Skocz do zawartości
Forum

kasia8309

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasia8309

  1. Hejka. Co do termometrówto te elektroniczne i to bez znaczenia czy są dotykowe czy bezdotykowe, są raczej mało wiarygodne. Pamiętam, że jak Zuzia w styczniu złapała wirusa i gorączkowała to nawet nasza pediatra mierzyła gorączkę chyba dwoma. Ja też z resztą głupiałam jak używałam oregona z mową, który jest wielofunkcyjnym badziewiem, bo raz pokazywał stan podgorączkowy, a w innym miejscu już ponad 38, masakra. Teraz kupiłam jakiś inny i ten wydaje się być ok, ale przede wszystkim nie jest wielofunkcyjny, a pomiaru można dokonać tylko w uchu albo na czole. Mamuśka, gratulacje dla Kazia i w ogóle dla wszystkich fasolek. Zuzi też na chwilę samej zostawić nie można, bo próbuje puszczać się jedną rączką, a czasem nawet dwoma i wtedy jest wielkie bam. Ja co 2, 3 dni myję Zuzi ząbki pastą, bo mam taką od pierwszego ząbka, ale nie pamiętam jej nazwy. Jakoś tak średnio mam przekonanie o myciu ząbków pastą u tak małych dzieci, ale używam jej bardzo malutko. Miłego dzionka mamuśki i dzidziuśki.
  2. Hej dziewczęta. Dzionek minął mi na niczym, no nic nie zrobiłam, a czasu jakoś mi na wszystko brakowało. Jeszcze na wieczór zaplanowałam pisanie, ale Zuzu postanowiła moje plany obrócić w niwecz, bo dopiero jakieś pół godziny temu poszła spać, a zwykle to śpi już od 19.30. Ceny tych akcesoriów dziecięcych to faktycznie jest istny kosmos i jak pomyślę o kupnie fotelika to już spać nie mogę, bo wiadomo, kasa. Aaaa, w ogóle to pieluchy lidlowe testujemy od soboty, przyznam, że są całkiem ok, dobra alternatywa dla zielonych pampersów, ale nie wiem czy zdradzę pampersiaki dla nich. Jedynie mam wrażenie, że są odrobinkę większe od pampersów, my nadal w trójce się nosimy, tamte niby taki sam przedział wagowy oferują, ale różnica jednak jest moim zdaniem. Wszystkim dzieciaczkom gratuluję umiejętności i zębolków. Dobranoc kochane.
  3. Ewulka, mój książę też, zamiast reagować szybko to siedział przed kompem, a ruchy to miał takie, że myślałam, że zaraz coś mnie trafi. Przez pół dnia zjebkę za to dostawał, bo nie dość, że refleks szachisty to jeszcze te ruchy. No najlepiej to żebyśmy my przewidywały każde posunięcie naszych dzieciaczków, a oni z doopami przed kompem/telewizorem siedzieli i jeszcze wielkie objekcje. Do tej pory jak o tym myślę to mam ochotę iść mu nawalić, wrrrr.
  4. Hejka. Dość kiepski poranek dziś z Zuzu miałyśmy, bo moje dziecię, wiedzione ciekawością, co też takiego mama ma w kubku wylała kawę na siebie i na mnie, dobrze, że zimna była, bo inaczej to nie chcę sobie wyobrażać nawet coby się działo, a ja nie wybaczyłabym sobie. Na szczęście to tyle jeśli o przygody chodzi. Znów bunt obiadkowy mamy, ale najprawdopodobniej Zuzu nie lubi pomidorówki, tak podejrzewam, ale ogólnie to nie mam na co narzekać, bo poza tym resztę wcina pięknie. Mam do was pytanie odnośnie kaszek robionych na wodzie: w jakich proporcjach je robicie i czy wasze fasolinki najadają się nimi? Ja robiłam na 150 ml wody, sypałam jakieś 5 łyżek, żeby fest gęsto było, do tego zazwyczaj jakiś owoc. Mam dziwne wrażenie, że Zuzu się tym nie najada. Poza tym od jakichś dwóch tygodni nie karmimy się koło 23 i Zuzu nie domaga się jedzenia, ale chwalić nie będę, bo gotowa dzisiaj się zbiesić i zacząć się domagać. Miłego wieczorku życzę mamuniom i dzidziuniom.
  5. Hej mamuśki. Z maślanego psychopaty uśmiałam się i to zdrowo. Ewelad, teksty masz boskie po prostu. Mamaewy zdaje się, że mam taki sam kojec i jest super, choć Zuzu ostatnio zbiesiła się i unika go jak może. Mamuśka01, jaki eksperyment przeprowadzasz? Podziel się, bo jestem ciekawa. A to ja też na mojego niuniusia ponarzekam, a co. Lenistwo to on ma we krwi, wkurza mnie jak brudny talerz w zlewie zostawia, a jak zabiera się za gotowanie to taaaaakiego bałaganu narobi, że masakra. Oczywiście posprzątać nie ma komu, bo po co? W tygodniu sprzątać też mu się nie chce, bo przecież on pracuje. No ok ja też pracowałam i musiałam sprzątać i nic mnie z tego obowiązku nie zwalniało. Ale pomijając minusy to jest świetnym tatusiem i mężem też jest dobrym. Dzisiaj miałam fuksa, będę miała przepisaną ocenę z poradnictwa, bo na licencjacie miałam je z tą samą babką, więc chwała jej za to. Zuzu lepiej znosi obecność mojej teściowej, więc mam nadzieję, że najgorsze mija powoli. Niestety znów pojawiają się nam zmiany na skórze, póki co niby ich nie widać, ale czuć pod palcami, a mi to wystarczy. Trochę mnie to martwi, bo nie wiem od czego, ale podejrzewam słoiczki, bo ostatnio deserki słoiczkowe dostaje, jakoś brakuje mi czasu, żeby kombinować jeszcze na polu z deserkami, aż źle mi z tym, ale magisterka sama się nie napisze. No to sobie pogadałam i już mi lepiej. Życzę zdrówka wszystkim dzidziuniom i mamuniom. Dobranoc.
  6. Hej dziewczyny. Zuzu siedzi od jakichś 3 tygodni, a za nim na dobre siedziała to już raczkowała i stawała na kolankach. Co do facetów to zgadza się, trzeba ich trzymać na krótkiej smyczy, bo jak popuścisz to koniec, kaplica i profilaktyczna zjebka dla zasady też musi być, bo nie zrozumieją inaczej. Myślą, że jak do roboty idą to już obowiązków w domu nie ma, a w związku z ich błędnym myśleniem trzeba ich do parteru sprowadzać. Miłego dzionka życzę kochane, pewnie dzisiaj już nic nie naskrobię, jeszcze po południu szkoła czeka.
  7. Mamaamaa, umowa o pracę mi się skończyła i nie zanosi się, żebym miała tam wrócić, więc nową pracę muszę ogarnąć, stąd na drugi macierzyński muszę zapracować. No, chyba, że zdecyduję się na żłobek, wtedy to kto wie, bo przecież na swoim to jakoś szczególnie nie będę musiała się spinać, żeby za szybko fasolki nie było, w końcu nikt mnie rozliczał nie będzie, chyba, że szanowna instytucja ZU?S, ale mając pracę o innym charakterze niż miałam to bez L4 można ciągnąć jak przeciwwskazań nie ma. Wcześniej pracowałam jako masażystka i dałam radę do połowy 4 miesiąca.
  8. Hej dziewczęta. Ostatnio czasu mi brakuje, usiłuję podgonić moją magisterkę, skutek jest taki se. :) Zuzu waży 8,5 kg też ma okrągłą buźkę i urodziła się 27 08 tak więc chyba całkiem normalnie. Grudki u nas wchodzą pięknie, tak więc super. Inchalacje też coraz lepiej, chrypka też jakby mniejsza jest. Jak tak was czytam to coraz częściej zaczynam myśleć o staraniach nad drugą fasolką, ale najpierw to na drugi macierzyński muszę zapracować. :) Kiełkuje mi też w głowie pewna idea, a mianowicie myślimy z kuzynką nad otwarciem żłobka, ale chcemy na to pozyskać kasę z Unii, bo wiadomo, bez tego nie ma szans. Miłego dzionka mamusie i fasolki.
  9. Hej dziewczęta. Staram się was nadrobić, bo się rozpisałyście. Tosio, gratulacje, niech fasolka zdrowo w brzuszku rośnie. Eh, sama chętnie już postarałabym się o drugie, ale jak pomyślę o moich poporodowych perypetiach to wrrrr. Nie będę się rozpisywać, bo na twarz padam, pisanie kompletnie mnie wypompowało. Zuzu ma się całkiem dobrze, inchalacje dziś poszły całkiem sprawnie. Dziś wreszcie przekonała się do mojej kuzynki i poszła do niej na ręce i nawet karmić się dała, tak więc może nie będzie typowym cycusiem mamusi, mam cichą nadzieję. Ok uciekam spać, głowa mi pęka, dobranoc mamusie i dzidziusie.
  10. Hej dziewczynki. Zgodnie z założeniem byliśmy u pediatry w związku z chrypką, okazuje się, że najprawdopodobniej to wirus, choć alergii nie można wykluczyć, ale to można dopiero stwierdzić po jakimś czasie, kiedy objawy będą się powtarzać. Mamy robić inchalacje, na szczęście Zuzu powoli zaprzyjaźnia się ze smoczkiem do inhalatora. Ewulka, na pleśniawki to aphtin, ja też stosowałam jak Zuzi się robiły i pomagał. Kasia90, mi umowa wychodziła na koniec grudnia i w ZUSie powiedzieli, że pracodawca ma przesłać im wszystkie papiery na macierzyński, plus jeszcze jakiś druk, jeśli się nie mylę to Z3, następnie ZUS ma jakieś 30 dni na rozpatrzenie, ale dają wyrównanie jakby co. Podejrzewam, że to ich rozpatrywanie to formalność, bo to logiczne, że dadzą, ale ichnie procedury są ważniejsze. Miłego dzionka życzę.
  11. Hejka mamuśki. I znów dużo tego. :) Rewolucja, faktycznie na tym etapie rozwoju dzieci mogą myśleć o trudnych dla nich i dla nas sprawach. Poza tym, że żaden rodzic nie powinien przeżyć własnego dziecka to dodam, że małe dzieci nie powinny tracić rodziców, szczególnie matek, nie, żebym ojcom umniejszała, bo nie w tym rzecz, po prostu wiem co dzieje się z dzieckiem, które straciło matkę i to nagle, bo dziewczyna zmarła właściwie ni stąd ni z owąd, nie spodziewanie, nikt nawet nie przypuszczałby, że coś takiego mogłoby się wydarzyć. Ewulka, no ten żart to słaby raczej, no ale cóż, można go jeszcze wybaczyć. Mamaamaa, gratulacje, z pewnością to ząbek, ja też pierwsza znalazłam u Zuzu dolną jedynkę, oczywiście pod palcem ją wyczułam, bo w tej materii to ja specjalistką jestem. Ach i jeszcze rewolucja, przewijaka jeszcze używam, dla pleców lepiej. Fajnie, że chrzciny udane, i że dzidziunie grzeczne. Zuzu połowę mszy przepłakała, aż gorąco mi się robiło i momentami to śmiałam się, bo nic innego nie pozostało mi. U mnie prace się posunęły do przodu, Zuzu też spokojniejsza dzisiaj była, nawet dała popisać trochę, ale nie za darmo, bo dopadła się do swoich małych już ubranek i tak sobie wyciągała je i bawiła się nimi. Była też u nas moja kuzynka, Zuzu robiła podejście, żeby iść do niej na ręce, ale na tym się skończyło, jak byłam w polu jej widzenia to spoko, nawet ciotce na kolana się wpakowała, ale jak tylko znikałam to był wielki płacz. Chrypka nadal jest i jutro nieodwołalnie idziemy do lekarza. Dobranoc mamusie i dzidziusie.
  12. Hej mamusie. Rewolucja, wzruszyłam się jak czytałam co powiedział Jaś. Mamaamaaa, moja też różnie wypija, zazwyczaj na drugie śniadanie wpije ze 100 ml i później się złości jak próbuję jej butelkę do buzi włożyć. Mmadzia, może malutka ma jeszcze za słabe mięśnie przykręgosłupowe, po prostu potrzebuje więcej czasu, ale skoro raczkuje i wspina się to niebawem utrzyma pionową postawę, tak więc moim zdaniem na razie nie masz się czym przejmować. Zuzu też jeszcze dobrze nie siedziała, a próbowała się wspinać na kolankach. U nas chrypka jest dalej, a dodatkowo Zuzu tylko na moich rękach chce być, a ja już nie wiem jak i czym ją zająć, jak próbuję ją posadzić to pręży się i koniec, nie będzie siedzieć, wolałaby stać. Powiem szczerze, że takie ciągłe noszenie jest uciążliwe.
  13. Hej mamusie. Na wstępie powodzenia i udanych chrzcin życzę, my już mamy to za sobą. Dziś w nocy mnie oświeciło i pomyślałam sobie, że chrypka Zuzu może być alergią, przecież ja i mąż alergicy, więc dlaczego trzeciego miałoby nie być, a ja to taki mega alergik. Noc do 3.30 w łóżeczku Zuzu przespała, więc dobrze, a ja muszę się przyzwyczajać, że ona śpi sama, nie wiem kto gorzej to znosi, ona czy ja. Mieliśmy dzisiaj jechać nad morze, ale pogoda plany popsuła, bo po południu się rozpadało i nawet raz zagrzmiało. Zrobiłam postępy w pisaniu, forumowa moc działa.
  14. Hejka wszystkim mamuśkom. I znów się tego nazbierało. My szczepienia mamy za sobą i teraz po roczku dopiero. Ospy póki co szczepić nie będę, bo do żłobka Zuzu nie przewiduję oddawać, a tylko jeśli dziecko idzie do żłobka to szczepionka jest refundowana, póki co moje stanowisko jest takie, że nie szczepię, ale jeszcze może się zmienić. Pomidory dawałam z puszki, chyba są bezpieczniejsze niż te świeże niby. Wit D podaję w kapsułkach, 400 jednostek, wyiskam do buzi. W sumie to też miałam poruszyć temat witaminy D, niby powinno się zwiększyć, no nic, muszę konsultacji zasięgnąć. Chrypa dalej jest i to taka konkretna, jeszcze czekam, jutro będzie tydzień jak się utrzymuje, coś mi się jednak wydaje, że pediatry nie uniknę. Test smoczka do inhalatora wypadł negatywnie, wrrrr, Zuzu ewidentnie obraziła się na inchalacje. I jeszcze się pochwalimy, Zuzu stoi, zazwyczaj zdarza się jej to w łóżeczku, tak więc na bieg je dzisiaj obniżałam. A ja spinam doopę i biorę się za magisterkę, jest szansa, że uniknę września, tak więc kochane, życzcie mi powodzenia. Aaaa Bashia, teściowa poniżej wszelkiej krytyki, szkoda gadać, nie przejmuj się, niech się wypcha. Z resztą ona chyba grubego dziecka na oczy nie widziała.
  15. Hej mamuśki. Duuuużo tego, a nie było mnie tutaj tylko chwilkę. Znów odniosę się ogólnie do wszystkiego. Do zupek daję ziemniaka, pietruszkę, marchewkę, seler, brokuła, kalafiora, dynię, pomidora i planuję buraczka teraz dać. Z mięsa to indyk, królik i kurczak, z dodatków, ryż, kasza manna, chcę spróbować teraz z makaronem i nawet przymierzam się, żeby samej go zrobić. Drzemki wyglądają tak: pierwsza oło 9, druga koło 12, później koło 15, albo na spacerze, wszystkie trwają od 30 minut do godziny, czasem ostatnia jest dłuższa, spać Zuzu idzie koło 19.30, czasem tylko się zbiesi i zrobi soie krótką drzemkę i później urzęduje z mamusią. :) A co do chrypki to dziś rano mniemałam, że przechodzi, bo w zasadzie już jej nie było, niestety po południu nasiliła się. Do lekarza ie dostałam się ani dzisiaj ani na jutro też nie udało mi się małej zarejestrować. Będziemy robić dalej inchalacje i zobaczymy jak to będzie na początku następnego tygodnia. Nie powiem, bo zła jestem, że nie udało mi się dostać do lekarza, ale z drugiej strony innych objawów nie ma, więc nie ma co larum podnosić póki co, inna kwestia, że u lekarza na poczealni z pewnością mnóstwo chorych dzieciaków zawsze jest, więc lepiej nie ryzykować jeśli większych problemów nie ma. Bunt obiadkowy dalej jest, Zuzu zbiesiła się na gotowane przeze mnie jedzenie. Dzisiaj zaszalałam i kupiłam sobie kieckę, więc humorek się poprawił troszkę. Przyszedł nam smoczek do inhalatora, niestety okazało się, że nie pasuje, ale mój mąż na szczęście znalazł na to sposób i będziemy jutro go testować. No to chyba na tyle. Spokojnej nocy życzę.
  16. Hej mamuśki. Niestety u nas chrypki ciąg dalszy i jutro idziemy do lekarza. Na domiar złego Zuzia pogniewała się na maseczkę do inhalatora i jak tylko próbuję ją jej do buźki przysunąć to ryk jest taki, że klękajcie narody. Zamówiłam smoczek na allegro, może to zda egzamin. W ogóle jakaś dzisiaj sfrustrowana byłam do południa, ale teraz już jest lepiej, pewnie dalej zespół napięcia przedmiesiączkowego, wrrrr. U nas dolne ząbki wyszły praktycznie bezobjawowo i pojawiły się w styczniu, za to górne, masakra, wychodzą teraz. Ja jeszcze nie zastanawiałam się nad odpieluszkowywaniem, ale zacznę dopiero jak mała będzie rozumniejsza. A ja nadrabiam moją mgr, bo w czarnej doopie jestem, zaczynam się nastawiać na obronę we wrześniu, choć jak znam siebie to zepnę poślady i po nocach będę siedzieć, żeby tylko się wyrobić. To na razie tyle co u nas.
  17. Hej mamuśki. Justynka, wszystkiego najlepszego dla Tosi. Co do reszty to odniosę się ogólnie, bo nie pamiętam co komu. Smoczek u nas jest przy zasypianiu, ale w ciągu dnia już nie. Nie chcę Zuzi uczyć, że smoczek to lekarstwo na wszstko. Mamuśka01, może Kazik w nocy nadrabia? Moja Zuzia też tak miała, w ciągu dnia zjadała po 60 mm mleka, za to wieczorem ewidentnie nadrabiała. Nie wiem czy brak nocnego karmienia to dobre rozwiązanie, szkoda małego. Aktualnie nie daję Zuzi w nocy jeść, nawet z karmienia koło 23 zrezygnowałyśmy, bo mała nie chce. W ogóle moje dziecię pogniewało się na obiadki i od 3 dni nie chce jeść. Dziś zadebiutowało u nas jajeczko, Zuzu zjadła 1/3, myślę, że na początek wystarczy. Zuzia zjadła też biszkopta. W ogóle bardzo ładnie radzi sobie z drobinkami jedzenia. W zupce podałam ryż i fajnie sobie radziła. Ale, żeby tak pięknie nie było to od niedzieli mamy dość dużą chrypkę. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że to od tego histerycznego płaczu w sobotę, ale nie jestem pewna, bo taka chrypka chyba przeszłaby już, a tymczasem nic z tego, Zuzia dalej zachrypnięta. Co prawda żadnych innych objawów typu kaszel, katar czy gorączka nie ma, ale i tak się martwię. Robimy inhalacje z soli fizjologicznej, ale jak uda mi się ją 5 minut przetrzymać to jest cud. Czekamy do jutra i jeśli nic się nie zmieni to zarejestruję małą do pediatry, bo chyba innego wyjścia nie będzie.
  18. Hejka dziewczyny. Pochwalimy się na początek kolejnym ząbkiem. Mamy teraz dwie dolne jedynki i dwie górne dwójki, tak śmiesznie trochę, ale cóż... Za nami dość ciężka noc, Zuzu budziła się średnio co godzinę. Planowałam powoli przyzwyzajać Zuzu do spania w łóżeczku, bo póki co to z nami śpi, ale teraz tak mi jej szkoda jak się męczy i budzi co chwilę, poza tym jakoś brak mi motywacji... I w sumie nie wiem jak się do tego zabrać, są na to jakieś sposoby? Mmadzia, ja już nie odbijam, ewentualnie jak wieczorem karmię. Do ręki daję tylko chrupki kukurydziane, nic innego jeszcze nie próbowałam. A i jeszcze jedno, czytałam w najnowszym schemacie żywienia niemowląt, że można już podawać całe jajko, jakoś nie trafia to do mnie, a wy co o tym myślicie? Nie jest to według was za wcześnie?
  19. Zaliczyłyśmy dzisiaj na spacerku debiut w naszym nosidełku i było suuuuper, Zuzia chyba polubi ten rodzaj przemieszczania się, podejrzewam, że podobało jej się, że może się porozglądać z wyższej perspektywy. Gorzej zniosły to moje plecy, ale myślę, że za jakiś czas ciężar będzie mniej odczuwalny, bo kręgosłup przyzwyczai się do rozłożonego inaczej obciążenia. A i chyba przeprosimy się (a właściwie Zuzia przeprosi się) z chustą i następnym razem planuję spacer w chuście. Misiaczek, fakt, teściówkę średnio lubię, bo jej nadgorliwość działa mi na nerwy, ale poza tym nie jest taka najgorsza, powiem szczerze, że gorzej mogłam trafić. Mamuśka082015, ja gotuję mięsko osobno i warzywa też osobno. Najczęściej jest to indyk, królik i kurczak, raz albo dwa razy w tygodniu rybka. Z warzyw to ziemniak, marchewka, pietruszka, odrobinka selera i w zależności albo brokuł, kalafior, pomidor bądź dynia, a w tym tygodniu spróbujemy zaprzyjaźnić się z buraczkiem. Deserki to najczęściej owoc z kaszką albo kleikiem. A i zupki zagęszczam albo kleikiem ryżowym albo kaszą manną.
  20. Hej mamuśki. Trochę się tu u was zadziało, a tylko jeden dzień mnie nie było. Wczoraj przyjechała moja teściowa, jakoś to przetrwałam. Gorzej z Zuzią, babcia działa na nią jak płachta na byka, mała w ogóle nie da jej wziąć się na ręce, od razu wpada w histeryczny płacz, najlepiej, żebym to ja była wtedy przy niej. Wczoraj nawet wykąpać się nie dała, a przecież kąpiel i smarowanie to ona uwielbia. Zastanawiam się czy takie histeryczne zachowanie jest normalne, czy nie przekroczyło to już ganic lęku separacyjnego, czy dziecko aż tak mocno może go przeżywać? Faktem jest, że to ze mną jest 24/h. Inna sprawa, że wychodzą kolejne ząbki, ale ząbki to jedno, a jej zachowanie i reakcja na babcię to drugie. Zauważyłam też, że na moją siostrę nie reaguje tak histerycznie. Dziś przychodzi do nas moja kuzynka i zobaczę jak na nią będzie reagować. Chciałam napisać coś więcej, ale muszę zmykać, bo Zuzu się obudziła.
  21. Odmóżdżyłam się trochę przy czytaniu o kolejnym serialu, który będzie emitowany po "wspaniałym stuleciu" w TVP1 jeszcze Zozolowi zrobię chyba jakieś jedzonko i do spania. Co do jedzenia, to ja zagęszczam Zozolowi mleko dwoma łyżkami kaszki ryżowej albo kleiku, a raz dziennie daję jej kaszkę mannę. W sumie z tą kalorycznością i zapychaniem to może i prawda, a z drugiej strony to te nasze maluszki jednak zużywają sporo energii i bądź co bądź to kalorie jednak są im potrzebne. Moja księżniczka nie najadała się już samym mlekiem, poza tym samego już nie chciała, a czymś trzeba było ją karmić i na taki pomysł wpadłam, że jak łyżkę czy dwie sypnę to powinno być ok. Pieluszki nosimy w rozmiarze 3, oczywiście pampersy zielone. Co do przegrzewania to staram się jednak nie przesadzać, przecież takie przegrzewanie jest znacznie gorsze. Pewnie jutro będzie mnie nosić, bo teściowa przyjeżdża, żeby z małą zostać, bo ja do szkoły idę, a ona nie wierzy w możliwości swojego syna. Ona jest typem nadgorliwej kobiety, przegrzałaby, jedzenie blendowałaby nawet gdyby Zozol miała wszystkie zęby, bo przecież za mała jest, żeby gryźć. W kaszę dmuchać sobie nie dam jak coś, ale po co sobie nerwy psuć, więc zcisnę zęby i jakoś to przetrwam. AAA ostatnio jak Zozol płacze to obdarowuje mnie wdzięcznym "meme" albo "mama" to zależy jak jej pasuje, "tata" też już było, z resztą sylabowanie to ww różnych konfiguracjach występuje, a dzisiaj to już w ogóle tworzyła jakieś połamańce językowe, no ja nie powtórzyłabym tego w każdym razie. No dobra, uciekam już. Dobrej i spokojnej nocki, bez pobudek, niech fasolki śpią.
  22. Hej mamuśki. Zuzu nie przestanie mnie zaskakiwać, dziś pobudkę o 5 zrobiła i już do 9.30 nie spała. Zrobiła sobie drzemkę i teraz testuje kojec, który mąż w międzyczasie zmontował. Póki co to się Zuzannie podoba, ale zobaczymy jak będzie dalej. Kolejny czekający nas debiut to nosidełko podczas spaceru. W domu się księżniczce nie podobało. Chusta też nie robiła na niej wrażenia, ale może dlatego, że miała ponad 3 miesiące, kiedy zaczęłyśmy naukę motania. Dziś dopadł mnie ból głowy, ale to chyba spadek ciśnienia, a w tej sytuacji najlepsza będzie duuuuża kawa. Ach i jeszcze chciałam spytać czym smarujecie dzieciaczki po kąpieli? my używałyśmy emolium, ale skoro skóra się poprawiła to może coś innego na razie zastosować powinnam? Miłego dzionka życzę.
  23. Wieczór trochę lepszy od pozostałej części dnia, Zuzia przebudzanki sobie robi, ale zaraz zasypia, więc nie jest źle. Mamuśka01, przesilenie lekkie jest, jeszcze zespół napięcia przedmiesiączkowego też jest, a może to inny zespół? Hmmmm, na razie lepiej, żeby nie :) Karolu, też to zganiam na lęk separacyjny, z mniejszym lub większym nasileniem. Ewulka8 u Zuzi sucha skóra na buzi to objaw alergii zazwyczaj, ale ostatnio mamy z tym spokój. Ja uciekam spać, dobranoc kochane, spokojnej i przespanej wam życzę.
  24. Hej dziewczęta. Koszmarny dzionek mamy, Zuzię jakieśdiablę opętało, bo co chcę ją posadzić to płacze, choć płacze to mało powiedziane. Ogólnie to panna zrobiła sobie pobudkę o 2 w nocy i weź tu śpij, no bez szans. Może koło 3 zasnęła i o 6.30 wstałyśmy. Aktualnie moje dziecko zajmuje się kartonem od kojca, który dziadek i babcia jej kupili, ale mam mieszane uczucia czy ona będzie chciała bawić się w kojcu, w końcu zaczęła raczkować i dość swobodnie się przemieszczać i wątpię, żeby zaakceptowała takie ograniczenie jakim jest kojec. Co do patologii to moja koleżanka ze studiów kiedyś powiedziała, że jako przyszłe panie pedagog musimy wiedzieć z czym walczymy, więc musimy poznawać patologię od podszewki.
  25. W ogóle jak próbowałam dodać link to jakiś dziwny komunikat o moderacji mi wyskoczył, nie ogarniam, ale tak to bywa jak się jest technologiczną gapą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...