
yasmelka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez yasmelka
-
hejka na październiczkach już 6 urodziło....i przenieśli je do noworodków.... sandra zobacz jak mają fajnie zrobione na 1 stronce może zrobimy tak samo? Co wy na to - jest tak fajnie przejżyście....
-
a mnie normalnietak cycuchy bolą że ich dotknąć nie moge...normalnie szock....
-
panna-emsandra gratulacje 30-stki hmmm.....co to za ból u Ciebie to ja nie wiem...... może tak jak Mia napisała że ból w pachwinach..... ja znowu mam to uczucie jakby mi jakiegos strupa w brzuchu odrywalo, takie dziwne uczucie.... w środe mam wizyte u gina a w poniedzialek badania morf, mocz i glukoza trzymam kciuki
-
sandra1237a no i dzis 30 tygodni hurra tak to jest w ciąży...teraz dziecko najbardziej rośnie więc tez wszystko się najbardziej wygina przegina i poszerza...ale uważaj na siebie teraz wszystkie musimy...no i gratulacje 30 tygodnia......ja jutro 28...ale ten czas leci...
-
chyba wszyscy oglądają mecz bo internet chodzi jak szalony.....ja też ide...do potem....
-
a wogóle to chyba przewalą dzisiaj ten mecz...normalnie i jak sie tu nie denerwować...chyba relanium zażyje jak nie teściowa to złotka...
-
panna-emyasmelka to kulaj sie na Żory ja mam cole, chipsy, murzynka, nawet jakbys chciala herbatke żurawinowo-rabarbarową no i prasowania tez mam sporo za ta herbatke i prasowanie dzięki...ale nie skorzystam....hhehehe...a cole i chipsy i murzynka też mam...taki zestawik...hehe także panna wybacz ale innym razem wpadne do Ciebie......nie chce mi sie dzisiaj czesać
-
panna-emzrobilam sobie przerwe w sprzataniu bo zglodniałam posadziłam dupsko i pewnie nie bedzie mi sie chciało ruszyc nie duzo mi zostalo ale prasowanie zostawilam na koniec. yasmelka a Ty odpoczywaj, wylegiwuj sie i wszystko bedzie dobrze, nasze dzidziulce usłuchane to w brzuszkach bedą siedziały tak długo jak trzeba chipsy i cola ale mam dzis na to ochote..... moze sie skusze w ramach jednego dnia zdrowej zywnosci no właśnie ja też mam na to ochote musze meza przez telefon zmolestować.... panna-em500 :d:d to i ja nadstawiam kieliszek....ale najbardziej oblewaną stronka będzizie chyba ta na której któraś z nas oznajmi że urodziła laske lub ciacho...hehehe, wtedy bedzie picie...hihihi panna-emooooo ranyyyy jak ja w takim tempie i z takimi przerwami bede sprzatala to mi to do jutra zejdzie ale juz nie dużo mi zostało....odkurzanie, mycie podłogi a na koniec bede sie modliła nad prasowaniem.... ale za to po wszystkim czeka mnie cos słodkiego..... murzynek sie juz piecze no panna mamy takie same smaki....chipsy cola i murzynek u mnie od dwóh dni króluje ale chyba dzisiaj swoją władze skończy panna-ema śmiechu dzisiaj miałam jak nie wiem...... z samej siebie nalałam sobie coli do szklanki i duszkiem chciałam wypić i w trakcie jakoś mi sie tak czknęło i cola aż mi nosem wyleciała no cóż to już tak bedzie...ale moja koleżanka była jeszcze lepsza...siedziałyśmy kiedyś u niej w kuchni przy oknie...piłyśmy cole...i ona łyka ja coś jej powiedziaam....a ona tak parskneła że całe okno i firanka byy w coli....dobrze że nie patryzła mi w oczy rozmawiając ze mna....hehehe
-
dobra to lece...papap
-
gosiajjeju, ale mam ochote na cos z miesa...jakies kotleciki...ale w tygodniu sie zywie w kantynach i jak mi nie podpasuje zarcie miesne to jem cos na slodko...dzisiaj byly takie pampuchy z nadzieniem jagodowym w sosie waniliowym... zjadlam jednego i myslalam ze umre...za to kumpel K dostal druga sztuke i bardzo byl happy :-)co do tej lewatywy....ja mysle, ze jak bede rodzila, to bedzie mi obojetne co ze mnie wylatuje...ale to taki wstyd, ze szok...i mam nadzieje, ze K nie bedzie widzial co tam miedzy nogami ze mnie wyplywa...niech zobaczy tylko coreczke! ale podobno organizm sam sie tez oczyszcza przed...i lata sie kilka razy na kiblelek... a wracając do lewatywy......u mnie raczej sam organizm sie nie oczyszcza....lataam do kibelka ale tylko na pare kropelek si.....i to co kilka minutek...ale terez jak czytam na październiczkach co u nich to widze że nastepne już lada dzień....bo te uderzenia gorąca i takie inne to ja też miaam tak okolo tygodnia do poroodu....a skurcze to najpierw co 15 - 10 minut różnie a potem nagle co 4 minuty...a potem stop....trzy godziny spokoju i dopiero sie zaczeło...także ciekawa jestem jak to tym razem bedzei...
-
a wogle to bym chipsy zjada...mnaiammmmmmmmmm....albo frytki......cholera ale se wymyśliłam...pieknie...
-
a tak pozatym jakbym sie nie załapała na 500 to zostawcie troszke szampanika ......ja w razie czego sie przygotuje... i najważniejsze ide coś wszamać bom głodna...
-
no ale widze że sobie teraz z Wami nie pogadam.....no tak sobotka....zastanie formu....no to w takim razie lece sie położyć...zaraz bede drugie leki brała....papaptki brzuchatki uważajcie na siebie...
-
panna-emyasmelka co to za brojenie jest?? jakies nerwy i wogole?? co to ma byc? chociaz Ci sie nie dziwie..... mnie "tesciowa" to juz do bialej gorączki doprowadza, ja codziennie nabuzowana jestem..... za Toba chociaz Twoj poleciał a P to na mnie jeszcze najezdza ze szacunku nie mam bo zaniast napisać "Twoja mama" napisałam "Ona" no cóż moj juz teraz za mną stoi bo sie przekonał...noa le to czasu zajelo...poaztym panna my jesteśmy w związku z naszymi facetami a nie z ich rodzicami a że czasami sie tacy trafią przez ktrych sie cierpi to tylko pech.....no cóż cóż cóż...
-
patrycja`81dobrze ze tylko ucho Gosia milego spacerowania ja posprzatalam troszke,teraz obserwuje z kanapy,jak maz pozadkuje garderobe ale chyba cos mu pomoge-albo chociaz popatrze z bliska co ona tam msi kombinować że tobie tak wesoło...a z drugiej strony sprzątający facet w szafie....no świety widok świetny...
-
ale sie opisalam... na szczęście obiadek mam gotowy mężuś zakup zrobi a ja leże i stosuje sie do rad lekarzy....mam nadzieje że to pomoże...najważniejsze że szyjka zachowana...
-
hej babulce.....dzięki za wsparcie....same wiecie że mwić a zrobic to dwie różne sprawy.....staram sie nie denerwować...ale to co byo w czwartek to normalnie przechodziło ludzkie pjecie....no ale było mineło.....wiecie im bliżej wybudowania domu tym gorzej....normalnie wariują żmije....ale dam rade i zrobie wszystko żeby na wakacjach wykańczać i sie wprowadzać na jesień....może dam rade...nie może napewno.... a dzisiajsza noc nawet nawet...już mi sie brzuszek tak nie kurczy....spałam tak sobie ale lepiej niż nocke wcześniej.... pozatym lekarka mi powiedziała że za dwa dni bedzie poprawa i już do końca pewnie bede nospe i asmag brała nie wiem jak to jest z luteiną....a pozatym dała mirelanium i powiedziała że jakby co to zapodać i "pierdolić wszystko i wszystkich" ehehhe sama mi powiedziaa że swoją teściową to już dawno powinna zgadzić...heheh no cóż.... biore te leki i leże moja córcia jest taka kochana...tak sie pieknie bawi taki mj skarbek...a wiecie ona jak jej T powiedział że mama pojechaa do szpitala na badania to jak przyjechałam to pierwsze co to patrzyła co z moim brzuchem.....a jak jej mwiłam że taka pani przyjechała po małego dzidziusia co leżał miesiąc w inkubatorku zabrać do domu to dziecko aż podniosło i wołała a naszego jedźmy zobaczyć...weźmy go już...ona myślała że groszka w inkubatorze zostawiam nna jakiś czas...heheh maleńa ak sie nie może doczekać...a ja jestem taka ciekawa jej reakcji jak zobaczy dzidka...i tych pierwszych dni.... ale wytłumaczyłam jej że jeszcze dwa miesiące ma dzidek u mamy w brzuchu siedzieć bo tam ma ciepo jak na plaży i jedzenia pod dostatkiem i wogóle że na razie nie powinien jeszcze być z nami aż będzie większy...
-
ja babeczki wczorja sie wkurzyłam i to porządnie na teściw...wsiadłam w auto i ujechałam może ze 30km.....T po mnie walil jak w dym....i całą noc miałam kiepską i dzisiaj trafiłam na oddział do mojej lekarki dobrze że miała dyżor....no i kazała mi leżeć...no i oczywiście luteinka, nospa i asmag....i mam do niej dzwonić co dwa dni.....ale pocieszenie jest takie że szyjka jest na razie zachowana także......lece leżęć wsadazam luteine bo groszek musi siedzieć jeszcze conajmniej 8 tygodni...ale mam skierowanie do szpitala....w razie w....ale mam nadzieje że sie obedzie...trzymajcie sie i do jutra...
-
gosiajcherry82agula7777po 8-mej rano dostałam skurczy a pare minut po 9-tej juz urodzilam:-)sam lekarz był w szoku:-) to super moz ei tym razem tak szybko ci wyjdzie malutka -jejku ja etz bym tak chhciala cherry, a Ty ile zawsze rodzilas? i powiedzcie mi kochane mamusie, jak to jest z lewatywa przed porodem? potrzebna czy nie? czy sam organizm sie oczyszcza przed porodem? Ja miałam lewatywe....i to pewnie tak jak patrycja mówi dla wygody...ale pielęgniarka nie pytała czy chce tylko czy się wypróżniałam....ja od rana nic nie jadłam bo mi się nie chciało piłam tylko....położyłam sie zrobiła i powiem wam że najpierw było mi wszystko jedno bo nie wiedziaam nic w końcu to pierwszy poród ale jak zrobiła i potem wszystko zleciało ze mnie to powiem wam że czuam sie cudnie...taka lekka... gosiajzosieńkamatko fajnie tak dostać skurczy o 8.00 a o 9.00 urodzić - e umnie takłatwo nie będzie bo mój maluszek już duży a co będzie potem hihihihi Cherry ja czytanie zostawiłam sobie na później bo tak nigdy nie mam jak z wami pogadać bo jak skończę czytać to mam już dość hihihihi. Gosiaj a jak twoje samopoczuice przed porodem nie boisz się ja strasznie!!!ja sie w ogole nie boje, jestem bardzo ciekawa jak bedzie...tyle kobiet na swiecie dalo rade...wiec i ja dam rade! nie boje sie pekniecia ani szycia...ja po prostu sobie tego wszytskiego nie wyobrazam... i jeszcze wczoraj w szpitalu bylo tak fajnie.... ale opowiem jak wroce, bo lece na obiad... gosiaj ja miaam tak samo...byłam strasznie ciekawa nawet tego jak to boli...bo tyle sie słyszy..i wogóle ale babeczki jak już sie zaczeło to było mi obojętne...to jest nie do opisania...taki ból nie do określenia...nie potrafie go ani opisać ani przypomnieć sobie zresztą ja już 30 minut po porodzie nie pamiętałam jaki to ból i czy tak bardzo taka byłam szcześliwa że mam niunie przy sobie...z same sie do oczu cisneły jak widziałam to maleństwo które bądź nie bądź przed paroma sekundami siedziało jeszcze w brzuszku....jak mnie bardziej bolało to na piłeczce albo myślałam że zaraz zobacze niunie i da sie rade...to najpiekniejszy moment dla kobiety....
-
panna-emTy idz juz lepiej sie poloz bo bredzisz hehehe ja tez zmykam wichure załączyc i ide na te miasto.... do potem babulce papa do potem
-
panna-emz tymi dresami to trafilaś ale walki..... ja nawet nie wiem jak sie je zaklada co do meczy to akurat wiem ze nie zartuje..... wiesz na jednym miejscu jestem ja i pilka nozna..... chociaz on mowi ze pilka jest na drugim..... tyle dobrze ze z tą drugą nie sypia wiec taką kochanke jeszcze zniose ale pomyśl może sie skusić wcześniej bo teraz w łóżku bedzie miał i piłkę i ciebie...heheh
-
ide chyba sie troche walnac nie za dobrze sie czuje mam jakieś skurcze i ta pachwina i teraz ten kregosup...no i ten..no...heheh ale jak babcia sie skarże...
-
panna-emyasmelkapanna-empiekne to by byly jakby zielone byly a nie takie niedzwiedzie w dupsko to cie nie trza kopnąć? a swoją droga to chyba na twoim miejscu bym z butów wyskoczyla jakbym swojego tyle czasu nie widziała....świetne chyba uczucie że coraz bliżej...mi sie wydaje że on jeszcze wcześniej przyjedzie...wczesniej to raczej nie da rady..... a poza tym jak bedzie wracal to od razu jedzie na mecz tylko nie wie czy do liverpoolu czy do niemiec..... a może to tylko taka przykrywka...bo chce cie zastac w rozwleczonych dresach i wałkach na głowie...heheh
-
panna-empiekne to by byly jakby zielone byly a nie takie niedzwiedzie w dupsko to cie nie trza kopnąć? a swoją droga to chyba na twoim miejscu bym z butów wyskoczyla jakbym swojego tyle czasu nie widziała....świetne chyba uczucie że coraz bliżej...mi sie wydaje że on jeszcze wcześniej przyjedzie...
-
netka3Ostatnio był u nas kolega, szukałam czegoś w szafach i on zapytał czy my handlujemy torebkami :) najwięcej mam torebek, pasków i butów hehehe...ja na razie staram sie oszczedzać miejsca w szafie bo go nie mam...a wogóle to ma świra na punkcie spodni....i butow...