Skocz do zawartości
Forum

kasia8309

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasia8309

  1. Hej mamusie. Zacznę od alarmu, Zuzia ma biegunkę, a ja oczywiście umieram z niepokoju. Ogólnie w ciągu 2,5h były 4 koopy, w prawdzie małe i prawie bez zapachu, ale jednak. Podaję póki co wodę do picia, a do jedzenia samo mleczko, w końcu to akurat jej nie zaszkodzi. Jak do wieczora nie przejdzie do idziemy na pomoc doraźną. Kochane mace jakieś sprawdzone sposoby na biegunkę? Bo nim pójdę na tą doraźną to wolałabym spróbować jakichś domowych sposobów. Wiadomo jak to na doraźnej, zarazki... bakterie... wiruchy... A Zuzieńka i tak już osłabiona przez sra...czkę. Rewolucja, zdrówka dla Hanusi i szybkiego wysypu ząbków. Zuzia kilka razy usnęła w krzesełku przy jedzeniu obiadku. Mmadzia, baw się dobrze. Mamaewy, udanej imprezki, chyba ściągnęłam deszcz nad morze, bo u nas co chwilę pada. Ewelad, wdok spacerującego za rączki rodzeństwa musi być cudny. A i Zuzia przynosi np.. pieluchę i niektóre zabawki, których nazwy zna i zapamiętała. Do niczego więcej chyba się nie odniosę, bo moja gwiazdeczka się obudziła. Spokojnego wieczoru wam życzę.
  2. Hej Kochane. Ja tak na szybko. Pozwólcie, że do postów odniosę się bardzo ogólnie. U nas 5, 6 posiłków, w tym 3 lub 4 mleczne, no moja Niunia kocha mleczko i co ja jej na to mogę poradzić? Poza tym obiadek i deserek. Ostatnio jednak mamy mały bunt i poza kaszka rano i wieczorem jest raczej słabo zjedzeniem, Pannica najchętniej nie jadł aby nic, albo jadła po dwie trzy łyżeczki i żyła energią kosmiczną. I ja też zastanawiam się jak to będzie dalej mlekiem, bo my też na bebilonie prostu, co prawda u nas do roku jeszcze trochę zostało, bo mała Roczek kończy 27 sierpnia. Natomiast 31 idziemy na szczepienie, więc pewnie coś tam się dowiemy. Zuzia ma skazę Białkowa, więc istnieje duże prawdopodobienstwo, że jeszcze na nim zostaniemy. Poza tym Zuzia opanowała schodzenie z łóżka, mama powtarza prawie cały czas jest to tak rozczulające i słodkie. Chyba muszę uciekać, bo Zuźka szafki wyda Besza no to pa Kochane
  3. Hej mamusie. Inez, kciuki za pierworodnego mocno zaciśnięte, a dla Alusi wszystkiego najlepszego. Rewolucja, zdrówka dla Hani. Ja też szczepię, choć to jest masakra, ale co zrobić, mój racjonalny rozum i jakby nie było, medyczne wykształcenie nakazują mi szczepić. Co do ospy to wiem, że szczepionka jest bezpłatna, ale tylko dla dzieci, które idą do żłobka. Justynka, u mnie też problem z zasypianiem, zazwyczaj wygląda to tak, że jest straszny płacz, plucie smoczkiem itp. jak tracę cierpliwość to jeszcze się bawi do póki zmęczenie nie osiągnie pożądanego stanu i od nowa, na ręce, bo tak tylko moja gwiazda usypia. Ewelad, graty dla młodego. I co do przepisu na jogurtowca to podzielicie się? Ja piekłam milky way'a, rewelacja. A u nas marudzenia ciąg dalszy, wyżyna się dolna trójeczka, czwóreczki górne wyszły w połowie. Kupiiliśmy spacerówkę tako, póki co est całkiem ok. A i jeszcze taki delikatny temat. Jak wspominałam, jest u mnie moja siostrzenica, krótko przybliżę jej sytuację rdzinną, w grudniu 2012 zmarła jej mama, a moja siostra. Cios straszny dla wszystkich, ale wiadomo, największy dla dzieci. Podczas kąpieli Zuzanny w młodej coś pękło, jeszcze nigdy nie wiidziałam jej w takim stanie. Dziewczynka ewidentnie nie zaakceptowała śmierci matki, ma dużo żalu, mówi o sobie, że jest ptakiem, który szuka mamy, bo gdzieś ją zgubił. Jak na moje oko to u małej może rozwinąć się depresja, gdyż zauważyłam pierwsze jej symptomy, a najgorsze są jej myśli, że gdyby mogła to poszłaby do mamy i nie zwracałaby uwagi, że to będzie bolało. Dobrze, że nie przyszło jej do głowy, żeby zgłębiać metody samobójstwa, ale obawiam się, że za jakiś czas może to nastąpić. Oczywiście sygnalizowaliśmy problem jej ojcu, ale on stwierdził, że mała radzi sobie i nie ma powodu, żeby organizować jej pomoc psychologiczną. Głupi debil najwidoczniej nie rozumie, że jego córka nie radzi sobie z problemem i jeśli tego nie przepracują na terapii to może skończyć się tragedią. To też mu uświadamiałam, ale on dał mi do zrozumienia, że lepiej zna własne dziecko. Posmuciłam trochę, a teraz się pożegnam, dobranoc kochane.
  4. Hej dziewczęta. Olga, super, że wyjazd udany, fajnie, że malutki zaaklimatyzował się już, a na myśl o oliwkach i arbuzach aż ślinka mi cieknie. :) Mmadzia, niech Żaba wraca do zdrowia, nie ma nic gorszego niż chorujące maluszki. Marta, ja mam jedną parę nowych bucików i ze 2 czy 3 używanych, ale wszystkie i tak są za duże, no takie wrażenie robiią. U nas dalej ząbkowe problemy, mała marudzi, szczególnie wieczorami, więc podaję paracetamol w czopkach, a do wczoraj podawałam camilię, która nam się skończyła. Drogi dość ten specyfik, bo za 10 minimsów zapłaciłam 30 zł, a zdarzało się, że musiałam podać camilię do 3 razy dziennie. Dzisiaj przyjechała moja siostrzenica, więc mam dwoje dzieci, choć Wiktoria ma prawie 10 lat. Jakieś 2 dni temu posadziłam Zuzię na nocnik, ale posiedziała na nim chwilę i uciekła, ale na to ma jeszcze czas. Dobranoc mamusie i dzidziusie. :)
  5. Hejka. :) Mmadzia, Rewolucja, szybkiego powrotu do zdrowia dla fasolek, szczepiłyście dzieciaczki na rota wirusa? Tak swoją drogą to mamusiom z Krakowa i okolic współczuję najazdu pielgrzymów. Ja też zaczynam rozglądać się za fotelikiem, bo u nas jeszcze nosidełko w użyciu. Oczywiście mam straszny dylemat co wbrać, bo wiadomo finanse... Choć dziadkowie postanowili, że kupią wnusi na roczek fotelik, a ja mam go tylko znaleźć, tyle, że nie chciałabym ich zrujnować. Najgorsze, że trudno znaleźć tyłem do kierunku jazdy, a na takim zależałoby mi. Przymierzam się też do zmiany spacerówki, ale nie mam pojęcia czym się kierować i kiedy jest najlepszy moment na zmianę. Moja teściówka upiera się, żeby wymienić ją na przyszłą wiosnę, ale do tej pory to Zuzik wyrośnie z dotychczasowej, ale nie przegadasz... Pewnie i tak postawię na swoim, ale ile nerwów przy tym stracę. A i jeszcze się pochwalę, a co: Zuzia dzisiaj przyniosła mi pieluchę, jak zrobiła koopkę, mądra dziewczynka moja. I druga rzecz, zaczyna chodzić jak się ją złapie pod paszki. Tego posta to już chyba z godzinę piszę, bo co do kompa usiądę to Zuzik od razu przybiega i domaga się uwagi, ale jak siedzę na kanapie to wszystko jest ok, chyba zazdrosna o komputer jest moja niunia, :) pewnie temu urządzeniu Zuzik też nie ufa. :) Za nami trudny wczorajszy wieczór, mała, mimo, że chciała spać to nie mogła zasnąć, a usypianie trwało coś koło 2 godzin, a ja zaczęłam tracić cierpliwość. :( A jeszcze moje zdenerwowanie wzrastało kiedy Zuzia wyrzucała smoczek i mówiła "bam", w pewnym momencie robiła to z premedytacją, a a oczywiście początkowo z dumy pękałam, bo mała taka mądra, ale ak to trwało za długo to cierpliwość zaczęła mi się kończyć. Życzę miłego wieczoru mamusiom i dzidziusiom.
  6. Hejo. Jak weekend minął mamusiom i fasolinkom? Bo u nas miło. Zuzik zaskakuje mnie codziennie, staje się coraz sprytniejsza, ale to dotyczy akurat większości naszych fasolek. Rewolucja, przyznam, że uśmiałam się z opanowanej teorii Hanusi, kochana malutka. Mmadzia, mi włosy jakoś szczególnie nie wypadały, po ciąży też to się nie zmieniło. Ostatnio Zuzia jak usłyszy, że mój mąż wraca do domu to siada pod drzwiami i czeka. U nas jest tak, że jak wbije się na domofonie kod do drzwi wejściowych to słychać w domu sygnał i Zuzia już kojarzy ten dźwięk i wie, że tatuś za chwilkę wejdzie. Poza tym mamy wysyp ząbków, bo najprawdopodobniej jeszcze trójki się pchają, więc jest mały kosmos, ale dajemy radę. Miłego wieczoru życzę mamusie i dzidziusie.
  7. Hejo. Mamuśka, fajnej imprezki, baw się dobrze. Ania, fajnie, że pogoda dopisuje. Cisza tu w ogóle jakaś, więc ktoś musi ją przerwać. Mojemu dziecięciu wyszła dolna lewa dwójka i dziś zauważyłam górną prawą czwórkę, dziwne to jakieś, ale w zasadzie to nie powinnam być zaskoczona, że jej ząbki idą jak chcą. Poza tym od kilku dni Zuzia grozi palcem i to wszystkim bez wyjątku, choć ostatnio najczęściej telewizorowi, już wie, że temu dziwnemu pudłu nie można ufać. :) A i jeszcze takie pytanie, macie sprawdzone zabezpieczenia na szafki? Ostatnio kupiliśmy zabezpieczenia w Pepco i poległy w starciu z moją córką. Miałam napisać coś więcej, ale Zuzik domaga się mojej uwagi, głośno nawołując mamam, mamamam.
  8. Hejka. Rewolucja, moja mała też czasem przesikuje w nocy pieluchy, dotyczy to tych lidlowych, więc do łask wróciły pampersy zielone, i baby dream też zdały egzamin. Justynka, poza wodą to u nas jeszcze wchodzą soczki domowej roboty mojej mamy. Co do mleka modyfikowanego to sugeruję jak Rewolucja, najlepiej podać w ciągu dnia. Mamaewy, gratulacje pierwszych kroczków dla Ewci. Mamuśka01, u nas było podobnie, jak tylko się kładłam to Zuzia za jakieś 10 min budziła się, ale to było dawno temu, teraz noce przesypia pięknie, budzii się tylko, żeby wziąć ją do nas do łóżka, a tu brakuje mi mocy, żeby ją uśpić i odłożyć do łóżeczka. Karmień nocnych nie ma już u nas tak gdzieś od dawna, natomiast z początkiem kwietnia odpadło karmienie koło 23. Pochwalę się, wczoraj upiekłam ciasto z kremem i biszkopt piękny mi urósł, przy tym nie opadł jakoś szczególnie. Tak sobie pomyślałam, że jak tak dalej będzie mi szło pieczenie biszkopta to na roczek pokuszę się i sama torta upiekę. Na krem też mam swój patent, nie ma takiej opcji, że nie wyjdzie. :) Dzisiaj wyrwałam 2 godzinki tylko dla siebie, kumpela spontenicznie wyciągnęła mnie na kawkę, ehh przydał się odpoczynek od malutkiej. A i jeszcze chciałam zapytać ile mleka zjadają wasze fasolki i ile razy w ciągu dnia? Tymczasem uciekam, dobranoc mamusie i dzidziusie.
  9. Hej dziewczynki. Zuzia ucina sobie drzemkę i mam chwilkę, żeby napisać. Mmadzia, zdolna ta twoja Żaba, współczuję i zazdroszczę jednocześnie, Zuzia jak na razie opanowała samodzielne stanie, ale mam wrażenie, że od wczoraj zapomniała, że nabyła tę umiejętność. No to robię drugie podejście do pisania posta, bo moja panna obudziła się i uskutecznia marudzenie. Rewolucja, szczypanie i gryzienie mamy już za sobą, ale trwało ono ogólnie coś koło miesiąca, szczypała wszystkich, a gryzła tylko mnie. Zuzia dziś od rana stasznie marudzi, dziewczę się nie wyspało i teraz demonstruje swoje niezadowolenie. Coś czuję, że ciężki dzień mnie czeka, ale cóż... Dziecko tak samo jak my ma prawo do gorszego dnia. A i pannica przeprosiła się ze spacerówką, co nawet mnie cieszy, bo choć noszenie w chuście jest cudowne to jednak waga córci jak na razie idzie w górę, a mój odrobinkę pokiereszowany kręgosłup coraz bardziej to odczuwa, mimo to jednak nie zamierzam całkiem rezygnować z chusty, bo pewnie tak długo jak się da to będę malutką nosiła, ale np. babcie już nie ponoszą, bo wiadomo... Żadna nie potrafi motać. Poza tym wczoraj w Pepco kupiliśmy nocniczek, Zuzia jak naraziie traktuje go jak pojemnik na zabawki, bawi się nim w najlepsze, ale planuję w najbliższej przyszłości pokazać jej do czego nocnik służy. Ok uciekam mojej gwiazdeczce obiadek gotować.
  10. Czołem. Rewolucja, fajnie, że urodzinki Jasia udane. Co do zabawy to o rzeczonym słoneczku czytałam już dość dawno temu, obrzydliwe, ale cóż... Tak to jest jak pozostawia się dzieciaki samym sobie, jednak czasem zadziwia mnie fakt, że takie i inne rzeczy się dzieją na tym świecie. Często też zastanawiam się po co? W jakim celu? I nie znajduję żadnej odpowiedzi, więc albo nie nadążam za tym światem, albo, co bardziej prawdopodobne, ludzie próbują prześcignąć się w robieniu szumu wokół siebie i to nieważne jak, nieważne gdzie, ważne, że szum jest. Mamuśka, pokazuj Kaziowi prawidłowe nawyki i pewnie szybko uda się sprowadzić go z manowców. :) W sumie to Zuzia też dość często siedzi z nóżkami podwiniętymi pod pośladkami, choć częściej jest to jedna nóżka, ale do niedawna jeszcze były dwie. Co do wstawania to wszystko jest ok. Justynka, zazdroszczę Chorwacji, a gdy przeczytałam twój opis na prywatnym to zamarzyły mi się takie wakacje i mam zamiar nakłonić męża do spełnienia tej mojej zachcianki, a co... :) Ania, jak pierwszy dzionek w górach? Chyba coś jeszcze miałam pisać, ale jak zwykle zapomniałam. :) I tak, miałam odnieść się jeszcze do roczku, otóż u nas imprezka w domu, dla dziadków i chrzestnych i myślę o takiej nieoficjalnej jeszcze, to już bardziej dla ścisłego grona przyjaciół, ale to ewentualnie jest dopiero rodzi się w mojej głowie, więc jakiegokolwiek planu brak. My dzisiaj wróciliśmy od teściów. Ogólnie wyjazd uważam za udany, palmiarnia i zoo były cudne, na prywatnym zostawiłam jakieś tam fotki. Zuzu co prawda kiepsko sypiała i to niezależnie od pory dnia, jednak była dzielna. Od wczoraj nasiliło się marudzenie, co zganiam na wyżynającego się ząbka. A i na koniec zestaw pytań: jakie buciki polecacie na początek? Bo mam nielada dylemat w tej kwestii. Jak czyścicie uszka swoim fasolkom? I o coś jeszcze miałam zapytać, ale... Zapomniałam... :( Jednak mi się przypomniało, jaki rozmiar ubranek noszą wasze maleństwa? Mam poczucie, że jeszcze o czymś zapomniałam, ale nic to. Pożegnam się już, dobranoc mamusie i dzidziusie.
  11. Hejka. Ja tak na szybciutko, wiec wspomnę tylko co u nas. Od soboty jesteśmy u moich teściów. Generalnie jest ok, ale szerzej rozpisze sie po powrocie. Pochwale sie tylko, ze Zuzia opanowała samodzielne stanie, taaaaka dumna z niej jestem!!!!!! Tymczasem ide spać, dobranoc.
  12. Hej mamusie i dzidziusie. :) To na wstępie się pochwalę, obroniona na 6!!!!!! Dumna z siebie jak diabli jestem!!!!! :) Druga wiadomość jest taka, że póki co drugiej fasolki nie będzie. Czy jestem rozczarowana? Niekoniecznie. Czy się cieszę? Również niekoniecznie. Owszem, gdybym jednak była w ciąży to zapewne cieszyłabym się, ale widać tak musiało być, w końcu mam jeszcze czas i nie ma co na siłę się starać. Poczekam aż Zuzia podrośnie i wtedy zaczniemy poważne starania o rodzeństwo dla niej. Nadal piorę w lovelli, planuję tak do roku, może trochę dłużej, a później już w naszym proszku. Mmadzia, spokojnego powrotu do domu. Mamaamaaa, fajnie, że córcia robi postępy i że zdrówko się poprawia. My jutro wyruszamy do teściów, w sumie nie powiem, żebym miała ochotę tam jechać, ale trzeba się poświęcić. I dodam jeszcze, że teraz czuję się taka wolna i szczęśliwa. :) Pewnie coś jeszcze chciałam napisać, ale gdzieś mi uciekło, dlatego pożegnam się. Miłego wieczoru mamusie i dzidziusie. :)
  13. Hej mamusie i dzidziusie. :) Ewelad, życzę udanego wypoczynku nad morzem, choć dziś wieje i jeśli o gorąco chodzi to na szczęście szału nie ma, owszem, ciepło, ale bez upału, na razie póki co. Mamaamaaa, z tymi poronieniami to też tak słyszałam, nasz organizm jest na tyle mądry, że jeśli coś może być nie tak to sam sobie z tym radzi i mimo, że jest to przykre, to jednak czasem nie dzieje się tak bez przyczyny. Rewolucja, współczuję bezsennej nocy i udanej wyprawy w góry życzę. Justynka, mi też często zdarza się dorwać coś fajnego w sh, niestety jak planuję kupić coś Zuzi to na ogół dział dziecięcy jest ostro przetrzepany, ale nie powiem, bo dla siebie prawie zawsze coś znajdę. No i się pochwalimy, Zuzia nauczyła się bardzo prostej zabawy, która od wielu już lat krąży w mojej rodzinie, jest to "kizia mizia", a jej świetnie to wychodzi. Od wczoraj częściej też daje buziaki, ale doprosić się o buziaka to nie taka prosta sprawa. Ach i jeszcze jedno, czy któraś z was mogłaby wrzucić link do prywatnego forum? Bo gdzieś mi uciekł. Postęępy w nauce też są i nawet moje dziecię musiało wyczuć powagę sytuacji, bo zazwyczaj wtedy pięknie się bawi. Ok uciekam, życzę wszystkim miłego dzionka. :)
  14. Hej mamuśki. Cisza tu niesamowita dzisiaj. Rewolucja, fajnie, że chlebek udany, zamierzam wykorzystać przepis. Ania, to fakt, mieć choć to jedno upragnione dziecko to ogromne szczęście i jakkolwiek to nie zabrzmi to trzeba się z tego cieszyć i docenić. Iwcia, współczuję, a z drugiej strony taka przerwa też ma swoje dobre strony. Ja dowiedziałam się wczoraj, że moja przyjaciółka poroniła i strasznie mi się smutno zrobiło, bo tak bardzo chciała mieć dzidziusia no i to już drugie poronienie w jej przypadku. Kurczę, teraz tak się zastanawiam co jej mówić jak uda jej się zajść w ciążę po raz trzeci, bo trudno mówić, że będzie dobrze jak wcześniej tak się powtarzało, a stało się co się stało, przecież stwierdzenie, że "będzie dobrze" brzmi wówczas tak fałszywie i niedorzecznie, że tylko ślepy optymista uwierzyłby w to stwierdzenie, a wydaje mi się, że w takiej sytuacji to nawet najzagorzalszy optymizm zaczyna przygasać. W sumie to stwierdzić można, że będzie co ma być i choć brzmi to brutalnie i może sprawiać wrażenie znieczulenia na ból innej osoby to jednak jest prawdziwe. A zostając w tym temacie to ... czekam do 9 lipca i robię test... Na dziś to tyle, mam w głowie tylko to co wyżej napisałam, dodam jeszcze, że zaczęłam się uczyć, opanowałam 4 pytania z 40, no nie ma może rewelacji, ale to już coś. Dobranoc mamusie i dzidziusie.
  15. Hej mamusie i dzidziusie. :) :) Mamuśka01, myślałam o tobie, fajnie, że już jesteś z nami. Moja Zuzia też miała torbielkę w główce, ale już się wchłonęła, całe szczęście. Nie zapomnę jak mąż zabierał nas ze szpitala po porodzie i z torbielki zrobił tętniaka, bo mu się pomyliło. Boże, myślałam, że zejdę w tym aucie, przez chwilę świat mi się zawalił. Kowalska, mi też od czasu do czasu śnią się fajki, a już ponad 2 lata nie palę, choć dzisiaj odgrażałam się mężowi, że zacznę. Oczywiście nie zamierzam zaczynać, mimo, że czasem ciągnie. Mamaamaaa, u nas posiłki wyglądają tak, 4 2 razy kaszka z mlekiem i 2 razy samo mleko, tak około 150 ml, czasem jedno mleko zamieniam na kaszkę mannę z owocami, do tego oczywiście obiadek, zupka albo drugie danie, bo obiadu z dwu dań to moja gwiazda nie zjada. Ewelajna, urlop od dzieci jest potrzebbny i to bardzo, fajnie móc zatęsknić za bobasem. Rewolucja, u mnie jest podobnie, jak mąż zajmie się Zuzią to ja w tym czasie mam milion obowiązków i ani chwili dla siebie. Ach, mamuśka, to chyba ty pisałaś, że u was nie ma żadnych bilansów, u mnie też nie ma. No dobra, uciekam, bo dziecię domaga się uwagi. Miłego popołudnia wam życzę.
  16. Hej mamusie. Kolacja udana była, Zuzu również pojęła powagę sytuacji i grzecznie siedziała w krzesełku do karmienia i wcinała owocki. Ewelad, przepis super, wykorzystałam go oczywiście. U nas pogoda się zepsuła, mówiąc oględnie, wieje i pada co chwilę. Tak czytam, że fasolki do chodzenia się wyrywają, a moja Zuzu ani myśli, jak chwyciłam ją pod paszki to i owszem, kroczki stawia, ale nóżki ją wyprzedzają i bardzo szybko przechodzi do raczkowania, więc jeszcze to nie jej czas. Z drubiej strony to myślę sobie, że niech jeszcze poczeka z tymi próbami chodzenia, bo wtedy to będzietrzeba za nią się nabiegać. Uciekam, bo właśnie się obudziła.
  17. Hej dziewczęta. :) Dziecię odpadło i mogę coś tam naskrobać. :) Ewulka, odniosę się jeszcze do temperatury i leków, ja podawałam powyżej 38, choć u nas gorączka była tylko raz póki co. Mmadzia, nic nie mów o zeszłorocznych upałach, to było straszne, już zapowiedziałam, że drugi raz nie zamierzam rodzić w sierpniu. :) Poza tym dziś zaczęłam kombinować z innymi wiązaniami, wypróbowałam 2X i wiązanie na biodrze, choć to drugie sprawia pewne problemy, bo trudno mi włożyć Zuźkę do środka, no i brak mi ruchomości w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, żeby tu i tam poprawić, ale może to wynikać z faktu, że motałam na lewym biodrze, jutro spróbuję na prawym. Dobrze, że to moje dziecię tak ładnie współpracuje i nie protestuje jakoś szczególnie. Po jutrze mamy pierwszą rocznicę ślubu, w związku z czym jutro robię romantyczną kolację, nie wiem tylko co pocznę z Zuźką, więc proszę o jakieś podpowiedzi, dodam, że sprzedanie jej komuś na 2 godziny nie wchodzi w grę, gdyż tu akurat nikogo za bardzo nie mamy. Bób też lubię, niestety moja wątroba odwrotnie. :) Życzę wszystkim mamusiom i fasolkom spokojnej i przespanej nocki, dobranoc.
  18. Mmadzia, ja mimo, że chciałabym się nauczyć wrzucać małą na plecy to też nie mam jakoś przekonania, jednak co pod ręką too pod ręką, tu mam z nią kontakt, a jak dla mnie to jest ważniejsze. Tak czytam o tej trzydniówce, wszędzie jakiś wysyp tego ustrojstwa, a u nas nic... Ale ćśśśś, żebym sobie nie wykrakała czegoś. Zuzu w najlepsze się bawi i ani myśli iść spać, wieczorne przesiadywanie to ona ma chyba po mnie. :) Dodam też, że wczorajszej nocy Zuzu obudziła się koło 11. i zamiast spać to się rzucała, nie mogła bidulka wygodnej pozycji znaleźć. Życzę wszystkim spokojnej nocy, oby fasolki dobrze spały.
  19. Hej kochane. Korzystam, że malutka śpi i tak na szybciutko coś skrobnę. Ewulka, z faktycznie, przy gorączce nie powinno się z dzieckiem na dwór wychodzić, oby paskudne choróbsko minęło, albo ząbki przestały męczyć. Rewolucja, gatuluję Hanusi pierwszych kroczków, tylko patrzeć aż Hanusia ruszy do przodu. Niech katary i inne bakcyle idą precz od fasolek. (Fajnie, że capslocka nie miałam włączonego, a jeszcze fajniej, że tak późno się zorientowałam, opóźnionego refleksu mogę sobie podarować :)). U nas dzisiaj dzionek pełen wrażeń, byłyśmy na spotkaniu chustomam i było super, jak się okazuje to wiążę całkiem poprawnie, tylko nad dociąganiem muszę popracować. Postawiłam sobie za cel nauczyć się wrzucać Zuzu na plecy, ale nie wyszło, bo dziecię odpadło zaraz po zamotaniu i prawie całe spotkanie przespało. Na teraz to tyle, bo malutka się obudziła, więc gonię do niej.
  20. Olga, u mnie w tym roku szału nie ma, bo w tym roku jedziemy do moich teściów, bo stamtąd mamy blisko do Poznania, a chcemy iść z niunią do zoo itd., więc potraktujemy ich tak trochę jak bazę wypadową. Poza tym ja planuję z dzieciem pojechać do moich rodziców no i do Krakowa, bo trzeba przyjaciółkę odwiedzić. Oczywiście to póki co w sferze planowania, a jak to będzie to się jeszcze okaże. Ach, no i oficjalnie już wiem, że bronię się 8 lipca, tak więc od 1 biorę się za naukę. :)
  21. Hej mamuśki i dzidziuśki!!!!!!! :) Na początek: brawo my, suuuper, że wygrali. Ania, nie, żebym cię straszyła, ale u nas bunt wózkowy z dnia na dzień, a właściwie z godziny na godzinę się narodził. Pamiętam, że jeszcze przed południem teściowa zabrała Zuzię na spacer jeszcze w wózku, a kiedy drugi raz z nią wychodziłyśmy to zbuntowała się i koniec, pozostało mi nosidełko i chusta. Skąd to jej się wzięło? Nie wiem, w każdym razie trwa nadal i podejrzewam, że się nie zmieni. Madzia, gratulacje dla Żaby, a z drugiej strony troszkę współczuję, bo jednak oczy to trzeba już mieć nie tylko dookoła głowy. :) U nas kąpiel tylko w wanience, o położeniu się nie ma mowy, a opcji z prysznicem jeszcze nie próbowałam. Jutro natomiast idziemy z Zuzią na spotkanie chustomam w naszym mieście, bardzo się cieszę, bo będę miała okazję podszkolić się w wiązaniu. Życzę wam miłego popołudnia. :) :) :)
  22. Ewulka, odnośnie tej pracy to wiem tyle, że wyszukuje się różne dane z różnych stron i wypełnia się tabelkę w excelu, ja póki co próbuję tego koszmarnego excela ogarnąć i taką tabelkę na próbę wypełniam, warunek jednak jest taki, że trzeba posiadać orzeczenie o niepełnosprawności. Jednak tak wiem, że czasem można natknąć się na ogłoszenia, w których potrzebują copy writerów, choć to raczej należałoby potraktować jako zajęcie dodatkowe, bo kokosów to z tego nie ma raczej. A co do jajek to Zuzia je uwielbia, zarówno gotowane jak i na parze, więc daję jej nawet co 2, 3 dni i nic się nie dzieje.
  23. Hej mamusie. Zdrówka dla chorowitków i wytrwałości dla rodziców. Po domu ubieram małą w body i spodenki, w zależności od pogody i nagrzania mieszkania, a że mieszkam na 4 piętrze to od dachu niesamowicie się nagrzewa i jak jest zimno to analogicznie, od dachu zimno... Pediatra kazała mi podawać witaminę D cały czas jak na razie. Historia z nianią... masakra jakaś... Bardzo wstrząsająca. Pochwalimy się 7 ząbkiem, prawa dolna dwójeczka nam się przebiła. Weekend spędziłam u moich rodziców, a mój cycuś (czyt. Zuzia) nie odstępowała mnie na krok, a kiedy znikałam z pola widzenia to był taki płacz, że klękajcie narody. Wczoraj kupiłam chustę tkaną Nati Baby i jest rewelacyjna, tyle, że mamusia musi przerzucić się z motania w elastyku na motanie w tkaną, ale daję radę, choć może to pierwsze wiązanie mogłoby być lepsze to jednak dobrze wypadło. Mam wrażenie, że ta chusta jest odrobinkę szersza od elastycznej, ale to może tylko moje odczucie. Mój mąż nawet mnie zaskoczył, bo stwierdził, że sam chyba zacznie nosić Zuzię w chuście, zaskoczył mnie pozytywnie. I jeszcze najprawdopodobniej po macierzyńskim będę miała robótkę, co prawda mało ambitna, bo wyszukiwanie internetowych baz danych, ale najważniejsze, że praca zdalna, więc nie muszę martwić się o nianię i żłobek, a jednocześnie jestem w domu i zarabiam. Oczywiście nie jest to szczyt ani moich marzeń ani możliwości, ale priorytety trochę się teraz pozmieniały, więc trzeba radzić sobie w każdy dostępny sposób. Uciekam już, miłego dzionka życzę.
  24. Hej mamusie i dzidziusie :) :) :) Tak na szybko melduję co u nas: praca złożona w dziekanacie, jeszcze tylko jutro płytkę trzeba donieść, bo coś tam z tamtą nie tak było, złośliwe ustrojstwo coś tam źle się zapisało czy coś. Dzisiaj byliśmy na ostatniej wizycie u neonatologa i wszystko jest ok, Zuzu waży 8,5 kg. Poza tym dalej bunt spacerówkowy mamy i przyszło mi do głowy, że może powinnam zmienić spacerówkę na np. typu parasolka. Już sama nie wiem. Oczywiście dla mnie alternatywą jest chusta czy nosidełko, ale mój mąż twierdzi, że on tak nosił nie będzie, bo to głupio u faceta wygląda... gamoń... Próba z BLW zakończona niepowodzeniem, Zuzu nie ma ochoty sama jeść, woli się tym pobawić. W prawdzie był to pierwszy raz, więc spróbujemy jeszcze raz za kilka dni i kto wie, może się powiedzie. Od wczoraj natomiast mam pewien dylemat, już wyjaśniam o co mi chodzi, a mianowicie, na fejsbukowej grupie uczelnianej ktoś rzucił hasło, żeby kupić promotorowi prezent i kwiaty i o ile za kwiatami jestem to za prezentem już niekoniecznie, bo moim zdaniem jest to dość delikatna kwestia i może to zostać źle odebrane. Niestety jestem jedyną osobą jak na razie która ma mieszane uczucia w związku z prezentem dla promotora, reszta entuzjastycznie przytakuje i chce się dorzucać i w tej sytuacji nie wiem co mam zrobić. Jak się nie dorzucę to zapewne będę jedyną, która tego nie zrobiła, choć tak ślepo za tłumem nie podążam, to nie w moim stylu. Z drugiej jednak strony, opinie wyraziłam wyżej i głupia jestem co mam zrobić, bo co nie zrobię to będzie źle. I tym o to średnio optymistycznym akcentem zakończę mój jakże dziś samolubny wywód. Może później jeszcze coś tam naskrobię, tymczasem miłego popołudnia. :)
  25. Hej dziewczęta. Mmadzia, moja gwiazda podobnie, wyrzuca wszystko, ale żeby włożyć, o, co to to nie. Julita, gratulacje dla crci. Przymierzam się do BLW, jutro będzie pierwsza próba. Poza tym dziś zaliczyłyśmy test z chustą, mimo, że nie do końca udany to decyduję się na zakup chusty tkanej. Zuzia fajnie zaakceptowała noszenie, problem tylko w tym, że do elastycznej jest już za ciężka i opada mi na dół, w związku z czym czuję się mało komfortowo. Weekend miałam nerwowy, niewiele brakowałoby, a zafundowałabym sobie wycieczkę do Torunia, na szczęście wszystko dobrze się skończyło, ale co się stresu najadłam to moje. Oczywiście wiązało się to z moją magisterką. Zuzu zaczęła się ślinić, a to z pewnością jest objaw wyżynania się kolejnych ząbków. Buziaczki kochane, dobranoc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...