Skocz do zawartości
Forum

kasiek87

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasiek87

  1. Ja mimo że" karmiłam piersią inaczej" czyli sciagalam to i tak mieliśmy mm w domu w razie czego czyli np jakbym nie zdążyła w nocy ściągnąć bądź za mało by było, no i raz na jakiś czas faktycznie mimo tego przydawało nam się to mleko. A używaliśmy takiego jakie właśnie było w szpitalu u nas używane czyli Nan opti pro. Antek zaraz po urodzeniu był zabrany i podali mu właśnie te zresztą w szpitalu ja chyba nie muszę Alan jeszcze takiej laktacji a zresztą on nie chciał siedzieć na piersi (dlatego żeby go karmić musiałam odciągać i tak przez 11 miesięcy ;) ) Co do ubranek to ja tylko pakuje te na wyjście bo u mnie też dają w szpitalu ich i codziennie kilka razy w razie czego zabierają z brudami. Więc polecam się dopytać tam gdzie będziecie rodziły czy macie mieć swoje czy nie. A co do nosidełek to ja mam też zaffiro ale to już takie raczej dla większego dziecka które umie siedzieć. A planuje kupić teraz dobra chustę pójść na szkolenie z jej wiązania jak już się urodzi bobasek i nosić w chuście ;)
  2. Kaska widzę że mamy tą samą strategię na przetrwanie upałów. Ja też leżę a wiatrak wieje ;) wstanę na chwilę żeby coś zrobić czy trochę posprzątać i się kładę bo ledwo idzie wytrzymać. U mnie od kilku dni taka parówa że hoho. Ale od jutra ma być ochłodzenie więc czekam aż będzie trochę przyjemniej.
  3. Basia też uważam że ratuje czasem życie. Nie jestem zwolenniczką tego żeby tam włożyć dziecko i niech pół dnia tam siedzi ale właśnie w takich przypadkach jak ubranie się uszykowane czy poprostu zrobienie czy zjedzenie obiadu to dla mnie wtedy to było wybarwieniem. Ja miałam przy pierwszym dziecku tylko dlatego że chyba jakoś w 4 tyg po urodzeniu babcia wparowała z taką huśtawka nie pytając wcześniej o to czy chcemy bądź potrzebujemy. Najpierw byłam sceptycznie nastawiona do niej i też jak coś to wkładałam na chwilę przy maluszku to było max na 5 min. I tak może z 2 czy 3 razy w ciągu dnia co najwyżej ale później właśnie jak był większy to zawsze to była alternatywa. A właśnie jak wprowadzałam już jakieś warzywa do diety bo przy pierwszym dziecku chyba koło 4/5 miesiąca życia zaczęłam bo babcia mnie dręczyła i wtedy nie umiałam sobie z nią za bardzo radzić więc ta huśtawka też nam pomagała przy karmieniu bo dziecko niesiedzace jest właśnie pod lekkim kątem że może jeść ale nie siedz.
  4. KasiaAsia ja chustę napewno kupuję bo mając już 3-latka w domu inaczej bym nie wyrobiła. Ale zjeść czy ubrać się też kiedyś trzeba a z chusta raczej się tego nie zrobi;p też nie jestem fanką gadżetów dla takich maluchów. Ogólnie nie lubię wszystkich zabawek które grają i świeca bo robi się w domu harmider jak wszystko gra. U mnie w domu to są to zabawki które oczywiście dziadkowie sprezentowali bo chyba oni są innego zdania i wszystko co gra i święci to jest dla nich wspaniałe. Ale po pierwszym dziecku wiem że taka huśtawka czasem przynosi chwilę spokoju.
  5. Basia właśnie przed chwilą oglądałam zdjęcia i filmiki tej z Bright starts i mi się też spodobała. Ja muszę już temat huśtawek czy bujaczkow wczesniej przemyśleć. Bo jak mi znowu babcia wyparuje z jakąś huśtawka z pierwszego sklepu to wolę jej wcześniej powiedzieć co bym ewentualnie chciała. A wiem że jak nie powiem to znów coś kupi co mi się nie będzie podobało :/
  6. MadziaK tak myślałam nad takim bujaczko lezaczko huśtawka. Podobają mi się te z Tiny love i ta z Kinder Kraft unimo bo też ma kilka pozycji z tym że one same się nie bujają i nie mają lekkich wibracji. Poprzednio miałam taką że miała właśnie kilka poziomów bujania i wibrację do tego można było pod takim kątem zrobić ze taki niemowlak mógł leżeć w niej i miała wkładkę dla niemowląt. Położna jak do nie przychodziła to mówiła że taka jest ok, tylko wiadomo że nie wkładasz do takiej huśtawki dziecka na cały dzień tylko tak żeby coś zrobić bądź na chwilę odłożyć to dziecko. A mój w łóżeczku nie chciał leżeć tylko na rękach chciał. Do huśtawki się nie przekonał całkowicie ale zdarzało się że jak go odłożyłam na chwilę to mu się podobało lekkie huśtanie bo mogłam zjeść bądź coś zrobić koło siebie ale to też max 20 min chociaż dla mnie to już i tak było super ;) ale właśnie musiało się huśtać bo jak przestało to był krzyk.
  7. Ja z zaparciami nie pomogę bo w tej ciąży naszczęście narazie mnie to nie dotyczy. W poprzedniej ciąży miałam z tym problemy i ginekolog mi jakiś syrop przepisał ale nie pamiętam jak się nazywał :/ A zmienię trochę temat czy któraś z was może szukała już albo też słyszała coś na temat huśtawek dla niemowląt. Polecacie jakieś, może macie bądź wam coś się spodobało. Przy starszym synie miałam huśtawkę dla niemowląt ale ja pożyczyłam później i jak wróciła do mnie to uszkodzona więc muszę kupić nową. Z tym że moja poprzednia była kupowana przez babcię w jedynym dziecięcym sklepie w naszym mieście więc nie było szału ;)
  8. Natka już teraz dobrze nie pamiętam bo to było 3 lata temu ale z tego co mi się przypomina to taka woda biaława
  9. Natka jeśli na IP nie ma ginekologa to na oddział ginekologiczny podejdź i poproś o jakiegoś lekarza. Musi któryś z ginekologów mieć na takim oddziale dyżur. Ja miałam pessar w poprzedniej ciąży i faktycznie przy nim miałam więcej wydzieliny z tym że to raczej tak że wypływało to jak szlam na toaletę i były takie momenty że jak się uzbierało to ciurkiem poleciało. Dziewczyna która w tym czasie miała pessar jak ja i z którą pisałam na forum też pisała że jej się wydzielina pod pessarem zbiera i jak idzie do toalety to jakby czasem sikała ;) Ale jeśli co chwilę tak masz to warto to zbadać bo w moim czy innym przypadku to była zwykła wydzielina ale to u Ciebie może a nie musi też tak być. Więc jeśli się martwisz podjedź znów do szpitala i poproś lekarza żeby zbadał.
  10. U mnie teraz dwa dni się prało. Jeszcze tylko ciemne ciuszki i pieluszki tetrowe i ręcznik i będą ciuszki gotowe. Ja rozmiary mam 62 i 68 z czego w jednym pudle 62 a drugie muszę dokupić na te 68 i będę miała wszystko pod ręką. Nie mam tego za dużo bo chyba z tych 62 to z 5 bodziakow na długi rękaw i ok 6 pajacyków i parę spodenek ale przy pierwszym stanie tyle mi starczyło bo reszty nie ubrał więc i teraz się myślę że sprawdzi a jak nie to na bierząco dokupi. Dwa kocyki po starszym dziecku z czego jeden cieńszy drugi grubszy w Smyku kiedyś kupiłam i też myślę że starczy dobrego rożek już kupiony i przyszedł. Więc z rzeczy już u mnie na tyle jutro albo w sobotę to ostatnie pranie i wszystko pochowane du pudel szczelnie. W połowie września po wizycie czyli w 35 tyg. Będzie trzeba wózek z piwnicy z kartonów wyciągnąć i zobaczyć czy odświeżyć gondolę i czy powietrze w kołach jest i fotelik po starszym bracie odświeżyć czyli zdjąć i więc prac obicie. No i chłopaki mają pod koniec września łóżeczko skręcać ;) U mnie walizka już do połowy spakowana txn podkłady czy pampersy już spakowane jak przyszły to odrazu je tam wrzuciłam teraz w połowie września będę się już dopakowywac tak żeby już wszystko było tylko jakaś ładowarkę albo szczoteczkę dorzucić. Dziś mi koszula przyszła więc ja też tylko wyprać i spakować. Już bym chciała mieć to z głowy i nie musieć o tym myśleć co jeszcze :/
  11. MadziaK ja dzisiaj też kiepska noc z tym że u mnie wszyscy spali a ja się obudziłam o 1.30 i do 4.20 leżałam i się przewracałam z boku na bok :/ W nocy naoglądałam się tortów bo mój partner za to urodziny ma 1 października i myślę czy by mu jakiegoś nie zrobić. Więc jeszcze głodna się w nocy zrobiłam ale ze nie jem w nocy bo by mnie brzuch bolał to się meczylam do tej 4. I wkońcu zasnęłam nad ranem, a przed 7 mnie syn obudził bo pić chciał i on napił się i dalej śpi a ja znowu leżę. Więc dam mu chwilę jeszcze i jak się obudzi to idziemy na śniadanie ;)
  12. Ja też przy pierwszym synu zakupiłam dwa ochraniacze. Jeden taki wysokość na górę łóżeczka i oliwę boków a drugi na całość łóżeczka ale niski. Po czym jak wróciłam z nim ze szpitala to ten co był wysoki pozwijalam z boków i zostawiłam tylko na górę łóżeczka czyli ten bok od główki bo dziecka nie widziałam. Później używałam ich tylko pobieżnie właśnie w celu zabezpieczenia go jak już był większy i wkładał nogi i rączki między szczebelki ale to też już był na tyle duży że się przewracał sam i by się nim nie przydusił jakby główka się oparł. Teraz nawet z kartonów tych ochraniaczy nie wyciągam bo tylko mogą zaszkodzić niż pomóc na początku, a też pewnie jak się w nocy przebudze to będę chciała go widzieć a nie skakać i zaglądać czy wszystko ok.
  13. KasiaAsia https://mamaginekolog.pl/pozycja-do-spania-w-ciazy-czy-ma-znaczenie/
  14. KasiaAsia przeczytaj sobie na mama ginekolog o spaniu na lewym boku. To nie jest tak że musisz tylko na tym lewym spać - to jest bardziej zalecane bo lepsze przepływy są ale tak samo można spać na prawym boku, a nawet to i się powinno zmieniać pozycję. Na plecach z tego co czytałam też można jeżeli nic się nie dzieje chociaż spiąć na plecach można uciskać ta żyłę główna czy co tam ale wtedy nasz organizm sam reaguje i tchu brak - przynajmniej u mnie tak czasem jest. Dlatego na plecach najlepiej jak pod lekkim kątem np. jak masz Rogala to sobie go podłożyć lekko pod plecy. Ja w pierwszej ciąży też się naczytałam że tylko na lewym boku i tak się meczylam. Okazało się że syn miał napięcie mięśni z jednej strony i fizjoterapeuta oraz lekarz stwierdzili że jedna z przyczyn mogło być to że ja leżałam 95% czasu na lewym boku a że 5 miesięcy spędziłam w łóżku to trochę tego było. Więc spokojnie jak wszystko jest ok i wygodnie ci na prawym czy na lewym to naprawdę nic nie zrobisz dziecku.
  15. MadziaK u mnie w domu brak gazet bo ich nie czytamy. Tylko książki albo kartki syna do malowania ale to za małe wymiary. Ale się zastanawiam nad tymi metrowymi naklejkami więc chyba za duże by nie były jakby je w kilka miejsc dać
  16. Agatka a jakiej wielkości kupowałaś te naklejki?? Bo tak się zastanawiałam czy mojemu starszakowi czegoś nie kupić do pokoju ale nie mam jakoś wyczucia jakiej wielkości to będzie dobrze wyglądać zeby nie było ani za małe ani za duże a oni tu kilka wielkości mają a jedno zdjęcie jak to na ścianie wygląda :/
  17. Agatka czy to Ty wstawiłaś zdjęcia z urządzonego pokoju z tymi naklejkami z zajączkami na ścianie ??
  18. Kaska wiem właśnie że temat szczepień to ostatnio drażliwy temat. Ja nikogo nie namawiam bo też uważam że to indywidualna sprawa. Ale sama byłam szczepiona i też szczepie bo też uważam że z tym autyzmem że to szczepionki powodują to lekka przesada. I że zachorowania na choroby jakie wracają po tylu latach powinniśmy się bardziej bać niż tego. Co do szczepienia na grypę to właśnie ja też nigdy się nie szczepiłam na nią bo zawsze uważałam że to gdzieś daleko i mnie to się nie trafi bo przez ponad 30 lat nie chorowałam na nią i jedyne co to przeziębienia mniejsze czy większe się trafiały. Ale w tym roku jak mnie dopadła prawdziwa grypa to przez 3 dni z lozka nie wyszłam i naprawdę myślałam że zaraz umrę. Moi rodzice którzy nie wierzyli że mam grypę i przyszli w odwiedziny już po najgorszym jak wracałam do sił twierdzili że ich nic nie złapie. I po kilku dniach rozłożyło ich tak że mama to tydzień się nie ruszała z lozka gdzie ona 5 min nie potrafi ulezec a tak to 2 tygodnie dochodziła do siebie. I mówiła że jeszcze w życiu nigdy się tak nie czuła i że już też myślała że nie wyjdzie z tego. I w tym roku podjęłam decyzję że się szczepie na grypę. Ale o tym krzusciwi to się dopiero z jednego forum dowiedziałam że zaleca się to kobietom w ciąży. I pomyślałam że może któraś z was to może zainteresować.
  19. Nie wiem dziewczyny jaki macie stosunek do szczepień. Ale ja ostatnio zabieram się do pójścia i zaszczepienia przeciwko grypie. W lutym miałam pierwszy raz w życiu grypę i miałam wrażenie że poprostu umieram. I postanowiłam że w tym roku się wkońcu zaszczepię bo może nie uniknę tego kiedyś jeszcze ale przynajmniej ponoć przechodzi się ja inaczej. A na jednym forum doczytałam że warto się zaszczepić jeszcze przeciwko krzuścowi, a o tym nie wiedziałam. Dla zainteresowanych podaje link http://szczepienia.pzh.gov.pl/wszystko-o-szczepieniach/jakie-szczepeinia-zaleca-sie-kobietom-w-ciazy/?fbclid=IwAR3V5VjzjXQqOfJgC6MlY_3ug81vpFTaCyCCIUeQ7ls5o2uUvbzvLbMKu0k
  20. Queenbyło mamy ten sam plan i z tego co widzę po suwaczku Twoim to chyba nawet i ten sam termin. Więc trzymam kciuki żeby Tobie się udało ten plan zrealizować tak jak ja to sobie też marzę ;)
  21. Co do humorów w ciąży to u mnie myślę że ich brak. Jeszcze w pierwszej ciąży może coś bardziej się denerwowałam chociaż ponoć nie było ze mną tak źle jak to mówią o ciężarnych. W tej ciąży myślę że mam pełen relaks. Bardziej się na siebie denerwuje że czegoś nie mogę, bo u mnie to też jest tak że bardziej ja jestem ta techniczna w domu niż mój partner. To ja zawsze maluje i składam szafy w domu. Teraz to mój partner musi bo ja ledwo się ruszam i oddycham bo zadyszki szybko łapie. Ale już tyle jesteśmy razem i wiem jakie ma możliwości i umiejętności że jak dwa tygodnie temu wkońcu przemalował sypialnię to cieszyłam się że to zrobił a nie czepialam że jest krzywo czy niedokładnie i wyjechał na drugą ścianę która miała być nie malowana ;) No i źle farbę wyliczył więc na tą na której są drzwi mamy zamiast białej to lekko szara bo zmieszał końcówkę białej z szarą która była kiedyś malowana u syna w pokoju ;) Ale to są takie drobne rzeczy że naprawdę uważam że nie ma co się spinać i stresować a doceniam chęci :)
  22. Co do porodu to u mnie będzie to drugi więc teoretycznie wiem co mnie czeka i tego się nie martwię. Bardziej się stresuję że coś spowoduje że będę musiała mieć CC a tego bym chciała uniknąć. Podziwiam kobiety które same się na to decydują, bo mnie samą myśl o tym przeraża wolę Sn mimo że pamiętam że nie było to przyjemne ale mimo wszystko. No i że względu na to że już mam jedno dziecko w domu bardziej stresuję się tym że w nocy bym miała zacząć rodzić. Bo mój partner chce być przy porodzie tak jak za pierwszym razem, a ja nie chcę nikogo prosić żeby siedzieli z moi synem i się nim zajmowali. Mam cichą nadzieję że jak się zacznie to nad ranem żebym jeszcze do przedszkola go wyprawiła i wtedy mogę iść rodzić. Żeby partner po wszystkim go odebrał. Ostatnio rodziłam w piątek i właśnie jechałam do szpitala nad ranem co prawda urodziłam dopiero po 17 ale w piątek nad ranem jakby się udało to by było idealnie. Ale to takie małe je marzenia ;) a czas pokaże jaka będzie rzeczywistość.
  23. Magda22 mam nadzieję że to nie był proroczy sen:p bo termin mam na 20 października. Co prawda zdaje sobie sprawę i jestem przygotowana na to że przez moje problemy z szyjką mogę urodzić wcześniej. Ale bym wolała aż tak za bardzo się nie wychylać przed szereg i poczekać z tym chociażby do października, a z tego co pamiętam to niektóre z nas mają CC już we wrześniu więc ja dopiero jak coś to po nich ;)
  24. madziaK raz przy chodzeniu boli mnie mocniej raz trochę mniej ale ogólnie cały czas to czuję no i przy przewracaniu z boku na bok to jak źle się ułożę to też mnie tak zakłuje że hoho :/ tylko zastanawiam się czy przy rozejściu nie boli po całości krocze. Mnie tak jakby bardziej z prawej strony na dole plus to lewe udo wewnętrzne wizytę mam dopiero 11 września ale jestem z moim lekarzem umówiona za 5 września że mam podejść na jego dyżur do szpitala żeby zobaczyć czy po lekach infekcja ustała i co z szyjką. Więc wtedy z nim o tym porozmawiam. Ostatnio na wizycie mówiłam mu o tym że mnie tak kłuje w pachwinach i przy spojeniu ale to były początki i stwierdził że pewnie ciężar dziecka powoduje że tak mnie boli. Teraz poproszę o USG żeby sprawdził czy nic się nie dzieje. Jakoś muszę dotrwać do tego 5
×
×
  • Dodaj nową pozycję...