
agnez123
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez agnez123
-
Witam:) MISIACZEK koniecznie daj znać jak poszło Wam to samodzielnie usypianie. My też usypiamy się przy piersi, w tamtym tygodniu podjęliśmy próbę samodzielnego usypianie. Po dlugich cyrkach, wkładanie, wyjmowanie z łóżeczka dwa razy udało się, ale potem przyszły takie super marudne dni i wróciło zasypianie przy piersi...:( Czekamy na lepsze humorki i spróbujemy znowu. EWELAJNA i JUSTYNKA tez mam nadzieje że zostaniemy tu długo. Czytałam ostatnio bloga jakieś mamy i ona opowiadała jak jest na forum dla mam od 10 lat i zostały tylko 4 ale niemalże codziennie piszą i z dwoma z nich się spotyka a ta trzecia miała ostatnio okazję spotkać na żywo i miała z tego ogromną radość. Mile to:) Trafnie ujęłas to ze później nie będzie miało znaczenia kiedy dane dziecko się czegoś nauczyło. W jednej klasie spotkają się dzieci z różnych miesięcy i to jest dopiero przepaść rozwojowa. A jakoś sobie radzą. No ale teraz nas ogromnie cieszą ich wszystkie osiągnięcia. K.KAROLCIA I KASIA zdrowka dla maluszków. TRUSKAWKA trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło. MAMA EWY ludzie to zawsze odniosą się krytycznie do wszystkiego, karmisz źle, nie karmisz źle, za wcześnie, za późno rozszerza dietę. Ostatnio mi jedna mama maluszka w wieku naszych zachwalala i zachęcała do podawania parowek cielecych bo takie zdrowe. Ja wysłuchałam i nie krytykowalam, jej wybór. OLGA my też głównie sloiczki, bo mały je mało, 3/4 małego sloiczka to wogole nie warto gotować. Jak radzę się lekarki i położnej ze u nas tak sobie z tym jedzeniem to one ze "cycusiowe" dzieci tak mają i ich też do roku niewiele jadły i jak przybiera na wadze to ok. I jeszcze pochwale mojego małego marude żeby nie było że tylko na niego narzekam. Od wczoraj robi kosi- kosi. Uczyliśmy go od kilku dni i załapał, a ile ma przy tym radości. :) My jeździmy raz w spacerowce raz w gondoli, w zależności od pogody i nastroju do spania. A jeszcze co do truskawek i malin to w tych rossmanowskich deserkach są w połączeniu z jabłkiem i to juz po 4 miesiącu. Ja podaje jogurt naturalny z owocami ze słoiczków albo bananem. U nas to tak 5 lyzeczek jogurtu i tyle samo owoców.
-
MAMUŚKA 082015 ja tez chętnie wypisze się z tego klubu i nie chce nikomu odstąpić naszego miejsca, niech on jak najszybciej zawiesi swoją działalność... Ja od półtorej godziny usiłuje coś poprasowac, co zacznę to mały się budzi i tak w kółko, M w pracy, zresztą ostatnio tylko cycus go pociesza. W takie dni żałuję że kp. ..
-
No to witam w klubie marud:) Mój od kilku dni niespokojny i sama nie wiem czemu. . Co jakiś czas zęby smaruje maścią Dentinox ale nie wiem czy w tym tkwi powód marudzenia. W leżaczku podnosi sie, kręci ze aż strach, na macie zaraz na brzuch a na brzuchu płacz, najlepiej na rączkach. No i spanie w domu też na rączkach albo przy piersi bo tak zaraz oczy wielkie i płacz. Ratują nas spacery bo wtedy śpi spokojnie, no to dzisiaj 2 godzinki chodziliśmy. No to się poskarzylam na mojego malego mężczyzne w dniu jego święta. Przy okazji życzenia dla wszystkich naszych mezczyzn tych małych i dużych.
-
Witam; ) Serdeczne życzenia dla dzisiejszych jubilatow i spóźnione z okazji Dnia Kobiet. Nie pisałam bo brak ostatnio czasu. Mały coś mi się ostatnio "popsuł", późno chodzi spać, wcześnie wstaje, drzemki w ciągu dnia krótkie, no i marudny taki. . Nie wiem czy to jakiś skok czy zęby, budzi się czasem z takim płaczem... Ogólnie Piotruś stał się ruchliwy, obraca się co chwilę z pleców na brzuch, próbuje pelzac. STOKROTKA to synuś wielki, gratulacje:) Moja kuzynka miesiąc starszemu od naszych juz od 2 miesięcy podaje manne na mleku 2/ z kartonik i jej lekarka mówi ze tak można. Ogólnie to mętlik w głowie przez te mleka, kiedyś nie było takiego wyboru tych mieszanek to i mniej dylematów z wyborem. Słyszy się też opinie ze one wcale nie są takie zdrowe, że firmy je produkujące chcą żyć, a zwykle mleko niektórym dziecia lepiej służy. Kończę bo maruda wzywa
-
KADAGDA ojej jak miło napisałaś o tej obecności z nami. .. ja zgłaszam, że też tak mam , nawet jak się nie odniosę do jakiegoś wpisu no i miałam tak jak tylko Was czytałam. Wszystko się ułożył, głowa do góry. Ja przed chrzcinami też byłam nerwowa. Jeszcze mój mąż i ojciec tak mnie wkurzył, nie chce mi się tego nawet przypominać. .. Ale najważniejsze, że Piotrek cały dzień chrztu był jak aniołek, Lidzia tez się na pewno spisze na medal:) REWOLUCJA Jaś jak zwykle chwyta za serce, delektuj się tymi chwilami, czas tak szybko leci. Mówi Ci to matka prawie dorosłej "parki". Piotr tez z dnia na dzień mądrzejszy, i to z jednej strony cieszy, a z drugiej żal tych upływających dni... Narazie tyle bo królewicz wzywa:)
-
ANIA a to mięsko i warzywka bledujesz tak "zupelnie" bo w niektórych słoiczkach od 6 m są juz takie grudki. Ja trochę gotuję, mam swoją ogrodową marchew i dynie, taki zestaw nawet lubi. Miesko kupuje takie w sloiczku- Gerbera i dodaje do tego ugotowanego zestawu. Czesciej jednak kupuje gotowe obiadki.A te grudowate wchodzą tak sobie, (odruch wymiotny) więc nie wiem czy próbować czy dać jeszcze czas.
-
REWOLUCJA ja podaje jogurt naturalny cuiavia. Te jogurty, ogólnie wyroby z regionalnych mleczarni są niby zdrowsze, mają krótsze terminy ważności... PATRYCJA ja z takich powodów jak piszesz nie zakładam, ze nie będę podawała małemu słodyczy. Oczywiście narazie nie ale jak będzie starszy i będzie widział ze my jemy, to byłaby hipokryzja... Oczywiście staramy się jeść w mądry sposób, z ograniczeniami i te troche zdrowsze. Gdzieś czytałam ze Danonek ma 4 łyżeczki cukru, a dzieciaczki w wieku naszych juz zajadaja. EWULKA według nowego schematu żywienia od 2014 r można ( dostałam od mojej lekarki) a nawet zalecają podawać jogurt. U nas też będzie spacer w śniegu.
-
BASHIA super, że mala tak chętnie zaakceptowała marchewkę:) MISIACZEK na te biszkopty poglądy są różne, bo ma on cukier, inni lekarze za ich pośrednictwem zalecają wprowadzać gluten. Ja dwa razy w ramach urazmaicenia menu podawałam takiego rozkruszonego biszkopta w jogurcie naturalnym z dodatkiem owoców ze słoiczka. No bo ten nowy schemat żywienia w 7 miesiącu zaleca juz wprowadzenie min. jogurtów naturalnych. Taki zestaw nawet podszedł Piotrkowi.
-
WITAJ ROSE:) pisz, pisz, ja tu też późno i z pewnymi obawami się "ujawnilam" i jest ok:) JUSTYNKA u nas początkowo po badanie kupa była brzydka, taka zielonkawa. Ale banan najlepiej smakuje z owoców i to nie ze słoiczka tylko surowy. Ja to całe życie nie przepadalam za bananami, a za smakowały mi w ciąży z Piotrem, może dlatego tak je lubi... Owoce ogólnie chętniej Piotr zajada niż warzywa. Rano do kaszki lub kleiku ryzowego albo kukurydzianego dodaje około pół słoiczka. Po południu na deswr tez pol słoiczka albo banan albo surowe tarte jabłko. To oczywiście jak jest "dobry" dzień, bo czasem tylko pierś. Gratulacje dla mam gubiących kilogramy:) Ja dziś bez słodyczy ale z jedzeniem normalnie, jakoś trudno sie ograniczyć:( REWOLUCJA a ty jesteś na jakiejś specjalnej diecie? U nas dzisiaj próby zaśnięcia wieczorem w łóżeczku, niby się udało ale trwało półtorej godziny i tak się przy tym zmeczylam, żal mi już było małego. .. chyba się do tego nie nadaje. JANINKA ta Zygmotowka kusi...ale jest przy niej trochę roboty, chyba się na nią skuszę na święta. Tak się staram piec coś lżejszego i niby zdrowsze. Teraz upieklam placek z dyni za tydzień planuje browni z czerwonej fasoli. Co do tranu to malutkiemu jeszcze nie podaje, ale starsi to od lat w sezonie zimowym go lykaja. Dobrej nocki mamunie i dzidziunie.
-
Śniadania- siadania
-
Witam mamusie:) Trochę nie pisałam bo najpierw problem z internetem, potem przez 3 dni ból głowy, że ledwo żyłam, a jak dzisiaj znalazłam chwile czasu to usiadłam uzupelnic "Pamiętnik naszego dziecka. " Lubie uzupełniać go na bieżąco bo potem tyle rzeczy umyka. Myślę sobie przy okazji ze te zapiski na forum są wspaniałą pamiątka, oddają te nasze troski, radości, niepokoje, wspomnienia tych wspaniałych dni z naszymi maluchami... Mmadzia ten alantan p którym wspomina Mamuśka tez mi kiedyś polecala koleżanka, że jej dzieciaczka pomógł na zaczerwienienia, ja sama tego nie używałam. Jak tak długo zabolince nie przechodzi to może byś musiała przejść się z tym do lekarza, może trzeba to czymś mocniejszym potraktować. Mojej córce jak raz się tak długo utrzymywalo to zaczerwienienie to pamiętam ze lekarka stwierdziła zmiany grzybiczne. Wtedy dostaliśmy ten Tormentiol i coś jeszcze. Ciesze się ze "chorowitki" wracają do zdrowia:) Bass u nas tez różnie z rozszerzeniem diety. Są dni, że nawet coś zje a są i takie ze odmawia czegokolwiek. U nas z kolei wszystko musi być raczej zimne. Mały słoiczek jeszcze nigdy cały "nie wszedl, dobrze jest jak zje 3/4. No i czasem próbuje o różnych porach. Z piciem u nas słabo, butelka trochę jako gryzak, ale coś tam pociągnie, trochę daje łyżeczka. Czasem Pio rozplacze się w trakcie jedzenia, niby głodny a jeść nie chce, pić nie chce, to daje trochę "pociągnąć" z piersi i je dalej a czasem nie. Wiec różnie to bywa. Ania ja podobnie z kaszkami, daje różne bo to inne smaki i składy . Kasia, Patrycja Inez współczuję nocek... U nas ostatnio lepiej , mały zasypia około 21 budzi się potem 2,3 no i potem to już częściej i "wstaje" około 7,8. No ale pewnie za chwilę znowu coś się zmieni. Wczoraj któraś z dziewczyn (chyba Magda) pisała o sukcesie w nauce zasypianie w łóżeczku gratulacje. Ja to się przymierzam i jakoś ciężko... Od jutra postanawiam nie jeść słodyczy, chociaż w tygodniu, z dyspensa na niedziele. Kiedyś to miałam silną wolę ze potrafiłam wytrwać w postanowieniu cały post. Teraz gdzieś ta moja silna wola uciekła... No i ogólnie chce mniej jeść... Piotruś przymierza się do śniadania, jak leży w leżaczki to sam się podnosi, potem się chwieje ale za chwilę znowu próbuje. Jak coś mu się podoba, jest zadowolony to mówi "kcha...". Dzieciaki się śmieją ze jakiś z naszych przodków z takiego zachwyty wymyślił słowo kocham. Kończę bo strasznie chaotycznie dzisiaj piszę no i połowę rzeczy które miałam napisać umknęło... Dobranoc:)
-
Witam:) W końcu zebrałam się żeby coś napisać. Ogólnie pogoda u nas fatalna, ja przeziebiona, całe szczęście Piotrek zdrowy. Wczoraj opuścilismy grupę bazzebnych - pojawiła się dolna prawa jedynka. W poniedziałek byliśmy u neurologa, wszystko ok mamy się pokazać jak mały skończy rok. Mamy nie sadzacac nie stawiać, wszystko ma przyjść samo. Nawet jak chce sam to raczej to powstrzymywać. Najlepsze leżenie na brzuchu. JANIKA my też mieliśmy być po wyjsciu ze szpitala pod stałą opieką pediatry i to ona dala skierowanie do neurologa, bo niska waga, oprócz tego węzeł prawdziwy na pepowinie i nadciśnienie pod koniec ciąży. Ja chętnie skorzystam bo gdyby coś było nie tak to wczesna rehabilitacja przynosi najlepsze skutki. OLGA zdrówka dla maluszka. My też przy przeziębieniu mieliśmy nebulizator. Oprócz tego tylko sól fizjologiczna - isonasin septo i probiotyk BLF 100. I szybko przeszło. To jeszcze w nawiązaniu do tematu o probiotykach. Byłam zdziwiona ze to jedyny lek jaki dostaliśmy przy przeziębieniu ale pomógł. Mmadzia nam na zaczerwienienia pomaga maść Bepanthen, u nas sprawdza się o wiele lepiej niż Sudocrem. Starszej córce jak była w wieku niemowlęcym pomógł Tormentiol, miała strasznie zaczerwienienie. Lekarka wtedy zapisała, nie było "internetów" wiec nawet nie wiedziałam że to może być szkodliwe dla takiego maluszka. A swoją drogą, może zbieg okoliczności ale u nas po pomarańczowych pampersach tez pojawiło się zaczerwienienie... wiec zaraz poszły w odstawke. A jeszcze w temacie telewizji. Według mnie we wszystkim jest potrzebny zdrowy umiar. Trochę denerwuje mnie taka swego rodzaju moda na nie posiadanie i nie ogladanie telewizji. Juz któryś raz słyszę w mediach wypowiedź rodziców jak to ich dzieci prawie nie oglądają bajek a jak już to w języku angielskim. U nas telewizor jest włączony codziennie, oczywiście staram sie żeby malutki nie wpatrywał się w niego namiętnie. Ja mam swoje ulubione seriale, oglądamy jakies program informacyjny. Starsi nie mieli specjalnie ograniczeń w tej kwestii. Oczywiście zawsze staraliśmy się żeby formy spędzania czasu i poznawania świata były różne. U nas każdy wyjazd nad morze czy w góry był zawsze związany ze zwiedzaniem ciekawych miejsc, to mi wpoil mój tata. Syn do dzisiaj wspomina swoją pierwszą podróż pociągiem z dziadkiem. Miał niecałe 5 lat i pojechali zwiedzać Toruń. Także nie dajmy się zwariować, takie jest oczywiście moje zdanie. Wiadomo że takim maluszka jak nasze telewizja nie jest potrzebna. To na tyle, jak mi się coś przypomni to napiszę. :)
-
Witam mamuski:) Dołączam do tych ktore chca wystrzelic mężów w kosmos. Ja dzisiaj poszłam z córką na 18 do kościoła, wracamy a mały śpi u meza na recach. Niby zasnął sam, taki zmęczonych...zaraz jak wyszlysmy. Ja po 17 juz nie pozwalam małemu spać, tym bardziej ze spał popołudniu na spacerze dwie godziny. Jakoś go zamawiam i przeciąga do kąpieli. Tym sposobem Piotrus zasnął na noc o 23.30... Te krzesełka drewniane niektóre mają takie wkładki- poduszki i przy tym szelki. Dobrze że zwrócilyscie mi na uwagę, bo mały w tego typu "sprzetach" ruchliwy. Tak leży spokojnie a w leżaczku chciałby się przekrecac i gdyby nie pasy byłoby różnie. Dziękuję za te sugestie:) Truskawka ja też probiotyku nie podaję, mały dostawał tylko przez tydzień jak miał katar. Opinie lekarzy są różne co do ciągłego podawania. Mmadzia u nas w dzień tez problem z karmieniem piersią chyba że jest mocno zmęczony to pije spokojnie. Tak to co chwile się odrywa, rozgląda się, poplakuje, za to obiadek czy kaszkę je spokojnie. Potem nadrabia wieczorem i w nocy. Chyba w dzień nasze maluchy chcą "dorosle" jedzenie. Dobrej nocki:)
-
Witam:) Rewolucja Jaś przeslodki:) Miód na serce. Mojemu synusiowi tez smakuje śniadanko przygotowane przez mamę. Przepraszam za pomyłkę ale to tak jest jak się piszę nocna porą. Piotrek nie chce absolutnie pić z butelki, wodę podaje łyżeczka ale to pół z tego wyleci na boki. Jak je kaszke obiadek to wydaje mi sie ze powinien cos oprocz piersi wypic.Przymierzam się do zakupu tego kupka niekapka tylko nie wiem jaki... jakiś chyba już kiedyś polecalyscie tylko mi umknęło. Chcemy też kupić krzesełko do karmienia, tylko zastanawiam się nad tym z Ikei albo zwykłym drewnianym, który można rozłożyć ze stoliczkiem. Co do pocenie główki to z małym nie mam tego problemu. Starszy syn pocil się w trakcie przeziębień. Mama u nas tez z grudkami problem. Do gęstych obiadkow np. z Hippa dolewam wodę. Ostatnio jak w tartym jablku trafiła się większą grudka to zaraz odruch wymioty. Muszą się powoli przyzwyczaić, chodzi o to żeby cały czas nie dostawali gładkiej konsystencji. Widziałam 6 latka który cały czas musiał jeść blendowane zupy bo w przeciwnym razie wymioty. Dobrej nocki mamusie:)
-
Witam dziewczynki:) Czytam Was codziennie ale tyle piszecie, że jak skończę czytać to brak juz czasu na odpisanie. A im dłużej nic nie pisze to trudniej się zebrać. U nas ok. W środę byliśmy na szczepieniu. Piotruś waży 8,030, co mnie cieszy bo on miał niska masę urodzeniowa (2,200). Z wprowadzeniem diety tak sobie, szału nie ma, ale lekarka mówiła ze u dzieci kp przebiega to z reguły trudniej i skoro ładnie przybiera na wadze to nie ma co się przejmować. Mówiła ze zgodnie z nowym schematem żywienia który jest od 2014 roku wprowadzać całe jajko a nie tylko żółtko. Tak też robimy i jest ok. Co prawda za dużo nie je obiadku z reguły 3/4 słoiczków, rano trochę kaszki i po południu owoce. Ale to jak jest dobry dzień, bo czasem żyje tylko na piersi. W nocy pobudki co 2-3 godziny to standard. Z obrotami tez szału nie ma. Na puzzlach czy słynnej macie leży bez ruchu i różne zachęty nie działają, za to przed i po kąpieli rozebrany na łóżku potrafi obrócić się na brzuch. Szczególnie zachecajaco działa na niego czerwony koszyczek w którym są różne przybory toaletowe i kosmetyki. Czyli jak chce to potrafi. W poniedziałek jedziemy do neurologa do Bydgoszczy 3 raz, mieliśmy skierowanie ze względu na ta niska masę urodzeniowa. Na poprzednich wizytach było wszystko ok. ale mieliśmy jeszcze przyjechać to jedziemy, chociaż 70 km to trochę wyprawa ale lepiej się upewnić. Ciesze się ze Ani i Olgi pozytywne wieści, tak trzymać:) Zdrówka dla wszystkich chorujących. U nas tyle chorych naokoło. Przedszkole i jedna z szkół w moim miasteczku zamknięte ze względu na dużą zachorowalnośc. Niepokoją mnie te przypadki świńskiej grypy. Wczoraj zmartwila mnie wiadomość o kobiecie która zmarła po cc z powodu grypy. Tak strasznie żal mi jej i tego dzieciaczka... To na tyle. Jutro postaram się napisać coś więcej. Aaa a no i witam nowe mamusie ja tu też taki nowy nabytek, wiec ciesze się że nie ja sama tak późno się ujawniła. A jeszcz Rewolucja zdziwił mnie fakt dziewczynki chodzącej w wieku 6 miesięcy, to niespotykanie szybko. Jeszcze odnośnie chodzikow, moi starsi używali nie mają wad postawy, młoda to sporcmenka gra od lat w piłkę ręczna, wiec chyba im nie zaszkodził. Przebywali w nim jak juz sami siedzieli i potrafili stać podtrzymywaniem, nigdy nie byli w nim nie wiadomo jak długo. Mieli też okazję do podnoszenia i stania w łóżeczku, siedzieli na podłodze, zaczęli chodzić samodzielnie krótko po skończeniu roku. Jednak jak teraz czytam tyle negatywnych opinii to chyba z niego zrezygnuje, nie ułatwia specjalnie życia a jak może wywołać tyle szkód. Chyba już lepsze są takie chodziki- pchacze, jakie macie zdanie o nich? Dobrej i spokojnej nocki:)
-
Bass ja wiem, żeby nie popijać niektórych antybiotyków sokami owocowymi, bo się źle wchłaniają. To jak przenieść to na owoce to lepiej nie podawać w krótkim czasie po antybiotyku.
-
Mmadzia ta mata składa się do takich dość małych rozmiarów, jest dołączona do niej torba do której można ją schować. Nie tam jakas super mocna, ale jest. No i ta mata jest leciutko, także bez problemu można ją zabierać. Dla mnie za te pieniądze rewelacja. Co do jadłospisu i planu dnia to u nas różnie. Są niestety dni że nie chce nic oprócz piersi, ale na razie się tym nie martwię.
-
Ja też dołączam do lubiących Ikea, mam od nich sporo drobiazgów. W Poznaniu byłam kilka razy, do Bydgoszczy jeszcze nie dotarłam. Niby trochę bliżej niż do Poznania, ale trzeba przejechać całe miasta, więc czasowo na jedno wychodzi. Myślałam, żeby wybrać się w ten weekend z Piotrkiem ale tyle zachorowań na grypę, a takie duże sklepy to zbiorowiska ludzi i się trochę boję. Też tak macie?
-
Rewolucja to jest coś innego, taki bardziej materiał z wierzchu, od sposobu ma taka folie izolujaca. Chciałam dodać zdjęcia, ale cały czas wyskakuje mi jakis błąd ...
-
Rewolucja według mnie nadaje się, nie ślizga się, to jest taka jakby karimata do ćwiczeń czy do spania tylko kolorowa.
-
No i te ziemniaczki miały być z klopsikiem nie koperkiem (bo to nie byłoby tak źle). Och ten słownik, czasem aż wstyd co za bzdury wychodzą. Pa.
-
Jeszcze co do szkodliwości puzzli to myślę że nic mu nie będzie bo nie leży tam całe dnie... a zabawki ubrania tez nie wiemy z czego to sa wykonane... Pisalyscie tez coś o sloiczkach babydream. Ja kupuje bo w smaku niby ok, ale zastanawia mnie skład niektórych z nich. Gdzieś czytałam ze zarówno one jak i te z hippa są dostosowane do niemieckich schematów żywienia niemowląt. Niechce mi się z jednej strony wierzyć bo są dopuszczone do sprzedaży w Polsce, z drugiej strony jak czytam ich skład. Np. po 4 m. Spaghetti, a w składzie koncentrat pomidorowy, papryka, cebula, czosnek; następny słoiczek : kaszka na dobranoc z ciasteczkami po 4 m. Sama nie wiem. W ogole jak wprowadzalam pokarmy starszemu synowi 20 lat temu... to wszystko było później. Nie było np. ekspozycji na gluten tylko zalecenie ze wprowadzać około roku. Ale zarówno wtedy jak i teraz spotykam takie mamy, które kierują się "babcinymi radami"( nie żebym miała coś do babć) i wszystko półrocznym dzieciom dają do jedzenia: ziemniaczki z sosem wymieszane z koperkiem, normalne zupy z obiadu, parówki itp. no i są z tego dumne. A tak dla ciekawostki znalazłam w domu książkę pt "Lekarze radzą matkom" z 1956 roku. .. Ogólnie pisana śmiesznym językiem, niektóre rady przestarzałe, ale najbardziej interesował mnie rozdział o rozszerzeniu diety. Tak naprawdę aż tak bardzo nie różni się od dzisiejszych zaleceń. Zalecane było stopniowe wprowadzanie warzyw w 5-6 miesiącu. Wcześniej w 4 m. soki jarzynowo - owocowe zaczynać od pół łyżeczki dwa razy dziennie. Zasadniczą różnice stanowiło dodawanie niewielkiej ilości soli i cukru. Ogólnie zachwalano kp: "Kazda kropla mleka matki jest skarbem dla dziecka". Nie będę już Was zanudzac wrażeniami po lekturze, ale reasumując nie wiem z czego wzięło się takie liberalne wprowadzenie pokarmów. Miłej nocki:)
-
Ja tak na raty, coś chce jeszcze dopisać, bo mały nie pozwolił więcej. Tez mnie ten wczorajszy tekst rozczulil... Mój maluch coraz bardziej kochany i mądrzejszy. W nocy to mnie tak rozczula bo jak budzi się w łóżeczku i poplakuje to wołam do niego : juz mamusia idzie, to uspokaja sie i rozgląda się tak mądrze i patrzy i czeka na mnie, normalnie serce mi się rozpływa... jak mam narzekać na te nocne karmienia. W ogóle te informacje na temat nocnych karmienia są sprzeczne. Z jednej strony piszą ze ta przerwa powinna się wydluzac, inne źródła podają, że szczególnie przy kp pokarm nocny jest najbardziej wartosciowy, a nasze maluszki są na takim etapie rozwoju, że w dzień dużo spalają, są wszystkim zajęte, zainteresowane, że nie mają czasu dobrze najeść sie w dzień i nadrabiaja w nocy. Mi to karmienie nie przeszkadza jak jest co 3-4 godziny, najgorsze są noce jak chce być cały czas przy piersi. Mój Piotruś tez miał niską wagę urodzeniowa jak wspominała któraś z dziewczyn niech więc się w nocy podkarmia. Mój tez szczypie, bada nasze twarze, ciągnie za włosy, a ile ma przy tym radości. ... Ta bielizna.., no cóż fajna, nawet pomyślałam że sobie zamówię, ale u nas dzieciaki z reguły jak sa w domu i odbiora paczki to je otwierają bo ciągle coś zamawiamy wspólnie no i musiałabym jakoś do tego nie dopuścić. ...dopiero by było, że starzy tak szaleją. .. Jeszcze odnośnie puzzli polecanych przez Anię i maty przez Kowalska. Zamówiłam jedno i drugie bo tanie to się przyda. Przyszły i testujemy. Puzzle na początku strasznie śmierdzialy tak jak w "chińskich" sklepach, ale na drugi dzień już ok. Jedno i drugie fajne trudno ocenić co lepsze. Tyle że mata szybsza do zwiniecia. No i turlamy się, a raczej próbujemy, bo Piter taki leniuszek, trzeba go mocno zachęcać żeby próbował obrócić się na brzuch, najlepiej działają nie zabawki ale np gazeta, folia, kolorowe pudełko. A tak leży na plecach i nic, trochę mnie to martwi.
-
Witam dziewczynki:) Czytam Was dziewczynki, układam w głowie co komu odpisać, do czego się odnieść, a potem coś wiecznie staje na przeszkodzie. No więc tak ogólnie co mi się przypomni. Wczoraj to taka naszła mnie refleksja, zmarła dziewczyna z mojej miejscowoscu w moim wieku , krótko chorowała, nowotwór... potem dowiaduje się 22 letnia letnia dziewczyna, która znałam odebrała sobie życie.... straszne to wszystko... Życzę zdrówka wszystkim chorującym i uściski dla małych jubilatow:) U nas nocki w miarę, budzenie tylko na karmienie co 3- 4 godziny za to gorzej z jedzeniem. Przez 3 dni Piter tylko na piersi, odmówił jedzenia czegokolwiek... a tak już ładnie szlo. Pozatym humor dopisuje, więc to nie choroba. Może zęby, bo już niby widać dwie górne jedynki, ale nie mogą się przebić.
-
Też sie zastanawiam co zrobić? Przez jakiś tydzień pomagał szum suszarki w "wejsciu" w taki głębszy sen, ale to już minęło... Cały czas myślę nad wprowadzeniem metody z " Języka niemowląt, ale brak mi chyba konsekwencji, poza tym jeśli może faktycznie mu coś dolega...