla chłopców ninjago a dla dziewczynek friends U nas z zabawek też Lego friends, ew domek i akcesoria doń Littlest Pet Shop. Z książek seria o kotkach, Dzieci z Bullerbyn lub przygody Pippi Pończoszanki (baardzo). Przy czym Pippi super wpływa na wyobraźnię. Często ze Starszakiem nawiązujemy do tej ksiązki i potem same wymyslamy różne historie. Inne zabawki są na 5 min. Lalki w ogóle
-
~arwena 89 KasiaMamusia ~arwena 89 Kasiu może źle napisałam. Drgawki u WŁASNEGO DZIECKA dla każdej matki są straszne i paraliżują, sama nie wiem jak bym zareagowała. Może będę pamiętać wtedy słowa prof. ze studiów, że nie powinno się bać o jakieś późniejsze konsekwencje neurologiczne, typu padaczka, bo zwykle dzieci z tego wyrastają Spoko w żadnym wypadku mnie nie uraziłaś czy cuś;) a profesorowie mam nadzieję, że na przykładach opowiadają/wykładają:) mój mam na szczęście że z tego wyrósł...od roku przy temperaturze nie było drgawek/szpitala.... No ja nigdy nie wiedziałam jak się zachować co robić:( zawsze panikowałam i czekałam na reakcję męża jakby to jakiś guru był... Sylwia szkoda, że tak masz pod górkę...ale jak dziewczyny piszą zaświeci ci słońce:) Fajnie tak się na spotkanie umawiacie...arwena jaki ty wschód wielkopolski? Gorzów Wielkopolski też od nas daleko...w ogóle to na zadupiu mieszkamy;) Jola Oliś piękny,kawaler jak się patrzy:) Lilijka już zięcia zaklepała...Szkoda A kiedyś pisałam, że starszy 5 i pół lat już ma i uczy się spać sam....ta gó*** prawda nie ma to jak z mamą także niech żadna z was się nie załamuje:) prawda Lilijka Co to spraw damsko-męskich... mieliśmy*pierwszy raz* dopiero....tak się złożyło niestety Sylwia my od teściowej nic w prezencie ślubnym,jeszcze się ubrała jak Kuchta... Nikola od babci też nic ... Adaś też nic nie miał...nawet na mszy nie była a tak to co niedziela do kościoła:) RedNails z tego co piszesz radzisz sobie wyśmienicie:) Kasiu wschód wielkopolski bo mam bliżej do Łodzi (80km) niż do Poznania (130km) :) mała mieścina słynąca nie tylko z serków Turek, ale też z ogromnej ilości sklepów, a kolejne centrum handlowe chcą u nas stawiać :P Turek znajdziesz między Koninem a Kaliszem :) Sylwia chyba nie skłamię jak powiem że wszystkie marcówki bardzo Cię podziwiają za to ile siły masz w sobie :) na pewno w końcu wszystko się ułoży, przecież nie może być całe życie pod górkę! A teraz się pochwalę: Miki dzisiaj pierwszy raz przekulał się z plecków na brzuszek! oooo Arwena, to rzeczywiście do Łodzi rzut beretem, zapraszamy na spotkanie ;)) Brawo dla Mikiego!! Jutro rano przeczytam Twój post Bartusiowi, może Miki wpłynie mu na ambicje D
-
Lilijka, faktycznie te kaszki mają spoko skład:)
-
niuska_aw A Mój Marcinek ma piega na siusiaku, powaga!!! Ja też mam na twarzy:( Niuska, czemu się smucisz? Nie lubisz swoich piegów? Ja swoje uwielbiam i nigdy latem nie używam żadych kremów ani podkładów żeby ich nie zasłaniać:) Piegi nadają takiej letniej świeżości i odmładzają kobietę w każdym wieku:)) Misia, ale kusisz tą zumbą. Może i ja spożytkuję swoja kartę na fit....hmmm A co do popielniczek... Mój małż nie pali. Z jednej strony to dobrze, bo nie lubię smrodu, ale z drugiej, to tak se myslę, że miałabym asa w rekawie i zawsze jakiś inny argument w łożku poza bólem głowy :P
-
Kalae, dajesz radę bez słodyczy??
-
~Ernestoo Ja tez myślałam ze jesteśmy na dobrej drodze. Niestety okazało sie ze to tylko na pokaz. Na pokaz jest fajnym kochającym tatusiem, a jak ludzie nie widza to ma wszystko gdzieś. Nie wytrzymałam tej sztuczności i hipokryzji. Jak miałam być sama z Paulinka pod jego dachem i brać udział w tym teatrzyku i jeszcze płacić bilet to sie wypisałam. Jutro wizyta u adwokata. Co do szczepionek to kiedyś przypadkowo wpadłam na ten artykuł. My niedługo będziemy sie szczepić. Czekamy na szczepionkę, bo jak pisałam wcześniej teraz nie jest dostępna. Lilijka nie wiedziałam ze jestem taka rozrzutna Misiakowata kiedyś czytałam artykuł, ze dzieci ze skaza białkowa maja takie plamki na czole. Mój siostrzeniec miał plamkę i skaze. Nie chciałam by Paulinka miała taka plamkę i kiedy po porodzie zobaczyłam ja, niestety miała :( Wiec coś w tym jest. Znajome dzieci bez skazy nie miały znamion na czole. Jestem ciekawa czy to reguła czy przypadek. Ernesto, tulę mocno. Nie znam szczegółów zawirowań w Waszym związku (na forum jestem od marca) ale i tak bardzo podziwiam za odważną decyzję. Determinacja w prostowaniu życiowych zakrętasów, kiedy na świecie jest juz dziecko jest wyczynem godnym podziwu. Trzymam za Was (Ciebie i Paulinkę) mooocno kciuki i wspieram w duchu. Co do skazy, to według naszego pediatry często wystepują też suche zmiany za uszkami. Ale chyba regułą to nie jest. Co do znamiom. Bartuś ma jednego piega na pupie DD Muszę obejrzeć dupsko TZta, bo ja mam tylko piegi na buzi D A Wasze dzieciaczki mają jakieś znamionka?
-
misiakowata30 maddalena82 Jola-Oliś naprawdę wygląda na roczne dziecko:)przystojniak:) Ernesto-przytulam:-* Sylwia-na pewno masz już dosyć tego co się wokół ciebie dzieje ale bądź dzielna. Jesteś bardzo silna nawet jak masz chwile zwątpienia. Jest takie powiedzenie:co nas nie zabije to nas wzmocni i dużo jest w tym prawdy. Olka-zdrówka dla Majeczki. Misiakowata-ja też uwielbiam ten moment po ćwiczeniach jak idę pod prysznic -uchechtana jestem jak stado wołów w trakcie żniw ale tak mi wtedy dobrze:)to motywuje jak nie chce mi się zacząć treningu następnego dnia (a często mi się nie chce;) No jest motywacja :) moj P.tez mnie wspiera i atrakcyjniejsza jestem dla niego jak widzi,ze cos ze soba robie..Sam ma brzuszka do zrzutu i motywuje go..zdrowiej jemy..zobaczymy jak to bedzie..samo podwyzszenie formy to juz duzo ;) A i P.kupil sobie e-papierosa :) i juz sobie pyka..jejku jak fajnie jak nie smierdzi tymi szlugami ;) Kto wie..moze czesciej mi sie zachce przytulanek..bo nie powiem..zapavh z ust robi swoje...i pomyslec ze ja nie pale juz rok :)39 lipca jakos rzucilam Brawo dla P. i oby elektropet przyniósł rezultat. Za to oklaski na stojaka dla Ciebie:)) U mnie minęło 7lat odkąd nie palę:)) I także niecierpię tego smrodu. Z paszczy palacza, jego kłaków, łachów i innych wyziewów fuuuuuuujjj
-
maddalena82 Kalae-dzisiaj rozmawiałam ze swoją przyjaciółką-lekarką i matką dwóch maluchów o wprowadzeniu glutenu do diety. I mówiła mi że wg najnowszy zaleceń pediatrycznych i u dzieci kp i mm powinno się wprowadzać małe ilości glutenu pomiędzy 4-6 mż. Ona swoim dzieciom podawała właśnie kaszę mannę -na ok 60 ml wody 3/4 łyżeczki kaszki (2-3 g) i tak przez ok dwa miesiące. Jak nic się nie działo to potem już zwiększała porcję i podawała gluten w innych postaciach. Ale najpierw wprowadzała do diety warzywa. Ja też mam taki zamiar -od wczoraj Mateusz dostaje marchewkę,potem zacznie próbować jakiś innych warzywek a jak się przyzwyczai to za jakieś 2-3 tygodnie zacznę dawać mu gluten. maddalena, a Twj Mateuszek którego marca się urodził? No właśnie miałam Was juz dawno zapytać czy będziecie podawać kaszki. Do mnie zupełnie nie przemawiają - ani z mlekiem, ani bez bo w składzie każdej jest cukier lub coś podobnego. Starszakowi nie podawałam z ogóle kaszek... Kalae, kleik faktycznie też jest bardzo przetworzony ale przynajmniej w składzie prosty (tylko ryż) i na zapchanie coby noc przespać dla nas był najlepszy :)))
-
~kalae Olija możesz zrobić eksperyment i dać jej butelkę z mm na noc. A może to być tzw kryzys laktacyjny bo dotyczy 6 miesiąca. ja chyba przejdę na karmienie na noc mm. I zastanawiam się czy nie podawać glutenu na noc, bo 3-5g glutenu czyli łyżeczkę bo po skończonym 5 miesiącu należy podawać? Choć pewnie na początku powinnam w dzień, zeby zaobserwować reakcje na niego. Ale co? Chcesz dodawać kaszę manne do mm? A nie jest bezpieczniej i łatwiej zagęścić mleko kleikiem ryżowym? (ja tak robiłam u starszaka). Mankę musisz gotować, a kleik rozpuszczasz jak mm. Ja gluten będę wprowadzać jak Bartuś będzie już szamał warzywa i mięcho
-
Ciągle zapominam.... Jola, Oliś prześliczny:)) Uśmiech całą buzinką :))
-
Ciaza316 Czesc Marcoweczki:-) U nas nocka srednia a ja do 3 spac nie moglam. Musze chyba jakis relax wymyslic na wieczor bo moze nie moge spac przez to ze ciagle gonie. Sroda, oby do piatku! U nas tez czasami marudzenid przy karmieniu czy rzucanie sie. Albo czasami w dzien nagle Mala zaczyna plakac. Pogoda kiepska ale podobno ma byc slonce... Moze uda sie wyjsc na spacer Ja też ostatnio kiepsko spię. jak za czasów ciąży:(( Budzę się do małego a potem nie śpię 2-3 godz
-
Lilijka87 misiakowata30 hej Izabel a widzisz..nie wiadomo czego tak czasem..u nas czesto jest tak,że on chce sie tylko napic,albo cos wazniejszego widzi...no ale wczoraj juz za dużo było dla mnie... Zrelaksowałam się,obejrzałam sobie film "Wszystkie drogi prowadza do Rzymu"..lekki filmik :)i git..ale ta nocka tak szybko minela..Mati spał do 5,a potem dospalismy prawie do 9 z otwarta mleczarnią :) Dzis juz ok..kupka była nawet..jeszcze sluzowata cholerka..obserwuję hm.Piersi widzę,że pełniejsze,to kryzys chyba minął Jeszcze gdybym miała fajne sny to bym wypoczeła..a śniło mi się,że rozstałam się w kłótni z moim ex,ale miałam Matiego już..WTF?? i te emocje znów poczułam,to jak się pakowałam,jak próbowałam się odnaleźć a tu jeszcze dziecko..Jak ja sie cieszę,że nie mielismy dziecka z tamtym..wrrrr AsiaR nienawidzę pająków..kurna myszy lubię,a tego piździelca jednego z drugim niet !!! Brrrr...są obrzydliwe na maxa Horror z dzieciństwa "Anarchofobia"brrr Madika się rozmarzyłaś hehe... ślub może i bedzie..predzej tylko cywilny..ale co tam:)Fajnie by było wziąć na złość teściowej hahaha żarcik Strach przed anarchią? tak tak, najgorsze są punki z wytauowanymi pająkami DD
-
~kalae strunka7777 Olka, dziewczyny maja racje. Zrób crp i morfologię. I będzie wszystko jasne. AsiaR, no to załatwiłaś Spidermana! Juz nie bedzie nowych odcinków z jego udziałem. i mocz jak już się tak rozpędzać ma :)niemniej ja bym poszła do lekarza najpierw Potwierdzam, przy nawracającej wysokiej gorączce badanie moczu to podstawa. Miałam tak ze starszakiem. Pediatra zlecił badanie moczu na obecność bakterii. Dopiero jak wyszedł że czysty to była pewność co do 3dniówki
-
RedNails89 Dzień doberek. Jasiek śpi, Wawrzek ogląda bajkę (bardzo to pedagogiczne ;)) więc mamuśka czyta i odpisuje :) Lilijka, póki co używamy penow, czyli tych zastrzyków. Pompa sama "podaje" insulinę przy pomocy dwóch rureczek doprowadzonych do takiego czegoś jak mini wenflon. Trzeba tylko nacisnąć przycisk i ona ma zapamiętane dawki. Ale najpierw musimy przejść szkoleniw z pompy, 3 dni jazdy do Wrocławia. Mamy zamiar zainstalować pod koniec sierpnia. Tangoya, tak, pompa jest refundowana dla wszystkich dzieci poniżej 18 r.z. a do 5 lat bez kolejki. Naszą dostaliśmy juz w szpitalu. Koszt identycznej bez refundacji (np.dla 25latka) 16 tyś zł... Arwena, a propo teścia. Podobną sytuację miałam 4lata temu. Ogólnie jak zaszłam w ciążę studiowałam, Marcepan pracował w jakimś gównie za przeproszeniem, z moimi rodzicami miał dobre stosunki a ja jeszcze przyszlego Skurcza nie widziałam na oczy. No i rodzice zaproponowali żebyśmy zamieszkali u nich. Miesiąc po urodzeniu Marcepan zaczął coś swirowac (dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze jak jego rodzina zaczyna się do niego odzywać, on do moich zaczyna mieć "wąty"...), więc mój ojciec mu powiedział ze mieszka u niego i jak mu się podoba to może wypier.alac. Ostro ale cóż. Uspokoiło się. Po kolejnych 2mscach zaczęliśmy organizować chrzciny. I wtedy Skurcz stwierdziła ze sorry ale ona nie przyjedzie. Dlaczego? Bo to będzie u moich rodziców. A oni chcieli jej syneczka wyrzucić. I nie żeby ona sama wcześnie go chciała wymeldowac jak się poklocili żeby nie miał gdzie wracać... I nie było jej u wnuka na chrzcinach. Co dla mnie jest niepojęte. Nie dla mnie ani dla moich rodziców przyjeżdża tylko do wnuka. Ale nie i koniec. Uff, chyba nie będę wyciągać więcej historii Skurcz owych bo podium braknie :P A tak wogole, co na wagry? Bo Jaśkowi wyskoczyły na policzkach :/ To spoko, że jest refundowana, bo właśnie wiedziałam że kosztuje dużo. Poza ceną to też jest skuteczniejsza od aplikacji penami. Znajomej mąż z cukrzycą 2 po przejściu na pompę niemal od razu miał lepsze wszystkie wyniki. Mój Starszak też codziennie odgląda baje. Przez max godzinę. Ale czasami (nieczęsto :P)bywają dni, że może dłużej, bo muszę coś zrobić w tym czasie lub po prostu jestem zajechana ( a ona ciągle wymaga ode mnie uwagi i uczestnictwa we wszystkim co robi). Nie uważam tego za porażkę wychowawczą. Nie dajmy się zwariować.
-
AgaLodz Tangoya Hej, ostatnie kilka dni tylko podczytuje forum. Nawet ze dwa razy miałam zryw żeby coś napisać, a wtedy wieszała się strona i brakowało cierpliwości. Rednails, tulę Cię mocno,bo wyobrażam sobie jaki musi być teraz ciężki dla was okres. Niecierpię prasować, ale słowo honoru, gdybyś mieszkała w Łodzi, to bym przyjechała i ogarnęła Ci tą stertę pod oknem:) Co do męża...ech.. Chyba dobrze by mu zrobiło, żeby mu ktoś przypomniał, że na 1,2,3 miejscu jest żona i dzieci, a reszta rodziny daleko w tyle. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy musicie przewrócić do góry nogami waszą codzienność. Juz nie mówiąc o kochanym Ksawciu, któremu w chwili obecnej nie powinna się udzielać atmosfera cichych dni rodziców...Ale dobrze zauwazyła któraś marcóweczka, obudził się w Twoim małżu mały chłopiec i się focha. Jak nie jestem za przemocą, to chyba jednak przylałabym mu solidnego klapsa na otrzeźwienie!! Trzymam za Was mooocno kciuki. A pompa dla dzieciaczków jest refundowana? Super, że ją macie. Nie pamiętam już co miałam do kogo jeszcze szepnąć .... U nas na szczęście koniec skoku. Bartulek zasypia jak dawniej. Co najważniejsze bez płaczu. I apetyt dzisiaj też wrócił:) Podobno był problem z Infarnixem w hurtowniach. Tak mi powiedziała farmaceutka, kiedy 2 tyg temu chciałam zarezerwować dawkę do dnia szczepienia. No ale chyba nie było aż takiej tragedii, bo zadzwoniłam do drugiej apteki i tam już było:) Jesli chodzi o prasownie, to ja prasuje tylko ubranka dzieciaków. O pościeli to nawet mi do głowy nie przyszło. Podonie jak Ciąza, staram się ładnie powiesić do wyschnięcia i jest gites. Również i ja jestem bardziej zorganizowana przy dwójce maluchów. Oczywiście wiąze się to z tym, ze odpalam motor w dupie z drugiego biegu, ale to już mój feler, że nie potrafię "czegoś nie zrobić"...:P Aaa gdzie dostałaś infanrix? My mieliśmy mieć dzisiaj szczepienie ale przez buca z apteki trzeba było odwołać do czasu kupienia szczepionki :/ obdzwoniłam cały Widzew i nigdzie nie było :/ Co do spotkania w Łodzi to ja też bym była chętna chociaż ja mało mobilna jestem i ciężko mi poza widzew się wydostać :( w tubajce dużo spotkań z dziećmi organizują, ale koleżanka która tam dorabia czasami mówiła, że w życiu by tam dziecka nie zabrała bo taki syf. Aga, kupowałam(kilka dni wcześniej zamawiałam przez tel) na Piotrkowskiej 191. Wczesniej na Dołach,na Chryzantem. To są apteki Słoneczne i tam kupuję ze wzgledu na niską cenę. Co do łódzkiego spotkania to mogę w przyszłym tyg od pon do czwartku, bo Starszak wyjeżdża do mojej siostry, więc będziemy tylko z Bartusiem. Potem wyjeżdżamy na tydzień. Ty z Widzewa miałabyś proste połaczenie do Tubajki, ale jak tam jest nie do końca spoko, to może wybierzemy inne miejsce? Chociaż z drugiej strony to nasze dzieciaki i tak są za małe żeby wycierac nie do końca czyste kąty:)) Na Widzewie jest też fajna kawiarenka, na Czernika lub w okolicach. Chodziłam tam ze Starszakiem na balet:)
-
Hej, ostatnie kilka dni tylko podczytuje forum. Nawet ze dwa razy miałam zryw żeby coś napisać, a wtedy wieszała się strona i brakowało cierpliwości. Rednails, tulę Cię mocno,bo wyobrażam sobie jaki musi być teraz ciężki dla was okres. Niecierpię prasować, ale słowo honoru, gdybyś mieszkała w Łodzi, to bym przyjechała i ogarnęła Ci tą stertę pod oknem:) Co do męża...ech.. Chyba dobrze by mu zrobiło, żeby mu ktoś przypomniał, że na 1,2,3 miejscu jest żona i dzieci, a reszta rodziny daleko w tyle. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy musicie przewrócić do góry nogami waszą codzienność. Juz nie mówiąc o kochanym Ksawciu, któremu w chwili obecnej nie powinna się udzielać atmosfera cichych dni rodziców...Ale dobrze zauwazyła któraś marcóweczka, obudził się w Twoim małżu mały chłopiec i się focha. Jak nie jestem za przemocą, to chyba jednak przylałabym mu solidnego klapsa na otrzeźwienie!! Trzymam za Was mooocno kciuki. A pompa dla dzieciaczków jest refundowana? Super, że ją macie. Nie pamiętam już co miałam do kogo jeszcze szepnąć .... U nas na szczęście koniec skoku. Bartulek zasypia jak dawniej. Co najważniejsze bez płaczu. I apetyt dzisiaj też wrócił:) Podobno był problem z Infarnixem w hurtowniach. Tak mi powiedziała farmaceutka, kiedy 2 tyg temu chciałam zarezerwować dawkę do dnia szczepienia. No ale chyba nie było aż takiej tragedii, bo zadzwoniłam do drugiej apteki i tam już było:) Jesli chodzi o prasownie, to ja prasuje tylko ubranka dzieciaków. O pościeli to nawet mi do głowy nie przyszło. Podonie jak Ciąza, staram się ładnie powiesić do wyschnięcia i jest gites. Również i ja jestem bardziej zorganizowana przy dwójce maluchów. Oczywiście wiąze się to z tym, ze odpalam motor w dupie z drugiego biegu, ale to już mój feler, że nie potrafię "czegoś nie zrobić"...:P
-
strunka7777 Madika, teściu mial duży wpływ i jego rodzice. Ona najmniejszy udział w wychowaniu miała - na szczęście. Ropucha klamczucha powiedziała, ze chciałam jej wpier.... :) dobre! Jak zwykle przekreca fakty :) i ze gdyby nie bylo teścia to bym jej wpieprzyla :) I news dnia! Nie przyjedzie do nas w ogóle oh yeah! Ja do niej, ona do mnie! Babsztyl z głowy!!! Chic znając życie chyba nie wytrzyma :( bo przeciez malej samej nie wysle z TZ do jjego rodziców :( i tu tego nie chce, bo chciałabym aby dzieci miały kontakt z dziadkami, ale kontrolowany! Ale mimo wszystko stawiam wszystkim lampkę... Piccolo! ;) Strunka wybacz, ale Twoja teściowa zdecydowanie ma nie teges z banią. I tym samym swój głos w naszym plebiscycie oddaję na strunkowego Skurcza
-
Ciąża, a może Mya te jazdy ze spaniem ma po Tobie i taka wasza uroda? Bo z tego co piszesz to też jesteś oryginał DD :* Madika, mój Bartuś wczoraj i dzis tez mało je i dużo śpi. Myślałam ze to może po szczepeiniu ale też pogoda dziwna. Czy ktos jeszcze nie rozszerzał diety? Bo mam wrażenie, że tylko my..