-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kamillla
-
pieknie Lilijka ;) dzieki dziewczyny. tez jestem za tym, zeby jesc wszystko ale z glowa, i obserwowac. aczkolwiek strasznie mnie to interesuje, jak to co jemy ma sie do tych kolek, itp.. i czy faktycznie ma.
-
"Mam pytanie: jakie związki chemiczne zawarte w warzywach kapustnych, strączkowych, smażonych potrawach, świeżym ogórku, owocach pestkowych, KONKRETNIE, przenikają z układu pokarmowego przez wątrobę, a następnie krew, do komórek gruczołowych produkujących mleko, powodując następnie wzdęcia/kolki u niemowlęcia? Przecież warzywa, które zjem fermentują i wydzielją gazy w MOICH jelitach i ja moge mieć wzgęcie, ale jaki ma to związek z pokarmem? I co z kakao, rzekomo jest takie zdrowe, a kobietom w karmiącym niezalecane. Dlaczego? W ciąży jadłam wszystko i nie miałam problemu z jelitami ani innych, a potem szok, po porodzie tego nie można, tamtego nie można. Skoro dziecko pije wody płodowe, i "czuje" smaki potraw które jem, to dlaczego nagle po porodzie nie moge tego jeść? I jeszcze jedno. Jak woda gazowana, którą piję, może mieć wpływ na dziecko? Przecież CO2 nie przedostaje się do mleka. Czytałam gdzieś, że kolka u nimowlęcia jest tak naprawdę spowodowana trudnościami z trawieniem laktozy NATURALNIE zawartej w pokarmie. Czy istnieją jakieś badania naukowe na temat składu pokarmu i jego wpływu na układ pokarmowy niemwlęcia? Chciałabym poznać jakieś konkrety, a nie słuchać tylko mądrości powtarzanych bezkrytycznie przez wszystkich dookoła." dokładnie o to mi chodzi... masakra :) bo mnie juz wczoraj siostra mojego niemęża mówiła o diecie, mmimo ze wczesniej o tym nawet nie myślałam...
-
~kalae mamą nie jestem, ale położna mi mówiła, że nie można wzdymających czyli strączkowe, kapusta, z kalafiorem ostrożnie, oprócz tego np cytrusów, czekolady tyle tylko że osobiście, to uważam, ze dziecko tak czy siak może mieć kolki bo wszystko zależy od tego jak dobrze jest wykształcony przewód pokarmowy dziecka. no właśnie... tylko zastanawia mnie to czy naprawdę tak jest? czy to co zjemy faktycznie miałoby wpływ na dziecko? różne są opinie
-
hej. byłam dziś w sklepie, ogladałam szarą carere tą która mi sie podoba. Jest ciemniejsza niz na zdjęciu, ale też ładna. mam pytanie do mam, jak to jest z tą 'dieta' przy karmieniu piersia...? że strączkowych warzzych nie mozna, itp??
-
Hejka. Dziewczyny wytrwałości życzę... To jaka macie hemoglobinę w ciąży?? Mi od kilku dni puchną stopy.. Nie jakos strasznie jak tu któraś z was pokazywala na zdjęciach, ale czuje ucisk swędzenie bol.. Talie pulsowanie... Teraz od rana leze z nogami w górze. I sie nie ruszam z miejsca.:)
-
Dziewczyny mi od zawsze mówili wszyscy, ze różowy mocz po burakach to znak ze nereczki dobrze radzą sobie z filtrowaniem.
-
w tesco jest promo, pieluchy tesco loves baby 2 za 50zł
-
z tymi zachciankami, to sie chyba synchronizujemy :) ja wczoraj az oglądałam zdjęcia pączków, oponek, churros itp... tak mi sie chce wszzystkiegooooo :) cciasto 3bit, i inne takie przekładance...a snickersy to bym mogła hurtowo, nawet myślę o kupnie calego kartonu ale sie powstrzymuję bo wiem ze by zniknął za szybko.
-
czesc Aga dobrego masz karateke w brzuchu ;) u mnie to samo :)
-
hellou. dzewczyny slicznie wygladacie. :) widziałam dziś w biedronce babke z tym wózkiem carera ciemno zoltym. ten co mi sie tak podobał. miała spacerowke... powiem wam że wrazzenia nie zrobił na mnie. strasznie kobylasto wygładała... oczywiscie moj men sie wpienił bo miała być sevilla ta która ogladalismy w sklepie, a uparłam sie na jasno szara carere... no i gada ze sprzedawca cos tam mowil ze carera troche gorsza od sevilli i w ogóle... i wez tu podejmij decyzje
-
yyyy to dziwne. gdybym cos takiego uslyszala, to chyba sama uciełabym kontakt. a co mu dzzieci zawiniły? :/
-
ja to samo wywnioskowałam, patrząc na moich rodzicow. Wieczne awantury, wypominanie kto wiecej czego zrobil. a wlasciwie ze strony ojca bo mama to w sumie niczym nie zawiniła. Ja tam się ciesze ze nigdy az tak rodzinni nie byliśmy... teraz przynajmniej jest latwiej. haneczka nie przejmuj się, zaraz będziesz miała swoje malenstwo :) a ojciec chociaz od kiedy wie ze jestes w ciazy to sie interesuje? ja ze swoim mieszkam i dopiero kilka dni temu, jako ze sobie przybalował (popił) pozwolił sobie na zapytanie sie o płeć i ogólnie zainteresował się. wiedział o ciązy i zartował codiennie zebym tyle nie jadla bo bede musiała z kijami chodzic, ale nigdy o nic nie pytał ani nic.
-
olka135 Haneczkaa Aga2801 Ale sobie frajdę zrobiłam. Dorwałam miotłe i podwórko odśnieżyłam a Pawełek mi pomagał :) b. Ty to Aga wariatka jesteś ;D podziwiam bonja z miotła po domu gonie. Jakiś czas temu jak wchodziłam po schodach tak sie rozpędziłem ze mnie brzuch przeważył i dobrze ze miałam poręcz. A teraz to sie toczę. Jakbyś cześciej pisałam dużo nie przytyłam i jest ciezko zbitym bablem z przodu. Szukamy z Miśkiem mebli do sypialni... I wszędzie nic specjalnego i drogie. Była u mnie mama. Nie pytala jak sie czuje narzekała tylko na ojca a sa juz jakiś miesiąc po rozwodzie. Matko... Ile można. Jeszcze mi zarzuciła brak przejęcia sytuacja. Wiec odpowiedziałam ze jestem w 7 miesiącu ciążyli nikt sie nie przejmuje tym, ze ja ledwo radzę sobie z porządkami i przeprowadzka ... Foch... Uwielbiam to. Kochana, moi rodzice są 11? 12? Lat po rozwodzie a dalej na siebie narzekają. A co najlepsze? Dalej ze sobą mieszkają! Ale nie zamieniają ani słowa :) Podziwiam. moi nie sa po rozwodzie, ale nie mieszkaja ze soba. ojciec na kazdym kroku dogaduje jak moze, ona traktuje go jak powietrze co najdziwniejsze na swieta normalnie sie oplatkiem dziela i sobie zycza, w sylwestra w miare ladnie czas w domu razem z nami spedzili, ale jak sobie pomyslalam ze miałaby mieszkać z nami i musialabym sluchac ich pieprzenia to az mnie nosilo
-
Lilijka87 Misiakowata mieszkam na parterze, a skrzynki są na półpiętrze, więc by wrzucić do skrzynki to musiał by przejść koło moich drzwi :) na stronie nie ma aktualizacji by w ogóle próbował dostarczyć. Pewnie żadnemu kurierowi się nie chciało brać tego z magazynu jak zobaczyli ilość paczek :p bo to stelaż, gondola, spacerówka i fotelik :) aa to koniecznie sprawdz przy odbiorze, bo oni lubia psuc. moj kolega pracował w siódemce, i jak mi opowiadal co oni wyprawiaja z tymi paczkami to az uwierzyc nie moglam, ze dochodzily do mnie w calosci. a i oni poprostu lubia nie przyjezdzac, mi bardzo czesto facet wsylal sms ze dzis przesylka, nie pojawial sie w ogole, ale jak monitorowalam paczke, to byla info ze byl ale nikogo nie zastał w domu. mimo ze siedziałam caly dzien.. to sa cwaniaki :) oni robia tak zeby im było wygodnie :P
-
ja tez nie cierpie gadać przez telefon, unikam jak ognia. i nigdy bym nie mogła pracować na infolinii, także podziwiam tych dzwoniących :P
-
Lilijka, szkoda ze nie zadzwonilas na infolinie, pewnie musiałby tak czy siak przyjechać.
-
Ja to sie boje najbardziej, ze tfu tfu tfu na początku lutego tu tfu pojade rodzic, a nic nie bedzie naszykowane. dziewczyny fajna promocja w rosmanie z rossne, jakby wiedzieli ze wyprawki mamy do skompletowania
-
masakra, i mnie czeka sprawdzanie tych osłonek
-
misiakowata, ty to zawssze pierdzielniesz czyms... stawial ci suta... wariatka
-
justyna ja też sie denerwowalam, nic nie wiedziałam.. moja wizyta wygladala tak ze wchodzilam, pytal sie jak sie czuje mowilam ze ok, sprawdzal badania i nara. ogólnie moj lekarz jest bardzo małomowny... w zasadzie nic sie nie zmienilo oprocz tego ze teraz na koncu po sprawdzeniu badan zaprasza mnie na fotel. usg u niego nie mam, bo nie ma sprzetu. wiec widzisz. upomnij sie. :)
-
no to ładnie. ta co ze mną gadała wykręcała się jak mogła... yyyyy... eeeee... yyyyhhhhhh no wie pani... :) może dlatego, ze nie chodze do siebie tam do rodzinnego tylko do innej przychodni zupełnie. i tam pewnie byłaby położna
-
a i któraś z was mówiła, że są spotkania z położną. jako ze odbierałam dzis wyniki, i zauwazyłam plakietke u babki "położna" to zapytałam o te spotkania. i ewidentnie babka próbowała się wykręcić, nawet bym powiedziała unikała odpowiedzi... powiedziała " no wie pani... jak pani ma jakieś wątpiwości czy pytania, to oczywiscie możemy sie spotkac... ale raczej nie ma czegoś takiego..." a ile wzdechów i wydechow było przed wypowiedzeniem, to sobie nie zdajecie sprawy aż mi sie smiac chciało, że nie ma jak sie wykręcic.
-
justyna też długo nie miałam sprawdzanej szyjki. dopiero tu dowiedziałam się ze dziewczyny mają badaną. i sama powiedzialam lekarzowi, poprosilam o badanie. i zbadał. i teraz jakos od 29tc mnie zawsze bada na fotelu i chyba juz do konca tak bedzie
-
wiesz jola, mi sie macica nie stawia... a przynajmniej tego nie czuje. ale czuje jak mi mała fikołki robi po brzuchu czuje kiedy sie przekręca i w ogole. wiec jeszcze daje rade :)
-
ja po wizycie. wszystko pieknie ladnie. oczywiscie bol spojenia to norma według mojego gin... zobaczyl, ze na ost usg mała była w pozycji pośladkowej... i mowi "uuuu bedzie ciecie" a mnie az wzdrygło.. i mu gadać zaczełam, ze to chwilowe bo ona caly czas sie przewraca, co troche czuje glowe na dole a on ze luzik, jeszcze ma miejsce i zobaczymy potem.. no i badanie na fotelu. Bada mnie i mowi, no teraz to czuje ze jest główką do dołu. a ja w szoku... nie wiedziałam ze on ją może palcami wyczuć...