ewelajna_102
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ewelajna_102
-
Rewolucja oczywiście że farmaceuta odradzi bo to od 6 roku życia a maść od 1 dnia. Mnie to poleciła koleżanka farmaceutka, która sama ma malutkie dziecko i wcześniej sama na swoim przetestowała. Plastry mają zdecydowanie większe stężenie olejków eterycznych, ale dzięki temu w całym pomieszczeniu łatwiej oddychać, ale oczywiście rozumiem, że nie chcesz ryzykować... Dziewczyny doradźcie coś na ulewanie bo od dwóch dni dziwne ulewanie jakby samą wodą ok. godziny po jedzeniu... aż się boję co to jest. Dziś dałam floractin może cos da...
-
Rewolucja plastry aromactiv od chyba 6 rż nie maść Aromactiv Baby od 1 dnia. Plaster naklejasz nie na piżamę tylko np. w drugim końcu łóżeczka, Bartek dzięki temu mimo kataru spał sam całą noc... Dużo zdrowia dla Was
-
izkuś to faktycznie niedaleko może kiedyś uda nam się umówić :) Kkarolcia pisałaś że pediatra Ci powiedziała, że do 6 msc nie można mierzyć dziecka... to nieprawda, po prostu do 6 msc mierzy się tak jak noworodki elastyczną taśmą, bo nie można prostować nóżek właśnie, następnym razem poproś żeby Ci zmierzyła Kubusia i już :) Mój Bartek waży 7840g a mierzy 73 zm, pediatra mówi że wysoki będzie, ale patrząc na "wymiary " Waszych dzieciaczków to raczej normalna długość...
-
Dziewczyny bardzo Wam współczuję tych zdrowotnych przejść. Wszystkim chorowitkom Dużo Zdrówka. Ja drugi dzień mam takiego marudę, że nawet nie wiedziałam, że tak się da... W miejscu wkłucia szczepionki zrobił się taki guzek jakby, takie twarde, Bartek niby się bawi, ale jak tylko przestanę go zabawiać to trze nos i oczka jakby był śpiący a dopiero co wstał... myślicie że to po szczepieniu? a może skok:?? Dodam,że szczepię 5 w 1 . Poza tym jutro kolejna wizyta u gin. Trzymajcie kciuki żeby wszystko było ok bo już mam dość... A i w związku z tym dziwnym zachowaniem Bartka na razie nie wprowadzam nic nowego do jedzenia. Dziś tylko łyżeczkę suszonej śliwki bo super na koopę robi :)
-
A i Patrycja Włoszczowa to świętokrzyskie niestety daleko ode mnie (jeździłam tam do pracy więc trochę znam Włoszczowę ) ode mnie jakieś 85 km. Bliżej mi do Krakowa :)
-
my już po szczepieniu. Bartek jak zwykle dzielny:) Tylko biedaka musiałam obudzić przed 8 a strasznie tego nie lubi :( Podpytałam pediatrę o ten gluten i powiedziała mi żeby tak bardzo się nie spieszyć. Najnowsze badania mówią o podawaniu po 4 msc, ale wg wiedzy jaką ona ma tak samo można podawać po 5 msc a karmiąc piersią po 6 msc bez żadnych konsekwencji dla zdrowia dziecka. ja co prawda 2 razy podałam już kaszę mannę z mm i obyło się bez problemów, ale teraz ze zwykłej wygody poczekam jeszcze 2 tygodnie. mamy na koncie drugie niepowodzenie w rozszerzaniu diety: brokuły- nie weszły niestety. Jutro jeszcze raz spróbuję, potem przerwa i za tydzień znowu ale spróbuję sama ugotować i przetrzeć z mrożonki. mama oliwciikubusia w jakich rejonach świętokrzyskiego mieszkasz? Ja okolice buska może też w pobliżu? Olga bardzo współczuję Ci tego rozstania, ale zapewne jest ono niezbędne żebyście mogli później długie lata cieszyć się w zdrowiu swoim towarzystwem, niestety rozumiem po części Twoją sytuację bo sama też boję się czy nie czeka mnie dłuższy pobyt w szpitalu i jeśli tak to też zabieg operacyjny.:( Trzymam mocno kciuki żebyś jak najszybciej doszła do siebie :) A i Ania wspominała o tym l4 na opiekę nad żoną dla męża to na pewno można wykorzystać tylko wiem, że czasem lekarze robią problemy trzeba się wykłucać... Co do wit D to ja podaję witamilki D3 z DHA- podobno wspiera odporność, sama łykałam dha w ciąży. Bartek nie bardzo lubi ale podaję na łyżeczce przed mlekiem i jakoś chyba się przyzwyczaił, nie czuję rybiego zapachu, ale w opiniach które czytałam mamy miały wrażenie takiego zapachu- może ja go nie czuję... Kasia uśmiałam się jak nie wiem z tych kluchów śląskich :)
-
Witajcie Dziewczyny! U nas pogoda paskudna pada nieprzyjemny deszcz więc i spacer odpuszczony. Jutro szczepienie... nie wiem czemu ale za każdym razem boję się co będzie po. Na razie po dwóch był spokój ale znów mam stresa, mało tego jutro ksiądz... No niezłe macie przejścia z tymi księżmi. My odkąd kupiliśmy dom na wsi i poznaliśmy naszego nowego proboszcza jesteśmy pod wrażeniem. Ślub cywilny wzięliśmy 6 lat temu, a kościelny we wrześniu 2014r i co najlepsze na naszym ślubie kościelnym byliśmy tylko my, świadkowie i ksiądz :) nasze rodziny dowiedziały się o tym po fakcie. To było najpiękniejsze przeżycie bez stresu i napinki, dla "niekościelnych" polecam :p Ksiądz stanął na wysokości zadania i bardzo przygotował się do ślubu, pięknie mówił o świadomej miłości itp. Nie było mszy a cała oprawa trwała 25 min :) Na pierwszej kolędzie w nowym domu jak przyszedł a nie mieliśmy jeszcze kościelnego to absolutnie nas nie pouczał pytał tylko o nasze plany i obiecał że będzie się cały rok modlić o naszą dobrą decyzję :) no i dwa lata temu postawił nam kropkę przy nazwisku (czekają na dziecko) ja nie byłam jeszcze w ciąży ale powiedział, że coś czuje że w tym roku się uda:) W zeszłym roku przyszedł wikary i do nas: Pani już urodziła? To był styczeń a ja 30.12 dowiedziałam się że jestem w ciąży. Mówię nie, dlaczego ? bo w aktach rok temu ksiądz proboszcz zaznaczył, że czekacie na dziecko, no tak mówię, ale ja dopiero się niedawno dowiedziałam że jestem w ciąży. To niezłe miał przeczucie :) Myślę sobie że będę chciała mieć jeszcze jedno dziecko, tylko czy będę mogła... Jestem już po 30 :( po 32 też :( no i choroby, choroby i jeszcze raz choroby... Patrycja ale i inne dziewczyny które macie czasem dość wszystkiego, mi kiedyś moja położna powiedziała: nie martw się każdy ma ochotę czasem "zabić" swoje dziecko, tylko nie każdy się do tego przyzna... w ogóle to bardzo mądra kobieta, jak znajdę gdzieś maila, którego mi przesłała jak była na wakacjach i musiała nas swoje podopieczne zostawić a my zalewałyśmy ją falą okropnych maili to wam wrzucę, bardzo pokrzepiające słowa... Dziękuję pięknie za odpowiedzi w sprawie nocnego przewijania, jakoś pewniej się poczułam :) Zazdroszczę wam że macie wanny, u mnie tylko prysznic i nici z pływania,a tak chciałam pochodzić na basen z maluchem, ale u nas baseny zupełnie nie przystosowane...:( Wszystkie jesteście z okolic śląska? :) (jak to zagłębie to przepraszam ciągle nie rozróżniam a wiem, że pomylenie to niewybaczalny błąd :)) Ja ze świętokrzyskiego, może jednak jest ktoś z moich okolic??
-
Dziękuję za dobre słowa. Ja tez używam do mm filtrowanej kranówy od poczatku i jest ok.
-
Cześć Dziewczyny :) Ja tylko na chwilę bo czasu brak więc : niestety u mnie z krwotokiem to ciągle nie koniec. Wczoraj znów na izbie przyjęć, jeszcze nie krwotok, ale już niepokojąco się zrobiło, a moja gin na wyjeździe i niedostępna... dostałam jakieś leki i kurde kiepsko nadal... Samych cudowności dla naszych 5 miesięczników forumowych :) Nadal rozszerzamy dietę dziś ziemniaczek ze szpinakiem... no jakoś poszło ale najbardziej Bartek lubi ziemniaczki z marchewką :) jutro brokuł zobaczymy jaka reakcja. My też we wtorek mamy szczepienie, ale dzięki waszym wpisom od kilku dni spacerujemy po pół godzinki (mimo zakazu pediatry) i Bartkowi się jakby lepiej zrobiło... przestał pokasływać i kichać tak często... więc jestem spokojniejsza o to szczepienie. Strasznie się już pogubiłam więc jeszcze tylko Chiyo my też używamy monitora oddechu, bo Bartek od początku śpi sam i myślę że bez monitora to ja bym nie spała, a tak wszyscy wyspani. Mam monitor przenośny snuza hero i tylko raz miałam fałszywy alarm jak za luźno zapiełam pieluszkę, teraz tego pilnuję. I jeszcze pytanko czy przewijacie jeszcze Wasze szkraby w nocy? ja odkąd zmieniłam pampki na 4 to przestałam i spokojnie 12 godz. wytrzymuje bez żadnych problemów skórnych. co do siusiaków to nam wszyscy mówili NIE RUSZAĆ i nie ruszamy :) Buziaki Czytam Was codziennie tylko ostatnio z pisaniem kiepsko...
-
-
Rewolucja nie u mnie to były zmiany hormonalne (hashimoto plus wysoki progesteron) przynajmniej tak powiedziała mi moja gin. Ale Powiem Wam dziewczyny że pierwszy raz tak strasznie się bałam, jak poszłam do łazienki żeby wziąć prysznic przed wizytą u gin wtedy wieczorem w poniedziałek i rozebrałam się w łazience a po chwili na podłodze kałuża krwi ... pomyślałam że nie doczekam pierwszych urodzin mojego Syna... dobra już nic nie piszę, ważne że jest lepiej, krwawienia już praktycznie nie ma. Oby się nie powtórzyło... Ryzykowałam z tym powrotem ale niestety nie miałam bardzo wyjścia, u mnie albo ja jestem z Bartkiem albo mój mąż innej opcji nie ma... :( Bardzo Ci dziękuję za pomysł z buraczanym soczkiem:) Na wsi nadal buraków brak, za to mąż z miasta przywiózł buraka :)) i DZIAŁA !!! Myślisz że mogę codziennie podawać małą łyżeczkę tego soczku czy raczej doraźnie ?? Patrycja ja mam Infrared Thermometer HTD8808 kupiłam jeszcze w ciąży ale to pistolet bezdotykowy coś w granicach 90 zł u nas się sprawdza bo można mierzyć też temp pomieszczenia i cieczy np. wody w wanience do mierzenia temp. pokarmu w butelce niestety się nie sprawdził. Dałam dziś pół łyżeczki ugotowanej kaszy manny do mleka zobaczymy czy Bartek toleruje gluten ... Ania nie mogę się na tego Twojego Krzysia napatrzeć :) słodziak taki, z resztą wszystkie Dzieciaczki śliczne takie wyjątkowo :) Muszę się w końcu nauczyć wrzucać takie zmniejszone zdjęcia i chyba będę Was "stare" dziewczynki prosić o dostęp do prywatnego jeśli już jestem wystarczająco "stara" a jeśli nie to poczekam grzecznie aż mi zaufacie na tyle :)
-
jestem już w domku, sama nie wiem jak ja dojechałam po narkozie samochodem ale jestem:) Już wyjaśniam co i jak: od 14.12.mam drugą miesiączkę (pierwsza prawie normalna w październiku- dłuższa bo trwała 9 dni) teraz umówiłam się do mojej Pani doktor zanim się pojawiła miesiączka tak po prostu na sprawdzenie czy wszystko ok i nagle 14 grudnia plamienie, ale byłam spokojna bo 28.12 miałam wizyte, a wcześniej dzwoniłam i powiedziała że spokojnie jak tylko krwawienie jest w granicach rozsądku to ok czekamy do 28. Poszłam więc normalnie na wizytę a dzień wcześniej krwawieie już było spore. W dniu wizyty mniejsze, dała mi leki i kazała przyjść 15 stycznia. Ostatnio prawie nie było krwi więc myślałam że leki zadziałały i wszystko szczęśliwie się skończy aż tu wczoraj, uspałam Bartka, wstaję z fotela a tu chlup pociekło mi po nogach.... to za telefon i do PaniDoktor, przepisała mi doraźnie lek hamujący krwotok i kazała dzwonić o 7 rano, ale w nocy poprawa była niewielka, nawet podkłady poporodowe nie dawały rady, więc jak zadzwoniłam to kazała mi przyjechać do siebie do szpitala i tak się to właśnie skończyło. Nie wiedziałam tylko że ten zabieg jest pod narkozą i pojechałam sama samochodem, bo mąż został z Bartkiem. Do jutra mam jeszcze lekko krwawić, a później już nie i 15 stycznia normalnie na wizytę.
-
Dziewczyny ja w szpitalu z krwotokiem. Czekam na zabieg czyszczenia macicy. Napiszę wieczorem
-
Karmienie łyżeczką. Niezbyt precyzyjnie sie wyraziłam.
-
Ania wg mnie to oznaka skoku u nas się pojawiało darcie przy wieczornym karmieniu. Pomogla łyżeczka
-
Rewolucja dzięki za odpowiedź u mnie na wsi nie ma buraków
-
W żadnym sklepie wiec soczek będzie dopiero jutro
-
Misiaczek dzięki, spróbuję jutro z manną. Ja czekam na krzesełko z ikei, kilka osób używających już mi wychwaliło planowałam kupić takie z regulowanym oparciem żebym mogła właśnie teraz Bartka na nim karmić, ale podobno to z ikei jest świetne, proste i nie trzeba się męczyć przy myciu, więc Bartka karmię w nosidełku/foteliku zamocowanym do wózka (tutek grander) niestety to się nie sprawdza nawet jak fotelik obłożyłam cały tetrą :p niestety do Krk mam 60km a tam najbliższa ikea ale brat jeździ to mi kupi :) z taką dmuchaną wkładką podobno nieźle trzyma malucha na miejscu... Muszę jeszcze dynię spróbować... A co do koleżanki... starszy syn jeszcze jako tako ale młodszy już gruby, wiem co mówię bo sama całe życie borykam się ze stertą dodatkowych kg i nigdy nie zrobię tego swojemu dziecku, dlatego tak uparcie walczę o to żeby mój syn pił czystą wodę bez dodatków, które tak często są mi sugerowane, no i owoców na razie nie wprowadzam, chociaż kupiłam śliwki, ale poczekam, aż Bartek zaakceptuje te bardziej mdłe warzywa to wtedy pomyślę.
-
Znowu mi ucięło jak pisałam z telefonu. W sprawie rozszerzania diety: marchewka przez 3 dni po kilka łyżeczek, dziś marchewka z ziemniakiem słoiczek hipp i duużo lepiej weszło, co prawda śliniak i otoczenie pomarańczowe ale Bartek uśmiechnięty jak nigdy :). Pytanko było pamiętam jeszcze o karuzele : u nas fisher price taka 3 ramienna dostaliśmy więc nie wiem ile kosztowała, sprawdza się świetnie przy usypianiu, ale też rano jak Bartek wstaje to jeszcze sobie ogląda na leżąco kilka minut . Po zmianie materaca spanie znacznie się poprawiło, aż wstyd powiedzieć bo chciałam oszczędzić i wzięłam poprzedni materac po córce siostry, niestety dla Bartka zbyt miękki i tak musiałam kupić nowy także tyle... Mam pytanko odnośnie glutenu, bo ja jeszcze nie podawałam, myślicie że kasza manna na początek to dobry pomysł?? Jeśli tak to w jakiej formie? dosypać odrobinę do marchewki? ugotować? dodać do mleka? No nie wiem, jakoś stresuje mnie to rozszerzanie diety, a i jeszcze o ten sok z buraka na poprawę koopki czy surowy? bo chciałam dać dziś ale stchórzyłam :P Jakoś do tej pory byłam w kwestiach dziecka dość pewna siebie, a teraz... coś mnie opuściła ta pewność. Cieszę się że przynajmniej z Wami mogę to skonsultować, bo ostatnio koleżanka mająca 2 dzieci w wieku 14l i 5l powiedziała mi że powinnam od 8 tygodnia życia podawać wodę z cukrem (!) lub miodem i sok jabłkowy z kartonu chociaż łyżkę dziennie !!! to nie miała bym żadnych problemów z koopą... Nie wiem czy ja nienormalna jakaś jestem??? Żenada... Pozdrawiam Was mroźnie :)
-
U Bartka ząb pojawił się bez nabrzmiałych czerwonych dziąseł drugi tez fajnie ale od tamtej pory zaczęło się wpychanie wszystkiego do buzi. Dzieki za pomysł z burakiem. Spróbuję. Dzis marchewka weszła lepiej
-
ewelad woda morska w basenie to chyba tylko Kudowa? może nie na bieżąco jestem... ale o ile pamiętam tylko w kudowie była morska ? Jeśli tak to zazdroszczę :) U nas dziś trzeci dzień marchewka, ale nie wiem mam nadzieję że będzie lepiej. Bartek niby chętnie buzię otwiera, ale wypluwa wszystko, wczoraj z 4 łyżeczek może z pół zjadł, kurde wiem że cierpliwość jest potrzebna, ale chciałabym tak no... od razu :). Joanna my używaliśmy dicoflor, później floractin przez w sumie 2 i pół miesiąca a espumisan od 2 tygodnia życia do teraz z tym, że wcześniej ok 40 kropel na dobę, teraz 6-8 kropelek tak że się nie martw. U nas kupa też różnie raz trzy dni nie ma potem dwie dziennie... Po 3 dniach daję kawałek czopka glicerynowego i jakoś idzie. Niestety my od świąt nie spacerujemy bo ciągle coś jak nie katar to kaszel, ale od dziś nie podaję już żadnych leków to zobaczymy co będzie, według mnie Bartek jest zdrowy, ale pediatra kazała się wstrzymać ze spacerami...
-
Ja również witam się noworocznie. życzę Wam, aby ten Nowy Rok był cudowny, aby każdy dzień był pełen przygód i uśmiechów, aby każda z nas nigdy nie musiała się bać o zdrowie i życie naszych dzieciaczków :) Truskawka wytrwałości i siły Ci życzę i oby było lepiej :) My dziś wprowadzamy pierwszą łyżeczkę warzywną zobaczymy co z tego wyjdzie :)
-
Madzik u nas tez dziś lepiej, ale noc przed nami wiec nie zapeszam, ale zminilam też materac na twardy. Ja na ciemieniuchę używałam bambino oliwki ale kilka dni miał tylko, więc nie wiele pomogę.
-
no to widzę że nie tylko u mnie takie dziwne rzeczy się dzieją z dzieckiem. Miotam się, bo nie wiem czy łóżeczko mu nie pasuje, jednak w kołysce miał zdecydowanie mniej miejsca, czy ząbkowanie, czy katar. Dałam dziś na noc ten Viburcol i mam wrażenie że wręcz było gorzej. Bartek obudził się już o 1 w nocy na jedzenie (norma to 4-5) a później o 6 ale dałam mu wodę(!) i usnął. Nadal śpi a jest 8:40, ale cały czas jest niespokojny, wierzga nóżkami pół nocy i marudzi. W dzień zdecydowanie więcej jest noszony, bo normalnie to prawie wcale. Nie wiem, może to też to że przez święta cały czas ktoś go nosił, każdy chciał go chwilę przytrzymać... No jak nie moje dziecko.
-
Ewcia dałam pól czopka przekrojonego po skosie. Dam znać jaki efekt.