Skocz do zawartości
Forum

kamillla

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kamillla

  1. Gosia1001 Ja mam 3 siostry wiec jedna z nich bedzie, a tatus ma brata wiec on zostanie chrzestnym. No i u nas tez sie pyta. Ale jeszcze nie rozmawialismy bo to odlegly temat. I zgadzam sie z Kamila i Kalae. Zreszta jeszcze sie nie spotkalam z tym zeby z racji urodzin jednego dziecka, reszta cos dostawala. Przeciez dzieci przychodza ma zabawe, tort, przysmaki-to juz jest prztjemnosc. Zreszta warto uczyc dzieci zeby patrzyly dalej niz na czubek wlasnego nosa od malego bo niestety dzieci sa "chwile" dziecmi a potem szybko dorastaja. Coraz czesciej w przekonaniu ze jestem najwazniejszy i mi sie nalezy. otóż to...
  2. Madika kamillla ~kalae tak uważam, zazwyczaj jedna osoba ma kilku chrześniaków, więc co za różnica jeżeli miałaby rodzeństwo pomiędzy którym zazwyczaj jest jakaś różnica wieku. poza tym u mnie nie jest przyjęte że chrzestny ma tylko prezenty serwować i tak zarówno ja jak i moje rodzeństwo nie dostawało prezentów na każdą możliwą okazję, wystarczy złożyć życzenia, wcale nie trzeba za każdym razem odwiedzając chrześniaka mieć dla niego choć czekoladę. też jestem takiego zzdania, kiedyś to było poprostu zabezpieczzenie, w razie W zeby miał sie kto dzieckiem zajac, a teraz tak naprawde chrzestny jest tylko że tak nazwę od prezentów... ni chce nikogo urazić bo wiem ze nie wszędzie tak jest, poprostu mówię co widzę wokół siebie. A ja sie nie zgadzam ze chrzestny tylko od prezentow. My staramy sie byc czesto albo bardzo czesto obecni w zyciu chrzesniakow. Akurat jest tak ze oboje jestesmy u mojego brata. Ja u starszej maz u mlodszej. Staramy sie je zabierac do kina np zamiast kupowac prezent albo na lody czy na jakis plac zabaw. Czesto tez wyjezdzamy w gory (zima- w tym roku byl placz ze nie jedziemy z nimi). Latem na dzialke razem... Oprocz prezentow jak to sie mowi drogich (typu lalka, czy inne mazenie) szyje im stroje na przebierancow. Czasem jakies pierdoly dostaja typu czekolada. Ale jie przy kazdym spotkaniu bo by cukrzycy dostaly Wychowujemy je tak zeby wiedzialy ze niezaleznie co sie by dzialo ciocia i wujek ZAWSZE stana na wysokosci zadania zeby im pomoc lub byc po prostu. no i o to chodzi :) jak już napisałam, ja opisuję to co sie dzieje w moim otoczeniu, czy u znajomych. znam takich co mówią "no wiesz, chrzestny jestes, nie codzi w ogóle o pieniądze" a za chwile "jesteś chrzestnym, kup taką i taką zjezdzalnie, co z tego ze to koszt 600zl, jestes wkoncu chrzestnym, masz ten zzaszzczyt "
  3. tak naprawdę to temat rzeka. bo idziesz na urodziny do dziecka, zaproszeni goscie przynoszzą prezzenty dla calego rodzenstwa na przykład, ty nie dasz, to patrzą na ciebie jak na sknerę. Nie wiem skąd to sie wzieło wszystko, pamietam ze u mnie tego nie było. a wezmy pod uwage, ze czy lalki teraz czy jakies roboty, czy cokolwiek teraz co dzieciaki chcą jakies lego czy coś, to kosztuje. co do chrzestnych to wlasnie ja bym chciała zeby poprostu byli, odwiedzali, nawet lepiej ze bezz prezentu, poprostu zeby byli obecni. ja ze swoja chrzestną kontakt stracilam po komunii, z chrzestnym tez kolorowo nie bylo, tez jakos po komunii kontakt sie urwał i w zasadzie to dopiero na 18się odezwał, potem jako taki kontakt, a teraz jest dobrze dzwonimy do siebie i w ogole. mam tez wrazenie ze duze znaczenie mial jego wiek jak go wzieli na mojego chrzzestnego, byl mlody bo 16lat i dopiero niedawno jakby "dorósl"
  4. jak nie przyjdą, bo nie dostana prezentów, to na następne nie bedą zaproszone mnie uwazają za dziwaczkę w tej kwestii. a weż kup prezent dziecku, samo to juz jest nie maly wydatek, a reszta też sie spodziewa czegoś super, tego co chcą czy co tam akurat w tv reklamowali. Albo jak mówię, ze nie chce zeby mojemu dziecku ludzie co wizytę dawali prezenty/ zabawki, bo nie ma takiej potrzeby, to naprawdę mówią ze mi sie zmieni jak sie urodzi. i to nie to że skąpie, czy coś, tylko widzę ze to wszystko u tych dzieci funkcjonuje prez 5 min, a potem jest zniszczone. tak jak poszliśmy na odpust, kupilismy im po karabinie za 50zl sztuka, a do domu juz nie dotarły w całości. i tak jest z kazdą zabawką. a w ogóle to też bardzo duży wplyw akurat w ich przypadku ma ich mama, bo zawsze wszystko im kupuje bez potrzeby bo "ona nie miala wszystkiego co chciała" efekt jest taki, że kupuje to co jej sie podoba, dzieciaki sie chwile pobawią i pojdzie w kąt. w lato ich mama kupila dmuchany zamek do skakania bo stwierdzila ze muszą go mieć, za 2dni zamek poszedł w odstawke ( kosz zamku to 5stówek to tego dmuchawa caly czzas do pradu podlaczona, wiec i prąd idzzie) prawdopodobnie przebity.
  5. ~kalae kamillla AsiaR ~przyjazna ~kalae wg mnie może być ten sam zestaw chrzestnych na całe rodzeństwo, Naprawdę tak uważasz ? U mnie jest taka sytuacja w rodzinie (siostry mąż jest trzykrotnym chrzestnym u dzieci swojego brata) siostra strasznie narzeka ze to porażka..trzy razy urodziny w roku, dzień dziecka, gwiazdka to jednak wydatek bo chociaż drobiazg to jednak dziecku trzeba dać itd . A jak daje jednemu to trzeba i dwóm pozostałym bo przecież mieszkają w tym samym domu :-) Ale to pewnie kwestia umowna. A ja nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jak daje jednemu to trzeba i dwóm pozostałym bo przecież mieszkają w tym samym domu. Uważam, że nie należy dzieci przyzwyczajać do konsumpcjonizmu i tego, że im się wszystko należy. też tak uważam, ale co z tego skoro moje zdanie jest w mniejszosci.. mojego narzeczonego siostra ma 3 dzieci, z czego moj K jest chrzestnym jej syna. tak czy siak czy urodziny synka czy blizniaczek, wszyscy dostaja prezenty "bo nie wypada" i to nie baton czzy czekolada tylko wszystko co sobie zyczą. no widzisz idziesz na urodziny chrzesniaka, to tak czy siak musisz miec prezenty dla reszty, bo wszyscy sie ustawiaja w kolejce po prezent, i co powiesz, ze nie masz? no niestety :( też sie z tym zgadzam i jest dla mnie dziwne że np. robiąc dziecku urodziny musisz mieć jakiś drobiazg dla dzieci które przyjdą, bo będzie im przykro, że nie dostały prezentu a ten solenizant dostał. Dla mnie to niezrozumiałe. A z innej strony czy jak idzie się na urodziny/imieniny do osoby dorosłej to daje się prezent wszystkim zaproszonym? Uważam, że to dziecko które ma urodziny powinno być w tym dniu jakoś wyróżnione, a pozostałe dzieci powinny rozumieć dlaczego tak jest. Będąc dzieckiem nigdy nie miałam pretensji, że ktoś ma urodziny i dostaje prezent a ja nie, to samo własnie miałam powiedzieć, ze ja nie pamietam zebym miała pretensje bo solenizant dostaje, a ja nie. mi zawse tlumaczyli, ze ta i ta osoba ma urodziny i to jest jej dzien dlatego tylko ona dostaje. no właśnie kolejna sprawa to to że właśnie nawet dzieci zaproszone na urodziny dostają upominki. nie dobrze sie w tym czuje, bo robie coś wbrew sobie, a uczucie kiedy gromada dzieci ustawia sie w kolejce po prezent mimo ze nie maja urodzin mnie rozbraja. i to zze mnie robią wyrodną ciotke
  6. no widzisz, ja staram sie kontrolować mojego, tlumacze mu ze to raczej nie jest zdrowe... ale co zrobic skoro kazdy patrzy na mnie jak na wariatke, kazdy mowi "zobaczysz jak bedziesz miala swoje dzieci" :/ i co najdziwniejsze, nie zauwazylam zeby ktokolwiek poza mna miał z tym problem.
  7. zastanawia mnie tylko, kiedy przyjdzie czas na uswiadomienie dzieci, ze nie zawsze każde z nich bedzie dostawać prezenty. bo narazie jest tak ze jak ktos ma urodziny to kady dostaje prezent, a mają po 8,6lat.
  8. AsiaR ~przyjazna ~kalae wg mnie może być ten sam zestaw chrzestnych na całe rodzeństwo, Naprawdę tak uważasz ? U mnie jest taka sytuacja w rodzinie (siostry mąż jest trzykrotnym chrzestnym u dzieci swojego brata) siostra strasznie narzeka ze to porażka..trzy razy urodziny w roku, dzień dziecka, gwiazdka to jednak wydatek bo chociaż drobiazg to jednak dziecku trzeba dać itd . A jak daje jednemu to trzeba i dwóm pozostałym bo przecież mieszkają w tym samym domu :-) Ale to pewnie kwestia umowna. A ja nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jak daje jednemu to trzeba i dwóm pozostałym bo przecież mieszkają w tym samym domu. Uważam, że nie należy dzieci przyzwyczajać do konsumpcjonizmu i tego, że im się wszystko należy. też tak uważam, ale co z tego skoro moje zdanie jest w mniejszosci.. mojego narzeczonego siostra ma 3 dzieci, z czego moj K jest chrzestnym jej syna. tak czy siak czy urodziny synka czy blizniaczek, wszyscy dostaja prezenty "bo nie wypada" i to nie baton czzy czekolada tylko wszystko co sobie zyczą. no widzisz idziesz na urodziny chrzesniaka, to tak czy siak musisz miec prezenty dla reszty, bo wszyscy sie ustawiaja w kolejce po prezent, i co powiesz, ze nie masz? no niestety :(
  9. ~kalae tak uważam, zazwyczaj jedna osoba ma kilku chrześniaków, więc co za różnica jeżeli miałaby rodzeństwo pomiędzy którym zazwyczaj jest jakaś różnica wieku. poza tym u mnie nie jest przyjęte że chrzestny ma tylko prezenty serwować i tak zarówno ja jak i moje rodzeństwo nie dostawało prezentów na każdą możliwą okazję, wystarczy złożyć życzenia, wcale nie trzeba za każdym razem odwiedzając chrześniaka mieć dla niego choć czekoladę. też jestem takiego zzdania, kiedyś to było poprostu zabezpieczzenie, w razie W zeby miał sie kto dzieckiem zajac, a teraz tak naprawde chrzestny jest tylko że tak nazwę od prezentów... ni chce nikogo urazić bo wiem ze nie wszędzie tak jest, poprostu mówię co widzę wokół siebie.
  10. MamaMi, ślicznie to wygląda. Jakie ty masz łóżeczko? Wygląda podobnie do mojego...
  11. Juz się temat porodów zaczął:) na tvp2
  12. wiecie co, przypomnialo mi sie wczoraj w tesco bylam, przy wejsciu facet do mnie krzyknal "PANI!' ja sie spojrzalam, a on mi obrazek papieza daje, no to wzielam...a on ze zbieraja na costam, gadal jak z procy nawet nie pamietam dokladnie co powiedzial. i potem zbiera co łaska, DYSZKA CZY DWIE , rece mi opadly, wyciagnelam porftel zeby jakies drobne wziac, tam pusto... a on mi tak perfidnie gapil sie w portfel, dal nam z 5 obrazkow, a ja mu za to max 1zl 10gr... a tak zla bylam na siebie, bo w takich sytuacjach nigdy nie wiem jak sie zachowac, wiem ze jak by na cos zbieral faktycznie to napewno mialby jakas legitymacje itp... dobrze ze mu 1zl dalam, a nie 20zl
  13. a w 31 już było okolo 1600g
  14. u mnie waga w 29tyg przypuszczalna masa plodu byla 1190g
  15. no wlasnie wyczytałam o tych farbach, te 5 klas, itp... obecnie mam dekorala chyba, w kadym razie taka która to miała być odporna. i nie jest... natomiast w przedpokoju mamy nnajzwyklejsza biala z pigmentem ( moj ojciec uwaza ze sa najlepsze, i tylko jak on wymiesza ) i ni cholery mu nie wytlumaczysz ze pierdzieli glupoty. po mojej kotce ktora znaczy teren, chce kupic jakas odporna na szorowanie bo teraz jak wymyłam sciany, wyglądają tragicznie.
  16. dzieki zu2ia, już sie przestraszyłam bo z tego co ona mowila, to kilka miesiecy nie byla wstanie zrobic obiadu. ale co tam, najwazniejsze to sie przyzwyczaic... tak jak mówisz. a teraz mam inne pytanie, wiem że sporo z was robią remonty/ budują chałupki. mam pytanie odnośnie farb do scian. szukam jakiejs farby bardzo odpornej na zmywanie (same wiecie czemu ) czy szzorowanie. myślę nad magnat ceramic, ale przed chwilą oglądałam test snieżki satynowej, i też mnie zainteresowała. czy któraś z was uzywała/ ma zamiar uzywać tych farb?
  17. współczuje wam tych diet, naprawde...
  18. hehe renia też mi sie z krowim lancuchem skojarzylo, bez urazy oczywiscie. ciekawe czy jakims sposobemmozna zmniejszyc ta dziurke. misiakowata no moja też jedna ta co szczy to taki pieprzniety kot, zastanawiam sie czy nie ma rozdwojenia jazni tu ci wpada do domu glosno oznajmiajac ze wrocila, drze sie do ciebie leccąc na kolana i miziac sie chce, a jak dotkniesz to cie jeszcze ujebie w palca oczzywiscie nie zzawsze, ale to jest taki szajbniety kot... jescze jak glaszzesz po glowie/brodzie to jest dobrze ale u niej to naprawde, milimetry czasem decydują o ataku świr
  19. ja to tak zaluje ze tak ,mało zdjęc sobie robiłam do tej pory, np tydzien po tyg czy miesiac po miesiacu... ale niedlugo bede miala sesyjke jakąs małą, zeby chociaż z koncowki pamiatka była :)
  20. ostatnio taka moda na "tunele" w uszach, to wrazie czego zapoczątkujesz modę na tunele w pępkach
  21. no ladne ladne, widac ile pracy ktos w nie wlozyl, ale faktycznie miejsca od groma zajmuje ciekawe czy ta twoja dziurka wroci do normalnego rozmiaru? zawsze mnie to ciekawilo, i jeszcze np jak ktos ma tatuaze w okolicach brzucha, czy sie rozciagaja i potem wracaja do normalnego wygladu, czy potem juz kicha?
  22. Aga mam nadzieje ze jej porobia badania i wyjdzie wszystko. ja to sie boje o moją suczke, ona jest straszna zazdrosnica i jak np kot idzie w moja strone zeby sie potulac a ta widzi ze zmierza do mnie to ją już szlag trafia, nie przepusci go bez szzturchania nochem... a najgorsze jest to ze nic nie działa, ja juz nie jestem taka pobłażliwa jak kiedyś i stanowczo reaguje, ale niestety ona ma taki charakter ze nawet na mnie szczerzzy zęby jak ją opitole. a moj siostrzeniec jak przyjezzdza to ona jest taka wredna, ze potrafi go ganiac i próbować podgryzać, on to bierze za zabawe i gania sie z nia w kolko :P no i tez jej nie ufamy nie zostawiamy samej z nim bo nie wiadomo co jej do lba strzeli. patrzcie
  23. ola, no wlaśnie zzawsze mmnie to zastanawiało, jak to będzie wyglądać taka dziurka po kolczyku,ciekawe czy po porodzie wroci do normalnego rozmiaru?? u mnie pępek to zalezy jak jest mała ułożona, raz jest prawie na wierzchu a raz wklęsły :)
  24. Aga a jak z asią, byłyście u tego lekarza?? coś chyba ostatnio wspominałaś że znow ją zaczeło boleć?
  25. cześć oliwka, zapraszamy :) no jeszcze niecałe 2msc, wyobrazic sobie nie moge jaki duzy bedzie finalnie... i jeszcze w miare nie dawno była mowa o gimnastyce przy goleniu, nie sprawialo mi to wiekszego problemu, do wczoraj.... wzoraj sobie uswiadomilam, jak bardzo sie myliłam myślac ze ja se dam rade! tragedia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...