
MarAla 86
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MarAla 86
-
Aniu super wygląda ta ściana. Hand made czy gotowe elementy? Co do Lutki.... Niby nie jest źle, w zlobku były już różne wirusy, prawie wszystkich dopadło a Alusia dzielnie się trzyma. U nas Ala niby je wszystko ale to takie ilości co kot naplakal. Musimy wspierać się specyfikami bo Ala to niejadek i nie da się nic jej na siłę dać jak nie zechce. Żadnych soków, nic nie chce. Witaminy musimy dostarczyć jakoś więc w ruch idzie strzykawka od ibum.... Ehhhh. Wysoki już kamilek, jaki radosny! Jak się czujesz? Pozdrawiamy!
-
Super Asiu, że tak oduczylas Szymka karmienia nocnego. Teraz wyspisz się wreszcie, a to Ci potrzebne. Oby dzidzia dobrze się rozwijała! Podajemy Ali tyle rzeczy na odporność, cały czas coś, a to antywirusy, a to autoszczepionki itd. Niby zdrowa a z nosa leje się.... A praca.... To samo co wcześniej, ta sama branża ale opinie o firmie straszne, raczej o moim przyszlym przełożonym. Zobaczymy jak długo zagrzeje tam miejsca. Boję się coraz bardziej, warunki dobre, w miarę blisko, godziny jak się okazały też ok ale to szefostwo.... Poznam ich na własnej skórze.
-
Cześć dziewczyny. Długo mnie nie było.... Działo się trochę. Od grudnia zaczynam pracę, boję się jak to wszystko będzie.... Alusia chodzi do żłobka, jednakże cały czas ma katar i kaszel głównie podczas snu i bezpośrednio po. Chodzimy regularnie do lekarza i całe szczęście cech infekcji nie ma, zdrowa ale kataru lejacego jest tyle, że bardzo scieka do gardła i musi to odkaslywac. Cały czas syropki i inne - groprinosin, sambucol, entitis, cebion i inne. Nie wiem już co robić, zwłaszcza że Ala musi chodzić do żłobka bo za dwa tygodnie już mnie w domu nie będzie a wiadomo, że zwolnienia nie będę mogła wziąć w nowej pracy. Nie wiem czy to wirus czy co bo oprócz kataru i kaszlu to Ala jest radosna, żywa i choroby nie widać po niej. Lusia uwielbia żłobek, ciocie... W piątek wieczorem poszliśmy na spacer a ona pobiegła do żłobka i powiedziała Tu, Tu, wskazując palcem. Alusia zaczęła nowy rozdział, od trzech dni ciągle pyta co to, a raczej cio to. Potrafi godzinę siedzieć z nami i w książkach coś pokazywać i pytać cio to. Oprócz tego u nas ciągle intensywnie, Alusia potrzebuje atrakcji i musimy coś ciągle wymyślac bo Ala nudzi się w domu wieczorami i w weekendy, ciągle gdzieś chodzimy, spacerujemy, jeździmy itd. Tyle u nas. Gratuluję kolejnych fasolek, dziewczyny łącze z gronem mam zagilanych dzieci.
-
Asiu gratuluję Ci bardzo! Super! Też chciałabym drugie dziecko ale jestem bezrobotna, muszę podpisać umowę... Haha.... Zresztą u nas było ciężko w tej sprawie i nie zakładam aby magicznie coś się odmienilo i szybko udało się z ciążą. Już piątki macie? A powiedzcie czy po czwórkach były trójki a później piątki? U nas znowu coś się dzieje, budzi się w nocy co 40 minut, wstała dzisiaj o 5.20. Byłam taka zmęczona, że nie pomyślałam aby dać syrop bo to może zęby dokuczaly bo dzisiaj od rana przygryza wszystko i złości się. Joasiu bardzo zdolny Twój synek. My musimy jeszcze poczekać na dzenia. Póki co tylko pa pa. Oczywiście na tapecie mama cały czas. W ŻŁOBKU super, Alusia robi tam furorę, rządzi dziećmi, wszystko tam je. Okazało się, że Ala magicznie zaczęła jeść, a magia w syropie na zgage no i nie podaje już bezpośrednio przed snem jedzenia. Alusia co godzinę woła am i coś chce jeść, nie dużo ale zawsze to coś. Rano to jak wstanie to od razu am i aż potrafi się rozplakac jak za wolno przygotowuje. Wiecie co... Alusia wydoroslala w tym żłobku, jest dużo spokojniejsza, nadal szaleje i biega ale wiecej ładu w tym jest. Udało się nam zaszczepić Alę drugą dawką grypy. Waży 9.600kg, a mierzy ok 82. Muminka jak te buty z Lidla? Mają usztywniana piętę? Blanka szacun dla Ciebie! Twoje towarzystwo nie budzi się jak wstajesz o 4? Ja niestety jak w nocy na siku idę a podłoga zaskrzypi na korytarzu to juz Ala płacze. Okropne to jest, że ona taka wrażliwa na dźwięki. Joasiu, właśnie, jak Twój wniosek? Co teraz jak jesteś w ciąży? Przepraszam za chaos w poście. Miłego dnia!
-
Motyla nogaaaaaaaaa..... Napisałam długi post, odpisałam każdej z osobna a dodało się tylko pierwsze zdanie i to nie do końca..... Buuuuuu Teraz już nie mam czasu na pisanie od nowa. Ehhhh.
-
Ale ruch tu się zrobił
-
Joasiu gratulacje! Oby tak dalej! Bądź teraz tylko konsekwenta, nie daj się! Teraz spróbuj przejść do jednego karmienia a za dwa tygodnie całkiem zlikwiduj nocne jedzenie. Szymek jest na tyle dużym dzieckiem, że wytrzyma bez jedzenia całą noc. Alutka jest dużo drobniejsza i młodsza o dwa miesiące i daje radę, i lepiej jej bez tego nocnego jedzenia co widać po uśmiechniętej buźce każdego poranka:) Asiu tak czytam i jakbym czytała o swojej Lusi, też spoważniała, jest taka grzeczna w porównaniu do tego co było jeszcze niedawno. Ktoś podmienił mi dziecko:) Czyta książki, klocki układa, jeździ na hulajnodze, ale nadal nie lubi siedzieć w domu, więc każdy powrót do mieszkania musi wwiązać się z misją, tzn. już od windy muszę Ali mówić, że teraz dziemy np. bawić się balonikiem i musi od razu biec do pokoju poszukać balonika, wtedy nie ma płaczu tylko Ala biegnie wypełnić misję i wraca z balonikiem zadowolona. Dzisiaj rano Lutka zapytana o to czy są za oknem kotki u sąsiada w ogródku powiedziała: NIe ma, a jak zapytałam gdzie jest lala to powiedziała: o tam (i wskazała palcem), w ogóle jak zapytam o cokolwiek, np. czy idziemy układać wieże z klocków to od razu przynosi torbę klocków, jak zapytam czy są ptaszki w domku (karmink) to biegnie do okna i patrzy i mówi tak lub nie. Generalnie mądra kobieta rośnie nam! Asiu jak Twoje plany zawodowe? A propos czym szczepicie odrę/świnkę/różyczkę? MMR czy Priorix? Lekarze odradzają nam MMR bo za dużo powikłań daje no i to jest starszej generacji szczepionka. A szczepicie na ospę? Ania r. Jak się czujesz? Szczęśliwa co z tym żłobkiem? Jak radzisz sobie z pracą i domem? Ciężarówka Warszawa - jestem na moje nieszczęśćie perfekcyjną matką polką i psychicznie nie zniosłabym myśli, że Ala chodzi w nieprasowanych ubrankach. Każdy ma jakieś skrzywienia:) KOńczę, muszę ogarnąć chatę. pozdrawiam!!!
-
Hej, nie wiem co się dzieje ale w ostatnim tygodniu trzy razy pisałam posty i nie chciały się dodać. Dzisiaj kolejne podejście. Alusia chodzi do żłobka, ciocie ją bardzo chwalą, już nie marudzi, ładnie je tam, nawet kapuśniak. Nie wierzyłam więc ciocie zaczęły nagrywać mi filmiki jak Ala je. Póki co zdrowa, ale drugiej dawki grypy nie wzięliśmy bo miała lekką temperaturę, która oczywiście przeszła bez echa całe szczęście. Lekarka podejrzewa u Lusi refluks. Mamy specjalny syrop. Ja nadal chodzę na castingi. Ostatnio byłam w super miejscu, oby mnie tam wzięli! My ciągle nosimy 4 ale pampers biały bo zielony jest niższy od białego a po innych pieluchach Ala ma mokrą pupę i od razu podrażnienia.... Dzisiaj nie mam czasu odpisać każdej z osobna. Jutro spróbuję. Pozdrawiam U nas zaczęło świecić słońce ☺
-
Okazało się, że Ala miała jakąś infekcję, bo gardło jeszcze trochę czerwone, albo to od tej ilości kataru zębowego. Generalnie wszystko już za nami, widać to już po Ali. Roznosi mieszkanie. Lekarz kazał aby spala w temperaturze 20 stopni i żeby dużo spacerować. Miłego dnia! Odetchnelam, że nic nie jest poważnego u lutki. Temp już też nie ma.
-
Impreza udała się, gdyby nie moja mama to nic by nie było na stole.... Alusia nie dała się zdjąć mi z rąk więc ja tylko tort zrobiłam. Wczoraj Lutka po południu doszła do siebie, nie jadła tylko, ale w nocy znowu ataki kaszlu, nad ranem temperatura ale do 38. Mamy wizytę w południe u lekarza. Alusia pół nocy gryzla smoczek, a raczej uchwyt smoczka i masowala dziąsła z jednej strony. Już prawie wyszły, czuć pod palcem i widać plamki białe. Wydawało mi się, że ostatni etap wyrzynania zębów nie jest już taki bolesny a jednak. Ala dostała rower Puky, sanki, hulajnoge(dobrze już sobie radzi nawet), lalę, odkurzacz, klocki, ubranka, itd. Kupiliśmy Ali trzewiki na jesień bo w polbutach w taką pogodę to kiepsko. Teraz wracamy do stolicy, Lusia usnela, bez smoka i na siedzaco,ale zjadła na spiocha 140 ml mleka więc super. Oby lekarz nie stwierdził niczego poważnego. Muminka to chłopczyk będzie? Oj kolejny lobuziak rośnie ☺ Życzymy szybkiego i bezbolesnwgo wyrzynania zębów u Tomusia! Asiu inhaluje właśnie nebu dose. Nadal katar wodnisty, kaszel duszacy ale w nocy odrywalo się coś. Na noc pomaga trochę syrop islandzki i aromactiv baby. Trochę lżej oddycha. Wieczorem wrzucę fotę torcika. Miłego dnia!
-
Ania i anonimka dziękuję Wam. Niestety kiepsko to wygląda. Lusia w nocy płakała, nie spała, kasłała. O 3 w nocy pojawiła się temperatura pow 38. Cały dzień tak, po lekach spada na chwilę i od nowa 38,6. Martwię się, woda z nosa się leje, ataki kaszlu męczą ale ta temperatura. Lusia jest nie do poznania, cały czas biedna na rękach u mnie, przytulona i marudna. Nie wiem co mogę więcej zrobić. Jesteśmy u rodziców, jutro impreza Urodzinowa Ali a ona ledwo na oczy patrzy i cały czas przygryza dziąsła, nie chce smoczka bo boli ją, nie je. Dzisiaj zjadła tylko mleko, raz 180 raz 40 i przed snem 50ml. Daję syrop ki, inhalacje robię. Dziwne to bo gdyby nie kaszel to wszystko wygląda jakby to przez zęby. Ehhhh. Płacze znowu moja niunia
-
Ratunku. Alusia dzisiaj po drzemce obudziła się ze strasznym lejącym katarem, wodnisty, bezbarwny i kaszel, duszacy, prawie cały czas, teraz też... Nie może spać. Co podajecie na kaszel? Jest w ogóle coś dla takich maluchów? Tak szczerze to teraz ten katar wygląda jak typowy na zęby ale ten kaszel zwiastuje choróbsko i to nie byle jakie....
-
Wrzucam fotki. Dwa torty, jeden jeszcze na niedzielę robię. Biszkopty się już pieką :) Muminka oby szybko przeszło! tego Wam życzę! Alutka dzisiaj obudziłą się znowu z bardzo lejącym katarem i kaszlem duszącym. NIby zdrowa a skąd to cholerstwo to nie wiem. Ileż zresztą to może trwać. A zęby nadal na tapecie...zaczęła gryźć kanapę w salonie:( Lusia po wczorajszej imprezie źle spała, budziła się co chwilkę w nocy i płakała, nie dała się odłożyć, chciała być na rękach. Ledwo żyję dzisiaj po czterech dniach bez wytchnienia...ale ale...witam się jako bezrobotna!!! :(
-
Hej. Ja już drugi dzień w urzędzie pracy. Tylko dwa w Warszawie i aby tu dojechać to trwa to ok godziny autem. Masakra. Kolejki masakryczne są. Mam jeszcze godzinę bo później muszę pędzić aby Ale odebrać ze żłobka. Alusia nadal ma katar ale mniejszy, nadal kaszle podczas snu, gryzie strasznie wszystko, dokuczaja nadal te zęby, ile to jeszcze będzie trwało?! Alusia w złobku super, dzielna jest, płacze jak ją odbieram i wtedy tylko ma ma ma ma mama Ala mama itd. Do domu nie chce wejść, płacze, rzuca się, wczoraj dwa razy uciekła mi z mieszkania na korytarz. Pogoda kiepska a moje dziecko nie lubi siedzieć w domu bo się nudzi. Dzisiaj moja córka skończyła roczek. Nie wiem kiedy to minęło, kocham ją nad życie, mam wrażenie że z dnia na dzień coraz bardziej. To jest nasze oczko w głowie, rozpuszczamy ją bardzo ale to wszystko z miłości ☺ najlepiej w życiu udała mi się Ala! Wczoraj zrobiłam dwa torty, jeden do żłobka, drugi na dziś do domu i jeszcze jutro jeden będę robić na imprezę rodzinną. Jak uda się to wrzucę fotki. Pozdrawiam
-
Joasiu a jaka jest wysokość tego zasiłku dla jobless-ów? Pewnie zawrotna kwota.... Loki88 katar nie od zmiany proszku bo jest od niedawna a proszek zmieniłam już dawno. Irlandia aż zazdroszczę Ci faceta. Pilnuj go, nie zwlekaj do przyszłego roku bo taki facet to skarb. Jeszcze któraś podbierze ☺ U Ali już ponad tydzień katar lejący, jak śpi to ma ataki kaszlu, wczoraj po drzemce obudziła się z temperaturą 38,6°. Przez dwie godziny leżała przytulona u mnie na rękach. Ibum pomógł, a później typowo zębuszkowa zielona kupka. Nie wiem co się dzieje, czy to rzeczywiście tylko zęby czy jednak jakaś infekcja. Jutro mamy kontrolę u neurologa. Teraz wracamy do domu od teściów, Alusia zasnęła. Margaret Sto lat dla Helenki! Miłej niedzieli dziewczyny!
-
Muminka biedny synuś! Proszę skonsultuj małego jeszcze u innego lekarza. Co dwie głowy to nie jedna. Ja osobiście nie mam zaufania do lekarzy w szpitalach. Może od ząbkowania mały ma obniżoną odporność i złapał coś. Może to nie będzie angina. Oby szybko przeszło! Zdrowia życzę Wam! Joasiu od górek na dziąśle jeszcze daleka droga do przebicia. U Alicji tydzień temu zrobiły się górki, dziąsła czerwonobordowe, a dopiero wczoraj wieczorem na jednej czwórce pojawiła się kreska ząbka. W nocy chyba się przebila, chyba bo przecież nie mogę zajrzeć i na siłę próbowałam i tak mi się wydaje. O matko..... Kiedy następne trzy czwórki? Ala już od trzech tygodni cierpi i końca nie widać. Katar jest, w nocy kaszle, za każdym razem jak śpi, to kaszle - chyba odksztusza tą slinę, bo jej co niemiara. Alusia w zlobku, ja muszę spakować nas, znowu prasowac... Mam takie zaległości w prasowaniu, do tej pory na bieżąco tylko rzeczy Ali ogarnialam, a nasze tylko pralam i skladalam i prasowalam przed założeniem. Za dużo tych ciuchów, ale taka paranoja bo nie mam się w co ubrać.... W ogóle to tydzień temu pierwszy raz od roku coś sobie kupiłam, zawsze tylko Ali. Aniu R. Wszystkiego najlepszego dla Waszej czwórki! Sto lat dla małego! Joasiu, szczęśliwa - zaświadczenie z ZUS to jakieś specjalne? Czy takie co dostałam pocztą kiedyś, że ZUS będzie wyplacal kasę czy to teraz mam pójść po nowe zaświadczenie? A teraz pytanie wyzwanie! Czym wywabiacie plamy np. Po bananie. Piorę ubranka Ali już w normalnym proszku, Lovelę jeszcze mam ale nie dopierały się ciuchy i przeszłam na kapsułki 'dla dorosłych'. Alusia alergii nie ma, więc podpowiedzcie co jest najlepsze u Was. Najgorzej jest z białymi bluzeczkami.... Muszę zrobić torcik do żłobka na czwartek dla Ali, ojej i my zbliżamy się do roczniaków. Ehhhh... Jak ten czas leci. Fajnie, że tak długo udało się nam utrzymać znajomości na forum!
-
Muminka z dwojga złego lepiej aby była to trzydniówka. Szybciej przejdzie a ząbkowanie to końca nie ma. U nas właśnie jak była trzydniowka, już pomijam fakt, że było to na obcej ziemi, ale dzięki Bogu przezorna matka wzięła leki ze sobą, to najgorsze były noce, długo trwało po podaniu leku aż temperatura spadła a Alusia zasnęła. Trochę szkoda tej pracy ale będę dłużej z Alutką. Dzisiaj Ala w zlobku przez szybę widziała mnie na chodniku jak odchodzilam i rozplakala się..... Ehhhh.. Ciekawe o której zadzwonią po mnie. Próbuję dogadać się aby zaprowadzac Ale na 4 godziny dziennie. Zobaczymy czy uda się. A ja muszę dalej szukać pracy. Dziewczyny lada moment kończy mi się macierzyński, będę musiała zarejestrować się jako bezrobotna. Wiecie czy długo to trwa? Jakie dokumenty potrzebne? Itd.
-
U nas nadal kiepsko z tym katarem. Strasznie się leje i ciągnie... Dzisiaj po godzinie zadzwonili do mnie ze żłobka aby odebrać Alę bo jest marudna, jest nieswoja bo zawsze lata jak samolot, wszystko ją interesuje a dzisiaj chciała być tylko na rękach no i ten katar. Odebrałam ją i poszłam do lekarza, nic jej nie jest, oprócz ząbkowania. Żadnej infekcji. Wkurzyłam się trochę. Bo jak kilkoro dzieci od kilku dni codziennie płacze to jest ok, noszą je cały czas i to jest w porządku, bo one adaptują się.... A jak Ala raz miała gorszy dzień i chciała aby ją nosić i przytulala się to po niespełna godzinie dzwonią bo coś jest nie tak. Ehhhh... Pracy nie dostałam, dzisiaj zadzwonili. Pewnie dlatego, że mam dziecko. Wielokrotnie babka dopytywala mnie czy mam pomoc do dziecka bo w zlobku będzie chorować.... Ale to i lepiej bo w międzyczasie dowiedziałam się nieciekawych rzeczy o tej firmie. Muminka mi to wygląda na ząbkowanie albo trzydniowka. Ala też miała gorączkę tylko, że co 6-7 godzin. Ibuprofen i Paracetamol pomagały. Piątego dni pojawiła się wysypka. Natomiast co do ząbkowania - mówią, że najgorzej dziecko przechodzi okres gdy ząb wyrzyna się z kości, ale u nas ostatni etap jest najgorszy, więc nie ma reguły. Co do drzemki. Dzisiaj Ala spała trzy godziny od 13. Jednak ciężko ją przetrzymac do tej 13... Dobrej i spokojnej nocy bez pobudek!
-
Witajcie. Już trzeci dzień piszę z nadzieją, że mój post się doda. Może tym razem, zobaczymy... Zatem Alusia ma adaptację w żłobku, w zeszłym tygodniu przez trzy dni ze mną, a od wczoraj już sama. Wczoraj dwie godziny a dzisiaj trzy. Nie płacze, bawi się, wszędzie jej pełno. Dzisiaj jak usłyszała że ciocia dzwoni po mnie abym ją odebrała to rozplakala i dopóki nie przyszłam to była na rękach u cioci. Zauważyłam, że strasznie jest zmęczona, dzisiaj w szatni prawie zasnęła mi na ręku. Przestawiam Alusię na jedną drzemkę o 13, ciężko jest ale udaje się. Dlatego mam teraz czas aby napisać. Jak Ala w żłobku to ja sprzątam albo prasuje, nawet nie mam czasu śniadania zjeść, chcę nadrobić zaległości. W piątek mam dostać odpowiedź z firmy czy mnie biorą. Jeśli nie to nadal będę zaprowadzac Ale na trochę do żłobka aby jakby co była wdrozona w życie zlobkowe. Od piątku rano Ala ma katar, lejący strasznie, wczoraj i dzisiaj to gesty i ciągnie się.... W sobotę byłam u lekarza i infekcji nie było widać i dostałam zaświadczenie że to zespół ząbkowania. Generalnie dziąsła na czwórkach są mega rozpulchnione i zaczerwienione. Tylko ten katar mnie dręczy. No i ślini się, że aż kapie z buzi, coraz odkasluje tą ślinę. W sobotę byliśmy na weselu, razem z Alutką, nocowalismy na miejscu, była teściowa do pilnowania Ali w nocy. Niestety jak już wróciliśmy to Ala płakała i cały czas musiałam ją nosić i usypiac. Spałam 1,5 h tamtej nocy, ale najważniejsze że zobaczyłam się z siostrą która przeleciała tylko na wesele, w niedzielę już odleciala no a szybko teraz nie zobaczymy się, może za rok... Ehhhh. Ja i mąż przeziebilismy się w wesele bo chodziliśmy w nocy do Ali, do budynku obok 200 m, a tamta noc była zimna. Blanka szacun dla Ciebie! Pocieszylas mnie. Może rzeczywiście Ala jest jak Twój starszak. W ogóle to Ala zaczęła pokazywać palcem i pytać 'co to?' Nie mogłam uwierzyć jak usłyszałam ale teraz jest już tak codziennie z tym pytaniem. A co do tłumaczenia... czy dzieci w ogóle nas słuchają? Im częściej tłumaczę Ali tym samym mam wrażenie że nie dociera to do niej, jednocześnie wszystko co nie wolno wie jak zrobić, gdzie znaleźć itd. Szczęśliwa zapytaj o możliwość adaptacji, tak aby nie rzucić malucha na głęboką wodę. Nawet bez miejsca mogą przyjąć na 2 h przecież. Joasiag skąd ja to znam. ALUSIA też ucieka jak weźmie coś zakazanego. Zabawne to jest. Mycha dasz radę. Da się przeżyć wymioty dzień w dzień, noc w noc aż do 40 tygodnia ciąży. Sprawdziłam na sobie.! Jednak nie życzę Ci tego. Może niedługo minie u Ciebie to. Ania r. Widzę, że nie tylko moje dziecko jest takie, że czasami wstyd wyjść z nim do ludzi. U nas najgorzej chyba w kościele się sprawuje, jak robi się cicho to zaczyna krzyczeć i śmieje się z tego. Mama Jasia - masz tyle czasu, jeśli masz co zrobić z małym to wróć do pracy na trochę chociaż, aby wrócić do obiegu, zawsze to też w cv lepiej wygląda później. Irlandia co u Ciebie??? Jak mąż się sprawdza w roli kury domowej? Życzę powodzenia w staraniach o baby Asiu i Szczęśliwa! Idę ogarniać coś... Pozdrawiam i nie zanudzam już.
-
Witam serdecznie. Wczoraj napisałam długi post, dzisiaj wchodzę a jego nie ma.... Zatem od nowa. Szczęśliwa rozumiem co czujesz, też martwię się o Alę, żłobek, obawiam się że od 4 października pójdę do pracy i to dla mnie za szybko, dla Ali.... Adaptacja w zlobku miała trwać dwa miesiące a tu najprawdopodobniej już za chwilę będzie musiała iść na cały dzień. We wtorek byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, dobrze mi poszło ale oni właśnie potrzebują pracownika od razu. Zamiast cieszyć się to wyszłam stamtąd ze łzami w oczach. Alusia w zlobku robi co chce, nie słucha nikogo, połowa dwulatkow, połowa roczniakow. Wszystkie dzieci siedzą jak gapcie z otwartymi ustami i patrzą, słuchają a Alusia biega, zwiedza, bawi się, nie interesuje się zajęciami grupowymi. Opiekunki tylko na mnie dziwnie patrzą bo nie jestem w stanie utrzymać jej i zmusić aby usiadła i słuchała. Momentami mi wstyd po prostu i płakać się chce bo nie wiem co zrobiłam nie tak, nie pozwalam jej na wszystko a mimo to zachowuje się jak rozwydrzone dziecko.... Coś mi się dzieje bo tylko bym płakała. Jest jedna dziewczynka która cały czas bije i popycha Alę, na koniec dzisiaj tak uderzyła Alę że nie mogłam jej uspokoić.... A co poza tym. Alusia mało je, przez cały dzień nie zjada tyle co wasze dzieci na jeden posiłek. Mleko dwa razy dziennie, ok 13, 150 ml i na wieczór ok 80-100 ml. A reszta to prawie nic, łyżka jogurtu, dwie łyżeczki obiadku, chrupek, winogrona. Owoce tylko lubi i czasami zje sporo ich. Teraz męczą czwórki na górze i dole, dziąsła są bardzo opuchniete i zaczerwienione, wszystko gryzie i marudna jest. Asiu powodzenia w szukaniu pracy i w dostaniu dofinansowania. Mamajasia masz dużo czasu na szukanie pracy. Dasz radę. Ala płacze, nie odpisze każdej. Przepraszam, pa
-
Muminka ten ponton jest mały, pod prysznicem się nawet zmieścił. Kupiłam w pepco za 15 zł chyba. Ksylitol widziałam w Piotrze i Pawle i wczoraj w biedronce. My już po prasowaniu, zabawie na podwórku, teraz drzemka. Oby pospala trochę bo w przeciwnym razie będzie marudna znowu. Zapomniałam wcześniej dodać. Przepuklina u Lusi jest, ale mała. Musimy teraz do chirurga iść. We wtorek Szczepilismy się przeciw grypie, Lusia też. Rewelacyjnie zniosla, rozplakala się przed szczepionka, jak przytrzymalam rękę, jak po ukluciu puściłam to zeszła z kolan i poszła do zabawek. Odporna kobieta rośnie. Twarda jest. Podpowiedzcie mi czy na prezent na chrzciny oprócz kasy coś kupować? Myślałam o szumisiu ale nie każde dziecko lubi takie gadżety więc boję się, że wydam kasę w błoto. Doradzcie coś, książkę.... Nie wiem co i czy w ogóle.....
-
Joasiu super tablica. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu. Dopiero trzecia, oby tak dalej! Oby więcej takich Szymków! Dużo miłości. Kinga rzeczywiście jakieś fatum nad Wami. Przed pobieraniem krwi dziecko musi pić dużo wody bo normalnie ma bardzo gęstą krew i pobieranie ciężko idzie. Zdrówka dla Was i spokoju wreszcie! Muminka super, że Tomus zaczął przygodę z nakładką. U nas też nocnik poszedł w odstawke, na nakladce dwa razy była kupka a tak to ucieka z niej. Chyba zauroczenie nakładką przeszło... Miesiąc temu jak zaczynaliśmy przygodę to była zachwycona a teraz usiądzie i już schodzi. U nas też był problem z kąpielą. Też Ala wstawala i teraz od wakacji kapiemy Ale w pompowanym pontonie, wsadzamy go do wanny. Oczywiście dużo zabawek i prawie wszystkie szampony i butelki z wanny też wrzuca sobie. No i teraz jest problem aby wyjść z kąpieli. U nas po remoncie, posprzatane już. W niedzielę chrzciny mamy u siostry ciotecznej, ostatnio dużo dzieje się, moja babcia miała usuwana macicę bo podejrzenie nowotworu było, cały tydzień było z nią bardzo źle. Trzy lata temu moja mama też przechodziła to samo. Muszę się dowiedzieć czy skłonność do nowotworów na narządach rodnych może być genetyczna, czy to zbieg okoliczności że i mama i babcia.... Alusia w środę zaczyna adaptację w zlobku, przez trzy dni po półtorej godziny ze mną później już bez rodziców po 2 h dziennie. Muszę skompletować wyprawkę. Zaczęłam konwersacje z ang z nativem, znowu idę na rozmowę.... Alusia w domu tylko płacze, prawie cały dzień jestem na dworze na placu zabaw, właśnie wychodzę już bo uszy więdną mi od krzykow. Nie mam kiedy prasowac, masakra jakie mam zaległości w tym..... Alusia znowu nie chce jeść, masakra. Znowu ganiam dziecko z jedzeniem. Kończę bo Lutek mój się wscieka. Pa
-
U nas remont, wizyta teściów, dużo dzieje się.... Mój pedanztyzm zżera mnie od środka, cały czas chodzę i czyszczę, sprzątam a i tak co chwilę biały pył wyłazi nie wiem skąd... Jeszcze poniedziałek i wtorek i koniec malowania. Lekarka miała do czynienia z Alutką trzy razy, generalnie Alusia jest szalonym dzieckiem. Nie da się zbadać, nie położy się, buzi nie otworzy, wszystko na siłę, do tego rzuca się, ucieka i przeraźliwie krzyczy, płacze.... Lekarka skierowała nas do poradni neurologicznopsychologicznej w celu zdiagnozowania ADHD. Ale takiej przychodni nigdzie nie ma.... Mamy we własnym zakresie szukać. Alusia jest bardzo żywym dzieckiem i bardzo mądrym. Nie chcę tu się chwalić ale jej inteligencja momentami przeraża mnie. Lekarka też była w szoku, na koniec powiedziała że albo to ADHD albo Ala jest tak mądra że proste zwykłe rzeczy ją nudzą. Generalnie z Alutką można dogadać się, pokazuje co chce, gdzie chce, na hasło siku, idzie do łazienki i kładzie nakładkę na sedes, najsmieszniej jest jak mi każe siadac na nakładkę. Na hasło idziemy spać Ala idzie do łazienki i czeka przy wannie bo wie, że najpierw kąpiel. U lekarki w gabinecie była pierwszy raz, rozejrzala się, zobaczyła obrazek kotka i powiedziała miau, a jak zapytałam ją czy jest gdzieś tam hipopotam to rozejrzala się i pokazała mi go. Dobra koniec tego. Nie piszę tego aby chwalić się ale chyba po to aby samej sobie wytłumaczyć, że to nie ADHD.... Ehhhh.... Teraz znowu idziemy do neurologa. Jutro wieczorem mamy usg brzucha. Alusi zaczął wystawac pępek i sama zapytałam lekarke, ona chciała zbagatelizowac to jednak dla dziewczynki kiedyś wystajacy pępek to nic fajnego zwłaszcza, że to jest od niedawna tak, no i zaczęła badać dokładniej i stwierdziła że niewielka przepuklina jest i wystarczy pewnie podciaganie plastrem ale lepiej zrobić usg. No i udało nam się umówić na jutro prywatnie w ramach pakietu z pracy. Koniec. Namarudzilam. Trzymajcie się wszystkie ciepło. Nie mam już siły i czasu,, ostatnio prawie całe dnie na dworze bo tam Ala nie płacze. A.... Wit b6 rozkruszyc i rozpuścić w płynie, ja w wodzie. Ostrzegam, beznadziejnie się rozpuszcza... Podaję strzykawką od ibum. Pozdrawiam, pa zasypiam na siedzaco. Pa
-
Joasiu daj szymkowi wiecej Wit b6. Nikomu Wit nie zaszkodzi. Nam neurolog zalecił podawać przez 3 miesiące więc chyba wiedział co robi, hiperwitamonozy nie nabawi się w tak krótkim czasie, Szymek jest też cięższy od Lusi to na niego pół tabletki to kropla w morzu.... U nas zadziałało cuda a po 9 miesiącach nocy z kiljudziestoma pobudkami jest rewelacja teraz. Buziaki
-
Witajcie. Ja na chwilę tylko niestety. Blanka wyglądasz rewelacyjnie, w ogóle śliczna kobieta z Ciebie!!! Szusterka oby wszystko się zagoilo. Domyślam się jak mały znosi noszenie opatrunkow, plasterkow. U nas Ala po minucie zrywala wszystko, dla niej to była atrakcja.... Szczęśliwa oby kolejny żłobek był tańszy ale lepszy! Ja też miałam rundę zlobkowa, wybraliśmy ale teraz muszę szukać pracy... Wszystkie Panie przy nadziei - wytrwałości i dobrego samopoczucia życzę! A teraz co u nas.... Muszę szybko bo Ala właśnie wybudzila się i płacze... Waży 9235g i mierzy 78,5cm, przytyla 1kg od 17 lipca więc rewelacja!!! ALUTKA ma przepukline, musimy zrobić usg brzucha, no i podejrzenie ADHD, mamy szukać specjalisty który podejmie się diagnostyki.... Załamał mnie wczorajszy dzień.... Jeszcze remont w domu, wszędzie pył, kurz. Alusia zrobiła na sedes kupke raz. To nasz kolejny sukces. A i lekarz zalecił syrop eye q, na bazie tranu. Cholernie drogi, może chociaż jakość będzie wysoka. Zaraz znowu majster klepka przyjdzie szlifowac gips.... Będzie znowu biaaaało. Ehhhh..... Joasiag mam pytanie o masę cukrowa. Czy można zrobić dekorację na tort wcześniej? Tzn kilka dni? Tylko co zrobić aby ona nie była matowa tylko polyskliwa. Parownicy nie mam. Chciałam zrobić tort z myszką minnie. Na pewno nie 3d! Takich zdolności to nie mam.... Może podpowiesz coś laikowi?! Pozdrawiam