Skocz do zawartości
Forum

Haneczkaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Haneczkaa

  1. Monimoni współczuje rownież, grunt to sie nie odwodnić. Ja taki hardcore przechodziłam w dzień egzaminu na specjalizacje w 5 tc. To była masakra. Dobrze, ze nie zwymiotowałem taksówkarzowi na siedzenie a było blisko. Co do weksla dziewczyny godzin wpadła moja sąsiadka która bardzo dobrze zna właścicielkę. I dowiedziałam sie mianowicie tego ze wpadała do lokatorek i miały wspólne ciągi alkoholowe i mało tego, jak Maz ja wyrzucał pijana z domu to przychodziła tu spać. Jestem podłamana biorąc pod uwagę to ze w umówię jest pkt mówiący ze jedenastokrotnie to ona nam użycza i moze w każdej chwili go zając. Tak sie w stos do nas po chuju zachowała ze hoho. Na dodatek moj wrócił z pracy za dnia chory i przezroczysty i tak sie zlękłam ze tonina mi tu włazi bo klucze w zamku trzeszczały a moj jic nie mówił ze bedzie. Zbladlam. Apropos sytuacji rodzinnych i innych patologii dostałam od pacjentki dzis książkę "matki które nie potrafią kochać" i kozę ona mi wytłumaczy o co chodzi mojej mamie. A i misia szumisia:) aż sie wzruszyłam bo to piękny prezent. Sylwia u mnie tez były wycieczki po opiece społecznej jak byłyśmy z siostra małe... Było ciezko, ale w kupie siła. Jak sobie teraz pomyśle, ze nie umiem powiedzieć ze mam rodzine która mnie kocha i wspiera tak wczesniej to jako tako funkcjonowało. A z pozytywnych rzeczy to była dzis cudna pogoda ciepło i wiosennie sie zrobiło pod koniec dnia wyszło słoneczko i poszłyśmy sie z malutka przejść :)
  2. Agusia całusy i uściski dla Ciebie i maleństw:) niech sie rozwijają zdrowo. Aga łobuzie:) sto lat. Lekkiego porodu, pociechy z dzieci jeszcze większej i samych jawnych pogodnych szczęśliwych dni. Jej położyć sie spać i kurde rewolucje na forum:) Dziewczyny trzymać sie w dwupakach!:)
  3. Tam miało byc: jak juz pisałam:) a nie Jałmużna ;)
  4. kamillla haneczka dokładnie, te szpitale które wymieniłaś są jak najbardziej OK. na madalinskiego moja siostra i kolezanka rodziły, z tym że bez luksusu bo sale 4osobowe bez telewizora i lazzienki z tego co pamietam haha oczywiście to nie najwazniejsze. Haneczka a gdzie Ty planujesz rodzic?? Ja na Karowej. Jałmużnę pisałam non stop wizyty. Jestem tam co tydzień. A to Usg a to KTG a to konsultacje a to cukrzycowe sprawy. Zajęli sie mną bardziej niż moja dotychczasowa gin. Bardzo mnie to cieszy, ale jak juz pisałam jak mi moj Profesor powiedział, ze ze wzgl na cukrzyce i gbs będziemy nusieli spotkać sie wczesniej i tak to o:)...
  5. Dziewczyny trzeba dobędzie ewakuować z forum bo lawinowo idzie. :) ja wlasnie koszule nocne piorę. Powiem wam, ze te szpitale w Waw nie sa takie złe. Karowa, św Zofia, Inflancka i Madalińskiego i raczej wszystkie kobiety sa mega zadowolone. Jak trafiłam do szpitala w wigilie to tez mnie nie odsyłali tylko moj sie zobowiązał ze bedzie czuwać i żeby mnie puścili na swieta do domku. Jak was czytam to mnie aż córki przechodzą .. Forum sie robi niczym książki Agaty christie :)
  6. Ola trzymaj sie cieplutko. Wszystko bedzie dobrze. Pamiętaj żeby dużo rozmawiać z maleństwem nawet jak jest w brzuszku bo to wszystko odbiera i rozumie. Jestem pod dobra opieka i sa dookoła ludzie którzy cie wspierają i kochają.
  7. A ni wlasnie kalae. Moj jest taki zeszytów musi mieć na glanc i działające. Właściciele mieli wyjebane od pocz. Jeszcze dodatkowo tłumacząc sie tym ze maja ciężarna córkę która rodziła jak my sie wprowadzaliśmy. I my tak im wierzyliśmy i ufaliśmy ze córka samotna matka niby i ze dogadamy sie pozniej i ch*** wielki trzy bąbelki. Nic z tego nam nie wyszło. On na specjalizacji i ja zreszta tez póki co nie wiemy gdzie chcemy sie osiedlić i czy na stałe. Ale pocisneli z tymi warunkami najmu po bandzie
  8. Hej dziewczyny, jestem jestem. Podczytuje was jak tylko moge. Aga trzymam kciuki za jaknajkorzystniejsze ułożenie spraw szpitalnych:) Sylwia wiem co czujesz w związku z popaprane sytuacja w domu. Sama miałam podobnie. Ściskam Cie mocno. Ola daj znać co u Ciebie. Olija rozumiem twój psychiczny spadek formy. Sama tak mam od tygodnia. Najpierw olewka ze strony rodziny i zero pomocy w przeprowadzce. Pozniej krzywa akcja z właścicielka mieszkania. Wyobrażacie sobie ze w ostatnim momencie jak juz mieliśmy wszystko odmalowane przeniesione i poukładane to sie warunki umowy pozmieniały? Nie dosc ze odnowiliśmy na swój koszt mieszkanie moj porobił roboty elektryczne bo nic nie chciało działać to jeszcze zainkasowała kaucje a wczoraj wyjebala z wekslem na kilka tysięcy złotych na wypadek permanentnego zniszczenia mieszkania. W jednym pkt umowy zawarła ze wynajmuje nam mieszkanie z wyjątkiem małego pokoju " za pozwoleniem" możemy z niego korzystać na wypadek jakby sie tam miała do nas sprowadzić jakbyśmy byli trudnymi lokatirami. Wczoraj zasnąć z tego wszystkiego nie mogłam taka była wkurwiona na siebie i mojego ze mu do niej z sercem a ta weksel. Ręce mi opadają. Ja tez po wizycie złapałam dola. Z malutka wszystko dobrze ładnie rośnie i daje do wiwatu mamusi. Ale tak jak pisałam męczyli mnie o badanie Usg na leżąca które było bardzo długie i zrobiło mi sie słabo od tej pozycji. Wyszłam z badaniami zaczęłam panikować ze jak by chcieli mi robic cc to ja zemdleje bo tam sie leży. Załamana jakos jestem. Moj non stop w pracy i tak Bedzie zasuwać do połowy marca. Cały czas mnie namawia żebym sie położyła wczesniej do szpitala. A ja tez chciałam polowe tej akcji porodowej przeczekać w domu. On na to, ze jest anestezjologiem nie ginekologiem i z racji tego byłyby spokojniejszy jakbym miała fachowa opiekę na miejscu... Poprostu zaczęłam sie bać. Jeszcze jak czytam ze kobiety rodzą miesiąc wczesniej Poratujcie jakimś dobrym słowem bo chyba zaraz zrobię sobie dyspense i zjem kawałek torciku migdałowego z ikeii na poprawę nastroju ... A co z cukrzyca. Boje sie tez ze sie troche oddalamy od siebie. On w pracy a w domu zasypia na siedząco. A ja jak kura domowa.. Tu sprzątnie tu poczytam tu upiorę i ugotuje. I czuje sie mniej atrakcyjna ...
  9. Ola spróbuj sie wyciszyć... Kurde nie wiem pomedytowac. Oddychać głęboko i trzymać. Powiem wam, ze wczoraj miałam poważna rozmowę z moim na temat położenia sie do szpitala. Moj gin powiedział żeby sie położyć w 38 tygodniu i czekać albo wywołać. A ja sie tego boje jak nie wiem co. Nie umiem tego wytłumaczyć mojemu. I wczoraj okazało sie dlaczego. Mianowicie on sie martwi, ze nie zdążymy i ze bede na niego krzyczeć ze za szybko jedzie, a tak to bede na miejscu pod fachowa opieka. Aż mi sie smutno zrobiło jak pomyslałam ze miałabym tam leżeć dwa tyg sama, bo on Non stop w pracy. Tez mam skurcze od kilku dni i jakos mi tak niedobrze. Ale na wizycie niby ok. Mam dzis taki dzień ze mi sie w głowie kręci i mdłości biorą gore. Paczkowe dziewczyny:) moje kochanie dzis ma urodzonymi kupił cisza do pracy:) nafutrowalam sie sernikiem i zjadłam oponkę:) cukier 84... Aaa szaleństwo:) Witam nowe mamy :)
  10. O jej Aga. Oby wszystko było ok. Dobrze pamietam, zebry na karowej rodzisz? Kto Cie tam prowadzi? Ja dzis cały ranek tam spędziłam ... Jej jak sobie pomyśle, ze to juz za chwile rozwiazanie to aż mi sie słabo robi:) Dziewczyny czy u was tez tak jest ze dziecko swoimi wymiarami wyprzedza wiek z OM ? Bo pamietam ze tak miałyście kilka razy. Czy to zmieni jakos postać rzeczy w efekcie końcowym?
  11. O kurde nie było lekko, ale was nadrobiłam:) Lilijka ze znieczuleniem w wannie nie bardzo. Natomiast co do samego ZZO. Jak to mówią lekarzowi położne czasem akcja porodowa zatrzymuje sie w nas samych. Kobieta sie tak spina i odcina, ze staje w miejscu i nic sie nie dzieje. Nie ma reguly. Nie ukrywam, ze jak ma mnie nasuwać to tez wolałabym znieczulenie. Sa tez takie kobiety wsród moich znajomych co to mówią ze brzuch je bolał jak na okres i rodziły jakieś 30-40 minut. I bądź tu mądra :) Ja juz dzis po wizycie w szpitalu. Jestem w trakcie mojego cotygodniowego maratonu. Miałam Usg malutka ma 2 kg. Lekarka kazała leżeć na plecach i nie wiem czy wybierz tak macie???, ale trwała to troche i zrobiło mi sie słabo i niedobrze. I znów sie podłamałam, ze jak stoję jest mi słabo i jak leżę tez Złapała mnie rozkmina jak miałaby wyglądać Ew cesarka jak tam sie leży na plecach...no way Iphony sa fajne, ale nie za tanie. Ja jestem typ gadżeciary i szczerze powiem przetestowałem wiele sprzętów i nic nie dawało tak rady jak iPhone.
  12. Ernesto misiakowata Po śmierci też mnie nie porwał, nudy. Włączyłam Poszukiwaczy skarbów. Do domku wracam w środę. Już nie moge się doczekać, zwłaszcza, ze w listopadzie robiłam przemeblowanie, a juz po moim przyjeździe dostraczono kanapę i jestem mega ciekawa jak wygląda pokój dzienny w komplecie Pod moją nieobecność rodzice nadzorowali wszystko. Ja dziś miałam niedzielę poza domem. Byłam w muzeum motoryzacji w Otrębusach. Uwielbiam stare samochody a tam było kilka ciekawych eksponatów :) Potem na obiadek do wawy. Skusiłam się na włoszczyznę w San Lorenzo. przyjazna dziś pozwoliłam sobie na rozpustę, zjadłam focaccia z zupą pomidorową (na gęsto) do tego eskalopki w sosie grzybowym z musem selerowym i michą sałat a na deser tort czekoladowy na gorąco z kremem waniliowym i lodami truskawkowymi. Cukry po godzinie 129, a nadal czuje się syta i nic w siebie nie wcisnełam od 13. Zastanawiam co będzie na następnej wizycie u diabetologa (a mam w połowie lutego). Jeśli teraz mi zacznie dawkę dobierać przez 2 miesiące to szybciej urodzę. Cukry na Countur Plus mam już na czczo 90-99 a na OTS wyrywkowo sprawdziłam sa poniżej 90 i takie same wyniki mam z lab. Jedyne co na minus pojawiły mi się na wyniku z lab śladowe ketony w moczu (paski od poczatku mierzenia pokazywały -). Ustalone godziny posiłków są w zupełnie innym czasie niż mój rytm organizmu i bywa, ze 1-0,5h przed posiłkiem już mi burczało w brzuchu (i prawdopodobnie od tego ketony, bo się nie głodziłam). Ciesze się, ze podałam pomysł z tym kapaniem :) Trochę w wanience boję się kąpać, jakoś mi się wydaje, ze dziecko jest takie kruche, że źle je wezmę itp. Kładąc je na nogach wydaje mi się, że będzie bezpieczniej, a na pewno ja będe spokojniejsza :) Póki kikucik nie odpadnie (boję się, że w wannie zamoczę) będę kąpać w wanience przy udziale mojej mamy :) Potem już pomoc mamy ograniczy się do podawania mi Małej do wanny Trzeba było pisać wczesniej:) mieszkam od tego muzeum 10 min samochodem:)
  13. Sylwia921125 Dzięki dziewczyny, jesteście kochane :) udalo mi się jakos usnac na 3 godzinki. Teraz jestem u tesciowej to maz wyszukal mi paracetamol wiec wypilam. Mam nadzieję, że pomoze. I spróbuje jeszcze zasnac. Jutro bym musiala isc z samego rana do dentysty, ale obiecalam siostrze ze sie zajme malym. Jedna ma jutro egzamin na prawo jazdy a mama z druga siostra jada do onkologa do Warszawy :/ i nie mam go z kim zostawić a do przedszkola nie może isc bo to uszko ma chore. Moze wytrzymam do wtorku :/ Olka super, ze skurcze sie uspokoiły :) Sylwia jest jeszcze taki specyfik bajkadent bodajże ziołowy i on jest super na stany zapalne. Pamietam ze jak miałam ból zęba bądź tez otarcia i rany po aparacie był extra
  14. O kurczę pieczone:) Barcelona to Ci Twoi znajomi maja mega miks:) jeszcze lepszy niż u nas w rodzinie. Można sobie pokomplikowac ;D Ja zjadłam troszkę popcornu i leżę bo mi mała tak daje czadu. Postanowiła chyba wyjsć wczesniej pępkiem ...
  15. Misiakowata, ciacho wychodzi super, najlepsza jest kruszonka z normalnej mąki i słodka, ale wiadomo my dieta. Zawsze fajna opcja z ciastem bo sie łyżką nakłada i zjada baaardzo szybko i jak się jeszcze ma lody waniliowe Moj jak wrócił z pracy to opchnął z sorbetem malinowym. Natomiast co do dwujęzycznych rodzinek. U mnie brat ma partnerkę węgierkę, mieszkają w Polsce a mówią do siebiepo angielsku. My w rodzinie też rozmawiamy po angielsku. Jego Panna rozumie Polski, ale za długo to trwa wszystko wieć wolimy mówić po angielsku. Mała ma niecałe dwa latka. Mam termin na 20 marca , a ona i jej matka też są z 20 :) więc śmiesznie. Jej mama mówi do niej po węgiersku a mój brat po ang... wiec tylko ciotki czyli my do niej nawijamy po polsku i panie/ciocie w złobku. Smiejemy się z moim, że są duże szanse, że nasz Bąbel bedzie nawijał po madziarsku Przyznam, że nie łatwy język. A bratanica mimo dwoch lat najbardziej ogarnia język matki....troszkę cos probuje mowić po swojemu łączy rózne słowai wychodzą kwiatki. Ania to mama, Baciu ciociu whatever oć ...o i tyle
  16. szarlotka: Natłuszczona blaszka, jablka obrane i pokrojone grubiej w talarki na blaszkę, zasypujemy według preferncji cynmonem. Ciasto: szklanka mąki zytniej, szczypta soli, 150 g kostki masła (niektórzy moga dac olej kokosowy dobry na wszystko:) ale ja takim hardcorem nie jestem), żółtko i stewia np płaska łyżeczka. Ja nie dałam bo jabca są słodkie:) Do lodóweczki aż się schłodzi ciacho, zetrzec na tarce na jabłka bądz pokruszyć na góre. 50 minut 180 stopni. Niach....
  17. Juz po pomiarach po posiłku dziś troszke poźniejszym i wypiciu soku 1/2 soku i 1/2 wody mam 107. Nie ma tragedii chyba.... Dziewczyny gratuluje udanych wizyt i mam nadzieje, że nasz Leniwiec dzis też sie Super bawi Wszystkiego co najlepsze
  18. No własnie ja po czekoladzie Lindt 85% mam około 120 ;/ to juz mniejszy mam po Bezie. Nie wiem co jest, ale tak sie dzieje zaraz mierzenie po obiedzie i zobaczymy...
  19. Barcelona Nie mogłam się oprzeć... . M No bez jaj buahahahhahha ;D
  20. Dla słodkich Mam przyjazna, Ernesto Haniutek Odwrócona szarlotka z kruszonka żytnią i duszony schab z porem w sosie własnym.... zobaczymy jak po tym z cukrami
  21. Dziewczyny ja pamietam, ze ten wątek sie juz orzewijal, ale w ilu stopniach pierzecie juz używane ciuszki??
  22. niuska_aw Haniutek Leniwcu z racji ze dzis jeszcze masz wybór wiec takie to oto słodkosci specjalnie dla Ciebie :) Ostatni dzien mozesz zabawic sie w oreo czyli poliz , przekrec(nie za mocno) no i zamocz:) Potem juz nuda małzenska;p obowiazki sprzatanie i do sciany:) Wiec zycze Ci wszystkiego twardego (oprocz poduszki) pełnych doznan nocy(nie tylko tych porodowych)usmiechu (nie takiego jak w dowcipie o zabie - on lezy jemu lezy a ona rechocze)spełnienia wszelkich marzen(szczegolnie erotycznych)lekkiego porodu i radosci z pociechy . A teraz mam nadzieje ze skurczy nie dostaniesz po "zastosowaniu" ciasta:))) http://screenshot.sh/n7WqC9cyGV2Ow heeh, uśmiałam sie, dobree! Dołączam sie do życzeń!!! Rownież sie dołączam;) sama bym tego lepiej nie ujęła ;D A stroje wymiatają. Ze stroju tej położnej można byc sobie bolerko uskutecznić :) Ja mam juz dosc dziewczyny tego kataru. Leje mi sie z nosa z oczu, mam światłowstręt jak nie wiem co... Wczoraj sie nawet z moim posprzeczalam, bo mu dokuczylam ze siedzi na FB a do mnie w ciagu pracy nic nie napisze. Teraz ma maraton od pon do to w robocie. A ja jak na złość musiałam sie rozchorowac
  23. Kakałko ma moc;) A ja z kolei zaczęłam czytać o tej indukcji porodu oksytocyna bo mi moj prof wspominal. Ze lepiej jak sie ma paciorkowca to byc na to przygotowana itp. Trzeba podać wczesniej antybiotyk.. Jak ja bym chciała, żeby to sie wszystko super samo zaczęło po 37 tygodniu:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...